Reaper Napisano 23 Kwietnia 2020 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2020 Doskonały artykuł pokazujący różne podejścia w różnych krajach i jakie efekty przyniosły. Szczególnie polecam akapit o Tajwanie. https://medium.com/@tomaspueyo/coronavirus-learning-how-to-dance-b8420170203e Cytuj Odnośnik do komentarza
kuab Napisano 23 Kwietnia 2020 Autor Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2020 Islandia również sobie poradziła. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
ajerkoniak Napisano 23 Kwietnia 2020 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2020 Ło panie, Tajwan się w tańcu nie pierdolił, szacuneczek Cytuj Odnośnik do komentarza
kuab Napisano 24 Kwietnia 2020 Autor Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2020 https://www.sciencemag.org/news/2020/04/covid-19-vaccine-protects-monkeys-new-coronavirus-chinese-biotech-reports Pierwsza skuteczna szczepionka przeciwko COVID-19, jak na razie przetestowana na makakach OCZYWIŚCIE to tylko badania na zwierzętach (a u zwierząt wyleczyliśmy już chyba wszystkie choroby, co niekoniecznie przekładało się później na ludzi), ale z drugiej strony małpom bliżej do ludzi niż myszom. Oprócz tego, co kluczowe w kontekście globalnej walki z epidemią, to szczepienie ma stary, znany i tani proces produkcyjny (zdezaktywowana wersja wirusa), co umożliwi łatwiejszy dostęp do szczepionki również w krajach rozwijających się. Z drugiej strony mamy małą próbę i pewne wątpliwości co do samego badania, ale decydujące będą i tak badania na ludziach. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza
ajerkoniak Napisano 25 Kwietnia 2020 Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2020 Jakby ktoś coś ciekawego znalazł o szwedzkiej strategii to proszę linkować, jestem ciekaw opinii i analiz. Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 1 Maja 2020 Udostępnij Napisano 1 Maja 2020 @kuab coś więcej słyszałeś o tym? http://www.koreaherald.com/view.php?ud=20200429000724&fbclid=IwAR0B-IiCTYBn2hJiGJQHe_HhN0eW4ZLrD0NEzrhAJATEN-pvSOdvuhQSetI tl;dr - testy pokazują, że jednak wyleczeni pacjenci nie mogą ponownie mieć wirusa Cytuj Odnośnik do komentarza
kuab Napisano 1 Maja 2020 Autor Udostępnij Napisano 1 Maja 2020 52 minuty temu, Reaper napisał: @kuab coś więcej słyszałeś o tym? http://www.koreaherald.com/view.php?ud=20200429000724&fbclid=IwAR0B-IiCTYBn2hJiGJQHe_HhN0eW4ZLrD0NEzrhAJATEN-pvSOdvuhQSetI tl;dr - testy pokazują, że jednak wyleczeni pacjenci nie mogą ponownie mieć wirusa Nie słyszałem, ale jeśli tak, to oczywiście doskonała wiadomość! Cytuj Odnośnik do komentarza
kuab Napisano 8 Maja 2020 Autor Udostępnij Napisano 8 Maja 2020 https://krytykapolityczna.pl/swiat/koronawirus-ameryka-poludniowa-maciej-okraszewski-dzial-zagraniczny/ Ciekawy artykuł o tym, jak z koronawirusem radzą sobie różne kraje w Ameryce Łacińskiej 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
Mauro Napisano 15 Maja 2020 Udostępnij Napisano 15 Maja 2020 W kontekście odmrażania gospodarki naszło mnie kilka refleksji i pytań o koronawirusa. Najważniejsza kwestia – jak długo to potrwa? Informacji o szczepionce na korona wirusa jest mnóstwo. Od informacji, ze mają pojawić się jeszcze w tym roku, po takie, które mówią, że nie będzie szczepionki nigdy. Z tych informacji wydaję mi się najbardziej wiarygodne, biorąc pod uwagę cały proces testów, czekanie na możliwe skutki uboczne, masową produkcję i sprzedaż to chyba realnym terminem jest koniec 2021 roku. Jak ktoś jest mądry w tym temacie to niech mnie poprawi, ale chyba nie ma szans wcześniej? I to przy wariancie raczej optymistycznym, bo może być tak, że nie będzie wcale szczepionki. Ale w dalszych rozważaniach pozostanę przy tym terminie – jesień/zima 2021. To oznacza, że przed nami co najmniej 1,5 roku życia z koronawirusem. Myślę, ze to jest podstawowe założenie, które każdy z nas powinien wziąć pod uwagę. Zastanawiam się czy ma jakikolwiek sens przekładanie czegoś na „czas po wirusie”? Typu, na razie poczekam z fryzjerem, , pojadę po meble jak skończy się wirus., czy to ma sens?Jest zatem duża szansa, ze prędzej czy później się zetkniemy z wirusem. Tym bardziej, że kolejne obostrzenia są znoszone, coraz więcej ludzi wraca do pracy, a jeszcze więcej nie zachowuje już żadnej ostrożności. Mówiąc krótko, przed nami coraz więcej kontaktów międzyludzkich, oczywiste się wydaje, że wzrośnie liczba zakażeń. Oczywiście nie da się zamrozić wszystkiego na 1,5 roku. Mieliśmy przykład i okazuje się, że po pierwze gospodarka, po drugie inne choroby, po trzecie ludzie nie wytrzymują długiego zamknięcia itd. Tylko co teraz? Dochodzę teraz do pytań o to, jakie powinny być obostrzenia i czemu mają służyć. Co by nie mówić o słuszności modelu szwedzkiego to tam podoba mi się jego transparentność. Twarzą tego są konkretni naukowcy, którzy dysponują konkretnymi modelami rozwoju wirusa. Czy u nas są brane pod uwagę jakieś modele, czy tylko jest robione na czuja, tego nikt nie wie. Jeżeli luzowane są kolejne zakazy to ja bym chciał, żeby ktoś powiedział mi jakie są szacunki zachorowań przy luzowaniu zakazów. I co właściwie chcemy tym osiągnąć? Możemy sobie mniej więcej wyobrazić model bez żadnych zakazów. Zakładając to o czym czytam, że do osiągnięcia odporności stadnej musi zarazić się ok. 80 proc. ludzi to daje nam to ok. 30 mln Polaków. Jeśli 80-90% choruje bezobjawowo to załóżmy, że wtedy pomocy medycznej będzie wymagała 3 mln ludzi. Śmiertelność wśród zdiagnozowanych 5-10% (5 proc. maja teraz Niemcy, nie wierzę, że moglibyśmy nie mieć więcej od nich). To wszystko daje ok. 25o tys. zgonów. Wiadomo, że służba zdrowia nie uniosłaby takich przypadków w krótkim czasie. Tylko teraz co? Rozumiem, że cel to jak najmniej chorych i zgonów do czasu szczepionki. Tylko właśnie, czy przy obecnym stanie zakazów i niskiej odpowiedzialności ludzi jest możliwość, żeby nie zachorować do tego czasu? Czy po prostu to wszystko jest odwlekane w czasie, w tym te liczby? Czyli 30 mln chorych, 3 mln z objawami i 250 tys. zgonów jest nieuniknione, ale nie w 3 miesiące tylko przez 1,5 roku i potem będziemy odporni na wirusa? Czy ta odporność stadna jest w ogóle możliwa? Czy jest ona możliwa, jeśli zakażenia są przeciągane w czasie (chodzi mi o to, ze wirus może przez ten czas zmutować, Szwedzi zakładają, że co najmniej pół roku człowiek powinien być odporny, czyli ten który zraził się teraz za 1,5 roku może nie mieć odporności)? To mnie chyba najbardziej teraz zastanawia. Jak ktoś ma jakieś przemyślenia, zna odpowiedzi na te pytania to chętnie je poznam. No i w ogóle jestem ciekawy waszego podejścia. Ja na razie trzymam się twardo zakazów i środków ostrożności. Do sklepów 2 razy w tygodniu na większe zakupy, ale chyba zmienię ten model i po prostu będę kupował częściej, głownie wieczorem kiedy jest pusto w sklepach i będę tam krócej. Kontaktów poza gospodarstwem domowym nie mam, praca zdalna, rodziców też nie widziałem od początku tego syfu, głownie ze względu na ojca, który jest w grupie ryzyka. Nie wiem czy to ma większy sens, na razie będę się tego trzymał do porodu zony, czyli do początku lipca. Potem pewnie trochę zluzuję, na pewno będę musiał się zobaczyć z rodzicami, Nie wyobrażam też sobie, żeby we wrześniu nie było szkoły. Zobaczymy co się wydarzy i czy z powrotem nie będzie wszystko zamykane 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 15 Maja 2020 Udostępnij Napisano 15 Maja 2020 17 minut temu, Mauro napisał: W kontekście odmrażania gospodarki naszło mnie kilka refleksji i pytań o koronawirusa. Najważniejsza kwestia – jak długo to potrwa? Informacji o szczepionce na korona wirusa jest mnóstwo. Od informacji, ze mają pojawić się jeszcze w tym roku, po takie, które mówią, że nie będzie szczepionki nigdy. Z tych informacji wydaję mi się najbardziej wiarygodne, biorąc pod uwagę cały proces testów, czekanie na możliwe skutki uboczne, masową produkcję i sprzedaż to chyba realnym terminem jest koniec 2021 roku. Jak ktoś jest mądry w tym temacie to niech mnie poprawi, ale chyba nie ma szans wcześniej? I to przy wariancie raczej optymistycznym, bo może być tak, że nie będzie wcale szczepionki. Ale w dalszych rozważaniach pozostanę przy tym terminie – jesień/zima 2021. To oznacza, że przed nami co najmniej 1,5 roku życia z koronawirusem. Myślę, ze to jest podstawowe założenie, które każdy z nas powinien wziąć pod uwagę. Zastanawiam się czy ma jakikolwiek sens przekładanie czegoś na „czas po wirusie”? Typu, na razie poczekam z fryzjerem, , pojadę po meble jak skończy się wirus., czy to ma sens?Jest zatem duża szansa, ze prędzej czy później się zetkniemy z wirusem. Tym bardziej, że kolejne obostrzenia są znoszone, coraz więcej ludzi wraca do pracy, a jeszcze więcej nie zachowuje już żadnej ostrożności. Mówiąc krótko, przed nami coraz więcej kontaktów międzyludzkich, oczywiste się wydaje, że wzrośnie liczba zakażeń. Oczywiście nie da się zamrozić wszystkiego na 1,5 roku. Mieliśmy przykład i okazuje się, że po pierwze gospodarka, po drugie inne choroby, po trzecie ludzie nie wytrzymują długiego zamknięcia itd. Tylko co teraz? Dochodzę teraz do pytań o to, jakie powinny być obostrzenia i czemu mają służyć. Co by nie mówić o słuszności modelu szwedzkiego to tam podoba mi się jego transparentność. Twarzą tego są konkretni naukowcy, którzy dysponują konkretnymi modelami rozwoju wirusa. Czy u nas są brane pod uwagę jakieś modele, czy tylko jest robione na czuja, tego nikt nie wie. Jeżeli luzowane są kolejne zakazy to ja bym chciał, żeby ktoś powiedział mi jakie są szacunki zachorowań przy luzowaniu zakazów. I co właściwie chcemy tym osiągnąć? Możemy sobie mniej więcej wyobrazić model bez żadnych zakazów. Zakładając to o czym czytam, że do osiągnięcia odporności stadnej musi zarazić się ok. 80 proc. ludzi to daje nam to ok. 30 mln Polaków. Jeśli 80-90% choruje bezobjawowo to załóżmy, że wtedy pomocy medycznej będzie wymagała 3 mln ludzi. Śmiertelność wśród zdiagnozowanych 5-10% (5 proc. maja teraz Niemcy, nie wierzę, że moglibyśmy nie mieć więcej od nich). To wszystko daje ok. 25o tys. zgonów. Wiadomo, że służba zdrowia nie uniosłaby takich przypadków w krótkim czasie. Tylko teraz co? Rozumiem, że cel to jak najmniej chorych i zgonów do czasu szczepionki. Tylko właśnie, czy przy obecnym stanie zakazów i niskiej odpowiedzialności ludzi jest możliwość, żeby nie zachorować do tego czasu? Czy po prostu to wszystko jest odwlekane w czasie, w tym te liczby? Czyli 30 mln chorych, 3 mln z objawami i 250 tys. zgonów jest nieuniknione, ale nie w 3 miesiące tylko przez 1,5 roku i potem będziemy odporni na wirusa? Czy ta odporność stadna jest w ogóle możliwa? Czy jest ona możliwa, jeśli zakażenia są przeciągane w czasie (chodzi mi o to, ze wirus może przez ten czas zmutować, Szwedzi zakładają, że co najmniej pół roku człowiek powinien być odporny, czyli ten który zraził się teraz za 1,5 roku może nie mieć odporności)? To mnie chyba najbardziej teraz zastanawia. Jak ktoś ma jakieś przemyślenia, zna odpowiedzi na te pytania to chętnie je poznam. No i w ogóle jestem ciekawy waszego podejścia. Ja na razie trzymam się twardo zakazów i środków ostrożności. Do sklepów 2 razy w tygodniu na większe zakupy, ale chyba zmienię ten model i po prostu będę kupował częściej, głownie wieczorem kiedy jest pusto w sklepach i będę tam krócej. Kontaktów poza gospodarstwem domowym nie mam, praca zdalna, rodziców też nie widziałem od początku tego syfu, głownie ze względu na ojca, który jest w grupie ryzyka. Nie wiem czy to ma większy sens, na razie będę się tego trzymał do porodu zony, czyli do początku lipca. Potem pewnie trochę zluzuję, na pewno będę musiał się zobaczyć z rodzicami, Nie wyobrażam też sobie, żeby we wrześniu nie było szkoły. Zobaczymy co się wydarzy i czy z powrotem nie będzie wszystko zamykane Brak szkoły we wrześniu jest mocno rozważaną opcją, Piontkowski jawnie to przyznał Cytuj Odnośnik do komentarza
Mauro Napisano 15 Maja 2020 Udostępnij Napisano 15 Maja 2020 1 minutę temu, Feanor napisał: Brak szkoły we wrześniu jest mocno rozważaną opcją, Piontkowski jawnie to przyznał Tym sposobem może zwalczymy wirusa kosztem pokolenia analfabetów dodatkowo wzrośnie przemoc domowa po tym, jak rodzicom ostatecznie puszczą nerwy przy odrabianiu lekcji, które jest w rzeczywistości wypełnianiem zadań szkoły Cytuj Odnośnik do komentarza
kuab Napisano 19 Maja 2020 Autor Udostępnij Napisano 19 Maja 2020 https://uk.reuters.com/article/uk-health-coronavirus-moderna-idUKKBN22U1O6 Dobre wieści: jedna z najbardziej obiecujących szczepionek przeszła pomyślnie pierwszą fazę badań klinicznych. Overall, the study showed the vaccine was safe and all study participants produced antibodies against the virus. An analysis of the response in the eight individuals showed that those who received a 100 microgram dose and people who received a 25 microgram dose had levels of protective antibodies to fend of the virus that exceeded those found in the blood of people who recovered from COVID-19, the illness caused by the coronavirus. Nie ma jednak co popadać w euforię: próba to tylko 8 osób (norma w tej fazie badań klinicznych); faza 2 i 3 potwierdzą, czy szczepionka jest skuteczna. 3 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Mauro Napisano 19 Maja 2020 Udostępnij Napisano 19 Maja 2020 2 godziny temu, kuab napisał: https://uk.reuters.com/article/uk-health-coronavirus-moderna-idUKKBN22U1O6 Dobre wieści: jedna z najbardziej obiecujących szczepionek przeszła pomyślnie pierwszą fazę badań klinicznych. Nie ma jednak co popadać w euforię: próba to tylko 8 osób (norma w tej fazie badań klinicznych); faza 2 i 3 potwierdzą, czy szczepionka jest skuteczna. A jak to czasowo może wyglądać? Przy optymistycznym założeniu, że wszystko pójdzie dobrze, to kiedy realnie możliwa będzie produkcja tej szczepionki? Cytuj Odnośnik do komentarza
kuab Napisano 19 Maja 2020 Autor Udostępnij Napisano 19 Maja 2020 10 minut temu, Mauro napisał: A jak to czasowo może wyglądać? Przy optymistycznym założeniu, że wszystko pójdzie dobrze, to kiedy realnie możliwa będzie produkcja tej szczepionki? Obstawiałbym, że produkcja szczepionki zacznie się zanim zakończą się badania kliniczne, nie ma na co czekać. Wg artykułu: Cytat In May, Moderna struck a 10-year strategic collaboration with Lonza Group that over time will allow the company to make up to 1 billion 50 mcg doses by the end of 2021, Zaks said in an interview. Miliard dawek do końca 2021 to bardzo dobry wynik; Lonza to znana firma zajmująca się produkowaniem leków/szczepień dla zleceniodawców. Moderna, firma, która wynalazła tą szczepionkę, nie ma mocy przerobowych i skali, żeby podołać produkcji takiej liczby dawek, stąd ten kontrakt. 1 4 Cytuj Odnośnik do komentarza
Hidalgoo Napisano 21 Maja 2020 Udostępnij Napisano 21 Maja 2020 https://unherd.com/thepost/professor-karol-sikora-fear-is-more-dangerous-than-the-virus/ tl;dr Cytat The virus is ‘getting tired’ – In the past two weeks, the virus is showing signs of petering out – It’s as though the virus is ‘getting tired’ – It’s happening across the world at the same time There is existing herd immunity – The serology results around the world (and forthcoming in Britain) don’t necessarily reveal the percentage of people who have had the disease – He estimates 25-30% of the UK population has had Covid-19, and higher in the group that is most susceptible – Pockets of herd immunity help *already* explain the downturn – Sweden’s end result will not be different to ours – lockdown versus no lockdown Fear is more deadly than the virus – When the history books are written, the fear will have done much more damage than the virus, including large numbers of cancer and cardiological patients not being treated and dying unneccessarily – We should have got the machinery of the NHS for non-corona patients back open earlier Masks and schools – Evidence on masks is just not there either way so it should be an ‘individual decision’ – We should move to 1m social distancing which means restaurants and bars could reopen – More schools should reopen in June as ‘children are not the transmitters of this virus’ – We should be getting back to the ‘old normal’ not a ‘new normal’ z jakiegoś powodu usunęli to z jutuba. Cała rozmowa jest raczej w kontekście UK. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
kuab Napisano 22 Maja 2020 Autor Udostępnij Napisano 22 Maja 2020 W dniu 21.05.2020 o 15:06, Hidalgoo napisał: https://unherd.com/thepost/professor-karol-sikora-fear-is-more-dangerous-than-the-virus/ tl;dr z jakiegoś powodu usunęli to z jutuba. Cała rozmowa jest raczej w kontekście UK. Nie traktowałbym poważnie opinii tego typka, szybki google wskazuje, że ma poważne powiązania z alt-medem. Nie chce mi się debunkować większości twierdzeń z podsumowania, ale to bardzo mało zniuansowana i jednostronna opinia (porównywanie sytuacji Szwecji i UK tylko przez pryzmat lockdown vs. no-lockdown bez brania pod uwagę innych czynników jest niepoważne), a to że "children are not the transmitters of this virus" to zwyczajnie nieprawda (https://www.nature.com/articles/d41586-020-01354-0 Trudno się mu jednak dziwić, jako że jest onkologiem występuje tu konflikt interesów. 4 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
Mauro Napisano 27 Maja 2020 Udostępnij Napisano 27 Maja 2020 https://www.gov.pl/web/koronawirus/4-etap-odmrazania Czyli jesteśmy już chyba w wariancie szwedzkim Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 27 Maja 2020 Udostępnij Napisano 27 Maja 2020 2 godziny temu, Mauro napisał: https://www.gov.pl/web/koronawirus/4-etap-odmrazania Czyli jesteśmy już chyba w wariancie szwedzkim No nie, bo szkoły nadal zamknięte niemal w całości. Cytuj Odnośnik do komentarza
Mauro Napisano 27 Maja 2020 Udostępnij Napisano 27 Maja 2020 18 minut temu, Feanor napisał: No nie, bo szkoły nadal zamknięte niemal w całości. Różnice oczywiście są w szczegółach, ale założenie jest podobne. Można prawie wszystko, ale przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa. Tylko u nas raczej mało kto będzie zachowywał zasady bezpieczeństwa i to mnie trochę martwi. Cytuj Odnośnik do komentarza
jmk Napisano 28 Maja 2020 Udostępnij Napisano 28 Maja 2020 Zamknięte, bo do 14 (?) czerwca są jeszcze zasiłki, więc chyba spoko, że rodzice nie chcą ryzykować. Ogólnie to ja nie rozumiem tych działań - niby sobie poradziliśmy, a ostatnio zachorowań w dzień było 399, czyli o prawie 100 więcej niż w czasie zamykania wszystkiego, a przecież nie wszystkie są w ogniskach na Śląsku. Nie wiem czy faktycznie nam tak dobrze poszło z pandemią, jeśli chodzi o zachorowania i zgony i bez obawień można wszystko otwierać czy to a) znowu wybory b) szpitale zostały przygotowane na większą falę? I dlatego mnie jest jeszcze gorzej teraz, bo nie wiem co mam myśleć, jak reagować. Jak były jasne komunikaty to piwniczyłem na całego, potem widziałem się raz z teściami, raz z siostrą i siostrzenicą - wszystko na otwartej przestrzeni, bez kontaktów, byłem dwa razy w szpitalu, no i musiałem się spotkać na budowie z tynkarzami (oni bez zabezpieczeń). Teraz moi znajomi już się spotykają, wszystko działa prawie tak jak przed pandemią, żona wróciła od poniedziałku do pracy (przedszkole) więc chyba nie mam się czego bać i też powinienem się przestać izolować? Przestać zakupy robić tylko online, dezynfekować lub dawać na "kwarantannę" produkty hmmm, tyle jest niejasności, że ciężko się połapać. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.