Skocz do zawartości

02:43, czyli jeszcze jeden mecz, a później idę spać [FM 2020]


Pulek

Rekomendowane odpowiedzi

FOOTBALL MANAGER 2020 (wersja gry 20.4)

 

Wybrane kraje: Anglia, Austria, Argentyna, Belgia, Białoruś, Brazylia, Chorwacja, Czechy, Dania, Francja, Grecja, Niemcy, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Polska, Portugalia, Rosja, Szkocja, Słowacja, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Ukraina, Walia, Włochy

 

Baza danych: średnia

 

Początek rozgrywki: 20 czerwca 2019

 

Teraz, Pulek napisał:

Jestem Wam winny kilka słów wyjaśnienia. 
 
To ma być kariera w stylu journeymana, coś na wzór tej @Vamiego. Zacząć od naprawdę samego dołu, krok po kroku wspinać się po szczeblach trenerskiej kariery, tak, by na końcu być KIMŚ w tym zawodzie.
 
Co będzie dla mnie ważne? Na pewno chciałbym prowadzić karierę maksymalnie realistycznie, ale też nie bać się odważnych ruchów. Jeśli w którymś z klubów mi nie wyjdzie, to cóż, mówi się trudno; rzadko bowiem się zdarza, że menadżer dochodzi na szczyt bez choćby jednej plamy na wizerunku. Na pewno będę też gdzieś notował moje zarobki, reputację menadżera a także klubu, no i ogólny rozwój trenerski. Targowanie o kasę zresztą planuję ostre, bo tak jak zazwyczaj trochę ten temat odpuszczałem, tak w tej - jakże zresztą realistycznej! - historii chciałbym również osiągnąć status bogacza dzięki euro zarobionym w piłce. 

 

Odcinki opowiadania będą pojawiały się różnie; czasami będzie to podsumowanie pewnego etapu, czasami spędzonego czasu w Klubie, a innym razem być może wydarzy się coś na tyle ciekawego, że postanowię poświęcić temu cały wpis. Mam jednak mocny plan, aby te opowiadanie pociągnąć najdłużej jak się da, albowiem droga od zera do trenerskiego szczytu może być raz że długa i pasjonująca, a dwa... zwyczajnie ciekawa i inspirująca.

 

Aha, będę też korzystał z formy graficznej historii, tak, by Ci którym nie za bardzo chce się czytać, mogli nacieszyć swoje oko zdjęciem, screenem lub zwyczajną kolorową notatką. A jeśli będą jakieś uwagi... cóż, dawajcie śmiało. Piękna to będzie historia i ja, osobiście, nie się już jej doczekać.

 

Bomba, w kontakcie!

  • Lubię! 1
  • Uwielbiam 4
Odnośnik do komentarza

Jak tu cholernie wieje – to była moja pierwsza myśl po przyjeździe na tę wieś.


Stałem niezdarnie oparty o stołek barowy, zupełnie tak, jakby od tego zależało moje utrzymanie pionu. Zwisające kufle załamywały światło, tworząc wokół mnie poświatę tak trudną do zrozumienia. Z półek atakowały butelki wszelkiego rodzaju alkoholu; różne barwy płynów, wymyślne flakony i lustra odbijające te wszystkie kolory sprawiały, że odpłynąłem.


Co ja tu, do jasnej cholery, robiłem podczas zimy? Czy naprawdę życie zmusiło mnie do przebywania tak daleko od rodziny, czy to raczej beznadziejne decyzje sprawiały, że tkwiłem na tej zapomnianej przez świat dziurze sam, zupełnie sam jak palec? Pojedyncze dźwięki z sali jakby wymarły, w tle tylko tliły się podchmielone głosy, pozostawiając moje pytania bez odpowiedzi.


- Barman?! – z zamyślenia wyrwał mnie głos faceta, który siedział po drugiej stronie baru. – Czy możesz, do chuja, polać po jednym mi i mojemu kumplowi?


Przekląłem pod nosem nie zważając na dwójkę pijanych mężczyzn przede mną, przetarłem ścierką bar i sięgnąłem po wpół wypitą butelkę Penderyn.


Ta robota mnie wykończy.
 

  • Lubię! 3
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza

GRUDZIEŃ 2019

 

Licencję trenera UEFA C zdobyłem w grudniu 2018 roku, lecz tak naprawdę roboty w zawodzie zacząłem szukać pół roku później. Doświadczenia w pracy z seniorami nie miałem żadnego, jedynie kilka lat trenowania dzieci i młodzieży. 

 

Trener UEFA C - Łączy nas piłka

 

IMG_20200304_210237.thumb.jpg.e9cbbcb483eeae6faa0c7775cffb5408.jpg

 

Kilka miesięcy oczekiwań na jakąkolwiek rozmowę o pracę skutecznie wyleczyło mnie ze zbyt wysokich oczekiwań, albo z jakichkolwiek oczekiwań w ogóle. Brak pieniędzy doskwierał mi już na tyle mocno, że gotów byłem się podjąć jakiejkolwiek pracy związanej z trenerką. A że ta nadeszła z tak niespodziewanego kierunku? Brałem po prostu to, co się trafiło. 


Gdy podczas kursu wyrównawczego - organizowanego przez PZPN - znajomy trener wspomniał mi o możliwości zatrudnienia na Wyspach, to nie zastanawiałem się zbyt długo. Z moim absolutnym brakiem doświadczenia w dorosłej piłce i jedynym znanym językiem nie mogłem wybrzydzać. Decyzja potrzebna była natychmiast, a realia nowej pracy w obcym kraju jawiły się jako jedyna dostępna opcja.

 

***

 

Ruthin to niewielka miejscowość w północnej Walii, która okazała się dla mnie miejscem pierwszej pracy. CV rozesłałem kilkadziesiąt, lecz na samym końcu okazało się, że najlepiej mieć po prostu odpowiedniego człowieka, który poleci Cię w odpowiednie miejsce. Gdy zapytałem wspomnianego znajomego o widełki płacowe w nowym klubie, to ten tylko wyszczerzył zęby, po czym rzucił krótkie: o c h u j a ł e ś ? 

 

Na miejscu wszystko stało się jasne i klarowne. Ruthin Town, bo tak nazywał się Klub, to amatorski zespół złożony z ludzi, którzy dwa razy w tygodniu spotykali się na treningi a weekendy rozgrywali mecze w ramach ligi JD Cymru North. Prezes, trener, grający asystent... to wszystko, co zastałem pojawiając się w Ruthin. Piłkarze których spotkałem na miejscu, byli zwyczajnymi chłopakami, którzy mieszkali gdzieś w pobliżu i raz na jakiś czas skrzykiwali się na wspólne granie. Oczywiście żaden z nich nie był związany z Klubem jakimkolwiek kontraktem, nie było mowy o pieniądzach za granie. Natomiast moja rozmowa z Prezesem o kontrakcie była prosta - w zamian za trenowanie miejscowych chłopaków, miałem zapewniony pokój w mieszkaniu, które znajdywało się tuż przy stadionie. Do tego Andrew - bo tak nazywał się mój Szef - zapewnił mi pracę w 'lokalnym biznesie', jak to ładnie ujął.


Może łączenie pracy barmana z trenerką nie wpływało za dobrze na moją psychikę, ale za to wspaniale wpływało na moje relacje z piłkarzami. Nie da się bowiem bardziej skrócić relacji niż w sytuacji, gdy przełożony stawia swojemu podwładnemu piwo na barze. Miałem przynajmniej pewność kto, ile wypił. Bo że pili, to było jakby jasne…
 

***

 

Miejsce pracy: Ruthin Town, JD Cymru North, drugi poziom rozgrywkowy w Walii

Obecne zarobki: 0€ miesięcznie
Reputacja klubu: ?????
Reputacja trenerska: ?????
Wiek: 32 lata 
Aktualna licencja: Krajowa UEFA C 
Oczekiwania klubu: środek tabeli
Oczekiwania moje: byle dopracować do wakacji 2020

 

***

 

m1osLaq.png

  • Lubię! 1
  • Uwielbiam 2
Odnośnik do komentarza

Jestem Wam winny kilka słów wyjaśnienia. 
 
To ma być kariera w stylu journeymana, coś na wzór tej @Vamiego. Zacząć od naprawdę samego dołu, krok po kroku wspinać się po szczeblach trenerskiej kariery, tak, by na końcu być KIMŚ w tym zawodzie.
 
Co będzie dla mnie ważne? Na pewno chciałbym prowadzić karierę maksymalnie realistycznie, ale też nie bać się odważnych ruchów. Jeśli w którymś z klubów mi nie wyjdzie, to cóż, mówi się trudno; rzadko bowiem się zdarza, że menadżer dochodzi na szczyt bez choćby jednej plamy na wizerunku. Na pewno będę też gdzieś notował moje zarobki, reputację menadżera a także klubu, no i ogólny rozwój trenerski. Targowanie o kasę zresztą planuję ostre, bo tak jak zazwyczaj trochę ten temat odpuszczałem, tak w tej - jakże zresztą realistycznej! - historii chciałbym również osiągnąć status bogacza dzięki euro zarobionym w piłce. 

 

Odcinki opowiadania będą pojawiały się różnie; czasami będzie to podsumowanie pewnego etapu, czasami spędzonego czasu w Klubie, a innym razem być może wydarzy się coś na tyle ciekawego, że postanowię poświęcić temu cały wpis. Mam jednak mocny plan, aby te opowiadanie pociągnąć najdłużej jak się da, albowiem droga od zera do trenerskiego szczytu może być raz że długa i pasjonująca, a dwa... zwyczajnie ciekawa i inspirująca.

 

Aha, będę też korzystał z formy graficznej historii, tak, by Ci którym nie za bardzo chce się czytać, mogli nacieszyć swoje oko zdjęciem, screenem lub zwyczajną kolorową notatką. A jeśli będą jakieś uwagi... cóż, dawajcie znać śmiało. Piękna to będzie historia i ja, osobiście, nie się już jej doczekać.

 

Bomba, w kontakcie!

  • Lubię! 2
  • Uwielbiam 1
  • Hurra! 1
Odnośnik do komentarza

Kilka słów o organizacji Ruthin Town - jest to całkowicie amatorski Klub w którym roczny budżet jest określany na poziomie 15 000 €. To wszystkie koszta związane z obsługą drużyny i całej otoczki klubowej. Żadnej kasy na kontrakty, na pensje, na premie… Nic, zupełnie nic. Bilety na mecz kosztują oszałamiające 3€ - fanatyków na meczu pojawia się średnio 100. Jest dla kogo grać, co nie?
 
W momencie, gdy obejmowałem Ruthin, drużyna zajmowała 11. miejsce w tabeli. Nie był to historycznie wybitny wynik, ale nie był też jakiś dramatycznie słaby. Ot, połówka tabeli.
 
F2Q1oQh.png
 
Co było zatem powodem rozstania z poprzednim trenerem? Otóż Prezes Andrew Parry wyjaśnił, że Chris Hardy - bo tak ów facet się nazywał - nie potrafił na dłuższą metę dogadać się z zawodnikami. Dość enigmatyczny komunikat, lecz taka informacja wystarczyła mi, żeby pierwsze swoje kroki w dorosłym świecie trenerki pokierować w sprawie zbudowania właściwych relacji z zespołem. W pierwszych tygodniach treningów postawiłem na zbudowanie zaufania w ekipie, a już na pewno nie chciałem wywrócić hierarchii wśród zawodników. 
 
Taktyczny plan na drużynę miałem prosty - standardowe ustawienie 1-4-4-2, bez żadnych udziwnień. Gra do skrzydeł, opieranie się na wybieganiu i atak dwójką napastników. Nie było tu mowy o żadnej rewolucji, raczej zwyczajny, dobry, brytyjski, rzemieślniczy futbol. 
 
Uprzedzając nieco fakty - cel postawiony przede mną w Klubie udało mi się osiągnąć, a co ważne, udało mi się także dopłynąć z moim postanowieniem; otóż w Ruthin Town przepracowałem nieco ponad 7 miesięcy, doprowadzając zespół do ostatniej kolejki na 10 miejscu. Mój pierwszy wygrany mecz odbył się ledwie 2 tygodnie od zatrudnienia, kiedy to pokonaliśmy w meczu domowym ekipę Buckley. Pierwsza porażka przyszła natomiast już tydzień później.
 
Jednym z głównych problemów które napotkałem w pracy trenera w Ruthin było to, że… zawodnicy co i rusz chcieli zmieniać klub (wszak kontrakty amatorskie do niczego nie zobowiązywały), a także to, że nie dało się zupełnie niczego wytrenować. Nie zliczę nawet ile bramek straciliśmy po stałych fragmentach gry. 
 
Po czterech miesiącach pobytu w Klubie miało miejsce bardzo istotne - z mojego punktu widzenia - wydarzenie. Otóż zapisałem się i rozpocząłem krajowy kurs trenerski UEFA B! Zajmowaliśmy wtedy jakoś miejsce w połowie tabeli, więc Prezes Parry postanowił sypnąć groszem (bagatela 400€!) i zasponsorował mi przejście 4 miesięcznego szkolenia. Po upływie tego czasu (co zbiegło się z zakończeniem sezonu) podszedłem do egzaminu, który w zasadzie okazał się formalnością. Sukces!
 
Podsumowując, przejmowałem zespół Ruthin Town na 11 miejscu, natomiast ligę skończyliśmy na miejscu dziesiątym. Bilans 15 rozegranych spotkań Ruthin pod moją batutą to: 5 wygranych, 6 remisów i 4 porażki. Gole 13:13. 
 
x7pB402.png

Wyniki w sezonie 2019/2020. 

 

FLtbq81.png

Tabela za sezon 2019/2020.


9 lipca 2020 roku oficjalnie zakończyłem swój związek z zespołem Ruthin Town. Wraz z Prezesem Klubu podaliśmy sobie ręce na odchodne z myślą, że było to ciekawe doświadczenie. Czas zrobić krok naprzód!

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

LIPIEC 2020
 
Bezrobotny byłem tylko nieco ponad dwa tygodnie. Od kiedy wiedziałem, że etap Ruthin Town będzie można uznać za zakończony? Tak naprawdę, to… już po kilku meczach. Widziałem zwyczajnie różnicę pomiędzy tym, co grają moi zawodnicy amatorskiego klubu, a co reprezentują przeciwnicy, zazwyczaj będący na podobnym poziomie organizacyjnym, lecz mający nieco większe zaplecze techniczne. Mówiąc krótko - w innych klubach też nie płacili kontraktów, ALE dawali kasę za wejściówki (nawet po 50€ za mecz!), no i były zdecydowanie lepsze warunki do treningów. Gdy liga więc dochodziła do końca, to zacząłem rozglądać się za innymi walijskimi drużynami. Jedna rozmowa, druga… ale w zasadzie wszystko rozchodziło się o to, że byłem związany - amatorskim, bo amatorskim, ale jednak - kontraktem z Ruthin. Decyzja mogła być jedna - opuszczamy mój pierwszy amatorski trenowany klub i szukamy czegoś na własną rękę. Jak wspomniałem, poszukiwania trwały wcale nie tak długo i już 25 lipca zostałem przedstawiony jako nowy trener małego, lokalnego klubu, który aspiracje miał zwyczajnie średnie. Ale mi to pasowało.

 

EeMkvYC.jpg

 

Rozmowa z Prezesem Suhanskim była bardzo konkretna i tak naprawdę do porozumienia doszliśmy w mig. W końcu zarobki wypłacane w gotówce (a nie za pokój...), a do tego zajęcia prowadzenia lokalnej młodzieży w pakiecie. Umówiliśmy się również, że jeśli przepracuje w Klubie co najmniej 6 miesięcy, to zaliczę kolejny kurs trenerski. Jak dla mnie idealnie i stanowczy krok do przodu w karierze menadżera.

 

Po 16 dniach bezrobocia zostałem oficjalnie ogłoszony menadżerem Goytre United!

 

1I033rE.png

 

***

 

Miejsce pracy: Goytre United, JD Cymru South, drugi poziom rozgrywkowy w Walii

Obecne zarobki: 525€ miesięcznie
Reputacja klubu: ?????
Reputacja trenerska: ?????
Wiek: 32 lata 
Aktualna licencja: Krajowa UEFA B
Oczekiwania klubu: środek tabeli
Oczekiwania moje: cóż, liga podobna do poprzedniej, ale zespół jakby lepszy; ideme!

Dotychczas zarobione pieniądze: 0€

 

***

 

@all, jakieś pytania, droga publiczności? :> 

  • Lubię! 3
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Vami napisał:

Walia to nie jest wdzięczny temat na journeymana. W sensie reputacja klubów i ligi jest tak niska, że ciężko będzie się stamtąd wyrwać. Powodzenia! :)

Na razie zespół z połową gwiazdki zmieniłem na inny z połową gwiazdki ;) ale krok po kroku!

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza

Pierwsza różnica, która rzuciła mi się przy zmianie klub, to… ilość współpracowników. Otóż w Goytre było nas łącznie 8 osób: Prezes, asystent, dwóch trenerów, scout, lekarz, fizjoterapeuta, no i ja. Całkiem niezła paczka, co nie?
 
Prezes Suhanski postawił przede mną jasny cel: sprawić, aby klub z amatorskiego przekształcił się w pół-zawodowy. Miałem za zadanie pomóc stworzyć odpowiednie struktury, zbudować zbilansowaną kadrę a docelowo doprowadzić do sytuacji, by Goytre stało się atrakcyjnym miejscem pracy dla ludzi z okolicy. 
 
Jedną z moich pierwszych decyzji było ściągnięcie do Klubu Dana Portera - napastnika, który był ze mną w Ruthin Town. Dan przez wzgląd na naszą znajomość zdecydował się na ten ruch, a ja planowałem uczynić z niego głównego strzelca ekipy. Odnośnie taktyki, to miałem zamiar skorzystać z tych samych podstaw i założeń, które stosowałem w poprzednim klubu. Formacja stworzona z czterech obrońców, czterech pomocników i dwóch napastników - każdy zawodnik ze swojej formacji grał w linii. 
 
***
 
Słuchajcie, jeśli zdobywa się nagrodę menadżera sezonu, no to co to znaczy? Jak myślicie? 
 
Tak jest, dokładnie tak. Pędząca lokomotywa o nazwie Goytre United, której to byłem maszynistą, przejechała się po rozgrywkach JD Cymru South, ostatecznie kończąc na jedynym dającym awans miejscu numer jeden. No, może nie roznieśliśmy wszystkich w pył… yyy… no, może w sumie nie tak do końca ‘przejechaliśmy się’ po lidze, ale…
 
Nie no, będąc poważnym, to awansowaliśmy psim swędem. Poniżej kilka zdjęć które obrazują, jak ostro ‘walczyliśmy’ o awans do wyższej ligi. Naprawdę, promocję uzyskaliśmy tylko i wyłącznie absurdalnie żenującej postawie zespołu Harverfordwest. 
 
Syl3rA8.png


Nie podjąłem jeszcze decyzji odnośnie mojej przyszłości. Z jednej strony będziemy grali ligę wyżej, ale z drugiej… potrzeba nam wzmocnień, ogólnie rzecz biorąc zmian na plus. Zmian w składzie, w taktyce, w organizacji klubu.
 
Z innych pozytywnych informacji - przez ten rok pobytu w Klubie dorobiłem się nowej licencji: Krajowa licencja UEFA A. Koszt jej uzyskania - czyli bagatela 700€ - pokrył prezes Suhanski, zgodnie zresztą z naszą umową.
 
Aha, tak dla poglądu… poniżej wrzucam profil mojego najlepszego gracza i robię to po to, żebyście mieli ogólny pogląd, z czym mierzę się tu, na Wyspach.

 

Przed Państwem najlepszy piłkarz Mistrza 2 ligi Walijskiej, Dan Porter:

 

I3Ihgpo.png

 

***

 

CZERWIEC 2021

 

Miejsce pracy: Goytre United, JD Cymru South, drugi poziom rozgrywkowy w Walii (awans!)

Obecne zarobki: 525€ miesięcznie
Reputacja klubu: ?????
Reputacja trenerska: ?????
Wiek: 33 lata 
Aktualna licencja: Krajowa UEFA A

Dotychczas zarobione pieniądze: 4 400€

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Ostrogocki napisał:

I tak nie jest źle. Ja zacząłem rozgrywkę w najniższej lidze Północnej Irlandii. I miałem na starcie 5 piłkarzy, wszyscy po 40-sce i prawie bez żadnych umiejętności?

Rozumiem, że LM w gablocie? :>

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...