Skocz do zawartości

NBA


jasonx

Rekomendowane odpowiedzi

Nie zgodzę się z kolkiem23 :) Amare i jego kontrat to pomyłka godna Ryszarda Lewisa i muszą go popchnąć za wszelką cenę. Ten chop do niczego się nie nadaje, jako druga opcja grać mu się nie chce, i nie widzę teamu budowanego wokół Melo ze STATem na boisku (chyba że nastąpi jakiś cud i pogodzi się z drugą opcją i byciem gloryfikowanym rolesem, ale nie sądze :) )

Odnośnik do komentarza

Najlepsza statystyka to ta mówiąca o tym, że z Amare Knicks są -1,4, bez niego +7,2 :]

Warto się zastanowić, czy nie uda się kogoś za niego wyrwać zrzucając duży kontrakt, Amare to zawodnik, który w zespole z dobrym PG będzie wciąż trzepał masę punktów, dynamika już nie ta, ale ma całkiem niezły mid range, jednak po prostu nie potrafi bronić, nie potrafi się przystosować do bycia 2-3 opcją w ataku, wydaje się, że kontuzje coraz bardziej będą mu dokuczały.

Odnośnik do komentarza

Imho kontrakt Amare jest nie do ruszenia :) Choć oczywiście widzieliśmy już wymiany z "udziałem" podobnych umów ;)

 

Imho dobry trener, ciekawy system gry w połączeniu z dobrą obroną i szansą na wygranie NBA może wiele zmienić w kwestii przystosowania się Amare do bycia 2-3 opcją ataku :) Już nie raz widzieliśmy w lidze, że gwiazdy w przypadku realnej szansy na triumf zmieniały swoją mentalność :) Inna sprawa czy STAT jest na tyle inteligentny, żeby na to przystać nie unosząc się dumą.

Odnośnik do komentarza

Ostatnie zdanie to klucz, bo Amare ma takie możliwości fizyczne, coraz więcej (i lepiej) gra mid range, bo nie da się całą karierę biegać i ładować dunków, ale jest to także ktoś, kto się mało angażuje w obronie, no i mentalnie musi dojrzeć do swojej roli w ataku. Po tym wszystkim rodzi się pytanie czy za takiego zawodnika nawet dobrego warto płacić tyle kasy?:)

Odnośnik do komentarza

Amare zawsze będzie zespołowym cancerem, wyniszczającym drużynę od środka. Nie da się zbudować prawdziwego contendera, kiedy to twoja (w domyśle) druga opcja ma IQ deski klozetowej i po prostu nie wie co oznacza defensywa. Dodatkowo Knicks jako lidera mają wcale nie lepszego Carmelo. W indywidualnej D jakoś to jeszcze wygląda, w team D już nie. Wymiana Amare IMO jest konieczna, ale... chyba jedyną możliwością jest trade za podobnie beznadziejny kontrakt (ewentualnie dłuższy), ale na zawodnika o wiele lepiej pasującego do NYK. Ze STATem oni dalej niż pierwsza runda nie pociągną. Każdy widział o ile lepiej prezentował się New York z freakin' Jarredem Jeffriesem zamiast tego półmózga w line-upie.

 

kolek23:

No nie powiedziałbym. Salary mają zapchane, więc już nic ciekawego z FA, co znacząco wzmocniłoby ich w kontekście rywalizacji w PO, nie wyciągną, może jakiś weteran się skusi kosztem LAL, MIA, LAC.

Poza tym co takiego ma Fields? Jest tani, młody...i? Jest przeciętnym rolesem i nic więcej. Zawodnik jakich pełno.

Shumpert to całkiem spoko grajek. Jego shot selection jest na poziomie JR Smitha, ale da się jeszcze poprawić. Dobra defensywa, nie boi się grać, naprawdę ok. Zobaczymy jak ta przerwa 6-cio miesięczna na niego wpłynie.

Odnośnik do komentarza

Amare trudno się będzie pozbyć także z tego względu, że NYK straciliby na wiarygodności na przyszłość przy podpisywaniu za maksa, chociaż z drugiej strony nie wiem czy już nie stracili po tym jak pozbyli się Billupsa. Bo który all-star zaryzykuje podpisanie kontraktu akurat z NYK jeśli będzie ryzyko, że go potem wytransferują i zamiast kasy związanej z big market będzie gra w Socie czy innym mało atrakcyjnym reklamowo mieście? Oczywiście jeśli NYK będą jedyną opcją i zaproponują najwięcej to pewnie nie będzie miało to aż tak wielkiego znaczenia, ale jakieś na pewno. Inna sprawa, że przez kilka lat Knicks nie grozi możliwość zaoferowania maksa ;]

 

Tak btw. kontrakt Amare pokazuje, że można w tej lidze zachować się sensownie. Suns przewidzieli możliwości Stata i zaproponowali mu mniejszy kontrakt, na dodatek z tego, co pamiętam to nie był gwarantowany w ostatnim roku. Od NYK dostał maksa.

Odnośnik do komentarza

Amare to był dobry zawodnik do Suns z Nashem, kiedy huzia na józia wszyscy do ataku biegniem!! Facet nie ma pojęcia czym jest obrona i to w dłuższej perspektywie sprawi, że nie będzie wspominany jak Anthony Mason czy Charles Oakley...

Odnośnik do komentarza

I Bulls praktycznie poza PO, kontuzja Noaha zrobiła swoje, brak piątego ogarniętego podkoszowego też. Rok temu był jeszcze Thomas, teraz jest tylko Scal, którym Tom nie będzie grał w PO i w rotacji zostało 3 podkoszowych. Do tego kilka złych decyzji i 3-1 dla Philly.

 

NYK wyrwali wczoraj mecz, ale stracili kolejnego rozgrywającego i został im tylko Bibby oraz Douglas chociaż pojawiają się plotki o możliwym powrocie Lina.

Odnośnik do komentarza

CJ Watson - czyli jak zawalić końcówkę przy +1 na 11 sekund do końca meczu...

 

Ja rozumiem, że Asik grał świetny mecz, że chwilę wcześniej zdobył efektownie punkty, ale to było po rozpisanej akcji i też niewiele brakowało 76ers do przechwytu, a 4/5 z FT do tego momentu to zdecydowanie fart, a nie norma u Turka. A Watson zamiast dać się sfaulować albo szukać Denga, który jest dużo pewniejszy na linii, to poszedł na przebój jakby to Bulls potrzebowało kolejnych pkt. Już nie mówiąc o tym, że gdyby trochę dłużej poczekał, to może Iggy nie zdążyłby zrobić coast to coast, które skończyło się faulem.

 

Szkoda tak przegranego spotkania szczególnie, że być może Noah wróciłby na G7. Teraz czas na kibicowanie Spurs i C's ;]

Odnośnik do komentarza
a 4/5 z FT do tego momentu to zdecydowanie fart, a nie norma u Turka.

 

Az mi się przypomniała sytuacja z półfinału MŚ 2010 bodajże, kiedy to Turcy grali z Serbami i na jakąś minutę do końca przy wyniku oscylującym wokół remisu Asik został sfaulowany i po przejściu 3-4 metrów i uświadomieniu sobie, że będzie rzucał wolne (co fakt, robi na słabym procencie) połozył sie i złapał za oko pokazując tym samym, że nie jest w stanie wykonywać osobistych i potrzebna jest zmiana. :) Protesty Ivkovicia nic nie dały, ale chyba każdy wiedział (pewnie nawet sędziowie), że Asik przyaktorzył potwornie. Dodajmy do tego, że Turcja wygrały po punktach Tunceriego, który przed penetracją na kosz przekroczył linię końcową, gdy miał piłkę.

 

taka mała ciekawostkach w stylu ot.

 

edit:

a tak oglądając drugą połowę meczu Nuggets-Lakers rzuciło mi się w oczy, że Gasol to jets myślami w innym mieście i zastanawia się, gdzie go Mitch wyśle w lato.

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj kolejny test dla Heat, którzy ponownie będą grali bez Bosha. Niby nawet w razie porażki nie ma tragedii, bo ciągle będą w stanie odzyskać przewagę parkietu, ale mimo wszystko będzie trudno jeśli reszta drużyny się nie ogarnie i znowu przez cały mecz będą ciągnięci przez Jamesa i Wade'a. A im przecież też nie zawsze będzie wpadać na dobrym procencie.

 

Szkoda, że mecze SAS są tak późno. Naprawdę genialnie ogląda mi się ich spotkania, Duncan grający ciągle świetną koszykówkę, chyba tylko akcje w post KG ogląda mi się lepiej, Gino który wchodząc z ławki rzuca po 20 pkt, Green i Leonard - zawodnicy znikąd, którzy świetnie pasują do tego systemu, na dodatek Parker w swoim najlepszym sezonie oraz Jax, który ma w sobie coś takiego, że od razu przypomina mi się ta sportowa złość KG. Do tego jeszcze Diaw, Neal, Blair, Splitter, Bonner.

 

Marzy mi się finał Celtics - Spurs, ale o ile drużyna Popa ma chyba najszerszą rotację w całej NBA, to C's nieustannie zmagają się z kontuzjami i wypadnięcie kogokolwiek z BIG 4 może ich wiele kosztować. Ba, wypadnięcie kogokolwiek z obecnej rotacji oznacza problem.

Odnośnik do komentarza

Wiadomo kiedy wraca Bosh? Bo coś czytałem, że może nie wyrobić się do końca sezonu. Bez niego Heat nie mają szans. Dwoma zawodnikami wygrywać się nie da. W ostatnim meczu nikt oprócz tej dwójki nie miał więcej niż 5 punktów. To dobitnie pokazuje skale problemu tej drużyny. Zobaczymy co pokażą dzisiaj, może w końcu się ogarną.

Lakers zmarnowali świetną szansę na wyrównanie rywalizacji. Dwie straty w końcówce meczu i Thunder przechylili szale na swoją korzyść. To ich kolejny mecz wygrany w końcówce w tych playoffach. Myślę, że szybko skończą Leakersów. Dla mnie główni faworyci do mistrzostwa.

Odnośnik do komentarza

Prognozy są różne, ale raczej zgodne z tym, że Heat powinni się cieszyć jeśli wróci na finał.

 

Dla mnie faworytami są Spurs. OKC mają ogrom talentu, ale kadrowo wypadają słabiej niż Spurs. No i w Spurs nie ma Bryanta, który musi udowadniać zawsze, że jest najlepszy i przez to rzucać iks razy z mega trudnych pozycji.

Odnośnik do komentarza

Miami ostro pikuje w dół. O ile we wcześniejszym meczu mieli dwóch graczy na poziomie przez cały mecz to teraz mieli jednego Chalmersa, Lebron jeszcze w pierwszej połowie go wspomagał ale w drugiej poziom Wade. Frustracja w zespole rośnie i nie wiem co musiałoby się stać, żeby jeszcze odwrócili losy tej rywalizacji. Dopiero jest 1:2 ale ciężko doszukiwać się optymizmu w Miami. Wystawienie Pittmana w pierwszej piątce to łapanie się przez tonącego brzytwy. Szybko zmieniony po 3 minutach, bez punktu i do końca się już nie pojawił. Następny geniusz z pierwszej piątki Battier. 7 prób, punktów 0. W tym 6 prób za 3. 23 minuty i bez punktu, asysty. Miał być ważnym ogniwem w playoffach ale siadł psychicznie. Do tego jakieś spięcie między Wadem, a trenerem, któremu puszczają nerwy. Zanotował 5 punktów i ośmieszającą skuteczność. Wszystkie punkty zdobyte w drugiej połowie, bo pierwszą skończył z efektownym 0 na koncie. W niedziele mecz ostatniej szansy. Jeżeli nie zaskoczą od samego początku to już nie dadzą rady. Byłoby to wielka porażka Miami i trzeba byłoby się zastanowić nad sensem kontynuowania tego projektu.

 

Spurs kolejny mecz gładko wygrywają. Mecz bez większej historii. 10 punktów i 5 asyst Paula. Po raz kolejny słaby mecz i Clippers bez najmniejszych szans.

Odnośnik do komentarza

Z Wadem jest ten problem, że on co chwila ma jakąś kontuzję, a że trójki prawie nie ma, jumpshot jest mocno niepewny to wbija głównie w pomalowane i to często dość ryzykownie.

 

Na dodatek jak był Bosh to Heat mogli sobie pozwolić na słabszy mecz kogoś z BIG 3. Teraz BIG 2 ;] musi wymiatać i muszą mieć jeszcze wsparcie z ławki, żeby myśleć o wygranej.

Odnośnik do komentarza

Problemem nie jest performance tylko mentalność. Jest to najbardziej paradoksalna drużyna w historii. Bosh zaakceptował swoją rolę trzeciego i gra solidne minuty i 18/9 jak przystało na porządnego rolesa. Problemem jest dwóch panów - LeBronisław chce być gwiazdą przez cały mecz i Wade musi się czuć jako 2nd option różnie, zwłaszcza, że jak przychodzą ostatnie minuty i mecz jest wyrównany, 1sza opcja LeBron chowa się po kątach i czeka żeby Wade, który cały mecz gra w jego cieniu nagle mecz wygrywał. Ten dysonans powoduje problemy z chemią dodatkowo potęgowane kontuzjami D-Wade'a i stąd prosta droga do 4-1 dla Pacers.

 

LeBron musi i to natychmiast zdecydować, czy to on czy nie on jest numerem 1 w tej drużynie, drużyna z dwoma numerami 1,5 nazywa się NYK i wiemy gdzie się znajduje...

Odnośnik do komentarza

O braku jakiejkolwiek psychiki u LBJ'a krzyczę już od sezonu 2009 bodajże :) W połączeniu z kontuzjami Bosha i Wadea daje to piękną katastrofę w Miami na którą tak czekałem :)

 

Z drugiej strony według mnie nawet w pełni zdrowia ta drużyna jest skazana na porażkę z powodu, który już napisał Meler.

Odnośnik do komentarza

Hmm, ale Wade sam ostatnio powiedział, że to Bron jest nr 1 w Miami i dla niego to nie jest problem. Wydaje mi się jednak, że Wade potrzebuje mentalnie takiej osoby, jaką był Shaq - ten był beztroski, ale potrafił tupnąć i zmotywować (dzięki temu Miami wygrało finały z Dallas wcześniej).

 

Poza tym D-Wade jest bez formy i jego frustrację było widać w meczu nr 3 (pyskówka z trenerem).

 

Swoją drogą, ciekaw jestem co się wydarzy między Grangerem a LBJ w meczu nr 4. Nie zwracałem na to wcześniej uwagi, dopiero teraz, że tam łokcie idą ostro w stronę "33" ;)))

Odnośnik do komentarza

Coś dzisiaj support Chalmersa słabo zagrał :P

 

Tak na poważnie to za długo oglądam tę ligę, żeby przestać wierzyć w to, że Heat już z tej sytuacji nie wyjdą. To jest tylko 1:2 i równie dobrze po wygranej w G4 znowu powrócą do bycia faworytem etc..

 

Brak Bosha i gra Miami pokazuje jak bardzo bym on niedoceniany i niesłusznie wyśmiewany. Po połaczeniu sił przez trzech superstarów mówiło się, że najwięcej stracił i cały hype poszedł w stronę Wade'a i LBJa. A teraz oni nie potrafią sobie bez niego poradzić. Do tego te ich pieprzone flopy, nie znoszę tego.

 

Kiepska gra DW IMO jest spowodowana obroną George'a. Uwielbiam kolesia. Niesamowicie się ten chłopak rozwija i ma potencjał by być all-starem spokojnie. Oby tak dalej!

 

Co do serii Spurs-Clips to się cieszę, że SAS ich jadą. LAC nie mają w ogóle pomysłu jak ich powstrzymać. Spurs mają praktycznie odpowiedź na każdą zmiane ich założeń w defensywie. Obojętnie, czy Flop City zagęszczają środek, czy odpuszczają na picku, czy bronią agresywniej przy picku. Zazwyczaj kończy się to źle dla nich.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o SAS to patrząc na ich drogę do NBA Finals realnie bałem się tylko Memphis z formą z przed roku, ale widać, że drużyna jest zdecydowanie nieprzygotowanie mentalnie i taktycznie do rywalizacji. Mogli rozpykać Clips pod koszem jak chcieli, ale... nie chcieli. Inna sprawa, że OKC grają dużo lepiej niż w RS (aż trudno uwierzyć, ale tak jest) i ciekawe, czy SAS nadal będą ich jeździć tak łatwo. Finał konferencji Zachodniej zapowiada się genialnie (oczywiście o ile dojdzie do takiej właśnie rywalizacji :P).

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...