Skocz do zawartości

Hiszpańska przygoda w Sewilli


patrykes89

Rekomendowane odpowiedzi

CM 99/00

Maksymalna baza danych

Bez jakichkolwiek uaktualnień i łatek

Sevilla F.C.

 

Po nieudanych bojach we Francji z Saint-Etienne i scrashowanym sejwie z Bologną w CM 01/02, cofnąłem się w czasie by zasiąść za sterami beniaminka (jeszcze wtedy) Primera Division - Sevilli FC.

Dobry, młody i wyrównany skład, 15-letni Jose Antonio Reyes, 19-letni Carlos Marchena - to nie mogło się nie udać.

 

Przed sezonem, zarząd wymagał od nas dzielnej walki i uniknięcie spadku, a mając na uwadze jak niezłym zespołem dysponowaliśmy to uznałem że cel jest jak najbardziej do zrealizowania.  

Początek sezonu mieliśmy całkiem dobry, jednak im dalej w las tym notowaliśmy co raz więcej wpadek. Pomimo tego, że ligę zakończyliśmy na niezłym 12-stym miejscu to martwił strasznie nierówna forma, która dała nam 15 zwycięstw, 5 remisów i aż 18 porażek. Zdecydowanie za dużo. Jedynym przeprowadzonym w tym sezonie transferem był Francuz Julien Rodriguez (OŚ) z Monaco za niecały 1mln. Szału nie zrobiliśmy w Pucharze Króla, pomimo tego że w 2 rundzie udało się wyeliminować Valencię (przegrana w pierwszym meczu) to w 3 rundzie musieliśmy uznać wyższość drugoligowego Las Palmas.

Terminarz, tabela ligi i kadra zespołu 1999/2000.

 

W kolejnym sezonie plany zarządu się nie zmieniły, ale moje plany sięgały znacznie wyżej. Po tym jak pozbyliśmy się wiekowego Moyi, z wypożyczenia wrócił do klubu Zalayeta, sprzedaliśmy Alfredo, Frediego i Tabare Silvę, którzy nie mieli większego udziału w wyniku klubu na Ramon-Sanchez Pizjuan zawitali: Jean Dika (OŚ) z A.Madryt za ponad 2mln, Juan Luis Mora (GK) z Espanyolu za 3mln i Egor Titov (AMC) ze Spartaka Moskwa za 5mln. Liczyliśmy, że zainwestowane pieniądze w nowych piłkarzy szybko się zwrócą.

Sezon 00/01 był zdecydowanie lepszy. Byliśmy przede wszystkim szczelniejsi w defensywie co zaowocowało 9 pozycją na koniec sezonu i awans do upragnionych europejskich pucharów. Fakt - był to tylko Puchar Intertoto, ale to zawsze coś! Udało się kilka razy sprawić niespodziankę wygrywając z Celtą, Bilbao czy Realem Madryt, ale najbardziej bolało to że w zeszłym jak i obecnym sezonie musieliśmy dwukrotnie uznawać wyższość Betisu w derbach Sewilli. Jeszcze gorzej poszło nam w Pucharze Króla gdzie odpadliśmy tym razem w 2 rundzie z drugoligowym Toledo...masakra.

Terminarz, tabela ligi i kadra zespołu 2000/2001. 

 

Profile Reyesa, Marcheny i najlepszego strzelca drużyny - Molnara.

 

To na razie w takim skrócie dwa pierwsze sezony, teraz jestem w trakcie trzeciego, więc na bieżąco już będę starał się wszystko uzupełniać.

Odnośnik do komentarza

No dobra tak jak obiecałem, postaram się w miarę na bieżąco zdawać sprawozdanie z kariery w Sevilli, a nie jest to łatwe bo sezony w CMach lecą jak woda :)

 

Po dobrym sezonie 00/01, postanowiliśmy nieco wzmocnić nasz skład gdyż walka na kilku frontach (liga, europejskie puchary i Puchar Króla) wymagała minimum 22-24 równorzędnych piłkarzy. Plany na ten sezon miałem spore. Wejście do pierwszej piątki ligi i zadomowienie się w europejskich rozgrywkach. Tutaj z zarządem zgadzaliśmy się w stu procentach. Żeby ten plan miał rację bytu rozejrzeliśmy się po rynku transferowym. Jeszcze w poprzednim sezonie było wiadomo, że na zasadzie wolnego transferu opuści nasze szeregi doświadczony Quevedo (MC) (do Rayo), który był bardziej uzupełnieniem aniżeli kluczową postacią naszej kadry. W jego miejsce sprowadziliśmy, również z wolnego transferu Marcosa Valesa (MC/AMC) z Saragossy. Dobry, wszechstronny zawodnik - myślę, że sprawdzi się w roli zmiennika dla Titova i Tsartasa. Kolejnym zawodnikiem, który zasilił nasze szeregi był Stephane Henchoz za 4,4mln (OŚ). Silny, świetnie wyszkolony był już środkowy obrońca Liverpoolu miał być swoistą "kropką nad i" naszej defensywy. Ostatnim piłkarzem, który trafił na Pizjuan był włoski snajper - Gustavo Bartelt z Romy za 5,25mln. Kolejny wszechstronny piłkarz, które nie tylko jest szybki, ale i dobrze gra głową, a z racji tego że gramy w tym sezonie trójką napastników to taki piłkarz będzie na wagę złota.

Skład na sezon 01/02 skompletowany, więc mogliśmy ruszać po swoje.

 

Z racji tego, że w zakończonych rozgrywkach załapaliśmy się na 9 pozycję to rozgrywaliśmy letni turniej Intertoto Cup. W wielkim skrócie był to puchar, którego zwycięzcy finałów uzupełniali stawkę zespołów I rundy Pucharu UEFA. Na pierwszy ogień jak na złość dostaliśmy francuski Ol. Lyon. Moje obawy jednak były bezpodstawne, gdyż w miarę łatwo uporaliśmy się z Francuzami wygrywając w dwumeczu 3-0. Następnie w rundzie numer II przejechaliśmy się po Salzburgu również nie tracąc bramki, a w finale trafiliśmy na angielskie Leeds United - naszpikowane gwiazdami pokroju  Kewella, Ferdinanda, Radebe czy Smitha. Nie było łatwo, ale nieznacznie po fuksiarskim remisie 1-1 na Elland Road uzyskaliśmy upragniony awans do Pucharu UEFA!

Wyniki naszych zmagań w Intertoto Cup.

 

W lidze również wiodło nam się całkiem nieźle. Zaczęliśmy od remisów 1-1 z Malagą i Barcą, ale na szczególną uwagę zasługiwało wyjazdowe spotkanie z Sociedad, gdzie do 56 min przegrywaliśmy 1-3, a potem na boisko wszedł Juan Carlos i stało się TO.

Wysoka forma już na początku sezonu pozwalała z optymizmem patrzeć w przyszłość. Czekała nas masa trudnych spotkań, ale cała Sevilla zbudowana ostatnimi wynikami była zdeterminowana do tego by zwojować krajowe podwórko. Teraz czekał nas najważniejszy mecz w sezonie z Betisem w ramach derbów Sewilli. Czas było wyrównać rachunki za poprzednie porażki!

Na początek w I rundzie P.UEFA, dostaliśmy Rapid Wiedeń który pokonaliśmy bez większego problemu. Los przy losowaniu II rundy nam sprzyjał i przydzielił do walki o awans rosyjski - Lokomotiw Niżny Nowograd. Już w pierwszym meczu udało się wygrać 2-0, więc rewanż na Ramon-Sanchez Pizjuan wydawał się być już tylko formalnością.

 

Jako, że nasi piłkarze są coraz lepsi to po takiego Reyesa, Jurica i Hibica zaczęły już się zgłaszać Reale, Barcelony i At. Madryty, więc szybciutko poprzedłużaliśmy kontrakty z wysokimi sumami odstępnego tak by się zabezpieczyć na przyszłość. Dbamy również o rozwój naszej bazy treningowej, więc regularnie proszę o zarząd by zwrócił na to szczególną uwagę. Efektów w postaci utalentowanego narybku jeszcze nie ma, ale mam nadzieję że w niedalekiej przyszłości się to zmieni.

 

Dotychczasowy terminarz rozegranych spotkań i tabela ligi hiszpańskiej.

Odnośnik do komentarza

Uznałem, że najbardziej klarownie będzie gdy będę po kolei (niekoniecznie zgodnie z kolejnością rozgrywanych spotkań w terminarzu) opisywał jak radzimy sobie w lidze, Pucharze Hiszpanii i P.UEFA, a na koniec standardowo żeby nie robić robić bałaganu umieszczę kompletny terminarz aktualnie rozgrywanych spotkań.

-----

 

Wraz z końcem października graliśmy z perspektywy kibiców, najważniejszy mecz w sezonie. Derby Sewilli były przez wielu uważane za bardziej ekscytujące niż El Clasico. W ostatnich dwóch sezonach, Sevilla pod moją wodzą nie wygrała ani jednego spotkania z Betisem. Teraz będąc w świetnej formie i mając przewagę własnego boiska, pałaliśmy rządzą rewanżu. 

Niestety na szumnych zapowiedziach się zakończyło. Czerwona kartka dla Jurica już w 1 minucie meczu całkowicie ustawiła spotkanie i ostatecznie znowu zawiedliśmy na całej linii przegrywając aż 1-3. Po remisach z Espanyolem i Ath.Bilbao przyszedł mecz na Santiago Bernabeu z Realem Madryt, z którym to bardzo pechowo przegraliśmy 1-2. Co ciekawe do 21 minuty prowadziliśmy 1-0, ale nasz golkiper - Mora sfaulował Raula w polu karnym przez co sędzia ukarał go czerwoną kartką i dodatkowo podyktował "11-stkę", którą na gola zamienił Hierro. Grając w osłabieniu z "Królewskimi" ostatecznie przegraliśmy i kontynuowaliśmy niechlubną passę spotkań bez wygranej w lidze. Szkoda, bo ewidentnie mieliśmy patent na graczy Real psując im sporo krwi na przestrzeni ostatnich sezonów.

Przełamanie w końcu przyszło w domowej potyczce na Ramon-Sanchez Pizjuan z Alaves, które dość łatwo ograliśmy 2-0. Ciekawy przebieg miało starcie w ramach 13 kolejki Primera Division gdzie jechaliśmy na Mestalla by zmierzyć się z Valencią. Mecz od samego początku nie układał się po naszej myśli czego wynikiem było 0-2 do przerwy. Na nasze szczęście Loren obudził się pod koniec drugiej połowy i najpierw w 77 minucie zdobył bramkę kontaktową, a tuż przed końcem uratował cenny punkt.

 

Wraz z ligowymi rozgrywkami ruszały zmagania w Pucharze Króla. W pierwszej rundzie trafiliśmy na drugoligowy Racing Santander, który pokonaliśmy w dwumeczu 10-4! Ilość strzelonych goli mogła robić wrażenie, ale uwierzcie na słowo, że były to mega ciężkie spotkania. W kolejnej rundzie przyszedł czas prawdziwej weryfikacji, ponieważ na przeciw nas stanęła drużyna R.Sociedad. W pierwszym meczu na naszym stadionie po emocjonującym spotkaniu wygraliśmy 5-3, a geniuszem ponownie błysnął Loren, który ustrzelił hat-tricka. Wynik na pewno stawia nas w roli faworytów przed rewanżem na Anoeta, ale Baskowie dzięki strzelonym bramkom na wyjeździe wcale nie byli bez szans.

 

Po wygraniu w finale Pucharu Intertoto, kontynuowaliśmy także swoją przygodę w europejskich pucharach. Po ograniu w I rundzie Pucharu UEFA, Rapidu Wiedeń, w dalszej walce o awans trafiliśmy na Ruskich z Lokomotivu Niżny Nowogrod. Po wyjazdowej wygranej 2-0, rewanż był już tylko formalnością który wygraliśmy aż 4-1. W III rundzie los przydzielił nam naszych podwórkowych rywali - Real Valladolid. Nie mieliśmy łatwej przeprawy, ale ostatecznie oba spotkania wygraliśmy po 2-0 i mogliśmy cieszyć się z awansu do IV rundy. Tam czekała na nas angielska Aston Villa. Mając już doświadczenie w starciu z Anglikami (mecze z Leeds w finale Pucharu Intertoto) nie mogliśmy doczekać się tego dwumeczu.

 

Na razie świetna forma Sevilli dobrze rokowała na przyszłość. Na każdym froncie cały czas liczyliśmy się w walce o najwyższe cele. Tak jak wspominałem, grającą w Segunda Division B naszą drużyna rezerw postanowiłem nieco wzmocnić o kilku utalentowanych graczy, którzy nawet jeśli w przyszłości nie zasililiby szeregów pierwszej drużyny to przynajmniej sprzedalibyśmy z zyskiem. Profile Stephane Guicharda i Saschy Schumachera. Przedłużyliśmy także kontrakt z naszym "playmakerem" Juricem, o którego dopytywały się największe kluby Hiszpanii.

 

Kompletny terminarz opisywanych spotkań oraz aktualna tabela ligi hiszpańskiej.

 

Odnośnik do komentarza

Po serii ostatnich dobrych wyników na każdym z frontów, ligowa potyczka z na El Raizor z Deportivo La Coruna przy ostatniej mocno przeciętnej dyspozycji miała być szansą na przedłużenie dobrej passy. Niestety, gospodarze pokazali nam nasze miejsce w szeregu i pewnie pokonali 2-0. Nie mieliśmy absolutnie żadnych argumentów na to by chociaż uciułać jeden punkt. Nie zachwyciliśmy także w pojedynkach z Celtą Vigo i Osasuną Pampeluną. Z tymi pierwszymi ponieśliśmy pechową porażkę, a beniaminkiem ugraliśmy zaledwie remis po golu J.Carlosa na dosłownie sekundy przed zakończeniem spotkania. Przełamanie nastąpiło dopiero w starciu z kręcącą się w okolicach strefy spadkowej Malagą, ale nie wiele dało nam to zwycięstwo, gdyż kolejne dwa szlagierowe pojedynki przegraliśmy.

Na Camp Nou, Barca była zdecydowanym faworytem. Broniąca już czwarty tytuł z rzędu mistrza Hiszpanii również nie dała nam absolutnie żadnych szans na jakikolwiek korzystny rezultat. Już w 11 minucie Elber wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, a Dani (37 minuta) przypieczętował pewne zwycięstwo "Blaugrany" . Nie daliśmy rady także innej drużynie walczącej o mistrzostwo - Realowi Mallorce, która na własnym obiekcie pokonała nas 2-1, a obie bramki strzeliła w przeciągu dwóch minut. Zwycięstwa nad Realem Sociedad i Teneryfą nieco podbudowały naszą ligową pozycje, ale tamte mecze pokazały że byliśmy jeszcze dalecy od mistrzowskiej formy.

 

Wygrana w pierwszym meczu z Sociedad dawała nam nieco pewności przed wyjazdowym rewanżem. Baskowie nigdy nie byli dla nas wygodnym przeciwnikiem i to również potwierdziło się w drugim starciu II rundy Pucharu Króla. Gospodarze otworzyli wynik już w 2 minucie za sprawą Sarriegiego, ale na nasze szczęście równie szybko udało się wyrównać, a jeszcze przed przerwą strzelić gola na 2-1. W drugiej odsłonie momentami rozpaczliwie broniliśmy dostępu do naszej bramki, ale z bólach i cierpieniach udało się dowieźć korzystny rezultat do końca. Wygraliśmy!

W III rundzie trafiliśmy na Atletico Madryt, które w poprzedniej rundzie rozniosło Malagę 4-1 w dwumeczu. W pierwszym meczu na Vicente Calderon nieco szczęśliwie wygraliśmy 1-0, więc spodziewaliśmy się mega ciężkiego rewanżu. Nie myliliśmy się, na Renato-Sanchez Pizjuan tym razem to Atletico pokazało pazur i po 90 minutach gry na tablicy wyników widniało: Sevilla FC 0-1 Atletico Madrid. W tym wypadku sędzia zarządził dogrywkę, która nie przyniosła rezultatu i o awansie do ćwierćfinału miał decydować konkurs rzutów karnych. Tutaj okazaliśmy się skuteczniejsi od "Los Rojibalncos" i tym oto sposobem Sevilla grała dalej!

Prawdziwa niespodzianka czekała na nas właśnie w ćwierćfinale. Otóż po wyeliminowaniu Racingu Santander, R.Sociedad i At.Madryt tym razem na naszej drodze stanął Real Betis Sewilla. Wielkie derby w ćwierćfinale Pucharu Króla obok starcia Realu Madryt z Barceloną były ozdobą tej fazy rozgrywek. Po serii upokorzeń ze strony naszych rywali mieliśmy po raz kolejny okazję by wreszcie przełamać się i w końcu wygrać. 

Tego dnia, stadion Manuel Ruiz de Lopera był wypełniony po brzegi. Eksperci stawiali w roli faworyta gospodarzy, ale nie skazywali naszej drużyny na pożarcie. To był piękny wieczór, a show całkowicie skradł Juan Carlos, który w pojedynkę rozbił zielono-białych i wreszcie mogliśmy świętować pierwsze zwycięstwo w Derbach Sewilli! Carlos po tym spotkaniu był na nagłówkach niemal każdej gazety sportowej stając się bohaterem czerwono-białej części Sewilli. Nie muszę przypominać, że wygrana 4-1 i perspektywa rewanżu na własnym stadionie stawiała nas w roli pewniaka do awansu...

 

Niestety tym "wielkim" w końcu udało się po wielu próbach wreszcie podkraść naszego kluczowego zawodnika. Bakero - bo o nim mowa od nowego sezonu miał reprezentować barwy FC Barcelony. Odchodził od nas na zasadzie wolnego transferu. Kontrakt kończył się także innemu skrzydłowemu - Oscarowi Silvie, któremu nie mogliśmy zagwarantować stałego miejsca w składzie, więc wielce prawdopodobne było że w przyszłym sezonie również nie będzie ubierał trykotu Sevilli. Po stracie Bakero i możliwym odejściu Silvy ruszyliśmy na rynek w poszukiwaniu wzmocnień gdzie już zanotowałem kilka ciekawych nazwisk.

 

Kompletny terminarz opisywanych spotkań i tabela ligi hiszpańskiej.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...