Skocz do zawartości

I Hercules kupa, gdy menedżer dupa


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Marzec 2034:

 

La Liga:

27/38, 06.03.2034, [2] Hercules – [9] Betis, 1:0 (Rosic)

28/38, 12.03.2034, [3] Real Madryt – [2] Hercules, 1:0

29/38, 25.03.2034, [10] Levante – [2] Hercules, 1:2 (Bello, N’Sakala)

30/38, 28.03.2034, [2] Hercules – [15] Leganes, 2:0 (Sonmez, N’Sakala)

 

Liga Europy:

1/8, 02.03.2034, Hercules – Zaragoza, 2:0 (Renan, Alessandroni)

1/8, 09.03.2034, Zaragoza – Hercules, 1:0

 

W marcu mieliśmy chyba trochę lużniejszy kalendarz, bo nie dość, że czekały nas tylko cztery ligowe spotkania. Na początku przyjechał do nas Betis, ale po meczu bez historii przegrał nie podejmując specjalnie walki. Bo nie da się inaczej postawy gości, którzy przez całe spotkanie oddali tylko trzy strzały na naszą bramkę. W nastepnej kolejce jechaliśmy na Bernabeu na mecz z Realem. To spotkanie źle się dla nas zaczęło – od szybko strzelonej bramki przez zawodnika Herculesa, tyle że do własnej siatki. Potem próbowaliśmy jeszcze walczyć o odwrócenie losów spotkania, ale ostatecznie nic nam z tego nie wyszło i nie pomół nam nawet fakt, że gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla pomocnika Realu, Gabriela.

 

Nastepny mecz to mini derby regionu z Levante. Te spotkania zawsze mają w sobie podwyższone ryzyko i większe emocje. Nie inaczej było i tym razem. chociaż szybko wyszliśmy na prowadzenie, a w doliczonym czasie pierwszej połowy udało się je nawet podwyższyć, o tyle w drugiej połowie gospodarze wyraźnie doszli do głosu, jakby jeszcze chcieli odwrócić wynik meczu. W 66 minucie udało im się nawet strzelić gola kontaktowego, ale wtedy zmusiłem moich podopiecznych do większej koncentracji i zacieśnienia szyków obronnych. Na szczęście dało to efekt w postaci obrony prowadzenia i ostatecznie wywalczenia trzech punktów. Na koniec miesiąca zaś przyjechało do nas Leganes, które gładko odprawiliśmy z kwitkiem, strzelając dwa gole, a rywalom pozwalając na oddanie zaledwie trzech strzałów w całym spotkaniu.

 

W Lidze Europy tym razem pierwszy mecz graliśmy przed własną publicznością. Dawało to nam pewną przewagę, którą skrzętnie wykorzystaliśmy, wygrywając dwoma golami. Zaliczka solidna, ale na pewno nie pozwalająca na zupełne rozprężenie w rewanżu. W nim rzeczywiście daliśmy się zepchnąć do defensywy, ale rywal był w stanie strzelić tylko jednego gola i ledwie zminimalizować straty bramkowe, ale nie odwrócić losów dwumeczu, dlatego znów mogliśmy się cieszyć z awansu, choć znów wynik był raczej stykowy. W ćwierćfinale zaś czekać nas miał pojedynek z Marsylią, która w wewnątrzfrancuskim pojedynku wyeliminowała Lyon.

Odnośnik do komentarza

Kwiecień 2034:

 

La Liga:

31/38, 01.04.2034, [2] Hercules – [4] Atletico Madryt, 4:1 (Alessandroni, Bello, Renan, N’Sakala)

32/38, 09.04.2034, [2] Hercules – [19] Sporting Gijon, 4:0 (N’Sakala x2, Guedes, Escalona)

33/38, 16.04.2034, [20] Espanyol – [2] Hercules, 0:3 (Sonmez, Guedes, Bello)

34/38, 19.04.2034, [18] Deportivo – [2] Hercules, 0:2 (Arcos, Boulemdais)

35/38, 23.04.2034, [2] Hercules – [12] Sevilla, 3:1 (Renan, Alessandroni, Freitas)

36/38, 30.04.2034, [2] Hercules – [8] Real Sociedad, 2:0 (Renan, Alessandroni)

 

Liga Europy:

¼, 06.04.2033, Marsylia – Hercules, 1:3 (N’Sakala, Meulensteen, Renan)

¼, 13.04.2033, Hercules – Marsylia, 2:0 (Sonmez, Hess [og])

½, 27.04.2033, Hercules – Monaco, 3:0 (Bello, Renan x2)

 

Kwiecień to chyba najbardziej intensywny co roku miesiąc. Nie inaczej było i tym razem. mieliśmy w nim do rozegrania aż sześć spotkań w lidze plus dwa lub trzy w Lidze Europy, w zależności od powodzenia w ćwierćfinale. Na początek w lidze witaliśmy Atletico Madryt, na którym wzięliśmy srogi rewanż za porażkę na jesieni. Tym razem wygraliśmy pewnie i niezwykle efektownie, wbijając rywalom aż cztery gole. W zasadzie wynik był rozstrzygnięty już po pierwszym kwadransie, który był iście piorunujący w naszym wykonaniu, Gole w odpowiednio 9, 10 i 12 minucie praktycznie załatwiały sprawę. Rywal co prawda po chwili odpowiedział golem kontaktowym, ale trafienie N’Sakali na początku drugiej połowy przesądziło o naszym pewnym zwycięstwie. W kolejnym spotkaniu podejmowaliśmy znów przed własną publicznością Sporting Gijon i spotkanie to miało bardzo podobny przebieg do meczu z Atletico. Chociaż nie byliśmy tak blyskawicznie zabójczo skuteczni, to też jednak do przerwy wynik był praktycznie rozstrzygnięty. Schodziliśmy bowiem na nią z trzybramkowym prowadzeniem. Rywali w doliczonym czasie meczu dobił Escalona, pewnie egzekwując rzut karny. Następnie czekał nas wyjazd do Katalonii na mecz z praktycznie zdegradowanym już beniaminkiem z Espanyolu. Gospodarze niespecjalnie podjęli walkę i gładko przegrali, oddając w całym meczu tylko cztery strzały na naszą bramkę. Warto odnotować, że w barwach Espanyolu na boisku w drugiej połowie pojawił się nasz wychowanek, Mas. Kolejne spotkanie to znów wyjazd do praktycznie pewnego już spadku Deportivo. I ten mecz miał dość podobny przebieg do starcia z Espanyolem. Znów wygraliśmy pewnie (do zera) choć na nieco więcej pozwolilismy przeciwnikom i sami zdobyliśmy też o jednego gola mniej.

 

Następny mecz zwiastował już znacznie większe problemy i też emocje dla kibiców. Przyjeżdżała do nas bowiem Sevilla. I faktycznie mecz był bardzo wyrównany, a przynajmniej w pierwszej połowie, która zakończyła się bezbramkowym remisem. W drugiej jednak połowie goście dostali szybkiego gonga w postaci bramki Renana, a potem błyskawicznie opadli z sił, co skrzętnie wykorzystaliśmy wbijając dwa kolejne gole, na które rywal odpowiedział tylko jednym trafieniem. Na koniec naszych ligowych zmagań w kwietniu podejmowaliśmy u siebie Real Sociedad, który jak wiemy jest zupełnie inną ekipą usiebie, jak na wyjeździe. Tym razem czekało nas jednak trudne zadanie. Do przerwy, podobnie jak w meczu z Sevillą, żadne bramki nie padły, ale po zmianie stron znów podobnie jak przed kilkoma dniami, wyprowadziliśmy szybkie ciosy (tym razem dwa), które dały nam bezpieczne i pewne prowadzenie, które utrzymaliśmy do końca spotkania.

 

Dwumecz z Marsylią okazał się wyjątkowo łatwy. Pierwsze spotkanie, rozgrywane na Velodrome, wygraliśmy pewnie 3:1 między innymi po świetnym meczu Renana, który do bramki dołożył też asystę i nagrodę dla najlepszego piłkarza spotkania. Zdobyty przez gospodarzy gol kazał nam jednak uważać w rewanżu u siebie, gdzie zagraliśmy bardzo skoncentrowani i w efekcie wygraliśmy do zera, zdobywając dwie bramki, z czego jedna była trafieniem samobójczym. Goście w tym meczu, jak i w zasadzie w całej dwumeczowej rywalizacji, praktycznie nie istnieli. O finał mieliśmy się zmierzyć znów z francuską ekipą – tym razem z Monaco, które wyeliminowało Galatasaray. Już pierwszy mecz, a w zasadzie to nawet pierwsza jego połowa, chyba rozstrzygnęła kwestię awansu. Zakończyła się ona bowiem naszym trzybramkowym prowadzeniem. Utrzymaliśmy je do końca spotkania. Wydaje się zatem, że rewanż, który rozegramy na początku maja, powinien być tylko formalnością.

Odnośnik do komentarza

Maj 2034:

 

La Liga:

37/38, 07.05.2034, [6] Zaragoza – [2] Hercules, 1:1 (Boulemdais)

38/38, 14.05.2034, [2] Hercules – [11] Valencia, 1:0 (Rosic)

 

Liga Europy:

½, 04.05.2034, Monaco – Hercules, 0:1 (Palacios)

Finał, 17.05.2034, Hercules – Chelsea, 2:0 (N’Sakala, Guedes)

 

Chociaż do końca sezonu zostały tylko dwa mecze w maju, cały czas nie było pewne, która z drużyn wygra ligę. Nasza szaleńcza pogoń za Barceloną w marcu i kwietniu sprawiła, że teraz na dwa mecze przed końcem traciliśmy do rywali z Katalonii tylko trzy punkty. Niestety w meczu z Zaragozą zaprzepaścilismy szanse na mistrzostwo, tylko remisując, co przy zwycięstwie Barcelony sprawiło, że ta oddaliła sie od nas na pięc oczek i kwestia mistrzostwa została rozstrzygnięta. Nie pomogło nam nawet zwycięstwo w ostatnim derbowym meczu z Valencią. I to mimo porażki Barcelony. Ta i tak miała nad nami po ostatnim meczu dwa punkty przewagi i chociaż zdobyliśmy aż 91 punktów, nie było nam dane cieszyć się z mistrzostwa.

 

Dużo lepiej jednak poszło nam w Lidze Europy. W rewanżowym starciu z Monaco nie tylko nie straciliśmy przewagi wywalczonej przed tygodniem, ale nawet ją powiększyliśmy dzięki bramce Palaciosa i meczu wygranym do zera. W finale mieliśmy się zmierzyć z Chelsea, którą rok temu wyeliminowaliśmy z 1/8 finału Ligi Mistrzów. Londyńczycy na pewno zatem chcieli się za tę porażkę zrewanżować, ale niespecjalnie im to wyszło. Finał okazał się być dość jednostronnym widowiskiem, w którym strzeliliśmy dwie bramki, na co rywal nie był w stanie odpowiedzieć choćby golem honorowym. Ostatecznie zatem mecz zakończył się naszym zwycięstwem, które dało nam ostatnie europejskie trofeum, którego mi brakowało, abym mógł z podniesionym czołem zakończyć swoją przygodę na stanowisku trenera Herculesa.

 

Tabela ligowa na koniec sezonu:

 

 

| Pos   | Inf   | Team               | Pld   | Won   | Drn   | Lst   | For   | Ag    | GD    | Pts   | 
| 1st   | C     | Barcelona          | 38    | 29    | 6     | 3     | 77    | 25    | 52    | 93    |        
| 2nd   | ECC   | Hercules           | 38    | 28    | 7     | 3     | 77    | 28    | 49    | 91    |        
| 3rd   | ECC   | Atletico Madrid    | 38    | 23    | 5     | 10    | 58    | 44    | 14    | 74    |        
| 4th   | ECC   | Real Madrid        | 38    | 17    | 13    | 8     | 63    | 34    | 29    | 64    |        
| 5th   | EC    | Athletic Bilbao    | 38    | 20    | 3     | 15    | 55    | 31    | 24    | 63    |        
| 6th   | EC    | Zaragoza           | 38    | 18    | 7     | 13    | 57    | 50    | 7     | 61    |        
| 7th   |       | Getafe             | 38    | 14    | 16    | 8     | 47    | 38    | 9     | 58    |        
| 8th   |       | Real Sociedad      | 38    | 15    | 12    | 11    | 52    | 40    | 12    | 57    |        
| 9th   |       | Real Betis         | 38    | 15    | 10    | 13    | 54    | 54    | 0     | 55    |        
| 10th  |       | Levante            | 38    | 13    | 14    | 11    | 38    | 43    | -5    | 53    |        
| 11th  |       | Valencia           | 38    | 13    | 10    | 15    | 37    | 49    | -12   | 49    |        
| 12th  |       | Sevilla            | 38    | 13    | 9     | 16    | 47    | 48    | -1    | 48    |        
| 13th  |       | Alavés             | 38    | 12    | 10    | 16    | 47    | 58    | -11   | 46    |        
| 14th  |       | Girona             | 38    | 11    | 12    | 15    | 41    | 47    | -6    | 45    |        
| 15th  |       | Leganés            | 38    | 9     | 10    | 19    | 32    | 47    | -15   | 37    |        
| 16th  |       | Valladolid         | 38    | 8     | 13    | 17    | 34    | 56    | -22   | 37    |        
| 17th  |       | Osasuna            | 38    | 9     | 9     | 20    | 32    | 54    | -22   | 36    |        
| 18th  | R     | Deportivo          | 38    | 7     | 6     | 25    | 25    | 62    | -37   | 27    |        
| 19th  | R     | Sporting Gijon     | 38    | 6     | 8     | 24    | 30    | 60    | -30   | 26    |        
| 20th  | R     | Espanyol           | 38    | 4     | 12    | 22    | 29    | 64    | -35   | 24    |        

 

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Podsumowanie sezonu:

 

Ostatni sezon w roli szkoleniowca Herculesa mogę ocenić pozytywnie. Co prawda nie udało się nam wygrać ani ligi, ani Ligi Mistrzów, ale dołożyłem za to do gabloty trofeum, którego jeszcze mi w kolekcji brakowało, czyli Ligę Europy. W walce o mistrzostwo kraju bardzo długo naciskaliśmy na Barcelonę, ale ta w tym sezonie była nie do dogonienia. Szkoda, że nie udało nam się obronić wywalczonego przed rokiem Pucharu Króla, ale akurat dwumecz z zawsze niewygodnym Athletikiem Bilbao przytrafił nam się akurat w dołku  formy, w jaki wpadliśmy w zimie.

 

 

Bramkarze:

 

Franco Sepulveda (CHL, 30, 110A / 0G, 10,5 mln) – 32 / 26 / 11 / 0 / 0 / 0 / 2910 / 6.96

Simphiwe Radiopane (RPA, 25, 77A / 0G, 10,75 mln) – 28 / 21 / 13 / 0 / 0 / 0 / 2520 / 6.93

 

Obsada bramki w zakończonym właśnie sezonie się nie zmieniła. Nadal podstawowym wyborem pozostawał Sepulveda, ale Radiopane rozegrał prawie tyle samo spotkań. Wsród bramkarzy trudno mówić o tym, który jest pierwszym, a który drugim, bo obaj mogą grać wymiennie bez utraty jakości i pewności w grze defensywnej. Ciekawe, że Franco, gdy przychodził do klubu, to wydawało się, że to bedzie transfer na chwilę i za niedługo Sepulveda ruszy dalej w Europę. Tymczasem Chilijczyk spędził u nas już osiem lat i to na pewno nie jest jego ostatni sezon. Ma on jeszcze przez cztery lata ważny kontrakt, a zatem realnym jest, aby zakończył on karierę w Alicante.

 

 

Prawi obrońcy:

 

Steven O’Donnel (SCO, 27, 65A / 2G, 6,5 mln) – 31 / 0 / 0 / 1 / 0 / 0 / 2812 / 6.91

Mostafa Eno (EGI, 23, 71A / 4G, 21,5 mln) – 30 / 0 / 5 / 2 / 0 / 0 / 2618 / 7.09

Mustafa Buruk (HOL, 18, 9u21-A / 0G, Levante) – 5 / 1 / 1 / 0 / 0 / 0 / 6.78

 

Na prawej obronie najchętniej stawiałem na O’Donnella, który jednak zanotował raczej nieudany sezon. Poprzednie w jego wykonaniu były znacznie lepsze. Dawał wówczas nie tylko więcej w obronie, ale też w ofensywie. Wydaje się, że ten sezon ostatecznie pokazał, że na prawej obronie trzeba odwrócić hierarchię i za podstawowego laterala obrać Eno, który ten sezon miał bardzo dobry. Pytanie tylko, jak O’Donnell przyjmie taką zamianę ról. Tyle tylko, że to już nie będzie pytanie do mnie, a do nastepnego trenera. Mamy też w rezerwach sprowadzonego w zimie Buruka, który był wypożyczony do Levante, ale przed nim jeszcze długa droga zanim osiągnie wymagany poziom.

 

 

Lewi obrońcy:

 

Rodrigo Conde (HIS, 29, 5,25 mln) – 40 / 0 / 2 / 1 / 4 / 0 / 3527 / 7.09

Jose Juan (HIS, 29, 8 mln) – 22 / 0 / 0 / 2 / 2 / 0 / 1892 / 7.05

 

Na lewej obronie sytuacja, niczym na bramce, nie zmienia się od lat. Conde z Juanem grają na przemian i z obu mogę być zadowolony. W tym sezonie Juan doznał kontuzji, która wyeliminowała gro z gry na kilka tygodni w zimie i stąd tak duża różnica w liczbie minut i rozegranych meczów, ale gdy tylko obaj są zdrowi, to mogę nimi dowolnie rotować. Trzeba jednak zauważyć, że obaj za rok będą mieli trzydziestkę i czas gdy trzeba będzie znaleźć im zastepcę jest nieunikniony. Pomysłem jest przekwalifikowanie sprowadzonego w zimie Buruka z prawej obrony na lewą, ale jak to się skończy, to na ten moment trudno powiedzieć. Jest niby jeszcze Brito, który na lewej obronie grać może, ale to bardziej jednak środkowy obrońca.

 

 

Środkowi obrońcy:

 

Malik Sonmez (TUR, 27, 58A / 4G, 65 mln) – 38 / 4 / 1 / 4 / 0 / 0 / 3387 / 7.21

Arkaitz Orbegozo (HIS, 22, 2A / 0G, 21 mln) – 23 / 1 / 0 / 2 / 2 / 0 / 2070 / 7.03

Bobo (BRA, 30, 2A / 0G, 43 mln) – 39 / 2 / 1 / 1 / 5 / 0 / 3513 / 7.12

Aleksandr Belov (ROS, 27, 81A / 7G, 32,5 mln) – 22 / 1 / 0 / 1 / 2 / 0 / 1901 / 7.02

Felipe Brito (CHL, 20, 19A / 1G, 1,3 mln, Huesca) – 33 / 0 / 0 / 0 / 2 / 1 / 6.59

 

Na środku obrony też w tym sezonie mieliśmy status quo. Niedługo trzeba będzie zastąpić kimś Bobo, bo Brazylijczyk w tym roku osiągnął trzydziestkę. To już jednak nie będzie mój problem. W zasadzie na kogo ze stoperów bym nie postawił, każdy gra poprawnie i wykorzystuje dawane mu szanse. Oczywiście liderem formacji jest Sonmez, ale inni wcale nie prezentują się dużo gorzej. Grający w tym sezonie na wypożyczeniu w Huesce Brito raczej rozczarował i specjalnie nie przybliżył się do pierwszej drużyny, ale nie można wykluczyć, że w końcu odpali i na taki awans zasłuży. Póki co jednak pewnie nastepny sezon też spędzi gdzieś na wypożyczeniu.

Odnośnik do komentarza

Środkowi pomocnicy:

 

Leonardo Renan (BRA, 22, 8A / 1G, 61 mln) – 36 / 12 / 5 / 7 / 1/ 0 / 2827 / 7.27

Yacine Mace (FRA, 22, 19u21-A / 0G, 13,25 mln) – 25 / 0 / 0 / 0 / 4 / 0 / 1861 / 6.87

Xavi Arcos (HIS, 21, 9,25 mln) – 22 / 2 / 2 / 1 / 2 / 0 / 1614 / 6.90

Jeammir Escalona (HOL, 21, 2A / 0G, 26 mln) – 33 / 5 / 3 / 1 / 3 / 0 / 1654 / 6.81

Piet Meulensteen (HOL, 20, 6A / 1G, 29 mln) – 36 / 3 / 12 / 5 / 0 / 2948 / 7.11

Blas Gonzalez (HIS, 22, 250 tys., Guijuelo) – 37 / 3 / 8 / 0 / 9 / 0 / 6.73

 

W środku pomocy przed sezonem zaszła pewna zmiana. Do tej formacji został już na stałe przesunięty Meulensteen, który utworzył parę podstawowych środkowych pomocników razem z Renanem. Trzeba przyznać, że ten duet spisywał się bardzo dobrze i wydaje się, że to może być pomoc na lata dla Herculesa. Martwić może jednak spadek formy Mace, który zanotował słaby sezon i wydaje się, że zeszły był jego maksem. Prawdopodobnie zatem trzeba będzie Francuza sprzedać i poszukać innej alternatywy. Na Arcosa myślę, że warto nadal stawiać, choć to chyba nigdy nie będzie zawodnik pierwszego wyboru w liczącym się w Europie klubie. Może być jednak wartościowym uzupełnieniem składu, dlatego warto dawać mu minuty, by jeszcze się rozwijał. W tym sezonie mieliśmy do dyspozycji też sprowadzonego Escalonę, ale nie do końca jeszcze miałem pomysł, jak Holendra wykorzystać. Mimo to zagrał on całkiem sporo meczów i myślę, że nowy trener też powinien dawać mu szansę. Może warto, aby zajął miejce Mace w dłuższej perspektywie.

 

 

Prawi skrzydłowi:

 

Nourredine Boulemdais (ALG, 23, 63A /13G, 38 mln) – 43 / 5 / 4 / 2 / 2 / 0 / 2460 / 6.87

Isaac Vazquez (MEK, 29, 111A/ 57G, 47 mln) – 45 / 9 / 6 / 3 / 1 / 0 / 2877 / 7.01

Jose Vincente Ezquerro (HIS, 22, 29,5 tys., Guijuelo) – 35 / 6 / 6 / 2 / 3 / 0 / 6.91

 

Na prawym skrzydle sytuacja już od trzch lat się nie zmienia. Tutaj mamy Vazqueza i zastępującego go Boulemdaisa, który jednak zanotował swój najsłabszy sezon, od kiedy został włączony do pierwszej drużyny. Na szczęście jednak Vazquez staje na wysokości zadania i rzadko kiedy muszę go zmieniać z powodu słabszej gry. Choż też zanotował swój najsłabszy sezon, to mimo to nadal był kluczowy i skuteczny. Następny sezon pewnie będzie weryfikacją dla Algierczyka, który pokaże czy te rozgrywki to był tylko wypadek przy pracy, czy raczej dłuższa i poważniejsza obniżka formy. Jeśli tak, to trzeba będzie szukać innego prawoskrzydłowego, choć do tej pory miałem nadzieję, że Boulemdais będzie naturalnym nastepcą Vazqueza za jakiś czas, gdy Meksykanin nie będzie już dawał rady dawać tyle, co teraz.

 

 

Lewi skrzydłowi:

 

Francis N’Sakala (BEL, 28, 29A / 8G, 66 mln) – 44 / 12 / 7 / 3 / 4 / 0 / 3171 / 7.08

Marco Freitas (POR, 25, 15A / 10G, 43,5 mln) – 39 / 7 / 2 / 3 / 3 / 0 / 2209 / 6.93

Carlos Ibanez (HIS, 20, 240 tys., Guijuelo) – 38 / 4 / 4 / 1 / 0 / 1 / 6.83

 

Lewą flankę przed sezonem wzmocnił sprowadzony z Benfiki Freitas. Portugalczyk miał bardzo udane wejście do drużyny, kiedy strzelał i asystował praktycznie w każdym meczu, w którym pojawiał się na boisku. Z  biegiem czasu jednak początkowa euforia i entuzjazm ustępowały miejsca przeciętności, w którą wpadał. Na szczęście jednak mamy cały czas N’Sakalę, o którym bez wątpienia można powiedzieć, że to skrzydłowy światowej klasy. Potwierdził on to w tym sezonie, notując 19 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, oc jest najlepszym wynikiem w całej drużynie. Mamy też w rezerwach wychowanka Ibaneza, który w tym sezonie posmakował na wypożyczeniu gry w drugiej lidze. Nie zachwycił, ale fajnie, że zbiera doświadczenie na tym poziomie. Powinno ono procentować. 

 

 

Ofensywni pomocnicy:

 

Felice Alessandroni (WŁO, 29, 60A / 24G, 78 mln) – 44 / 8 / 8 / 5 / 7 / 0 / 2965 / 7.04

Diogo Guedes (POR, 24, 30A / 8G, 74 mln) – 30 / 7 / 5 / 1 / 1 / 0 / 1537 / 6.91

Gianfranco Palacios (PER, 20, 12A / 1G, 7,25 mln) – 23 / 1 / 2 / 0 / 2 / 1 / 1130 / 6.76

 

Ofensywna pomoc to formacja, która przeszła największą chyba zmianę w tym sezonie. Opuścił nas van Dujin, a przesunięty do środka pomocy został Meulensteen. Zostałem zatem z Guedesem, któremu jednak ściągnąłem bardzo poważnego konkurenta do gry w osobie Alessandroniego. Włoch, podobnie jak Freitas, miał bardzo dobre wejście do drużyny, ale potem począł gasnąć. Przypomniał sobie jednak o swojej jakości w końcówce sezonu, gdy w siedmiu meczach strzelił cztery gole i zanotował trzy asysty. Podreperował sobie tym samym dość marny jak dotąd dorobek w kanadyjce. Na pewno stać go na więcej i mam nadzieję, że nastepny trener Herculesa będzie miał z niego więcej pociechy. W pierwszej drużynie pojawił się też Palacios, który dostał sporo szans, ale wydaje mi się, że niespecjalnie je wykorzystał. Najbardziej ucierpiał na tym Guedes, który stracił sporo minut, ale wciąż jest ważnym elementem składu.

 

 

Napastnicy:

 

Bojan Rosic (SRB, 22, 44A / 22G, 16,25 mln) – 46 / 8 / 1 / 0 / 0 / 0 / 2306 / 6.66

Oscar Bello (WŁO, 24, 2A / 0G, 17,25 mln) – 54 / 13 / 2 / 2 / 1 / 0 / 2985 / 6.77

 

Po fantastycznej formie napastników z poprzedniego sezonu pozostało nam jedynie wspomnienie. Rosic, który w zeszłym sezonie strzelił 30 bramek, w tym zatrzymał się na zaledwie ośmiu trafieniach. Bello zagrał na swoim, równym ale dość marnym poziomie, strzelając 13 bramek. Najbardziej martwi fakt, że obaj napastnicy byli dramatycznie wręcz nieskuteczni w europejskich pucharach, gdzie każdy z nich solidarnie strzelił zaledwie po jednym golu. Klub potrzebuje na gwałt napastnika, bo gra Rosicia w zeszłym sezonie była raczej wyjątkiem od reguły, a Bello to też nie jest ten poziom, co potrzeba.

Odnośnik do komentarza

Osiągnięcia:

 

 

Hercules:

  • La Liga
    • Mistrz: 28/29, 32/33,
    • Wicemistrz: 27/28, 29/30, 31/32, 33/34
    • Trzecie miejsce: 30/31
  • Copa del Rey: 32/33
  • Superpuchar Hiszpanii: 29/30
  • Liga Mistrzów: 31/32
  • Liga Europy: 33/34
  • Klubowe Mistrzostwa Świata: 31/32
  • Superpuchar Europy: 32/33

 

Reprezentacja Hiszpanii:

  • Mistrzostwa Świata:
    • Zdobywca: 2030
    • Finalista: 2022, 2026

 

Liczba kupionych piłkarzy: 92

Kwota wydana: 624 mln

Liczba sprzedanych piłkarzy: 84

Kwota zarobiona: 328 mln

Najdroższy transfer do klubu: Felice Alessandroni (76 mln, 2033)

Najdroższy transfer z klubu: Antonio Golub (49 mln, 2033)

 

Liczba dni spędzonych w klubie: 5792

Liczba meczów: 793

Liczba wygranych: 424

Liczba remisów: 190

Liczba przegranych: 179

Gole strzelone: 1228

Gole stracone: 784

 

Reprezentacja Hiszpanii:

Liczba meczów: 78

Liczba wygranych: 58

Liczba remisów: 12

Liczba przegranych: 8

Gole strzelone: 213

Gole stracone

Gole stracone: 55

 

 

Zostawię jeszcze na chwilę otwarty temat, gdyby ktoś chciał dodać coś od siebie i za jakiś czas zamkniemy :)

  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza

Nie wiem gdzie :) Przesiadłem się na 2020, a tradycyjnie zapoznawczą karierę w każdym nowym FMie gram Barceloną :) Myślę, że koło maja/czerwca będę już gotów żeby wystartować z czymś nowym :) Ale obstawiam, że to znów będzie Hiszpania od trzeciej ligi :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...