Skocz do zawartości

Powrót Lisów


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

No oby to nie był wystrzał jednego sezonu, bo sporo zaryzykowałem ;) 

---

Naszym najdroższym letnim transferem był Lewis Cook, lecz tę transakcję przeprowadziliśmy jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu. Latem Leicester stało się jeszcze bardziej brytyjskim zespołem, co po prostu mnie cieszy, a przy okazji zyskaliśmy również na jakości sportowej. O nowych graczach będzie niżej, a z klubu z istotnych zawodników odeszli przede wszystkim Kelechi [45,5 mln + 25% kolejnego transferu, Newcastle], Cengiz Under [35 mln, Stoke], Mady Camara [15 mln + 25% kolejnego transferu, Sunderland]. Aaron Wan-Bissaka [20 mln + 25% kolejnego transferu, Atletico] oraz Caglar Soyuncu [30 mln + 25% kolejnego transferu, Sporting CP]. Najbardziej zdziwiła niska kwota za dobrze grającego Camarę, lecz nie miałem większego wyboru, bo po prostu nie było dla niego miejsca w składzie i ta wartość byłaby tylko niższa.

 

Latem zapraszano mnie na rozmowy kwalifikacyjne, lecz nawet ich nie podejmowałem, choć zainteresowanie wyrażały takie kluby jak Milan, Bayern czy Real. Ciekawą informacją jest przejście Piątka do Barcelony za blisko 100 milionów euro.

 

Liczę na ponowny awans do europejskich pucharów, przy odrobinie szczęścia może nawet do Ligi Mistrzów.

 

Bramkarze

 

Diogo Costa [23, Portugalia]

Michael Brown [18, Anglia]

 

Tu sytuacja jest jasna. Costa to pewniak i jeden z najlepszych bramkarzy w całej lidze. Brown wiele nie pogra, pewnie nawet nie w pucharach, ale jest tylko wypożyczony z Newcastle i wybitnym graczem nigdy nie będzie. Szkoda było mi pieniędzy na kogoś lepszego.

 

Obrońcy boczni

 

Kajetan Rduch [20, Polska]

Jose Mario [18, Brazylia]

Ben Chilwell [26, Anglia]

Conor Hartley [20, Anglia]

 

Ben to nadal topowy obrońca, którego ponownie łączono z największymi klubami, ale ponownie zatrzymałem go siłą, pewnie zaraz mu przejdzie i znów będzie prezentował najwyższy poziom. Przez chwilę byłem blisko złożenia boków reprezentacji Anglii, bo byłem gotowy zapłacić 80 milionów na TAA, lecz ten chciał blisko 400 tysięcy tygodniówki, nawet nie mogłem mu tyle zaproponować. Dla zobrazowania najlepiej opłacanym graczem jest Costa, który zarabia 150 tysięcy. Wydałem więc 30 milionów na nastoletniego Brazylijczyka i to już mojego jego drugie kupno, ponieważ wcześniej sprowadziłem go do Sportingu za 2,5 miliona. W Portugalii nawet nie zadebiutował, ale to bardzo utalentowany gracz, oby było to warte tego ryzyka. Rduch powinien robić kolejne postępy, a swoje szanse otrzyma także Harley.

 

Środkowi obrońcy

 

John Souttar [26, Szkocja]

Joe Gomez [26, Anglia]

Richard Ellis [20, Anglia]

Joe Worrall [26, Anglia]

 

Latem sprowadziłem z Liverpoolu Gomeza, którego dość regularnie powołuje do kadry, choć jest tam rezerwowym. To nadal gracz względnie młody i to była wymiana 1 na 1 z Turkiem, no Joe kosztował 5 milionów więcej. Z Souttarem może stworzyć bardzo dobry duet, który dobrze operuje piłką. Worrall to solidny wyrobnik, a Ellis pewnego poziomu nie przeskoczy, ale może zostać tu na lata właśnie jako czwarty wybór. Wygląda to solidnie.

 

Środkowi pomocnicy

 

Hamza Choudhury [25, Anglia]

Mason Mount [24, Anglia]

Lewis Cook [26, Anglia]

Sandro Tonali [23, Włochy]

James Maddison [26, Anglia]

Robert Navarro [21, Hiszpania]

 

Przed Cookiem olbrzymia presja, bo liczę na to, że zostanie jednym z liderów tej drużyny. Hamza to wychowanek, który może tu spędzić nawet całą karierę, jest po prostu bardzo solidnym graczem, który miewa przebłyski i nigdy nie odstawia nogi, typowy walczak. Mount – Tonali to chyba najciekawsza rywalizacja w zespole o miejsce w składzie, bo obaj prezentują podobnie wysokie umiejętności. Maddison to nasza gwiazda, lecz Hiszpan mocno go naciska i pokazał spore możliwości w poprzednim sezonie, czasem występując też na skrzydle.

 

Skrzydłowi

 

Patrick Roberts [26, Anglia]

Mark Dutton [20, Anglia]

Harvey Barnes [25, Anglia]

Goncalo Guedes [26, Portugalia]

 

Guedes odbił się od Bayernu, ale wcześniej grał bardzo dobrze w Valencii, wystawiono go na listę transferową i sprowadziłem go za zaledwie 19 milionów euro. Kwota wręcz śmieszna, a powinien dawać zespołowi więcej niż Under. Po drugiej flance biegał będzie Roberts, a jako backupy dwójka wychowanków. Obaj mieli słaby poprzedni sezon, zaznaczony wieloma kontuzjami i liczę na to, że tym razem będzie lepiej.

 

Napastnicy

 

Clive Norton [20, Anglia]

Dylan Munro [20, Szkocja]

Jamie Vardy [36, Anglia]

 

Norton staje przed ogromną szansą, bo teraz to on będzie numerem jeden. Jako zmiennik był rewelacyjny, oby podołał w większej roli, w końcu to nasz wychowanek. Munro to bardzo szybki zawodnik, którego sprowadziliśmy już rok temu z Hibernian i zostawiliśmy go tam na roczne wypożyczenie, gdzie nie zawodził. Ma za sobą niezłe sparingi i może być wartościowym wyborem. Vardy jest legendą, maskotką i jeśli nie będzie chciał zakończyć kariery to dostanie kolejny kontrakt. On ma zakończyć tu karierę, a już pracuje w sztabie, do którego dołączył też Kasper Schmeichel.

 

Jesteśmy bardzo angielscy, jest miejsce dla wychowanków i jestem w Leicester na misji. Jeśli miałbym ją przerwać to tylko na rzecz Manchesteru United, przynajmniej w tej chwili. Nie chcę też zapeszać, ale zwykle w FM miałem problem po zmianie klubu, a tu się mocno wkręciłem.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Marcelo Bielsa to jeden z najciekawszych trenerów w rzeczywistości i wyszło tak, że trochę się w niego zabawiłem. Tym razem moi zawodnicy, którzy chcieli latem odejść nie przestali się buntować, a robili to przede wszystkim moi dwaj liderzy, Chilwell oraz Maddison. Po spotkaniu z 18 w tabeli Bournemoth uznałem, że zespół mnie sabotuje, bo prowadziliśmy już 2:0, a skończyło się na 2:3 i w zasadzie przy bramkach rywali to asystowali moi piłkarze. Mimo zaledwie ośmiu kolejek tego sezonu i ostatecznie przyzwoitej szóstej pozycji postanowiłem złożyć rezygnację i na razie skupić się na angielskiej kadrze. 

 

Oczywiście nie zamykam się na propozycje z innych klubów, a najchętniej objąłbym teraz poznańskiego Lecha, gdyż Legia wygrywa w Polsce tytuł za tytułem.

 

Decyzja pewnie zbyt impulsywna, ale nie będę się bawił w S&L, a w Leicester na pewno poprawiłem sytuację w porównaniu do mojego przyjścia do klubu. Są europejskie puchary, ciekawa kadra, jest kogo sprzedawać, a i finanse są w lepszym stanie niż gdy przejmowałem klub. No i miałem ich przede wszystkim uchronić przed spadkiem wówczas, a z tym najmniejszego problemu nie było. Szkoda, że klubowy wychowanek i potencjalna legenda postanowił kopać pode mną dołki, zwłaszcza że to także podstawowy defensor mojej reprezentacji.

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza

Do końca roku dograliśmy jeszcze kwalifikacje do Mistrzostw Europy i zgodnie z oczekiwaniami spokojnie wygraliśmy swoją grupę, choć przegraliśmy mecz z Norwegami, ale nie miało to wielkiego znaczenia. Następnie przyszedł czas na urlop, z którego wróciłem w marcu, w celu powołań na towarzyski mecz z Holandią. Parę dni wcześniej w Poznaniu pożegnano się jednak z Ryszardem Tarasiewiczem i postanowiłem z tej okazji skorzystać.

 

Może trener pracujący niedawno w Premier League, który przechodzi do Ekstraklasy nie jest do końca realistycznym rozwiązaniem, ale z drugiej strony czego nie robi się dla swej ukochanej drużyny. Sytuacja Lecha nie jest tragiczna, lecz daleka do idealnej. W Polsce od lat dominuje Legia, która ostatni raz nie była mistrzem w sezonie 2014/2015. Stołeczny klub odjechał lidze przede wszystkim finansowo, a w swoim składzie ma choćby podstawowego gracza reprezentacji Meksyku, którego kupiła za 8 milionów euro. To chyba większa przepaść niż między Sportingiem oraz pozostałymi klubami wielkiej trójki, gdy przechodziłem do Lizbony.

 

Objąłem czwarty zespół ligi po 26 kolejkach, który tracił do Legii 18 punktów i o mistrzostwo raczej nie powalczymy. Celem są puchary na kolejny sezon. Z Pucharu Polski Lech również odpadł przegrywając z Legią. Przedstawienie szersze kadry latem, bo teraz trzeba dograć tym co jest. Tragedii nie ma, bo jest tu kilku niezłych piłkarzy, trochę talentu na przyszłość, ale też sporo szrotu, którego trzeba będzie pozbyć się latem.

 

Lech w mojej karierze dwukrotnie wywalczył tytuł wicemistrza kraju, ostatni raz rok temu, lecz strata do Legii była olbrzymia. W zasadach ligi jest już ten przepis o jednym młodzieżowcu w składzie. W Europie najdalej dotarł do ostatniej fazy kwalifikacji Ligi Europy, a w finansach jest minus, więc nawet Excel nie działa. Na transfery dostałem skromne 400 tysięcy euro. Debiut dzień po podpisaniu kontraktu i to w Warszawie.

 

Co ciekawe prezeską klubu jest Danuta Witkowska, czyżby Nieciecza przejęła Poznań?

 

t1nyHLK.jpg

RuRdp9u.png

  • Lubię! 1
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza

Początek pracy w Poznaniu na pewno udany, bo za mojej kadencji jeszcze nie przegraliśmy. Najważniejsze były te mecze z Legią i w debiucie wywiozłem z Warszawy punkt, a bohaterem był Jakóbowski, który obronił rzut karny w drugiej połowie. Rewanż w grupie mistrzowskiej był naszym popisem i rozgromiliśmy rywala 5:0, choć na usprawiedliwienie przyjezdnych warto dodać, że oni trzy dni wcześniej wygrali finał krajowego pucharu i do Poznania przyjechali już w potrójnej koronie.

 

Generalnie jestem w szoku względem poziomu ligi. Z tego co widziałem to żaden z naszych zespołów w tej karierze nie awansował do Ligi Europy, ale wszystko nabija Legia, która już czterokrotnie grała w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Wywalczyliśmy wicemistrzostwo kraju i dzięki temu zagramy w kwalifikacjach do Champions League, tego się w sumie nie spodziewałem. Może to pozwoli zagrać jesienią w tych mniej prestiżowych rozgrywkach, co na pewno przydałoby się z finansowego punktu widzenia. Na transfery otrzymałem 250 tysięcy euro, co jest niezwykle niską kwotą, zwłaszcza w porównaniu z Legią. No ale może uda się kogoś sprzedać, a i te wyniki pokazały, że pewien potencjał ten zespół ma. Tylko jeden zespół grupy mistrzowskiej nie zagra latem w kwalifikacjach do pucharów.

 

Statystyk graczy nie wrzucam, bo niedawno były przy prezentacji składu. Wrzucę za to kadrę, którą zabieram na Mistrzostwa Europy. W grupie zagramy ze Szwajcarią, Serbią i Polską.

 

CXP5kxn.jpg

zMUiW56.jpg

 

EDIT: nagle PE zniknęło przy szóstym i siódmym zespole tabeli :keke: 

 

 

  • Lubię! 1
  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza

Mistrzostwa Europy były moim drugim wielkim turniejem w roli szkoleniowca angielskiej kadry. Tym razem udaliśmy się na niemieckie boiska i znów należeliśmy do ścisłego grona faworytów, obok Francji i Włoch. Na razie jako selekcjoner nie zawodziłem, ale brakowało spektakularnego sukcesu. Przegraliśmy dwa finały Ligi Narodów, a na Mistrzostwach Świata zajęliśmy trzecie miejsce.

 

Moi podopieczni chyba nie czuli się najlepiej w roli faworytów, bo faza grupowa to były ogromne męczarnie. Zaczęliśmy dobrze, bo wygrana 3:0 z zawsze groźną Serbią wydawała się niezłym znakiem. Później jednak Szwajcarzy wzięli swój rewanż za porażkę w meczu o brązowy medal Mistrzostw Świata. Przegraliśmy 2:3 i to naprawdę nie był udany występ. Jeszcze więcej nerwów było w zamykającej kolejce z Polakami. Po bramce Mateusza Praszelika przegrywaliśmy, a przez wyniki z meczu Szwajcaria – Serbia znajdowaliśmy się na ostatnim miejscu wirtualnej tabeli. Na szczęście Rashford wyrównał, Szwajcarzy ostatecznie zrobili swoje i awansowaliśmy z drugiego miejsca.

 

Optymizm jednak zniknął i było bardzo nerwowo, bo po prostu rozczarowaliśmy. 1/8 finału to brytyjska rywalizacja z Walijczykami i to ponownie nie był nasz wielki mecz. Znów bohaterem był jednak Rashford i ostatecznie wygraliśmy skromnie, 2:1. Moja kadra wszystko co najlepsze postanowiła chyba zostawić na koniec, bo w ćwierćfinale z Włochami zaprezentowaliśmy się już znakomicie. Cały mecz był pod naszą kontrolą, a samobój Caldary oraz trafienie Sancho dało awans do finałowej czwórki.

 

Tu ponownie mierzyliśmy się ze Szwajcarami i tym razem to my byliśmy górą. Mvogo grał niesamowite spotkanie i wielokrotnie ratował swój zespół. Tylko dzięki niemu doszło do dogrywki, ale tuż po jej starcie Mount zagrał kapitalną prostopadłą piłkę do Rashforda, a ten tak jak wcześniej w tym turnieju został bohaterem i wpakował piłkę do siatki. Wymęczyliśmy to i byliśmy w finale.

 

Kondycyjnie nie wyglądało to najlepiej, bo moi gracze byli niezwykle zmęczeni ostatnią dogrywką. Rywalem w finale byli oczywiście Francuzi, z którymi rok wcześniej przegraliśmy finał Ligi Narodów, historię z Mistrzostw Świata znacie lepiej. Do tej pory Francuzi szli przez turniej jak burza. W półfinale rozgromili Niemców 4:0, a dodatkowo mecz rozgrywali dzień wcześniej.

 

Finał był jednak popisem mojej drużyny. To zdecydowanie najlepszy mecz angielskiej kadry pod moim przywództwem. Wzniesienie się na wyżyny wystarczyło, żeby pokonać Francję i wreszcie coś wygrać. Angielski futbol tego potrzebował, a sam finał przyniósł mnóstwo emocji. Prowadziliśmy po pięknym trafieniu Cooka, lecz szybko na 1:1 uderzył Cherif Sarr, gwiazdor Barcelony. 20-latek jeszcze przed przerwą znów wpisał się na listę strzelców, lecz w tym razem było to trafienie samobójcze. Po przerwie to Francja przejęła inicjatywę na kilka minut i zdobyła w tym czasie dwa gole. Najpierw wyrównał Mendy, a chwilę później Pickforda zaskoczył Mbappe.

 

Na więcej tego dnia Francji nie było już stać, a my ostatkiem sił wyszarpaliśmy dogrywkę. Doprowadził do niej rezerwowy tego dnia Foden. Phil był jednym z tych graczy, którym kondycja nie pozwoliła na wyjście w pierwszym składzie, ale lider Manchesteru City zrobił różnicę z ławkę. Bohaterem całego kraju i dogrywki został ten, który przez cały turniej zawodził, Harry Kane. Wcześniej wieźliśmy się na plecach Rashforda, a do tej pory Hurricane miał na koncie tylko jednego gola w turnieju oraz masę rozczarowujących występów. Zastanawiałem się nawet nad posadzeniem go na ławce, ale Harry pokazał, że wielcy piłkarze kochają wielkie momenty. Doskonale dograł mu Alexander-Arnold i zostaliśmy mistrzami Europy.

 

Najzdolniejsze od lat, a kto wie, może i w historii pokolenie Anglików wreszcie coś wygrało, a następnym celem będą Mistrzostwa Świata 2026, prawdopodobnie mój ostatni turniej w roli selekcjonera tej kadry. Na razie nie ma jednak co wybiegać tak daleko w przyszłość, jest czas na świętowanie. Ta wygrana to też przełom w mentalności, bo jednak da się pokonać Francję.

 

Złoty But: Kylian Mbappe

Najlepszy piłkarz: Leroy Sane

Najlepszy młody piłkarz: Cherif Sarr

Bramka turnieju: Valon Ahmedi

11 turnieju: Mvogo - Kimmich, Rice, Stones, Chilwell - Sane, Foden, Lemar, Rashford - Mbappe, Sarr (Ada, Umtiti, Dembele, Sterling, Griezmann, Mendy, Kane, Upamecano, Martial, Higl, Pellegri, Pavard)

Odnośnik do komentarza

W czasie tych bardzo udanych mistrzostw musiałem zadbać także o sytuację kadrową Lecha i to moim zdaniem było naprawdę udane lato w naszym wykonaniu. Odchudziliśmy mocno budżet płac, w klubie zostało dwóch obcokrajowców, z czego jeden w rezerwach i to tylko dlatego, że nikt nie chce go nawet za darmo. Pozbyliśmy się szrotu, trochę zarobiliśmy. Możliwe jest jeszcze przyjście 18-letniego Toma Parsonach, wychowanka Manchesteru United, który dostał sporo ofert i aktualnie wybiera między nami i wieloma klubami z Wysp.

 

Przy opisie kadry postanowiłem zaznaczyć też kto jest naszym wychowankiem. Jako wychowanka liczę gracza, który jako pierwszy klub w karierze ma wpisanego Lecha lub przyszedł do Lecha „za darmo” i nie był to wolny transfer.

 

W kwalifikacjach do Ligi Mistrzów ciężko będzie o sukces, bo już jako pierwszego rywala wylosowaliśmy Olympiacos, ale może uda się przebić przez LE. Kolejny raport na początku września, bo może wydarzą się jeszcze jakieś ruchy transferowe.

 

Bramkarze

 

Łukasz Jakóbowski [21, Polska, W]

Damian Juraszek [21, Polska]

 

Jakóbowski to jeden z najzdolniejszych bramkarzy w Polsce i na pewno jeden z kandydatów do zastąpienia Szczęsnego w przyszłości. Na razie bronił w kadrze U-21, ale po zakończeniu kariery przez Wojtka może powalczyć z Majeckim czy Bułką. Juraszek to nic specjalnego, lecz nigdy nie przywiązywałem większej uwagi do pozycji rezerwowego golkipera.

 

Obrońcy boczni

 

Tomasz Cichoń [20, Polska, W]

Szymon Białek [19, Polska, W]

Wojciech Marzec [18, Polska]

Krystian Wawryka [19, Polska]

 

Tu zdecydowanie młodość idzie. Za Marca zapłaciliśmy Arce dwa miliony euro, ale to moim zdaniem przyszły lewy defensor reprezentacji i nie będziemy żałować tej inwestycji. Wawryka przyszedł za darmo, bo kończył mu się kontrakt, a może zostać bardzo solidnym wyrobnikiem na tej pozycji. Białek grał już dużo w poprzednim sezonie i szło mu różnie, ale przez świetne warunki fizyczne powinien być wyróżniającym się graczem ligi. Cichoń na pewno też łatwo nie odpuści.

 

Obrońcy środkowi

 

Dominik Falisiewicz [18, Polska, W]

Mikołaj Żurawski [20, Polska]

Igor Łasicki [29, Polska]

Przemysław Szymiński [30, Polska]

 

Tu mamy klasyczną mieszankę młodości z doświadczeniem. Cieszy mnie sprowadzenie Szymińskiego, który zyskał wiele cennego doświadczenia we Włoszech i powinien być pewnym punktem zespołu, w dodatku bardzo dobrze wyprowadza piłkę, co jest niezwykle istotne w mojej taktyce. Stworzy duet ze sprowadzonym z Zagłębia Żurawskim, po którym spodziewam się wiele dobrego. Łasicki i Falisiewicz też dostaną swoje szanse.

 

Środkowi pomocnicy

Bartosz Ślisz [25, Polska]

Grzegorz Ołowniuk [18, Polska]

Przemysław Bargiel [24, Polska]

Ariel Wroński [21, Polska, W]

Marcin Przybysz [21, Polska, W]

Mateusz Klichowicz [20, Polska, W]

 

Liderów mamy tu dwóch. Bargiel nie podbił Włoch, ale treningi w Milanie na pewno wiele mu dały, bo w Poznaniu odnalazł się znakomicie, a latem podpisał z nami nowy kontrakt, bo poprzedni kończył się po najbliższym sezonie. Przybysz ma już za sobą debiut w reprezentacji Polski i będzie naszą dziesiątką. Ołowniuka kupiłem z Pogoni i płaciłem głównie za potencjał, ale to bardzo wybiegany i fizyczny gracz, może już teraz będzie podstawowym trzecim pomocnikiem. Ślisz, Wroński i Klichowicz będą naciskać na tę trójkę i wierzę, że każdy z nich jest w stanie dać nam odpowiednią jakość.

 

Skrzydłowi

 

Davor Lovren [25, Chorwacja]

Jakub Kamiński [22, Polska, W]

Bartłomiej Zieliński [19, Polska]

Jakub Gołaszewski [18, Polska, W]

 

Lovren jest tym wspomnianym jedynym obcokrajowcem w kadrze, ale to gwiazda tej drużyny i nie mogłem się go pozbyć. Chorwat w tym sezonie przekroczy barierę 200 występów ligowych w „Kolejorzu”, chyba że ktoś wykupi go za klauzulę 3,5 miliona euro. Kamiński będzie biegał po drugiej stronie i w poprzednim sezonie po moim przyjściu prezentował się bardzo dobrze. Jako zmiennicy zawodnicy, którzy naturalnymi skrzydłowymi nie są, ale mogą występować na tych pozycjach i nie chciałem ich nigdzie wypożyczać. Zieliński grał znakomicie w II lidze, a wykupienie go za 100 tysięcy powinno być świetną inwestycją.

 

Napastnicy

 

Dawid Brożek [18, Polska, W]

Dawid Primel [19, Polska, W]

 

Z Brożkiem latem było najciekawiej i nadal nie jestem pewny czy uda się go zatrzymać. Dawid chciałby odejść, bo interesuje się nim pół Europy, ale on w seniorskiej piłce jeszcze nic nie osiągnął. Zagrał bardzo dobry sezon na wypożyczeniu w I lidze i teraz czas przełożyć to na Ekstraklasę. To przede wszystkim niezwykle szybki zawodnik. Drugi z Dawidów będzie rezerwowym, ale swoje pogra. Wygrał rywalizację z dwoma innymi wychowankami na tej pozycji, oni poszli na wypożyczenia.

 

No i na koniec profile najciekawszych zawodników. W kadrze sporo wychowanków, mam nadzieję, że moje przyjście nie będzie oznaczało pogorszenia juniorów z naboru, tak jak było to w Sportingu i Leicester.

 

eZylTID.png

kYVLoB6.png

37Cims5.png

HkZDklU.png

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

My jesteśmy młode Wilki ;)

---

Niestety nie udało mi się utrzymać całego składu i jeszcze latem klub opuścił Davor Lovren, który był najlepszym graczem Lecha w ostatnich sezonach. Chorwat nie chciał podpisać nowego kontraktu, a klauzulę 3,5 miliona euro aktywował Werder. Nasz budżet zasilił też ponad milion euro z przejścia Roberta Gumnego, który zamienił PSG na Barcelonę. Przez chwilę w składzie pierwszej drużyny byli sami Polacy, ale ostatecznie na zasadzie wypożyczenia sprowadziłem Amada Traore z Romy. To chwilowe rozwiązanie, ale nie widziałem nikogo, kogo moglibyśmy kupić za większe pieniądze i wzmocniłby nas na długo. Pieniądze zainwestowaliśmy w rozbudowę obiektów treningowych i młodzieżowych.

 

Sportowo na razie na pewno nie zawodzimy, moim zdaniem gramy nawet powyżej oczekiwań i możliwości. Sierpień zakończyliśmy z kompletem punktów po siedmiu kolejkach i pozycją lidera, przewaga nad Legią wynosi cztery oczka. Dodatkowo część meczów graliśmy rezerwami, bo liczyły się puchary. Na dłuższą metę tego raczej nie utrzymamy, ale może poważnie postraszymy warszawski zespół.

 

Olympiakos okazał się zespołem gorszym niż sądziłem, na papierze to na pewno drużyna gorsza od wspomnianych wyżej mistrzów Polski. W Poznaniu mieliśmy sporego pecha, bo byliśmy lepsi, a skończyło się remisem 1:1. Gol dla Greków padł w samej końcówce. W Pireusie spisaliśmy się jednak znakomicie i wygraliśmy 0:4. Kolejna była Benfica, a więc dobrze znany mi rywal. U siebie wygraliśmy 2:1, ale w stolicy Portugalii to „Orły” były znacznie lepsze, 3:0. Ta porażka pozwoliła zakwalifikować nam się jednak do pucharów i fazy grupowej Ligi Europy. Będziemy rywalizować z Rapidem, Sampdorią i Malmoe i na pewno jest to grupa do powalczenia. To samo czeka Legionistów, którzy przegrali baraż o Ligę Mistrzów z Young Boys. Ich czeka walka z Desną, Fenerbahce oraz Rosenborgiem. Oba polskie kluby są w stanie wywalczyć awans do 1/16.

 

Jeśli chodzi o inne drużyny to okienko w Polsce oczywiście zdominowała Legia. Straciła kilku ważnych graczy, ale zarobiła blisko 30 milionów euro. Na zakupy stołeczni wydali 18 milionów euro, kosmos jak na warunki Ekstraklasy. Cieszy to, że zarówno my, jak i Legia przeprowadzamy transakcje na rynku wewnętrznym, bo taki przepływ gotówki dobrze służy całej lidze. Z innych drużyn to będąca beniaminkiem Wisła wydawała 1,5 miliona ma Dino Pajvota, chorwackiego pomocnika.

Odnośnik do komentarza

Tegoroczną edycję Ligi Europy z pewnością można nazwać złotą polską jesienią. Fani warszawskiej Legii byli w ostatnich latach przyzwyczajeni do gry w Champions League, lecz Legioniści zawsze zajmowali tam czwarte miejsce w grupie i wiosną już nie grali. Wyjątkiem był sezon 2021/2022, gdy stołeczny klub nie zakwalifikował się do Ligi Mistrzów i wyszedł z grupy tego mniej prestiżowego pucharu, a później lepsza okazała się włoska Fiorentina.

 

Tym razem w grze były jednak dwa polskie kluby, a to nie zdarzyło się od sezonu 2011/2012, gdy Wisła i Legia wyszły ze swoich grup. Zarówno my, jak i mistrzowie kraju zajęliśmy drugie miejsce, ale to i tak ogromny sukces. Zwłaszcza z perspektywy Lecha, który nie przyzwyczajał kibiców do gry w pucharach w miesiącach innych niż lipiec i sierpień. Najlepiej zagraliśmy na własnym obiekcie z Rapidem, który rozbiliśmy 5:0. Zgromadziliśmy 12 punktów i byliśmy tylko o oczko gorsi od Sampdorii. W lutym czeka nas ponowne odwiedzenie Włoch, tym razem Rzymu. Lazio na pewno będzie faworytem, ale kto wie, może uda nam się jakoś powalczyć. Legia trafiła jeszcze gorzej, bo zagra z Sevillą.

 

W ostatnich latach Ekstraklasa była ligą tylko jednej drużyny, ale chyba udało mi się to zmienić, choć nie ma co zapeszać po zaledwie połowie sezonu. Dobiłem w Lechu do blisko 30 spotkań bez porażki, po 29 takich meczach okazaliśmy się gorsi od Pogoni. Zespół ze Szczecina to w tym sezonie wyraźna trzecia siła, która w sumie traci tylko trzy oczka do Legii i kto wie, może też włączy się do walki o tytuł. To zdecydowanie najlepszy od lat sezon w Poznaniu, a świetnie graliśmy też w meczach bezpośrednich z odwiecznym przeciwnikiem. W ostatniej kolejce tego roku wygraliśmy z nimi 2:0 po dwóch trafieniach Brożka, a wcześniej wyeliminowaliśmy ich z Pucharu Polski. W ¼ czeka na nas Rozwój Katowice.

 

Dużym sukcesem jest także przedłużenie kontraktu ze wspomnianym Brożkiem, którym w pewnym momencie interesowało się ponad 60 klubów. Dawid długo był na klub obrażony, lecz w końcu, przynajmniej na chwilę mu przeszło i związał się z nami umową do 2029 roku. Zimą dołączy do nas 17-letni Marcin Majewski, wychowanek Zagłębia Lubin. To środkowy pomocnik i pewnie będzie to oznaczało sprzedaż Bartosza Ślisza. Więcej transferów nie planuję, ale może trafi się jakaś okazja lub konieczność, tak jak w przypadku Lovrena.

 

EyXJGb7.jpg

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Boję się, że trochę szczegółów mi umknie do końca sezonu, więc raport z LE teraz.

 

Zaczęło się świetnie, bo w Poznaniu zagraliśmy z Lazio naprawdę fantastycznie, a nie podejmowaliśmy amatorów. Rzymianie przyjechali tu jako lider Serie A. Wygraliśmy jednak 3:1, a gdyby nie interwencje Perina to mogłoby być jeszcze wyżej. Niestety ten dwumecz przypominał trochę ten z Benfiką, choć jeszcze boleśniej. W Rzymie zostaliśmy zmiażdżeni i Lazio pokazało nam, że do tej wielkiej europejskiej piłki jeszcze mamy daleko. Przegraliśmy 1:6, a honorowy gol padł już przy wyniku 0:6 i nie miał większego znaczenia. Takich graczy jak Origi czy Pepe po prostu nie jesteśmy w stanie zatrzymać. 

 

Lepiej spisała się Legia, która wyeliminowała Sevillę i szykuje się na dwumecz z Interem. Według prognoz rankingowych Ekstraklasa może awansować nawet na 11 miejsce wśród lig europejskich. Latem Legia pobije też rekord Ekstraklasy jeśli chodzi o wartość transferu do klubu, choć na razie wygląda to na wpadkę. Mistrzowie Polski wypożyczyli z Wolfsburga Patsona Dakę, który miał być gwiazdą ligi, ale na razie zawodzi. Trzy bramki, dwie asysty i średnia ocen 6.73 to marny wynik. Legia zawarła klauzulę o obowiązkowym wykupie po 25 rozegranych spotkaniach we wszystkich rozgrywkach i reprezentant Zambii przekroczył tę liczbę dość szybko. Latem trafi tu na stałe za 21,5 miliona euro. Kwota ogromna, być może też ogromny problem. 

 

Stołeczni mają także nowego szkoleniowca i jest nim Jerzy Brzęczek. Barak Bachar postanowił przenieść się do Sampdorii. Zimą Legia zarobiła ponad 10 milionów i nikogo nie kupiła, pewnie efekt transferu opisanego wyżej. Niestety to może źle wpłynąć na rozwój ligi, bo Daka wydaje się już teraz sporym problemem finansowym i sportowym.

Odnośnik do komentarza

Druga połowa sezonu była dla nas wielkim wyzwaniem. Już po odpadnięciu z europejskich pucharów mogliśmy skupić się na krajowym podwórku i walce o detronizację warszawskiej Legii. Ostatni inny mistrz Polski to sezon 2014/2015, gdy tytuł wylądował w Poznaniu. Wszyscy w klubie marzyli o powtórce.

 

Dość szybko zanotowaliśmy pierwszą wpadkę i przegraliśmy 0:1 w Legnicy, to było ostrzeżenie i zimny prysznic. Jednak już trzy kolejki później udaliśmy się do Warszawy. Początkowo wyglądało to znakomicie i dzięki trafieniom Brożka oraz Kamińskiego prowadziliśmy różnicą dwóch trafień. Niestety Jakub w 55 minucie otrzymał drugi żółty kartonik i to odwróciło losy meczu. Legia uwierzyła w siebie i wygrała 4:2, wówczas w tabeli mieliśmy tylko trzy punkty przewagi i losy tytułu były otwarte.

 

Na szczęście do końca sezonu już tylko dwukrotnie straciliśmy punkty. Przegraliśmy z Wisłą w Krakowie, już po podziale punktów, a z Legnicy wywieźliśmy remis. To jednak wystarczyło do zdobycia tytułu ze sporą przewagą, a potwierdzeniem tego kto w tym sezonie był lepszy był domowy mecz z Legią, wygraliśmy aż 3:0. Dodatkowo mogliśmy świętować podwójną koronę, bo w finale Pucharu Polski nie daliśmy większych szans Górnikowi Zabrze.

 

Można mówić o prawdziwej dominacji, ponieważ zespół U-18 został mistrzem kraju w swoim roczniku, a nasze rezerwy czwarty raz w ciągu ostatnich pięciu lat wygrały II Ligę. Co ciekawe jedynym przerywnikiem tych sukcesów jest tryumf rezerw Legii. Różnica między tymi klubami i pozostałymi wydaje się wręcz gigantyczna, bo wiosną to była już liga dwóch prędkości.

 

Wygląda na to, że po sezonie Ekstraklasa będzie już jedenastą ligą w Europie, w pozostałych drużynach jest sporo wartościowych graczy i kto wie, może nawet uda się w ciągu najbliższych lat zaatakować Turcję. Wszystko zależy jednak głównie od nas oraz od Legii. Celem na lato jest utrzymanie tej mistrzowskiej kadry oraz znalezienie kogoś na prawe skrzydło, najlepiej Polaka. Takie są plany, a jak będzie to zobaczymy, jednak klubowe finanse po tym sezonie mają się świetnie, a na horyzoncie jest łatwiejsza drabinka do Ligi Mistrzów, więc może zarząd pozwoli mi spokojnie wykonywać swoją pracę.

 

Legia to naprawdę mocny europejski zespół, z ich współczynnikiem jest szansa nawet na dwa kluby w Champions League, przy odpowiednio fartownym losowaniu. Najpierw jednak reprezentacja Anglii, gdzie czeka mnie półfinał Ligi Narodów z Francją, a później Puchar Konfederacji.

 

7XmF6Cn.jpg

AciLcYo.png

 

Z ligi spadły trzy zespoły: ŁKS, Zagłębie Lubin i Wisła Płock.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...