Magic Napisano 6 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2007 Massive Entertainment, firma stojąca za wyprodukowaniem dobrze przyjętej w środowisku graczy gry World In Conflict poinformowała, iż zakończyła już prace nad narzędziem umożliwiającym produkcję własnych modyfikacji. Modyfikacja pozwala nie tylko zmianę parametrów jednostek, ale, o ile zainteresowany dysponuje odpowiednimi umiejętnościami, wstawianie własnych modeli stworzonych za pomocą aplikacji przeznaczonych do tworzenia trójwymiarowej grafiki. Wraz z wcześniej wypuszczonym edytorem map umożliwia to kompletną zmianę środowiska gry. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby powstawać zaczęły mody umożliwiające rozgrywkę chociażby w okresie II Wojny Światowej. Wszelkie dodatkowe informacje i szczegółową dokumentację znaleźć można na tej stronie. Przypomnę jednocześnie, że planowane jest wydanie World In Conflict w wersji na konsolę Xbox 360. Jej premiera nastąpi najprawdopodobniej w pierwszym kwartale przyszłego roku. Więcej informacji na temat gry znajdziecie w naszej Encyklopedii. gry-online.pl Czas najwyższy zamówić grę. Łasic, pocinasz jeszcze? Cytuj Odnośnik do komentarza
saper_unreal Napisano 6 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2007 strategia na xboxa... :doh!: Po obejrzeniu screenów podoba mi się cholernie, że można manipulować widokiem, a nie pocinać ino na izometrycznym(?) tj. tym ukośnym. Niemniej jednak co do grafiki jakoś tak za bardzo mi się błyszczy. Pochodzę ze starej szkoły RTS-ów, w której grafika nigdy nie miała znaczenia, ino miodność. Miodność panie. Różnorodność zadań, dużo specjalizacji, dobre AI. Grafika nigdy nie przykuwała na dobre mojej uwagi, najwyżej przez pierwsze 30 minut grania. Za to do dźwięku przykuwam pilną uwagę. Kurcze, generalnie jeszcze nie wiem, czy ta gierka to coś dla mnie. Ktoś potrafi to jakoś dobrze opisać (mile widziany ktoś, kto pykał przynajmniej w kilka tego typu tytułów)? Cytuj Odnośnik do komentarza
olfeusz Napisano 9 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2007 Grałeś na Xie w RTSa? Też zawsze byłem zdania, że to nie ma sensu, ale ściągnąłem demo nowego Conquera i kiedy jest dobrze zrobione sterowania to gra się bardzo wygodnie. Oczywiście trochę wolniej, ale nadal fajnie. Wszystko to jest tylko kwestia sterowania. Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 19 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2008 Pograłem trochę (no prawie przeszedłem ) i tak: - gra wygląda obłędnie. Ja wiem, że to niby nie najważniejsze przy grze taktycznej, ale tu wszystko wygląda kosmicznie wręcz. Autentyczne pole bitwy. Samoloty śmigają na niebie, zza wzgórza wyskakują helikoptery, gdzieś w tle zagony pancerne masakrują się nawzajem, płonie las obrzucony napalmem, ziemia drży, walą się budynki - a w całym tym galimatiasie my wykonujemy swoje zadania. Fenomenalnie jest zrobiony ostrzał artyleryjski. No mniut po prostu. Najlepszym jest jednak, gdy przychodzimy do ładniusiego miasteczka, gdzie rosną kwiatki i śpiewają ptaszki, a po 20 minutach rąbiemy się w płonących zgliszczach nawzajem nasyłając na siebie własną artylerię. To przedstawiono kapitalnie. Dawno nie widziałem gry tak tętniącej życiem, ale... - ....ale na te wszystkie rarytasy nie ma czasu. Gra jest zdecydowanie za szybka, nie ma chwili na zastanowienie, trzeba działać intuicyjnie albo jak robot. Spowodowane to jest systemem posiłków, które po prostu spadają z nieba I często gęsto spadają nam za plecami co powoduje koszmarny chaos. Gra przez to jest bardzo absorbująca i mecząca 40 minut/misję wytężonej uwagi i błyskawicznego klikania może zmęczyć - realizmu ni huhu. Żeby ktoś nie myślał, że ta gra jest realistyczna i choćby stara się naśladować konflikt z końca lat 80 XX wieku. Tu zachowano pełen rts-owski standard czyli masakra na całego. Owszem nie mamy jakiś czarodziejskich jednostek w stylu latających talerzy czy coś, nazwy pojazdów są takie jak IRL, wsparcie taktycznie tez jest "prawdziwe", ale chodzi mi o zużywalność i ilość jednostek. - w pewnym momencie kampania jest trochę naciągana. Żeby nie psuć - powiem tylko, że epizod rosyjski jest dodany z dupy trochę i kompletnie nie trzyma się kupy pod względem logiczno-realistycznym. Reszta jest fajna. - gra (w nadmiarze) jest trochę monotonna. Bo wszystko ogranicza się do zajęcia strategicznych miejsc, okopaniu się, a potem zajęciu następnych i tak w koło. Czasem mamy troszkę inne zadania (ale nie będę pisał, żeby nie psuć Do tego wszystkiego gro misji jest na czas Owszem, zniechęca to do czajenia się po lasach i koszenia kolejnych zastępów Sowietów, ale nakręca i tak szybką samą z siebie grę. Warto tez wspomnieć, że gra jest liniowa, a kampania raczej jednorazowa. - fajne są przerywniki między misjami. Takie ludzkie bardzo i nie jakieś wydumane. - katastrofalna polonizacja. Co prawda można się do niej przyzwyczaić, ale to nie to samo...Po pierwsze wydaje mi sie, ze te same postacie mają kilka rożnych głosów , po drugie napisy sobie a głos sobie, po trzecie czasem kuleje tłumaczenie, po czwarte przetłumaczono wojskowe powiedzonka przez co niektóre są idiotyczne ("turlajcie się gąsienice" czy jakoś to już istny dramat ), po czwarte baaardzo średni aktorzy, a już aktor grający rolę "naszego" bohatera ma głos jak syntezator mowy :| Ogólnie chyba lepiej było zrobić kinówkę niż pełne tłumaczenie Podsumowując - gra jest bardzo dobra. Na pewno dzięki świetnemu klimatowi budowanemu przez oprawę audio-wideo, ciekawy pomysł na konflikt, system wsparcia taktycznego itp. Minusem - przynajmniej dla mnie - jest zawrotna szybkość tej gry. Czasem odnosiłem wrażenie, że na nic nie mam wpływu, bo gra się gra sama Polecam ją miłośnikom RTSów, którym przejadły się gry w stylu "zbuduj-bazę-i-zniszcz-bazę-wroga", osobom lubiącym efektowne gry, ludziom lubiącym szybkie łamigłówki oraz ludziom lubiącym gry akcji "Klasycznym" strategom ta gra wyda się za szybka i zbyt nierealistyczna, ale mimo wszystko warto ją chociaż zobaczyć, żeby poczuć zapach napalmu o poranku PS - a to wszystko jeszcze przed spróbowaniem multi, który ponoć jest bardzo miodny, a sama gra była robiona głównie z myślą o nim. Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 19 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2008 RTS, jak rozumiem? :| Cytuj Odnośnik do komentarza
Willow Napisano 19 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2008 W pełnym tego skrótu znaczeniu... Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 19 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2008 Pograłem torszkę w multi i kompletnie mi nie przypadł do gustu Gra jest jeszcze szybsza niż "normalnie" i do tego wygląda na kompletny i niczym nieokiełzany chaos a nawet burdel. Zapewne inaczej wygląda to jak się gra w jakimś zgranym zespole, ale przypadkowo dobrane teamy - bezsensowna rąbanka bez ładu i składu. Do tego połowę czasu spędzamy na wzywaniu posiłków, następne 40% na dostarczeniu ich na front, a 10% patrzymy jak wylatują w powietrze :| Oczywiście jak wszędzie są "ważni" gracze, którzy z umiłowaniem koszą noobów, przez co moja pierwsza rozgrywka polegała na głosowaniu "nie" na pytanie czy me_who ma opuścić grę. Nie podoba mi się, nie przekonam się raczej, chyba że w gronie znajomych - wtedy może być fajnie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Willow Napisano 19 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2008 Gdzieś czytałem recenzję, że właśnie w multi trzeba grać w zgranym teamie, bo inaczej to jest burdel i bezsensowne mordowanie się, a tu chodzi o maksymalny coop. Wtedy gra nabiera rumieńców Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 19 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2008 No na pewno tak jest, bo inaczej gra nie byłaby popularna A tak, to ja jadę w lewo, ktoś tam w prawo. Raz wzywają do utrzymania punktu A, a jadą do B. Ja wjeżdżam czołgami na piechotę bez osłony, bo "nasza" piechota wpadła na helikoptery bo obrona przeciwlotnicza wpadła na wraże tanki Kiedy jednak każdy ma swoje miejsce a do tego całość ktoś koordynuje via VOIP, to to może być nieprawdopodobnie miodna rozgrywka. A tak, to to nie ma sensu, bo to nie FPS gdzie samemu można się nieźle bawić Cytuj Odnośnik do komentarza
Magic Napisano 6 Grudnia 2010 Autor Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2010 Gra w końcu trafiła w moje ręce (bez Soviet Assault). Odpaliłem ją w najwyższych detalach (co nie było takie oczywiste 2 lata temu ;)). Grafika robi piorunujące wrażenie, nawet po czasie jaki upłynął od ukazania się tytułu na rynku. Widok grzyba atomowego po zrzuceniu na Cascade Falls niesamowicie cieszy oczy. Dynamika RTS-a jest zdumiewająca. W niektórych misjach np. czternastej - w Seattle nie mamy chwili na oddech, rzeźnia z każdej strony. Kampania jest intensywna, ale krótka. Moim zdaniem dłuższy mógł być etap wojny w Europie. Jedyne co nie przypadło mi do gustu to, a jakże - polonizacja. Jest koszmarna, a głosy lektorów nijak nie wprowadzają w klimat toczącej się apokalipsy. Po przejściu kampanii pozostaje tryb multiplayer, którego nie miałem jeszcze okazji przetestować. Aktualnie pobieram mod No Hope, który może wprowadzić wiele ciekawych elementów do gry. Grywa ktoś jeszcze na CMF w ten tytuł? Może byłby chętny zagrać w trybie multi? ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.