Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

26 minut temu, jmk napisał:

Ale mi nie chodziło o granie z tuzami, trzeba przeglądać koszty meczu vs. przychody:

No tak, ale... to nie do końca realne :D a ja staram się prowadzić karierę maksymalnie realistycznie. Stąd rola Dyrektora Sportowego, skauting, żadnych save&load... ogólnie staram się nie robić niczego, co mogło by zachwiać realizm rozgrywki. 

Chociaż jak tak teraz patrzę na ten Twój screen... o co tu chodzi? Jakim cudem taki zysk z takim hmm zespołem?

 

27 minut temu, jmk napisał:

ALBERTAZZI

PAGHERA

VIGNATO

INSIGNIE

Usłyszysz o nich jeszcze nie raz :eusa_dance:

Odnośnik do komentarza

Tak jak wspomniałem, spróbuję poprowadzić nadchodzący sezon według schematu: jeden miesiąc = jeden wpis. Mam nadzieję, że to nieco ułoży karierę a także pozwoli Wam, Czytelnikom, wkręcić się równie mocno w historię Vicenzy jak i mi.

 

Zaczynajmy!

 

***

 

#26 / Sierpień 2020

 

W ramach uzupełnienia informacji przedsezonowych - jak już dobrze wiecie, stan konta Vicenzy był w opłakanym stanie, więc postanowiłem, że tniemy wydatki jak tylko to możliwe, a jeśli tylko przyjdzie jakaś dobra oferta za naszego zawodnika, to bez większych kombinacji zdecydujemy się na sprzedaż. Cóż… żadna oferta nie wpłynęła, a jedynym sposobem na który wpadłem, odnośnie stanu finansowego klubu, było zamrożeni premii za wyniki w lidze. Dzięki temu posunięciu mieliśmy zaoszczędzić blisko 1 milion euro w skali roku. To mnóstwo kasy, ale to była w zasadzie jedyna decyzja, która na tę chwilę mogła pomóc klubowi.

 

Pierwsze mecze o stawkę rozegraliśmy w ramach Pucharu Włoch - dwie pierwsze rundy przeszliśmy nie bez większych problemów - wygrana 2:1 z trzecioligowcem, następnie awans po dogrywce z drużyną Juve U23. Spotkania te traktowałem jako uzupełnienie sparingów, więc też zbyt dużej wagi nie przykładałem do gry zespołu. Cel podstawowy - awans - został przez nas odhaczony.

 

Prawdziwe granie rozpoczęliśmy w drugiej połowie sierpnia, no i cóż...Ricardo Kishna został kontuzjowany na prawie pół roku (złamanie stopy), przegraliśmy 0:1 przed własną publicznością, w fatalnym stylu, bez celnego strzału na bramkę przeciwnika.

 

MWT5LI7.png

 

Nie powiem, że po tym spotkaniu byłem całkowicie spokojny o nasze losy. No nie. Całe szczęście, że ekipa zareagowała pozitiwnie i w kolejnych meczach zainkasowała dla klubu 6 punktów. Na szczególne wyróżnienie zasłużyła wygrana 6:0 z Brescią, gdzie wszystko wyglądało dokładnie tak, jak powinno. Brawo drużyna!

 

Aha… Alessandro ROSSI - RAZ! Odliczanie do korony króla strzelców rozpoczęte!

 

nxteJJm.png

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Chomik napisał:

Z karnego się nie liczy :P

Jak się nie liczy? Co się nie liczy? Bo karne to trzeba umić strzelać!

1 godzinę temu, Vami napisał:

Auć.... ale w takich sytuacjach często objawia się jakiś talent ;)

Godzinę temu, z0nk napisał:

Albo dziura w kadrze ;) 

No, to kolega @z0nk szybko mnie wyjaśnił ;) 

 

Odnośnik do komentarza

#27 / Wrzesień 2020

 

Podczas przerwy na mecze reprezentacji… O, to w sumie dobry moment, żeby na chwilę zatrzymać się przy Biało-Czerwonych.

 

Otóż po nieudanym Euro 2020 w naszym wykonaniu (ostatnie miejsce w grupie z Włochami, Serbią i Belgią) ze stanowiska zrezygnował Jerzy Brzęczek. Jego miejsce zajął Marcin Brosz, którego zadaniem było przygotowanie drużyny do eliminacji MŚ 2022. W kadrze zaczęli pogrywać Sebastian Szymański (Schalke) i Dawid Kownacki (Newcastle)... i to w sumie tyle z nowych twarzy w reprezentacji. Trzon wciąż tworzył Szczęsny z Glikiem, Bednarkiem, Zielińskim i Lewandowskim. Przed nowym selekcjonerem boje w Lidze Narodów w grupie z Rosją i Norwegią.

 

W Vicenzie tymczasem intensywnie pracowaliśmy nad wejściem drużyny na odpowiednie obroty. Dwutygodniowa przerwa w graniu pozwoliła nam nabrania dystansu do nie najlepszego startu ligi. W połączeniu z kilkoma dniami odpoczynku dało to mieszankę, która na koniec miesiąca dała nam 10 punktów. Nieźle!

 

Wyjazdowa wygrana w niesamowitych okolicznościach ze Spezią tknęła w zawodników chęć do jeszcze ciężkiej pracy - przy tej okazji Rossi zdobył swoją drugą bramkę w lidze, czym uciszył pierwszych krytyków. Co prawda znowu był to gol z karnego…

 

Wrzesień należał do naszego środkowego pomocnika, Simone Calvano. Facet strzelał, asystował, ogólnie odgrywał idealnie rolę pomocnika długodystansowca. Ogólnie tercet w środku pomocy spisywał się nienagannie, i w dużej mierze właśnie dzięki nim wrzesień zaliczamy do miesiąca na plus. W spotkaniach z Lecce i Cremonese byliśmy faworytami, i założenia bukmacherów przełożyliśmy na boisko.

 

Miesiąc zakończyliśmy potyczką ze spadkowiczem z Serie A, ekipą Frosinone. Rywal silniejszy od nas, ale jednak w bezpośrednim meczu udało nam się zneutralizować ich największe atuty. Bramkowy remis pozwolił nam utrzymać się w na podium z 4 punktami straty do ekipy Cittadelli, z którą przegraliśmy pierwszy mecz sezonu.

 

Jest pozytywnie.

 

D8NorA4.png

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Nie wiem jak to działa (sparingi), ale w każdym klubie adekwatnie do miejsc na stadionie się hajs zgadza, oczywko trzeba tam poklikać i popatrzeć na dobór tych drużyn, bo niektóre chcą więcej od zarobku.

 

 

Teraz to już z rozpędu do Serie A :)

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, jmk napisał:

Nie wiem jak to działa (sparingi), ale w każdym klubie adekwatnie do miejsc na stadionie się hajs zgadza, oczywko trzeba tam poklikać i popatrzeć na dobór tych drużyn, bo niektóre chcą więcej od zarobku.

No z ciekawości sprawdzę to w kolejnym sezonie. Oby to już było przed startem...

3 godziny temu, jmk napisał:

Serie A :)

;) 

Odnośnik do komentarza

#28 / Październik 2020

 

Ascoli okazało się drugą z kolei drużyną, która pozbawiała nas dwóch punktów. Podobnie jak w meczu z Frosinone, mieliśmy ogromne problemy ze stwarzaniem sobie sytuacji bramkowych. O ile jeszcze tydzień wcześniej zdobyliśmy się na jedną bramkę, o tyle w meczu z Picchio skończyło się na 0:0. Rozczarowanie.

 

Tak naprawdę w październiku po raz pierwszy na poważnie przeszło mi przez myśl, że warto będzie sprowadzić do Vicenzy na stałe Yoanna Etienne, któremu wpisaliśmy - wraz z Dyrektorem Sportowym - klauzulę wykupu na poziomie 400 000 €. Yoann w meczu z Ternaną zaliczył piękne ostatnie podanie (druga taka asysta w 7 meczach), co pozwoliło na otworzenie tego spotkania. Skończyło się na 1:0 po bramce niezawodnego Calvano.

 

Mecz z Chievo Mariusza Stępińskiego. Oni na 5. miejscu, my na 2. Sam Stępień sfrustrowany swoją pozycją w klubie, no bo mimo, że jest najlepszym i najdrożej wycenianym piłkarzem w zespole (7 milionów euro!), to w zasadzie w tym sezonie gra tylko ogony. Mecz z nami również rozpoczął na ławce. Mimo kilku świetnych okazji (Rossi w słupek, ), do przerwy schodziliśmy z tylko jedną strzeloną bramką, podobnie zresztą jak gospodarze. Rossi zrehabilitował się jednak po przerwie, zdobywając już swoją 7. bramkę w sezonie. Nie pozwoliło nam to jednak na zdobycie chociaż 1 punktu. Cóż, obiektywnie rzecz biorąc, byliśmy w tym meczu po prostu słabsi. SuperMario nie wszedł nawet z ławki.

 

Nie bez problemów wygraliśmy za to ostatni mecz w październiku - pojedynek z Virtus Entellą miał być spacerkiem, no i taki pewnie by był, gdyby nie niefrasobliwość naszej obrony. Skończyło się na 3 straconych golach, ale całe szczęście, że ofensywa spisała się na medal - szóstka z przodu (4 gole Rossiego!) i miesiąc zamykamy z bilansem 2-1-1.

 

8ZNSjOf.png

Odnośnik do komentarza

#29 / Listopad 2020

 

Moje listopadowe spostrzeżenie jest takie, że nie mam pojęcia co będzie z tym klubem, jeśli pożegna go Giancomelli. Może jego statystyki goli i asyst na wprost o tym nie świadczyły (kolejno 4 i 2), ale już 19 kluczowych podań stawiało go na pozycji lidera w zespole. Stefano jest po prostu motorem napędowym naszej drużyny, i choć ma dopiero 30 lat, to ja już zaczynam się martwić ‘co to będzie gdy…’ To będą smutne, ciemne czasy.

 

Po raz kolejny rozpoczynamy miesiąc od remisu - tym razem 2:2 z Crotone, które przed meczem zajmowało 6. miejsce w tabeli. Później domowa wygrana z Pro Vercelli (znacie ich? to 7 krotny mistrz Włoch!) i spokojne zwycięstwo z ekipą SPAL; strzelcy bramek, czyli Calvano, Giacomelli i Rossi, to doskonałe podsumowanie naszej drużyny. Kolejna porcja dobrych wieści: Ricardo Kishna wrócił do lekkich treningów po 3 miesiącach przerwy. Pewnie znowu czekać nas będą długie tygodnie przywracania go do formy, ale przypadek z tamtego sezonu pokazuje, że warto będzie na niego poczekać.

 

Nareszcie na wysokim poziomie zaczął grać Roberto Insignie (w listopadzie 2 bramki, 2 asysty), i coraz bardziej skłaniam się do teorii, że każdy piłkarz potrzebuje pół roku na aklimatyzację w nowym klubie. Jeden zacznie grać jak z nut od razu (pozdrawia Vignato), ale inny do ostatnich dni półrocza będzie szukał swojego ja w nowym klubie. Brat Lorenzo nareszcie zaczął grać elegancko. Może pozazdrościł bratu, który czarował w Neapolu?

 

4wYObjO.png

 

W ostatnim meczu listopada z Perugią musieliśmy grać bez Rossiego, który doznał lekkiej kontuzji. Szansę pokazania dostał Buso, i już po 17 sekundach meczu zaznaczył swój występ bramką. Portugalczyk, reprezentant drużyny U20 swojego kraju, w poprzednich rozgrywkach był naszym podstawowym napastnikiem, natomiast teraz, po przyjściu Rossiego, rozegrał ledwie 232 minuty do końca listopada. Mam duży zgryz co z nim zrobić, bo nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że na ławce ten chłopak po prostu się nie rozwija.

 

MERXKZM.png

 

***

 

Dobrze, skoro to już listopad, i nie ma wstydu w związku z tabelą, zapraszam do nacieszenia oka. Krótko mówiąc... VICENZA LIDEREM SERIE B !!!

 

O7fIqsH.png

*Aha, i naprawdę to nie jest najważniejsze, że inni mają nawet 2 mecze mniej od nas! Tabela nie kłamie!!!*

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

#30 / Grudzień 2020

 

Grudzień rozpoczął się najlepszą z możliwych wiadomości - nasz kapitan, Stefano Giacomelli, przystał na warunki zaproponowane przez klub i podpisał kontrakt wiążący go na kolejne 2,5 roku. Do ostatniej chwili drżałem o tę chwilę, albowiem Stefano zgodził się na obniżkę kontraktu, co w perspektywie możliwego awansu do Serie A nie było takie oczywiste. Obiecałem jednak sobie, że jeśli tylko wyjdziemy na prostą w kwestii finansów, to sam będę wnioskował o lepsze warunki dla naszego kapitana.

 

5X0UQnf.png

 

Do pucharowego starcia z Empoli podeszliśmy rezerwowym składem; w grudniu czekał nas mały maraton meczów, stąd decyzja o posłaniu kilku rezerwowych do Toskanii. Podobnie zresztą postąpił trener przeciwników, spodziewając się łatwej przeprawy swojej drużyny. Jakież musiało być jego zdziwienie, gdy w 53. minucie Vignato wyprowadził nas na prowadzenie. Popis w tym spotkaniu dał wypożyczony z Romy Alessio Ricardi - wpierw asystował do wspomnianego Vignato, a później zdobył piękną bramkę wolejem. Sensacja stała się faktem - pierwszoligowe Empoli musiało uznać naszą wyższość! W kolejnej rundzie czeka na nas Fiorentina.

 

W meczu z Parmą przegrywaliśmy, ale 3 minuty po wejściu na boisko z ławki rezerwowych, Vignato doprowadził do remisu. Aż boję się przewidywać, ile Chievo krzyknie sobie za jego ewentualny wykup...Mimo rozczarowującego remisu zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Po tym spotkaniu  przyszedł do mnie fizjoterapeuta ze skwaszoną miną - Simone Calvano nabawił się urazu stawu skokowego i będzie pauzował nawet do 6 tygodni.

 

W połowie miesiąca pojawiły się pogłoski o odejściu Carmo, który miał klauzulę odejścia niespełna miliona euro, więc szybko poszła dla niego propozycja nowego kontraktu. 4 letnia umowa i podwyżka 150% przekonała utalentowanego obrońcę, który - mam nadzieję - lada moment zachwyci swoją grą Serie A.

 

Święta ktoś nam zorganizował doskonale, bowiem w ciągu 8 dni mieliśmy do rozegrania… 4 mecze. Do spotkań co jeden dzień posłaliśmy dwie oddzielne jedenastki: 

 

W meczu z Palermo: Albertazzi - Stevanin, Ferreira, Carmo, Etienne - Paghera, Pugliese, Sedlacek - Giacomelli, Insignie - Buso

W meczu z Cittadellą: Guarnone - Peverelli, Pasini, Carmo, Michelotti - Paghera, Riccardi, Bastoni - Vignato, Kishna - Rossi

 

Obydwa spotkania wygraliśmy po 1:0, w obydwu meczach gole strzelali napastnicy. Odnośnie meczu na szczycie z Cittadellą… Co za asysta Kishny do Rossiego, szaleństwo! Tak ma grać moja Vicenza! Piękna piłka przez całą długość boiska do naszego napastnika, który z zimną krwią wpakował ją do bramki przeciwnika. WOW. W ostatnim meczu tego roku podejmowaliśmy czerwoną latarnię ligi, i wbrew oczekiwaniom wszystkim, tylko zremisowaliśmy. Cosenza zagrała ambitnie, a nam zwyczajnie zabrakło pary po męczącym maratonie ostatnich dni. Po prostu trudno.

 

Po tym wszystkim dałem zawodnikom kilka dni wolnego, żeby nieco złapali luzu i odetchnęli od siebie. Spotykamy się na treningach 2 stycznia, a już 10-go gramy mecz z Fiorentiną w ramach Pucharu Włoch. Can’t wait!

 

n4EXOoT.png

Odnośnik do komentarza
W dniu 26.03.2019 o 11:08, Vami napisał:

Fajnie, że zostaje Giacomelli. W końcu jeden ze starej gwardii :)

Tak! Bardzo mnie ta wiadomość ucieszyła i mam nadzieję, że Stefano spełni swoje marzenia o grze w Serie A dla Vicenzy :)

 

***

 

#31 / Styczeń 2021

 

W meczu Pucharu Włoch z Fiorentiną od początku czuliśmy, że gości nas pierwszoligowiec. W składzie Violi między innymi Divock Origi czy Angel Di Maria. Po pierwszych 20 minutach powinniśmy przegrywać 0:3 - Guarnone obronił jedną sytuację sam na sam, do tego Di Maria obtłukł słupek. Gospodarze nawet strzelili gola, ale po konsultacji VAR bramka została anulowana. Po pierwszej połowie statystyka strzałów była jasna: 13 do 1. Wynik to z kolei… 0:1! W drugiej połowie napór gospodarzy trwał, oddawali kolejne strzały (łącznie 23), ale wynik już się nie zmienił. Awansujemy do kolejnej rundy Pucharu Włoch, a nasz bramkarz skończył spotkanie z notą 7,7. W ćwierćfinale jedziemy do Mediolanu na stadion Giuseppe Meazzy. Lider Serie A kontra lider Serie B? Brzmi pasjonująco, a mecz jeszcze w styczniu.

 

Stadion Mario Rigamonti w Brescii był dość... hmm, specyficzny. Boisko miało możliwie najmniejsze wymagane wymiary, czyli 90 metrów długości i 85 metrów szerokości. Naprawdę, przed pierwszym gwizdkiem miałem wrażenie, że będziemy grali w kwadraty a nie w piłkę nożną. 

 

alHj3I9.jpg

 

Na jesień stłukliśmy Brescie 6:0 - przypomniał mi o tym dziennikarz na konferencji przedmeczowej. Czy przez to nieco zlekceważyłem przeciwników? Cóż, raczej nie, przynajmniej nie na wprost. Efekt tego wszystkiego był jednak taki, że do przerwy przegrywaliśmy na tym dziwnym boisku 1:2 (mieliśmy kontakt za sprawą Rossiego po asyście Kishny). Konkretny opierdziel w szatni sprawił, że ekipa Vicenzy ruszyła do przodu, czego efektem był gol pod ladę Simone Bastoniego. Później każdy z zespołów strzelił jeszcze po jednej bramce i mecz zakończył się efektownym 3:3. 8 tysięcy ludzi wokół kwadratowego boiska zobaczyło partidazo

 

Podchodząc do meczu z Interem, bałem się nieco ewentualnej porażki, która w konsekwencji mogłaby spowodować spadek morale. No i cóż, po raz pierwszy w swojej karierze spotkałem naprawdę wielką osobowość na swojej ścieżce trenerskiej - Diego Simeone jeszcze przed pierwszym gwizdkiem spojrzał mi głęboko w oczy, po czym zdzielił ze mną miśka życząc dobrego spotkania. Fajny facet z tego Diego, naprawdę! Na zielonym boisku już tak miło nie było, bo gospodarze usiedli nas zupełnie tak, jakby sprawę awansu chcieli rozstrzygnąć w pierwszych 10 minutach. Co prawda ten pierwszy szturm jakoś przetrwaliśmy, ale jednak na przerwę schodziliśmy przegrywając po golu Savicia. W drugiej połowie wynik już nie uległ zmianie. Cóż, porażka 0:1 i znowu w meczu pucharowym najlepszym zawodnikiem jest nasz bramkarz. Największym plusem naszej szarży pucharowej jest zasilenie naszego konta kwotą ponad 1 miliona euro, co w obecnej sytuacji finansowej klubu jest zastrzykiem, który utrzymuje nas przy życiu.


Styczeń to miesiąc, kiedy przechodziliśmy najlepsze chwile od momentu, kiedy zostałem menadżerem Vicenzy. Nawet ta porażka z Interem nie mogła przyćmić doskonałej gry drużyny, która jakby z każdym miesiącem udowadniała, że obrany kurs na Serie A jest właściwy, i nikt nie planuje z niego zboczyć.

 

Aha, wiadomość dla kibiców Aleksa Rossiego.

 

31-go stycznia 2021 roku, czyli równo 161 dni od początku sezonu, Rossi zdobył swoją 20 bramkę dla Lanerossi.

 

Potwór! Cel który postawiłem przed nim na ten sezon, został już przez niego zdobyty. Dobije do 30 goli?

 

hgQccYr.png

Odnośnik do komentarza
  • Pulek zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...