lad Napisano 8 Maja 2019 Udostępnij Napisano 8 Maja 2019 2 godziny temu, Vami napisał: Nie. Jeszcze się z Wami pobawię. Świeci tu dużo słońca, a stadion położony jest w dzielnicy obok innej, na której powstała legendarna scena muzyczna. Grali w tym klubie jedni z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy świata. Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka Corinthians! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Monti Napisano 8 Maja 2019 Udostępnij Napisano 8 Maja 2019 Mistrzostwo w 2015 i 2017! Cytuj Odnośnik do komentarza
lad Napisano 8 Maja 2019 Udostępnij Napisano 8 Maja 2019 1 godzinę temu, Monti napisał: Mistrzostwo w 2015 i 2017! A bez kitu, nie zauważyłem Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 8 Maja 2019 Autor Udostępnij Napisano 8 Maja 2019 W Polsce złota jesień zmieniała się powoli w szarugę, a tu 25 stopni i słońce. Zwykle trenerzy i piłkarze idą tu na emeryturę, jednak dla mnie to ciekawe wyzwanie i jedynie przystanek. W Los Angeles wszystko jest wielkie i legendarne: Hollywood, Beverly Hills, Compton, Sunset Strip… Historia na każdym kroku. W LA Galaxy grail przecież David Beckham I Zlatan Ibrahimović. Trudno uwierzyć w to, że ostatni raz zespół ten tryumfował w lidze 18 lat temu. Gdy objąłem galaktyczną eskadrę, zajmowała szóste miejsce w swojej konferencji i broniła się przed napierającymi rywalami w walce o Dziką Kartę. Warto zaznaczyć, że dwie czołowe drużyny awansują do play-offów, a kolejne cztery walczą ze sobą w turnieju Wild Card o dwa pozostałe miejsca w półfinale konferencji. Kalendarz nie należał do łatwych. Nie znając zespołu, musiałem zmierzyć się z czterema wyżej notowanymi drużynami i obronić szóste miejsce, dające nam awans do kolejnej fazy rozgrywek. Z Atlanta United przegraliśmy 1:2, ale coś tam iskrzyło. Następnie lecieliśmy do Cincinnati, gdzie sensacyjnie ulegliśmy gospodarzom 0:1. To był sygnał do zmian. Ogólnie wyszło mi, że powinienem grać ustawieniem 4-3-2-1, jednak przed kolejnymi meczami coś mnie tknęło i trójkąt AM AM ST zamieniłem na AM ST ST. Dwójka napastników z przodu spisywała się lepiej niż jeden i dwóch cofniętych, dzięki czemu zremisowaliśmy z Dallas i pokonaliśmy gładko Columbus Crew. Dzięki temu nie daliśmy się wyprzedzić Minnesocie i awansowaliśmy do turnieju o Dziką Kartę. Wild Card sparował nas z FC Dallas – drużyną, z którą przed paronastoma dniami zremisowaliśmy u siebie 1:1. Nie wierzyłem własnym oczom. Cały mój nowy, świeży pomysł wypalił. Gospodarze nie wychodzili z własnej połowy, a my graliśmy swoje. Bam, bam, param pam pam! 5:0! Tak! To nie jest przypadek. To ogromna sensacja! Rozgromiliśmy Dallas 5:0 na wyjeździe! Teraz czeka nas półfinał konferencji z Vancouver Whitecaps i jedyny problem to zmęczenie. Wszystkie mecze fazy decydującej rozgrywane są co 2-3 dni. Nie mam zaplecza! Będzie ciężko… 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
Pulek Napisano 8 Maja 2019 Udostępnij Napisano 8 Maja 2019 O kurde, ale kozak tylko czy nie za wcześnie na taki ruch? Co by nie było - powodzenia! Naucz ich tam grać w piłkę:) PS. Jak sobie radzi reprezentacja USA? Cytuj Odnośnik do komentarza
bacao Napisano 9 Maja 2019 Udostępnij Napisano 9 Maja 2019 2 godziny temu, Pulek napisał: O kurde, ale kozak tylko czy nie za wcześnie na taki ruch? Co by nie było - powodzenia! Naucz ich tam grać w piłkę:) PS. Jak sobie radzi reprezentacja USA? mimo wszystko Galaxy to jest zawsze marka i bedzie sie lac o czolowke wiec jest szansa na jakies trofea do CV... Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 9 Maja 2019 Autor Udostępnij Napisano 9 Maja 2019 Reprezentacja USA zajmuje 36. miejsce w Rankingu FIFA. W 2025 roku wygrała Puchar Konfederacji. Jej najlepszym zawodnikiem był Christian Pulisic, grający w Realu Madryt, jednak zakończył w tym sezonie przygodę z kadrą. Obecnie do gwiazd zalicza się Westona McKenniego z Monaco, Patrika Guldana z Bayernu, Kyle’a Curtina ze Stuttgartu oraz Michaela Wattsa z Brightonu. Na czas półfinałów konferencji z Vancouver zarządziłem tygodniową przerwę w treningach. W końcu zawodnicy mieli grać co dwa dni, a ja nie mam zaplecza. Dało im to sporo świeżości i przewagi nad rywalami. U siebie pokonaliśmy Kanadyjczyków 2:0 po golach Paula Deleona i Mbole Moukama, dzięki czemu wypracowaliśmy sobie dobry margines błędu. W Kanadzie strzelanie zaczął nasz Diego – najlepszy goleador drużyny – jednak w końcówce rywale złapali wiatr w żagle i zdobyli dwa gole. W międzyczasie na szczęście raz jeszcze ukłuł Brazylijczyk i spotkanie zakończyło się remisem 2:2. W finale czeka na nas Sporting Kansas City. Tym razem mamy 14 dni przerwy. Fun fact: kilka dni po podpisaniu kontaktu z LA Galaxy dotarły do mnie wieści, iż trenera zwolniła moja ukochana Jagiellonia. Można tylko gdybać, co by było, gdybym nie wybrał się do Kalifornii... Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 9 Maja 2019 Autor Udostępnij Napisano 9 Maja 2019 Na trybunach StubHub! Center zasiadło 27 tysięcy ludzi, by obserwować pierwszy mecz wielkiego finału Konferencji Zachodniej MLS. Goście przyjechali pełni motywacji i werwy, jednak skutecznie ambicje Sportingu Kansas wyeliminował nasz kapitan – środkowy pomocnik Jose Luis Gonzalez, lokując piłkę w bramce po uderzeniu zza pola karnego. Rywale próbowali walczyć, ale byli bezradni wobec hasającego prawym skrzydłem reprezentanta Kamerunu – Mbole Moukama. 2:0 to solidna zaliczka przed rewanżem. Czy spełnią się marzenia o tryumfie? A może jeszcze jest za wcześnie, by miesiąc po objęciu pracy zdobyć upragnione trofeum i awansować do Ligi Mistrzów? Za tydzień rewanż w Kansas City… Cytuj Odnośnik do komentarza
jmk Napisano 9 Maja 2019 Udostępnij Napisano 9 Maja 2019 A jakaś kadra, coś? Ogarniasz zasady? Cytuj Odnośnik do komentarza
Morpheus Napisano 9 Maja 2019 Udostępnij Napisano 9 Maja 2019 Jakie tam bogate... roczny budżet na poziomie 10.000.000.000 $ Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 9 Maja 2019 Autor Udostępnij Napisano 9 Maja 2019 Rewanż zaskoczył wszystkich. Ruszyliśmy ostrożnie i długo utrzymywaliśmy korzystne dwubramkowe prowadzenie. W drugiej połowie chwila dekoncentracji naszego środkowego obrońcy poskutkowała golem dla rywali, a chwilę później drugim! Było 2:2! Szykowała się dogrywka. W tej szliśmy już odważnie, by uniknąć karnych. Niestety, głupi faul, rzut wolny i strata gola wyeliminowały nas z gry o złoto. Pozostaje brązowy medal. Niedosyt lekki jest, bo mogliśmy sprawić sensację i wygrać MLS już za pierwszym podejściem. Play-offy to jednak play-offy... @jmk kadra będzie jak ją zrobię, czyli od nowego sezonu Póki co mam w niej takich ananasów, jak np. napastnik (!), który ma... 0 goli w 25 meczach. Zasad nie ogarniam szczegółowo, bo mi się nie chce wczytywać... Pewnie będę cierpiał przez to. Cytuj Odnośnik do komentarza
Monti Napisano 9 Maja 2019 Udostępnij Napisano 9 Maja 2019 Co ciekawe, w sezonie regularnym (za który dostaje się Supporters' Shield) LA Galaxy ostatni raz faktycznie byli najlepsi w 2011 roku, nie przeszkodziło im to jednak wygrywać MLS Cup (czyli play-offów na wzór NBA) jeszcze w 2012 (8 miejsce w regular season) i w 2014 roku (2 miejsce w regular seasonie). Ale z racji tego, że do Supporters' Shield liczą się tylko wyniki z konferencji - czyli na przykład we wschodniej jedna silna drużyna i osiem ogórkowych, 34 mecze, w zachodniej osiem silnych drużyn i jedna ogórkowa, też 34 mecze, po zakończeniu tabela jest sumowana, zespół z największą ilością punktów zdobywa SS - jedynym prawilnym trofeum jest to za play-offy. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza
jmk Napisano 10 Maja 2019 Udostępnij Napisano 10 Maja 2019 Jakbyś chciał to ten koleś fajnie opisywał wszystko po kolei jak grał w MLS: https://myfootballmanager.pl/blog/tts0/mls-quasiporadnik-live 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
stefan1984 Napisano 10 Maja 2019 Udostępnij Napisano 10 Maja 2019 4 godziny temu, jmk napisał: Jakbyś chciał to ten koleś fajnie opisywał wszystko po kolei jak grał w MLS: https://myfootballmanager.pl/blog/tts0/mls-quasiporadnik-live Milton Friedman w awatarze, Vami będzie wniebowzięty =) Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 12 Maja 2019 Autor Udostępnij Napisano 12 Maja 2019 Postawiłem w tym sezonie na taktykę, która moim zdaniem sprawdziła się w końcówce poprzedniego sezonu. Zagramy czterema obrońcami, trzema szeroko rozstawionymi pomocnikami, jednym zawodnikiem operującym pomiędzy linią pomocy i ataku oraz dwoma napastnikami. Najwięcej problemów sprawiło mi w budowie kadry komunistyczne ustrojstwo zwane Salary Cap, które od zawsze uważam za największy hamulec w rozwoju tej ligi. Po zbudowaniu fajnego, głębokiego składu, wyszło mi, że jestem milion dolarów ponad limit płacowy ustalony przez centralnego planistę. A co dopiero będzie, jak do drużyny dołączy Gabriel Jesus, którego zakontraktowałem z Barcelony od lipca?! Tak! To największe nazwisko w historii klubu po Beckhamie i Ibrahimoviciu. Tłumy będą walić na nasz 27-tysięczny stadionik. Wzmocniłem również sztab szkoleniowy i pion skautingu, dzięki czemu mamy najlepszych fachowców w lidze. Zarząd zgodził się także na rozbudowę gruntów treningowych. Nic oczywiście nie ma za darmo. Oczekiwania są kosmiczne, jak na fakt, iż od półtorej dekady klub ten nie osiągnął absolutnie nic. Otóż mamy dojść minimum do finału konferencji, czyli powtórzyć zeszłoroczny sukces, do tego awansować do półfinału krajowego pucharu i jeszcze zakręcić się w topie Supporters’ Shield, czyli ogólnoligowej tabeli. Sparingi wykorzystałem na zgranie zespołu oraz nauczenie ich mojej myśli taktycznej. Myślę, że obie te sprawy się udały. Przy okazji zobaczyłem, jak daleko w tyle jest MLS za resztą świata. O ile nawet rezerwami walczyliśmy jak równy z równym z każdą drużyną z USA, to już saudyjskie Al-Ahli czy ukraińskie Dynamo Kijów okazały się poza zasięgiem. Cieszy mnie natomiast, iż Galaxy gra tak, jak chciałem: utrzymuje się przy piłce i stwarza dużo okazji. Tradycyjnie – brakuje wykończenia. Dość powiedzieć, że nasz niby najlepszy snajper – Diego – obudził się dopiero w dwóch ostatnich meczach kontrolnych. Może z obawy, że go wyrzucę z drużyny, ratując budżet płacowy? 5 marca 2030 roku więc stanąłem przed nie lada dylematem. Mając 850 tysięcy budżetu, który mogłem przeznaczyć na wyłączenie z liczenia limitu płacowego piłkarzy, udało mi się ograniczyć straty dnia rejestracji do minimum, mianowicie do jednego: Indiana Vassilev, który przybył do nas z Motherwell, niestety nie otrzyma szansy debiutu w LA Galaxy. Tym samym nie mamy żadnego nominalnego lewoskrzydłowego, ale przynajmniej dwóch graczy może grać na tej pozycji. Czas na to, na co wszyscy czekali – kadra LA Galaxy 2030: Bramkarze: 18. Evan Maloney (26, USA, 1 A) – jeden z najważniejszych transferów przed sezonem. Pozbyłem się greckiego bramkarza, który okupował slot dla obcokrajowca i ściągnąłem aktualnego reprezentanta kraju! Co prawda Maloney jest dopiero trzecim wyborem w hierarchii kadry Juniora Gonzaleza, ale myślę, że Evan okaże się ogromnym wzmocnieniem Galaxy. 30. Alfredo Villanueva (24, USA, 7 U20) – niegdyś uznawany za spory talent, w sparingach puścił zaledwie jednego gola, ostatni sezon spędził w drugim zespole Galaxy. Prawi obrońcy: 2. Emerson Aparecido Leite de Souza Junior (31, BRA, 17 U20) – były reprezentant brazylijskiej młodzieżówki. Szybki, dobry technicznie, obdarzony doskonałym dośrodkowaniem i precyzyjnym podaniem. Na jego niekorzyść działa wiek i wysoki kontrakt. Mistrz MLS, finalista Ligi Mistrzów CONCACAF, Młodzieżowy Mistrz Ameryki Południowej. Pewniak. 34. Rocco Barbato (19, CAN, 25 U20/7) – siedem bramek na prawej obronie w kanadyjskiej młodzieżówce robi wrażenie. Piekielne przyspieszenie to główny atut Rocco. Technicznie – drewno. Wychowanek naszej akademii. Lewi obrońcy: 3. Joshua Heffernan (28, USA, 9 U20) – najbardziej wszechstronny zawodnik, mogący grać po obu stronach pomocy, a także na lewej obronie. To jeden z tych nowoczesnych bocznych obrońców, którzy potrafią szybko biegać, dośrodkować, podać, ale niekoniecznie umieją odbierać piłkę. Widac, że to były skrzydłowy. Z reprezentacją USA Młodzieżowy Mistrz Ameryki Północnej. 12. Keylor Barrantes (20, CRC, 22 U20/2) – niechciany w Chicago Fire, wypożyczany do rodzimej ligi, u nas znalazł przystań. Utalentowany chłopak z dużym potencjałem. Szkoda, że okupuje slot dla obcokrajowca… Środkowi obrońcy: 4. Michael Pelosi (26, USA, 15 U20/1) – za nazwisko powinienem go wyrzucić, ale powiązania rodzinne zostawmy na boku. Jak na stopera, to bardzo szybki, a do tego mądrze grający bez piłki. Mógłby poprawić odbiór. Zdobył… Puchar Australii z Melbourne City. Podobnie jak Heffernan Młodzieżowy Mistrz Ameryki Północnej, ale w innym roczniku. 5. Serge Ndong (26, SUI, 6 U21) – były młodzieżowy reprezentant Szwajcarii stracił ostatnie pół roku lecząc kontuzję. Teraz powraca i ma zamiar być ostoją defensywy Galaxy. Wychowanek Juventusu, z którym sięgnął po kilka młodzieżowych trofeów. Może grać także na obu bokach bloku obronnego. 14. Mark Green (25, USA, 3 U20) – z Toronto sięgnął po Supporters’ Shield, a sam otrzymał wyróżnienie za drugiego najlepszego debiutanta ligi. W zeszłym roku jeden z najlepszych graczy Galaxy. Może także występować po lewej stronie. 17. Saul Alatorre (24, USA, 0/0) – pierwszy gracz bez przeszłości reprezentacyjnej. Raczej też i bez przyszłości. Przyszedł z draftu w 2026 roku i tak się tuła między pierwszym a drugim zespołem. Uzupełnienie składu. 25. Josh Brooks (37, USA, 108 A/4) – największe kuriozum. Miał już ogłoszone zakończenie kariery, nie miał klubu, lecz złożyłem mu ofertę. Ku mojemu zaskoczeniu, ten legendarny stoper reprezentacji USA podpisał z nami kontrakt! Niestety, nie dał się przekonać, by porzucić myśli o emeryturze. W związku z tym zostanie z nami jedynie do końca marca, czyli w Galaxy zagra przez… miesiąc. W przeszłości piłkarz Herthy, Wolfsburga i Dallas, którego był kapitanem, wybieranym do Jedenastki Sezonu MLS, a także – w barwach Wilków – do Jedenastki Sezonu Ligi Europy! Trzykrotny medalista Północnoamerykańskiej Ligi Narodów z reprezentacją USA. Środkowi pomocnicy: 7. Jose Luis Gonzalez (22, ESP, U19) – kupiony z greckiego Atromitosu w wieku 18 lat, z miejsca stał się czołowym graczem Galaxy. Mimo 22 lat i bycia obcokrajowcem, kapitan drużyny. Specjalista od stałych fragmentów gry, dysponujący świetnym podaniem i przeglądem pola. Nie do zajechania fizycznie. 33. Matt Mays (22, USA, 4 U20) – wychowanek naszej akademii, były reprezentant młodzieżówki USA, świetne podanie i przegląd pola, nieco jednowymiarowy zawodnik o słabym dryblingu i beznadziejnej grze w defensywie. Prawoskrzydłowi: 6. Mbole Moukam (28, CMR, 7 A) – niech eksperci mówią, co chcą, ale Mbole to moim zdaniem najwartościowszy zawodnik klubu. Jego rajdy po obu skrzydłach sprawiają, że defensorzy rywali uciekają w popłochu. Znakomita technika, szybkość i dośrodkowanie. Co więcej, ma 189 cm wzrostu i typowo afrykańską siłę, której nie waha się używać! Pamięta wygrany w 2025 roku Open Cup – ostatnie trofeum zdobyte przez Galaxy. 32. Arturo Rosas (22, USA, 9 U20/1) – wychowanek naszej akademii. W 2026 roku wybrany trzecim najlepszym debiutantem ligi. Dobre dośrodkowanie i całkiem przyzwoita szybkość. Do Moukama nie ma jednak startu. Lewoskrzydłowi: 13. Joshua Perez (32, USA, 7 U20) – technika, podanie, dośrodkowanie, szybkość – po prostu skrzydłowy kompletny. Przy 166 cm wzrostu nie powalczy co prawda w powietrzu, ale napsuje wiele krwi rywalom na ziemi. Na jego niekorzyść przemawia wiek. Na tej pozycji mogą grać także Moukam, Heffernan i Gonzalez. Wskutek durnego Salary Cap, musiałem zrezygnować z drugiego nominalnego lewoskrzydłowego. Indiana Vassilev dołączył do Philadelphii. Ofensywni pomocnicy: 8. Paul Deleon (22, USA, 14 U20/4) – podobnie jak Gonzalez, ekspert od stałych fragmentów gry, do tego niezniszczalny fizycznie pracuś nastawiony na pomoc drużynie. Brakuje mu nieco atrybutów defensywnych i typowego wykończenia akcji. Przyszedł do nas z draftu z kontraktem Generation Adidas, przyznawanym najbardziej utalentowanym graczom. 10. Victor Hugo Baptista Mafra – Vitinho (27, BRA, 2 U20/2) – urodzony trequartista. Właściwie nie posiada słabych stron, poza grą w defensywie, ale tego od niego nie wymagam. Przyjęcie, technika, podanie, psychika, szybkość – ma wszystko. Gwiazda drużyny. Mistrz Brazylii z Cruzeiro. Może grać także w ataku. 15. Steven Rempel (24, USA, 5 U20) – zamieszczam go tu, mimo że nie zagra w tym sezonie. Nasz ofensywny pomocnik doznał piekielnie poważnego urazu w sparingu, który wykluczył go z tegorocznych rozgrywek. Wychowanek Galaxy. Wróci silniejszy. Napastnicy: 9. Diego Ferreira Brito (22, BRA, 0/0) – aktualny Król Strzelców MLS! W sparingach niewidoczny. Dopiero w dwóch ostatnich spotkaniach pokazał się z dobrej strony. Bardzo szybki i silny, opanowany pod bramką, obdarzony dobrym dryblingiem i wykończeniem. Jak będzie w formie, nikt go nie powstrzyma. 16. Billy O’Donnell (22, USA, 8 U20/8) – piłkarz raczej stacjonarny, lewonożny, silny, dobrze grający głową i pracujący dla drużyny. Szkoda, że nie umie podawać, bo byłby świetnym odgrywającym. Trzeci strzelec Ligi Mistrzów CONCACAF i jej srebrny medalista z New England Revolution. 19. Jordan Gallagher (21, USA, 0/0) – szybki, silny, błyskotliwy, dobry technicznie, ale brak mu chłodnej głowy. Gdyby popracował nad psychiką, byłby superstrzelcem. Póki co był jedynie rezerwowym w Seattle Sounders. 31. Daniel Wilson (23, USA, 6 U20) – piłkarz-kuriozum. Silny charakter, wicekapitan drużyny, bardzo silny i odważny. Tylko że… nie umie strzelać goli. W sumie nie wiem dlaczego. Atrybuty ma wszystkie w porządku. W ubiegłym sezonie wybiegł na boisko 23 razy. Nie trafił ani razu! Napastnik! W sparingach bilans… 6/0. Bukmacherzy zaczynają przyjmować zakłady: czy Wilson szybciej strzeli gola, czy Waldemar Karpiński zamelduje się w Los Angeles? A propos mojego syna – po wypożyczeniu do Teramo Calcio przepadł. Nie łapie się nawet do meczowej kadry. Grywa w drużynie Primavery trzecioligowej ekipy… 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Pulek Napisano 12 Maja 2019 Udostępnij Napisano 12 Maja 2019 Fajny opis kadry Super, że są duże wymagania w klubie. Nic, tylko je spełniać Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 13 Maja 2019 Autor Udostępnij Napisano 13 Maja 2019 Marzec 2030 Start mieliśmy raczej ciężki, ale chyba idzie wszystko ku dobremu. Gdybym miał określić ten miesiąc jednym słowem, byłby to pech. Inną wersją byłaby indolencja. Strzelecka. Powrót do formy Diego zwiastowany dobrym występem przeciw Cincinnati oraz Dynamu Kijów był stanowczo przedwczesny. Nasz teoretycznie najlepszy zawodnik póki co zbiera najgorsze noty w drużynie, notorycznie marnując stuprocentowe okazje, lub przechodząc obok meczu. W ogóle mam problem ze zbyt dużą luką pomiędzy atakiem a pomocą, pomimo, że mam przecież ofensywnego pomocnika pomiędzy nimi. Pracuję nad tym. Na inaugurację zremisowaliśmy z Philadelphia Union 0:0 na wyjeździe (Diego 6,5), a pierwsze zwycięstwo odnieśliśmy w drugiej kolejce, pokonując na własnym stadionie Minnesotę. W roli głównej wystąpił oczywiście Mbole Moukam, o którym pisałem przy okazji prezentowania kadry, iż jest zdecydowanie moim ulubieńcem. Diego? 6,5. W meczu z faworyzowanym Toronto mieliśmy 60% posiadania piłki, jednak pechowo gol w końcówce zaważył o losach spotkania i przegraliśmy 0:1. Diego? 6,6! Jest progres… Prawdziwy heroiczny bój stoczyło z nami Orlando, jednak nas znów prześladował cholerny pech. Gol stracony w doliczonym czasie gry pozbawił nas punktów. Porażka 2:3 – drugie zero po stronie punktowej zdobyczy z rzędu! A – bym zapomniał – Diego zagrał na 6,3. Mecz z Cincinnati przypominał rytmiczne uderzanie barankiem w betonową ścianę. Ponad dwadzieścia strzałów i tylko jeden gol Vitinho już na początku spotkania. Niestety, rywale wyrównali z rzutu wolnego. Diego – 6,4. Że ja jeszcze mam do niego cierpliwość… W meczu z Montrealem nie mogli wystąpić kadrowicze, a więc trzęsącym głosem powiedziałem: „Alfredo – wychodzisz w pierwszym składzie” – desygnując naszego rezerwowego bramkarza Villanuevę do gry. Okazało się, że wypadł bardzo poprawnie. Co prawda puścił bramkę, ale zawalił przy niej głównie Emerson. Diego? Ano tu niespodzianka! Strzelił dwa gole i został wybrany piłkarzem meczu. Upragnione zwycięstwo przełamało naszą złą passe. No dobra, jednego zdobył z karnego. W ostatnim meczu marca (tak, licząc sparing z Dynamem rozegraliśmy w tym miesiącu aż osiem spotkań!) powrócili kadrowicze, a Brooks, któremu chciałem dać zakończyć karierę tym spotkaniem… oznajmił, że jednak on kończy ją już teraz. Tym samym weteran amerykańskiej kadry przez miesiąc w Galaxy nie rozegrał ani minuty i zawiesił buty na kołku. Rywal zaś był nie byle jaki – nasz pogromca z finału konferencji – Sporting Kansas City. Grając Heffernanem na skrzydle (Perez leczy kontuzję) i Rosasem na drugim (Moukam wciąż ogrywał jakieś ogórkowe reprezentacje w Afryce) nie liczyłem na wiele. I właśnie w takich sytuacjach Diego przypomina sobie, że umie grać w piłkę. Strzelił gola, drugiego dorzucił Vitinho, a młody Barrantes wybrany został piłkarzem meczu, gdyż na lewej obronie wyczyniał cuda i zaliczył jeszcze asystę. A – Daniel Wilson – nasza karykatura napastnika. Prawie zapomniałem. Cztery mecze. Zgadnijcie ile bramek? W sumie nie musicie. Wiadomo, że zero. Zajmujemy obecnie trzecie miejsce w konferencji, ale każdy zespół ma inną liczbę rozegranych meczów. Kwiecień zapowiada się spokojniej, bo gramy tylko czterokrotnie. Żadnych gier we środy. Tabela powinna się wyrównać i będzie co nieco wiadomo. Wyróżnienia za ten miesiąc: Pozytywne: Moukam, Barrantes Negatywne: Wilson, Perez, O’Donnell, Mays, Emerson Diego po tym fatalnym wejściu w sezon w sumie jest teraz najlepszym strzelcem – razem z Moukamem i Vitinho mają po 3 gole. Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 14 Maja 2019 Autor Udostępnij Napisano 14 Maja 2019 Kwiecień i maj 2030 Kwietniowe pojedynki rozpoczęliśmy z wysokiego „c”, gromiąc na StubHub! Center Columbus Crew aż 3:0. Niestety, było to nasze jedyne zwycięstwo w tym miesiącu. Porażkę 0:2 w Nowym Jorku z City można jakoś wytłumaczyć. Rywale byli w świetnej formie i nie lecieliśmy na drugie wybrzeże w roli faworytów. Natomiast kolejne mecze rozgrywaliśmy z dwiema najgorszymi drużynami w lidze – Realem Salt Lake oraz Colorado Rapids. W pierwszym z tych pojedynków nie potrafiliśmy sforsować bramki rywali i zremisowaliśmy 0:0, a w drugim, prowadząc już 2:0, straciliśmy dwa gole i także musieliśmy pogodzić się z zaledwie jednym punktem. Maj był o wiele lepszy. Tu pokazaliśmy pełnię naszej klasy. Okupujące doły tabeli Seattle Sounders nie miało z nami szans, ale najbardziej ostrzyłem sobie zęby na pojedynek ze Sportingiem Kansas City. To już drugi raz, kiedy spotykamy się w tym sezonie z naszym pogromcą z zeszłorocznego finału. Tym razem po raz kolejny to my okazaliśmy się lepsi. W roli głównej niespodziewanie wystąpił Jordan Gallagher, który wywalczył sobie miejsce w pierwszej jedenastce pod nieobecność Deleona. Rywale na dwa gole naszego młodego snajpera odpowiedzieli tylko trafieniem Meiera w doliczonym czasie. Remis na wyjeździe z SJ Earthquakes przeboleję, zwłaszcza, że po tym spotkaniu mierzyliśmy się z dwiema całkiem mocnymi ekipami. Do Minnesoty jechaliśmy z zamiarem zdobycia kompletu punktów, żeby nie odstawać od czołówki. W końcu u siebie wygraliśmy. Gospodarze próbowali nawiązać z nami kontakt, jednak zdołali tylko raz pokonać dobrze dysponowanego Maloneya. W rolach głównych wystąpił duet Diego – Vitinho. Pierwszy strzelał, drugi asystował. Swoje trzy grosze dorzucił jeszcze Gallagher i skończyło się na 3:1. Ostatni mecz maja to derby Los Angeles. Tu warto napisać, że przed sezonem LAFC ściągnęło do siebie Nicolo Barellę z Manchesteru United za 18,5 miliona euro. Były reprezentant Włoch jest ich liderem i także w meczu z nami był najlepszy w swojej ekipie. Do tego musze dodać, że LAFC jest liderem naszej konferencji. Postanowiłem zagrać bardziej defensywnie i skupić się na niedopuszczeniu rywali pod naszą bramkę. Wspaniale zagrał Maloney, wybrany zresztą piłkarzem meczu, a także – o dziwo! – Emerson. Właściwie jedynym słabym ogniwem w defensywie był Ndong, jednak po wejściu Pelosiego wszystko się uspokoiło. Tym razem trzy największe gwiazdy: Moukam, Vitinho i Diego solidarnie zawiodły. Na środku pomocy zagrał powracający po kontuzji Deleon, który zastąpił zmęczonego Gonzaleza. Mimo to, nasz kapitan wszedł z ławki, a w 80. minucie swoją bramką dał nam zwycięstwo! Maj kończymy bilansem 4-1-0. Zajmujemy aktualnie drugie miejsce w konferencji, ale za nami są drużyny z mniejszą liczbą meczów na koncie. W czerwcu czeka nas sześć spotkań, z których jedynym łatwym będzie pucharowy pojedynek z San Diego Zest. Wyróżnienia: Pozytywne: Vitinho, Diego, Gallagher, Maloney Negatywne: Ndong Bahia zaoferowała nam 5250000 euro za Diego. Klauzulę ma niewiele wyższą i obiecałem go puścić, jak ktoś tyle da... Ważą się losy naszego najlepszego strzelca... Co więcej, nabawił się przepukliny i wypadł na cały czerwiec! Dodam, że nie będziemy mogli także skorzystać z Maloneya, który wyjechał na Mistrzostwa Świata z kadrą USA. Do drużyny wchodzą Villanueva i Deleon. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 14 Maja 2019 Autor Udostępnij Napisano 14 Maja 2019 Mistrzowie krajów 2029/30: Argentyna – Boca Juniors Australia – Sydney FC Austria – Red Bull Salzburg Białoruś – BATE Borysów Belgia – Club Brugge Brazylia – Corinthians Bułgaria – Łudogorec Razgrad Chile – Colo Colo Chiny – Beijing Guoan Kolumbia – Independiente Santa Fe Chorwacja – Dinamo Zagrzeb Czechy – Viktoria Pilzno Dania – FC Kopenhaga Anglia – Liverpool Finlandia – HJK Francja – Paris Saint-Germain Niemcy – HSV (Bayern poza pucharami!) Grecja – Panathinaikos Holandia – Feyenoord Hongkong – Kitchee Węgry – Ferencvaros Islandia – KR Indie – Shillong Lajong Indonezja – Barito Putera Irlandia – Dundalk Izrael – Maccabi Tel Awiw (Beitar spadł!) Włochy – Juventus (Sampdoria spadła, Pescara 15.) Malezja – Selangor Meksyk – Club Leon Irlandia Północna – Dungannon Swifts Norwegia – Rosenborg Peru – Sporting Cristal Polska – Zagłębie Lubin (Legia poza pucharami) Portugalia – Sporting CP Rumunia – Viitorul Konstanca Rosja – Zenit Szkocja – Celtic Serbia - Partizan Singapur – Home Utd Słowacja – MSK Żilina Słowenia – Olimpija Lublana RPA – Orlando Pirates Korea Południowa – Jeonbuk Hyundai Motors Hiszpania – Real Madryt Szwecja – IFK Norrkoping Szwajcaria – FC Basel Turcja – Besiktas USA – Sporting Kansas City Ukraina – Szachtar Donieck Urugwaj – Nacional Walia – The New Saints Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 15 Maja 2019 Autor Udostępnij Napisano 15 Maja 2019 Czerwiec 2030 Czerwiec zaczęliśmy od remisu z Portland, po czym nasi kadrowicze wyjechali na Mundial. Co ciekawe, Evan Maloney został pierwszym golkiperem reprezentacji USA! Póki co broni w każdym spotkaniu. Pucharowy mecz z San Diego Zest był znakomitą okazją do potestowania rezerwowych oraz bardziej odważnego stylu gry. Efekt? 3:1. Mogło być lepiej. Wtem stało się coś przypadkowego i niespodziewanego. Zapomniałem zmienić z powrotem instrukcji na ostrożnych i takim pełnym impetem wybiegliśmy na FC Dallas na wyjeździe. Grając ultraofensywnie zdobyliśmy dwa gole i wygraliśmy! Stwierdziłem, że może warto zaryzykować i w kolejnym spotkaniu. Rywal nie byle jaki – Vancouver - i znów nasz tryumf! 3:2 po zaciekłym meczu. Pucharowa potyczka z LAFC miała rozwiać wszelki wątpliwości. Przecież to drużyna, która raczej nie przegrywa. I znów – znakomity mecz pełen akcji, ponad czterdzieści naszych strzałów i 3:2! Awansujemy do ćwierćfinału, gdzie czeka New York Red Bulls. Miesiąc kończyliśmy dwoma wyjazdami, które – niestety – zakończyły się naszymi porażkami. W efekcie spadliśmy z pierwszego miejsca (które było pozorne, bo inni mieli zaległości ligowe) na drugie. Dobra postawa we wszystkich rozgrywkach zaowocowała nowym kontraktem. Podpisałem umowę na dwa lata, na mocy której będę zarabiał prawie 1,5 miliona euro rocznie, co czyni mnie zdecydowanie najlepiej opłacanym trenerem w USA. Drugi w kolejności nie pobiera nawet 900 tysięcy wynagrodzenia. Wyróżnienia: Pozytywne: Deleon, Green Negatywne: Perez, Pelosi, Rosas, Emerson, Gallagher, Ndong, Alatorre Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.