Skocz do zawartości

Polskie piekiełko


Rekomendowane odpowiedzi

Lektor: Przed państwem Jan Ibrahimović, powitajcie go gorącymi brawami!

Publiczność: <aplauz>

Dziennikarz: Czy mogę mówić do Pana po imieniu?

Ibrahimović: Dobrze, tylko w zamian oczekuje, że podasz skład Legii Warszawa z sezonu 2030/31!

Młody adept z podziwem spojrzał na Ibrahimovicia i jednym tchem wyrecytował:

- Tol w bramce, Duckic, Spasov, Diallo i Bouras w obronie, Zilic, Nugroho, Kraska w pomocy, Prego, Panzarello pomagający Bartko w linii ofensywnej...

Odnośnik do komentarza

L: Jan Ibrahimović to znany gracz Football Managera, którym zainteresowała się Legia w kontekście menadżerowania ich klubu. Warszawski zespół w sezonie 2014/15 spadł z Ekstraklasy i nowy będzie rozpoczynać w 1. lidze rozgrywkowej. W naszym programie dowiemy się nieco więcej o jego podbojach w wirtualnym świecie!

D: Jak oceniasz swoją przygodę w Realu Madryt i dlaczego wybrałeś akurat ten klub jako pierwszy?


I: Od zawsze kibicowałem Realowi i dlatego wydawał mi się najlepszym wyborem na rozpoczęcie swojej przygody akurat w tej karierze. Niestety nie byłem w stanie przerwać hegemoni  Barcelony w lidze i to zaważyło na tym, że szybko zmieniłem otoczenie.


D: Ligue 1 i Lyonu chyba również dobrze nie wspominasz?


I: Tak, zdecydowanie, tam nic nie szło po mojej myśli. Żadnego trofeum nie udało się zdobyć i zostałem zwolniony.


D: Kolejne porażki zanotowałeś w reprezentacji Egiptu, w której długo nie pobyłeś, a później nagła zamiana rol i znalazłeś swoje miejsce, warszawską Legię. Długo myślałeś nad tym, aby się cofnąć i z wielkiego futbolu, trafić do polskiego piekiełka?


I: To była szybka decyzja, w Legii byli zawodnicy godni uwagi, którzy jednak nie byli w stanie pokazać światu pełni swoich możliwości. Ja ich tylko dobrze ustawiłem i dodałem paru niespełnionych, którzy idealnie wpisywali się w moją wizję: np. Grzegorza Tomasiewicza, którego miałem w Realu Madryt i ściągnąłem do nowego klubu, a ten odpłacił się mi tym, że załadował 26 goli w jednym sezonie..


D: Odszedłeś jednak z Legii, jaki był powód tej decyzji?


I: Zamarzyło mi się zostać selekcjonerem reprezentacji Polski, a nie byłem niestety wymarzonym wyborem PZPN-u, dlatego chciałem im udowodnić, że potrafię odnaleźć się w każdym polskim klubie, i tak trafiłem do Bełchatowa.


D: Twoje marzenie spełniło się wraz z awansem Bełchatowa do Ekstraklasy. Czy z ciężkim sercem opuszczałeś klub, w którym spędziłeś dwa lata?


I: Decyzja nie była łatwa, ale jak to mawia Jerzy Dudek: "Realowi i Reprezentacji Polski się nie odmawia".


D: Mógłeś prowadzić jednocześnie klub i reprezentacje, dlaczego więc nie zdecydowałeś się na ten krok?


I: W Bełchatowie było dużo pracy i nie byłbym w stanie się zaangażować w stu procentach.


D: Jednak gdy wróciłeś do Legii, z hiszpańskich wojarzy w Sant Andreu, to łączyłeś jeden etat z drugim.


I: Do sentencji "Realowi i Reprezentacji Polski się nie odmawia", osobiście dodaje jeszcze Legię Warszawa.


D: Czyli plotki o tym, że masz poprowadzić w rzeczywistości warszawską Legię w przyszłym sezonie, są prawdziwe?


I: Niczego nie zaprzeczam, dowiecie się w przyszłości.


D: Chciałbym Ci zatem podziękować za przyjście do programu i miejmy nadzieję, że jeżeli otrzymasz robotę w Legii, to uda Ci się wrócić z nią do Ekstraklasy.

 

I: Też mam taką nadzieję.
 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

PODSUMOWANIE SEZONU 2014/15:

 

POLSKA:

 

Ekstraklasa:

 

Europejskie Puchary: 1. Wisła; 2. Lechia; 3. Cracovia; Puchar Polski - Miedź (Polska 1. Liga)

Spadek: 15. Zawisza; 16. Legia

Król Strzelców: Egor Zubovich (Cracovia) - 22 bramki

 

Polska 1. Liga:

 

Awans: 1. Dolcan; 2. Miedź

Spadek: 16. Chrobry; 17. Stomil; 18. Chojniczanka;

Król Strzelców: Grzegorz Goncerz (GKS Katowice) - 12 bramek

 

---

 

FM: 15.3.2

Ligi: Polska (Polska 1. Liga)

Ligi dodane po sezonie 2014/15 lub później: Anglia (Sky Bet Championship); Brazylia (Brazylijska 1. Liga Krajowa - 2/1/2016); Chorwacja (Chorwacka 1. Liga); Francja (Ligue 2); Grecja (Grecka Superliga); Hiszpania (Liga Adelante); Holandia (Eredivisie); Korea Południowa (K League Classic - 27/12/2015); Meksyk (Meksykańska 1. Liga); Portugalia (Portugalska Ekstraklasa); Rosja (Rosyjska Ekstraklasa); Ukraina (Ukraińska Ekstraklasa); Włochy (Serie B); Niemcy (Niemiecka 1. Liga - 19/6/2016 #fail)

Opcje: HC

 

Odnośnik do komentarza

L: Pierwszym gościem w naszym programie jest Bogusław Leśnodorski - Prezes Legii Warszawa.

D: Legia spadła z ligi, jak Pan to skomentuje?

Bogusław Leśnodorski: Byłem w stu procentach zaangażowany w działanie klubu, jednak źle wybory sprawiły, że spadliśmy i teraz musimy się cofnąć, zaangażować dwa razy mocniej, aby sytuacja się nie powtórzyła.

D: Złe wybory? Mowa tutaj o trenerze?

L: Myślę, że, zawiodło wszystko. Projekt klubu oparty na wychowankach zawiódł, a trener Zygmunt Lewandowski podejmował irracjonalne decyzje, których nie byłem w stanie zrozumieć.

D: Dlaczego więc nie zwolnił go Pan szybciej?

L: Chciałem dać mu szanse. Miał odpowiednie warunki do zmiany stanu rzeczy i kibice stali za nim murem.

D: Kolejny wybór również wygląda absurdalnie, gdyż zdecydował się pan zatrudnić Jana Ibrahimovicia. Jego osoba to również wielka niewiadoma, a Pan potrzebuje strażaka, a nie laika.

L: Jan przyjechał do nas do Warszawy i powiedział, że nie będzie księciem z bajki, to zrozumiałem, że Legia właśnie takiego trenera potrzebuje - z realnym spojrzeniem na sytuacje, a nie wpuszczaniem kitów w stylu: młody to lepszy. W naszym klubie mają grać najlepsi zawodnicy, a nie najbardziej perspektywiczni.

D: Wszyscy nastawieni negatywnie do kandydatury Ibrahimovicia zgodnie z twierdzą, że będzie Pan żałował tego wyboru, gdyż gra w Football Managera nie ma żadnego z rzeczywistością..

L: Tych nastawionych pesymistycznie zapraszam na trening Legii, niech poobserwują naszego trenera i wtedy wydają opinię.

D: Jak będzie wyglądał skład Legii w sezonie 2015/16? Podobno ma odejść min. Kucharczyk, Sa i Jodłowiec.

L: Zmiany względem sezonu poprzedniego będą widoczne, jednak nie wszyscy zawodnicy opuszczą nasz klub. Wiemy, że na pewno zostanie Michał Żyro i Kuba Rzeźniczak. Jesteśmy po wstępnych rozmowach z Miro Radovicem, Igorem Lewczukiem i Michałem Masłowskim. Miejmy nadzieję, że klub mocno nie ucierpi na spadku do 1. ligi.

D: Jakie będą cele na przyszły sezon?

L: Chcemy wrócić do Ekstraklasy i tylko to się liczy.

---

L: Drugim gościem w naszym studiu jest Jakub Rzeźniczak - 28-letni obrońca warszawskiej Legii, który zdecydował się pozostać w klubie.

D: Legia spadła z ligi - jak to skomentujesz?

Jakub Rzeźniczak: Byłem na wypożyczeniu w holenderskim Groningen i mogłem tylko obserwować sytuacje internetowo lub poprzez rozmowę z zawodnikami, którzy zostali w klubie po rewolucji Lewandowskiego. Jest mi naprawdę przykro, że doszło do takiej sytuacji, szefostwo powinno lepiej sprawdzić menadżera przed tym, jak podpiszą z nim kontrakt. Ja jednak nie mam żalu, myślę o nowym sezonie, już w barwach Legii.

D: Nowy trener znalazł dla Ciebie miejsce w swoim planie?

R: Tak i będę robił wszystko, aby tę szansę wykorzystać. W klubie jest naprawdę duża rywalizacja w każdej formacji, a mi na środku obrony przyjdzie mi rywalizować z młodym Arkadiuszem Górką, który otrzymał opaskę kapitańską i zrobił naprawdę wielki progres w zeszłym sezonie. Tak samo Ernest Dzięcioł i wracający z wypożyczenia Mateusz Wieteska, wszyscy chcą pokazać, że ten poprzedni sezon to była pomyłka.

D: Jak oceniasz nowego trenera? Czy Jan Ibrahimović różni się czymś od Zygmunta Lewandowskiego?

R: Uważam, że, Jan jest o wiele bardziej poważnym człowiekiem, Lewandowski z całym szacunkiem, to był kompletny amator. Myślę, że Legia wiele zyska na tym, że sprowadziła kogoś, kto ma potencjał na to, aby stać się dobrym trenerem. Możemy tutaj naprawdę długo rozmawiać na temat jego braku doświadczenia, ale myślę, że szefostwo tym razem wie, co robi i Ibrahimović okaże się strzałem w dziesiątkę.

---

L: Trzecim gościem w studiu jest Arkadiusz Górka, wychowanek Legii Warszawa i nowy kapitan warszawskiej drużyny.

D: Zostałeś nowym kapitanem drużyny, jesteś zaskoczony taką, a nie inną decyzją nowego trenera?

Arkadiusz Górka: Trochę tak. Jak pierwszy raz wszedłem do szatni po tej decyzji, to trochę nogi się pode mną ugięły i nie wiedziałem, czy sobie poradzę. W sumie to nadal nie wiem, ale nie zamierzam dyskredytować decyzji trenera.

D: Czy zatem można powiedzieć, że w przyszłym sezonie będziesz stałym punktem obrony warszawskiej Legii?

G: Sam nie wiem. Do klubu wrócił Jakub Rzeźniczak i to on wydaje się być, tym najbardziej doświadczonym zawodnikiem. Jeżeli takie będą kryteria trenera, to jego partnerem powinien zostać Mateusz Wieteska, ale ja nie zamierzam się podawać, nawet jeżeli usiądę na ławce, to i tak zamierzam pracować, aby nowy trener zobaczył że mi zależy.

D: Masz za sobą już pierwsze powołania do kadry U-21 Marcina Dorny, czy chciałbyś w przyszłym sezonie zaistnieć i tam również?

G: Tak, zdecydowanie, jednak wszystko zależy od trenera i od jego wizji prowadzenia kadry. Tam rywalizuje nie tylko z graczami obytymi w Ekstraklasie, a np. z Pawłem Dawidowiczem, który regularnie rozgrywa mecze w drugiej drużynie SLB.

 

Odnośnik do komentarza

@Makk- szczęściu trzeba dopomóc :D

 

---

 

Transfery; czerwiec 2015


Polska (<---> top3)

 

Bartłomiej Drągowski [POL, 6/0U-21, 17, BR] - (Jagiellonia <---> Basel) -> 900 tysięcy euro

Darko Jevtic [SUI, 22/4U-21, 22, OP LŚ] - (Basel <---> Lech) -> 150 tysięcy euro

Adam Marciniak [POL, 3/0U-21, 26, O LŚ] - (Jagiellonia <--> Tieriek) -> 115 tysięcy euro


Świat (<---> top 3)

 

Aymeric Laporte [FRA, 17/0U-21, 21, O Ś] - (Athletic <---> Manchester City) -> 31 milionów euro

Ricardo Rodriguez [SUI, 32/0Nt, 22, O WOL] - (Wolfsburg <---> PSG) -> 22,5 miliona euro

Bernard [BRA, 23/3Nt. 22, OP LŚ, N Ś] - (Szachtar <---> PSG) -> 12,25 miliona euro

 

Anglia -

Brazylia -

Chorwacja -

Francja -

Grecja -

Hiszpania -

Holandia -

Korea Południowa -

Meksyk -

Niemcy -

Polska -

Portugalia -

Rosja -

Ukraina -

Włochy -



Polska - reprezentacja (64; null, Adam Nawałka)

Odnośnik do komentarza

Przegląd kadry:

 

Bramkarze | Dawid Jelen | Arkadiusz Malarz | Łukasz Budzilek | Dusan Kuciak | Maciej Babel | Konrad Janocha

 

Pierwszy wybór: Dawid Jelen / Łukasz Budziłek

 

 

Po pierwszym treningu Dusan Kuciak podszedł do mnie i zapytał, czy możemy porozmawiać:

 

Dusan: Czy mogę porozmawiać z trenerem na osobności?

 

Ibrahimović: Tak, chodźmy do pokoju prasowego.

 

---

 

I: O czym chciałeś porozmawiać Dusan?

 

K: Chce odejść z klubu, nie bardzo mi się piszę gra w 1. lidze polskiej. Mam 30-lat i chce jeszcze ubrać reprezentacyjną koszulkę, a obecna sytuacja w Legii skłania mnie ku opuszczeniu klubu.

 

I: A co byś powiedział na wypożyczenie? Jeżeli awansujemy do Ekstraklasy, to nadal będziesz mógł spełniać swoje marzenia w naszym klubie.

 

K: Jestem w stanie pójść na taki układ, ale pod jednym warunkiem - jeżeli Legia nie awansuje, to opuszczam ten klub definitywnie i chce, żeby trener to wiedział.

 

---

 

Prawy obrońca | Bartosz Bereszyński | Igor Lewczuk | Łukasz Broź

 

Pierwszy wybór: Bartosz Bereszyński

 

I: Pal, co mógłbyś mi powiedzieć o zawodnikach będących na tej formacji?

 

Pal Arne Johansen (asystent): Bereś jest cholernie utalentowany i myślę, że nie utrzymamy go do końca sezonu, bo w końcu zażąda transferu. Lewczuk natomiast jest już piłkarzem ukształtowanym, mającym w swoim dorobku trzy występy w narodowej reprezentacji. Wydaje mi się, że w razie konieczności będzie w stanie zastąpić w jakimś stopniu Bereszyńskiego.

 

---

 

 

Środkowy obrońca | Mateusz Wieteska | Arkadiusz Gorka | Ernest Dziecioł | Jakub Rzeźniczak | Mateusz Cichocki | Wiktor Wiszorowski | Wojciech Kochanski | Inaki Astiz | Dossa Junior | Cezary Michalak

 

Pierwszy wybór: Arkadiusz Gorka | Ernest Dziecioł

 

I: Michale, jak świat przyjął decyzję o przyznaniu Arkadiuszowi opaski kapitańskiej?

 

Michał Zewłakow (dyrektor ds. sportowych): Niestety dziennikarze nie popierają twojej decyzji. Na forach internetowych również wrzawa, są tworzone memy z twoim wizerunkiem i z hasztagiem: "#2ligaincoming"

 

---

 

Lewy obrońca | Mateusz Hołownia | Nobert Misiak | Eryk Rakowski | Tomasz Brzyski

 

Pierwszy wybór: Mateusz Hołownia

 

I: Geir, czy Mateusz przerzucił się już na futbol seniorski? Jak wygląda jego praca przy treningach siłowych?

 

Geir Kasene (trener siłowy): Mateusz poczynił pewne postępy. Nie ma już problemów z sylwetką i jego siła mięśniowa wzrosła. Do przyszłego sezonu osiągniemy progres, który sprawi, że Hołownia będzie w stanie już wytrzymać trudy sezonu bez jakiś częstych zmian.

 

---

 

Środkowy pomocnik | Michał Kopczyński | Michał Masłowski | Miłosz Szczepański | Michał Trąbka | Tomasz Jodłowiec | Mateusz Szwoch | Bartłomiej Kalinowski | Filip Karbowy | Ivica Vrdojak | Helio Pinto

 

Pierwszy wybór: Miłosz Szczepański | Michał Trąbka

 

Po powrocie Michała Masłowskiego z wypożyczenia (SC Cambour), postanowiłem zabrać go na rozmowę, do okolicznej restauracji, gdzie serwowano zdrowe jedzenie.

 

I: Może coś zjemy? Podobno serwują tutaj naprawdę dobre, zdrowe sałatki, skusisz się Michale?

 

Michał Masłowski: Trenerze.. chyba nie to było celem przywleczenia mnie tutaj..

 

I: No dobrze.. Chciałem porozmawiać o twojej przyszłości, w belgijskim klubie nie pograłeś za dużo i zarząd chciałby, abym Cię sprzedał..

 

M: Pogodzę się z każdą decyzją, już od początku wiedziałem co trener, ma mi do zakomunikowania..

 

I: To się zdziwisz.. Od poniedziałku trenujesz z pierwszą drużyną..

 

Michał z wrażenia poleciał po sałatkę..

 

Odnośnik do komentarza

Ofensywny pomocnik | Grzegorz Tomasiewicz | Aleksander Waniek | Kamil Kurowski | Ondrej Duda | Guilherme | Olaf Martynek

 

Pierwszy wybór: Grzegorz Tomasiewicz

 

Bogusław Leśnodorski: Janek, czy Ty aby na pewno dobrze tutaj wszystko rozpisałeś? Dlaczego wybrałeś Wańka i Tomasiewicza do gry w pierwszym składzie??!

I: Prezesie, spokojnie, niech Pan rozepnie koszule i spokojnie usiądzie na fotelu..

Fotel Prezesa Leśnodorskiego w gabinecie był super hiper ultra, można było na nim się położyć po wciśnięciu odpowiedniego guzika.. I to właśnie zrobił, po czym popatrzył jeszcze raz na tę listę:

L: No usiadłem i czekam teraz na argumentacje..

I: Duda odejdzie do nas, jeżeli go gdzieś nie wypożyczymy, to nie jest jakiś tam stary, doświadczony zawodnik, którego nikt nie chce.. Jakby Prezes zarzucił sumę 4 milionów za niego, to cała Europa by się rzuciła.. A my go chcemy u siebie w przyszłym sezonie.

L: Aaa, Ty to masz łeb Ibrahimović!

 

---

 

Lewy skrzydłowy | Adam Ryczkowski | Konrad Michalak | Jakub Kosecki | Henrik Ojamaa | Aleksander Jagiełło | Michał Kucharczyk

 

Pierwszy wybór: Adam Ryczkowski

 

Po jednym z meczów kontrolnych podszedł do mnie Jacek Magiera i powiedział:

 

Jacek Magiera: Zobacz na tego Ryczkowskiego, z jaką klasą on gra na tym lewym skrzydle. Musimy o niego dbać, bo to zawodnik, o którego będą się bić europejskie kluby!

 

---

 

Prawy skrzydłowy | Michał Żyro | Mirosłav Radović | Grzegorz Afryka

 

Pierwszy wybór: Michał Żyro

 

Do gabinetu Leśnodorskiego zostali wezwani wszyscy Ci, którzy mogli przekonać do gry w pierwszej lidze Michała Żyrę.

 

I tak weszli:

 

Jan Ibrahimović - menadżer

Pal Arne Johansen - asystent

Jacek Magiera - trener zespołu II

Danijel Ljuboja - scout

i Jacek Pisz - scout

 

Przygotowano więc olbrzymią armię: znanych i lubiących, do której dołożono trenera, czyli mnie. A Michał wszedł i powiedział:

 

Michał Żyro: Ja zostaje, bo żaden klub zagraniczny mnie nie chce, ale bądźmy w kontakcie, jakby się coś zmieniło.

 

---

 

Napastnik | Arkadiusz Piech | Mikołaj Napora | Piotr Cichocki | Jakub Arak | Orlando Sa

 

Pierwszy wybór: Mikołaj Napora

 

Mikołaja Naporę obserwował na treningach Danijel Ljuboja, który wracał czasami boiskiem do budynku klubu, aby wystawić raport ze swoich scoutowych wojarzy w Niemczech.

Danijel Ljuboja: Stary, ten Napora jest podobnym typem gracza co ja. Chyba podpatrywał mnie na treningach, gdy jeszcze grałem, bo ruchy ma bardzo podobne..

Odnośnik do komentarza

Transfery; lipiec 2015


Polska (<---> top3)

 

Orlando Sa [POR, 1/0Nt, 27, OP L, N Ś] - (Legia <---> Lech) -> 1 milion euro (+50% kwoty następnego transferu)

Michał Kucharczyk [POL, 6/1Nt, 24, OP PL, N Ś] - (Legia <---> AEK) -> 1 milion euro (+50% kwoty następnego transferu)

Tomasz Jodłowiec [POL, 34/0Nt, 30, O Ś, DP, P Ś] - (Legia <---> IFK Goteborg) -> 650 tysięcy euro


Świat (<---> top 3)

 

Kevin Strootman [NED, 29/3Nt, 25, DP, P Ś] - (Roma <---> PSG) -> 26,5 miliona euro

Alvaro Negredo [HIS, 21/10Nt, 29, N Ś] - (Manchester City <---> Valencia) -> 20 milionów euro

Harry Kane [ENG, 25/12U-21, 22, OP L, N Ś] - (Tottenham <---> Manchester United) -> 19 milionów euro

 

Anglia -

Brazylia -

Chorwacja - Dinamo (+0)

Francja -

Grecja -

Hiszpania -

Holandia - Heracles (+3)

Korea Południowa -

Meksyk - Jaguares (+0)

Niemcy -

Polska - Lech (+3)

Portugalia -

Rosja - Wołga (+3)

Ukraina - Dnipro (+0)

Włochy -



Polska - reprezentacja (64; null, Adam Nawałka)

 

Polska - europejskie puchary: Wisła vs Dinamo 1:2 (3. runda kwalifikacyjna Pucharu Mistrzów); Lechia vs Metalist 0:2 (3. runda kwalifikacyjna Pucharu EURO); Cracovia vs Hajduk 0:2 (0:5) (lost, 1. runda kwalifikacyjna Pucharu EURO); Miedź vs Kasimpasa 0:2 (1:2) (lost, 2 runda kwalifikacyjna Pucharu EURO)

Odnośnik do komentarza

Wyjaśniła się sytuacja kadrowa niektórych zawodników warszawskiej Legii. Pierwszym graczem, który opuścił klub, był Helio Pinto [POR, 31, DP, P OP Ś] Portugalski pomocnik był ważnym ogniwem zespołu w sezonie 2013/14, kiedy to rozegrał aż 25 meczów w sezonie i dołożył do tego sześć bramek. Niestety, jego umiejętności gry w piłkę nożną drastycznie zmalały i postanowiliśmy wraz z prezesem podziękować mu za te dwa lata w naszych barwach. Od teraz występować będzie w rosyjskiej ekstraklasie, w drużynie Amkaru, która ściągnęła go z wolnego transferu. Kolejnym zagranicznym zawodnikiem, który opuścił klub, był Inaki Astiz [ESP, 31, O Ś]. Ten niezwykle doświadczony piłkarz występował w naszej drużynie od sezonu 2007/08, kiedy to został wypożyczony z Osasuny B. Od dobrych paru sezonów Astiz nie był już kluczowym elementem środka obrony, dlatego został oddany bez żalu za darmo do Stade Brestios 29. Inny los czekał Michała Kucharczyka [POL, 6/1Nt, 24, OP PL, N Ś], który świadomie zażądał transferu, po tym, jak klub spadł do ligi niżej. Po długich negocjacjach wybrał AEK, a oferta, jaką za niego otrzymaliśmy to milion euro, z 50% kwotą następnego transferu. Michał zagrał w naszych barwach w 101 meczach i strzelił w nich 19 bramek. Podobną decyzję podjął Orlando Sa [POR, 1/0Nt, 27, OP L, N Ś], który jednak stał się wrogiem publicznym numer jeden warszawskich kibiców, po tym, jak, postanowił odejść z Legii do poznańskiego Lecha. Jego transfer sprawił, że kasa klubu zwiększyła się o milion euro i prawdopodobną 50% kwotę kolejnego transferu. Portugalski zawodnik jednak nie będzie zapewne mile widziany na stadionie Wojska Polskiego. Na zagraniczny transfer zdecydował się natomiast Łukasz Broź [POL, 1/0Nt, 29, O WO P], który przegrał rywalizację na prawej obronie. Za 525 tysięcy euro, doświadczony zawodnik wybrał ofertę duńskiego FC Nordsjaelland, gdzie będzie występował w rozgrywkach SuperLigi. Klub opuścił również, bardzo doświadczony reprezentant kraju - Tomasz Jodłowiec [POL, 34/0Nt, 30, O Ś, DP, P Ś], który również chciał zasmakować nowego życia, po tym, jak klub spadł z ligi. Jodłowiec wybrał kierunek szwecki - IFK Goteborg i tym samym 650 tysięcy euro wpłynęło na saldo naszej warszawskiej ekipy. Swoje też zarobiliśmy na Dossie Juniorze [CYP, 15/1Nt, 29, O Ś], który będzie rywalizował z Jodłowcem i jego nowym klubem FC Nordsjaelland o mistrzostwo duńskiej SuperLigi, gdyż zdecydował się na ofertę Esbjerga fB. Otrzymaliśmy za niego aż 525 tysięcy euro, dzięki czemu, można rzec, że zarobiliśmy na transferze. W sezonie 2013/14 Legia wydała na tego piłkarza 400 tysięcy euro, a kwota ta powędrowała wtedy do greckiego AEL. 100 tysięcy euro otrzymaliśmy natomiast za Mateusza Szwocha [POL, 22, P Ś, OP PLŚ], który nie mieścił się w pierwszym składzie, a nie jest już juniorem. Mateusz wybrał ofertę Ruchu Chorzów, który obecnie występuje w Ekstraklasie.

Na wypożyczenia wysłaliśmy: Guilherme [BRA, 24, O P L, OP ], którego ciężko było sprzedać, bo nikt go nie chciał nawet za darmo. Pożyczony więc został do Worskly, gdzie będzie grał z innym byłym legionistom, Michałem Iwańskim. Swoje na wypożyczeniu zagra również syn znanego piłkarza Romana Koseckiego - Jakub [POL, 5/1Nt, 24, P L, OP PL], którego również nikt nie chciał, przez co musiał wybrać ofertę spadającego z ekstraklasy bydgoskiego Zawiszy. Nikogo nie zainteresował również Ivica Vrdoljak [CRO, 7/1U-21, 31, O Ś, DP, P Ś], którego od razu skreśliłem bez testów, ze względu na wysoką pensję. I tak chętnym na zapłatę jego gaży każdego miesiąca okazał się Hamburg St.Pauli. Odszedł również Wojciech Kochański [POL, U-19Nt, 19, O Ś, DP, P Ś], który zdecydował się zaakceptować ofertę Zagłębia Lubin, grającego obecnie w 1. lidze rozgrywkowej w Polsce. Celowo wysłaliśmy na wypożyczenie Ondreja Dudę [SVK, 12/1U-21, 20, P OP Ś], który ma przynieść zysk klubowi rzędu 1,1 miliona euro na przełomie całego sezonu (100 tysięcy euro za miesiąc). To udana transakcja również z innego powodu. Duda nie chciałby grać w 1. lidze Polskiej i na pewno poprosiłby o transfer w zimowym okienku, a tak jest szansa, że w przyszłym sezonie ujrzymy go w naszej koszulce. Wybrał ofertę Herthy, grającej w 1. lidze rozgrywkowej w Niemczech. W takim samym pakiecie Michał Zewłakow zaproponował Dusana Kuciaka [SVK, 11/0Nt, 30, BR] Europie. I tak zgłosiła się Sparta Praga, grająca w 1. lidze rozgrywkowej w Czechach, na czym zarobimy kolejne 1,1 miliona euro.

<celowo pomijam transfery/wypożyczenia niewartych uwagi graczy>

Do klubu nie przybył i nie przybędzie prawdopodobnie żaden zawodnik. Obserwujemy poczynania Tomasa Zahradniceka [CZE, 1/0U-21, 21, OP P] z Sigmy Ołomuniec, którego polecił Wojciech Kowalewski oraz Alberto Perea [ESP, 24, P P, OP P] z Liagostery, którego raport zasugerował Tomasz Kiełbowicz, w razie, gdyby Michał Żyro zmienił zdanie.

Odnośnik do komentarza

Kotwica Kołobrzeg to klub, który trzeba naprawdę pochwalić. W ciągu dwóch sezonów awansowali z 3. ligi rozgrywkowej do pierwszej i już w pierwszym meczu będą musieli stoczyć ciężki bój z naszą drużyną. Naprawdę cenię sobie takie zespoły, które bez olbrzymich pieniędzy, są w stanie osiągnąć sukces nieadekwatny do sumy wydawanych pieniędzy.

 

Polska 1.Liga (1/34) | 1 sierpnia 2015 | Kotwica - Legia 0:2 (Napora 10, Zyro 33)

Gracz meczu: 8.4 - Michał Żyro (Legia Warszawa)

 

Lelen - Lewczuk, Dzeciol, Gorka, Holownia - Kalinkowski, Szczepanski - Zyro, Tomasiewicz, Ryczkowski - Napora

 

Los rzucił nam kłodę pod nogi już na początku rozgrywek. Bartosz Bereszyński jest w trakcie leczenia skręconego stawu skokowego i będzie niezdolny do gry przez około 4 do 5 tygodni. Michał Trąbka również nadal nie wyleczył bólu naciągniętych skośnych mięśni brzucha, na które uskarżał się jeszcze przy okazji okresu przygotowawczego i do treningów wróci za około tydzień. Przed spotkaniem wiadomo było, że na trybunach nie będzie wielu kibiców. To nie ekstraklasa, ale i tak byliśmy zdziwieni, gdy pojawiło się ich w dniu meczu mniej niż dwa tysiące. To jednak nie powinno uśpić czujności naszych zawodników, gdyż zespół Kotwicy wcale nie jest od nas, o wiele gorszy, powiedziałbym nawet, że posiada cechy lepsze, takie jak: większe zaangażowanie, lepsze zgranie i chęć wybicia się, gdyż na pewno przy meczu Legii na trybunach siedzi wielu scoutów, aby obserwować poczynania Ryczkowskiego, Holownii czy Gorki. Po rozpoczęciu meczu już w 9. minucie kapitan pokazał jak, powinno się wywierać presję na rywalu. Mastelarz wybił daleką dzidę do Ropiejki, a środkowy obrońca Legii wyszedł przed niego i zabrał mu piłkę jak rasowy obrońca, po czym długo nie kombinował, podając piłkę do ustawionego w środku pola Kalinkowskiego, który również poszedł na łatwiznę, znajdując na skrzydle dobrze ustawionego Żyrę i ściągając mu jednego pomocnika z pleców, nie myślał jeszcze o tym, że właśnie stworzył dla naszego zespołu sytuację bramkową, gdyż Michał dostrzegł w polu karnym Naporę, który poradził sobie z Kieruzelem, tańcząc nim jak na karuzeli i w sytuacji 1vs1 z łatwością pokonał osamotnionego Kosa, który pilnował, jak to ma w zwyczaju bramkarz krótkiego słupka, a nasz napadzior pokazał kunszt i uderzył celnie po długi, dzięki czemu mogliśmy cieszyć się ze strzelonej bramki. Już w 27. minucie swoją akcję przeprowadziła Kotwica, Kieruzel, zamiast strzelić, czy też dośrodkować z 30. metrowego rzutu wolnego, postanowił krótkim podaniem skierować piłkę do będącego na skrzydle Kokosińskiego, a ten zrobił to, co powinien zrobić przed kilkoma sekundami kolega z zespołu, czyli dośrodkować piłkę w pole karne. W nim dwoił się i troił Ropiejko, chcąc się pokazać szerszej publiczności. Dośrodkowanie jednak i tak nie trafiło do jego głowy, gdyż został uprzedzony przez kryjącego go Górkę. Piłka wróciła jednak do niego i znowu wysłał ją w świat, tym razem do Bułki, będącego na skrzydle. Pomocnik Kotwicy jednak nie był w stanie opanować piłki i szybko wróciła ona do legionistów, a konkretnie do Ernesta Dziecioła, który posłał ją bezpośrednio do Napory, a ten został uprzedzony przez Niewilusa, który nie spodziewał się jednak, że młody napastnik szybko się zastawi i gdy on wszedł siłowo, to po prostu się przewrócił, a sędzia podziękował mu za grę, pokazując drugą żółtą kartkę, w konsekwencji czerwoną. Taka sytuacja musiała się szybko odbić czkawką i tak w 32. minucie, poszliśmy z akcją po skrzydle. Hołownia podał do przechadzającego się na boku Tomasiewicza, ten podał do Ryczkowskiego, a on ujrzał dobrze ustawionego Żyrę i jego gol nie był czymś nadzwyczajnym, po prostu dostawił nogę do fenomenalnego podania kolegi, które zmyliło wszystkich - bramkarza, środkowych obrońców i resztę tych, którzy powinni ich ubezpieczać. Drugie 45 minut było chyba najnudniejszą połową w historii futbolu, więc nie ma sensu do niej wracać, rozpoczynamy więc sezon zwycięstwem i jesteśmy na dobrej drodze, aby ten sezon przyniósł nam powrót do Ekstraklasy.

 

W drugiej kolejce zmierzymy się z GKS-em Katowice, mecz będzie transmitowany w telewizji. A w trzeciej rundzie Pucharu Polski rywalizujemy z Sandecją.

 

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Lektor: W dzisiejszym studiu gościmy dwie persony związane kiedyś z warszawską Legią: Zygmunta Lewandowskiego, w sezonie 2014/15 menadżera pierwszej drużyny i Macieja Iwańskiego, w sezonach 2008-2011 piłkarza stołecznego klubu, obecnie występującego w ukraińskim Worskla.

Dziennikarz: Jak myślicie, czy Legia wróci w tym sezonie do Ekstraklasy?

Maciej Iwański: Ja uważam, że tak, Ibrahimović wykonał kawał dobrej roboty, pozbywając się z klubu wszystkich maruderów. Teraz szatnia jest nastawiona adekwatnie do celu, w sposób bojowy.

Zygmunt Lewandowski: Ibrahimović niczego odkrywczego nie wymyślił, bazuje na moich schematach i mojej wizji, czekam na moment, który go zweryfikuje...

I: Pana umiejętności trenerskie można było zweryfikować w pięć sekund.. Nie wiem, dlaczego osoby zarządzające Legią tak długo trzymały Pana na stanowisku.

L: Profesjonaliści byli w stanie mi zaufać, a Pan jest zwykłym laikiem, który nie zna się na futbolu.

I: Ja w przeciwieństwie do Pana, osiągnąłem jakieś sukcesy, przynajmniej w swoim kraju. Byłem też za granicą, w Turcji, teraz gram na Ukrainie. Pan nigdy nie osiągnie trenersko takiego poziomu jak ja piłkarsko.

L: Pan buja w obłokach i nigdy nie będzie w stanie realnie spojrzeć na swoją grę. Przez całą karierę był Pan cienki i to jest fakt.

D: Wrócimy po przerwie na reklamy..

 

---

 

GKS Katowice to klub, który od sezonu 2007/08 występuje w Polskiej 1. lidze rozgrywkowej. Nad tą drużyną ciąży jakieś fatum, które nie pozwala im awansować do klasy rozgrywkowej wyżej. Zawsze są wielkie zapowiedzi - "to ten sezon", po czym jest jak zwykle. W tym przestali się jednak oszukiwać, sprzedając najlepszego strzelca ligi - Grzegorza Goncerza do Miedzi Legnica za 56 tysięcy euro.

 

Polska 1.Liga (2/34) | 9 sierpnia 2015 | Legia-GKS Katowice 1:0 (Górka 86rzk)

Gracz meczu: 8.0 - Kamil Cholerzynski (GKS Katowice)

 

Lelen - Lewczuk, Dzeciol, Gorka, Holownia - Kalinkowski, Szczepanski - Zyro, Tomasiewicz, Ryczkowski - Napora

 

Na inauguracje sezonu na stadion Wojska Polskiego przyszło aż 16 tysięcy kibiców, co uwaga nie jest rekordem frekwencji w 1. lidze. W sezonie 1972/73 na mecz Lecha z bydgoskim Zawiszą przyszło aż 60 tysięcy kibiców! Co ciekawe obecnym trenerem poznańskiego klubu jest.. Henning Berg, były szkoleniowiec Legii Warszawa. Dokańczając wątek ciekawostek, warto wspomnieć o Jakubie Koseckim, który w inauguracyjnym spotkaniu Zawiszy przeciwko GKS-owi Tychy strzelił hattricka, a jego nowy klub wygrał aż 5-1. Wracając jednak do spotkania Legii z GKS-em, to już w piątej minucie swoją akcję stworzyła drużyna z Katowic. Daleki rzut wolny wybijał Rafał Pietrzak, niegdyś olbrzymi talent, obecnie dość zapomniany boczny obrońca. Niestety piłka nie trafiła do żadnego z jego kolegów, a wprost na głowę Michała Żyry. A ten wybił piłkę wprost na nogę Pielorza, będącego trochę przed połową. Zawodnik gości szybko połapał się, że linia obrony warszawskiej drużyny ulega reorganizacji i posłał piłkę ku polu karnym, gdzie czyhał już Kujawa. Piłkę tą dostrzegł jednak wracający do schematu ustawienia Arkadiusz Górka, jednak jego główka była dość nieudana, gdyż podał piłkę wprost pod nogi Bodzionego, a ten znowu dostrzegł kolegę będącego na szpicy, dzięki czemu doszedł on do idealnej sytuacji, a chcący go powstrzymać Dziecioł, został wręcz ośmieszony. W taki sposób napastnik GKS-u doszedł do sytuacji 1vs1 i tylko jego niecelny strzał uchronił Lelena od pierwszej wpuszczonej bramki w tym sezonie. W 30. minucie nowy nabytek katowickiego klubu Litwin Zubas źle wybił piłkę, dzięki czemu Legia mogła pójść z kontrą. Piłkę w środku pola przejął Tomasiewicz i dalekim podaniem wysłał ją do Napory. Nasz napastnik nie miał wsparcia, więc zdecydował się na indywidualną akcję, a gdy zobaczył, że nie jest w stanie przejść dobrze już zorganizowanej obrony gości, to oddał finezyjny strzał, który nawet nie otarł się o bramkę. Do końca pierwszej połowy nie zdarzyło się już nic ciekawego. Dopiero pod koniec meczu, mogliśmy zaspokoić swoją potrzebę widowiska. Czerwiński z autu wysłał piłkę do Pitrego, a ten przedłużył ją do Kujawy, niestety dla zawodników GKS-u napastnik tego klubu szybko tę piłkę stracił. A czyszczący go Dzięcioł, dostrzegł wbiegającego idealnie w linie obrony Arkadiusza Piecha, który dopiero co wszedł na boisko. Piech wykorzystał to, że jest w pełni sił i wyprzedził zaskoczonego Chwedczuka, a ten mógł ratować się tylko faulem. Nie zauważył jednak dwóch rzecz: po pierwsze - był w polu karnym, po drugie - był ostatnim obrońcą, dzięki czemu Legia zyskała karnego, a sam agresor otrzymał czerwoną kartkę za taktyczny faul. Do wapna od razu podbiegł kapitan - Górka i pewnym strzałem prawy górny róg zapewnił swojemu klubowi trzy punkty w tym spotkaniu.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Makk napisał:

A te niektóre nazwiska na kolorowo, co miały znaczyć? Bo jakoś chyba nie załapałem :D 

Zaznaczeni na kolorowo są zawodnicy, którzy trenują z pierwszą drużyną. Resztę "niepokolorowanych" dałoby się podzielić na trzy kategorię: przyszłościowych (do lat. 21), wypożyczonych (do lat. 21, lub tych co przynoszą korzyści (Duda czy Kuciak), czy też tych których nie udało się sprzedać, a ktoś płaci za nas ich pensje (Brzyski, Guilherme) i tych którzy zostali wystawieni na listę transferową (np. Dossa Junior, Kucharczyk) i oczekują na oferty.

Odnośnik do komentarza

Sandecja to typowa drużyna z ambicjami znajdująca się w 1. lidze polskiej. Niby mają chęć awansu, ale nie wiele za tym idzie. Najlepszym ich zawodnikiem jest Brazylijczyk z niemieckim obywatelskim Cidimar, 31-letni wysunięty napastnik, który już z niejednego pieca jadł.

 

Puchar Polski (3. rnd) | 12 sierpnia 2015 | [12.1.POL] Sandecja - [2.1.POL] Legia 1:2 (Kołodziej 15rzk - Tomasiewicz 49, Koziol 80sam)

Gracz meczu: 7.5 - Michał Chochrowski (Sandecja)

 

Lelen - Lewczuk, Dzeciol, Gorka, Holownia - Kalinkowski, Szczepanski - Zyro, Tomasiewicz, Ryczkowski - Napora

 

Do pełnowymiarowych czasowo treningów z drużyną wrócił już Michał Trąbka. Niestety lista kontuzjowanych graczy wcale się nie zmniejszyła. Problemy z naciągniętym mięśniem czworogłowym uda leczy obecnie Michał Masłowski. Początkowo fizjoterapeuci nie chcieli wypowiadać się o możliwym terminie powrotu, ponieważ jego uraz wymagał różnych badań i po meczu z GKS-em Katowice dopiero było wszystko wiadomo. Były reprezentant Polski będzie niezdolny do gry przez trzy tygodnie, więc w tym miesiącu już nie ujrzymy go w koszulce Legii. Na treningu urazu twarzoczaszki doznał Łukasz Budziłek i postanowiliśmy, że nie założy maski, która pozwałaby mu na grę. Sam mecz rozpoczął się od kopnięcia Cidimira i Kołodzieja na środku pola. W 13. minucie rozpoczęła się jednak prawdziwa gra, kiedy Chochrowski wyczyścił Tomasiewicza i posłał piłkę do Brazylijczyka, a ten długo holował piłkę, aż Ernest Dziecioł się wkurzył i wjechał w napastnika gospodarzy, ta decyzja nie była zbyt przemyślana, gdyż młody obrońca Legii nie wziął pod uwagę tego, że jest już w polu karnym.. Sędzia Tarnowski wskazał na wapno. Do piłki podszedł Kołodziej i trochę minęło, zanim strzelił, gdyż chciał zdeprymować młodego Lelenia. Taka taktyka przyniosła oczekiwany rezultat, gdyż bramkarz Legii tego strzału nie obronił i pierwszy raz w tym sezonie skapitulował. Taka sytuacja była dla mnie nowością, w meczu o stawkę nigdy jeszcze nie przegrywaliśmy, dlatego ruszyłem i zacząłem agresywnie podrygiwać z ławki rezerwowych. Arkadiusz Malarz, widząc tę sytuację, powiedział:

- Trenerze, niech Pan krzyknie raz a porządnie, ale w szatni, w czasie meczu to nic nie da!

Zdecydowałem się więc po pierwszej połowie zamknąć wszystkich w szatni i powiedzieć:

- Panowie, co się dzieje? Nie widzę was na boisku! Macie gryźć trawę, a nie bujać w obłokach!

Po czym wziąłem na bok Tomasiewicza i żarliwie mu powiedziałem:

- Grzesiu, co się z Tobą dzieje? Dlaczego tak głupio tracisz piłkę w środku pola?

- Staram się, ale nie wychodzi - odpowiedział lekko zmieszany Tomasiewicz.

- Baw się piłką i nie myśl o presji, wynik w Pucharze Polski jest nieważny, liczy się gra! - z oczywistym kłamstwem na ustach wsunąłem taką teorię na potrzeby meczu.

- To nie zdejmie mnie Pan po pierwszej połowie? - zapytał, nie wierząc w to, co, mówi trener.

- Oczywiście, że nie zdejmę, tylko pokaż pazurki!

Wróciliśmy więc po krótkiej przerwie na boisko, gdzie rozgrzewał się tylko Radović, który wszedł na boisko za Ryczkowskiego już po pierwszej połowie. Od początku wysoki pressing spowodował, że Sandecja nie była w stanie wyjść z własnej połowy. Kluczowy błąd popełnił jednak Bartkow, środkowy obrońca Sandecji, który podał piłkę do Szczepanskiego, zamiast grać po obwodzie do swoich. Środkowy pomocnik Legii szybko dostrzegł Tomasiewicza, który rozegrał na skrzydło do Żyry, a ten trochę się rozejrzał i zwolnił akcję, oddając piłkę do tego, który ją zaczął. Na boku pojawił się Mateusz Hołownia i to on otrzymał kolejne podanie i w końcu ktoś zdecydował się na podanie w pole karne, jednak dośrodkowanie, które posłał Hołownia, nie było idealne, przez co Żyro z ostrego kąta trafił w słupek. Na drugą akcję po nieudanej pierwszej części spotkania długo nie musieliśmy czekać. Lewa strona, strasznie aktywna z wiadomych względów wywalczyła rzut z autu, po którym pierwszy raz piłkę dotknął Radović, dobrze zastawiając się w polu karnym. Rado szybko jednak dostrzegł Hołownię, który po raz kolejny nie miał osobnego krycia, dzięki czemu znowu zdecydował się na dośrodkowanie, które znowu nie dotarło do celu przez dobrze dysponowanego Chochrowskiego. Piłka jednak wróciła do Legionistów i jak po sznurku przeszła do: Kalinowskiego - Szczepanskiego - Radovica i w końcu pod nogi Tomasiewicza, który uciekł z krycia Szarka i był szybszy od ubezpieczającego go Chochrowskiego, po czym huknął w samo okienko i z łatwością pokonał bramkarza Sandecji. Po wymianie ciosów i typowej dla polskiej ligi kopaniny w stylu: "Ty do nas, my do Ciebie", w 79. minucie ruszyliśmy do ataku. Na boisku pojawił się Arkadiusz Piech, Aleksander Waniek i było wiadomo, że chcemy ten mecz wygrać. Klepka Szczepanskiego i Wańki w środku pola sprawiła, że, pojawiło się dużo miejsca w okolicach Piecha i wprowadzony młody pomocnik szybko to dostrzegł, podając do bardziej doświadczonego kolegi. Arkadiusz takich sytuacji nie ma w zwyczaju marnować i nasz as z rekawa i tym razem nie zawiódł. Wewnętrzną częścią stopy posłał piłkę do bramki Kozioła, a ten jakby nie wiedział, co się dzieje i wpakował piłkę do własnej bramki, dzięki czemu prowadziliśmy w tym spotkaniu 2:1. Strzelec zwycięskiej bramki miał jeszcze szanse w 86. minucie na podwyższenie rezultatu, jednakże zmarnował okazję, strzelając w niebo, po tym, jak Żyro świetna bezpośrednią piłką wyprowadził go na sytuacje 1vs1. Do końca meczu już nic się nie zdarzyło i tak awansowaliśmy do 4. rundy Pucharu Polski.

 

Odnośnik do komentarza

Widzew to czterokrotny mistrz Ekstraklasy, trzykrotny 1. ligi polskiej, jednokrotny zdobywca: Pucharu Polski i Superpucharu Polski. Klub więc bardzo zasłużony, lecz obecnie z problemami finansowymi. Gwiazdą zespołu jest Dino Hamzic, 27-letni obywatel Bośni i Hercegowiny, który w łódźkim klubie zalicza swój pierwszy piłkarski pobyt za granicą.

Polska 1.Liga (3/34) | 15 sierpnia 2015 | Widzew-Legia 2:1 (Rybicki 35, Duda 86 - Waniek 81)
Gracz meczu: 7.5 - Mariusz Rybicki (Widzew)

Lelen - Lewczuk, Rzeźniczak, Gorka, Holownia - Kalinkowski, Trabka - Michalak, Waniek, Ryczkowski - Napora

Krótko po meczu w Pucharze Polski, rozegrać musimy spotkanie z Widzewem Lódź. Skład, który wystawiam na mecz, jest bardzo rotacyjny, przez co nie spodziewam się dobrego wyniku w tym meczu. Zacząłem wręcz zastanawiać się, czy nie lepiej wzmocnić lewą stronę obrony, jak i lewą stronę skrzydła, ale w zamian od naszych scoutów otrzymałem jakieś bazgroły na temat Patryka Małeckiego, Macieja Małkowskiego czy Luisa Carlosa, których nie chcieliby nawet islandzcy pasterze, a gdy przyszło rozmawiać Michałowi Żewłakowowi z poważnymi personami typu: Alberto Perea czy Marc Schnatterer, to zażyczyli oni sobie 500 tysięcy euro za sezon, wolne żarty.. Dla porównania nasz najlepszy piłkarz emeryt Mirosław Radović zarabia aż 275 tysięcy euro, a jedynym piłkarzem, który będzie tworzył komin płacowy, zostanie prawdopodobnie Michał Żyro, o ile przyjmie kontrakt opiewający na 230 tysięcy euro za sezon do 2020 roku.

Wracając jednak do ligowej rzeczywistości, Zawisza przegrał z Arką na wyjeździe, przez co trener Mariusz Rumak został zwolniony, na razie nie wiadomo kto go zastąpi. W naszym spotkaniu pierwsze podanie wykonał Waniek z Naporą, lecz dopiero w 34. minucie doszło do sytuacji bramkowej. Lisowski dośrodkował idealnie w pole karne i dzięki temu, że Rybicki był niekryty w polu karnym, już od początku musieliśmy gonić wynik. Błąd przy tym różnym popełnił Michalak, który nie krył w ogóle swojego celu, a próbujący naprawić jego błąd Lewczuk nie zdążył dostawić głowy. Do końca pierwszej połowy już żadna kluczowa sytuacja nie miała miejsca. W drugiej znowu długo zespoły wchodziły w mecz, aż do 63. minuty, kiedy to Waniek dostrzegł pędzącego na skrzydle Piecha, a ten długo się nie zastanawiając, posłał piłkę w środek pola, gdzie nadbiegał podający. Młody środkowy ofensywny pomocnik oddał strzał, jednak został on zablokowany przez Nowaka tak nieudolnie, że piłka trafiła wprost pod nogi sprintującego Michalaka. Skrzydłowy jednak kompletnie się tego nie spodziewał i piłka po przyjęciu uciekła mu na parę metrów po czym, zdążył on oddać tylko strzał ze szczuba, dzięki czemu mieliśmy rzut rożny po udanej interwencji Hamzicia. Stały fragment gry też nie poszedł po naszej myśli, Radović dobrze dostrzegł niepilnowanego Górkę, jednak tym razem młody środkowy obrońca nie będzie bohaterem. Piłka minęła bramkę po główce na daleki słupek. Wkurzony tym, że nie jesteśmy w stanie strzelić bramki, zdecydowałem się na odważny ruch - dzida do przodu i ofensywne ustawienie i taki styl przyniósł oczekiwany efekt. W 81. minucie Lewczuk z autu posłał piłkę do wchodzącego Wieteski, który zdecydował się posłać piłkę do Michalaka, a młody skrzydłowy długo się nie oglądał, wysunął Wańce, a ten prostym strzałem chciał władować piłkę do bramki, niestety nie z Hamziciem takie numery, sparował strzał jednak tak nieudolnie, że Hołownia miał szanse jeszcze to strzelić, jednak znowu robinsonadą zaskoczył obywatel Bośni, przy trzeciej dobitce bramkarz gospodarzy nie miał szans i Waniek już za drugim razem się nie mylił. Tak ofensywny styl musiał jednak kiedyś zawieść, nie dało się wracać cały czas przy każdym ofensywnym wypadzie połowy drużyny. Do tego Rzeźniczak dał kolejny argument do teorii: "dlaczego nie powinno się na mnie stawiać" - w kluczowej sytuacji podał pod nogi rywali, a Lewczuk, zamiast wracać, chciał to podanie jeszcze ratować, przez co został wciągnięty na pole Widzewa. Majcher, który długim podaniem został wypuszczony przez Taczala, długo holował piłkę, po czym dostrzegł będącego na skrzydle Dudę, który nie był w żaden sposób kryty przez Hołownię, gdyż ten wyszedł do Majchera wraz z Trąbką, a pędzący skrzydłowy łódzkiego klubu otrzymując piłkę, mógł z nią zrobić wszystko i zrobił.. wpakował piłkę na siłę w górną cześć bramki i Lelen musiał skapitulować. Niestety - Widzew był dzisiaj za silny, a my za słabi.

ps. jakby to kogoś interesowało, to dzisiaj będzie jeszcze jeden post :D Jutro przerwa.

Odnośnik do komentarza

Bytovia Bytów to klub, który w zeszłym sezonie rozegrał swój najlepszy sezon w historii. Dla przypomnienia, było do 15. miejsce i 41 punktów. Przed sezonem klub stracił swoje dwie największe gwiazdy: Tadeusza Sochę, 27-letniego prawego obrońcę, który za 23 tysiące euro dołączył do Górnika Łęczna i Łukasza Wróbla, 32-letniego środkowego obrońcę, który po czterech latach gry, opuścił klub i pozostaje bez pracodawcy. Obecnie największą gwiazdą jest Japończyk - Shonei Okuno, 25-letni defensywny pomocnik, który może grać również jako napastnik (:confused:).

 

Polska 1.Liga (4/34) | 22 sierpnia 2015 | Legia - Bytovia 5:0 (Górka 43rzk, 53rzk, 58rzk, Żyro 46, Szczepański 81)
Gracz meczu: 9.7 - Arkadiusz Górka (Legia)

 

Budziłek - Bereszyński, Dzecioł, Górka, Hołownia - Kalinkowski, Szczepański - Żyro, Tomasiewicz, Ryczkowski - Piech

 

Lekko kontuzjowany, lecz w miarę gotowy do gry jest prawy obrońca Bartosz Bereszyński. W związku z ostatnimi wyczynami Lewczuka postanowiłem zaryzykować i modlić się, aby nic mu się nie stało. Do zdrowia wrócił też Łukasz Budzilek. Zacząłem się coraz mocniej wpatrywać w raporty scoutów, czekam jednak na pełne teczki takich piłkarzy jak: Dyjan Azevedo (Banik Ostrawa), Zdenek Folprecht (Slavia Praga) i Kiu (Almeria), którzy wstępnie bardzo mnie zainteresowali. Wracając jednak do spotkania Bytovii z Legią, to już w 2. minucie Szczepański wziął się za wrzucanie piłek z rzutów rożnych i tak do sytuacji doszedł Górka, który po raz kolejny pokazał, że co jak co, ale do sytuacji przy stałych fragmentach to on potrafi dochodzić, piłka jednak trafiła w poprzeczkę, a lecący na dobitkę Dziecioł nie trafił w piłkę. Już w 5. minucie powtórka z rozgrywki, znowu piłka ustawiona z boku, tym razem kąt trochę mniej ostry i łatwiejszy w obronie. Piłka ponownie mogła trafić do Górki, jednak Dynel, obrońca Bytovii był przytomny i zareagował, jednak tak fatalnie, że piłka wróciła do serwującego piłki w pole karne Miłosza Szczepańskiego. Kolejna tym razem wybita została przez Górskiego i od początku meczu było widać, że celna lekcja czeka młodego legionistę. Następne akcje szły jak z armaty, w 5. minucie po błędzie Hallmanna piłkę przejął Ryczkowski, jednak to gracze Bytovii znowu ją odzyskali i po chwili znowu ją stracili, a konkretnie po nieudanym podaniu Mandrysza. Piłka po chwili znowu ruszyła w ruch, dzięki spokojnemu rozegraniu piłki do boku przez Górkę, będący tam Bereszyński posłał ją do Żyry, a ten do boku do Ryczkowskiego, który był blisko kluczowego zagrania do Tomasiewicza, jednak piłka zatrzymała się na nodze Hallamanna. Popularny Grzesiu chwilę później znowu był w centrum uwagi, kiedy to udało się, przejąc piłkę od bytowian i Hołownia posłał ją w pole karne właśnie do niego, a ten przyjął piłkę klatką piersiową do będącego na lepszej pozycji Piecha, a ten niestety został zablokowany przez Blaszczyka, ale było widać, że Arkadiusz chce się w tym meczu pokazać. Co parę minut mieliśmy kolejne dośrodkowania tym razem Hołowni, raz w tempo nie trafił w bramkę Żyro, raz Piech, a raz po długiej wymianie podań i strzale Ryczkowskiego piękną interwencją popisał się Oszmaniec, bramkarz Bytovii. Dochodziło nawet do sytuacji, że Szczepański oddawał wolne Górce, bo tyle razy je wybijał. Wielokrotne sytuacje z wielu stron boiska do bramki Bytovii nic nie dawały, dopiero w 43. minucie nastąpił przełom. Szczepański podał do będącego na skrzydle Żyry, a ten zabawił się z trzema rywalami, którzy nie mogli tego wytrzymać i użyli środków ostatecznych, które były niezgodne z przepisami. Do karnego wyznaczyłem Górkę, a ten w takiej sytuacji nie zawiódł i mogliśmy się cieszyć z pierwszej bramki w tym spotkaniu. Krótko po tym, jak rozpoczęła się druga połowa, Tomasiewicz, łapiąc przy tym jakiś drobny uraz, dośrodkował do Piecha, a ten zachował się jak typowy odgrywający, podając piłkę do Żyry, czym zmylił rywali, a Michał, miał czystą okazję, musiał tylko strzelić celnie i to zrobił. Kolejna sytuacja kluczowa dla losów meczu miała miejsce w 52. minucie, kiedy to niepozorna sytuacja, przerodziła się w olbrzymi problem dla bramkarza Bytovii. Ryczkowski, który miał jeszcze świeżą nogę, zdecydował się na dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry, w środek pola karnego. Najwyżej do tej piłki skoczył niewidoczny dziś Kalinkowski, ale został ściągnięty na ziemię przez Blaszczyka, a sędzia Zając, nawet jakby nie chciał, to musiał wskazać na wapno. Do piłki znowu podszedł nasz kapitan i tym razem władował bramkarzowi piłkę w prawy górny róg bramki. W 58. minucie Żyro znowu został wywrócony na ziemię przez rywala, tym razem przez defensywnego pomocnika napastnika Okuno. Górka trzeci raz podszedł do piłki i trzech raz się nie mylił! To jest pogrom! W 80. minucie dzieła zniszczenia dokończył Szczepański, kiedy to Waniek został sfaulowany przez Okuno i wyleciał z boiska, a ten mógł w końcu pokazać, że ta lekcja mu służy i wpakował na do widzenia bramkę z 20. metrów do bramki rywala.

 

26 sierpnia 2015r. zagramy mecz domowy przeciwko Zagłębiu Sosnowiec, w 5. kolejce 1. ligi rozgrywkowej.

Odnośnik do komentarza

Zagłębie Sosnowiec to nasz klub partnerski. Jak na razie jedynym Legionistom w tym zespole jest Aleksander Karbowiak, który i tak nie miałby szans na grę w drużynie rezerw.

 

Na lewe skrzydło wzmocnieniem okażę się prawdopodobnie Henrik Ojamaa [EST, 25/3Nt, 24, OP PL, N], który wraca do nas z wypożyczenia. Przez ostatnie 1,5 roku występował w norweskim Sarpsborg, gdzie w przeciągu dwóch sezonów rozegrał 32 mecze, w których strzelił 11 bramek i zanotował 8 asyst.

 

 

Polska 1.Liga (5/34) | 26 sierpnia 2015 | Legia - Zagłębie Sosnowiec 4:1 (Szczepański 9, Żyro 50, Napora 62, 69 - Wojcieszyński 66rzk)
Gracz meczu: 9.0 - Miłosz Szczepański (Legia)

 

Budziłek - Bereszyński, Dzecioł, Górka, Hołownia - Kalinkowski, Szczepański - Żyro, Tomasiewicz, Ryczkowski - Piech

 

Z klubem nowe kontrakty podpisali: Michał Żyro (2020, klauzula 6 milionów euro), Adam Ryczkowski (2020, klauzula 7 milionów euro), Arkadiusz Górka (2020, klauzula 5 milionów euro), Grzegorz Tomasiewicz (2017, opcjonalne przedłużenie kontraktu o 3 lata), Miłosz Szczepański (2018, klauzula 7 milionów euro, przedłużenie po 15 meczach w lidze (ostatni sezon), Filip Karbowy (2018, przedłużenie po 15 meczach w lidze (ostatni sezon).

Po meczu z Bytovią można było odczuć olbrzymią poprawę nastroju wielu zawodników. I było to widać również na boisku, w meczu z Zagłębiem, kiedy to od pierwszych minut ruszyliśmy do przodu. Agresja ta w odbiorze nie przyniosła jednak oczekiwanych skutków od razu, dopiero w 8. minucie, po kopaninie w środku pola piłkę wydobył Tomasiewicz i wysłał ją do Piecha, będącego blisko bramki rywali. Został jednak szybko wzięty w kleszcze i dopiero pomoc Ryczkowskiego sprawiła, że oswobodził się z krycia. Prosta klepka napastnika ze skrzydłowym sprawiła, że bez krycia został będący w środku pola Szczepański, a dawny trening stałych fragmentów wykorzystał właśnie w tej chwili, strzelając z 25. metrów w samo okienko, czym zaskoczył wysuniętego Loskę i mogliśmy świętować pierwszy gol w tym spotkaniu dla naszej drużyny. Szybko wynik mógł się wyrównać, kiedy to w 16. minucie Żyro nieodpowiedzialnie wypuścił sobie piłkę w środku pola, co szybko wykorzystał Fonfara, podając do Gajki. Napastnik Zagłębia jednak nie przekuł tej sytuacji w gola, strzelając na oślep, gdzieś w pobliżu stanowisk dla fotoreporterów. Zagłębie cały czas napierało i swoje uzyskało, kiedy to w 42. minucie Hołownia źle wyszedł do główki i faulował Stefanika. Sędzia nie mógł podjąć innej decyzji - czerwona kartka, po drugiej żółtej i młody obrońca Legii musiał zejść z boiska. Miejsce bocznego obrońcy na chwilę zajął Tomasiewicz, jednak koniec końców do gry z ławki wysłany został Rzeźniczak, a "Grzesiu" ten mecz obejrzy już z perspektywy ławki rezerwowych. W drugiej połowie nie było łatwiej, Sosnowski klub widząc, że nie ma nic do stracenia, zaczął gnać do przodu, nie zważając na konsekwencję. Konkretniejsi w atakach byliśmy jednak my i już w 50. minucie mieliśmy kolejną kluczową sytuację, kiedy to Rzeźniczak dośrodkował do Piecha, a ten przyjmując piłkę, wprowadził w zakłopotanie jednego z obrońców gości i wyszedł na czystą pozycję, jednak nie był w stanie pokonać dobrze dysponowanego bramkarza gości, dopiero dobitka Żyry sprawiła, że piłka wpadła do bramki i mogliśmy, cieszyliśmy się z dwubramkowego prowadzenia. Pierwszy błąd w tym spotkaniu wypożyczony z Górnika Zabrze Loska, popełnił dopiero w 62. minucie, kiedy to, odbił strzał Napory wprost do swojej własnej bramki. W 65. minucie na nasze trzy gole odpowiedzieli zawodnicy Mirosława Smyły. Dziecioł sfaulował Stefanika w polu karnym, dzięki czemu karnego na goala zamienił Wojcieszyński, który parę minut wcześniej wszedł na boisko. W 69. minucie wprowadzony do gry Napora po raz drugi postanowił pokazać się warszawskiej publiczności, ale nie uprzedzajmy faktów. Kalinkowski zaczął czyścić zawodników z Sosnowca do czasu, aż w końcu któryś z jego kolegów postanowi podać celnie, niestety nie doczekał się. Tę kuriozalną sytuację przerwał Szczepański, który zdecydował się na dalekie podanie do wychodzącego Napory, a ten z chirurgiczną precyzją zamienił tą dość trudną sytuację na gola. W kolejnym meczu domowym wygrywamy więc z łatwością.

Mecz 6. kolejki to dla nas wyjazd do Suwałek, gdzie zmierzymy się z Wigrami. W 4. rundzie Pucharu Polski wylosowaliśmy Cracovię, mecz ten będzie rozgrywany 22 września.

 

Tabela górnej części stawki, 1. Ligi Polskiej po 5. kolejce:

 

| Poz   |  Inf  |  Zespół           | M  | Z  | R  | P  | BZ  | BS  | RB  | Pkt
| -----------------------------------------------------------------------------
| 1.    |       | Wisła Płock       | 5  | 4  | 1  | 0  | 10  | 3   | 7   |  13
| 2.    |       | Legia             | 5  | 4  | 0  | 1  | 13  | 3   | 10  |  12
| 3.    |       | Zawisza           | 5  | 4  | 0  | 1  | 11  | 5   | 6   |  12
| 4.    |       | Widzew            | 5  | 3  | 2  | 0  | 10  | 3   | 7   |  11
| 5.    |       | Flota             | 5  | 3  | 1  | 1  | 9   | 8   | 1   |  10
| 6.    |       | Olimpia G.        | 5  | 3  | 1  | 1  | 7   | 9   | -2  |  10
| 7.    |       | Wigry             | 5  | 2  | 2  | 1  | 5   | 4   | 1   |  8
| 8.    |       | GKS Tychy         | 5  | 2  | 1  | 2  | 9   | 10  | -1  |  7

 

info dla czytających: dzisiaj jeszcze jeden post, jutro 2, w weekend przerwa.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, el_eldorador napisał:

Konkretniejsi w atakach byliśmy jednak my i już w 50. minucie mieliśmy kolejną kluczową sytuację, kiedy to Rzeźniczak dośrodkował do Piecha, a ten przyjmując piłkę, wprowadził w zakłopotanie jednego z obrońców gości i wyszedł na czystą pozycję, jednak nie był w stanie pokonać dobrze dysponowanego bramkarza gości, dopiero dobitka Żyry sprawiła, że piłka wpadła do bramki i mogliśmy, cieszyliśmy się z dwubramkowego prowadzenia.

Oj, niesamowicie długie i skomplikowane zdania budujesz ;)

Odnośnik do komentarza
  • Makk zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...