Skocz do zawartości

Czy powrócą lata świetności?


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

9.11.14

 

Szczerze mówiąc, w takim rozeznaniu przedsezonowym, co do dzisiejszego rywala mocno się pomyliłem. Po Juventusie, Napoli i Romie, wraz z Interem, AC Milanem i Lazio mieliśmy walczyć o pozycje 4-7. Tymczasem czarno czerwona ekipa z Mediolanu spisuje się rewelacyjnie, zajmując w tej chwili pozycję lidera, ze stratą tylko dwóch punktów po jedynym remisie z Genuą. Patrząc jednak na ich wyniki ciężko oczekiwać jakiejś zadyszki, bowiem praktycznie w każdym meczu odprawiają rywali z kwitkiem bardzo szybko. Czeka nas zatem niespodziewanie bardzo trudny mecz, który dodatkowo zagramy na ich terenie.

My jednak mieliśmy pewien plan, na zasadzie od samego początku naciskanie rywala. W dziewiątej minucie zdobywamy pierwszego gola tego spotkania, a jego autorem jest Kalinic, który właśnie dzisiaj wskoczył do pierwszej jedenastki w miejsce Babacara. Rywale jednak pokazywali swoją siłę, dosłownie zgniatając nas w kierunku naszej bramki. W końcu coś musiało im wpaść i miało to miejsce w dwudziestej czwartej minucie pierwszej odsłony. Fantastyczny w tym sezonie Luiz Adriano wykorzystał błąd w kryciu i bez wahania celnie uderzył do bramki. Do przerwy utrzymaliśmy remis, ale statystyki były poniżające. Rywale doprowadzili aż do dziewięciu stuprocentowych sytuacji! To obnaża naszą defensywę do granic możliwości! Jednak z jednej strony oni mają doskonałe okazje, ale ich nie wykorzystują. Natomiast dziesięć minut po zmianie stron, ponownie wychodzimy na prowadzenie. Z prawej flanki dośrodkowuje Valero, a w środku pola karnego wystrzelił w powietrze Bernardeschi! Coś niebywałego, żeby taki piłkarz zdobywał bramkę głową. Kolejne dziesięć minut i znów mamy remis. Tym razem na listę strzelców wpisał się pięknym uderzeniem Bacca. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później Mexes, czyli środkowy obrońca z Mediolanu dostał drugą żółtą kartkę. To powinno nam nieco pomóc w kreowaniu akcji. No i mamy to, co chcieliśmy! Pasqual z lewej flanki i z narożnika pola karnego potężną bombę posyła Valero. No no, muszę powiedzieć, że jestem dzisiaj pod wrażeniem gry swoich podopiecznych, którzy dwoją się i troją, by wyjść z tego meczu zwycięsko. Dwie minuty później mogliśmy jeszcze raz uradować kibiców, jednak Babacar, który zastąpił kontuzjowanego Kalinica trafia jedynie w poprzeczkę. Rywal został zbity z tropu. Jego nie akcje nie były już tak widowiskowe. Zawodnicy postanowili samodzielnie przeprowadzać długie rajdy i oczywiście tracić piłki. Mi to pasowało! Dobra, a teraz się skupcie. Dwadzieścia osiem strzałów, z czego osiemnaście leciało w światło bramki. Dwanaście setek i tylko dwie bramki. Natomiast my pozostajemy na pułapie tych trzech i odnosimy niesamowicie ważne zwycięstwo! Dzisiaj pokazaliśmy ducha walki, chęć zwycięstwa, no i udowodniliśmy, że ilość to nie znaczy jakość. Jestem dumny ze swoich chłopaków, którzy rozegrali właśnie najlepszy mecz pod moją wodzą i odnieśli najważniejsze jak dotąd zwycięstwo! Brawa!

 

M. Perin, F. Roncaglia, Y. Benalouane, D. Astori, M. Pasqual, B. Valero, M. Badelj, T. Costa (45' R. Meireles), F. Bernardeschi, C. Tello (70' D. Rotariu), N. Kalinic (70' K. Babacar)

 

Serie A [11/38]

San Siro w Mediolanie, 40856 widzów

[1] AC Milan - [11] Fiorentina

2:3, [Luiz Adriano 24', Carlos Bacca 66' - Nikola Kalinic 9', Federico Bernardeschi 55', Borja Valero 73']

mom: Borja Valero "9.0"

Odnośnik do komentarza

Oto lista szczęśliwców, którzy zagrają na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji, gdzie rozegramy łącznie trzy mecze: towarzysko z Polską, o punkty z Łotwą i towarzysko z Nową Zelandią. Wszystkie mecze odbędą się na czeskiej ziemi.

 

Petr Cech (32l./Arsenal Londyn/111/0a)

Martin Berkovec (25l./Viktoria Pilzno)

 

Lukas Hejda (24l./Viktoria Pilzno/3/0a)

Michal Kadlec (29l./Fenerbahce/55/8a)

Roman Hubnik (30l./Viktoria Pilzno/24/2a)

Marek Suchy (26l./Basel/21/1a)

Jakub Brabec (22l./Sparta Praga/2/0a)

David Limbersky (31l./Viktoria Pilzno/31/0a)

Frantisek Rajtoral (28l./Viktoria Pilzno/15/0a)

Pavel Kaderabek (22l./Hoffenheim/5/0a)

 

Lukas Vacha (25l./Sparta Praga/4/0a)

Jan Polak (33l./Nurnberg/59/7a)

David Pavelka (23l./Kasimpasa/3/0a)

Jaroslav Plasil (32l./Girondins Bordeaux/91/6a)

Borek Dockal (26l./Sparta Praga/12/4a)

Ladislav Krejci (22l./Bologna/11/1a)

Daniel Kolar (29l./Viktoria Pilzno/23/2a)

Vladimir Darida (24l./Hertha/20/0a)

Josef Sural (24l./Sparta Praga/2/0a)

 

David Lafata (33l./Sparta Praga/33/7a)

Martin Nespor (24l./Zagłębie Lubin/2/0)

Odnośnik do komentarza

12.11.14

 

Pierwszy mecz na tym zgrupowaniu, to towarzyska potyczka z Polską. Bardzo się cieszyłem, że związek piłkarski moich rodaków zaakceptował to spotkanie. Miałem pełną głowę obaw, bo przecież jak do tej pory z kadrą Czech nie pokazaliśmy niczego specjalnego. Była umowa, że gramy mecz na pełnych obrotach i w najlepszym zestawieniu, a gdzieś dopiero pod koniec przeprowadzamy zmiany. Efekt? Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie sądził, że odprawimy Polskę trzema bramkami, nie tracąc żadnej. Lewandowski przypilnowany na milimetr, szarżujący Grosicki i próbujący dziwnych zagrywek Krychowiak. Nic nie pomogło moim rodakom! Sam byłem w szoku, jak łatwo to wszystko poszło. Ale żeby nie było huraoptymizmu, teraz trzeba to przenieść na mecz o punkty, który już za chwilę rozegramy z Łotwą.

 

Mecz towarzyski

Letna w Pradze, 16457 widzów

Czechy – Polska

3:0, [Roman Hubnik 12’, David Pavelka 25’ 46’]

Mom: David Pavelka „9.0”

 

15.11.2014

 

Sytuacja w fazie grupowej eliminacji do Mistrzostw Europy, już w tej chwili dla nas zrobiła się niezwykle trudna. Po trzech kolejkach mamy bowiem na swoim koncie zaledwie jeden punkt i znajdujemy się na przedostatniej pozycji. Dzisiaj mamy to zamiar zmienić, bowiem zagramy z typowym outsiderem, czyli Łotwą. Dodatkowo powinien napędzać nas ostatni wynik osiągnięty przeciwko Polsce, który pokazał, że potrafimy grać i wygrywać.

Po ostatnim gwizdku tego spotkania nie byłem rozpromieniony. Co prawda trzy punkty pozostały z nami, ale już wysokość zwycięstwa nie koniecznie powalało na kolana. W meczu z taką ekipą jak Łotwa, każda drużyna chce mocno poprawić sobie bilans bramek, a tymczasem my strzelamy zaledwie dwie. Wciąż nie możemy znaleźć napastnika, bowiem ani Lafata, ani też Nespor, nie potrafią pokonać golkiperów. Za strzelanie wzięli się dzisiaj Dockal i Pavelka, który przecudnym wolejem ustalił wynik końcowy. No cóż, widać poprawę, ale jedynie na tablicy wyników, bowiem nasza gra wciąż nie ma takich zrywów. Wszystko jest do przewidzenia i tylko klasa rywala pozwoliła nam dzisiaj się cieszyć. Tak czy siak, pierwszy krok zrobiony, oby było lepiej.

 

P. Cech, P. Kaderabek, M. Suchy, R. Hubnik, D. Limbersky, J. Polak (45' D. Pavelka), V. Darida, J. Plasil, B. Dockal, L. Krejci, M. Nespor (45' D. Lafata)

 

Eliminacje ME 2016, grupa "A" [4/10]

Na Stinadlech w Cieplicach, 18221 widzów

Czechy - Łotwa

2:0, [Borek Dockal 32', David Pavelka 75']

mom: David Pavelka "8.2"

 

Inne wyniki w grupie:

 

Kazachstan - Islandia, 0:2, [A. Gunnarsson 62', S. Borsteinsson 90']

Turcja - Holandia, 1:2, [M. Pektemek 48' - U. Emanuelson 22', R. van Persie 64']

 

18.11.14

 

Trzeci i ostatni mecz w trakcie zgrupowania rozegraliśmy z Nową Zelandią. Podobnie do meczu z Polską szło nam łatwo i gładko wygraliśmy trzy do jaja. Oprócz rewelacyjnego Pavelki, do siatki trafia również Sural! Jest to o tyle ważne, że jest to dopiero drugi z napastników, który potrafił znaleźć się na liście strzelców, a dodatkowo dzisiaj zrobił to dwukrotnie. Kto wie, czy to właśnie na niego nie zacznę regularnie stawiać w przyszłości. Prawda jest jednak taka, że był to dopiero drugi mecz, w którym ten zawodnik był w pełni przygotowany do zajęć.

 

Mecz towarzyski

Andruv Stadion w Ołomuńcu, 12372 widzów

Czechy - Nowa Zelandia

3:0, [David Pavelka 34', Josef Sural 39' 60']

mom: Josef Sural "9.0"

Odnośnik do komentarza

Sytuacja w klubie po meczach reprezentacyjnych znów się lekko zepsuła ze względu oczywiście na kontuzje. W najbliższym czasie nie będę mógł skorzystać z: Nenada Tomovica (3 tygodnie), Rona Vlaara (4 tygodnie), Ahmeda Hegaziego (2 tygodnie), Hrvoje Milica (3 tygodnie), Borja Valero (2 tygodnie), Panagiotisa Kone (2 tygodnie) i Khoumy Babacara (3 tygodnie).

 

23.11.14

 

Natomiast jeśli chodzi o rozgrywki ligowe, to powracamy do nich na chwilę w meczu z Cagliari, gdzie oczywiście celować będziemy w trzy oczka. Nasi przeciwnicy zajmują obecnie dziesiąte miejsce, co jest też pewną niespodzianką, oczywiście in plus. Tak czy siak, ten mecz pokazał, że jeśli rywal stawia autobus pod swoją bramką, to jednak mamy z tym problem. Może i strzelamy dwie bramki w dość krótkim odstępie czasu, ale jak na całe spotkanie przy naszej przewadze, to za mało. W rolach głównych pokazali się ponownie skrzydłowi, gdzie oprócz Tello grał dzisiaj Bernardeschi i był niesamowicie widocznym piłkarzem. Rywale ukąsili raz i to w zasadzie tyle. Należy jednak dodać, że czerwoną kartkę zobaczył Astori, natomiast do szpitala pojechał Kalinic i Meireles co może oznaczać, że w ataku zostaniemy jedynie z Zarate…

 

Serie A [12/38]

Artemio Franchi we Florencji, 32176 widzów

[6] Fiorentina - [10] Cagliari

2:1, [Cristian Tello 31', Federico Bernardeschi 38' - Federico Melchiorri 63']

mom: Federico Bernardeschi "8.7"

 

27.11.14

 

No to się narobiło. Nie dość że Kalinic, to jeszcze i Zarate wylatuje z gry! Tak więc na bardzo ważny mecz z HSV Hamburg, który ma ustalić zwycięzcę grupy, wychodzimy bez nominalnego napastnika! Osiem osób na liście kontuzjowanych, plus dwójka niezgłoszonych do rozgrywek… Dramat, dobrze, że takie sytuacje dzieją się teraz, kiedy mamy już przynajmniej pewny awans do kolejnej fazy. Sam mecz oczywiście traktujemy bardzo poważnie i będziemy walczyć o pełną pulę, ale nie wiem, co to z tego wyjdzie.

No i mamy to co chcieliśmy… Tfu, wróć! Po pierwszej odsłonie wiedziałem, że nie mamy już o co grać w tym pojedynku. Co ciekawe, po raz drugi ekipa HSV pokazała nam miejsce w szeregu, co ustala klasyfikację końcową w tej grupie, mimo iż jest jeszcze jedna kolejka. Zagraliśmy beznadziejnie w defensywie, a dodatkowo jeszcze Ilicic… Serb błyszczał w sparingach, jednak od tamtej pory jest cieniem samego siebie. Dzisiaj udowodnił, dlaczego większość sezonu siedzi na ławce. Nieskuteczny, bez polotu, wolny i przewidywalny. Ten człowiek chyba odejdzie od nas, bo nie ma sensu trzymać takiego grajka w zespole. Porażka bolesna, bowiem aż do jaja – nie tak wyobrażałem sobie ten wieczór.

 

M. Perin, F. Roncaglia, G. Rodriguez, D. Astori, M. Pasqual, R. Meireles, M. Badelj, T. Costa, D. Rotariu (45' F. Bernardeschi), C. Tello, J. Ilicic

 

Liga Europejska, grupa "D" [5/6]

Imtech Arena w Hamburgu, 49955 widzów

HSV Hamburg - Fiorentina

3:0, [Lewis Holtby 10' 45'+1, Miroslav Klose 13']

mom: Lewis Holtby "9.2"

 

Drugi wynik w grupie:

 

Dinamo Moskwa - Maribor, 1:4, [A. Yarmolitskiy 80' - J.P. Mendy 46' 51' 87', S. Sallalich 49']

Odnośnik do komentarza

30.11.14

 

Kolejna, trzynasta już kolejka Serie A zaprowadziła nas do Boloni. Rywal znajduje się praktycznie na samym dnie tabeli, natomiast my po dobrych wynikach wspięliśmy się na najniższy stopień podium. Zapowiada się zatem łatwy mecz, w którym to będę mógł podejrzeć grę swojego podopiecznego z reprezentacji Czech – Ladislava Krejciego. Zależy nam na podtrzymaniu dobrej passy, więc musimy od początku wziąć się do roboty.

Jeśli chodzi o pierwszą połowę, to było nam ciężko. Bologna wbrew swojej pozycji w tabeli postawiła nam ciężkie warunki. Z drugiej strony, statystyki pomeczowe mogą świadczyć o tym, że nam też się zbytnio nie chciało. Koniec końców udało się strzelić trzy bramki, z czego dwie były dopiero po tym, jak rywale doprowadzili do remisu. Udało się jednak i trzy punkty wrócą z nami do domu, co dla wszystkich jest najważniejszą informacją.

 

Serie A [13/38]

Renato Dall'Ara w Boloni, 23081 widzów

[19] Bologna - [3] Fiorentina

1:3, [Erick Pulgar 47' - Yohan Benalouane 30', Gonzalo Rodriguez 68'(k), Federico Bernardeschi 89']

mom: Erick Pulgar "8.3"

 

7.12.14

 

Przeciwko szesnastej Pescarze zagraliśmy przedziwny mecz. Zacznę może od tego, że w jego trakcie do szpitala odjechał Babacar, ale i Kalinic. Rywale nie przebierali w środkach, ale kartkę to zobaczyli zaledwie jedną i to żółtą. No nic, dużo więcej działo się pod względem sportowym tego wieczoru. Po pierwszej odsłonie, która w naszym wykonaniu była paskudna, przegrywaliśmy jedną bramką. Nie potrafiliśmy stwarzać sobie okazji strzeleckich, a rywal grał dodatkowo perfekcyjnie w destrukcji. Po zmianie stron, w bardzo krótkim odstępie czasu goście ukąsili po raz drugi. Można było sobie pod nosem mówić, że nie ma kto strzelać, bowiem Tello jest obecnie na krótkiej rehabilitacji. Dzisiaj do roboty wzięli się jednak inni. Od drugiego gola dla Pescary, ta drużyna przestała zupełnie istnieć na murawie. Szaleli tylko gospodarze, którzy rzucili się na przeciwnika jak na swoją ofiarę. Najpierw sygnał do ataku dał celnym uderzeniem Kalinic, natomiast następne dwie bomby były autorstwa Badelja. Chorwat jak do tej pory w tym sezonie jeszcze bramki nie zdobył, a dzisiaj wpisał się na listę strzelców dwukrotnie. Dodajmy, że trafienie dające nam trzy punkty było tuż przed ostatnim gwizdkiem, co dodatkowo podcięło skrzydła przyjezdnym. Dwa równe oblicza i to obu ekip. W trakcie dziewięćdziesięciu minut dwudziestu kilku piłkarzy biegających po zielonej trawce przeszło szokującą transformację, zmieniając się z B-klasowego kopacza na światowego wyjadacza i na odwrót. Mimo wszystko, mimo tej naszej słabej gry z początku, muszę powiedzieć iż jestem dumny z tak wyprowadzonego come backu, dającego nam kolejny komplet punktów w lidze.

 

Serie A [14/38]

Artemio Franchi we Florencji, 29233 widzów

[4] Fiorentina - [16] Pescara

3:2, [Nikola Kalinic 56', Milan Badelj 69' 87' - Hugo Campagnaro 32', Marco Sansovini 48']

mom: Milan Badelj "9.0"

Odnośnik do komentarza

Pomeczowa diagnoza lekarska wykazała, że Babacar uszkodził sobie łąkotkę i nie zobaczymy go w akcji przez miesiąc, natomiast Kalinic wypada na 3 tygodnie. Zostajemy na dłuższy czas z nieporadnym Iliciciem i Zarate…

 

11.12.14

 

Przed ostatnią kolejką fazy grupowej w Lidze Europejskiej wszystko było już wiadome. Rozważałem więc możliwość wystawienia tych, co mają na swoich pozycjach najmniej minut. Z drugiej jednak strony, miałem nadzieję na kilka bramek i podreperowanie kont bramkowych przez piłkarzy. Problem jednak w tym, że ci, którzy mieli gole strzelać, obecnie się leczą. Ostatecznie postanowiłem jednak zaryzykować i wpuścić do boju mało ogranych podopiecznych.

Na boisku wiało nudą. Kibice żarli słonecznik i ziewając oczekiwali aż do trzydziestej drugiej minuty na pierwszy strzał w światło bramki. Ogólnie nudy, nudy i jeszcze raz nudy, o czym świadczy bezbramkowy remis po końcowym gwizdku. Masakra, moi piłkarze powinni zwrócić kibicom za bilety! Tak czy siak, awansujemy dalej.

 

C. Tatarusanu, J. Brilliante, A. Hegazi, Y. Benalouane, H. Milic, T. Costa, M. Vecino, M. Badelj, F. Bernardeschi, D. Rotariu, J. Ilicic

 

Liga Europejska, grupa "D" [6/6]

Artemio Franchi we Florencji, 32305 widzów

Fiorentina - Dinamo Moskwa

0:0

mom: Yohan Benalouane "7.7"

 

Wynik drugiego meczu w grupie:

 

Maribor - HSV, 1:1, [S. Sallalich 8' - L. Holtby 75']

 

Sytuacja w grupie:

 

1. HSV [14 pkt]

2. Fiorentina [10]

3. Maribor [7]

4. Dinamo Moskwa [2]

 

14.12.14

 

Natomiast ostatni mecz przed dłuższą przerwą świąteczną i ostatni w tym roku kalendarzowym rozegraliśmy z Udinese. Był to kolejny wieczór, który trzeba jak najszybciej wymazać z pamięci. Beznadziejna gra, beznadziejna forma, beznadziejne pomysły rozgrywania futbolówki, beznadziejne strzały, beznadziejne beznadziejne… Nasza gra woła w ostatnich tygodniach o pomstę do nieba i bardzo dobrze, że mamy teraz trochę odpoczynku!

 

Serie A [15/38]

Artemio Franchi we Florencji, 30313 widzów

[4] Fiorentina - [10] Udinese

0:0

mom: Danilo "7.6"

Odnośnik do komentarza

W trakcie trzech tygodni przerwy w klubie nie działo się zbyt wiele. Swoją uwagę skupiliśmy głównie na treningu ofensywnym, gdyż w ostatnich spotkaniach to właśnie to najbardziej kulało.

 

Dowiedzieliśmy się również, że najbliższy dwumecz w Lidze Europejskiej zagramy z Krasnodarem.

 

FIFA Ballon d'Or:

1. Lionel Messi, 2. Cristiano Ronaldo, 3. Luis Suarez

 

Jedenastka Roku na Świecie:

Manuel Neuer, Philipp Lahm (Bayern), Dede (Juventus), Sergio Ramos, Marcelo (Real Madryt), Eden Hazard (Chelsea), Santi Cazorla (Arsenal), Lionel Messi (Barcelona), Mesut Ozil (Arsenal), Cristiano Ronaldo (Real Madryt), Luis Suarez (Barcelona)

 

Europejski Złoty Chłopiec: James Ward-Prowse (Southampton)

 

6.01.15

 

Nowy rok kalendarzowy rozpoczniemy bardzo trudnym pojedynkiem z depczącym nam po piętach Napoli. Oba zespoły znajdują się od dawien dawna obok siebie w tabeli ze wskazaniem jednak na nas. Miejmy nadzieję, że okres kryzysu został zażegnany i że dzisiaj piłkarze powrócą na boisko z czystymi głowami i chęcią do walki. Cel jest wart zachodu, bowiem dzisiaj trzy oczka będą smakować wyśmienicie. Dodajmy do tego to, że przed tą kolejką aż cztery zespoły mają tą samą liczbę punktów.

Pompowanie w ostatnim czasie balonika na to spotkanie okazało się niepotrzebnym zabiegiem. Napoli w dość łatwy sposób przejęło inicjatywę i niemal przez cały mecz gościło pod naszą bramką. Efektem tego były dwa trafienia, co pozwoliło graczom z Neapolu wygrać. My pokazaliśmy po raz kolejny, że na szpicy bez Babacara nie istniejemy. Nie mieliśmy polotu i to zadecydowało o porażce. Chciałbym z tego miejsca złożyć gratulacje za świetny występ dla Piotrka Zielińskiego, który rozegrał pełne zawody i był jedną z najjaśniejszych postaci na murawie.

 

Serie A [16/38]

San Paolo w Neapolu, 38489 widzów

[6] Napoli - [5] Fiorentina

2:0, [Lorenzo Insigne 16', Marek Hamsik 62']

mom: Lorenzo Insigne "8.9"

Odnośnik do komentarza

Josip Ilicic (26l./Słowenia/30/2a) - [12 m - 0 br - 5 as - 0 mom - 1 żk - 0 czk - 6,85 śr]

Słoweniec, który po dobrym okresie przygotowawczym mocno się pogubił i nie dawał tyle co wcześniej, opuszcza Fiorentinę. Było dwóch chętnych na jego usługi, ale ostatecznie wygrało angielskie Stoke, gdzie przenosi się za 3,5 miliona Euro. Nie jest to może kwota odpowiadająca jego umiejętnościom, ale tak się musiało stać. Nie widzę sensu trzymania zapchajdziur w składzie.

 

Dodajmy, że przez jakiś czas musimy obejść się bez Khoumy Babacara i Yohana Benalouane, którzy wyjechali na Puchar Narodów Afryki.

 

11.1.15

 

Mając w pamięci naszą dyspozycję ze spotkania z Napoli, do dzisiejszego wieczoru nie mogę podchodzić na spokoju. Zagramy bowiem z Lazio, które wyprzedziło nas w tabeli i znajduje się obecnie na pozycji numer sześć. Jeśli jakimś cudem, nagle nasza gra się odmieniła, dzisiaj zaliczymy kolejne bęcki i będziemy klepać matę jak Najman.

Moi podopieczni bardzo szybko przypomnieli sobie, że z początku sezonu lubili rozdawać przeciwnikom rzuty karne. Przekonałem się o tym już w jedenastej minucie, kiedy to faulował Rodriguez. Było jeden zero dla Lazio, a przed oczami pojawiła się mi wizja kolejnej klęski. No ale jak się okazało, był to dosłownie koniec wyczynów zawodników gości. Od tej chwili na ustach całego Artemio Franchi były już tylko nasze nazwiska. Tello, Kalinic i Bernardeschi zostali dzisiejszymi bohaterami strzelając łącznie aż pięć goli! Tak, słownie pięć goli! Tego chyba nikt się nie spodziewał. Z taką łatwością to robiliśmy, jakby rywal był przynajmniej o dwie klasy gorszy. Nastąpiła jakaś cudowna odmiana i graliśmy jak z nut. Dosłownie wszystko nam wychodziło! Tak właśnie ma grać Fiorentina, tylko szkoda, że tak rzadko mamy okazję to oglądać. Rewelacyjne i wysokie zwycięstwo daje nam trzy punkty i awans w tabeli.

 

Serie A [17/38]

Artemio Franchi we Florencji, 28697 widzów

[7] Fiorentina - [6] Lazio

5:1, [Cristian Tello 16' 47', Federico Bernardeschi 28', Nikola Kalinic 78' 81' - Alessandro Matri 11'(k)]

mom: Cristian Tello "9.5"

 

14.01.15

 

Kolejny wieczór piłkarski, to inauguracja naszych zmagań w Pucharze Włoch. Rozpoczniemy tu rywalizację od pierwszej rundy, gdzie naszym przeciwnikiem będzie Carpi grające obecnie w Serie B. Te rozgrywki nie traktujemy priorytetowo, ale oczywiście będziemy chcieli zajść w nich jak najdalej. Dzisiaj oczywiście warunkiem koniecznym do uzyskania będzie zwycięstwo. 

Ciężko porównywać takie Carpi z ostatnim naszym przeciwnikiem Lazio. Wystawiłem dzisiaj równie mocny skład, by udowodnić sobie, że to 5:1 nie było dziełem przypadku. Na tle drugoligowego rywala wyglądaliśmy bardzo mocno, ale zawiodła skuteczność. Liczba strzeleckich prób sięgnęła liczby trzydziestu, ale to dało zaledwie jednego gola. Pod koniec meczu na listę strzelców wpisał się Kalinic i dzięki temu awansujemy do kolejnej rundy. Nie był to słaby mecz, tylko po prostu padło mało bramek. Obyło się bez historii...

 

Puchar Włoch, 1. runda

Artemio Franchi we Florencji, 36117 widzów

Fiorentina - Carpi

1:0, [Nikola Kalinic 82']

mom: Borja Valero "7.7"

Odnośnik do komentarza

Przed kolejnym spotkaniem, w związku z brakiem stabilności formy wśród napastników, rozejrzałem się po rynku w celu ściągnięcia jakiegoś nazwiska. Wybór padł i po krótkich negocjacjach, w ramach wypożyczenia do końca sezonu dołączył do nas Divock Origi (19l./Belgia/9/2a). Piłkarz ten niechciany w Liverpoolu, u nas ma szansę się rozwinąć, a przy odrobinie szczęścia może go nawet wykupimy.

 

Następnym krokiem w celu zwiększenia jakość treningu było zatrudnienie w roli trenera Roberto Baggio. Może nie jest to wybitna postać w gnieździe trenerskim, ale patrząc jaką jest legendą, może dużo wnieść do zespołu.

 

18.01.15

 

Mecz osiemnastej kolejki, to wyjazdowa potyczka z Sampdorią. Rywale bez Linettego w składzie nie byli dla nas wielkim wyzwaniem. Mimo gry na obcym terenie, robiliśmy co chcieliśmy. Trzy gole strzelone to najniższy wymiar kary, jaki mogliśmy zadać przeciwnikom. Warto też odnotować, że ściągnięty niedawno Origi zadebiutował w klubie po zmianie stron i na dziesięć minut przed końcem wykorzystał karnego. Jego gra bardzo mi się podobała. Wracał po futbolówkę, był pierwszym z agresywnych "defensorów", schodził do boku robiąc kolegom miejsce i aktywnie dryblował, kreując kolejne sytuacje. Z taką grą, to nawet Babacar będzie miał problem wrócić do pierwszej jedenastki. Trzy ważne punkty wracają do Florencji. Należy jeszcze dodać, że Facundo Roncaglia ujrzał czerwoną kartkę i na ostatni kwadrans osłabił nasz zespół.

 

Serie A [18/38]

Luigi Ferraris w Genui, 19480 widzów

[12] Sampdoria - [4] Fiorentina

1:3, [Ricky Alvarez 89' - Cristian Tello 41', Federico Bernardeschi 66', Divock Origi 79'(k)]

mom: Ron Vlaar "8.7"

 

25.01.15

 

Pojedynek na szczycie! Tak można w skrócie określić dzisiejszy wieczór, w trakcie którego zmierzymy się z wielkim Juventusem. Stara Dama, choć gra bardzo dobrze, wciąż nie może wyjść na czoło tabeli, ustępując AC Milanowi. Oni mają na koncie tyle samo punktów, natomiast nasza strata wynosi dziewięć oczek. Miło byłoby odnieść remis, jednak będzie to cholernie ciężkie zadanie. Zagramy u siebie i będziemy liczyć na dobrą postawę głównie defensywy, bo przecież Juventus ma ogromną siłę rażenia.

Tuż przed meczem od klubowego lekarza przyszła fatalna informacja. Raz, że kontuzji na PNA doznał Babacar i nie zobaczymy go przez 3 tygodnie, to aż 4 miesiące pauzować musi Meireles u którego wykryto zapalenie ścięgien mięśnia czworogłowego uda.

Juventus zaczął ten mecz z wysokiego "C". Mieliśmy kłopoty w defensywie, przez co kilkukrotnie wstrzymywałem oddech. Dobrze w bramce spisywał się jednak Perin, dla którego jest to bardzo poważny sprawdzian. W jedenastej minucie wykonaliśmy pierwszą akcję w ofensywie. Origi ze skrzydła dograł na dwunasty metr, a tam stał Tello. Hiszpan jest w morderczej formie, co udowodnił piękną bramkę zdobytą głową. Super wchodzimy w ten pojedynek! Chwilę później futbolówkę pociągnął Dybala, dograł do Mandzukicia i rywal wyrównał. Juventus wydawało się że wchodzi na obroty. Jednak dzisiaj, przynajmniej do trzydziestej minuty udowadnialiśmy, że jakość jest ważniejsza niż ilość. Otóż przy dopiero drugim strzale (jakimkolwiek) padł drugi gol! Tym razem potężną bombę posłał obok słupka Bernardeschi. Buffon był bez szans w obu przypadkach! Dwadzieścia minut przed końcem ofensywa Juve znów dała o sobie znać. Tym razem do siatki trafia Higuain i ponownie mamy remis. Wciąż jednak jest to znakomity dla nas wynik. Mimo ogromnej przewagi przyjezdnych, dowozimy bramkowy remis do ostatniego gwizdka. Podział punktów w takim meczu z pewnością jest dla nas sukcesem. Pokazaliśmy się z dobrej strony i mimo tego iż większość czasu się broniliśmy, to swoje osiągamy. Coś jak Islandia w meczu z Argentyną na Mistrzostwach Świata...

 

Serie A [19/38]

Artemio Franchi we Florencji, 42141 widzów

[6] Fiorentina - [2] Juventus

2:2, [Cristian Tello 11', Federico Bernardeschi 29' - Mario Mandzukic 15', Gonzalo Higuain 70']

mom: Paulo Dybala "8.7"

Odnośnik do komentarza

W ostatnim czasie dużo dzieje się w zespole. Pasqual, czyli nasz obecny kapitan zaczął przebąkiwać o odejściu do Manchesteru City. Wszystko spoko, ale na stole nie było żadnej oferty, przez co się trochę poprztykaliśmy. Przy takim obrocie spraw chciałem dać szansę na grę Milicowi, ale ten złapał uraz wykluczający go z gry na kilka tygodni. Szkoda, bo buntowników w szatni trzeba sprowadzać do parteru, a teraz się nie da.

 

28.01.15

 

Jesteśmy na półmetku sezonu, więc należy sobie przypomnieć, z kim graliśmy na początku. I tak oto, znów stajemy przed trudnym wyzwaniem, jakim z pewnością będzie Inter Mediolan. Teraz zagramy u siebie i liczymy przynajmniej na podział punktów.

Czarę goryczy przelał w trakcie spotkania wspomniany wcześniej Pasqual, który po głupim faulu ujrzał czerwony kartonik. Tym samym na dobre zamknął sobie drogę do gry i jeszcze w tych ostatnich godzinach okienka transferowego postaram się go pozbyć. Natomiast sam mecz nie przypominał teoretycznego hitu. Oba zespoły przeszły obok spotkania i tylko to, że Inter miał łeb na karku, to finalnie wygrał. Bardzo źle wyglądali moi podopieczni!

 

Serie A [20/38]

Artemio Franchi we Florencji, 30131 widzów

[5] Fiorentina - [6] Inter Mediolan

0:2, [Stevan Jovetic 18', Rodrigo Palacio 85']

mom: Danilo D'Ambrosio "8.2"

 

31.01.15

 

Zespół Crotone w dotychczasowych dwudziestu kolejkach zgromadził zaledwie osiem punktów. Dla nas powinna być to okazja do łatwej wygranej i strzelenia kilku brameczek. Oczywiście nie ma mowy o innym wyniku, niż wygrana.

Spotkanie rozegrało się samo. Nie było w nim historii, no może oprócz kolejnej czerwonej kartki, tym razem dla Briliante. Trzy bramki strzelone i zero straconych. Ogólnie szkoda czasu na wspominanie tego meczu, tak po prostu musiało być.

 

Serie A [21/38]

Ezio Scida w Crotone, 7333 widzów

[20] Crotone - [6] Fiorentina

0:3, [Ron Vlaar 24', Borja Valero 60', Dorin Rotariu 90'+1]

mom: Nenad Tomovic "8.7"

Odnośnik do komentarza

@Makk - Szczerze mówiąc, to według mnie jest właśnie odwrotnie. Zawsze w pierwszym sezonie szło mi dobrze, a kłopoty pojawiały się wraz z syndromem drugiego sezonu. Jeśli w obecnym zajmiemy miejsce niższe niż trzecie, będę rozczarowany. Głównym tego powodem są kontuzje, przez które bardzo często muszę rotować składem. Ale i tak w porównaniu do poprzednich karier, jakimś cudem uniknęliśmy spadku formy w styczniu, co było dla mnie nagminne...

 

Manuel Pasqual (32l./Włochy/5/0a) - [22 m - 2 br - 6 as - 0 mom - 11 żk - 2 czk - 7,29 śr]

W końcu udało mi zakończyć niesnaski związane z tym piłkarzem. Jasne, był naszym kapitanem i ikoną Fiorentiny od wielu sezonów, ale jeśli ktoś wprowadza bunt do szatni, a przy okazji gra niezwykle agresywnie i daje częste prezenty rywalom, to taki piłkarz nie zasługuje w moim mniemaniu na nasz zespół. Okrągłe pięćset tysięcy Euro wyłożyły na stół dwa kluby - Marsylia i Manchester City. Ostatecznie piłkarz wybrał klub z wysp i tam będzie kontynuował swoją karierę. Nie będę za nim płakać.

 

3.02.15

 

Luty rozpoczniemy ćwierćfinałowym pojedynkiem w Pucharze Włoch, gdzie zmierzymy się z Ceseną. Oczywiście, jak już wspominałem, krajowe puchary są dla mnie rzeczą drugoplanową, ale przy takim przeciwniku nie wypada odpadać. Liczymy więc na zwycięstwo i awans do kolejnej fazy. W pierwszej jedenastce pojawili się zawodnicy z najmniejszą liczbą minut. To był jednak wielki błąd, o czym przekonaliśmy się już na boisku. Rywale postawili trudne warunki, a do wyłonienia zwycięzcy potrzeba było dogrywki. Dopiero w drugiej jej części bramkę na wagę wygranej zdobywa Tomovic, nasz boczny defensor. Wyręczył on niefrasobliwych graczy ofensywnych, którzy nawet w sytuacji sam na sam z bramkarzem Ceseny strzelali prosto w niego. Dramat panowie! Dobrze, że skończyło się zwycięstwem, ale na pewno nie było ono zasłużone... Dodatkowo czerwoną kartkę dostał Benalouane.

 

Puchar Włoch, ćwierćfinał

Dino Manuzzi w Cesenie, 15073 widzów

Cesena - Fiorentina

1:2, [Milan Djuric 48' - Dorin Rotariu 63', Nenad Tomovic 115']

mom: Milan Djuric "9.0"

 

8.02.15

 

Podstawowi piłkarze wypoczęli, dlatego też spodziewam się dobrego występu przeciwko przeciętnej ekipie Chievo, która znajduje się w dolnej strefie tabeli. Odpoczynek dał nam wiele. Rzuciliśmy się na rywali jak wygłodniałe lwy i jeszcze przed przerwą ustaliliśmy zwycięzcę i jak się okazało wynik końcowy. Szybkie trzy gole ustaliły sytuację, którą później kontrolowaliśmy. Mecz bez historii, których chciałoby się więcej.

 

Serie A [22/38]

Artemio Franchi we Florencji, 28126 widzów

[6] Fiorentina - [15] Chievo

3:0, [Gonzalo Rodriguez 4'(k), Cristian Tello 27', Divock Origi 41'(k)]

mom: Cristian Tello "8.9"

Odnośnik do komentarza

Czołówki ligowa w ostatnich kolejkach łapie zadyszkę. Pokazuje to sytuacja w tabeli, gdzie mamy o jeden mecz rozegrany mniej, a zaledwie siedem punktów straty do lidera. Jest więc szansa na pogoń, tylko musimy utrzymać dobrą dyspozycję.

 

15.02.15

 

Zagramy jednak z bardzo dobrze dysponowaną Atalantą, która znalazła się zaraz za naszymi plecami w tabeli. Nie będzie to mecz łatwy, o czym przekonali się ostatnio piłkarze Juventusu, jak i AC Milanu, którzy przegrali swoje starcia właśnie z tą ekipą. Miejmy nadzieję, że nam pójdzie nieco lepiej i wywalczymy choćby punkt. Mówię tak, bowiem zagramy na ich terenie, który zrobił się małą twierdzą.

Kibice, którzy pofatygowali się do Bergamo nie mogli narzekać. Może nie był to w naszym wykonaniu najlepszy mecz, ale na pewno należał do tych najciekawszych. Sześć goli świadczyło o tym, że o nudzie mowy nie było. Oba zespoły postawiły na otwarty, radosny futbol i to w piłce kochamy najbardziej. Szkoda, że finalnie dzielimy się punktami, ale jest to jak najbardziej zasłużony rezultat. Po raz kolejny w rolach głównych pojawili się nasi skrzydłowi, bez których marnie widziałbym nasze szanse w kolejnych meczach.

 

Serie A [23/38]

Atleti Azzurri d'Italia w Bergamo, 16109 widzów

[7] Atalanta - [6] Fiorentina

3:3, [Alejandro Gómez 10', Alessandro Diamanti 43', Luigi Giorgi 63' - Federico Bernardeschi 5', Milan Badelj 32', Cristian Tello 68']

mom: Milan Badelj "8.8"

 

19.02.15

 

Mamy połowę lutego, więc przyszła więc pora na powrót na europejskie salony. Losowanie sprawiło, że pierwszy dwumecz rozegramy z rosyjskim Krasnodarem. O ile mamy w swej pamięci dość łatwego rywala, jakim było Dinamo Moskwa, to już o Krasnodarze tego powiedzieć nie można. Wyszli oni z grupy, gdzie grali z APOELEM, PAOKIEM i Olympique Marsylia bez porażki z czterema zwycięstwami. To już mówi samo za siebie. Będziemy musieli rozegrać bardzo dobre zawody, jeśli chcemy awansować. Pierwszą potyczkę stoczymy na własnych śmieciach i musimy poszukać korzystnego rezultatu!

Uczulałem swoich piłkarzy na temat jakości rywala. Ma on bowiem w swoich szeregach kilku piekielnie zdolnych Brazylijczyków, którzy w pojedynkę mogą rozstrzygnąć mecz. Chciałem też dobrze wejść w te zawody, co udało się osiągnąć już w dwunastej minucie. Niezawodna para skrzydłowych wystąpiła w rolach głównych, gdzie akcję przygotował Tello, a wykończył ją Bernardeschi. Chwilę później po rzucie rożnym najwyżej do futbolówki wyskakuje Wanderson i mamy remis. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, ale chwilę wcześniej zostałem zmuszony do zmiany naszego strzelca i wprowadzenia Rotariu ze względu na uraz. W szatni długo rozmawialiśmy, że przede wszystkim trzeba bardziej się postarać. Efekt był zaskakujący, gdyż wystarczyło trzydzieści sekund do tego, by na listę strzelców wpisał się Origi, natomiast Tello zanotował drugą asystę. Po tym wydarzeniu z obu zespołów jakby zeszło powietrze. Nie padło już więcej goli co oznacza, że wygrywamy pierwszy mecz z rosyjską ekipą. Martwi jednak ten stracony gol na własnych śmieciach, który może okazać się kluczowy w aspekcie dwumeczu. Mimo wszystko jestem optymistą i do Rosji będę jechał nastawiony na walkę.

 

M. Perin, F. Roncaglia (66' Y. Benalouane), R. Vlaar, G. Rodriguez, H. Milic, B. Valero, M. Badelj, J. Briliante, F. Bernardeschi (43' D. Rotariu), C. Tello, D. Origi

 

Liga Europejska, 1. runda [1/2]

Artemio Franchi we Florencji, 32368 widzów

Fiorentina - Krasnodar

2:1, [Federico Bernardeschi 12', Divock Origi 46' - Wanderson 18']

mom: Cristian Tello "9.0"

Odnośnik do komentarza

22.02.15

 

Opromienieni zwycięstwem w Lidze Europejskiej, musimy stanąć w szranki z otwierającym drugą część tabeli Sassuolo. Mając na uwadze to iż niebawem jedziemy do Rosji zastanawiałem się, czy czasem nie dać chwili odpoczynku podstawowym piłkarzom. Po dłuższej chwili zastanowienia porzuciłem ten pomysł z prostego powodu - w lidze zbyt mało oczek tracimy do lidera, by przejść obok jakiegokolwiek spotkania.

Ten mecz był jednak moją największą porażką. Gdybym wiedział, że tak się on potoczy, to wstawiłbym rezerwowych i czekał na rewanż z Krasnodarem. Nie daliśmy od siebie nic, co mogłoby zapewnić nam zwycięstwo. Przegrywamy łatwo i banalnie dwoma bramkami, a powinniśmy z pięcioma. Fatalny wieczór we Florencji!

 

Serie A [24/38]

Artemio Franchi we Florencji, 28565 widzów

[6] Fiorentina - [11] Sassuolo

0:2, [Jonathan Soriano 75', Simone Missiroli 78']

mom: Marcelo Gazzola "9.0"

 

26.02.15

 

Zameldowaliśmy się w Rosji, by rozegrać rewanż z Krasnodarem. Mając w głowie tylko lekką zaliczkę bramkową z pierwszego spotkania, musiałem nastawić odpowiednio chłopaków. Dodatkowo problemem były osłabione morale po ostatniej wpadce na własnym stadionie z Sassuolo. To jednak trzeba odstawić teraz na bok i skupić się na walce o awans do kolejnej fazy Ligi Europejskiej.

Od samego początku ten mecz mógł się podobać kibicom. Oba zespoły szarpały i tylko cud sprawił, że pierwszego gola oglądaliśmy dopiero po dwudziestu trzech minutach. Świetny, dynamiczny strzał oddał Wanderson i w tym momencie dawał swojej ekipie przepustkę do kolejnej fazy. Musieliśmy coś zrobić, by wykaraskać się z tych kłopotów. Przed przerwą nie udało się nic zdziałać. Zaraz po wznowieniu gry dostajemy drugi cios, tym razem od Ahmedova. To jednak dalej powoduje, że jedna strzelona bramka da nam przynajmniej dogrywkę. Dwadzieścia minut przed końcem rywale pokazali znakomitą kontrę, natomiast powracający Rodriguez chcąc ratować sytuację, najprawdopodobniej sprawił nam kłopoty. Nie dość, że faulował w polu karnym, to jeszcze za swoje zachowanie wyleciał z boiska. O ile w pierwszej odsłonie jeszcze to jakoś wyglądało, tak po zmianie stron nie mieliśmy słowa przebicia. Przegrywamy w fatalnym stylu odnosząc najwyższą porażkę za mojej kadencji. Brakowało umiejętności, chęci, a przede wszystkim trafiliśmy na bardzo dobrze zorganizowanych rywali. Szkoda, że z rozgrywek odpadamy tak wcześnie, ale przynajmniej możemy się już skupić na lidze i Pucharze Włoch, który chyba teraz przechodzi z roli drugoplanowej na pierwszoplanową.

 

M. Perin, F. Roncaglia, G. Rodriguez, R. Vlaar, H. Milic, B. Valero, M. Badelj (41' D. Rotariu), J. Briliante (69' N. Kalinic), F. Bernardeschi, C. Tello, K. Babacar (45' D. Origi)

 

Liga Europejska, 1. runda [2/2]

Kubań w Krasnodarze, 13689 widzów

Krasnodar - Fiorentina

5:0, [Wanderson 23', Odil Ahmedov 46', Ari 70'(k) 73', Dmitry Torbinskiy 88']

mom: Ari "9.4"

Odnośnik do komentarza

3.03.15

 

W krótkim odstępie czasu przyszło nam drugi raz zmierzyć się z Sassuolo. Tym razem jednak, rozgrywaliśmy pierwszy z dwóch spotkań półfinałowych Pucharu Włoch. Szło nam opornie, ale koniec końców uzyskaliśmy remis. Biorąc pod uwagę to, że graliśmy na własnych śmieciach, to absolutnie nie możemy mówić o sukcesie. Wręcz przeciwnie, to może okazać się za mało przed rewanżem, o ile nasza forma nagle nie wystrzeli. Dziwne, że ratować nam tyłek musiał obrońca, wpisując się na listę strzelców po godzinie gry.

 

Puchar Włoch, półfinał [1/2]

Artemio Franchi we Florencji, 41437 widzów

Fiorentina - Sassuolo

1:1, [Ron Vlaar 61' - Andreas Cornelius 22']

mom: Ron Vlaar "8.1"

 

8.03.15

 

Ostatnie wyniki nie napawały optymizmem. Dlatego też z wielkim uśmiechem na twarzy przyjąłem ligowe zwycięstwo w dwudziestej piątej kolejce nad słabym Palermo. Jak się okazało, nie takim słabym. Nasza dyspozycja wciąż kuleje i gdyby nie skrzydłowi, którzy tak na prawdę robią nam ten sezon, to już dawno bym spadł ze stołka. Problem był jeszcze poważniejszy, kiedy lekarze dali mi już po trzydziestu minutach znać, że konieczny będzie pobyt w szpitalu dla Tello. Jeszcze nie znamy diagnozy, ale spodziewam się kilku spotkań pauzy.

 

Serie A [25/38]

Artemio Franchi we Florencji, 28448 widzów

[6] Fiorentina - [15] Palermo

2:1, [Cristian Tello 15', Federico Bernardeschi 76' - Milan Milanovic 72']

mom: Federico Bernardeschi "9.0"

Odnośnik do komentarza

11.03.15

 

Zaległą kolejkę mieliśmy zagrać przeciwko Empoli. No i rozegraliśmy... najgorzej jak można było. Mimo iż strzelamy gola jako pierwsi i to na niespełna dwadzieścia minut przed końcem spotkania, to je przegrywamy. Tragedia w obronie zdarzyła się nam po raz kolejny. Ta formacja wymaga największych zmian i jestem przekonany, że w letnim okienku transferowym będę wokół niej działał. Szkoda straconych punktów!

 

Serie A [26/38]

Carlo Castellani w Empoli, 13727 widzów

[11] Empoli - [6] Fiorentina

2:1, [Marko Livaja 74', Levan Mchedlidze 77' - Khouma Babacar 71']

mom: Lorenzo Ariaudo "8.2"

 

15.03.15

 

Natomiast tego, co zdarzyło się ledwie kilka dni później w Rzymie, chyba nikt nie jest w stanie pojąć. Otóż przeciwko obecnie trzeciej sile ligi rozegraliśmy fantastyczny mecz! Wychodziło wszystko i to w sporym osłabieniu personalnym - bez Tello! Już w siódmej minucie prowadziliśmy dwoma trafieniami, co powinno ściąć z nóg miejscowych. Ci się jednak nie poddali i jeszcze przed przerwą doprowadzili do remisu. Mecz był prowadzony w niesamowicie szybkim tempie. Dodatkowo było sporo brutalności, przez co jeszcze przed godziną gry wyleciał z murawy Nainggolan. Było nam łatwiej, ale kolejne gole pojawiły się dopiero w końcówce. Wojtek Szczęsny, który dzisiaj wyszedł w pierwszym składzie wpuścił jeszcze dwa uderzenia i to my mogliśmy się cieszyć z niezwykle ważnych trzech oczek. Takie zwycięstwo może nas podnieść, gdyż jak zauważymy, w ostatnim czasie trafił się nam spory dołek. Piękny wieczór!

 

Serie A [27/38]

Olimpico w Rzymie, 42047 widzów

[3] Roma - [6] Fiorentina

2:4, [Alessandro Florenzi 14', Iago Falque 39' - Gonzalo Rodriguez 6', Dorin Rotariu 7'(k), Divock Origi 82', Borja Valero 90']

mom: Divock Origi "9.0"

Odnośnik do komentarza

@ No nie poszło nam, ale za rok wrócimy mocniejsi!

 

22.03.15

 

Sezon zbliża się do końca, a nasz mecz z Romą pozwala uwierzyć, że złapiemy jeszcze odpowiedni rytm i zdobędziemy kilka ważnych punktów. Swoją dobrą dyspozycję potwierdzamy również w pojedynku z Genoą, którą po prostu wgniatamy w murawę. Moi podopieczni pokazali wielką ochotę do gry, co zaowocowało zwycięstwem aż pięcioma golami. Bardzo dobry czas dla nas!

 

Serie A [28/38]

Artemio Franchi we Florencji, 28632 widzów

[6] Fiorentina - [17] Genoa

5:0, [Divock Origi 8' 27'(k), Dorin Rotariu 20', Milan Badelj 69', Matias Vecino 74']

mom: Divock Origi "9.2"

 

28.03.15

 

Pierwszy pojedynek międzynarodowy w tym roku kalendarzowym, może być już dla nas spotkaniem o być albo nie być w tych eliminacjach. Zmierzymy się na czeskiej ziemi z Islandią, która obecnie jest na drugiej lokacie. Oczywiście wszyscy mamy w głowach tylko zwycięstwo, ale rywal to nie jest byle jaka ekipa do bicia. Zapowiada się niezwykle trudny wieczór! W kadrze pojawiło się kilka nowych nazwisk i zobaczymy, co z tego wyniknie.

Tak jak przypuszczałem, od pierwszej minuty był to bardzo ciekawy mecz. Obie ekipy walczyły w środku pola na najwyższych obrotach, ale co najważniejsze - czysto. Nie było fauli, nie było kartek i nie było też kontuzji. Kibice zgromadzeni w Cieplicach, przed przerwą byli świadkami jednego gola. Piękne uderzenie z dystansu zaprezentował nam Horava i cudownym rogalem umieścił futbolówkę obok dalszego słupka, nie dając większych szans na skuteczną interwencję Halldorssonowi. Było to dla mnie pewne zaskoczenie, gdyż spodziewałem się dużo większej siły rażenia Islandii. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Akcja za akcję, strzał za strzał, więc nikt nie mógł narzekać na nudę. Jednak pod sam koniec wydatnie w odniesieniu zwycięstwa pomogli nam sami przyjezdni. Dwukrotnie w polu karnym faulowali moich piłkarzy, a my dwukrotnie skorzystaliśmy z prezentu. Limbersky i Krejci pewnie wykorzystali jedenastki i dali nam bardzo ważne trzy punkty. Wracamy do gry o drugie miejsce w grupie w tych eliminacjach, gdyż Holandia wydaje się być absolutnie poza zasięgiem wszystkich. Bardzo dobre zawody w wykonaniu czeskich piłkarzy, którzy pewnie chcieliby zaraz grać kolejny mecz, ale to już nie na tym zgrupowaniu.

 

P. Cech, P. Kaderabek, M. Suchy, R. Hubnik, D. Limbersky, D. Pavelka (45' L. Vacha), T. Horava, J. Husbauer, J. Kopic, L. Krejci, V. Kadlec (70' S. Tecl)

 

Eliminacje ME 2016, grupa A [5/10]

Na Stinadlech w Cieplicach, 18221 widzów

Czechy - Islandia

3:0, [Tomas Horava 23', Divid Limbersky 73'(k), Ladislav Krejci 79'(k)]

mom: Tomas Horava "8.9"

 

Inne wyniki w grupie:

 

Holandia - Kazachstan, 3:0, [R. van Persie 20', V. Janssen 22', A. Robben 35']

Łotwa - Turcja, 1:2, [E. Tidenbergs 24' - B. Yilmaz 44', S. Inan 55']

 

Odnośnik do komentarza

4.04.15

 

Takich spotkań długo się nie zapomina. Wystarczy tylko popatrzyć na kolejność w strzelaniu bramek a zrozumiecie, że dostaliśmy potężną dawkę futbolu na tak i spore emocje. Szkoda troszkę straconych punktów, ale uwierzcie mi, że dzisiaj mógł paść dosłownie każdy wynik.

 

Serie A [29/38]

Olimpico w Turynie, 14170 widzów

[14] Torino - [6] Fiorentina

3:3, [Gonzalo Rodriguez 61'(sam), Adem Ljajic 70', Josef Martinez 79' - Milan Badelj 25', Federico Bernardeschi 74', Borja Valero 90']

mom: Borja Valero "9.0"

 

7.04.15

 

Pora na rewanżowy mecz z Sassuolo w półfinale Pucharu Włoch. W związku z tym, że znaleźliśmy się tak wysoko, nie ma innego wyjścia, niż próba zwycięstwa. Mieliśmy jednak na uwadze, że rywal na naszym obiekcie osiągnął cenny, bramkowy remis i dzisiaj musimy celować w zwycięstwo.

To co widzieliśmy na murawie było sporym zdziwieniem. Z jednej strony padło aż pięć goli, ale sam mecz jako widowisko był cholernie nudny. Oprócz akcji bramkowych nie działo się zupełnie nic, co przypominałoby choć trochę walkę o wejście do finału. Na całe szczęście, to my awansujemy dalej! Dobra postawa Babacara dała nam trzy gole przewagi, które w samej końcówce rywale zmniejszyli do jednego. No cóż, dwa różne światy, ale efekt jest zadowalający. Puchar Włoch, który chciałem potraktować po macoszemu, nagle staje się pierwszoplanowym.

 

Puchar Włoch, półfinał [2/2]

Mapei Stadium - Citta del Tricolore w Reggio Emilia, 18197 widzów

Sassuolo - Fiorentina

2:3, [Alfred Duncan 77', Gregoire Defrel 86' - Dorin Rotariu 17'(k), Khouma Babacar 22' 53']

mom: Khouma Babacar "9.0"

Odnośnik do komentarza

12.04.15

 

Trzydziesta kolejka przynosi nam spotkanie z teoretycznym liderem Serie A. AC Milan w momencie rozpoczęcia spotkania znalazł się jednak dopiero na trzeciej lokacie, gdyż nasza para gra jako ostatnia. Tabela jest bardzo płaska i powiedzmy sobie szczerze, że jeśli pod koniec sezonu szósta ekipa traci do lidera zaledwie dziesięć punktów, to jest to chyba dziwne. Tak czy siak, dzisiaj nasza strata może być już nieco większa. Musimy zagrać na maksimum swoich możliwości, gdyż rywale czują to, że stoją przed niesamowitą szansą zdetronizowania Juventusu.

Na Artemio Franchi oglądaliśmy dzisiaj do bólu wyrównane spotkanie. Obie ekipy stanęły na wysokości zadania i bez wahania można potwierdzić, iż był to hit kolejki. Wygrała Fiorentina, ale tylko dzięki ciut lepszej skuteczności pod bramką rywala, no i fenomenalnej dyspozycji Perina. Nasz bramkarz kilkukrotnie w ekwilibrystyczny sposób uchronił nasz tyłek. Natomiast z przodu błysnął Tello, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i praktycznie w pojedynkę wygrał ten mecz. Świetny wieczór, który może oznaczać to, że AC Milan pożegnał się z marzeniami o tytule. Juventus jest bowiem w morderczej dyspozycji i gromi każdego jak leci. Mamy do niego w tej chwili jedenaście punktów straty, ale wciąż pozostajemy w grze!

 

Serie A [30/38]

Artemio Franchi we Florencji, 32532 widzów

[6] Fiorentina - [3] AC Milan

2:1, [Cristian Tello 28' 73' - Carlos Bacca 89']

mom: Cristian Tello "9.0"

 

19.04.15

 

Jeśli pokonujemy AC Milan, to przeciwko Cagliari tym bardziej nie powinniśmy mieć problemów. Jednak rozpromienieni porażką Juventusu w meczu nas poprzedzającym, chyba zapomnieliśmy się odpowiednio skoncentrować. Spowodowało to utratę gola już w dwudziestej piątej sekundzie meczu! Na całe szczęście, był to jedynie wypadek przy pracy i jeszcze przed przerwą wyszliśmy na prowadzenie dzięki Tello i Origi. Nasza przewaga była zdecydowana, jednak nie potrafiliśmy przekuć tego na kolejne trafienia, dzięki czemu mecz zakończył się najmniejszym z możliwych wymiarów kary dla Cagliari. Najważniejsze jednak, że komplet punktów zostaje z nami.

 

Serie A [31/38]

Sant'Elia w Cagliari, 11693 widzów

[12] Cagliari - [6] Fiorentina

1:2, [Alberto Cerri 1' - Cristian Tello 24', Divock Origi 26']

mom: Gonzalo Rodriguez "7.6"

Odnośnik do komentarza
  • Makk zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...