Skocz do zawartości

[FM 2018] Journeyman, jak co roku :)


Vami

Rekomendowane odpowiedzi

Przygotowując się do Igrzysk Olimpijskich, których jesteśmy gospodarzem, otrzymałem zaproszenie na rozmowę o pracę. Spotkanie przebiegło w miłej atmosferze, a przy okazji załatwiłem pracę dwóm członkom sztabu Standardu. Całą trójką od nowego sezonu pracować będziemy w SSC NAPOLI!

  • Lubię! 5
Odnośnik do komentarza

Neapol zawsze lubiłem jako miasto. Spotkałem tam najfajniejszego hosta w historii moich podróży. Robiliśmy razem makaron, gotowaliśmy carbonarę i graliśmy w nocy na gitarze wkurzając sąsiadów. Rozmawialiśmy też dużo o mafii. Człowiek do rany przyłóż. To było jakieś dwadzieścia lat wcześniej, nim znów zawitałem pod Wezuwiusz - tym razem w zupełnie innej roli.

 

SSC Napoli dwa lata temu został przejęty przez katarskiego szejka - Abdullę Al-Marriego, jednak po roku zaprzestał on dodatkowego finansowania i zapowiedział, że będzie jedynie niwelował długi. Wszak mimo solidnego zastrzyku gotówki, Napoli skończyło sezon na piątym miejscu. W ostatnich pięciu sezonach klub ten zawsze był albo czwarty, albo piąty. Natomiast ostatni raz niżej Serie A ukończył w sezonie 2010/11, czyli 17 lat temu! Od tej pory nigdy nie wypadł z pierwszej piątki. Czterokrotnie zdobywał wicemistrzostwo i tyleż samo razy sięgał po brązowy medal. Niestety, ostatni raz Scudetto do Neapolu trafiło w roku... 1990, czyli jeszcze za czasów... Diego Maradony. Głodni kibice Napoli czekają już dwa pokolenia na upragniony tytuł. Trochę lepiej wiedzie się ich ulubieńcom w Pucharze Włoch, który w bieżącej dekadzie wygrali czterokrotnie. W Lidze Mistrzów największym sukcesem niedawnych lat jest ćwierćfinał w sezonie 2019/20, a w Lidze Europy dwa półfinały - jeden w minionych rozgrywkach.

 

Zawodnicy zarabiają nieporównywalnie lepiej, niż w Standardzie, natomiast ja otrzymałem jedynie niewielką podwyżkę. Mimo to, plasuję się na trzecim miejscu pod względem zarobków trenerów w Serie A, ustępując jedynie Ricardo Gomesowi z Interu oraz Rensowi van Eijdenowi z Juventusu. Warto też zaznaczyć, iż Napoli musiało zapłacić za mnie Standardowi aż... 5 milionów euro! W nowoczesnym futbolu także trenerzy to chodliwy towar na rynku.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Napoli a Standard to dwa różne światy. Myślałem nawet o sprowadzeniu Besnarda, Simonisa i Bogaertsa do Neapolu, jednak ponad 20 milionów euro na każdego z nich nieco mnie od tego pomysłu odwiodło. Ostatecznie Hugo trafił do Liverpoolu i już niedługo zawojuje Premiership. W klubie nieco inaczej zdecydowałem się podejść do obowiązków. Wszak to o wiele większa organizacja, niż moi dotychczasowi pracodawcy. Transferami juniorów zajmie się tym razem dyrektor sportowy, zaś ja skupię się na pierwszej drużynie. W swoim dziewiczym oknie transferowym wydałem 45,5 miliona euro, zaś zarobiłem 72, a więc proporcje zdroworozsądkowe zostały zachowane. Podobnie jak w Standardzie, zdecydowałem się nie ściągać zawodników powyżej 25-tego roku życia. Wyjątkiem był jedynie rezerwowy bramkarz - doświadczony reprezentant Francji, Alphonse Areola, który ma stanowić klasowe zaplecze. Zapomniałem też zupełnie, że Wielka Brytania nie jest już częścią Unii Europejskiej i sprowadziłem Anglika Henry`ego Heatha-Pattersona oraz Szkota Scotta Millara. Ten drugi na szczęście nie wliczał się do limitów, gdyż ma także irlandzki paszport. Zawiłych zasad transferowania piłkarzy spoza Jewrosojuza nie chce mi się tłumaczyć, ale ostatecznie wyszło na nasze, i wszyscy zawodnicy otrzymali rejestrację do Serie A.

 

Tradycyjnie, moim pierwszym ruchem transferowym byli jednak moi współpracownicy ze sztabu. Dzięki mądrej polityce i dobrym wyborom, uzyskałem najlepszy sztab szkoleniowy w lidze. W jego skład weszli m.in. były reprezentant Argentyny - Pablo Cavallero, były reprezentant USA - Chris Armas oraz mój współpracownik ze Standardu Liege - były obrońca reprezentacji Belgii - Eric Deflandre. To jedyne ogniwo łączące mnie z poprzednim pracodawcą. Znani zawodnicy z przeszłości - Luca Castelazzi oraz Nikola Kalinić - dołączyli z kolei do sztabu drużyny Primavery. Innym znanym nazwiskiem jest Krasimir Bałakow, który ma wyszukiwać talenty.

 

W okresie przygotowawczym testowałem dwa ustawienia: znane ze Standardu 4-2-4 oraz nostalgiczne W-M. Pierwsze trzy mecze zakończyły się bez zwycięstw Napoli, jednak po porażce 0:3 z Atletico Madryt przełamaliśmy passę i pokonaliśmy m.in. Barcelonę oraz Birmingham. Ostatni sparing zremisowaliśmy 4:4 z Athletic Bilbao, po morderczej walce.

Niestety, wielu zawodników nie mogło wziąć udziału w okresie przygotowawczym z powodu kontuzji. Wszystko jednak wskazywało na to, że na mecz z Torino, którym inaugurowaliśmy rozgrywki ligowe sezonu 2028/29, jesteśmy gotowi!

 

Zanim jednak o tym meczu, przedstawię skład, gdyż - o ile moich ulubieńców z Liege zdążyliście poznać przez ostatnie cztery sezony - kadra Napoli jest póki co zupełnie anonimowa. Oto i oni:

 

Bramkarze:

  • 13. Godwin Kwarteng (27, GHA 51/0, 64/-53) - mianowany przeze mnie wicekapitanem, Bramkarz Roku w Afryce, dwukrotnie drugi Bramkarz Roku w Holandii, raz drugi Bramkarz Roku w Serie A, zaprzecza opinii, iż Afrykańczycy nie umieją bronić.
  • 30. Alphonse Areola (35, FRA 64/0, 0/0) - tego pana nie trzeba przedstawiać, wielokrotny mistrz kraju, zdobywca Ligi Mistrzów, Ligi Narodów, wicemistrz świata, nie mam wątpliwości, iż będzie solidnym zapleczem.

Obrońcy:

  • 2. Vincenzo Franceschi (24, ITA 23U21/0, 26/0) - lewy obrońca, szybki, dobry mentalnie, ale średni z przodu, rok temu przybył z Fiorentiny, której jest wychowankiem.
  • 3. Fabio Rossi (19, ITA 9U21/1, 0/0) - obunożny boczny obrońcy, kupiony przeze mnie z Sassuolo za 9,5 miliona euro, mimo młodego wieku ma już 55 meczów w Serie A, wicemistrz Europy do lat 19, dwukrotnie wybrany najlepszym młodym obrońcą we Włoszech.
  • 4. Dario Ramirez (25, ARG 2/0, 24/1)) - stoper-plaster, w wieku 19 lat przeniósł się z Huracanu do Gremio, gdzie jednak zawiódł i wrócił do ojczyzny. Rosario Central doprowadził do tryumfu w Pucharze Argentyny, czym zapracował sobie na transfer do Internacionalu Porto Alegre. Tu przebił się do reprezentacji, zagrał w Copa Libertadores i trafił w końcu do Napoli.
  • 14. Mohammed Al-Zubaidi (25, IRN 40/2, 25/0) - bardzo silny prawy obrońca, średni z przodu, ale mój poprzednik dał za niego Ajaksowi aż 23 miliony euro, więc powinien być dobry, dwukrotny mistrz Holandii, brązowy medalista olimpijski.
  • 16. Tin Jedvaj (32, CRO 100/3, 29/1) - legenda reprezentacji Chorwacji, może grać na każdej defensywnej pozycji w linii obrony i pomocy, długie lata podpora Leverkusen i Arsenalu, urodzony forstoper, zdobywca Ligi Europy z Arsenalem.
  • 20. Merih Demiral (30, TUR 42/1, 24/1) - stoper wykupiony rok temu z Schalke, legenda Sportingu Lizbona, zawsze pewny, silny i doskonale kryjący.
  • 21. Riccardo Corradi (24, ITA 14U21/0, 16/0) - kolejny wysoki, silny stoper, wychowanek Novary, ma najmniejsze doświadczenie, gdyż te 81 meczów w Serie A to wszystko, czym może się pochwalić.
  • 22. Mattia Biolcati (27, ITA 24U21/1, 113/2) - najbardziej doświadczony obrońca Napoli, choć bardzo niedoceniany, w obronie średni, ale potrafi wyrwać do przodu i rozpocząć akcję ofensywną, obustronny, leczy jeszcze przez ponad miesiąc kontuzję.
  • 33. Carlo Alberto Santi (18, ITA 6U21/0, 2/0) - obustronny boczny obrońca, wychowanek Napoli, szybki, obdarzony dobrym dośrodkowaniem i odbiorem, będą z niego ludzie.

Pomocnicy:

  • 5. Daniel Limeira Prado - Bimbao (25, BRA 10/0, 155/4) - nowomianowany przeze mnie kapitan zespołu, w kręgu zainteresowań Barcelony, w klubie od 18-tego roku życia, wlicza się do wychowanków, mimo że przybył z Atletico Mineiro jako nastolatek, może grać także jako forstoper, bardzo szybki, o sile rozpędzonego pociągu, a do tego obdarzony niesamowitym uderzeniem z rzutu wolnego i precyzyjnym podaniem, skarb Neapolu.
  • 6. Scott Millar (21, SCO 3/1, 0/0) - na moim radarze był już za czasów Standardu, bardzo szybki, ze świetnym podaniem i grą z pierwszej piłki, niesamowicie kreatywny i doskonały technicznie - zupełnie jak nie Szkot! Mimo młodego wieku już był symbolem Celtiku.
  • 7. Henry Heath-Patterson (25, ENG 20U21/1, 0/0) - defensywny pomocnik o nadludzkiej sile, atomowej szybkości i zimnej głowie - aż dziw że przez te ostatnie 10 lat nikt go przede mną nie wyrwał z Newcastle. Kiedy zadebiutuje w kadrze? Pewnie szybko!
  • 8. Rui Martins (26, POR U19, 0/0) - nowy nabytek, acz nie mój - zakontraktowany był na Prawie Bosmana od stycznia. Skrzydłowy o chirurgicznym dośrodkowaniu, niezmordowanej energii i znakomitym dryblingu. Tyle lat w Porto i Paris Saint-Germain i zero meczów choćby w reprezentacji U-21? Ciekawostka: Na swym koncie ma także sezon w... Legii, kiedy to strzelił 12 goli, zanotował 9 asyst i poszedł do wspomnianego Porto. Piłkarz Roku w Ekstraklasie.
  • 12. Santiago Lopez (23, ESP 11U21/1, 0/0) - a to już mój autorski Bosman, być może najszybszy zawodnik Serie A, świetne dośrodkowanie, technika i wytrzymałość - jedynie głowa nieco szwankuje. Dla Betisu rozegrał prawie 200 spotkań.
  • 15. Miguel Baeza (28, ESP 3/0, 167/22) - przybywał pięć lat temu za darmo z Realu, niechciany w Madrycie. Dziś jest czołowym graczem Serie A i niezastąpionym prawoskrzydłowym w Napoli. Charakterystyką podobny do Lopeza, tyle że z chłodniejszą głową. Będą tworzyć rewelacyjne hiszpańskie skrzydła!
  • 18. Leonardo Lavecchia (26, ITA 2U21/1, 89/5) - wychowanek, wszechstronny skrzydłowy bądź ofensywny pomocnik, w sparingach doskonale zastępował kontuzjowanego przez moment Lopeza. Szybkość i technika to jego największe zalety.
  • 19. Martin Fernandez (26, URU 15/2, 96/6) - w Neapolu od 19-tego roku życia, od trzech lat w pierwszym składzie, całkiem szybki drybler z dobrą techniką, pracowity, grający dla drużyny. Mimo to, będzie mu ciężko wygrać walkę z Millarem.

Napastnicy:

  • 9. Andrea Petagna (33, ITA 27/13, 298/101) - były już kapitan, absolutna ikona klubu, jednak obecnie dręczona przez ciężką kontuzję, wysoki, z atomowym uderzeniem lewą nogą oraz głową, a przy tym świetny technicznie, czy wróci do formy po złamaniu nogi? Nie widziałem go jeszcze w akcji.
  • 11. Pedro Marques (30, POR 41/15, 61/27) - szybki, techniczny, uwielbiający grę polegającą na wypuszczaniu go w uliczkę, Mistrz Świata i Europy, wicekról strzelców Serie A.
  • 17. Giovanni Simeone (33, ARG 4/0, 135/56) - syn słynnego Diego, wychowanek River Plate, typowy egzekutor, przybył z Milanu przed czterema laty.
  • 31. Eduardo Machado (21, URU 6/1, 0/0) - mój ostatni nabytek, ogromny potencjał, wielka siła, a przy tym dobra technika i pracowitość. Trzeci najlepszy młody piłkarz w Argentynie za ubiegły sezon.
  • 32. Allan Catalano (22, ITA 6U21/0, 15/1) - może jeszcze zmienić reprezentację na Brazylię, rewelacyjny drybler o przyspieszeniu godnym sprintera, błyskotliwy pracuś, silny egzekutor, wychowanek - mimo że był w szkółce Bahii.

Dysponując taką kadrą rozegraliśmy pierwszy mecz pod moją pieczą, podejmując u siebie Torino. Już po 20 minutach Baeza zanotował hat-tricka, a później się tylko z nimi bawiliśmy. Ostatecznie Napoli wygrało 5:1, a pozostałe dwa trafienia zanotował Simeone. Wystąpiliśmy w następującym składzie:

 

Kwarteng - Al-Zubaidi, Demiral, Ramirez, Franceschi - Bimbao (k), Heath-Patterson - Baeza, Lopez - Simeone, Machado

 

Największym problemem jest wiek linii ataku, więc po obecnym sezonie priorytetem będzie transfer młodego napastnika, ale do grania od zaraz. Machado i Allan póki co rokują na przyszłość, choć - jak widać - daję im pograć.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

1 stycznia 2019

 

Cytat

Kwarteng - Al-Zubaidi, Demiral, Ramirez, Franceschi - Bimbao (k), Heath-Patterson - Baeza, Lopez - Simeone, Machado

 

Taki skład wybiegł na mecz z Torino, gdy zaczynałem pół roku temu przygodę z Napoli. Wiele się pozmieniało, oj wiele... Ale po kolei!

 

Bramkarskie roszady

 

Kwarteng jest jednym z trzech liderów szatni, który chętnie wykorzystuje swój autorytet w rozmowie ze mną. Ja jednak wyznaję jedną zasadę: w klubie jest tylko jeden szef - to ja. Gdy więc po kilku słabszych meczach Kwartenga zastąpił między słupkami doświadczony Francuz Areola, reprezentant Ghany wpadł w szał. Natychmiast zażądał posadzenia na ławce konkurenta i powrotu do pierwszego składu. Nie ze mną jednak takie numery, Godwin. Najlepszy bramkarz Afryki AD 2028 musiał pogodzić się z rolą numeru dwa, a że do godzenia się nie jest pierwszy, został wystawiony na listę transferową. Bo mogę. Nie toleruję takich gwiazdeczek. Mam nadzieję, że w zimie uda mi się go sprzedać.

 

Kompletne przeobrażenie defensywy

 

Następnym marudą okazał się Franceschi, który z kolei zażądał... nowego, wyższego kontraktu. Jako że nie widziałem ku temu podstaw, resztę historii możecie dopowiedzieć sobie sami. Zamiast prima donny z Florencji wolałem wystawiać młodych: Santiego i Rossiego, a ostatecznie na stałe miejsce po lewej stronie bloku defensywnego zajął Mattia Biolcati. Stoperzy mieli inny problem - po prostu grali słabo. Do tego stopnia, że swoisty renesans przeszedł nawet emeryt Jedvaj, ale ostatecznie liderem środka defensywy został Riccardo Corradi. Drugie miejsce na przemian zajmuje cofnięty Bimbao lub Ramirez. Z prawej strony Al-Zubaidi gra dobrze, ale młody Rossi depcze mu po piętach.

 

Dwóch mezzali zamiast defensywnych

 

Początkowo mieliśmy grać dwoma defensywnymi pomocnikami (Bimbao i Heath-Patterson), jednak wraz z rozwojem wydarzeń zastąpiłem ich... dwójką mezzali, czyniąc tym samym z Napoli ofensywną maszynkę z de facto sześcioma napastnikami w konstrukcji. Millar i Fernandez grali świetnie do czasu, jednak ostatecznie Szkot nie wytrzymał tempa sezonu i obecnie stosuję kompromis w postaci urugwajskiego mezzali i asekurującego go Bimbao lub Pattersona.

 

Sensacyjne odrodzenie

 

Z moimi drużynami bywa tak, że zawodnik, który od lat siedział na ławce u innego trenera, u mnie nagle zostaje największą gwiazdą. I tak też stało się w przypadku Leonardo Lavecchii. Nasz wychowanek, mimo 26 lat, nigdy nie należał do wyróżniających się piłkarzy Napoli. Na lewym skrzydle miał grać pozyskany za darmo z Betisu Lopez i nawet nieźle mu szło. W 9 meczach zanotował 4 asysty, jednak z czasem ustąpił miejsca Leonardo i... ten wystrzelił jak z procy. 13 asyst i 6 bramek i absolutnie niepodważalna pozycja w składzie! Na drugiej flance Baeza dorównuje mu praktycznie krok w krok, co czyni skrzydła Napoli najlepszymi w lidze.

 

Zmierzch bogów

 

Giovanni Simeone i Andrea Petagna to symbole tego klubu, a Pedro Marques dwa lata temu z miejsca zdobył serca kibiców. I co? I żaden z nich nie gra już w pierwszym składzie! To chyba największa sensacja. Simeone trzymał się najdłużej, strzelał sporo bramek, jednak zanotował kilka słabszych występów, które zaowocowały tym, iż do składu wszedł Allan. Ten 22-letni gówniarz nie bierze jeńców. Zdobył 15 goli w 15 meczach i nie ma zamiaru przestać! Jego partnerem jest zaś 21-letni gwiazdor (już mogę o nim tak powiedzieć) z Urugwaju - Eduardo Machado, kupiony za nieco ponad 5 milionów z ligi argentyńskiej. Silny, wysoki, dysponujący do tego techniką i strzałem. On także przez pół sezonu zdobył 15 goli.

 

Boli nieco słaba obrona oraz chimeryczni bramkarze. Nie zamierzam jednak szaleć z transferami, gdyż jestem na pograniczu limitów FPP. Jeśli uda się sprzedać kogoś zimą, to może skuszę się na nowego golkipera lub defensora. Zobaczymy...

 

A jak było w lidze?

 

Ano całkiem wporzo! Z 19 meczów wygraliśmy 14, zremisowaliśmy 2 i przegraliśmy 3, co dało nam pozycję lidera po rundzie jesiennej oraz czteropunktową przewagę nad bardzo mocnym w tym sezonie Juventusem. Najbardziej mnie denerwuje to, że te stracone punkty nie miały miejsca w spotkaniach z trudnymi rywalami. Remisy z Avellino i Atalantą oraz porażki z Perugią, Empoli i Lazio (jedyny niezły klub w tym gronie) były głupimi wpadkami. Co na plus? Pokonanie Juventusu, Milanu, Fiorentiny, Interu, Genoi, Romy i Palermo - czyli całej goniącej nas siódemki. Poza tym 62 bramki. W pół sezonu! Rok temu mistrz - Inter - przez cały sezon strzelił ich 73. Idziemy po rekord ligi. Oby wiosna była równie udana. Może być elektryzująco, gdyż sezon kończymy w Turynie - z Juventusem! To może być pojedynek o Scudetto!

 

akVCVfk.jpg

 

Europa, Europa

 

Tak banalna grupa, jaka nam się trafiła, aż prosiła się o pogrom. 5:1, 5:3, 3:1, 6:1, 3:0, 5:1 - takie zwycięstwa odnieśliśmy z Szachcjorem, Vitorią i Videotonem, dzięki czemu awansowaliśmy do rundy play-off, gdzie rywalem Napoli będzie broniący się przed spadkiem z Bundesligi Wolfsburg. To w tych rozgrywkach brylowali Simeone i Marques. W ofensywie mam takie bogactwo, że mogę napastnikami rotować do woli.

 

Primavera

 

Nasi juniorzy także zdobyli najwięcej punktów w lidze, jednak zajmują drugie miejsce za Milanem, z którym przegrali w pojedynku bezpośrednim. W pierwszej siódemce najlepszych młodzieżowców jest sześciu naszych, a Rui Monteiro dodatkowo prowadzi w klasyfikacji strzelców. Pozyskaliśmy go za darmo z Leixoes. Chyba trochę dam mu pograć w TIM Cup.

 

 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Zimowe okienko

 

W zimie wzmocnili nas dwaj juniorzy - Fabio Micci z Lazio oraz Mohamet N`Diaye z Dakar Sacre-Coeur, jednak ten pierwszy ogrywał się w rezerwach, a drugi nie mógł nawet występować tam, z powodu chorych limitów non-EU. Pierwszy skład z kolei wzmocnił Tunezyjczyk Bilel Mejri na środku obrony oraz pomocnik Cruzeiro - Maicon. Obaj mieli stanowić dobre zaplecze, ale ostatecznie pograli nieco więcej, niż się spodziewałem. Sprowadziłem także Alena Vuckicia ze słoweńskiego Krsko, który nie miał sobie równych w Primaverze.

Po stronie ubytków przede wszystkim legendarny Bimbao. Niestety, na niego nadszedł już czas. Jego wartość materialna, zarobki i status non-EU nie były współmierne do osiąganych wyników na boisku, więc sprzedałem Brazylijczyka za prawie 50 milionów euro do Tottenhamu. Vincenzo Franceschi - niezadowolony ze swojego kontraktu - trafił z kolei za 12 milionów do Standardu Liege.


Waleczne Frosinone

 

Styczeń rozpoczęliśmy od zwycięstwa w Turynie z lokalnym rywalem Juventusu, jednak tuż po tym spotkaniu gościliśmy u siebie Frosinone w Pucharze Włoch. Grając podstawowym składem o dziwo... przegraliśmy 1:2 i odpadliśmy już w pierwszej rundzie. To jednak nie koniec opowieści o walecznym Frosinone. Podopieczni Renato Olive pokonali następnie Genoę i Fiorentinę, ulegając dopiero Juventusowi w... finale! Przepiękna, romantyczna historia tego małego klubu.

 

Legendy spadają, nowicjusze wchodzą

 

W przedostatniej kolejce pokonaliśmy Lazio 2:1. Gdyby nie stracili jednego z goli, utrzymaliby się w lidze. A tak... doszło do sensacji. Legendarny klub z Wiecznego Miasta spędzi sezon 2029/30 w Serie B! Jako, że natura nie lubi próżni, powitamy w Serie A absolutnych debiutantów - sycylijskie Trapani. Ciekawy jestem, jak sobie poradzą.


Mój kat - Joao Schmidt

 

Kiedy jeszcze prowadziłem Standard, w barwach Club Brugge szalał niejaki Joao Schmidt, który zawsze strzelał mi gole. Pech chciał, że w przerwie zimowej kupił go... Wolfsburg, a więc nasz rywal w pierwszej rundzie fazy pucharowej Ligi Europy. Hat-trick Schmidta w Niemczech i bramka w Neapolu spowodowały, że i z tych rozgrywek odpadliśmy przedwcześnie.

 

Historyczny tryumf

 

lrP2Xm6.jpg

 

Jest jednak najjaśniejszy punkt sezonu - upragnione Scudetto! Pierwszy raz od 39 lat, od czasów Diego Maradony, kibice w Neapolu mogą świętować sukces. Najpierw Juventus, a potem Inter, próbowali dotrzymać kroku moim podopiecznym, jednak nie starczyło im sił. Ostatecznie jak z procy wyskoczyła Roma, której nie wiodło się wcześniej zbyt dobrze, i to właśnie drużyna z Rzymu wywalczyła wicemistrzostwo. Juventusowi przypadł medal brązowy, a Inter nie załapał się na podium. Poza Lazio spadły także Bologna i Avellino.

 

Genialna młodzież

 

Moja Primavera także wygrała Mistrzostwo Włoch i - co więcej - dotarła aż do półfinału Młodzieżowej Ligi UEFA, gdzie uznała dopiero wyższość Realu Madryt. Mam tam niesamowitą pakę młodych chłopaków i część z nich z pewnością pogra w przyszłym sezonie w pierwszej drużynie.

 

Kłopoty finansowe

 

Mimo sporych zarobków na polu transferowym, zarząd poinformował mnie, iż prawdopodobnie nie sprostamy wymogom FPP i zostaniemy wykluczeni z Ligi Mistrzów! Nie mogłem do tego dopuścić, więc zostałem zmuszony do sprzedaży Meriha Demirala do Watford za 23,5 miliony euro jeszcze przed zakończeniem sezonu. Bardzo chciałbym pozbyć się Kwartenga, który marudzi i tworzy komin płacowy, jednak najzwyczajniej w świecie nikogo nie stać na jego pensję. Najprawdopodobniej wypożyczę go i podzielę się obciążeniem finansowym...

 

Odkrycia sezonu

 

Lavecchia, poniewierany przez moich poprzedników, został wybrany najlepszym pomocnikiem oraz graczem Serie A. Mimo to, nie został powołany do kadry. Zaszczyt ten spotkał natomiast innego mało popularnego gracza - Riccardo Corradiego, który zadebiutował w narodowych barwach dzięki znakomitej grze w minionym sezonie. Corradi wybrany został z kolei najlepszym obrońcą ligi. Allan póki co ogrywa się w reprezentacji U-21, jednak już uzyskał nagrodę najlepszego napastnika sezonu. Trenerzy klubów Serie A wybrali natomiast mnie najlepszym szkoleniowcem sezonu. W jedenastce sezonu znalazło się jeszcze miejsce dla weterana - Giovanniego Simeone.

 

Pierwsze dni nowego sezonu

 

Na początek musiałem odnowić kontrakty, a także pozbyć się graczy, którym nie mam zamiaru ich proponować. Na tej liście znaleźli się weterani: Tim Jedvaj, który - stęskniony za domem - wrócił do Dinama Zagrzeb, Mickael Kramer, który spadł z ligi z Lazio (na wypożyczeniu), a teraz odszedł na stałe do Interu, oraz Andrea Petagna - który, mimo dwukrotnego (!) złamania nogi w ubiegłym sezonie zdołał czterokrotnie wpisać się na listę strzelców Serie A. Weteran reprezentacji Włoch trafił do Panathinaikosu. Jak wspomniałem wcześniej, próbuję wciąż znaleźć kupca na Kwartenga.

 

Do Neapolu przyszedł napastnik Dennis Fowler z Arsenalu, jednak jako że Anglia wyszła z UE, nie mogłem go zarejestrować i zaakceptowałem ofertę wypożyczenia złożoną przez Palermo. Juniorów wzmocnili Sandro Pintor z Juventusu oraz Gianluigi Schiavone z Ceseny, zaś do pierwszego składu dokooptowałem genialnego bramkarza Palmeiras i reprezentacji Peru - Carlosa Ruiza oraz gwiazdę hiszpańskiej młodzieżówki - stopera Unaia Hernandeza z Atletico Madryt. Za darmo przybył Roberto Cuneo z Genoi - ich najlepszy zawodnik oraz autor najwyższej średniej not w lidze w minionym sezonie. Cuneo może grać zarówno w ataku, jak i na lewym skrzydle.

 

Przed nami teraz obóz treningowy w Miami, gdzie na pobliskim stadionie w Fort Lauderdale rozegramy kilka sparingów - oraz Złoty Puchar CONCACAF w roli selekcjonera reprezentacji USA.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Gotowi na bój

 

Okres przygotowawczy to dla mnie zawsze najciekawszy czas sezonu. Zmiany, transfery, eksperymenty - to, co lubię najbardziej. Zwłaszcza tu, w Neapolu, gdzie do pierwszej drużyny aspirowało prawie 40 zawodników i trzeba było przeprowadzić selekcję.

 

Podczas obozu w Miami rozegraliśmy cztery spotkania - wszystkie wygrane - z miejscowymi ekipami. Umówmy się, nie byli to wymagający rywale, ale właśnie tacy są najlepsi na rozbieganie po urlopach. Na pierwszy mecz, z New York Cosmos, wybiegli tak egzotyczni zawodnicy, jak bramkarz Fulvio Aristeo, obrońca Diogo Cruz, pomocnicy Pietro Mancini i Andrea Licaj czy napastnicy Fabio Micci i Alen Vuckić. O zmiennikach nawet nie wspominam. Młodzież zresztą poradziła sobie doskonale, strzelając pięć bramek. Szóstą dołożył doświadczony Simeone. Z Rochesterem zagrał zupełnie inny zespół, ale bramki znów zdobywali nowi - młody Diego Rosa oraz sprowadzony z Genui Roberto Cuneo. Fatalny mecz zanotował Machado. Niestety, Urugwajczyk cały okres przygotowawczy miał fatalny. Dopiero pod koniec się zaczął rozkręcać. Na mecz z Charlotte gotowy był już Carlos Ruiz, gdyż miejsce w składzie zwolnił mu wypożyczony do CSKA Moskwa Kwarteng. Bramki nie puścił, a my znów tryumfowaliśmy. Niemoc napastników przerwał obrońca Ramirez. Ostatni pojedynek - z rezerwami New York Red Bulls - to znów świetna współpraca duetu Micci - Cuneo, przy akompaniamencie utalentowanego Rosy. Gole dołożyli też Corradi i Lopez. Obóz treningowy uznałem za udany - przede wszystkim dzięki znakomitej formie młodzieży.

 

Drugi etap okresu przygotowawczego to sparingi z wymagającymi rywalami. Były to w kolejności: Feyenoord, Leverkusen, Olympique Marsylia, Olympique Lyon, Real Madryt, Liverpool i Boca Juniors. Zanotowaliśmy w tych spotkaniach trzy zwycięstwa, jeden remis i trzy porażki. W perspektywie Ligi Mistrzów nie wyglądało to najlepiej. We wszystkich trzech przegranych spotkaniach fatalnie prezentował się kapitan Biolcatti. To zły znak.

 

Sparingi kończyliśmy pojedynkiem z Esperance Tunis oraz benefisowym meczem Jana Oblaka z Atletico w Madrycie. Oba te spotkania wygraliśmy, a drużynę uznałem za gotową do sezonu.

 

Jako preludium do sezonu Serie A rozegraliśmy mecz o Superpuchar Włoch z Juventusem. Zaskoczyłem rywali składem, wystawiając w pierwszej jedenastce Ruiego Martinsa zamiast Baezy oraz doskonale współpracującą w sparingach parę Micci - Cuneo w ataku zamiast Simeone i Allana. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Portugalczyk na prawym skrzydle popisał się dwiema mistrzowskimi, miękkimi wrzutkami, po których padły bramki, a sam dorzucił jeszcze jedną. Pozostałe gole zdobyli Cuneo, Micci oraz Lavecchia.

 

Transfery

 

Do klubu trafili zakontraktowani jeszcze w trakcie trwania poprzedniego sezonu:

  • Roberto Cuneo z Genui - autor najwyższej średniej ocen w Serie A
  • Gianluigi Schiavone z Ceseny - utalentowany napastnik
  • Dennis Fowler z Arsenalu - dobry napastnik, jednak z powodu limitów non-EU (Brexit!), musiał zostać od razu wypożyczony do Palermo
  • Carlos Ruiz z Palmeiras - uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych bramkarzy na świecie, wskoczył na miejsce non-EU zwolnione przez Kwartenga

Już w trakcie okna zakupiłem tylko jednego zawodnika. Był to młody stoper Atletico Madryt - Unai Hernandez. Poza tym, drużynę Primavery wzmocnili obrońca Sandro Pintor z Juventusu oraz wszechstronny skrzydłowy Perugii - Fabrizio Belleggia. Przed zakończeniem sierpnia do klubu ma trafić jeszcze jeden lub dwóch zawodników. Zobaczymy.

 

Do pierwszej drużyny włączyłem także Fabio Micciego, Andreę Licaja oraz Adila Ramiego z Primavery.

 

O wiele bardziej okazale prezentuje się lista ubytków:

 

  • Merih Demirel - sprzedany do Watfordu w celu ratowania budżetu
  • Dennis Fowler - o jego problemach z paszportem pisałem wyżej
  • Tin Jedvaj - na stare lata wrócił do Dinama Zagrzeb
  • Mickael Kraemer - w końcu udało mi się go permanentnie pozbyć; holenderski skrzydłowy odszedł do Interu
  • Andrea Petagna - legenda reprezentacji Włoch, dręczona przez ostatni sezon kontuzjami, na emeryturę udała się do Panathinaikosu
  • Godwin Kwarteng - humorzasty bramkarz wzmocnił na zasadzie wypożyczenia CSKA Moskwa
  • Diogo Cruz - świetny obrońca błyszczący podczas amerykańskiego tournee trafił do Stuttgartu
  • Santiago Lopez - największa sensacja; przybyły do nas za darmo z Betisu, po zaledwie roku gry, trafił do Barcelony za 51 milionów!

Oprócz tego młodzież poszła ogrywać się na wypożyczeniach:

  • Alberto Calliera - bez szans na grę, dogorywa w Pontederze
  • Vincenzo Galliano - świetny lewoskrzydłowy poszedł ogrywać się w Reggianie
  • Alen Vuckic - nasz napastnik zasmakuje Serie A w barwach Genui
  • Rui Monteiro - największa gwiazda Primavery zeszłego sezonu powalczy o tytuł króla strzelców ligi szwajcarskiej w barwach Young Boys
  • Pietro Mancini - solidny defensywny pomocnik ogra się w Pizie
  • Carmine Deoregi - niezły lewoskrzydłowy trafił na rok do Bassano

Prawdopodobnie wypożyczymy także Ramiego, Licaja i Schiavone, jednak póki co nie ma chętnych, by odbyło się to odpłatnie.

 

Alphonse Areola do obowiązków drugiego golkipera klubu dołożył jeszcze rolę trenera bramkarzy naszej drużyny do lat 18.

Odnośnik do komentarza

W lidze bez niespodzianek

 

Doprowadziłem Napoli do takiego poziomu, że nie boimy się właściwie nikogo. W rundzie jesiennej wygraliśmy 16 na 19 spotkań, remisując trzy i nie przegrywając żadnego. Wspomniane straty punktów to mecze z Juventusem i Milanem w Neapolu oraz szalone 4:4 z Chievo w Weronie. Tym razem strzelamy ciut mniej bramek niż rok temu, ale wynika to chyba jedynie ze strzeleckiej indolencji, a nie jakichś poważniejszych zmian. W grupie pościgowej są wspomniany Juventus i Milan, a także Inter. Reszta się nie liczy, poza...

 

Wielkie Trapani

 

No właśnie... Absolutny beniaminek Serie A poczyna sobie niesamowicie i zajmuje piąte miejsce w tabeli na półmetku. Jak tak dalej pójdzie, skończy w europejskich pucharach! Podopieczni Leonardo Sempliciego w pokonanym polu pozostawili m.in. Romę i Inter, a 30-letni napastnik z Gwinei-Bissau - Al Hassan - sieje postrach wśród obrońców najlepszych drużyn. Co ciekawe, sześć lat temu grał on w... Napoli. Zdobył dwie bramki na wypożyczeniu z Lazio.

 

Dalsza degrengolada Rzymian

 

A skoro już mowa o ulubieńcach Mussoliniego... Po spadku do Serie B Lazio nie może się do końca pozbierać. Niby częściej wygrywa, niż przegrywa, ale wystarcza to póki co na dziewiąte miejsce. Stawka jest bardzo wyrównana.

 

Liga Mistrzów bez PSG

 

Największą sensacją fazy grupowej Ligi Mistrzów było odpadnięcie Paris Saint-Germain, które zostało wyprzedzone przez Celtic. Skompromitowały się także Juventus i Roma, które nie wyszły z grupy. Tym samym to my pozostaliśmy jako jedyni reprezentanci Serie A w 1/8 finału. W grupie dwukrotnie ulegliśmy Chelsea, jednak dzięki wygraniu pozostałych czterech meczów awansowaliśmy. W fazie pucharowej trafiliśmy jednak na Barcelonę, co oznacza bardzo ciężką przeprawę bez zbyt wielkich nadziei...

 

Stary znajomy i młodzież

 

Ze Stuttgartu doszły do mnie wieści, iż nie znajduje sobie tam miejsca w kadrze mój dobry znajomy ze Standardu - Tim Mulder. Jako że prawa obrona to nie jest najsilniejsza formacja Napoli, zdecydowałem się go ściągnąć. Wybitnie nie gra, ale i nie zaliczył żadnej kompromitacji. Oczywiście poza Mulderem kupiłem jeszcze dwóch juniorów, a kolejnych kilkunastu wypożyczyłem do klubów we Włoszech i za granicą.

 

Portugalskie przebudzenie

 

Gdy Rui Martins wygrywał nagrodę dla Najlepszego Piłkarza Ekstraklasy w barwach Legii Warszawa, nikt nie spodziewał się, że zajdzie aż tak wysoko. Niechciany w PSG i Porto, zakotwiczył w Napoli za darmo, sprowadzony jeszcze przez mojego poprzednika. Poprzedni sezon miał bardzo przeciętny, jednak zarówno okres przygotowawczy, jak i rundę jesienną 2029 miał... nieziemską. Był taki czas, że bez kozery uważałem go za... najlepszego zawodnika Serie A! Zanim połamał sobie nogę i wypadł na pół roku, zdążył zdobyć 9 bramek i 8 asyst w 15 meczach, czym zawstydził Lavecchię, a Baezę posadził na ławce! Niestety, przydarzył mu się ten straszny uraz i cały impet poszedł precz. Drugi z Portugalczyków - Pedro Marques - stracił z kolei prawie całe wakacje. W sparingu z Feyenoordem rozerwał sobie mięsień łydki i pauzował trzy miesiące. 31-letni napastnik wrócił jednak silniejszy. W Lidze Mistrzów w 6 spotkaniach zdobył aż 11 bramek (!), a do tego dołożył tyle samo w Serie A i jeszcze dwie w Pucharze Włoch! Marques gra jak zaczarowany i wygląda na to, że łatwo miejsca w składzie nie odda.

 

Koniec Simeone

 

Niestety, oddać je musiał weteran Giovanni Simeone. 34-letni napastnik od początku sezonu grał bardzo słabo, a przez całą rundę w 10 meczach zdobył zaledwie dwa gole, w tym jednego z Pro Vercelli w pucharze. Na sportową emeryturę syn słynnego Diego w lutym przenosi się do Sportingu Kansas City z MLS.

 

Lavecchia potwierdza supermoce

 

Gdy rok temu stawiałem na 26-letniego wówczas wychowanka - Leonardo Lavecchię - wszyscy pukali się w głowę. Każdy już dawno postawił na nim krzyżyk. Ten jednak wykręcał takie liczby, o jakich inni mogli pomarzyć. W tym sezonie na początku rozkręcał się powoli, będąc nieco w cieniu Martinsa, jednak po jego kontuzji przejął rolę głównego kreatora, notując 27 (!) asyst w przeciągu jednej rundy! Zmierza po absolutny rekord, a selekcjoner reprezentacji nadal jest ślepy na jego talent!

 

Słabość młodzieży

 

W zeszłym roku byłem zachwycony moimi młodymi podopiecznymi. W okresie przygotowawczym także grali znakomicie. Niestety, już w prawdziwych rozgrywkach odbili się od ściany. W pierwszej drużynie zostało trzech piłkarzy poniżej 21 roku życia: Micci, Rossi i Santi. Jedynie ten ostatni grał na przyzwoitym poziomie. Dwaj pozostali zawiedli na całej linii.

 

Cun(t)eo - czyli nagroda im. Godwina Kwartenga dla primadonny roku

Roberto Cuneo przychodził z Genui niczym Mesjasz - i chyba ta zeszłoroczna forma mu nieco przyćmiła ogląd rzeczywistości. Gdy zauważył, że nie zrezygnuję z Lavecchii na lewym skrzydle, a w ataku konkurencja jest jeszcze większa, zaczął stroić fochy. Odbiło się to też na jego grze. W dwunastu meczach zdobył trzy bramki i został wystawiony na listę transferową.

 

Drużyna rundy

 

Ruiz - Al-Zubaidi, Corradi, Mejri (Ramirez), Biolcatti - Heath-Patterson, Millar - Martins (Baeza), Lavecchia - Machado, Marques

 

BTXCHqh.jpg

7XOkXHH.jpg

 

Odnośnik do komentarza

Najlepsze Napoli w historii... to i tak za mało!

 

Siedzę sobie i patrzę na tabelę. Z niedowierzaniem spoglądam na Juventus, który wyrwał nam w ostatniej chwili mistrzostwo. Wszystko było przecież lepiej, bardziej, mocniej. Pobiliśmy wszelkie rekordy. 31-letni Pedro Marques, który stracił całe lato, przeżywał drugą młodość. Zdobył 50 (!) bramek, ustanawiając absolutny rekord klubu. W samej Serie A strzelił ich 31, bijąc rekord Vigolo. Leonardo Lavecchia zanotował aż 47 (!) asyst, ustanawiając rekord także w tej materii. Giovanni Simeone wrócił do formy w wieku 34 lat i strzelił jeszcze 10 goli. Ba, 16-letni Lorenzo Guidi - największy talent z akademii - promowany do pierwszej drużyny w debiucie zaliczył dwa gole i asystę, a jeszcze przed końcem sezonu hat-tricka! Mieliśmy jeszcze więcej punktów niż rok temu. Zabrakło jednak szczęścia, a Juventus był po prostu lepszy. Głupie porażki z Empoli, Torino czy Fiorentiną, remisy z Chievo, Sassuolo... I w końcu ta końcówka... Dwa zwycięstwa dawały nam mistrzostwo, gdyby Juventus się potknął. Tymczasem my nie potrafiliśmy pokonać rewelacji sezonu - Trapani, które awansowało do Ligi Europy jako absolutny beniaminek! Ostatni mecz z Bari, zremisowany haniebnie 1:1, nie miał już znaczenia. W Lidze Mistrzów - zgodnie z przewidywaniami - odpadliśmy z Barceloną w 1/8 finału. Serie A jednak jest obecnie daleko w rankingu - na piątym miejscu, a na liście czołowych klubów nie ma... ani jednego włoskiego!

jyw7f7x.jpg

HlcSA3N.jpg

 

GCU8PKj.jpg

 

Poszukiwania zmiany

 

Napoli chciało przedłużyć ze mną wygasającą umowę, jednak ja zaparłem się, że za mniej niż 2 miliony euro pracować nie będę. Byłem na rozmowach z Tottenhamem, który pożegnał się z Zinedine`em Zidane`em, jednak tamtejszy nowy właściciel chciał, abym koniecznie sprowadzał do klubu... Czechów! Stamtąd bowiem pochodzi magnat, który przejął londyński klub. Nie zgodziłem się, więc pracę dostał Rens van Eijden z... Juventusu. No to myk, telefon do Turynu! I to był strzał w stopę - a może test? Prezes Al-Marri wezwał mnie na dywanik i zażądał przeprosin. Nie ugiąłem się. I wtedy - dwa tygodnie przed końcem umowy (!) w podły, chamski sposób, zostałem wyrzucony z pracy! Nie za wyniki, nie za długi, a za własne zdanie i prawo do poszukiwania lepszych warunków pracy. Na moje nieszczęście, zwolniony z Tottenhamu Zidane chętnie wrócił do Juventusu, którego jest legendą, a ja zostałem na zielonej trawce. Mając jednocześnie na głowie mundial jako selekcjoner USA, z kontuzją Pulisicia, musiałem na gwałt szukać sobie klubu. Rozmawiałem z Borussią Moenchengladbach, Sao Paulo i Vasco da Gama. Tylko ci ostatni zaoferowali mi kontrakt, jednak opiewał on na... niecałe pół miliona. Nie zgodziłem się. W spokoju wyruszyłem na Mistrzostwa Świata.

 

Drugi mundial jako selekcjoner USA

 

Grupa składająca się z Francji, Nigerii i Urugwaju krzyczała głośno: zero punktów. Tak się jednak nie stało. Na dzień dobry pokonaliśmy Francję 3:2 po heroicznym boju i hat-tricku 32-letniego Hajjiego Wrighta z Minnesoty. Z Nigerią i Urugwajem wywalczyliśmy remisy 1:1, dzięki czemu awansowaliśmy do 1/8 finału. Wraz z nami wszedł Urugwaj, a Francja pojechała do domu! Dodam, że mimo tak znakomitej gry w Napoli, Pedro Marques i Leonardo Lavecchia... nie znaleźli się w kadrach mundialowych! W fazie pucharowej trafiliśmy na Szwecję, która stworzyła nam sporo problemów, jednak wyszliśmy z tej batalii zwycięsko dzięki hartowi ducha i umiejętnym kontrom. W ten oto sposób drugi raz z rzędu doprowadziłem USA do ćwierćfinału. Tu rywal był już cięższy - Argentyna szybko zdominowała mecz, strzeliła gola, a my - chcąc gonić wynik - musieliśmy się otworzyć. To spowodowało, że straciliśmy kolejne gole i ostatecznie ulegliśmy Albicelestes 0:3. Największą sensacją mundialu była jednak Szkocja, która nie tylko pokonała Argentynę w półfinale, ale jeszcze ograła broniącą tytułu Portugalię w meczu o złoto i po raz pierwszy w historii sięgnęła po Mistrzostwo Świata! W barwach Tartan Army brylował playmaker Napoli - Scott Millar.

 

AqkJLSO.jpg

 

Szukanie pracy - część druga

 

Już dawno podjąłem decyzję, że ten turniej będzie moim ostatnim na ławce reprezentacji USA. Po zakończonych rozgrywkach karuzela trenerów ruszyła, a ja - dzięki znakomitej postawie moich podopiecznych - otrzymałem mnóstwo propozycji od kadr narodowych. Kusiło mnie objąć Włochy i w końcu powołać Lavecchię, jednak ostatecznie zdecydowałem się na ofertę, która była najatrakcyjniejsza finansowo. Od sezonu 2030/31 zostałem selekcjonerem reprezentacji Hiszpanii. Na mocy kontraktu zarabiał będę 5,800,000 euro rocznie. To prawie trzykrotnie więcej, niż negocjowałem z Napoli i czterokrotnie więcej, niż dostawałem w USA. Praca będzie jednak trudna. W Lidze Narodów spotykamy bowiem Włochow i świeżo upieczonych mistrzów świata - Szkotów. Nie rezygnuję z klubowego futbolu, jednak póki co nie ma żadnych ciekawych ofert na horyzoncie. Wracając do zarobków, stałem się najlepiej opłacanym selekcjonerem na świecie, a spośród trenerów klubowych więcej pieniędzy otrzymują jedynie Mourinho (Man Utd) oraz Allegri (Liverpool).

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza

Szok :o ale z drugiej strony... czego się spodziewałeś, skoro chciałeś zamienić Neapol na Turyn? :)

 

Trzymam kciuki za reprezentację, ale też za znalezienie jakiegoś atrakcyjnego klubu. Choć znając Twoje oczekiwania finansowe, prawdopodobnie pozostaje Ci praca tylko w Anglii :-k 

Odnośnik do komentarza
1 hour ago, Pulek said:

Szok :o ale z drugiej strony... czego się spodziewałeś, skoro chciałeś zamienić Neapol na Turyn? :)

 

Trzymam kciuki za reprezentację, ale też za znalezienie jakiegoś atrakcyjnego klubu. Choć znając Twoje oczekiwania finansowe, prawdopodobnie pozostaje Ci praca tylko w Anglii :-k 

 

Zarabiając 5.8mln€ klub można prowadzić pro bono :keke: 

Odnośnik do komentarza

@Vami jaką taksą teraz orzesz przeciwników? Z tego co pamiętam jesteś zwolennikiem plug & play, a wyniki tych, w sumie bardzo przeciętnych grajków, wyglądają naprawdę nieźle. Pamiętam, że chyba w FM 2012 grałem przez chwilę Twoją wariacją 4-3-3 z drobnymi zmianami i wyniki były naprawdę dobre.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Powróciłem z dwutygodniowego wyjazdu i mogę chwilę pograć :jupi:

 

@Bart!gram obecnie 4-2-4, szybkimi, krótkimi podaniami, z wysuniętą linią obrony, maksymalnym pressingiem, zagęszczaniem pola, agresywnym odbiorem i utrzymywaniem się przy piłce. Jeden z moich stoperów ma także zadania ofensywne. Obaj boczni obrońcy grają na całej długości boiska, więc albo dublują się ze skrzydłowymi, albo ci schodzą do środka. W takim przypadku w ofensywie moja taktyka to 1-1-2-6 (CD - BPD - CAR/MEZ, BWM/AP - CWB/WB, IF/W, AF, DLF/AF, IF/W, CWB/WB). Mimo tak radykalnie ofensywnego stylu gry, jako nastawienie mam wybrany... kontratak, dzięki czemu zawodnicy zachowują się jak furiaci dopiero, gdy odbiorą piłkę. Czekamy na nich praktycznie w klasycznym 4-4-2, po czym przeradza się ono we wspomniane 1-1-2-6.

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza

Reprezentacja Hiszpanii odpadłą w ćwierćfinale Mistrzostw Świata z późniejszym sensacyjnym tryumfatorem - Szkocją. Ja miałem ten burdel nieco posprzątać. Umówiłem dwa sparingi ze swoimi byłymi pracodawcami - USA - i rozpocząłem przygotowania do Ligi Narodów. W grupie trafiliśmy na mistrzów świata - Szkotów - oraz zawsze groźną Italię.

W kadrze roiło się od genialnych zawodników, dlatego też wielu z nich otrzymało bardzo dużo swobody na boisku. Zrezygnowałem też z usług doświadczonych - Marco Asensio z Manchesteru City oraz Jesusa Vallejo z Monaco. Ich zaawansowany wiek nie pasuje do mojej ultraszybkiej filozofii. O sile drużyny stanowić miał przede wszystkim supersnajper Marcelo Ebona z Paris Saint-Germain, a także skrzydłowi Kiko z Monaco i Ibon Albisu z Chelsea. Znakomicie zapowiadał się także defensywny pomocnik Realu Madryt - 24-letni Pedro Perez.

 

Na początek pokonaliśmy USA 3:0 po bramkach Pereza, Ebony i napastnika Barcelony - Alberta, a już cztery dni później rozegraliśmy pierwszy mecz o punkty. W Sewilli Włosi zjawili się w pełnym rynsztunku, jednak ja nie oczekiwałem niczego innego, niż zwycięstwo. Zawiódł Kiko, który miał być podporą, a newralgiczna pozycja prawego obrońcy (nadal nie mam nikogo dobrego tutaj...) tym razem obsadzona została przez Alexa Roblesa z PSG, który także zagrał słabo. Na szczęście lepiej wypadli napastnicy. Najpierw niezawodny Ebona, a potem David Merino z Villarrealu trafili do siatki i rozpoczęliśmy rozgrywki od trzech punktów. Kolejny mecz - jak już pisałem - to pojedynek z tryumfatorami ostatniego mundialu. W Szkocji postawiliśmy na frontalny atak. Był to prawdziwy mecz typu wet za wet. Kiko tym razem bezbłędny, za to fatalnie stoper Casan, o dziwo Perez i wyjątkowo niecelny Albert. Bez zarzutu ponownie Ebona. Ostatecznie mecz zakończył się naszym zwycięstwem 6:3 (!). W rundzie rewanżowej pokonaliśmy Szkotów u siebie 4:2, we Włoszech zremisowaliśmy 1:1, podobnie jak w sparingu z USA.

 

W nowym roku rozpoczęły się eliminacje do Euro 2032, w których to trafiliśmy do grupy z Kosowem, Danią, Chorwacją i Albanią. Kosowo zmiażdżyliśmy na boisku, jednak spora niecelność spowodowała, że w marcowej potyczce było tylko 1:0. Na usprawiedliwienie mam jedynie to, że wystawiłem rezerwy, oczekując na spotkanie z Duńczykami kilka dni później. Tu już obyło się bez niespodzianek. Ponownie masakrował genialny Ebona, który zdobył dwa gole, a po jednym dołożyli Kiko, Moreno i Salguero. 5:0 na Tella Parken pokazało gospodarzom, kto jest faworytem tej grupy.

 

Czerwiec to już decydująca faza Ligi Narodów, gdzie w półfinale czekała na nas Francja. Zanim się to jednak stało, pokończyły się sezony w ligach europejskich, a ja - po roku bez klubu - mogłem w końcu rozejrzeć się za drugim pracodawcą. Potoczyło się to dość szybko i jeszcze przed końcem maja podpisałem dwuletni kontrakt z pewnym klubem, który wbrew oczekiwaniom zajął dopiero 11. miejsce w tabeli i nie wystąpi w europejskich pucharach.

 

Jak myślicie, kogo poprowadzę? Dla ułatwienia: mają znanego lokalnego rywala, a zarabiał tam będę ponad 3 miliony euro rocznie.

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • Makk zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...