Skocz do zawartości

Rugby


Meler

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.irb.com/n...ed global trial

 

IRU to nie FIFA, nie tkwi w betonie, tylko stara się ciągle udoskonalać przepisy. A scrum niewątpliwie wymaga udoskonalenia - obecnie wcale nie wygląda jak to miało być w założeniu, zamiast siłowej rywalizacji o piłkę, przepchnięcia formacji młyna przeciwnika w celu wyciągnięcia wrzuconej piłki jest to źródło fauli, bo obie strony bardziej niż o walkę o piłkę dbają o to, żeby wciągnąć przeciwnika w jakąś pułapkę, którą sędzia będzie musiał odgwizdać na ich korzyść. A nawet jeśli jakimś cudem po komendzie sędziego scrum się utrzyma, to halfback ma gdzieś przepis o "prostym wtoczeniu piłki", żeby hooker mógł zapracować na swoje imię i wtacza ją wprost między locków.

 

Teraz komenda 'crouch-touch-set' (swoją drogą zmieniona na początku tego sezonu z 'crouch-touch-pause-engage'), będzie zastąpiona przez 'crouch-bind-set', celem ma być większa stabilność młyna. Sędziowie mają też pilnować, żeby scrum-half wrzucał piłkę prosto, a hooker używał swoich nóg do hookowania. Czego większość pewnie będzie musiała się na nowo uczyć :keke:

 

Albo wszyscy to oleją, a props będą mieli kolejną okazję, żeby np wykręcić przeciwnikowi ramię, jak sędzia nie będzie patrzył ;)

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Europejskie rugby klubowe zakończone.

 

W Anglii Leicester zdobyło tytuł mistrzowski, pokonując Northampton Saints - Hartley im to zdecydowanie ułatwił swoją głupią czerwoną kartką. Ale to w jego stylu

W PRO12 w irlandzkim finale Leinster zwyciężyło z Ulster, którzy zdecydowanie zwolnili po rewelacyjnym początku sezonu.

 

We Francji niespodzianka - Galacticos z Toulon nie dali rady maluchom z Castres. Mimo że Delon Armitage zdobył przyłożenie w czwartym meczu z rzędu (choć po zakończeniu regulaminowego czasu, kiedy już to nic nie dawało). Tales trafił dwa dropy w przeciągu kilku minut, co spowodowało opad szczęki u wszystkich, a w szczególności u Wilko, bo to on powinien tak błyszczeć w finale. Po końcowym gwizdku stał i chyba zastanawiał się, dlaczego dwa razy trafił w słupek... ;)

 

Tym samym Europejskiego dubla zdobyli tylko Leinster, Toulon się nie udało - jak dla mnie dobrze, bo ja lubię jak wygrywa sport, a nie pieniądze :P

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Pierwszy test B&I Lions - Wallabies za nami. To był mecz, który świetnie się oglądało, z pięknymi akcjami i dramatycznymi momentami.

 

 

 

Wygrali reprezentanci Home Nations, ale głównie przez słabość Australijczyków, którzy pudłowali ponad połowę kopnięć (O'Connor trafił 2/5, Beale 2/4). Trzy debiuty w Wallabies, trzy różne postawy: Lealiifano zszedł po niecałej minucie(!), a właściwie został zniesiony, Mowen grał solidnie cały mecz, za to Folau... Debiut-marzenie: najpierw po genialnym obsłużeniu przez Genię slalomem dotarł pod linię końcową, chwilę później popisał się dramatycznym trysaverem, podtrzymując gigantycznego Northa, który już myślał, że zdobył drugą piątkę, po czym sam zdobył kolejne przyłożenie jeszcze przed przerwą. Później z kontuzjami zeszli Barnes i McCabe, a z braku backów na ławce jako center musiał zagrać Hooper, nominalny flanker, który z tyłu grał ostatnio w juniorach - no i Cuthbert to wykorzystał i zdobył punkty. Australijczycy mieli dwie szanse w ostatnich pięciu minutach na zwycięstwo, ale dwa razy pudłował Beale: raz z 22 metrów - praktycznie pewniaka, i raz z połowy, kiedy poślizgnął się jak klasyczny Beckam

 

 

 

Jak ktoś ma ochotę, niech obejrzy, rugby na najwyższym poziomie :good:

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Sensacja szykuje się w Super Rugby: SA upiera się przy sześciu drużynach (w tej chwili SA, NZL i AUS mają po pięć), do tego dochodzi niechęć do podróżowania na dalekie odległości... i wszystko możliwe, że w 2016 powstaną dwie niezależne dywizje Super Rugby: SA + jakiś klub (kluby?) z Argentyny, a do NZL + AUS może dołączyć jakiś klub z Azji (czyżby Japonia? :>). To oczywiście jedna z ewentualności, są i inne propozycje. Ja osobiście nie widzę problemu w rozszerzeniu dywizji do sześciu drużyn: w Nowej Zelandii rugby to część powietrza, wiec tam stworzenie dodatkowego klubu to żaden problem, w Australii może być gorzej, bo popularność dyscypliny w pozostałych stanach/terytoriach jest mała, króluje raczej aussie rules i rugby league. Być może Hobart, albo Adelaide dały by radę utworzyć franczyzę?

Odnośnik do komentarza

http://www.irb.com/n...ed global trial

 

IRU to nie FIFA, nie tkwi w betonie, tylko stara się ciągle udoskonalać przepisy. A scrum niewątpliwie wymaga udoskonalenia - obecnie wcale nie wygląda jak to miało być w założeniu, zamiast siłowej rywalizacji o piłkę, przepchnięcia formacji młyna przeciwnika w celu wyciągnięcia wrzuconej piłki jest to źródło fauli, bo obie strony bardziej niż o walkę o piłkę dbają o to, żeby wciągnąć przeciwnika w jakąś pułapkę, którą sędzia będzie musiał odgwizdać na ich korzyść. A nawet jeśli jakimś cudem po komendzie sędziego scrum się utrzyma, to halfback ma gdzieś przepis o "prostym wtoczeniu piłki", żeby hooker mógł zapracować na swoje imię i wtacza ją wprost między locków.

 

Teraz komenda 'crouch-touch-set' (swoją drogą zmieniona na początku tego sezonu z 'crouch-touch-pause-engage'), będzie zastąpiona przez 'crouch-bind-set', celem ma być większa stabilność młyna. Sędziowie mają też pilnować, żeby scrum-half wrzucał piłkę prosto, a hooker używał swoich nóg do hookowania. Czego większość pewnie będzie musiała się na nowo uczyć :keke:

 

Albo wszyscy to oleją, a props będą mieli kolejną okazję, żeby np wykręcić przeciwnikowi ramię, jak sędzia nie będzie patrzył ;)

 

Nowe zasady scrumu w praktyce - tu na treningach All Blacks. Może być tak, że rzeczywiście mniej będzie zapadniętych scrumów :-k

http://www.youtube.com/watch?v=v15ZEOO53vk

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące później...

Trochę ochłonąłem po najlepszym meczu jaki widziałem od dawna.

 

Było tak blisko historii, ale jednak Irlandia po prostu nie wytrzymała kondycyjnie tempa które narzuciła od początku. Takie tempo to jedyny sposób by walczyć z AllBlacks. Można by zwalać winę na Sextona (O'Gara na 100% by trafił tego karnego, 8 pkt 2 5 minut by nawet AllBlacks nie odrobili), ale jak można mieć piłkę minutę przed końcem i nie dowieźć posiadania i zwycięstwa do końca...

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...
  • 5 miesięcy później...

A tymczasem w świecie do góry nogami liga wkracza w fazę playoffów. Szybko to zleciało, jeszcze trzy tygodnie i koniec.

 

Wielkich zmian nie ma: w playoffach są celujący trzeci raz z rzędu Chiefs, finaliści z zeszłego roku - Brumbies, finaliści sprzed dwóch lat - Sharks, oraz zawsze obecni ;) Crusaders (mistrzowie z 2008, ale w playoffach grający regularnie).

 

Niespodzianką jest obecność Highlanders, którzy w playoffach grali ostatnio ponad 10 lat temu oraz Waratahs, którzy awansowali do fazy pucharowej po raz pierwszy odkąd oglądam S15. Do tego zakończyli sezon z klasą - siedmioma meczami bez porażki.

 

Crusaders i Waratahs, jako dwie pierwsze drużyny z tabeli łączonej idą prosto do półfinałów, w ćwierćfinałach grają Brumbies z Chiefs (w Canberze) i Sharks z Highlanders (w Durbanie)

 

(Stan "państwowy" finałów: Nowa Zelandia - 3, Australia - 2, RPA - 1.)

Odnośnik do komentarza

W sobotę pierwsze półfinały Super Rugby.

 

Waratahs, jako pierwszy zespół rundy zasadniczej, otrzymał w przydziale mecz u siebie i niżej rozstawionego (miejsce w tabeli ligowej) zwycięzce qualifiers, którym są Brumbies. Pokonali oni w ten weekend Chiefs (którzy tym samym nie obronią tytułu po raz drugi z rzędu), i mimo że wynik wskazywał na wyrównaną walkę, to właściwie Australijczycy cały czas kontrolowali przebieg gry. Za to Kiwis przyjemnie dla oka gonili (w pewnym momencie przegrywali 22-3).

 

W drugim qualifierze Highlanders nieznacznie przegrali z Sharks. Tu prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie - i tak jak Nowozelandczycy postawili na grę backami i biegową grę, to Saffas raczej grali siłowo przodem. Na cztery minuty przed końcem mogli już odetchnąć spokojnie, bo prowadzili więcej niż trzema punktami, a do tego Highlanders stracili piłkę na scrum i wystarczyło przetrzymać mecz do końca. Z ciekawostek, do gry po czterech miesiącach kontuzji bicepsa wrócił Mr David Pat Lambie, przywitany gromkimi brawami. Sharks w półfinałach jadą do Christchurch, zagrać z Crusaders.

 

Stan "państwowy" Nowa Zelandia - 1, Australia - 2, RPA -1. W finale na pewno zagrają zespoły z dwóch różnych krajów, bo dwa zespoły z Australii grają ze sobą.

 

Na finał typuję bez niespodzianek, pierwszy i drugi zespół rundy zasadniczej, czyli Waratahs i Crusaders.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Po jednostronnych półfinałach (i Waratahs, i Crusaders wygrali bez najmniejszego cienia wątpliwości) finał był miłą odmianą - szybki, pełen zaangażowania i emocji. Ostatecznie wygrali Australijczycy, ale ostatnie minuty to huśtawka nastrojów na trybunach - do przerwy Waratahs wygrywali 20-13, a już 10 minut później Crusaders przez przyłożenie, podwyższenie i karnego* wyszli na prowadzenie 23-20. Na minutę przed końcem Kiwis prowadzili 32-30, ale sędzia gwizdnął ich przewinienie na środku boiska, a Bernard Foley, swoją drogą niespodziewanie najlepszy australijski flyhalf i najlepiej punktujący tego sezonu, podwyższył na 33-32. Później wznowienie, cztery czy pięć faz i McKibbin w trybuny.

 

Israel Folau nie pobił rekordu przyłożeń w sezonie, właściwie od końca fazy zasadniczej przybladł. Za to Nemani Nadolo, skrzydłowy Crusaders, dzięki przyłożeniu w finale zrównał się z nim w klasyfikacji i obaj zakończyli ją na pierwszym miejscu z dwunastoma przyłożeniami w sezonie.

 

 

*chyba jednak wolę określenia try, conversion i penalty ;)

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące później...

http://www.sanzarrugby.com/superrugby/news/japan-and-argentina-officially-join-super-rugby/

 

No i jest oficjalnie: od 2016 Super Rugby będzie składał się oprócz drużyn z Australii, NZL i RPA jeszcze z jednej z Japonii i jednej z Argentyny. O ile dobra wiadomość jest taka, że będzie na kim śrubować rekordy i Rebels/Western Force wreszcie nie będą walczyć o wooden spoon, to zła jest taka, że jet lagi będą ogromne. Na czas podróży już narzekali w Perth (do Durbanu mają niewiele więcej niż do Christchurch) i odwrotnie, RPA już myślała o odłączeniu się od SuperRugby, bo czasy przelotów były okropne, a teraz rozpiętość ligi będzie prawie na całej długości geograficznej.

Odnośnik do komentarza
  • 5 miesięcy później...

http://www.greenandgoldrugby.com/aru-to-select-overseas-based-players/

 

Australia przed RWC chwyta się brzytwy - do tej pory wyglądało to z grubsza tak, że w reprezentacji grali tylko ci, którzy grają w klubach australijskich. Tymczasem kilka tuzów u schyłku kariery zazwyczaj wybierało większą kasę w Europie (najczęściej Francji), pomimo tego, że skreślali swoją szansę na występ w złoto-zielonej koszulce. Flagowym przykładem jest Matt Giteau, który od czterech lat gra w galactique w Toulonie, przy czym w ostatnim sezonie jest w szczytowej formie. Razem z nim gra Drew Mitchell, tyle że od 2013 - obaj grali w reprezentacji w RWC2007, Mitchell jeszcze w RWC2011. Adam Ashley-Cooper co prawda podpisał zachowawczo kontrakt z Bordeaux dopiero po RWC2015, ale dzięki temu ma szanse na występy w reprezentacji po mistrzostwach, bo ARU otwiera furtkę dla tych na wygnaniu, którzy mają już ponad 60 występów w oficjalnych meczach za sobą.

 

Do exodusu po RWC2015 dołączyło kilku innych znakomitych graczy, którzy może zdążą doczłapać do 60 występów w kadrze:

- James Horwill - mistrz Super Rugby z 2011, kapitan reprezentacji z RWC2011. Ostatnio klub okupuje dolne miejsca w lidze, Horwill szuka więc inspiracji na odbudowę w Londynie. 58 caps.

- Will Genia - j.w. reinkarnacja George'a Gregana ;). Swojego czasu z Quade Cooperem tworzył nierozerwalny duet halfbacków i w klubie i w reprezentacji. Po RWC2015 idzie do Stade Français. 58 występów w kadrze.

- Sekope Kepu - mistrz Super Rugby z 2014, podstawowy prop z RWC2011. Idzie z Ashley-Cooperem do Bordeaux, brakuje mu ośmiu capsów do 60.

- Wycliff Palu - ósemka z RWC2007 i RWC2011, obecny mistrz SR - podobno gdzieś do Japonii idzie, 54 występy w kadrze.

- Quade Cooper - kolejny z nabytków Toulonu, enfant terrible rugby z Antypodów, kochany i nienawidzony. Nie może się odbudować po kontuzjach. Jak będzie zdrowy, to do limitu brakuje mu siedmiu występów, co z łatwością mu się uda (3 w tegorocznym skróconym Rugby Championship i co najmniej cztery w Rugby World Cup)

 

To już jest potencjalnie połowa wyjściowego składu. Teraz. A może się zdarzyć tak, że w takim razie niedługo odpłyną za morza kolejni podstawowi gracze, bo już mogą to zrobić Benn Robinson (72), Ben Aleksander (72) i James Slipper (63), czyli siła pierwszej linii w ostatnich kilku latach, blisko jest Rob Simmons (50), w perspektywie kolejnego roku - dwóch lat są Kurtley Beale (49), David Pocock (45), Michael Hooper (42), James O'Connor (38) czy NIck Phipps (28).

 

Efekty natychmiastowe mogą być znaczące (choć to wielka niewiadoma, bo zgranie żadne), natomiast długofalowe mogą być gorsze - rugby union w Australii jest od paru lat w kryzysie, a moim zdaniem odpływ graczy i nieogrywanie ich zastępców w meczach państwowych może to jeszcze pogorszyć. Powiem szczerze, że dotychczasowe zasady (identyczne ma nadal NZRU) na początku wydawały mi się dziwne, ale później widziałem ich niewątpliwe zalety. Teraz to eksperyment na żywym organizmie.

 

EDIT: jeszcze kilku znalazłem:

 

Stephen Moore - 92 caps, kapitan Brumbies, gotowy do odejścia ;)

Rocky Elsom - 75 caps, Narbonne, raczej do pominięcia, emeryt

George Smith - 111 caps, Lyon, też raczej nie do reprezentacji (wrócił dwa lata temu na chwilę do Super Rugby, ale tyko jako medyczny joker)

Berrick Barnes - 51 caps, od dwóch lat dorabia w Japonii, podstawowy fly-half po kontuzji Coopera z RWC2011, wielka niewiadoma

Tatafu Polota-Nau - 50 caps, od lat w Waratahs, ostatnio kontuzjowany. Dziesięć capsów i po RWC może pakować się do samolotu :/

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Mniej więcej rok temu postanowiłem, że skoro i tak oglądam tyle meczów, ile oglądam, to mogę równie dobrze pokarmić swojego Aspergera i zacząć to zapisywać, a później zrobić z tego jakieś statystyki ;)

 

I tak, łącznie pozycji na liście miałem 235, z czego pełne spotkania to 182, reszta (53) to programy sportowe, głównie ze skrótami kolejek.

 

 

Jeśli chodzi o dyscypliny,to tak wygląda statystyka, biorąc po uwagę wszystko (mecze plus programy):

 

1. Rugby union ze 125 pozycjami (53%)

2. Rugby league ze 100 pozycjami (43%)

3. Pozostałe (rugby 7, rugby 9, australian football i american football) - 10 pozycji (4%)

 

Biorąc pod uwagę tylko pełne mecze, sytuacja się nieco zmienia:

 

1. Rugby league - 92 (51%)

2. Rugby union - 80 (43%)

3. Pozostałe - 10 (5%)

 

Uwagi: dużo meczów rugby league wynika z tego, że (1) polubiłem tę dyscyplinę na równi z union, (2) na lato union przestaje grać, za to league gra luty- październik, (3) w union oglądam więcej skrótów, bo tam są co najmniej cztery duże ligi, rozgrywki europejskie i rozbudowany system meczów międzypaństwowych, w league są dwie ligi i jeden turniej międzypaństwowy.

 

Rozgrywki razem (tylko pełne mecze):

1. NRL (australijsko-nowozelandzka liga rugby league) - 40 (20%)

2. Super League (teoretycznie europejska liga rugby league, w praktyce grają w niej same zespoły z Anglii z wyjątkiem jednego z Francji) - 38 (20%)

3. Super Rugby (australijsko-nowozeladzko-południowoafrykańska liga rugby union) - 21 (11%)

4. Test match (teoretycznie mecz międzypaństwowy, rugby union, w tym 6 Nations Cup oraz Rugby Championship) - 18 (10%)

5. TOP14 (francuska liga rugby union) - 15 (8%)

6. Aviva Premiership (Angielska liga rugby union) - 11 (6%)

7. European Rugby Champions Cup (Europejska Liga Mistrzów) - 11 (6%)

8. Pozostałe - 19 (11%)

 

Rozgrywki rugby league (tylko pełne mecze):

1. NRL - 43%

2. Super League - 41%

3. Test match - 9% (w tym wszystkie mecze 4 Nations 2014)

4. Challenge Cup (puchar europejski) - 3%

5. World Club Challenge (seria spotkań między trzema drużynami NRL i trzema SL) - 2%

6. Towarzyski 1% (Aborygeni vs Gwiazdy NRL) - 1%

 

Rozgrywki rugby union (tylko pełne mecze):

1. Super Rugby - 26%

2. Test match - 23%

3. TOP14 - 19%

4. Aviva Premiership - 14%

5. European Rugby Champions Cup - 14%

6. Pro12 (liga irlandzko-walijsko-szkocko-włoska) - 3%

7. Towarzyski (Toulon vs Sharks) - 1%

 

Uwagi: jak powyżej, mecze league skupiają się na dwóch ligach, mecze union rozbijają się na mniejsze statystyki przez mnogość rozgrywek.

 

 

Najczęściej oglądana drużyna:

1. Australia (union+league) - 15 meczów (4,12%)

2. Sydney Roosters (league) - 14 (3,85%)

3. Wigan Warriors (league) - 14 (3,85%)

4. ...

12. Toulon (najwyżej z union) - 9 (2,47%)

 

Najwięcej meczów na stadionie:

1. Allianz Stadium, Sydney, Australia (44000 miejsc) - 15 (8,29%) -

2. ANZ Stadium, Sydney, Australia (82500 miejsc) - 14 (7,73%)

3. DW Stadium, Wigan, Anglia (23138 miejsc) - 8 (4,42%)

3. Langtree Park, St. Helens (18 000) - 8 (4,42%)

3. Suncorp Stadium, Brisbane, Australia - 8 (4,42%)

 

Uwagi: W Sydney skupia się zarówno centrum rugby league (duża część drużyn NRL), NSW Waratahs oraz większość meczów Australii, w obu kodach

 

Najwięcej meczów wg kraju:

1. Anglia - 59 (33%)

2. Australia - 57 (23%)

3. Nowa Zelandia - 25 (14%)

4. Francja - 24 (13%)

5. Inne (Irlandia, Walia, Szkocja, RPA, ZEA, USA) - 15 (8%)

 

Wygrana z największą różnicą punktów:

- rugby league: Wigan Warriors - Huddersfield Giants - 53 pkt., wynik 57-4 (18.09.2014, playoffy Super League)

- rugby union: Hurricanes - Chiefs - 37 pkt., (24.05.2014, wynik 45-8, Super Rugby)

 

Najwięcej przyłożeń w meczu:

- rugby league: 4 mecze z 12 przyłożeniami (Giants vs Bulls, St. Helens vs London Broncos, Brisbane Broncos vs Cowboys, Vikings vs Castleford Tigers)

- rugby union: Australia - Francja, 9 przyłożeń (8.06.2014, seria testów w Australii, wynik 50-23)

 

Najwięcej widzów:

- rugby union: Saracens - Harlequins, 84 068 widzów (28.03.2015, Aviva Premiership, mecz na Wembley, rekord pod względem frekwencji, wynik 42-13)

- rugby league: South Sydney Rabbitohs - Canterbury Bulldogs, 83 833 widzów (4.10.2014, ANZ Stadium, finał NRL 2014)

 

Średnia widzów (gdzie były dane):

- rugby league: 21 827

-- NRL: 26 668

-- Super League: 14 483

-- inne: 26 703

- rugby union: 31 575

-- test matches: 54 436

-- Aviva Premiership 25 649

-- Super Rugby: 24 996

-- ER Champions Cup: 19 319

 

 

Tyle udało się wyciągnąć z moich zapisków (pewnie by się dało więcej, ale chyba szkoda czasu). Zobaczymy, czy dalej będzie mi się chciało coś takiego robić, bo obiecałem sobie rok, ale w sumie to nie wiem, czy coś z tego mam, oprócz dokarmiania mojego Aspie ;)

 

Odnośnik do komentarza

Nikt nie pisał jeszcze o finale ER Champions Cup? :o ;)

 

To ja napiszę - trzeci raz z rzędu* (i trzeci w historii) tytuł zdobył RC Toulonnais, po raz drugi w ciągu trzech lat pokonując rodaków z Clermont-Ferrand.

 

Skrót tutaj: http://www.epcrugby.com/matchdaytv?play=media&id=20876

 

*obecny puchar to bezpośredni kontynuator Heineken Cup

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...