Skocz do zawartości

Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

2k wypuściło składy z kontuzjami i aktualnymi kontraktami, więc można zaczynać przygodę z MyLeague w wersji 2k18. W poprzednim sezonie udało mi się pobić mój osobisty rekord i rozegrać trzy sezony, teraz zaczynam o wiele wcześniej, więc może uda się to przebić.

 

Przede wszystkim odchodzę od gry sezonu na 29 meczów, bo przy tak krótkim regular season: a) kontuzje praktycznie nic nie znaczyły, bo przerwy między meczami były bardzo długie b) wyniki w konferencjach bywały dziwne, często przypadkowe. Dlatego ustawiłem sezon regularny na 82 spotkania, no ale to jednak za dużo, żeby wszystko rozegrać. Postanowiłem więc grać co drugi mecz, w praktyce będzie to wyglądało tak, że co 10 spotkań napiszę tu jakiś „raport” i wybiorę 5 meczów do rozegrania i 5 do symulacji, w 2k te symulacje teraz ponoć (nie próbowałem jeszcze) wyglądają teraz dość ciekawie, więc będzie można tę opcję sprawdzić. Postaram się grać zarówno z tymi w teorii najgorszymi, jak i najlepszymi zespołami, żeby zachować w miarę ok balans gier. Dzięki temu wyniki powinny na koniec sezonu powinny być normalniejsze.

 

Parę zmian przeprowadziłem także w bazie danych gry. W ustawieniach MyLeague trochę zmniejszyłem tempo regresu zawodników, bo w poprzednich edycjach umiejętności graczy po 30 spadały zdecydowanie za szybko w porównaniu z rzeczywistością i za szybko czołowe pozycje w lidze zdobywali gracze z 2/3 roku w lidze. Tym razem (przynajmniej na początku, zobaczę jak to później będzie wyglądało) prowadzę tylko swój zespół, CPU samo ustawia rotację etc., choć zaznaczyłem opcję akceptacji trade’ów cpu-cpu, bo te momentami są przekomiczne ;). Każdemu graczowi w wieku 25-26 lat ustawiłem także potencjał wynoszący minimum 3 punkty więcej od obecnych umiejętności, bo trochę nie ma sensu, że tacy gracze jak Giannis, Harris, Brogdon etc. według gry nie powinni się już nawet minimalnie rozwinąć, zrobiłem tak w każdym zespole, a największego kopa potencjału dostał Aaron Gordon ;). Do tego niektóre kontrakty z player option ustawię jak gwarantowane na kolejny sezon i opcję gracza usunę, bo oni w 2k podejmowali często idiotyczne decyzje rezygnując z opcji i potem podpisując 3-letni minimalny kontrakt. Bosh został obcięty do minimalnych wartości, bo gracz z zakończoną karierą i 83 ovrl na FA to trochę absurd. Niektóre inne wartości w MyLeague też lekko zmienione, wzorując się na jednym z tematów na OperationSports, slidersy: Eccentric Edition

 

Długo zastanawiałem się kim zagrać, początkowo pewny byłem tego, że zacznę sobie Denver Nuggets po tym jak rok temu grałem Bucks. Później uznałem, że jednak chcę zespół z realnymi szansami mistrzowskimi, żeby tyle godzi gry nie szło na „marne” i byłem bliski wyboru Oklahomy. Następnie znów myślałem o kolejnej karierze w Wisconsin, lecz ostatecznie wróciłem do pierwszej myśli i spróbuję sił Bryłkami z Denver. Ich managment oraz trener ostatnio mnie trochę irytują, więc postaram się zrobić to lepiej, bo to bardzo młody zespół, który ma skład wręcz gwarantujący grę w Playoffach na Zachodzie, a po wymianach można stworzyć skład na drugą rundę, a przy uniknięciu wcześniej Warriors to kto wie, może nawet Finał Konferencji. Na Wschodzie to byłby jeden z kontenderów. No i będzie to dla mnie spore wyzwanie, bo tak średnio sobie radziłem zawsze z grą w post, a Jokić i Millsap tego wręcz wymagają.

 

Przed omówieniem składu prezentuję pierwszą wymianę, której dokonałem jeszcze przed pierwszym meczem, żeby ten burdel przede wszystkim na pozycji silnego skrzydłowego ogarnąć. To na pewno ostatnia wymiana na jakiś czas, a jeśli nie będę zadowolony z rosteru to w styczniu/lutym będzie szukanie jakiegoś wzmocnienia. No i jednak jakieś zmiany w składzie w porównaniu do rzeczywistej ligi się na pewno przydadzą, bo Denver będę oglądał tak często, że jeszcze oglądanie dokładnie takiego samego rosteru w 2k mogłoby się szybko znudzić. W sumie patrząc na ligowe realia to, gdyby nie te ostatnie ruchy Nuggets pewne dałoby się coś takiego skleić także w rzeczywistości ;).

 

TRADE

 

Nuggets biorą: Eric Bledsoe, Troy Daniels

Suns biorą: Quincy Pondexter, Trey Lyles, Emmanuel Mudiay, 2020 1st pick (Denver)

Chicago biorą: Wilson Chandler, Kenneth Faried, 2018 1st pick (Denver)

 

Cóż nie wiem jaka jest szansa na taki trade w rzeczywistości, bo w obecnej NBA widziałem sporo gorszych wymian. Uznałem, że coś takiego ma sens, bo Bledsoe nie pasuje timelinem do Phoenix, a ci dostają dwóch młodych graczy, którzy mają jeszcze upside i może w nowym środowisku wystrzelą, a dzięki pickowi w 3 z następnych 4 draftów mają po dwa wybory w pierwszej rundzie. Nie biorą też żadnej złej umowy.

 

W Chicago potrzebują przede wszystkim talentu, bo ten zespół nic nie ma, do tego spokojnie ma miejsce w salary. Bulls przejmują złą umowę Farieda, która w kolejnym sezonie będzie jednak spadającym kontraktem, więc takiej tragedii z perspektywy Bulls nie ma i w ich sytuacji jest to warte wyboru w pierwszej rundzie. Chandler byłby starterem w mojej drużynie i na pewno mogą go jeszcze wartościowo opchnąć dalej przed trade deadline, Wilson ma opcję zawodnika na kolejny sezon i może poszukać większych pieniędzy na rynku.

 

My dostajemy startera na pozycję rozgrywającego i solidnego strzelca za trzy do rotacji, ale o składzie Denver jest niżej. Jestem ciekawy opinii o tej wymianie ;). Po tradzie mieliśmy gracza za mało na gwarantowanych umowach, więc podpisałem do końca sezonu Monte Morrisa, którego wcześniej mieliśmy na two-way umowie.

 

Startowa piątka:

 

Eric Bledsoe [84 overall, 33 minuty] – dopiero co pozyskany gracz, który nie należy do tego ścisłego topu ligowych rozgrywających, ale na pewno jest w czołowej 15. To solidne wzmocnienie, bo w Murrayu widzę jednak bardziej combo guarda, a Bledsoe dodaje nam też naprawdę dobrą obronę na tej pozycji, picki bronione przez dwójkę Bledsoe-Millsap mogą być dobre. No i przyda nam się typowy rozgrywający na placu gry, gdy odpoczywał będzie Jokić.

 

Gary Harris [81, 31] – jeden z najbardziej niedocenianych w lidze graczy. Podpisał z zespołem przedłużenie jeszcze przed sezonem i teraz może spokojnie skupić się na dalszym rozwoju. Już świetna trójka, przyzwoite D, a po dodaniu Sapa i Bledsoe powinien wyglądać jeszcze lepiej po bronionej stronie parkietu. Do tego ma chemię z Jokiem i powinien w swoim stylu znakomicie ścinać.

 

Willa Barton [77, 28] – przed nim spora szansa, bo po wymianie Chandlera otrzymuje okazję pogrania w pierwszej piątce. Wcześniej w Denver odpowiadał przede wszystkim za dawanie energii z ławki i scoring w ustawieniach bez liderów. Nie zdziwię się jeśli będzie miał indywidualne gorsze statystyki, bo po prostu częściej będzie grał z graczami lepszymi od siebie. Jeśli te ustawienie nie wypali to wróci na ławkę, a szansę mogą dostać Murray/Jefferson/Hernangomez czy nawet Beasley, możliwości jest sporo.

 

Paul Millsap [87, 33] – największe letnie wzmocnienie, gracz który ma dać przede wszystkim obronę, bo ta wcześniej była po prostu tragiczna. Paul w ataku swoje też zrobi, świetna gra na mid range, solidny post up i post high, kolejny wysoki potrafiący podawać. Millsap po prostu czyni na parkiecie kolegów lepszymi niż są i to niezwykle duża wartość.

 

Nikola Jokić [88, 34] – serbski magik, franchise player tej drużyny. Od jego dalszego rozwoju zależy to na jakim miejscu Denver wyląduje w przyszłości, czy będą tylko fun to watch zespołem czy jednak realnym kontenderem. Rozgrywający w ciele centra, który dysponuje kapitalnym rzutem z półdystansu i coraz to lepszą trójką. Przy Millsapie powinien wyglądać także lepiej w defensywie.

 

Ławka:

 

Jamal Murray [77, 28] – sezon zaczyna jako sixth man. Przed wymianą po Bledsoe byłby starterem na pozycji rozgrywającego, a teraz będzie grał zarówno na PG, jak i SG i to jest jego rola w tej lidze moim zdaniem. Na ostatnie minuty będziemy wychodzić piątką Bledsoe – Murray – Harris – Millsap – Jokić. Murray ma rzut, nieźle podaje, dobrze ścina i wchodzi z piłką na kosz, a to dopiero jego drugi sezon w lidze.

 

Malik Beasley [72, 17] – bardzo żałuję, że Malone nie daje mu zbyt wielu szans w rzeczywistości. Zeszłoroczny debiutant to materiał na dobre 3&D na pozycjach 2-3 w NBA, a to bardzo cenna rola w obecnej lidze, przemyśl to Mike ;). U mnie zaczyna w rotacji i jeśli uda mi się rozegrać 3-4 sezony to pewnie w tym trzecim będzie już starterem, bo potencjał [79] na to jest. Liczę na trochę punkty, trochę agresji w obronie i rozwój. Jeśli będzie mocno zawodził to szansę dostaną Jefferson lub Daniels.

 

Juancho Hernangomez [74, 22] – Hiszpan i dwójka wymieniona nad nim to mogą stworzyć Denver przyszłości, przy oczekiwanym rozwoju piątka Murray – Harris – Beasley – Hernangomez – Jokić może być kapitalna w ofensywie i sprawiać pewne problemy w obronie, ale to melodia przyszłości. Juancho znakomicie rozciąga grę i będzie dostawał sporo minut od początku sezonu na skrzydle.

 

Mason Plumlee [77, 14] – gracz na pewno przepłacony i ja takiej umowy nie podpisałbym, no ale jak już jest to trzeba z niego korzystać, bo umiejętności są okej. Mason przede wszystkim pozwala nam na kontynuowanie naszej wizji gry nawet bez Jokicia na boisku, bo to jeden z lepiej podających wysokich w lidze, do tego nieźle zbiera, daje atletyzm i w razie jakiejś kontuzji Serba także da radę w większych minutach. Nie można wystawiać go na PF – MALONE CZYTEJ TO.

 

Pozostali:

 

Monte Morris [68, PG]

Troy Daniels [72, SG]

Richard Jefferson [74, SF]

Tyler Lydon [69, PF]

Darrell Arthur [73, PF]

 

Głębia nie jest najgorsza, oczywiście Arthur to nie jest najlepsza umowa, ale to wysoki z trójką i przyzwoitą obroną. Pozostali także lepiej lub gorzej rzucają, taka mieszanka młodości z doświadczeniem na wypadek kontuzji, gorszej dyspozycji graczy z rotacji. Mogło być gorzej.

 

Mam nadzieję, że uda się bić o 5/6 miejsce na Zachodzie, a kto wie jak to się ułoży z kontuzjami i formą, przy bardzo dobrym sezonie może nawet HCA i czwarte miejsce byłoby opcją możliwą do osiągnięcia.

 

Pierwsze 10 meczów:

 

@Jazz

Kings

Wizards

@Hornets

@Hawks

@Nets

@Knicks [b2b]

Raptors

Heat

Warriors [b2b]

 

Planuję zagrać: Jazz, Wizards, Nets, Heat, Warriors

Planuję sim: Kings, Hornets, Hawks, Knicks, Raptors

 

Jakieś sugestie? ;)

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Transakcje w lidze:

 

Clippers sign Jared Sullinger 5 mln / 1

Rockets re-sign Trevor Ariza 10.54 mln / 2

76ers re-sign Richaun Holmes 13.84 / 2

 

Sezon rozpoczynaliśmy od spotkania z Utah Jazz. Mormoni latem zostali osłabieni i stracili swego najlepszego gracza, a Gordon Hayward wybrał grę w Bostonie. Nie mogliśmy tej ekipy jednak zlekceważyć, bo to przede wszystkim nadal topowa, być może nawet najlepsza po dodaniu Ricky’ego Rubio defensywa w NBA. Ze względu na stosunkowo przeciętny obwód rywali postanowiłem zagęścić strefę podkoszową i do przerwy to świetnie funkcjonowało, lecz od trzeciej kwarty gospodarze grali już lepiej, w dodatku zaczęli korzystać z miejsca do rzutów dystansowych, a niezwykle gorący zrobił się Joe Ingles, do tego świetnie zaczął spisywać się debiutujący Donovan Mitchell, który w noc draftu został wymieniony do Utah z Denver. Bledsoe zaliczył udany debiut indywidualnie, a nieźle rzucali Murray z Bartonem. Jokić nie wypadł źle statystycznie, lecz brakowało mu skuteczności, dodatkowo rozgrywanie z post nie było łatwe i skończył z jedną asystą. Utah wygrali ten mecz przełamując problemy na dystansie i naprawdę dobrze broniąc.

 

W meczu z Wizards oba zespoły zagrały osłabione, lecz brak Morrisa w drużynie ze Stolicy był na pewno bardziej odczuwalny od absencji Hernangomeza. W miejsce Hiszpana do rotacji włączeni zostali doświadczeni Arthur oraz Jefferson i niestety trzeba przyznać, że obaj póki co dają drużynie więcej od młodego Hiszpana, przed wszystkim po bronionej stronie parkietu. Zrobiliśmy Wizards blowout, w którym w większości czwartej kwarty kibice oglądali czas garbatych. Bardzo solidna obrona, do tego wysoka skuteczność rzutów za trzy i dominujący pod koszem Jokić z Millsapem, tak to miało wyglądać i tak właśnie było. Popisy Walla to było zdecydowanie za mało, zwłaszcza że Porter z Bealem nie trafili choćby jednej trójki.

 

Po Nets nie spodziewałem się niczego wielkiego, ale to było zaskakująco zacięte spotkanie. Tym razem skupiliśmy się na ograniczeniu ich rzutów dystansowych i te zadanie zdecydowanie zrealizowaliśmy, lecz podobnie można powiedzieć o drużynie z Brooklynu. Oba zespoły solidarnie popisały się 7/26 (27%) za trzy punkty. Kapitalne wsparcie z ławki dał Jamal Murray [24 pkt, 10-18], który wchodził pod kosz, trafiał z dystansu [3-7] i sam potrafił wykreować sobie rzut. Pierwsze w sezonie triple-double zanotował Jokić [21-19-11] i ostatecznie wygraliśmy dzięki indywidualnościom oraz zatrzymaniu Nets na trzynastu oczkach w ostatniej kwarcie. Denver wygrywające mecz obroną? Millsap i Bledsoe efekt!

 

Następnie przyszło spotkanie z naszym odpowiednikiem na Wschodzie. Przed sezonem zarówno my, jak i Heat często typowani byliśmy na szóste miejsce w swojej konferencji. Zachód to jednak o wiele większe wyzwanie, więc czuliśmy się faworytem. Pojedynek Jokicia z Whitesidem był ozdobą tego meczu, a Nikola pokazał, że jest w dobrej formie i te starcie minimalnie wygrał. Serb pokazał się przede wszystkim z dobrej strony w defensywie nie pozwalając Hassanowi na wysoką skuteczność [7-16], a sam oprócz punktów i zbiórek rozdał jeszcze siedem podań do kolegów. Skuteczny był Bledsoe [26-7], który wykorzystywał słabą defensywę Russella i mimo problemów z rzutami dystansowymi [2-7] potrafił wchodzić w pomalowane i tam czuł się jak ryba w wodzie.

 

Kończyliśmy spotkaniem back to back z aktualnymi mistrzami ligi i zespołem, który znów jest głównym faworytem do wygrania tytułu. Do Kolorado przyjechało Golden State Warriors. Specjalnie na ten mecz dokonałem zmian w rotacji i wypadli z niej Plumlee oraz Beasley, a minuty jako backup Jokicia dostał Millsap. Naszym głównym celem było ograniczenie trójek zespołu z Oakland, szukałem też niskich lineupów mogących wszystko switchować. Odpaliliśmy od startu na naprawdę rewelacyjnym poziomie, to był jeden z tych meczów, w których graczom wychodzi absolutnie wszystko. Do przerwy trafiliśmy 11 z 20 trójek, a Warriors byli 6/17 za 3. Nasze najwyższe prowadzenie wyniosło 22 punkty. Steve Kerr po przerwie pokazał jak świetnym jest szkoleniowcem i odpowiedział na te dokonane przeze mnie usprawnienia swoimi, a mistrzowie zbliżyli się do nas na dwa punkty na dwie minuty przed końcem. Wówczas mocno obawiałem się porażki po comebacku Warriors. Klasę pokazywał jednak niesamowity tego dnia Jokić, który oprócz rewelacyjnego meczu w ataku [40 pkt, 11 reb, 10 ast, 6 stl, 2 blk, 18-27, 2-3 za 3], gdzie trafiał z półdystansu, gotował przeciwników w post, potrafił rzucić z dystansu, a także wychodzić z podwojeń fantastycznymi asystami dołożył także coś extra w obronie. Obawiałem się gry typu „switch all” z Jokiem na centrze, ale niepotrzebnie, Serb się w tym odnalazł. Zanotował rewelacyjne sześć przechwytów, a także po jednym bloku na Durancie oraz Currym. Tego dnia serbski magik koszykówki był niezwykle gorący, to on w crunch dwukrotnie rzucił z półdystansu, dograł na łatwe punkty Millsapowi i zanotował dwa przechwyty. Jokić wyglądał jak Giannis z Blazers! Warto docenić w tym zwycięstwie pozostałych, bo Millsap trzymał obronę za twarz, Arthur z Jeffersonem w 48 minut dali od siebie w sumie 8 punktów, ale robili te ważne rzeczy w defensywie, dzięki nim switche działały, a weterani pokazali ile są warci w takich spotkaniach. Bledsoe odpalał trójki jak Curry [5-7 za 3] i dzielnie walczył po drugiej stronie parkietu. Ten mecz dał nadzieję, że jesteśmy groźni dla każdego i potrafimy odnaleźć się w nowoczesnym baskecie na poważnie, nie tylko generując efektowny atak.

 

Generalnie to w dłuższej perspektywie bardziej opłaca nam się stawianie na Beasleya oraz Hernangomeza, ogrywanie i rozwijanie tej dwójki to ważny element przyszłości zespołu, Plumlee też musi dostać ten niecały kwadrans, bo w końcu zarabia za dużo na siedzenie na ławce, zresztą nie jest to zły koszykarz, ponieważ daje sporo dobrego w obronie, na tablicach, a i odegrać umie. Jednak ten test pokazał jak możemy wyglądać choćby w fazie Playoffs, gdzie wynik jest dużo ważniejszy od rozwoju młodych graczy i pewnie poszukam jeszcze tego typu rotacji w przeciągu całego sezonu na poszczególne spotkania.

 

W rozegranych meczach bilans 4-1 wygląda super, choć z takich topowych rywali to jednak tylko Warriors po fantastycznym meczu, bo Wizards bez Morrisa brakuje głębi i to nie był ich dzień. W symulacjach poszło trochę gorzej, ale nadal dodatnio, bo jest to bilans 3-2. Hernangomez nie doznał ciężkiej kontuzji i jego status to obecnie day-to-day. Ogólnie o dziwo Hiszpan lepiej wygląda na pozycji SF, gdzie rywale tak często nie grają z nim w post jak na PF, z drugiej strony mecz przeciwko Jazz może wywoływać przesadzoną reakcję na jego grę pod koszem, bo to dość nietypowy rywal. Swoje minuty na pewno dostanie, choć nie wiem czy w każdym starciu.

 

Z bilansem 7-3 zajmujemy piąte miejsce na Zachodzie, a świetnie w sezon weszło Houston oraz Jazz, zwłaszcza wynik Utah robi wrażenie.

 

@Jazz 101-109 [Eric Bledsoe 21 pkt, 8 ast, 9-12]

Kings 100-87 [Nikola Jokić 30 pkt, 8 reb, 3 ast, 2 stl, 13-22]

Wizards 125-103 [Paul Millsap 18 pkt, 10 reb, 2 ast, 1 astl, 1 blk, 0 to, 7-12]

@Hornets 104-91 [Nikola Jokić 25 pkt, 11 reb, 2 ast, 4 stl, 4 blk, 10-19]

@Hawks 98-108 [Paul Millsap 27 pkt, 11 reb, 1 ast, 2 blk, 8-21, 11-12 FT]

@Nets 105-98 [Jamal Murray 24 pkt, 3 reb, 4 ast, 2 stl, 0 to, 10-18, 3-7 za 3]

@Knicks [b2b] 101-98 [Jamal Murray 21 pt, 2 reb, 1 ast, 7-11, 7-9 za 3]

Raptors 96-112 [Gary Harris 20 pkt, 5 reb, 4 ast, 1 stl, 8-14, 3-7 za 3]

Heat 108-94 [Eric Bledsoe 26 pkt, 7 ast, 2 stl, 10-18]

Warriors [b2b] 128-118 [Nikola Jokić 40 pkt, 11 reb, 10 ast, 6 stl, 2 blk, 2 to, 18-27, 2-3 za 3]

 

Zachód:

 

1. Rockets 10-1

2. Jazz 9-1

3. Spurs 8-3

4. Thunder 7-2

5. Nuggets 7-3

6. Clippers 6-4

7. Blazers 6-4

8. Warriors 6-5

9. Timberwolves 5-5

10. Suns 5-6

11. Kings 4-5

12. Mavericks 5-7

13. Pelicans 4-7

14. Lakers 3-7

15. Grizzlies 2-7

 

Wschód:

 

1. Heat 7-3

2. Cavaliers 7-4

3. Raptors 6-4

4. Wizards 6-4

5. 76ers 5-4

6. Pistons 5-5

7. Bucks 5-5

8. Bulls 4-5

9. Knicks 4-6

10. Hornets 4-7

11. Celtics 4-7

12. Hawks 4-7

13. Nets 2-8

14. Magic 2-8

15. Pacers 2-9

 

Gracze tygodnia:

 

Wschód: LeBron James, Giannis Antetokounmpo, DeMar DeRozan

Zachód: Stephen Curry, Karl-Anthony Towns, James Harden

 

Plan na następne 10 spotkań:

 

Nets

Thunder

Magic

@Blazers

Pelicans

@Lakers

@Kings

@Rockets

Grizzlies

@Jazz

 

Planuje zagrać: Thunder, Magic, Lakers, Rockets, Grizzlies

Planuję sim: Nets, Blazers, Pelicans, Kings, Jazz

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Niestety w symulowanym meczu z Nets kontuzji doznał Gary Harris. Nie był to poważny uraz, ale bez Hernangomeza i Harrisa brakowało nam głębi w składzie w spotkaniu z Oklahomą. Dzielnie walczyliśmy z Thunder przez trzy kwarty, ale w czwartej coś się sypnęło i ostatecznie zakończyliśmy spotkanie wysoką porażką. Szansę w końcówce dostali także gracze rzadko pojawiający się do tej pory na parkiecie, a nieźle zaprezentował się Lydon. Na obwodzie radzili sobie Beasley z Danielsem, którzy razem złożyli się na 7 celnych trójek przy 13 próbach. Niestety Malik, gdy tylko dostał szansę na większe minuty dzięki urazom kolegów to sam w jednej z ostatnich akcji meczu trochę uszkodził sobie kostkę i wypadł z gry na 3-4 tygodnie.

 

Dwa dni później graliśmy z Orlando i obawiałem się kolejnej porażki, do rotacji musiałem włączyć choćby Lydona, a Jefferson grał 25 minuty i w tym czasie nie zdobył nawet punktu. Nie wyglądaliśmy najlepiej, ale na szczęście Orlando także. Do wygranej prowadzili nas duet Jokić – Bledsoe, kolejne ważne punkty w rezerwowych lineupach dostarczał Murray, a jedne z lepszych spotkań w barwach Denver zanotował Millsap. Wygraliśmy ten mecz przewagą talentu, choć łatwo nie było.

 

Na szczęście na mecz z Lakers do rotacji wrócili już Hernangomez oraz Harris i obaj zagrali niezłe zawody. Juancho znacznie lepiej spisuje się na trójce, na której o dziwo lepiej radzi sobie w obronie, a nadal potrafi uciekać rywalom po zasłonach umożliwiających oddawanie rzutów za trzy. Gary oprócz trójek dołożył także wiele aktywności w defensywie i zanotował aż cztery przechwyty. Niestety nie poradziliśmy sobie z młodym zespołem z LA, zabrakło nam odpowiedniej koncentracji w końcówce i mimo niezłej postawy Bledsoe i Jokicia zanotowaliśmy głupią porażkę. To był chyba także najgorszy w sezonie mecz w wykonaniu Murraya.

 

Przeciwko Houston popisaliśmy się prawdziwym frajerstwem w czwartej kwarcie, wówczas Rakiety po prostu nam odleciały. Rockets znakomicie tworzyli sobie miejsce na obwodzie i niszczyli nas kolejnymi trójkami. Murray był najlepszym strzelcem zespołu, ale 1/10 za 3 trochę mnie martwiło, nadrabiał to za to świetnymi wejściami w pomalowane. Jokić przegrał z fizycznością Capeli, a Millsapowi brakowało trochę agresywniejszej gry przeciwko Andersonowi. Houston jest w świetnej formie i pokazało, że są chyba najgorętszym zespołem ligi na starcie.

 

Memphis to wręcz odwrotny przypadek od Rockets, bo Grizzlies nie radzą sobie i należą do najgorszych drużyn w stawce. W tym spotkaniu świetnie rozstrzelał się Barton, a Nikola Jokić ograł w najciekawszym matchupie spotkania Marka Gasola. Problemy miał za to Bledsoe, który nie potrafił minąć Conleya i przez to dość często kozłującymi w pickach byli Barton, Harris czy Murray. Trochę martwi mnie gra Millsapem, który daje nam mnóstwo w defensywie, no Denver i tak nigdy nie będzie zespołem wygrywającym mecze przez D, Paul za to zabija trochę atak swoim brakiem trójki, a najefektowniejszy jest w izolacjach w mid range, co nie jest moim ulubionym stylem. Powoli myślę o wymianie między Nuggets, Wizards i Pelicans, w której do Cousins zawita w DC, Pels dostaną Millsapa, a ja przejmę Otto i jego trójki. To indywidualnie na pewno gorszy gracz co potwierdza także ovrl, ale da ogień w ataku, a w defensywie chyba i tak będziemy po prostu próbować wszystko switchować i tak przykrywać braki w teamD. Jakieś opinie? ;)

 

Bilans 13-7 daje szóste miejsce na tym niezwykle mocnym Zachodzie, w chyba najbardziej wyrównanej dywizji w lidze. Niesamowici są póki co Rockets, a Jazz nadal utrzymują wysokie tempo. Największy zawód to chyba Grizzlies, których gra chyba pozwala myśleć o włączeniu tank mode i wymianach z udziałem Gasola oraz Conleya. Na Wschodzie zaskakująco słabi są Pacers, a dziwnie dobrze grają Bulls ze swoim szrotem.

 

Nets 104:96 [Eric Bledsoe 22 pkt, 5 reb, 8 ast, 4 stl, 2 blk, 7 to, 8-16]

Thunder 109:126 [Nikola Jokić 18 pkt, 6 reb, 7 ast, 2 stl, 1 blk, 8-14]

Magic 118:112 [Nikola Jokić 26 pkt, 12 reb, 5 ast, 1 stl, 12-22]

@Blazers 117:118 [Jamal Murray 23 pkt, 5 reb, 4 ast, 1 stl, 7-12, 4-6 za 3]

Pelicans 137:123 [Eric Bledsoe 32 pkt, 5 reb, 6 ast, 1 stl, 10-19, 4-8 za 3]

@Lakers 115:117 [Nikola Jokić 22 pkt, 10 reb, 6 ast, 1 blk, 10-24]

@Kings 110:99 [Nikola Jokić 28 pkt, 10 reb, 6 ast, 1 stl, 1 blk, 10-17]

@Rockets 117:138 [Jamal Murray 26 pkt, 1 reb, 8 ast, 10-22]

Grizzlies 122:110 [Will Barton 23 pkt, 5 reb, 2 ast, 1 blk, 7-13, 5-10 za 3]

@Jazz 100:99 [Nikola Jokić 20 pkt, 14 reb, 5 ast, 2 blk, 8-16]

 

Zachód:

 

1. Rockets 19-2

2. Jazz 16-5

3. Spurs 15-6

4. Warriors 15-7

5. Thunder 14-6

6. Nuggets 13-7

7. Blazers 13-8

8. Timberwolves 13-9

9. Clippers 10-9

10. Kings 9-12

11. Mavericks 9-13

12. Lakers 8-13

13. Pelicans 8-13

14. Grizzlies 5-15

15. Suns 6-17

 

Wschód:

 

1. Raptors 14-6

2. Cavaliers 14-8

3. 76ers 13-8

4. Heat 13-8

5. Wizards 12-9

6. Pistons 10-10

7. Celtics 11-12

8. Bucks 9-10

9. Bulls 9-10

10. Hornets 7-13

11. Hawks 7-14

12. Knicks 7-14

13. Magic 6-16

14. Nets 5-16

15. Pacers 4-18

 

Gracze tygodnia

 

Wschód: Bradley Beal, Myles Turner, Giannis Antetokounmpo

Zachód: Stephen Curry, Karl-Anthony Towns, Clint Capela (XD)

 

Plan na 10 następnych spotkań:

 

Bulls

Lakers

@Mavericks

@Pelicans

@Magic

@Pacers

@Pistons

@Celtics

Pelicans

@Thunder

 

Planuję zagrać: Bulls, Mavericks, Pistons, Celtics, Pelicans

Planuję sim: Lakers, Pelicans, Magic, Pacers, Thunder

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Miałem teraz sporo czasu i mocniej wkręciłem się w grę, więc kolejna część w tempie ekspresowym. Najpierw omówienie dwóch wymian:

 

#1

 

Cavaliers biorą: Marc Gasol, James Ennis

Grizzlies biorą: 1st round 18’ Nets&Cavaliers, Iman Shumpert, Tristan Thompson

 

Cavaliers walczą o zostanie LeBrona w Cleveland na dłużej i dodają mu czołowego centra ligi, centra z trójką i świetną obroną. To na pewno duży upside, który może zwiększyć ich szanse w walce z Warriors. Grizzlies zaczęli źle i mogą latem wzmocnić swój talent, do tego nadal mają Conleya i ewentualną możliwość handlu dobrym PG.

 

#2

 

Nuggets biorą: Otto Porter, Kelly Oubre

Pelicans biorą: Paul Millsap, Will Barton, 1st round 18’ Wizards

Wizards biorą: DeMarcus Cousins, Darius Miller, E’Twaun Moore

 

Pelicans od początku źle wyglądali, to pewnie efekt Gentry’ego na ławce, ale tak big gra w tej rzeczywistości ligowej nie specjalnie się sprawdziła. Cousins latem byłby FA, a tak dostają bardziej pasującego do Davisa Millsapa, a także trójki Bartona, których bardzo potrzebują. Do tego jako, że oddali w wymianie najlepszego zawodnika to jeszcze wybór w drafcie.

 

Wizards realizują misję DC2DC, a bez zrzucenia kontraktu Portera nie mieliby na to szansy latem. Moore nie ma dobrej umowy, ale ma trójki, więc może być użytecznym graczem z ławki. Cousins dużo chętniej przedłuży umowę w drużynie swego przyjaciela Johna Walla. Przed Wizards jeszcze misja wymiany Gortata, bo no trójka Kuzyn/Gorswag/Mahimi to za dużo, jakieś pomysły gdzie wysłać Marcina? Myślałem o Celtics, ale ciężko to finansowo zgrać.

 

Duet Porter&Oubre to pójście bardziej w timeline tej młodej drużyny, dodanie trójek Otto na pewno zwiększy siłę tego i tak czołowego ataku ligi. Osłabiamy się w obronie, ale możemy switchować i tak to ukrywać, a bardziej small-ballowe i trójkowe granie pasuje do czołówki Zachodu, z nimi powinniśmy się teraz jeszcze lepiej matchupować. Porter źle zaczął swój duży kontrakt w Wizards i zdobywał 10 punktów na mecz przy 35% skuteczności z gry, ale postanowiłem podjąć ryzyko, bo rzucać Otto potrafi. Oubre to całkiem ok swingman, który doda nam charakteru w obronie, coś tam też zetnie do kosza, a z rogów powinien okej trafiać.

 

Grę w nowym rosterze rozpoczynaliśmy od spotkania z Chicago, które spisuje się trochę ponad swoje możliwości i nie zamyka ligowej stawki. Do przerwy spokojnie kontrolowaliśmy przebieg gry trafiając sporo rzutów dystansowych, a świetnie wyglądała dwójka Murray-Jokić, Porter ma specyficzny rzut i musiałem trochę go wyczuć, bo po pierwszych pudłach zaczęło wpadać już lepiej [14 pkt, 5-13, 3-6 za 3]. Zmiany te i oddanie Bartona zaowocowało awansem do startowej piątki Beasleya, który jest ważnym elementem przyszłości drużyny, ale teraz może być jeszcze problemem. Spore minuty dla trójki Oubre-Hernangomez-Beasley to jednak inwestycja w przyszłość. Niestety w czwartej kwarcie Byki włączyły god mode i trafiały wszystko, 43 punkty w 12 minut i pewna wygrana po momentami niesamowitych rzutach LaVine’a. W Denver z dobrej strony pokazali się także nasi byli koszykarze, których oddałem do WindyCity w wymianie po Bledsoe, Faried [19 pkt, 12 reb, 9-15] i Chandler [19 pkt, 6 reb, 3 ast, 2 stl] dołożyli dużo dobrego do tej wygranej.

 

Przeciwko Mavericks odnieśliśmy niezwykle efektowne i łatwe zwycięstwo. Zmiażdżyliśmy gospodarzy z Texasu, przed którymi długie miesiące przegrywania i czekania na wybór w drafcie, stracili do końca sezonu Barnesa i brakuje im po prostu jakości. Curry rzucił sporo punktów, no ale to nie jest zespół na choćby solidnym ligowym poziomie. Rozstrzelaliśmy się z dystansu trafiając w sumie 19 z 40 prób za trzy punkty, co jest wynikiem rewelacyjnym. W czwartej kwarcie grany był już garbage time, a bardzo dobre zawody mają za sobą Beasley z Hernangomezem. Jokić czy Bledsoe specjalnie nie musieli się przemęczać.

 

Spotkanie z Pistons dało mi z jednej strony sporo wiary w 2k, które moim zdaniem mocno ewoluowało i zaczyna trochę przypominać grę, w której naprawdę ma się spory wpływ na wynik końcowy, nie ma takiego przypadku jak we wcześniejszych wersjach i można coś zmienić coachingowo. Detroit od początku grało świetnie, grało wysoko i masakrowało mój zespół na tablicach, właśnie takie problemy mogą się pojawić po oddaniu Millsapa i obniżeniu składu, na szczęście raczej w starciach z gorszymi zespołami Wschodu niż zachodnią czołówką. Nie wiem tylko czemu van Gundy nagle postanowił przejść na ustawienia small-ballowe z Harrisem na 4 i Leurem na 5, granie dwójką Drummond-Marjanović sprawdzało się lepiej, a Tobias na trójce łatwo punktował Beasleya. W dodatku ogromne problemy z faulami miał Nikola Jokić, który na drugą połowę już nawet nie wyszedł. Na szczęście świetnie w nowej hali w Detroit spisał się nasz duet guardów. Bledsoe [25 pkt, 6 reb, 10 ast, 4 stl, 1 blk, 11-20] i Murray [26 pkt, 9 ast, 9-17] dał nam cenne zwycięstwo. Dobrą zmianę grał będący zwykle poza rotacją Arthur.

 

Dzień później byliśmy w b2b przeciwko Celtics. Boston bez Haywarda przez cały sezon nie może sobie poradzić i póki co wygląda na zespół, który będzie miał problem z awansem do Playoffs. Od startu wykorzystywaliśmy problemy podkoszowe Celtów i agresywnie atakowaliśmy ich w walce o zbiórki. Nawet świetny indywidualny występ Irvinga nie dał Bostonowi wygranej, bo nasze prowadzenie nie było specjalnie zagrożone przez całe spotkanie. Wielki mecz zagrał Nikola Jokić, który w Detroit specjalnie się nie zmęczył. Tu zanotował efektowne triple-double i grillował przeciwników pod koszem, trafiał z półdystansu, a także dogrywał do kolegów na obwód. 16/40 za 3 wyglądało bardzo dobrze. Niestety w samej końcówce Gary Harris niefortunnie upadł po niecelnym rzucie i uszkodził sobie kostkę. Oznacza to półtorej miesiąca pauzy jednego z najważniejszych zawodników drużyny. Oznacza to także porcję dodatkowych minut dla młodych zawodników, co pewnie odbije się na ich rozwoju, lecz może także mieć negatywny wpływ na wyniki w tym sezonie, bo jednak Beasley, Oubre czy Hernangomez nie powinni grywać teraz po blisko 30 minut. Jeśli ograniczenie rotacji do ośmiu zawodników i przesunięcie Murraya do startowej piątki nie da korzystnych rezultatów będzie trzeba włączyć do rotacji Arthura czy Jeffersona, ewentualnie poszukać jakiegoś strzelca na liście wolnych agentów, gdzie dostępni są Monta Ellis lub Gerald Green. To spora strata. Dobrze że akurat w momencie zwyżkowym, gdy mamy trochę zapasu nad rywalami, a dzięki wysokim morale w szatni łatwiej będzie poradzić sobie bez Harrisa.

 

Kończyliśmy domowym pojedynkiem z Pelicans i nie byłem zadowolony z tej rotacji bez Harrisa. Po meczu dokonałem zmian i nadal będziemy próbowali grać w ósemkę, ale od czwórki Bledsoe, Jokić, Porter i Murray będę wymagał 36 minut w meczu. Niestety z Pels kolejny raz problemy faulowe miał Jokić i to jest właśnie efekt oddania Millsapa w wymianie. Teraz od Nikoli więcej zależy w obronie i momentami nie radzi sobie z tym, a rywale to wykorzystują. Z drugiej strony atak jest naprawdę świetny, trafiamy mnóstwo trójek – coś za coś, a w obecnej lidze ważniejsze od obrony są jednak rzuty dystansowe. Pelicans nie wykorzystali naszego osłabienia, a duetowi Davis – Millsap zabrakło wsparcia partnerów. Na ostatnich sześć meczów Jokić aż pięciokrotnie kończył mecz przed czasem przez faule, w tym musimy dokonać usprawnień, nawet kosztem oddania kilku łatwiejszych punktów rywalom.

 

Bałem się wyników meczów symulowanych po tej wymianie, bo o ile nawet mimo osłabienia obrony w samej grze możemy być lepsi, szybsi i efektowniejsi to symulacje w 2k opierają się głównie na overallu, a tutaj duet Millsap&Barton daje o osiem oczek więcej. Póki co problem ten jednak nie występował i zanotowaliśmy serię ośmiu zwycięstw z rzędu, w tym podsumowaniu przegraliśmy tylko pierwszą i ostatnią grę. Dobiliśmy do ścisłej czołówki Zachodu i mimo straty Harrisa będzie trzeba walczyć o utrzymanie się w walce nawet o HCA, choć będzie to zadanie potwornie ciężkie. Bilans 8-2 w ostatnich starciach robi tym większe wrażenie, że większość to były gry wyjazdowe. Jeśli tylko uda się zmniejszyć ilość przewinień Jokicia to przy tym przyspieszonym i bardziej trójkowym składzie „pasujemy” dużo bardziej do rywalizacji z Rockets czy Warriors.

 

Bulls 105:122 [Jamal Murray 21 pkt, 7 reb, 6 ast, 6-11, 3-6 za 3]

Lakers 119:105 [Nikola Jokić 27 pkt, 12 reb, 7 ast, 1 stl, 1 blk, 11-22]

@Mavericks 126:92 [Nikola Jokić 22 pkt, 7 reb, 9 ast, 2 blk, 8-10, 3-5 za 3 w 26 minut]

@Pelicans 131:111 [Gary Harris 27 pkt, 2 reb, 5 ast, 4 stl, 8-15, 4-6 za 3]

@Magic 130:113 [Otto Porter 23 pkt, 8 reb, 1 stl, 6-15, 2-10 za 3]

@Pacers 124:107 [Eric Bledsoe 24 pkt, 7 reb, 10 ast, 1 stl, 9-11, 4-5 za 3]

@Pistons 119:111 [Jamal Murray 26 pkt, 3 reb, 9 ast, 1 stl, 9-17]

@Celtics 139:127 [Nikola Jokić 38 pkt, 15 reb, 11 ast, 1 stl, 1 blk, 15-20]

Pelicans 122:103 [Eric Bledsoe 19 pkt, 6 reb, 9 ast, 1 stl, 7-17]

@Thunder 103:122 [Jamal Murray 25 pkt, 4 reb, 2 stl, 7-11, 4-7 za 3]

 

Zachód:

 

1. Rockets 26-4

2. Thunder 23-8

3. Jazz 23-9

4. Nuggets 21-9

5. Warriors 21-9

6. Spurs 21-10

7. Timberwolves 18-13

8. Clippers 16-13

9. Blazers 15-15

10. Kings 15-16

11. Mavericks 13-19

12. Pelicans 11-20

13. Lakers 10-19

14. Grizzlies 9-21

15. Suns 6-26

 

Wschód:

 

1. Raptors 21-8

2. Cavaliers 21-11

3. Heat 19-12

4. Wizards 18-13

5. 76ers 17-13

6. Bulls 16-14

7. Pistons 15-16

8. Celtics 16-18

9. Knicks 13-17

10. Bucks 12-17

11. Hawks 11-20

12. Hornets 10-21

13. Magic 10-22

14. Nets 8-22

15. Pacers 6-26

 

Gracze tygodnia:

 

Wschód: LeBron James, DeMar DeRozan, LeBron James

Zachód: Stephen Curry, Chris Paul, James Harden

 

Gracze miesiąca:

 

Wschód: Giannis Antetokunmpo

Zachód: Stephen Curry

 

Debiutant miesiąca:

 

Wschód: Markelle Fultz

Zachód: Lonzo Ball

 

Plan na 10 następnych meczów:

 

Timberwolves

@Blazers

@Warriors

Jazz

@Timberwolves

76ers

Suns

Jazz

@Kings

@Warriors

 

Planuję zagrać: Timberwolves, Jazz, 76ers, Kings, Warriors

Planuję sim: Blazers Warriors, Timberwoves, Suns, Jazz

 

W kolejnej części będziemy w okolicy połowy sezonu, więc jakieś szersze podsumowanie statów graczy etc. będzie. Jeśli ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na wymianę widząc tabelę to czekam ;).

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Kurwa

 

zabawa w 2k po piewkach to był zły pomysł. Chciałem coś sprawdzić symulując i żeby nie ustawiać kilka razy ustawień to chciałem nadpisać na pare klików i jeden z zapisów wylądował na sejmie z Denver. Po zapowiedzi parcha i tak chciałem po sezonie sącząc nowa rozgrywkę,ale ten sezon chciałem dograć, bo z 25-10 byliśmy trzeci na zachodzie. Meeh. Tematu nie zamykam, bo po patchu, który na razie wyszedł ja ps4 zacznę od nowa i go edytuje, zreszta oprócz fan det vaarta chyba i tak nikt nie czyta xD. Pewni będą bucks jak w 17

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Lucas07 napisał:

Kurwa

 

zabawa w 2k po piewkach to był zły pomysł. Chciałem coś sprawdzić symulując i żeby nie ustawiać kilka razy ustawień to chciałem nadpisać na pare klików i jeden z zapisów wylądował na sejmie z Denver. Po zapowiedzi parcha i tak chciałem po sezonie sącząc nowa rozgrywkę,ale ten sezon chciałem dograć, bo z 25-10 byliśmy trzeci na zachodzie. Meeh. Tematu nie zamykam, bo po patchu, który na razie wyszedł ja ps4 zacznę od nowa i go edytuje, zreszta oprócz fan det vaarta chyba i tak nikt nie czyta xD. Pewni będą bucks jak w 17

Chyba po piwkach też było pisane :keke:

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza

Ja czytałem :). Szkoda sejwa, aczkolwiek ta wymiana po Portera mi się nie podobała. Nie bierz Bucks, weź coś innego :P.

 

Tak z innej beczki, ja dalej jestem w 2k17 i pierwszy raz trafił mi się taki bug. Wyfaulowalem Aarona Gordona, a ten jak nigdy nic dalej grał przez kilka minut czwartej kwarty. Dopiero jak CPU wziął czas, to już nie pojawił się z powrotem ;)

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

No w 2k17 kilka razy tak miałem, w 2k18 jeszcze nie. Swoją drogą to na PS4 patch wyszedł już chyba w czwartek, a na resztę platform jeszcze nie :x. 

 

Alternatywnie od Bucks myślałem o fantasy draft, który gwarantowałby ciekawą i płaską ligę, bez takich super zespołów jak GSW i hmm nigdy tak nie grałem, a to mogłoby być ciekawe. 

Odnośnik do komentarza

Miałem czekać na udostępnienie tego patcha na Xboxa, ale w sumie mam trochę czasu, a przy tym trybie gry opis trochę zajmie, dodatkowo przy Fantasy Draft ten błąd z kontraktami najważniejszych graczy (taki George zamiast przedłużyć z OKC szedł do np. Chicago, a Durant podpisywał ze słabymi Mavs; na wszelki wypadek hard cap ustawiłem na 200 mln, bo w grze zespoły nie mają takiej możliwości gry cap holdami jak w rzeczywistości i zespoły CPU wtedy czasem głupieją w offseason) nie powinien być tak istotny, zresztą patch powinien zaktualizować też rozgrywkę w trakcie.

 

Najpierw myślałem o Bucks, ale no w sumie na tyle dużo oglądam Denver i Milwaukee, że to w pewnym momencie mogłoby być męczące, granie tymi samymi graczami jeszcze w grze. Postanowiłem więc na sterowanie Bucks, ale w trybie Fantasy Draft, który jest trochę komunistyczny ;) czyli daje w miarę równe szanse każdej drużynie. Oczywiście anulowałem wcześniejsze wymiany pickami, bo nie miałoby to teraz sensu, więc każda organizacja startuje ze wszystkimi swoimi wyborami w drafcie. Testowałem randomowo symulując draft i sezon gry jak to wygląda i no liga jest naprawdę płaska – tylko trzy zespoły wygrały ponad 50 spotkań i tylko trzy zespoły wygrały mniej niż 30 meczów. To powinno sprawić, że każdy mecz będzie w miarę zacięty, a różnica między powiedzmy ósmym wyborem w drafcie, a szóstym seedem w Playoffs powinna być niewielka.

 

Postanowiłem wybierać pod koniec draftu z numerem 24, bo uznałem, że wolę w miarę zbilansowany zespół, a granie takim Antetokounmpo czy LeBronem byłoby pewnie trochę za łatwe. Ten wybór mimo wszystko powinien pozwolić na zbudowanie zespołu już w pierwszym sezonie liczącym się w walce o awans do Playoffs. Tak jak we wcześniejszej rozgrywce zrobiłem zmiany w rosterze dotyczące potencjału graczy, bo jak wcześniej wspominałem zablokowanie umiejętności Giannisa, Harrisa etc. na obecnym pułapie przy ich wieku jest po prostu dziwne. To samo zrobiłem z opcjami zawodników, a żeby nie wpływało to na jakieś manipulacje w drafcie roster zbudowałem sobie jeszcze przed draftem i potem go tylko wczytałem. Tak jak wcześniej sezon na 82 spotkania i granie 5 z 10 najbliższych gier, szło to zaskakująco szybko i teraz zwiększyłem trochę trudność symulacji, choć przy płaskiej lidze lekko się tego obawiam ;). Slidersy tak jak wcześniej Eccentric z OperationSports.

 

Zespoły ustawiłem na przemian z każdej konferencji, żeby tu też balans, czyli #1 Jazz, #2 Bulls, #3 Thunder etc.

 

Teraz czas na omówienie draftu, zacznę od opisu każdego mojego wyboru, a później jakoś przedstawię pozostały zespoły w lidze, żeby łatwiej można się było orientować wokół tego z kim mamy grać.

 

Runda 1

 

Z dwudziestym czwartym wyborem miałem sporo ciekawych graczy do wyboru, w tym choćby Blake Griffin [Overall 89, Wiek 28], Mike Conley [87, 29] czy Draymond Green [87, 27]. Ostatecznie zdecydowałem się jednak na kogoś młodszego, gracza ocenianego po zeszłorocznym opóźnionym debiucie jako GOAT potencjał i do Milwaukee trafił Joel Embiid [86, 23]. Trochę boję się jego kontuzji, no ale w 2k17 dość często bywał zdrowy, to nowoczesny center, a Jokicia czy Porziginsa już nie było do wyboru. Ten sezon trochę gorzej zaczął, ale nadal ma ogromny skill w defensywie i potrafi rzucać, zdziwiłem się że mogłem wybrać go z takim numerem.

 

Runda 2

 

Trzeba było dobrać kogoś do Blake’a, a te kilka numerów później nadal dostępny był Conley i mocno o nim myślałem. Potem uznałem jednak, że wielka umowa Mike’a + duże przedłużenie Joela, w które wchodzi od kolejnego sezonu może być problemem w salary i dobrałem mu podkoszowego partnera. Wylądował u nas 21-letni Aaron Gordon [80, 21], który może być fajnym stretch-four, da mnóstwo efektownych pak, a przez nieprzeciętny atletyzm w przyszłości powinien być dobrym defensorem, planuję także lineupy z nim na centrze, small-ball!

 

Runda 3

 

Tu miałem poważną rozkminę między Covingtonem [79, 26] oraz Crowderem [79, 26], ale ostatecznie postawiłem na „realnego” kolegę Joela z Philly. Lord Robert może być problemem w offseason, gdy będzie trzeba podpisać kontrakty z nim i Gordonem, ale z drugiej strony to gracz bardziej mobilny w ataku od Crowdera, może biegać po zasłonach, a nie tylko ograniczać się do trójek z rogu. Ma mieć zadanie gracza robiącego przede wszystkim jako stoper na tych wszystkich Giannisów, LeBronów i Durantów tej ligi, a w small-ballu widzę go nawet na czwórce.

 

Runda 4

 

Po obsadzeniu pozycji startowych na SF-PF-C trzeba było wreszcie wybrać rozgrywającego. Na nikogo ze ścisłej czołówki liczyć już nie mogłem, lecz kilka ciekawych nazwisk było: Beverley [80, 28], Jackson [80, 27], Rubio [79, 26] czy Hill [79, 31]. Ostatecznie wybrałem najmłodszego z tej czwórki, bo Ricky’ego po prostu bardzo lubię. Ostatnio poprawił rzut [mid A-, 3pkt C] i nie powinien być takim problemem w tym elemencie, a jego wizja + obrona to coś dobrego. Jak na czwartą runde to świetny wybór, a przez wiek chyba jako jedyny z tego grona ma jeszcze upside, do tego miły przez dwa lata kontrakt.

 

Runda 5

 

Brakowało mi już tylko SG lub 6th mana, ale ostatecznie postanowiłem uzupełnić startową piątkę. Najlepszy był Redick [78, 33] i jego trójka, lecz J.J. latem będzie FA, a do tego to gracz jednak dość jednowymiarowy, lubię uniwersalnych zawodników, więc w Wisconsin wylądował Jonathon Simmons, jeden z wynalazków Popovicha dla tej ligi. Gracz z okej trójką [B-] i solidną obroną, mogący grać na pozycjach 2/3 i udało się stworzyć pierwszą piątkę z fajnym balansem defensywy, w zasadzie możemy pozwalać sobie na sporo momentów ze switchowaniem. Może brakować trochę shootingu, bo takim typowym strzelcem na dystansie jest tylko Covington, no ale picki z Rubio, popy obu podkoszowych to powinno działać + post low Joela.

 

Runda 6

 

Mimo wszystko nie byłem do końca przekonany czy ta piątka będzie ze sobą funkcjonować w ataku, więc w kolejnej rundzie wziąłem kolejnego gracza na 2/3. Tony Snell [75, 25] ma dość wysoki kontrakt, według niektórych przepłacony, ale to solidny role player, który przede wszystkim ma rzucać [B+], lecz w obronie także sobie radzi. No i fajnie mieć kogoś z prawdziwych Bucks w rosterze. Jeśli S5 będzie mieć problemy ze spacingiem to Tony może zastąpić w niej Simmonsa.

 

Runda 7

 

Jako, że Rubio także nie słynie z najlepszego zdrowia, a na centrze ma grać także Gordon to kolejną pozycją do obsadzenia był zmiennik na pozycji rozgrywającego. Miałem dylemat między Gallowayem [75, 25] oraz Josephem [75, 25], ale ostatecznie padło na Cory’ego, który może minimalnie gorzej rzuca, ale za to ciut lepiej broni, a widzę też lineupy z nim jako SG.

 

Runda 8

 

Przeglądając przy wcześniejszym wyborze pozycje bardzo liczyłem, że będę mógł sięgnąć tu po Aminu. Tego niestety chwilę wcześniej zgarnęło Detroit i trochę żałowałem, bo taki Galloway nadal był do wzięcia. Potrzebowałem gracza na na pozycję SF/PF, najlepiej z trójką i ok obroną. Jakoś nikt ostatecznie mnie nie przekonywał i ostatecznie zastanawiałem się nad Joe Johnsonem [75, 36] oraz DJ Wilsonem [71, 21] i wziąłem zawodnika wybranego w rzeczywistości przez Bucks w tegorocznym drafcie, głównie ze względu na upside. Joe byłby lepszy „na teraz”, no ale za rok pewnie nie byłbym zainteresowany jego przedłużeniem, a DJ to ciekawy projekt.

 

Runda 9

 

Jednak gdy Joe Johnson był dostępny do wyboru także w kolejnej rundzie to zdecydowałem się na ten wybór. Nie wszyscy przecież muszą grać w tej drużynie przez wiele lat, a Joe da sporo doświadczenia tej w końcu młodej drużynie i jeśli Wilson okaże się dość surowy na starcie to na pewno 36-letni weteran otrzyma sporo minut, w Playoffach może być bardzo wartościowy.

 

Runda 10

 

Potrzebowaliśmy także backupu na centrze, zwłaszcza przy tym wątpliwym zdrowiu najlepszego gracza zespołu. Wybór ograniczał się między trójką: Mike Muscala [74, 26], Marreese Speights [74, 29] oraz Ekpe Udoh [74, 30], lecz Ekpe wydawał mi się zbyt surowy w ataku na potencjalne granie po 30 minut w meczu. Wziąłem więc Mike’a, nowoczesnego centra z trójką, który w obronie orłem może nie jest, ale może nie będzie tu taki najgorszy.

 

Runda 11

 

Gdy w teorii wszystkie pozycje miałem obsadzone już dwójką niezłych graczy trzeba było dobrać jeszcze resztę rotacji. Udoh nadal był dostępny, więc wziąłem go do rywalizacji z Muskalą. To może być fajny wybór między typowo defensywnym centrem oraz takim z trójką i będącego w obronie raczej problemem.

 

Runda 12

 

W tej rundzie wziąłem kolejnego doświadczonego zawodnika, który może okazać się przydatnym zadaniowcem, Arron Afflalo [73, 31] to solidne 3&D.

 

Runda 13&14

 

Po wcześniejszych wyborach graczy z doświadczeniem postanowiłem poszukać dwóch młodych graczy z upsidem, może akurat trafi się jakiś steal na przyszłość, w ten sposób trafili do mnie: Josh Hart [70, 22] oraz Frank Mason [69, 23]. Obaj to weterani z NCAA, ale także debiutanci w lidze, więc poniżej pewnego poziomu nie powinni schodzić, a szansę na rozwój jeszcze mają.

 

Ostateczna kadra prezentowała się następująco:

 

PG: Ricky Rubio [80, 26], Cory Joseph [76, 25], Frank Mason [69, 23]

SG: Jonathon Simmons [77, 27], Tony Snell [75, 25], Josh Hart [70, 22]

SF: Robert Covington [79, 26], Joe Johnson [75, 36], Arron Afflalo [73, 31]

PF: Aaron Gordon [80, 21], D.J. Wilson [71, 21]

C: Joel Embiid [86, 23], Mike Muscala [74, 26], Ekpe Udoh [74, 30]

 

W sumie jestem zadowolony, bo udało się zgromadzić młody zespół, który już ma niezłe umiejętności, do tego jest kilku przydatnych weteranów, bo taki Rubio mimo wieku w kosza na poziomie gra od 10 lat. Jest tu sporo upside’u, a przez obronę, która powinna być przynajmniej solidna o Playoffs powinniśmy powalczyć, choć oczywiście faworytem będą tu zespoły z tymi największymi indywidualnościami w lidze, bo Joel przynajmniej na razie jeszcze się do nich nie zalicza. Dla łatwiejszego rozeznania w lidze jeszcze wrzucam najważniejszych graczy w pozostałych drużynach. Według 2k to 22 overall zespołu w lidze i 20 miejsce w power rankingu na start. 

 

Wschód:

 

Philadelphia: Reggie Jackson, Klay Thompson, Carmelo Anthony, Zach Randolph, Brook Lopez + Nene [proponowana przez 2k S5 + gracz z najwyższym overallem z ławki]

Chicago: Kyle Lowry, Evan Fournier, Kevin Durant, Amir Johnson, Robin Lopez + Cody Zeller

Cleveland: Steph Curry, Gary Harris, Tobias Harris, T.J. Leaf, Dragan Bender + Will Barton

Boston: Tony Parker, Pat Connaughton, Maurice Harkless, Kevin Love, Jusuf Nurkić + Domantas Sabonis [oni wzięli też Haywada i Lina – tank mode?]

Atlanta D’Angelo Russell, Rodney Hood, Tyreke Evans, Nikola Mirotić, DeMarcus Cousins + Buddy Hield

Miami: Kyrie Irving, Dwyane Wade, James Johnson, Thaddeus Young, Clint Capela + Marco Belinelli

Charlotte: Elfrid Payton, Allen Crabbe, Paul George, John Collins, Steven Adams + Trevor Ariza

New York: Derrick Rose, Jimmy Butler, Jaylen Brown, Kenneth Faried, Andre Drummond + Jamal Crawford

Orlando: Patrick Beverley, Khris Middleton, Kawhi Leonard, Derrick Favors, Enes Kanter + P.J. Tucker

Brooklyn: Goran Dragić, Louis Williams, Danilo Gallinari, Dirk Nowitzki, Karl-Anthony Towns + Kentavious Caldwell-Pope

Indiana: Isaiah Thomas, Alex Abrines, T.J. Warren, Dario Sarić, Hassan Whiteside + Michael Kidd-Gilchrist [nie wiem czemu 2k proponuje Thomasa w S5, bo ten wraca za 2-4 miesiące, no ale ma „pomarańczową” kontuzje, więc może będzie grał?]

Detroit: Kemba Walker, Austin Rivers, Al-Farouq Aminu, LaMarcus Aldridge, Skal Labissiere + Jordan Clarkson

Toronto: De’Aaron Fox, Devin Booker, Harrison Barnes, Trevor Booker, Mason Plumlee + Greg Monroe

Washington: Malcolm Brogdon, Bradley Beal, Jonathan Isaac, Luis Scola, Rudy Gobert + Jrue Holiday

 

Zachód:

 

Clippers: Eric Bledsoe, James Harden, Marcus Morris, Taj Gibson, Pau Gasol + J.J. Barea

Memphis: Markelle Fultz, Victor Oladipo, Rudy Gay, Blake Griffin, JaVale McGee + C.J. Miles

Utah: Jeff Teague, Marcus Smart, LeBron James, Dwight Powell, Jonas Valanciunas + J.J. Redick

Sacramento: John Wall, Wayne Elington, Ben Simmons, Lauri Markkanen, Willy Hernangomez + Ivica Zubac

Lakers: Damian Lillard, Wesley Matthews, Jae Crowder, Serge Ibaka, DeAndre Jordan + Andre Iguodala

Dallas: Russell Westbrook, Eric Gordon, Taurean Prince, Jared Dudley, Al Horford + Tyson Chandler

Denver: Chris Pal, Dion Waiters, Og Anunoby, Ryan Anderson, Nikola Vucevic + Richaun Holmes

New Orlean: Mike Conley, Alec Burks, Wilson Chandler, Markieff Morris, Nikola Jokić + Frank Kaminsky

Houston: Lonzo Ball, Tim Hardway, Giannis Antetokounmpo, Deyonta Davis, Dwight Howard + Bogdan Bogdanović

San Antonio: Darren Collison, C.J. McCollum, Andrew Wiggins, Julius Randle, Willie Cauley-Stein + Kelly Olynyk

Phoenix: Dennis Smith, Monta Ellis, Josh Jackson, Draymond Green, Myles Turner + Tyler Ulis

Oklahoma: Pierre Jackson, Jeremy Lamb, Jayson Tatum, Anthony Davis, John Henson + Justise Winslow

Minnesota: George Hill, Avery Bradley, Brandon Ingram, Kyle Kuzma, Marc Gasol + Jeff Green

Portland: Dennis Schroder, DeMar DeRozan, Joe Ingles, Paul Millsap, Marcin Gortat + Rondae Hollis-Jefferson

Golden State: Mike James, Danny Green, Otto Porter, Kristaps Porzigins, Nerlens Noel + Terrence Jones

 

Powinno być ciekawie, bo liga jest naprawdę wyrównana, na pewno kontuzje będą miały duże znaczenie i jestem ciekawy jak to będzie wyglądało. Rotację podam po „następnym” odcinku czyli po dziesięciu meczach. Teraz na koniec tradycyjnie terminarz:

 

@Celtics

Cavaliers

Blazers

Hornets

Celtics

@Hawks

Thunder

@Hornets

@Pistons

@Cavaliers

 

Planuję zagrać: Cavaliers, Hornets, Celtics, Thunder, Pistons

Planuję sim: Celtics, Blazers, Hawks, Hornets, Cavaliers

  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza

Pierwszy opis sezonu raczej tak o ogólnych wrażeniach z rozgrywki niż opisy meczów, bo to dla mnie coś kompletnie nowego. No i zacznę od tego, że ten format Fantasy Draftu naprawdę mi się podoba, bo mecze są dużo bardziej wymagające i ciekawe, trudniej o blowouty, a ze względu na to, że są to nietypowe rostery to i samo ustawienie rotacji jeszcze trochę pewnie mi zajmie. Przeciwnicy także na pewno będą jeszcze grzebać przy swoich rotacjach, a podoba mi się, że no jest trudniej i nie ma tak wiele łatwych meczów. Tu takim jedynym był w zasadzie ten z Bostonem, który ma po prostu mocno kontuzjowany skład i to efekt tego.

 

Z zespołu, który wybrałem jestem zadowolony, bo dość ciekawie się to zgrywa, choć te pierwsze spotkania pokazały, że trzeba trochę przykombinować przy rotacji. Bardzo pozytywie zaskakuje mnie Aaron Gordon, który jest świetnym strzelcem i trafia tróje po popach, kapitalnie biega do kontr, a w post potrafi zrobić plakat z niczego takim graczom jak choćby Aldridge, to robi wrażenie. Przy miss matchach i niższym defensorze Aaron po prostu robi wstaw i daje wówczas często akcje 2+1. Rozgrywanie Rubio jest przyjemne, lecz przez to, że 3pkt i zdobywanie punktów w pomalowanym ma na C, a mid range A to rywale nie chcą go przepuszczać po zasłonach, często jest podwajany i generuje to sporo strat, z czym będę musiał się uporać. Za to asysty, zwłaszcza te w kontrach to po prostu magia.

 

Embiid nie jest tak dobry jak w poprzedniej wersji i widać to zwłaszcza w post up, rzut także gorzej siedzi. Joel to za to kapitalny defensor i robi różnicę po tej stronie parkietu, choć w porównaniu do 2k17 trzeba mu przede wszystkim więcej punktów kreować i trudniej gra się nim w ataku. Covington jest kapitalnym graczem 3&D i robi wszystko czego się spodziewałem. Zresztą dzięki takim zawodnikom jak Rubio i Lord Robert mamy sporo przechwytów i łatwych punktów z kontry. Simmonsa będę musiał usadzić na ławkę i grać nim w rezerwowych lineupach, bo lepiej radzi sobie jako kozłujący. Ławka zresztą wygląda fajnie, bo Joseph, Johnson czy właśnie wkrótce Simmons to zawodnicy potrafiący rozegrać pick czy iso akcję. Właśnie rotacje z ławką to największa u mnie zmiana wynikająca z tej rozgrywki, przy tych realnych, mniej równych składach moja 5S często była bardzo rozbita i grali ze sobą w zasadzie tylko na starcie meczu, starcie Q3 i w końcówkach, bo zawsze chciałem mieć stosunkowo okej 5 na parkiecie. Tutaj to nie przechodziło, bo wówczas CPU odskakiwało mi grając swoimi starterami razem i musiałem ustawić rotację bardziej klasycznie, czyli na przełomie Q1/Q2 i Q3/Q4 grają ze sobą rezerwowi przeciwko rezerwowym. Pozytywnie zaskakuje mnie DJ Wilson, który radzi sobie jako backup C oraz dostaje trochę minut jako SF. Po sezonie Joe Johnson pewnie będzie done i DJ musi ten rok wykorzystać na rozwój, bo czekać go będą w przyszłości jeszcze większe minuty. Hart za to fajnie broni, ale póki co nie siedzi mu rzut i w kolejnej serii meczów okazje dostanie bardziej doświadczony Afflalo. Lekkiego uraz doznał Covington, który w połowie serii spotkań oglądał je już z perspektywy trybun, ale teraz to już tylko DTD, a Snell w S5 spisywał się spoko, więc po powrocie Covingtona Tony zostanie starterem na stałe, a Simmons będzie jednym z liderów drugiego unitu.

 

Myślałem, że przy takich rosterach wyniki ogólne w lidze będą bardziej równe, ale póki co na zespół dominujący wyrastają Sacramento Kings. Zespół zbudowany wokół Walla oraz Simmonsa wygrał wszystkie swoje mecze i pewnie prowadzi na Zachodzie. Najgorsze bilanse mają póki co Raptors oraz Thunder, odpowiednio 3-8 i 3-9, więc tragedii nie ma, liga wydaje się tak jak można było się spodziewać, bardzo wyrównana. Liczę, że w tym sezonie wejdziemy do PO, a przy odpowiednim rozwoju Embiida oraz Gordona w kolejnych rozgrywkach możemy być już contenderem.

 

@Celtics 99:95 [Aaron Gordon 29 pkt, 10 reb, 2 ast, 10-20, 4-5 za 3]

Cavaliers 113:105 [Joel Embiid 31 pkt, 10 reb, 4 ast, 1 stl, 1 blk, 14-22]

Blazers 99:107 [Aaron Gordon 29 pkt, 6 reb, 3 ast, 1 stl, 11-18]

Hornets 107:116 [Aaron Gordon 35 pkt, 9 reb, 1 stl, 1 blk, 15-22]

Celtics 119:87 [DJ Wilson 21 pkt, 8 reb, 2 blk, 7-14, 3-5 za 3]

@Hawks 115:120 [Aaron Gordon 24 pkt, 11 reb, 1 ast, 1 blk, 11-22]

Thunder 118:102 [Aaron Gordon 34 pkt, 9 reb, 2 ast, 2 stl, 15-19]

@Hornets 114:100 [Joel Embiid 25 pkt, 7 reb, 5 ast, 5 blk, 9-17, 5-7 za 3]

@Pistons 108:115 [Aaron Gordon 27 pkt, 10 reb, 1 stl, 1 blk, 11-19, 2-4 za 3]

@Cavaliers 101:82 [Aaron Gordon 19 pkt, 18 reb, 2 ast, 2 stl, 9-17]

 

Zachód:

 

1. Kings 11-0

2. Pelicans 8-4

3. Warriors 7-5

4. Lakers 7-5

5. Timberwolves 6-5

6. Grizzlies 6-5

7. Rockets 6-6

8. Mavericks 6-6

9. Clippers 5-6

10. Jazz 5-6

11. Blazers 5-6

12. Nuggets 5-7

13. Spurs 4-7

14. Suns 4-9

15. Thunder 3-9

 

Wschód:

 

1. Knicks 9-2

2. Bulls 7-3

3. Hawks 7-5

4. Hornets 7-5

5. Bucks 6-4

6. Heat 6-5

7. Nets 6-5

8. Magic 6-6

9. Celtics 6-7

10. 76ers 5-6

11. Wizards 56

12. Pistons 4-8

13. Cavaliers 4-8

14. Pacers 4-9

15. Raptors 3-8

 

Gracze tygodnia:

 

Wschód: Kevin Durant, Kawhi Leonard, Kyrie Irving

Zachód: Russell Westbrook, Giannis Antetokunmpo, LeBron James

 

Terminarz:

 

@Spurs

Lakers

Grizzlies

Pistons

@Mavericks

Wizards

@Suns

@Jazz

@Kings

@Blazers

 

Do grania: Grizzlies, Suns, Jazz, Kings, Blazers

Do sim: Spurs, Lakers, Pistons, Mavericks, Wizards

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza

Dziwi mnie, że nie pasuje Ci Embiid. Sam klepię nim 30-15 na totalnym luzie, grając 76ers na Superstarze :)

 

Osobiście nie lubię Fantasy Draftu. Nie podoba mi się idea patrzenia na gwiazdy w dziwnych koszulkach ;) Mają grać w swoich teamach!

 

Za to fajną zabawą jest granie ekipami All-Time Greats, polecam ;)

Odnośnik do komentarza

krzysfiol, jak widać wróciło do normy, ale to efekt kontuzji Walla, który zaraz wraca i ciekawe czy znów będą masowo wygrywać.

schizzm, no Gordon mnie mega pozytywnie zaskoczył.

kołek, Embiid jako gracz mi pasuje, bo świetny jest w D zarówno 1v1, jak i gracz z pomocy do blokowania/kontestowania i w tej roli sprawdza się naprawdę na poziomie wybitnym. Dzięki trójce Rubio-Covington-Embiid możemy bronić każdego "lidera" zespołu bardzo dobrym defensorem i mamy najlepszą obronę w lidze. W ataku jednak póki co trochę ciężko mi się nim gra, a sądziłem, że po "przetarciu" Jokiciem będzie mi łatwiej, a jednak zarówno post up, jak i gra w mid range czy trójki wyglądają średnio, ale może to kwestia czasu. Oby dalej tak bronił to Gordonem będziemy atakować na solidnym poziomie. Tryb mi się po 1/4 sezonu podoba, jest ciekawiej, trudniej etc., a te domyślne slidersy do mnie nie trafiają, bo wygrywałem mecze np. 150:100 i gra wygląda mniej "naturalnie". Tu blowouty się zdarzają tak jak w życiu, ale gra jest lepsza, więc z tych Eccentric jestem zadowolony. Trybu o którym wspominasz nie próbowałem :P.

---

Kolejną serię rozpoczynaliśmy od b2b, które zostało poddane symulacji. Oba mecze skromnie wygraliśmy, a przeciwko Spurs wyróżniał się przede wszystkim Aaron Gordon, za to dzień później świetnie spisał się Joel Embiid. Pierwsze „grane” spotkanie przypadło na rywalizację z Memphis, które miało być rywalem bardzo niewygodnym. Griffin, Gay, Oladipo czy Fultz to naprawdę całkiem ciekawa paczka z szansami na Playoffy. W tym spotkaniu wychodziło nam ofensywnie jednak kompletnie wszystko i skończyło się efektownym blowoutem, już po Q1 prowadziliśmy 43:17 trafiając 7 z 11 prób z dystansu. Ostatecznie zakończyliśmy mecz z 20/36 za 3 punkty co na pewno robiło wrażenie. W garbage time świetnie spisywał się D.J. Wilson, który zakończył spotkanie imponującą linijką 23-8 i dał nam mnóstwo energii. Covigton w powrocie specjalnie nie błyszczał, ale tragedii również nie było.

 

Trzy kolejne mecze również były symulowane i tym razem zakończyliśmy je bilansem 1-2. Z Pistons udało się wygrać zatrzymując ich poniżej 90 punktów, ale z Mavericks i Wizards brakowało już odpowiedniej jakości. Tej zabrakło nam także przeciwko Suns, gdzie role z meczu z Memphis się odwróciły. To drużyna z Phoenix robiła na parkiecie co chciała i zostaliśmy ofiarą blowoutu, a nasza bardzo dobra do tej pory defensywa specjalnie nie błyszczała. Siedmiu graczy Suns zdobyło ponad dziesięć punktów. Co ciekawe rzuciliśmy o 9 trójek więcej od rywali, a i tak przegraliśmy różnicą blisko 40 oczek.

 

Na szczęście trzy kolejne spotkania udało mi się wygrać i mocno przesunęliśmy się w górę Wschodu. Bałem się meczu z Jazz, które ma w końcu w składzie samego LeBrona Jamesa, ale o ile sam Król swoje zrobił i Covingtonowi ciężko było go stopować, zwłaszcza w pomalowanym to reszta drużyny z Utah została wyłączona, tylko rezerwowy Redick dał 15 punktów, a reszta sprawiła mocny zawód. Zresztą sam zespół Jazz mocno zawodzi i cóż, to dopiero sam początek sezonu, ale może będziemy świadkami Playoffów bez Króla? ;)

 

Przeciwko Kings emocji do końca nie brakowało i to mnie zaskoczyło, bo oczekiwałem łatwej wygranej. Sacramento efektownie rozpoczęło sezon od 11-0 co było olbrzymim szokiem dla wszystkich obserwujących tę ligę. Młody zespół z Kalifornii stracił jednak na kilka tygodni swego lidera, Johna Walla i bez niego wrócili do „normalnego” bilansu wygrywając 1 z ostatnich 8 pojedynków. Ben Simmons pokazał jednak, że sam także potrafi być niebezpieczny, ale brakowało wsparcia kolegów, a drużyna trzymająca Raymonda Feltona przez 43 minuty na parkiecie nie może wygrywać meczów. Simmons z linijką 24-6-9 był świetnie broniony przez Covingtona, bo skuteczność 10/27 jest bardzo wymowna. Ofensywnie tradycyjnie już opcją numer jeden był Aaron Gordon, a Embiid chyba przyzwyczaił się już do gracza odpowiadającego przede wszystkim za obronę pomalowanego, a cztery bloki są bardzo wymowne. Choć zaledwie 5 z 16 celnych rzutów jest powodem do niepokoju.

 

Parę dni później mierzyliśmy się z ówczesnym liderem konferencji Zachodniej, ale w Portland spisaliśmy się bardzo dobrze. 45 punktów w pierwszej kwarcie to chyba mój rekord w 2k, a trójki wpadały jak w masło. W pierwszej połowie rzuciliśmy 88 punktów, wynik niesamowity. Po przerwie było już gorzej, a 10 oczek w trzeciej kwarcie jest wręcz kompromitujące, lecz nadal trzymaliśmy solidną obronę i ostatecznie pewnie pokonaliśmy Blazers. Był to dzień, w którym Rubio siedział rzut, przede wszystkim z półdystansu i to mocno ułatwiało grę, atak płynął. Gordon mimo gry przeciwko Millsapowi sobie radził i to póki co nasz kandydat do MIP.

 

Z bilansem 13-7 jesteśmy na czwartym miejscu na Wschodzie i bardzo mnie to cieszy. To może nie jest idealnie zbilansowany zespół, ale mamy świetną obronę (#1 w lidze na 100 posiadań), trafiamy od jakiegoś czasu trójki, a przesunięcie Simmonsa na ławkę i wrzucenie do startowej piątki Snella było świetną decyzją. Jonathon z piłką w ręku notuje o wiele lepsze statystyki, a Snell daje odpowiedni spacing starterom. Embiid punktowe wyniki robi głównie w grach symulowanych, bo mi jakoś łatwiej przez pick&pop punktuje się Gordonem, do tego dzięki Rubio kapitalnie trafiamy z kontr i możemy grać szybko. Jest tu balans, dobra obrona i trójki, czyli właściwie wszystko czego potrzeba w nowoczesnym baskecie, a przez cały sezon pewnie ogarnę też lepiej post up Embiida i to powinna być dodatkowa broń. Zachwyca mnie Covington w obronie, który znakomicie zatrzymuje topowych zawodników rywali z pozycji 2-4 i grają oni zdecydowanie poniżej swej normalnej skuteczności. Przez tak aktywną obronę odbija się to czasem na jego skuteczności na dystansie, bo po prostu momentami brakuje sił na atak, ale i tak sobie wówczas jakoś radzimy. Dobrze że zaraz wróci Wilson, bo Muskalą gra mi się gorzej, a Udoh robi dużo dobrego w defensywie, ale kompletnie zabija atak.

 

@Spurs 97:95 [Aaron Gordon 24 pkt, 8 reb, 2 ast, 2 stl, 10-16]

Lakers 99:94 [Joel Embiid 19 pkt, 17 reb, 3 ast, 5 stl, 5 blk, 7-20]

Grizzlies 142:86 [D.J. Wilson 23 pkt, 8 reb, 2 ast, 1 blk, 8-10]

Pistons 96:86 [Aaron Gordon 23 pkt, 11 reb, 1 stl, 9-19]

@Mavericks 95:108 [Joel Embiid 23 pkt, 10 reb, 2 ast, 2 stl, 1 blk, 9-15]

Wizards 92:103 [Aaron Gordon 21 pkt, 11 reb, 3 ast, 1 stl, 1 blk, 7-17]

@Suns 96:133 [Robert Covington 20 pkt, 5 reb, 2 stl, 1 blk, 6-13, 4-9 za 3]

@Jazz 116:100 [Aaron Gordon 22 pkt, 8 reb, 2 ast, 1 stl, 1 blk, 8-11, 3-5 za 3]

@Kings 106:96 [Aaron Gordon 33 pkt, 9 reb, 1 ast, 3 stl, 12-17, 5-8 za 3]

@Blazers 125:96 [Ricky Rubio 24 pkt, 4 reb, 16 ast, 10-17]

 

Zachód:

 

1. Blazers 14-8

2. Mavericks 14-9

3. Clippers 13-8

4. Rockets 12-9

5. Kings 12-10

6. Pelicans 12-10

7. Timberwolves 12-11

8. Warriors 12-11

9. Grizzlies 11-11

10. Lakers 10-11

11. Nuggets 9-12

12. Suns 9-15

13. Spurs 8-14

14. Jazz 8-15

15. Thunder 7-14

 

Wschód:

 

1. Bulls 16-5

2. Knicks 15-6

3. Wizards 14-8

4. Bucks 13-7

5. Hornets 13-8

6. Hawks 12-10

7. Magic 12-11

8. 76ers 11-11

9. Nets 11-11

10. Heat 10-12

11. Pistons 9-13

12. Pacers 9-14

13. Celtics 9-15

14. Cavaliers 7-16

15. Raptors 6-15

 

Gracze tygodnia

 

Wschód: Karl-Anthony Towns, Kevin Durant, DeMarcus Cousins, DeMarcus Cousins

Zachód: Mike Conley, Russell Westbrook, Damian Lillard, Anthony Davis

 

Gracze miesiąca

 

Wschód: Kevin Durant

Zachód: Russell Westbrook

 

Debiutant miesiąca

 

Wschód: John Collins

Zachód: Ben Simmons

 

Terminarz:

 

Kings

@Celtics

Pistons

Mavericks

Jazz

@Pelicans

Bulls

@Rockets

Cavaliers

Hornets

 

Do grania: Boston, Mavericks, Pelicans, Bulls, Rockets

Do sim: Kings, Pistons, Jazz, Cavaliers, Hornets

 

Będzie grane przeciwko Westbrookowi, Jokiciowi, Durantowi i Antetokounmpo :D

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Formalnie tylko informuję, że o niczym nie zapomniałem i nic mi się nie znudziło ;). Po prostu miałem mniej czasu na granie ostatnio + kupiłem Wiedźka i nowego FM-a, ale pewnie w przyszłym tygodniu pojawi się kolejna część, bo został mi chyba jeszcze tylko dwa mecze do rozegrania :P.

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...

Lubię czasem sobie popisać o graniu, a nowego tematu nie ma sensu zakładać, bo NBA 2k jest dla mnie na tyle specyficzną grą, że nie wiem czy jeszcze jakiś wpis z tego zapisu się pojawi. Generalnie miałem trochę przerwy od grania, potem znalazłem dość fajne slidersy i grałem sobie quick matche, a po trade deadline w trybie NBA Today wziąłem będących w gazie Utah Jazz.

 

Sezon regularny skończyłem na 6 miejscu na Zachodzie i nie zdziwi mnie jeśli tak faktycznie będzie także w rzeczywistości, bo Jazz mają chyba najłatwiejszy terminarz ze wszystkich zespół walczących o Playoffy w tej konferencji. Ta pozycja pozwoliła na uniknięcie w pierwszej rundzie Rockets oraz Warriors, a pozostałe zespoły wydawały się w naszym zasięgu. Przyszło rozegrać serię przeciwko San Antonio.

 

Playoffy to chyba moment sezonu, który twórcom gry wyszedł najlepiej, bo każdy mecz miał swoją historię i generalnie czuć było emocje. W G1 to w ogóle poczułem trochę oldskulu, bo mecz zakończył się wynikiem 84-76. Generalnie zaczęliśmy świetnie, bo prowadziliśmy 3-0 po dwóch wygranych na wyjeździe. W G2 i G3 wielki był Donovan Mitchell, który kolejny raz potwierdził jak dojrzałym debiutantem jest. Mitchell przekroczył 50 punktów w dwóch spotkaniach z rzędu mimo tego, że zwykle był kryty przez jednego z lepszych stoperów w NBA, bo tak na pewno określony może zostać Kawhi Leonard. W dodatku mimo wielu podwojeń Donovan potrafił wbić pod kosz i to bez pomocy w postaci zasłony. Spurs później wrócili do serii wygrywając dwa kolejne spotkania i trochę obawiałem się tego, że rywale zanotują powrót z 0-3 na 4-3. Na szczęście w ostatnim meczu w Utah poradziliśmy sobie po wielkiej dramaturgii. Wygraliśmy różnicą trzech oczek po game-winnerze niezawodnego Mitchella, lecz najbardziej zaskoczył Rubio, który odpalił 5 trójek i był drugim najlepszym strzelcem zespołu. Hiszpan zwykle cegli z dystansu, ale tu tego dnia po prostu mu siedziało.

 

2k muszę pogratulować niezłego odwzorowania rzeczywistości, bo w kolejnej rundzie graliśmy z Warriors i polegliśmy sweepem. Najbliżej wygranej byliśmy chyba w Oakland, gdzie w obu spotkaniach mieliśmy dwucyfrową przewagę, w G2 nawet +23 punkty, lecz w trzecich kwartach gospodarze za każdym razem wracali do gry, a w ostatiej nam odskakiwali. W Utah zabrakło nam już sił, lecz generalnie były momenty, w których Curry, Durant, Klay oraz Draymond musieli się mocniej spinać, a to chyba można uznać za pewien sukces. Mitchell skończył swoje debiutanckie Playoffy z kapitalnymi średnimi [33.1 pkt, 3.7 reb, 3.7 ast, 1.0 stl, 3 trójki na mecz przy 39%, 67% TS] i po 2 rundach był najlepszym strzelcem całych Playoffów.

 

Generalnie Jazz jako organizacja pokazała, że mimo odejścia Hilla oraz Haywarda nie myśli o tankowaniu i nadal chce wygrywać. Duet Mitchell – Gobert to zabójcy w defensywie, a Donovan to g2g z krwi i kości. Jest też sporo dobrych role playerów jak Joe Ingles, Jae Crowder, Raul Neto czy Royce O’Neale. Trochę brakuje spacingu w pierwszej piątce, więc dlatego Favors mimo naprawdę dobrej gry będzie musiał poszukać sobie szczęścia w innym zespole.

 

Mistrzem zostali Warriors, którzy zrobili w finale sweepa na Toronto. MVP Stephen Curry.

 

Tak udany sezon po stracie największej gwiazdy na pewno dobrze wpłynął na opinię o Jazz wśród czołowych wolnych agentów, a po oddaniu ostatniego roku umowy Aleca Burksa [ovrl 78] do Hawks mieliśmy sporo miejsca w salary. Alec to dobry strzelec, lecz w drafcie udało się upolować Gary’ego Trenta Jr i postanowiłem inwestować minuty w rotacji właśnie w młodego wychowanka Duke. Co ciekawe Doncić został wybrany dopiero z 9# i trafił do Orlando. Hawks z jedynką wybrali Marvina Bagleya.

 

Z topowych wolnych agentów złożyłem trzy oferty, ponieważ szukałem kogoś do duetu z Rudym Gobertem. Aaron Gordon, Jabari Parker oraz DeMarcus Cousins to były moje główne cele, choć pierwsza dwójka jako RFA byli wątpliwi do wyciągnięcia. Na szczęście popularny Kuzyn zdecydował się na przeniesie swoich talentów właśnie do Utah. Cousins podpisał z nami maksymalny kontrakt z opcją zawodnika w ostatnim roku oraz klauzulą no-trade. To spore ryzyko, bo wraca po kontuzji, lecz duet Gobert-Cousins może naprawdę zdominować tablice, w końcu Rudy robił to już z Favorsem. W dodatku zadziała to z korzyścią na spacing, bo DMC dysponuje rzutem za trzy, a także w roli centra w ustawieniach z ławkowiczami powinien być jeszcze bardziej dominujący od Favorsa. Generalnie na pewno to spora nadwyżka talentu, a w dobrej organizacji, pod świetnym trenerem z dobrym systemem Cousins powinien wreszcie doczekać się Playoffów. Za dużo zespołów nie miało pieniędzy, a Pelicans daleko do dobrej organizacji, więc ruch ten na pewno można zrozumieć.

 

Pozostałe transakcje na rynku wolnych agentów to przede wszystkim uzupełnienia składu. Piątka Rubio-Mitchell-Ingles-Cousins-Gobert może nie fituje do końca z nowoczesną koszykówką i szybkością small-ballu, ale nie ma tu złych obrońców, jest więcej shootingu niż w zeszłym sezonie, a nie planuje grać ogromnych minut hiszpańskim rozgrywającym. Zresztą mamy też picki do użycia w wymianach, więc z pozycją rozgrywającego zawsze można coś jeszcze zmienić w trakcie sezonu. Cel na sezon to miejsce w TOP4 Zachodu, a naprawdę jestem ciekawy czy przy dalszym rozwoju Donovana i dodaniu DMC powalczymy z GSW oraz Rockets.

 

PG: Ricky Rubio | Raul Neto | Fred VanVleet

SG: Donovan Mitchell | Gary Trent | Tyrone Wallace

SF: Joe Ingles | Royce O'Neale | Thabo Sefolosha

PF: DeMarcus Cousins | Jae Crowder | Anthony Tolliver

C: Rudy Gobert | Tony Bradley

 

Mam nadzieję, że jakoś w połowie sezonu uda mi się coś o tym napisać, ale ciężko się deklarować, bo no w 2k jakoś trudno mi zagrać coś dłuższego jednym zespołem. Tu ten sezon i PO pewnie dograne głównie dzięki NBA Today i wejściu w rozgrywkę w połowie lutego ;)

 

e: co ciekawe nowy sezon to mecz z Pelicans na start, a w Power Rankingu miejsca 8-12 według "ekspertów"

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...