Scorpio Napisano 26 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2020 Dokładnie ten mamy Szału się nie spodziewaj Jak młoda ma temperaturę, to robię pomiar z obu części czoła i biorę średnia, bo różnica potrafi być spora. Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 26 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2020 Ja mam inny, ale zawsze metoda jest taka - mierzę dziecku, mierzę sobie, mierzę żonie i na tej podstawie wyliczam ile może mieć dziecko Jak faktycznie chorowały, to ja z żoną mieliśmy ok. 35,7, a młody np. 37,4. To wtedy już dawaliśmy paracetamol na zbijanie gorączki, bo spokojnie było powyżej 38 (zresztą taką temperaturę to już czuć ręką). Cytuj Odnośnik do komentarza
Pulek Napisano 28 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2020 Czy Wasze dzieci (synowie?) grają w Football Managera? Cytuj Odnośnik do komentarza
Hajd Napisano 28 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2020 Nie, ale moja córka gra w kulki - ma ich 200 w takim specjalnym basenie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 28 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2020 Mój nie lubi piłki nożnej 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
wwosik Napisano 28 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2020 38 minut temu, Pulek napisał: Czy Wasze dzieci (synowie?) grają w Football Managera? Trochę młody Ale piłkę coś tam kopie i nawet próbuje w FIFĘ, choć tutaj to jeszcze długa droga. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
tio Napisano 28 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2020 Ja z córką gram w Overcooked, Unravel, Ultimate Chicken Horse, Human Fall Flat. Cytuj Odnośnik do komentarza
Pulek Napisano 5 Kwietnia 2020 Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2020 Przede wszystkim - cieszę się, że zostałem tatą. Jednak tydzień, który oddzielił dzień porodu do momentu, kiedy zobaczyłem syna, był masakryczny. Tylko dopowiem, że ten tydzień rozłąki miał związek z pandemią która w tej chwili jest wszechobecna, i właśnie przez to był absolutny zakaz odwiedzin (dotyczyło całego szpitala). Moja żona urodziła w piątek, 27 marca w godzinach późno wieczornych. Po porodzie zadzwoniła do mnie, usłyszałem krzyk syna przez słuchawkę, no i spoko. Problemy rozpoczęły się, kiedy w dniu wyjścia (w poniedziałek) dowiedzieliśmy się, że syn ma żółtaczkę no i musi jeszcze kilka dni zostać w szpitalu. Ile dokładnie? Nie wiadomo. Może dwa, może trzy albo cztery, albo i do końca tygodnia. No i ten czas, który spędziłem sam... naprawdę, huśtawka nastrojów od A do Z. No bo ani z nikim się spotkać, ani gdzieś wyjść, ani się cieszyć... Przy tym wszystkim musiałem być wsparciem dla żony, pracownikiem mojej firmy (home office), no i jeszcze jakoś facetem. Tatą nie czułem się za grosz. Byłem tak maksymalnie bezbronny. I to nawet pomimo, że człowiek sobie tłumaczy, że ten cały okres kwarantanny jest dla dobra ogółu, że tak trzeba... ale w pewnym momencie naprawdę po prostu miałem ochotę pojechać do tego szpitala (dwa razy pod nim byłem i machałem żonie do okna) i się włamać na salę, żeby ich zobaczyć. Jasne, ja naprawdę rozumiem, że nie jestem w takiej sytuacji pierwszy i ostatni. Kiedyś, kiedyś nasi ojcowie też takie mieli, ogólnie na pewno są takie przypadki. Ale to wszystko dotyczyło bezpośrednio mnie i jakoś to musiałem strawić po swojemu. W tym wszystkim jest jeszcze moja żona - kilka osób z forum ją zna. Jest maksymalnie twardo stąpającą po ziemi kobietą, ogarniętą i - nie wiem, czy to nie zabrzmi durnie - jest urodzoną matką. Czuła, delikatna, ale też bardzo konkretna i stanowcza. I myślę sobie, że kiedy tak przez tydzień byliśmy rozdzieleni, to z jednej strony ja ją trochę 'oszukiwałem', że wszystko mam pod kontrolą i wszystko jest git, a z drugiej ona - będąc tam na miejscu, z kilkudniowym dzieckiem, bez kontaktu z nikim z rodziny - że sobie dobrze z Młodym radzi, że karmi, że z nią jest wszystko git i czuje się dobrze. Jak tak teraz myślę, to dobrze, że akurat tak funkcjonujemy w naszym związku, że jedno chroni drugie. Żeby była jasność - jestem najszczęśliwszym facetem na świecie. Ale mam tysiące wątpliwości związanych z ojcostwem, z ogólnym rodzicielstwem. Mam przekonanie graniczące z pewnością, że to wszystko związane z jest obecną sytuacją na świecie, z tym 'strachem' który padł na nas wszystkich i na to, co nas otacza. Jestem niespokojny w związku z tym, że akurat teraz mój syn wkracza na ten świat, kiedy jest tyle niepewności. Oczywiście, ja wiem, że rodziły się dzieci podczas wojen i innych tragedii, ale znów - to teraz, dotyczy MNIE i życia MOJEJ rodziny. Czy będę dobrym ojcem? Czy mój syn będzie... dobrym synem? Czy całe życie, które znałem dotychczas, już za chwilę wróci? No mam nadzieję, szczerze mówiąc. Kończąc - siema Filip. Dobrze Cię widzieć 16 9 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Brachu Napisano 5 Kwietnia 2020 Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2020 @Pulek Gratulacje. Mój syn mnie wspiera w grze w FM 2020 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Scorpio Napisano 5 Kwietnia 2020 Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2020 Godzinę temu, Pulek napisał: Czy całe życie, które znałem dotychczas, już za chwilę wróci? No mam nadzieję, szczerze mówiąc. Jeżeli piszesz o beztroskim życiu we dwoje, bez dziecka, to nie - nie wróci Wielkie gratulacje! I wyrazy współczucia (nie przez wirusa - po prostu pierwsze tygodnie są przechlapane, a Wy macie podwójnie pod górkę - ale dacie radę!) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
tio Napisano 5 Kwietnia 2020 Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2020 @Pulek gratulacje wielkie! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Seju Napisano 5 Kwietnia 2020 Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2020 GRATULACJE Pulek! I czesc, Fifi! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 14 Czerwca 2020 Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2020 Wpadlo mi gdzies na FB i zawsze dobrze posluchac o ewentualnych bledach przy zapinaniu dziecka, zeby samemu moc ich unikac 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Hajd Napisano 11 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2020 Ojcowie, macie jakis patent na mycie głowy dzieciom? Moja jak tylko poczuje krople wody na włosach zaczyna się rzucac i wreszczec jakbym jej robil waterboarding w Guantanamo Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 11 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2020 1 minutę temu, Hajd napisał: Ojcowie, macie jakis patent na mycie głowy dzieciom? Moja jak tylko poczuje krople wody na włosach zaczyna się rzucac i wreszczec jakbym jej robil waterboarding w Guantanamo U mnie patentu żadnego nie ma. Ja trzymam i staram się uspokajać (bez radykalnych efektów), żona stara się umyć głowę bijąc rekordy szybkości. Z doświadczenia po starszym: mija w okolicach 3/4 roku życia. Cytuj Odnośnik do komentarza
Meler Napisano 11 Lipca 2020 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2020 Okulary takie basenowe? Ogólnie to chyba wszystkie dzieci to mają i przechodzi Cytuj Odnośnik do komentarza
Nigel Napisano 11 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2020 7 minut temu, Hajd napisał: Ojcowie, macie jakis patent na mycie głowy dzieciom? Moja jak tylko poczuje krople wody na włosach zaczyna się rzucac i wreszczec jakbym jej robil waterboarding w Guantanamo Mycie głowy to fajny temat. Kombinuje się z różnymi "urządzeniami" -np. miałem taki specjalny "dzbanek" do polewania główki zapobiegający zalewaniu oczu, a dziecko musi zwyczajnie do tego "dorosnąć". Chyba najgorzej jest w 2-3 roku życia. Jak kiedyś najstarszej córce (miała wtedy 3 latka) myliśmy głowę w czasie pobytu wakacyjnego nad morzem, to tak się darła, że kobita z sąsiednich domków przyszła zaniepokojona zobaczyć czy czasem "patologia 500+" dziecka nie katuje Najlepiej i najszybciej ogarnął się junior, od czasu zajęć nauki pływania na basenie było już spokojnie ale ręcznik na oczach musiał być w czasie spłukiwania. W końcu kiedyś zastosowałem mu "deszczownię" pod prysznicem i puściłem na smartphonie "Deszczową piosenkę" z youtubka - od tego momentu uwielbia mycie głowy i "deszczyk" 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Łonio Napisano 11 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2020 U mnie również w pierwszych kilku latach był ręcznik na oczy i uszy i spłukiwanie głowy z kubka. Obecnie młody potrafi sam się zanurzyć pod woda, ale też spłukiwanie głowy z prysznica nie jest problemem. Ale to też przyszło samo z wiekiem. Cytuj Odnośnik do komentarza
Seju Napisano 16 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2020 Moja corka bardzo nie lubila mycia glowy w wanience ale od kiedy kapiemy ja pod prysznicem (czyli od jakichs dwoch miesiecy) nawet to polubila. Wydaje mi sie ze to kwestia oswojenia z woda ze sluchawki. Patent "spojrz w gore! gdzie jest lampa?" dziala niezawodnie. Ma dwa lata aktualnie Moze sprobuj wejsc z mloda pod prysznic? Wystarczy zdjac skarpetki, cyk pyk i gotowe Cytuj Odnośnik do komentarza
lad Napisano 17 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2020 Czy wtedy będzie można mówić do niej, że stary jej wchodził do wanny? Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.