Skocz do zawartości

FC Barcelona


Rekomendowane odpowiedzi

Liczyłem, że nie muszę pisać Tobie jak 3 letniemu dziecku i chodzi oczywiście o nieprzepisowe uniemożliwienie strzału. Puyol nie ma szans zagrać tej piłki i jest kontakt z nogą Fabregasa i gdyby nie to Hiszpan oddałby strzał na bramkę i prawdopodobnie strzeliłby bramkę. W takich sytuacjach jest czerwona kartka i tyle. 

Odnośnik do komentarza

Mam zdarte gardło od krzyku, od tego całego wkurwienia.

 

Wyszli na boisko - widziałem zero stresu w tej drużynie, radość, tę swobodę rozgrywania. Arsenal nie istniał. Wkurwiało mnie tylko na eNce to ciągłe "kosmiczna Barcelona, cudowna Barcelona, Arsenal nie istnieje, och ach..." To był szpakowskizm (przesądzanie wyniku po 3 minutach gry) czystej wody. Ciśniemy ich, co i rusz się przedzieramy w każdym miejscu boiska, ale dobry jest Almunia. I tu jest pies pogrzebany, bo jeśli po 20 minutach nie strzeliliśmy bramki, to powietrze z nas trochę uszło. I tu zaczyna się bardziej wyrównany mecz - nieśmiałe akcje Arsenalu. Do końca pierwszej połowy nie strzelamy gola i Pep miał trudny orzech do zgryzienia.

 

Ale cóż to? Początek drugiej połowy i praktycznie w pierwszej akcji mamy 0:1, Ibra znów zamyka usta krytykantom, choć może winien to zrobić już w pierwszej połowie. 10 minut później? Jezus Maria - 0:2, jedziemy z Arsenalem aż miło. Teraz tylko trzeci i koniec, oczywiście komentatorzy już skreślili Arsenal. I tu znów mamy przełom, bo widzimy dwie diametralnie różnie metody postępowania: jedną świetną, drugą bardzo złą. O co chodzi? O zmiany.

 

Wenger robi je genialnie, obaj zawodnicy, którzy weszli na boisko zmieniają obraz gry drużyny. I po chwili od wejścia Walcotta mamy 1:2, Arsenal wraca do gry. Co chwila atakuje Walcott, wspomaga go Denilson, Eboue też gra bardzo dobrze. A co robi Pep? Coś Ty zrobi Pep? Henry za Ibrahimovica? I to w 77. minucie? Pep, jak Cię kocham, tak spieprzyłeś to. Zgadzam się z 2KL, czego Pep oczekiwał od Henryego? Tego, że pogrąży Arsenal? Ok, w futbolu nie ma sentymentów, ale to było nieprzemyślane posunięcie Pepa. Mógłbym się jeszcze zgodzić, gdyby Henry wszedł za Pedro, któremu ten mecz nie wyszedł, ale cóż, to jest nasz trener, on wie lepiej.

 

No i ostateczna katastrofa i znów się zgodzę z 2KL - karny - owszem, czerwona kartka - trochę na wyrost. Po chwili Cesc wyrównuje, a nagle komentatorzy N widzą w Arsenalu faworyta... Dojeżdżamy do końcowej stacji - to była podróż, w której najpierw jechaliśmy komfortowym, wyposażonym w łazienkę, w ekspres do kawy i telewizorek po niemieckiej autostradzie, aby po chwili przesiąść się w polskiego 25-letniego autosana i jedziemy po gminnych dróżkach. Wychodzimy z podróży jednocześnie wytrząśnięci, zmęczeni, ale mamy też w pamięci komfort podróży.

 

2-2, dobry wynik? No pewnie większość drużyn, grając na wyjeździe wzięłaby ten wynik w ciemno. Ale nie po takim meczu. To należało wygrać... Szkoda, Pep zrobił złe zmiany, zabrakło precyzji i mamy efekty. Za tydzień trzeba wygrać, nie ma mowy o kalkulacji, Arsenal też musi zaatakować i to jest nasza szansa. Nie mamy środka obrony, ale wierzę w parę Marquez-Milito i przed nimi jeszcze Toure, Busquets lub Keita do asekuracji. To jest cały czas otwarty mecz (choć mógł już być zamknięty) i jest wszystko do wygrania.

 

Teraz trzeba się nie przejmować tym co było i spokojnie wygrać z Bilbao, potem dobrze zagrać z Arsenalem (nie złapać żadnej kontuzji) i Gran Derbi, już czuję jak mi coś w środku chodzi...

 

VeB!

Odnośnik do komentarza

Puyol nie ma szans zagrać tej piłki i jest kontakt z nogą Fabregasa i gdyby nie to Hiszpan oddałby strzał na bramkę i prawdopodobnie strzeliłby bramkę.

Za to jest rzut karny.

 

W takich sytuacjach jest czerwona kartka i tyle.

W takich sytuacjach sędzia dyktuje rzut karny i tyle.

 

Czerwona kartka na wyrost. Żółtą bym jeszcze przełknął, upomnienie.

Odnośnik do komentarza

Jedyną zaatakowaną nogą w tym wypadku to może się czuć prawa noga Puyol ;)

 

Ty uważasz: karny + czerwona

Ja uważam: karny (ewentualnie + żółta)

 

Sam karny jest w tym przypadku już karą. Nie było to brutalne/niesportowe zachowanie godne czerwonego kartonika.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdyby to był mecz Twojego ulubionego klubu zapewne też czułbyś się pokrzywdzony :)

Puyola nawet w kiepskiej formie ciężko zastąpić. Wódz jakich mało, samą walecznością potrafi zniechęcić rywali. I tu głównie chodzi mi o absencję w rewanżu i ewentualnie w pierwszym meczu półfinałowym.

Odnośnik do komentarza

 

Karny był. To Puyol wpada w nogi Fabregasa, który składa się do strzału. Puyol jest z tyłu Fabregasa, więc ciężko uznać, że to akurat on wplątał nogi w Puyola. Wejście Puyola nie było ostre ale jak by nie patrzeć to uniemożliwiło oddanie strzału Fabregasowi. W takich przypadkach może być tylko jedna decyzja o czerwonej kartce.

 

Nie no karny bezdyskusyjny. Co do czerwonej sędzia chyba pokierował się tym, że Puyol był za zawodnikiem Arsenalu i dał czerwoną.

 

Liczyłem, że nie muszę pisać Tobie jak 3 letniemu dziecku i chodzi oczywiście o nieprzepisowe uniemożliwienie strzału. Puyol nie ma szans zagrać tej piłki i jest kontakt z nogą Fabregasa i gdyby nie to Hiszpan oddałby strzał na bramkę i prawdopodobnie strzeliłby bramkę. W takich sytuacjach jest czerwona kartka i tyle.

 

Wiesz, jest wiele piłek których Puyol nie ma szans nawet zobaczyć a przyjmuje je na klatę czy wybija na wślizgu ;)

 

Nie wiem jak można powiedzieć o Maxwellu, że grał dobrze :| chyba KAŻDA akcja Arsenalu szła jego stroną. Nie wiem może potrzebuje jeszcze czasu, ale przypomina mi Abidala z końcówki zeszłego sezonu, czyli jedna wielka dziura na obronie :D

 

Arsenal wyszedł na Barcelone jak mały bezbronny kotek czekający na skopanie, ale jeśli się takiego kotka pieści zamiast porządnie zakurwić, to kotek w końcu też pokazuje pazurki :/

 

W rewanżu Arsenal bez Fabregasa i Gallasa. My bez dwóch środkowych obrońców. Wydaje mi się jednak, że osłabienia Arsenalu większe.

 

Upadł też mit, że Barca bez Messiego nic nie gra, bo Messi miał w tym meczu włączoną niewidzialność.

 

Ahh obejrzałem tą sytuacje z karnym jeszcze raz i tutaj Puyol nawet nie zrobił ruchu. Fabregas chciał zgarnąć piłkę zza siebie i zahaczył o nogę Puyola. Po prostu biegł zbyt blisko Hiszpana.

Odnośnik do komentarza
Ta ostatni część szczególnie zabawna. :ściana: Do każdego zdarzenia jak widać można sobie dopisać teorię.

Oglądam spotkania Barcelony zapewne częściej niż Ty i wiem jak Henry potrafi rozwiązać taką sytuację na skrzydle. EOT

 

Śledzę karierę Henry od wielu lat i wiem kiedy jest w prawdziwej formie, kiedy sam może przeciwstawić się naprawde silnemu przeciwnikowi, tak jak to czynił wielokrotnie. Takiego Thierry ostanimi czasy nie widziałem. Stąd twoja "teoria spiskowa" do mnie nie trafia. EOT

Odnośnik do komentarza

Dla mnie też ewidentna czerwień (i nie piszę tego bo jestem kibicem Realu). Zawodnik wychodzi sam na sam z bramkarzem, rywal go fauluje to jest czerwień. Fabregas miał przed sobą tylko bramkarza. Zresztą podobną kartkę ostatnio dostał Vermaelen w lidze.

 

Messi ostatnio nie strzela, no to Ibra się odrodził. Ktoś tu chwalił Maxwella, jak zawsze oglądam spotkania Barcelony to na tle takie Alvesa wypada on słabiutko.

Odnośnik do komentarza

Sam karny jest w tym przypadku już karą. Nie było to brutalne/niesportowe zachowanie godne czerwonego kartonika.

 

A player, substitute or substituted player is dismissed from the field of play and shown the red card if he/she commits any of the following offences:

Serious foul play

Violent conduct

Use of abusive language and/or gestures

Spitting at an opponent or any other person

Denying the opposing team a goal or an obvious goalscoring opportunity by deliberately handling the ball (this does not apply to a goalkeeper inside his/her own penalty area)

Denying an obvious goalscoring opportunity to an opponent moving towards the player’s goal by an offence punishable by a free kick or a penalty kick

Receiving a second caution (yellow card) in the same match

Odnośnik do komentarza

Barcelona - Arsenal, 4:1 (Bendtner '18, Messi '21, Messi '37, Messi '42, Messi '88)

 

W rewanzowym meczu cwiercfinalu Ligi Mistrzow Barcelona pokazala Arsenalowi miejsce w szeregu. Obstawialem co prawda wynik 3:0, ale strzelona bramka przez Arsenal sprawila, ze, chcac wygrac trzema bramkami, Barca musiala ich strzelic cztery :P I to sie udalo. Fenomenalnie zagral (znow) Messi, ktory niemal w pojedynke wygral nam mecz, choc tu w przeciwienstwie do meczow chocby z Valencia, czy Zaragoza, bramki strzelal w wiekszosci ze swietnych podan swoich partnerow i dlatego mozna powiedziec, ze cala druzyna zagrala niezle. W obronie, mimo eksperymentalnego zestawienia srodka, rowniez nie bylo wiekszych nerwow, w czym duza zasluga dobrze grajacych defensywnych pomocnikow. Martwic moze troche slabsza forma dwojki pozostalych napastnikow, ktorzy na tle Messiego wypadli bardzo blado, no ale przy tak grajacym Argentynczyku nawet niezle ich wystepy nie mogly przycmic geniuszu Pchly.

 

Oceny indywidualne:

 

Valdes - 7 - wlasciwie bezbledny; przy bramce mogl sie minimalnie lepiej zachowac, choc w okolicznosciach, w jakich sie znalazl to juz raczej wiele do powiedzenia nie mial

Alves - 7 - w sumie to nie wiem, jak ocenic gre Brazylijczyka; mam wrazenie, ze ostatnio ma troche spadek formy i w tym meczu bylo to widac, choc wiekszych bledow nie popelnial, ale tak nie blyszczy w ofensywie jak w pierwszej czesci sezonu

Abidal - 6 - niepewny w obronie, niewidoczny w ataku; jeszcze chyba nie moze sie pozbierac po kontuzji (co z reszta bylo tez widac w sobote)

Milito - 8 - lider bloku defensywnego w tym zestawieniu spisal sie na medal i spelnil pokladane w nim nadzieje; bardzo pewny w defensywie, a jego dwie swietne interwencje wslizgiem zostana na dlugo w mojej pamieci

Marquez - 7 - bledow indywidualnych w kryciu, czy odbiorze nie popelnial, ale dwukrotnie nie utrzymal linii spalonego, co moglo zakonczyc sie bardzo zle dla Barcy, ale ogolnie biorac pod uwage, jak malo gra, spisal sie przyzwoicie

Busquets - 7 - poprawny mecz, niczym specjalnym Sergio sie nie wyroznil, ale tez niczego jakos wyraznie nie zawalil; na swoim poziomie

Keita - 7 - gdyby nie bardzo ladna asysta przy bramce Messiego dostalby ode mnie 6; mam wrazenie, ze jeszcze sie nie odnalazl po kontuzji

Xavi - 8 - dobry mecz Xaviego; udanie dyrygowal gra zespolu w drugiej linii i do tego okraszony asysta przy ostatniej bramce Messiego

Pedro - 6 - slabiutko; Pedro ostatnimi czasy jest wyraznie bez formy; nie wiem czemu Pep tak usilnie na niego stawia (moze nawet powinien dac szanse Henry'emu)

Messi - 10 - co tu duzo mowic? znowu nam wygral mecz...

Maxwell - 7 - wszedl w drugiej polowie zastepujac lekko kontuzjowanego Abidala; niezle w obronie i raz sie pokazal z dobrej strony w ofensywie, ale jego strzal z ostrego kata obronil Almunia

Toure - 6 - wyraznie rozkojarzony; zastapil Bojana, ale byla to zupelnie nietrafiona zmiana; wiele strat i niecelnych podan; najgorsza zmiana Pepa

Iniesta - 6 - wszedl w koncowce i nie zdazyl pokazac niczego nadzwyczajnego

 

Dwa mecze z rzedu wygrane po 4:1 - pokazalismy Madrytowi, ze jestesmy w gazie i teraz z niecierpliwoscia czekam na sobotni wieczor. Pewnie szans na powtorzenie wyniku sprzed roku nie ma, ale i tak moze byc bardzo ciekawie.

 

Visca!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...