Skocz do zawartości

Pszczoły


yaneck1

Rekomendowane odpowiedzi

Wersja gry: Fm 16.3.1

Klub: Borussia Dortmund

______

 

Gdyby na bogactwo klubu wpływała przede wszystkim średnia frekwencja na stadionach, najzamożniejsza w Europie, nieprzerwanie od sezonu 2010/2011 byłaby niemiecka Borussia Dortmund, rozgrywająca swoje mecze na Signal Iduna Park (wcześniej Westfalenstadion). Biznes piłkarski to jednak w największym stopniu podpisane kontrakty telewizyjne. Według badań statystyków na ok. 70% wpływów klubu składają się właśnie transmisje telewizyjne i dlatego chętnie oglądana przez kibiców Barclays Premier League i mecze najlepszych hiszpańskich zespołów Realu i Barcelony, w tym aspekcie górują zdecydowanie nad chociażby Bundesligą. Ja postanowiłem rzucić rękawicę w tej sferze innym klubom, prowadząc wspomnianą wcześniej Borussię do miana najbogatszego klubu świata. Na wypełnienie tego celu potrzebnych będzie ładnych parę sezonów, więc do dzieła!

 

Kadra Borussii Dortmund po przybyciu do klubu nowego menedżera (Jakuba Sadłeckiego z Polski!):

 

W nawiasie, odpowiednio po przecinku: Wiek, Narodowość, Wartość Rynkowa).

Po myślniku: główne atuty czyli to czym się wyróżnia dany gracz na tle pozostałych.

 

Bramkarze:

Roman Bürki (24, Szwajcar, €8.5 mln) - dalekie wykopy
Roman Weidenfeller (34, Niemiec, €500 tys.) - zatrzymywanie strzałów, ważne mecze, vicekapitan

Środkowi obrońcy:

Mats Hummels (26, Niemiec, €30 mln) - gra zespołowa, kierowanie linią defensywy, kapitan
Sokrathis Papastathopoulos (27, Grek, €14.5 mln) - dobry timing jeżeli chodzi o krycie przeciwnika
Matthias Ginter (21, Niemiec, €14 mln) - gra zespołowa
Neven Subotic (26, Serb, €8.5 mln) - gra w powietrzu, dobry timing jeżeli chodzi o krycie przeciwnika
Marian Sarr (20, Niemiec, €250 tys.) - gra zespołowa
Mohamed El-Bouazzati (18, Marokańczyk, €98 tys.) - gra w powietrzu, wychowanek

Lewi obrońcy:

Marcel Schmelzer (27, Niemiec, €13.25 mln) - dobra wydolność, wychowanek
Park Joo-Ho (28, Koreańczyk, €8.5 mln) - wyszkolenie atletyczne

Prawi obrońcy:

Erik Durm (23, Niemiec, €11 mln) - przyspieszenie w symbiozie z szybkością
Łukasz Piszczek (30, Polak, €8.5 mln) - długie wyrzuty z autu
Felix Passlack (17, Niemiec, €1.1 mln) - wysoka pracowitość, wychowanek

Defensywni pomocnicy:

Julian Weigl (19, Niemiec, €14.75 mln) - gra zespołowa
Sven Bender (26, Niemiec, €11.75 mln) - gra zespołowa, wysoka pracowitość

 

Środkowi pomocnicy:

Ilkay Gündogan (24, Niemiec, €25.5 mln) - gra zespołowa, kreowanie akcji
Nuri Şahin (26, Turek, €14.75 mln) - inteligencja, kreowanie akcji, wychowanek
Gonzalo Castro (28, Niemiec, €11.75 mln) - wyszkolenie atletyczne
Moritz Leitner (22, Niemiec, €3.7 mln) - umiejętności techniczne, wychowanek

 

Ofensywni pomocnicy:

Henrikh Mkhitaryan (26, Ormianin, €24.5 mln) - gra zespołowa, wyszkolenie atletyczne
Shinji Kagawa (26, Japończyk, €22 mln) - umiejętności techniczne

Lewoskrzydłowi:

Marco Reus (26, Niemiec, €41 mln) - przyspieszenie w symbiozie z szybkością, wychowanek

Prawoskrzydłowi:

Joseph-Claude Gyau (22, Amerykanin, €825 tys.) - przyspieszenie w symbiozie z szybkością

Napastnicy:

Pierre-Emerick Aubameyang (26, Gabończyk, €25 mln) - przyspieszenie w symbiozie z szybkością
Adrián Ramos (29, Kolumbijczyk, €7.75 mln) - gra w powietrzu
Marvin Ducksch (21, Niemiec, €1.1 mln) - instynkt strzelecki, wychowanek

Edytowane przez MaKK
Poprawione nazwiska
Odnośnik do komentarza

do wszystkich zainteresowanych poczynaniami BVB: będę rzadziej wrzucał opisy bo chce najpierw zagrać parę meczów, a dopiero potem je wrzucać razem z tą całą "otoczką" :nonono: to się tak szybko nie skończy

______

 

Środek wakacji wyznacza w europejskiej piłce początek kwalifikacji do najważniejszych kontynentalnych rozgrywek jakimi są: Liga Mistrzów i Liga Europejska. Jeszcze za Kloppa nasza Borussia ograła w półfinale DFB-Pokal (Puchar Niemiec) wielki Bayern i poczuła się tak pewnie, że w finale tego pucharu dała się pokonać Wolfsburgowi. Na szczęście Wilki przez Bundesligę zakwalifikowały się do Champions League, a nam pozostało czekać na losowanie rywala w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej. Los przydzielił nam rumuńskie Botoșani. Wyniki sparingów przed wyjazdem do Rumunii, spośród których tylko w jednym prowadziłem zespół osobiście, nie były koncertowe, ale to z powodu wąskiej kadry. Chcąc przekonać się na co stać moich graczy prowadziłem ich w meczu kontrolnym ze Steauą Bukareszt wygranym 3-1 (Aubameyang 2, Pulisic). Resztę sparingów prowadził, mój asystent będący jednocześnie prawą ręką od organizacji meczy towarzyskich czy rozmów w tunelu - Arno Michels. Ich wyniki: 0-4 z Dynamem Kijów, 2-2 (Aubameyang, Mkhitaryan) z Trabzonsporem, 1-3 (Aubameyang) z Arsenalem Londyn, 3-1 (Aubameyang 2, Kagawa) z Olympiakosem, 1-1 (Mkhitaryan) z Anderlechtem i 4-0 (Aubameyang, Castro, Ozbolt, Mkhitaryan) z belgijskim 3-ligowcem Hasselt.

 

Odległość między Dortmundem a Botoszanami to jakieś 1400km. Żeby dostać się do Botoszan, wyczarterowaliśmy samolot do miejscowości o fajnej nazwie - Suczawa, skąd już do miejsca docelowego jest 44km. W trakcie lotu Mats Hummels miał bekę z Marco Reusa, który został w domu ze względu na kontuzję (uszkodzenie łąkotki). Mats mówił, że Marco już dawno powinien zakończyć karierę przez te częste urazy i wziąć się za jakąś pracę biurową. Trudno się z tym nie zgodzić. Poza tą uszczypliwą uwagą naszego kapitana nie było nam do śmiechu. W sparingach nie zdołaliśmy dopracować naszej taktyki gry krótką piłką. W LE nie można jednak zgłosić nieprzygotowania jak to robi uczeń w szkole, a na nasze szczęście rywal był z niskiej półki.

 

Samo spotkanie rozczarowało. Przez całe 90 minut mieliśmy druzgocącą przewagę w strzałach, których oddaliśmy na stadionie Ceahlaul w obecności zaledwie 7.5 tys widzów, aż 4 razy więcej od gospodarzy. Jedyna bramka meczu padła w 52' minucie, a jej autorem był najlepiej czujący się przed sezonem zawodnik naszego zespołu - Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk dostał dalekie, mierzone podanie górą od Kagawy, minął dryblingiem bramkarza Botoșani (Ilieva) i wpakował piłkę do pustej bramki. O dziwo nasi rywale w statystyce posiadania piłki byli od nas lepsi o całe 2%, ale i tak od kompromitacji było daleko. Tym razem najważniejsze było nie stracić gola, a w rewanżu się ułoży.

30 lipiec 2015

Ceahlual, Piatra Neamt (ROU)

Frekwencja: 7 480 widzów

 

Liga Europejska, 3 Runda Kwal., 1. mecz

[ROU] Botoșani 0-1 Borussia Dortmund [GER]

52' Aubameyang

 

Gracz meczu: Ilkay Gündogan (7,30)

Edytowane przez MaKK
Poprawione nazwy
Odnośnik do komentarza

Posiadanie w sztabie szkoleniowym koordynatora pracy nad młodzieżą, który kocha klub i zna się na swojej robocie, to duży atut. Szuka on potencjalnych wzmocnień graczy w młodym wieku, na dodatek nie szastając za bardzo gotówką. W naszym zespole funkcję tą pełni Lars Ricken, który całą zawodową karierę związany był z Borussią i jako dżoker w meczu finałowym Ligi Mistrzów 1996/1997 z Juventusem strzelił bramkę na wagę pucharu. Obaj jesteśmy młodzi, dlatego nie mieliśmy problemów z przejściem na Ty i obopólnym zatwierdzeniem pierwszego transferu. Lars odnalazł w drużynie Red Bull Leipzig utalentowanego Renata Dadachova. Ten nieopierzony niemiecki snajper został do nas sprowadzony za zaledwie €375 tys (!) i już gra pierwsze skrzypce w drużynie U-19.

 

Kolega po fachu, Pep Guardiola jakieś 2 lata temu przed spotkaniem fazy pucharowej Champions League Bayernu z Szachtarem Donieck oznajmił gawiedzi, że gdyby ta ukraińska drużyna grała w Bundeslidze to walczyłaby o mistrzostwo. Trochę w tym prawdy jest, chociaż wspomniany mecz obnażył słabość drużyny Lucescu. Monachijczycy wygrali 7-0 (?). Zatem jak określić obecne położenie naszego rywala w Lidze Europejskiej - Botoșani? Jeśli występowaliby w Niemczech zapewne zakotwiczyliby gdzieś w trzeciej klasie rozgrywkowej. Jak to się stało że znaleźli się tak wysoko? Umożliwiły im to przepisy, gdyż trzy lepsze drużyny z ekstraklasy rumuńskiej (Rumuńska Liga I zajmuje 15 miejsce w rankingu lig europejskich) nie zostały uprawnione do gry w Europie z powodu niewypłacalności pensji.

 

Mecz rewanżowy 3 rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej z Botoșani na Signal Iduna Park spętał nieco nogi przyjezdnym, którzy nie spodziewali się takiego dopingu ze strony naszych kibiców, rzadko goszcząc areny o podobnej wielkości. W 30' minucie Huszti odepchnął w polu karnym Gonzalo Castro i arbiter podyktował jedenastkę. Tę na gola zamienił Pierre-Emerick Aubameyang, strzałem po ziemi w prawy róg bramki Ilieva, któremu zabrakło jakieś pół metra żeby chwycić piłkę. 3 minuty przed końcem pierwszej odsłony wychodzimy na dwubramkowe prowadzenie, którego nie oddaliśmy już do końca. Niezwykle aktywny Gonzalo Castro podał piłkę do obiegającego go z zewnątrz, Łukasza Piszczka, Polak dobiegł do linii końcowej, zacentrował do Aubameyanga, który zdobył swojego drugiego gola mocnym strzałem głową pod poprzeczkę. Mecz kończy się takim wynikiem jakim skończyła się pierwsza połowa, czyli 2-0. Świetne zawody rozegrali Aubameyang i Piszczek, a w kolejnej rundzie czeka na nas Litex Łowecz z Bułgarii, a więc od Rumunii przysłowiowy rzut beretem i też nie ma się czego bać. Kicker nie zapomniał o Piszczku - znów gracz meczu.

 

6 sierpień 2015

Signal Iduna Park, Dortmund (GER)

Frekwencja: 62 620 widzów

 

Liga Europejska, 3 Runda Kwal., Rewanż

[GER] Borussia Dortmund 2-0 Botoșani [ROU]

31'(kar.), 42' Aubameyang

 

Gracz meczu: Łukasz Piszczek (9,00)

Edytowane przez MaKK
Poprawione nazwy
Odnośnik do komentarza

Wiedziałem o tym jako pierwszy, do kibiców też dotarł przeciek. Nawet nasza maskotka pszczoła Emma nie była zaskoczona. Na lotnisku Dortmund AirPort kibice z flagami w czarno-żółte szachownice z napisami "Willkommen" czekali na przylot z Rzymu nowej gwiazdy klubu. Najlepszy strzelec w historii mundialu, Miro Klose przystał na nasze warunki i w wieku 37 lat podpisał kontrakt z BVB! Transfer kosztował nas zaledwie €2.3 mln, a Klose będzie zarabiał €81 tys. tygodniowo. Weteran niemieckich boisk odrzucił propozycję Chelsea, chcąc zakończyć karierę w ojczyźnie i zespole, w którym jeszcze nie grał. Chciałem pogadać z Miro po polsku, ale u niego z polskim to tak jak u mnie z niemieckim na tę chwilę. Mimo to chodzę na kursy i niedługo będzie lepiej. Zdołałem przekazać Miroslavovi, żeby wziął pod swoje skrzydła Renata Dadachova, pokazał jakieś zagrania, umotywował i takie tam. Miro otrzymał na powitalnej konferencji trykot z numerem 9, rozdał sporo autografów i mogliśmy wracać do przygotowań przedsezonowych. Nie ukrywam, że ten transfer oprócz strony czysto sportowej miał być też dla klubu ruchem, który podbuduje budżet, bo tak rozpoznawalny piłkarz może przyciągnąć dodatkowych kibiców na trybuny, a koszulki z jego nazwiskiem też na pewno będą popularne.

 

Z Dortmundu do Hamburga jest jakieś 350km, ale niemieckimi autostradami jedzie się szybko. W Hamburgu czekał nas mecz z mniej zamożnym klubem z tego miasta, ekipą St. Pauli w 1 rundzie DFB-Pokal. Los nie był dla nas sprzymierzeńcem, gdyż mimo że nasz rywal gra w 2. Bundeslidze to jest zespołem mocnym, podobnym do Koln, który raz awansuje do ekstraklasy, pogra w niej trochę i potem spada żeby za sezon ponownie awansować. Swoista sinusoida. Oczekiwania naszego szefa Hansa-Joachima Watzke związane z Pucharem Niemiec to dotarcie do minimum półfinału tych rozgrywek. Nam marzył się finał na obiekcie Herthy - Olympiastadion w Berlinie.

 

Mecz na Millernot-Stadium rozpoczął się dla nas koszmarnie. W 9' minucie kosztowny błąd Svena Bendera (grającego na środku obrony) wykorzystał Waldemar Sobota, mijając na prawej flance zdezorientowanego Niemca i strzelając w długi róg bramki Weidenfellera. Zanim piłka wpadła do bramki odbiła się jeszcze od słupka. 4 minuty przed zakończeniem pierwszej połowy zdobywamy gola wyrównującego chociaż z przebiegu gry na niego nie zasłużyliśmy. Leitner odegrał na skrzydło do Piszczka, który z pierwszej piłki zacentrował na Aubameyanga i Gabończyk zdobył bramkę strzałem z powietrza z najbliższej odległości. W drugiej połowie pożegnaliśmy się na dobre z marzeniami o pucharze. W 58' minucie Schmelzer sfaulował w szesnastce Rzatkowskiego, wślizgiem od tyłu i mieliśmy jedenastkę. Do karnego podbiegł Sobota i zdobył pewną bramkę uderzeniem w prawe okienko. Kwadrans przed końcem meczu Rzatkowski dostał prostopadłe podanie od Thy i uderzył nie do obrony w długi róg naszej bramki z odległości jakichś 13 metrów. Mieliśmy 3-1, a rozmiary porażki zdołał zmniejszyć w 78' minucie Henrikh Mkhitaryan, który strzelił gola z 5-ciu metrow, wykorzystując szansę, którą stworzyli mu Pulisic wespół z Piszczkiem. Kończymy swój udział w Pucharze Niemiec 2015/2016 na 1 rundzie. Piłkarze wyraźnie jeszcze nie pojęli nowego systemu gry co zmieni się w najbliższym czasie.

9 sierpien 2015

Millerot-Stadium, Hamburg (GER)

Frekwencja: 29 546 widzów

 

DFB-Pokal, 1 Runda

[2L] FC St Pauli 3-2 Borussia Dortmund [1L]

9', 58'(kar.) Sobota, 75' Rzatkowski - 41' Aubameyang, 78' Mkhitaryan

 

Gracz meczu: Waldemar Sobota (9,00)

Odnośnik do komentarza

Zawodnik naszej drużyny U-19 Christian Pulisic w ostatnim meczu DFB-Pokal pobił rekord, został najmłodszym zawodnikiem w historii klubu, który wystąpił w meczu oficjalnym. Uczynił to w wieku 16 lat i 225 dni przebijając o równe 100 dni poprzedni rekord, należący do wciąż grającego w klubie - Nuriego Sahina. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, przecież mogłem wystawić w zespole jeszcze młodszego gracza, ale prawda jest taka że Christian jest talentem szerokiej wody już prezentującym niebywałe umiejętności, a jego ostatni występ zrobił wrażenie na samym Jurgenie Klinsmannie, który powołał go do dorosłej reprezentacji Stanów Zjednoczonych (!). Jeden z naszych skautów - Waldemar Piątek, poprosił mnie na rozmowę. Mówił, że przeglądając niemiecki rynek wypatrzył przyszłościowego skrzydłowego i kazał mi za każde pieniądze podpisywać z nim kontrakt. Chodziło o Nadiema Amiriego, Niemca który swoje korzenie ma w Afganistanie. Jako, że bardzo liczę się z opinią naszego polskiego poławiacza pereł, dlatego uzgodniłem transfer z Hoffenheim. Amiri przybył do nas za €21.5 mln, a jego faktyczne atuty pozwalają już w tej chwili grać w pierwszym zespole mimo 19 lat na karku.

 

Nadiem Amiri mógł zadebiutować w naszych barwach już w meczu ze swoim byłym klubem, który mieliśmy mieć na rozkładzie po inauguracyjnej kolejce Bundesligi, gdzie przyszło nam powitać gości z Hoffenheim właśnie. Ten klub, którego siedzibą jest miasto Hoffenheim znajdujące się pod Sinscheim ma bardzo zabawny przydomek - Wieśniaki, który w polskiej lidze pasowałby chociażby do zespołu z Niecieczy. Ekipa TSG ma jednak w składzie wielu utalentowanych graczy niemieckich, na których opiera się ich gra, a trzon stanowi defensor Nicklas Süle (przymierzany do Dortmundu) oraz skrzydłowy, mogący grać na szpicy - Kevin Volland.

 

Spotkanie na Signal Iduna Park w obecności podan 77 tys. widzów zaczęło się dla nas obiecująco. W 12' minucie gry do bezpańskiej piłki na prawym skrzydle dobiegł Shinji Kagawa, dośrodkował ją w pole karne, futbolówka minęła bramkarza gości (Baumanna) i trafiła na nogę Aubameyanga, który dopełnił formalności z najbliższej odległości. Nie był to ostatni gol Gabończyka w tym meczu. 8 minut później, Łukasz Piszczek zgasił piłkę na klatce, w prawym bocznym sektorze boiska, odegrał ją w gąszcz nóg zawodników w polu karnym, do piłki dopadł Kagawa, Japończyk odegrał z pierwszej piłki do Aubameyanga, który strzelił nie do obrony po ziemi, między nogami golkipera Hoffenheim. Zdominowaliśmy pierwszą połowę na co wskazywał wynik 2-0, w drugiej odważniej zaczęli sobie poczynać gracze przyjezdni. W 74' minucie, mimo naporu ze strony rywala zdobywamy gola numer 3. Dośrodkowanie Piszczka wykorzystuje mocnym strzałem głową Aubameyang, tym samym zaliczając hat-trick. Hoffenheim stać było na gola honorowego, autorstwa Vollanda, który odziwo wszedł do gry z ławki. Wykorzystał on piękne krosowe podanie od Elyounoussiego, wyprzedzając naszych stoperów i uderzając obok bezradnego Bürkiego. Mecz kończy się wynikiem 3-1 i zmazaną plamą po odpadnięciu z Pucharu Niemiec. Bild będzie miał o czym pisać, gdyż Aubameyang zdobywa gola za golem, a ja jestem nieco zaniepokojony, gdyż czekam aż któryś zawodnik odciąży Gabończyka i sam coś ustrzeli!

15 sierpień 2015

Signal Iduna Park, Dormund (GER)

Frekwencja: 77 771 widzów

 

Bundesliga, Kolejka 1/34

[6.] Borussia Dortmund 3-1 Hoffenheim [12.]

12', 20', 73' Aubameyang - 78' Volland

 

Gracz meczu: Pierre-Emerick Aubameyang (9,40)

Edytowane przez MaKK
Poprawione nazwiska
Odnośnik do komentarza

Podwaliny pod stworzenie polskiej kolonii w Dortmundzie położył Ebi Smolarek, ściągnięty tu przez van Marwijka, który znał naszego rodaka z Feyenoordu. Potem byli Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek. Lewy odszedł, Kuba najprawdopodobniej wróci po wypożyczeniu, a Piszczu gra u nas pierwsze skrzypce. Kolejnym Polakiem, który zakotwiczy w Dortmundzie jest wychowanek Jagielloni Białystok, niezwykle obiecujący golkiper - Bartłomiej Drągowski, który został wnikliwie prześledzony przez naszych scoutów. Trafił do nas za €7 mln, jednak będziemy musieli trochę poczekać zanim wskoczy do pierwszego zespołu. W ostatnim spotkaniu z Hoffenheim w zespole zadebiutowali Amiri i Klose, jednak dla najzagorzalszych kibiców z południowej trybuny Signal Iduna Park, wydarzeniem numer 1 był powrót na boisko po kontuzji, ulubieńca kibiców - Nevena Subotica!

 

W ostatniej fazie kwalifikacji do Ligi Europejskiej przyjdzie się nam zmierzyć z bułgarskim Litexem Łowecz. W tym kraju bałkańskim ostatnie lata zdominował zespół Łudogorca Razgrad. Litex jest typowym średniakiem w Bułgarii, gdzie największą historią mogą się pochwalić dwa zespoły z miasta stołecznego - Sofii: Levski i CSKA. A Profesionałna futbołna grupa, jak nazywa się bułgarska ekstraklasa zajmuje dopiero 29 miejsce w rankingu lig europejskich, a więc daleko za polską ekstraklasą i rumuńską, z której przedstawicielem mierzyliśmy siły w rundzie poprzedzającej obecną.

 

Na trybunach Signal Iduna Park, ze względu na wątpliwą renomę przeciwnika, zasiadło stosunkowo niewielu kibiców. Otwieramy wynik już w 15' minucie! Park Joo-Ho zagrywa długą piłkę do Aubameyanga znajdującego się na prawym skrzydle, Gabończyk zbiega z piłką na pełnej szybkości do środka i odgrywa futbolówkę do wchodzącego w pole karne Amiriego, który strzela bez zastanowienia w długi róg bramki gości. 7 minut póxniej mamy już 2-0. Amiri dośrodkowuje z rzutu rożnego, najwyżej do piłki skacze Miro Klose i zdobywa pewną bramkę z główki. Ostatnia bramka meczu padła już po zmianie stron. 5 minut po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę spotkania, Amiri wypatrzył balansującego na granicy spalonego Aubameyanga, dograł mu piłkę na wolne pole i Gabończyk strzelił do siatki z ostrego kąta..Spotkanie kończy się rezultatem 3-0, a swoje debiutanckie bramki w barwach BVB zdobywają Amiri (gracz meczu) i Klose.

20 sierpień 2015

Signal Iduna Park, Dortmund (GER)

Frekwencja: 62 555 widzów

 

Liga Europejska, Baraż, 1. mecz

[GER[ Borussia Dortmund 3-0 Litex Łowecz [bUL]

15' Amiri, 21' Klose, 50' Aubameyang

 

Gracz meczu: Nadiem Amiri (9,10)

Odnośnik do komentarza

Czy menedżer może stanąć piłkarzowi na drodze do spełniania swoich najbardziej skrywanych piłkarskich marzeń? Raczej nie... Rolls-Reus dowiedziawszy się z prasy, że interesuje się nim Real Madryt poprosił mnie o zgodę na odejście jeżeli Królewscy złożą konkretną ofertę. Hiszpańska Marca napisała, że Zidane wypatrzył sobie Reusa, który jest dla niego zawodnikiem wyjętym z playstation. Po wyczerpującej rozmowie, w której Niemiec przekonywał mnie, że Real to jedyny kierunek jaki się dla niego liczy, czuje wielką sympatie do klubu Madrytu i kibicuje im od najmłodszych lat, postanowiłem że jak wpłynie odpowiednia oferta to dam mu zielone światło na transfer. Reus był tym faktem uradowany jak niemowlak, ale sprawy jak dotąd nie posunęły się nawet o krok, więc... Czekamy.

 

W drugiej kolejce ligowej mieliśmy grać z Bayerem Leverkusen. Miasto, z którego pochodzi ten utytułowany klub (który mimo wszystko nie wygrał nigdy Bundesligi, a największym sukcesem Bayeru jest awans do finału Ligi Mistrzów z Michaelem Ballackiem w składzie) leży 45 minut drogi od Dortmundu, także w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia, a więc klubowym autokarem szybciutko dotarliśmy na miejsce. Zespół, który nosi przydomek - Aptekarze, wzmocnił się przed sezonem niezwykle bramkostrzelnym Javierem Hernándezez z Meksyku (ostatnio graczem Manchesteru United), który z dobrze odgrywającym piłki Stefanem Kießlingiem ma tworzyć zabójczy duet, będący zgrozą dla wszystkich bramkarzy Bundesligi.

 

Remis w spotkaniu na BayArena był jak najbardziej w naszym zasięgu, jednak mimo wyrównanej gry to gospodarze zeszli z boiska z tarczą, a nam pozostało wylizywać rany po oberwaniu maczetą. W 90' minucie meczu kiedy nic nie wskazywało, że w meczu padną jakiekolwiek bramki, Sven Kramer idealnym prostopadłym podaniem obsłużył Mehmediego, a ten znalazłszy się na przeciw Bürkiego posłał piłkę w samo okienko. Po meczu na moich piłkarzy w szatni padły gromy, mimo że to ja popełniłem błąd w ustawieniu zespołu. Co złego to nie ja, ale już zacząłem szukać pomysłów na zmianę taktyki, a zdezorientowani piłkarze muszą uwierzyć w moje i własne umiejętności, żeby tak bolesna porażka jak ta dzisiejsza nie przydarzyła się już nigdy.

 

22 sierpień 2015

BayArena, Leverkusen (GER)

Frekwencja: 30 210 widzów

 

Bundesliga, Kolejka 2/34

[16.] Bayer Leverkusen 1-0 Borussia Dortmund [2.]

90' Mehmedi

 

Gracz meczu: Roberto Hilbert (7,90)

Edytowane przez MaKK
Poprawione nazwiska
Odnośnik do komentarza

Po porażce z Leverksuen, szef Hans-Joachim Watzke wezwał mnie na rozmowę do swojego biura:

- Hi, Jakub...

- Ein moment! jak rzekła wróżka do Hitlera na pytanie jak długo pożyje... - zaczął mi wibrować telefon, dobijał się Waldek Piątek, pewnie znowu wyczaił jakiegoś młokosa.

- Humor Ci dopisuje Jakubie, czy już mogę mówić?

- Witaj, szefie, jasne... - zaśmiałem się szyderczo i odrzuciłem połączenie.

- Wezwałem Cie na dywanik, żebyś mi wytłumaczył jak w tydzień można odpaść z Pucharu Niemiec po porażce z drugoligowcem i w równie kiepskim stylu dać się ograć Aptekarzom w "małych derby"?

- W DFB-Pokal wystawiłem zapasowy skład, a z Leverkusen, to...

- A z Aptekarzami, co? Leki "zaszkodziły"? Czy Marco zaraził się jelitówką od Juliana, a Julian od Matthiasa? - z dużą dozą ironii przerwał mi prezesik.

- Ale Pierre nie, widział szef, śmiga jak Justin Gatlin ze sztucznym wiatrem, a tak poważnie to pomału dogaduje się z zawodnikami i wdrażam nowy system gry. - wybrnąłem, przecież nie będę sobie strzelał w stopę.

- To kiedy mam się spodziewać efektów?

- Na mecz u siebie z Werderem będziemy gotowi zastosować nowe rozwiązania, czyli w czwartej kolejce.

- Trzymam Cie za słowo, Jakubie. Wiesz, że nie interesuje mnie czy na treningach gracie w dziadka czy trenujecie w jakimś tunelu aerodynamicznym, dla mnie liczą się wyniki, masz moje zaufanie i do końca sezonu na pewno będziesz trenował, ale pamiętaj że na Twoje stanowisko czai się chociażby Tuchel...

- Dzięki za wsparcie, chłopacy są nietuzinkowi i dadzą radę.

- No, ja myśle, to do zobaczenia,

- Nara, szefie!

Guru dał mi spokój...

 

Do miejscowości Łowecz, oddalonej od Dortmundu prawie 2000km dotarliśmy samolotem z przesiadką w Wiedniu. Na pokładzie nastroje były dobre, nikt nie pamiętał o porażce z Leverkusen, gdyż w meczu z Litexem będzie można podreperować morale. Dobrze kiedy mecze z trudnymi rywalami przeplatają się ze spotkaniami z outsiderami, ale to już być może ostatnia taka sytuacja w tym sezonie. W meczu z Bułgarami liczyliśmy na pewne zwycięstwo i dowiezienie trzybramkowej przewagi z Signal Iduna Park.

 

Na stadionie Gradski w obecności ok. 6 tys widzów działy się szalone rzeczy. Obejmujemy prowadzenie w 36' minucie gry. Pierwszy strzał Marco Reusa z narożnika pola karnego sparował Gochev, ale do dobitki tego samego zawodnika nie zdążył się podnieść i Marco strzelił w samo okienko długiego rogu bramki bułgarskiego golkipera. 4 minuty przed końcem pierwszej odsłony Nikola Stefanov zaatakował nogi Miroslava Klose przepychającego się w polu karnym i arbiter podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Reus, strzelając w prawy dolny róg bramki przy kompletnie zmylonym Gochevie. 2 minuty później mamy drugi rzut karny dla BVB! Tym razem Bułgarzy mogli się czepiać sędziego, gdyż faul Dosa Reisa na Mkhitaryanie w walce o górną piłkę był co najmniej wątpliwy. Do egzekucji ponownie podchodzi Reus i zalicza klasyczny hat-trick! Niemiec strzelił w sam środek bramki, piłka musnęła nie mającego łatwego życia w tym meczu Gocheva i znalazła miejsce w siatce. W drugich 45 minutach oddaliśmy pole gospodarzom, gdyż nasz awans był już przesądzony. Dwie minuty przed końcowym gwizdkiem Culma odebrał na lewej flance czystym wślizgiem piłkę Piszczkowi, zszedł w pole karne i odegrał futbolówkę do Nacheva, który strzałem po ziemi, bez asysty obrońców zdobył dola honorowego dla Litexu. spotkanie kończy się naszym dwubramkowym zwycięstwem, a kibice gwizdami żegnają schodzącego z murawy sędziego Anthonego Taylora z Anglii... Marco Reus wreszcie zdjął z Aubameyanga ciężar zdobywania bramek.

 

27 sierpień 2015

Stadion Gradski, Łowecz (BUL)

Frekwencja: 5 814 widzów

 

Liga Europejska, Baraż, Rewanż

[bUL] Litex Łowecz 1-3 Borussia Dortmund [GER]

88' Nachev - 36', 41'(kar), 43'(kar) Reus

 

Gracz meczu: Marco Reus (9,40)

Odnośnik do komentarza

W szwajcarskim Nyonie odbyło się losowanie fazy grupowej Ligi Europy 2015/2016. Według spekulacji mediów, łysy z UEFY - Gianni Infantino, po raz ostatni poprowadzi ceremonię, gdyż w najbliższym czasie obejmie szefostwo w FIFA po Seppie Blatterze. Oczekiwania kibiców i zarządu Borussii co do występu w europejskich pucharach na ten sezon są duże. Chcemy awansować do półfinału Ligi Europy, a jak już tam będziemy to zawalczymy o pełną pulę. Na losowaniu zjawiliśmy się z Arno Michelsem. Trafiliśmy do pierwszego koszyka z współczynnikiem gorszym tylko od lokalnego rywala Schalke 04, ale nie jest to statystyka wymierna, gdyż w fazie pucharowej zagrają też przegrani z Ligi Mistrzów. Trafiliśmy do grupy H z Beşiktaşem JK (Turcja), AS Saint-Étienne (Francja) i Vitesse (Holandia). Za wcześnie na prorokowanie, ale tylko holenderski zespół wydaje się odstawać poziomem od reszty stawki (in minus). Czas na prestiżowy mecz z Borussią Mönchengladbach w Bundeslidze.

 

Dlaczego mecze Dortmundu z M'gladbach nazywane są derbami Prus? Gdyż nazwa Borussia oznacza Prusy. W tej kwestii wypowiadał się profesor Miodek. Jerzy Bralczyk też miałby pewnie dużo do powiedzenia na ten temat. Odległość między obiema miejscowościami to 97km, a nazwa derby Prus przyświecająca spotkaniom obu drużyn świadczy o długiej historii starć między ekipami. Graliśmy na Borussia-Park.

 

Sporo widzów (ok. 55 tys.) oglądało naszą nieudolną grę w M'gladbach. W 34' minucie gospodarze objęli prowadzenie. Johnson zagrał na wolne pole do Raffaela, a ten bez jakiejkolwiek asysty naszych defensorów, strzelił gola przy słupku, obok bezradnego Romana Bürkiego, któremu nie udało się dobrze skrócić kąta. Gospodarze nas zdominowali i musimy mówić o szczęściu, że nie przegraliśmy wyżej. Jeszcze jedną wartą odnotowania sytuacją była czerwona karta dla Marcela Schmelzera otrzymana za dwie żółte w 74' minucie, która świadczyła o całkowitej bezradności i braku pogodzenia się z sytuacją na boisku.

 

30 sierpień 2015

Borussia-Park, Mönchengladbach (GER)

Frekwencja: 54 010 widzów

 

Bundesliga, Kolejka 3/34

[15.] Borussia M'gladbach 1-0 Borussia Dortmund [8.]

34' Raffael - 74' Schmelzer CzK

 

Gracz meczu: Jonas Hofmann (8,60)

Odnośnik do komentarza

Wonderkid, po angielsku, wunderkind w języku naszych zachodnich sąsiadów, a po polsku, po prostu - cudowne dziecko. Niegdyś najpopularniejszą szkółką piłkarską była szkółka Ajaxu Amsterdam "De Toekomst" (w wolnym tłumaczeniu - przyszłość), produkująca takie gwiazdy jak Johan Cruyff, Ruud Kroll czy grający obecnie w dużych klubach europejskich Steven Pienaar, Klaas-Jan Huntelaar, Wesley Sneijder, Rafael Van Der Vaart, Ryan Babel. Szkółka Ajaxu zatrudnia najlepszych specjalistów i charakteryzuje się świetną organizacją. Wspomniany wcześniej Cruyff, który zmarł niedawno na raka płuc zdołał przenieść zasady panujące w szkółce holenderskiego potentata do "La Masii", szkółki Barcelony, w której święcił największe triumfy jako zawodnik. To właśnie katalońską "La Masię" uważa się dzisiaj za najlepiej zorganizowaną akademię piłkarską na świecie, a jej wychowankowie często grają dla Barcy lub innych możnych klubów (Xavi, Iniesta, Cesc Fàbregas). Trenerzy Ajaxu i Barcy próbują wpoić swoim młodym zawodnikom futbol zwany totalnym, oparty na utrzymywaniu się przy piłce, dużej pracowitości i umiejętności rozgrywania piłki przez wszystkich graczy na całej szerokości boiska łącznie z bramkarzem i stoperami. W naszym klubie razem ze sponsorem grupą Evonik organizujemy tzw. BVB-Fußballschule, czyli obozy zwane szkółkami piłkarskimi odbywające się w różnych krajach świata łącznie z Polską, gdzie można wypatrzyć utalentowanego gracza. Inne niż w przypadku Ajaxu i Barcy (skupiające utalentowanych piłkarzy w czymś w formie internatu) podejście do młodzieży może przynieść odpowiedni skutek jeżeli sami piłkarze uwierzą w filozofię klubu. Właśnie o tym rozmawiałem z zawodnikami przed meczem z Werderem Brema w 4. kolejce Bundesligi. Czas na przełamanie!

 

Na Signal Iduna Park zawitali goście z Bremy (zielono-biali), którzy mieli do pokonania 236km drogi, na spotkanie, w którym nie byli faworytami to pewne. Nasi kibice potrafią stworzyć wspaniałą atmosferę, dodającą piłkarzom skrzydeł. Klasa średnia z Zagłębia Ruhry nie raz ratowała nasz klub przed zapaścią finansową i tzw. krachem, a po ostatnich wynikach widmo powrotu gorszych czasów zaczęło ich przytłaczać. Mimo to tłumnie przybyli na trybuny.

 

Wielka rzesza (nie mylić wiadomo z czym) kibiców Borussii (80 356 widzów) po raz pierwszy w sezonie mogła być dumna ze swojego klubu. W 5' minucie tańczący przy linii końcowej Aubameyang dośrodkował piłkę na głowę Kagawy, który strzelił gola otwierającego wynik, uderzeniem pod poprzeczkę. 5 minut później jest już 2-0. Piszczek, uruchomiony na prawej flance prostopadłym podaniem przez Amiriego, dośrodkowuje na długi słupek do Reusa, który strzela gola głową z ostrego kąta. W 20' minucie kolejna bramka. Kagawa zagrywa krótką piłkę w pole karne do Amiriego, który znajduje lukę w ustawieniu obrońców Werderu i strzela w okienko. 8 minut po tej sytuacji rzut rożny dla BVB. Matthias Ginter skutecznie dobija strzał Aubameyanga w olbrzymim zamieszaniu po rzucie rożnym wykonywanym przez Nadiem Amiriego. Kompletnie zdominowani goście z Bremy schodzą na przerwę z bagażem 4 goli na plecach. W drugiej dodaliśmy do swojego konta jeszcze 2 gole. W 59' minucie Piszczek centruje piłkę, której adresatem miał być Aubameyang, jednak uprzedził go Álex Gálvez, który niefortunnie kolanem wpechnął piłkę do własnej bramki. 2 minuty później goście, którzy nie umieli już utrzymać nerwów na wodzy tracą zawodnika. Boisko za dwie żółte kartki opuszcza Junuzović, a od 63' minuty muszą grać w dziewiątkę, gdyż po brutalnym wślizgu na Amirim z boiska wylatuje Santiago García. Ustalamy wynik w 69' minucie. Klose podaje kapitalnie na wolne pole do Reusa, ten z pierwszej piłki obsłużył Kagawę, który miał odsłoniętą całą bramkę i dopełnił formalności. Kibice po spotkaniu byli wniebowzięci liczbą stworzonych przez zespół okazji (Werder miał tylko 1 celny strzał przy trudnej do zliczenia liczby naszych szans), a za najlepszego gracza uznano Japończyka Shinjiego Kagawę.

 

13 wrzesień 2015

Signal Iduna Park, Dormund (GER)

Frekwencja: 80 356 widzów

 

Bundesliga, Kolejka 4/34

[10.] Borussia Dortmund 6-0 Werder Brema [13.]

5', 69' Kagawa, 10' Reus, 20' Amiri, 28' Ginter, 59'(sam) Gálvez - 61' Junuzović CzK, 63' García CzK

 

Gracz meczu: Shinji Kagawa (9,50)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...