Skocz do zawartości

Tam na dnie, został mój ślad


Buli

Rekomendowane odpowiedzi

Mistrzostwa Europy w Polsce i na Ukrainie przeszły już do historii. Tytuł wywalczyła reprezentacja Włoch pokonując w wielkim finale Portugalię 3:1. Polska skończyła rozgrywki grupowe z jednym punktem i na ostatnim miejscu.

_____________________________________________________


Pani Łukomska doceniła moją ubiegłosezonową pracę i przedstawiła mi ofertę kontraktu, który obowiązywał do 2014 roku. Nie byłem zadowolony z pensji jaką mi zaproponowała, nieco się potargowaliśmy i doszliśmy do consensusu.


Koniec sezonu oznaczał początek duzych zmian w naszej kadrze. Kilka slow o tych, którzy opuścili nasz klub na zasadzie wolnego transferu. Z niektórymi nie miałem ochoty przedlużać umów a niektórzy nie zgadzali się na proponowane przeze mnie warunki. Nie jestem od dziecka związany z Wartą i to jest moja przewaga - nie kieruje się sentymentami a dobrem klubu. Tomasz Magdziarz, Przemek Otuszewski, Alain Ngamayama, Filip Marciniak, Łukasz Białożyt oraz Karol Zych - lista zwolnionych z klubu może bycćzaskakująca bo Taki Ngamayama, Zych czy Białożyt odgrywali jakąś rolę w zespole ale nie mogę pozwolić sobie na bunty i fochy w drużynie. Zespół opuścili nie tylko wcześniej wymienieni. Jacek Kopaniarz zamienił Poznań na Gdynię i za 12. tysięcy euro powędrował do Arki. Z bólem serca przyjmowałem ofertę w wysokości 70. tysięcy euro za Grzegorza Rasiaka, którą złożyła Lechia Gdańsk ale nie oszukujmy się, ze kiedyś jeszcze otrzymałbym podobną ofertę za 33-letniego napastnika. Musiałem taką propozycję przyjąć, przy okazji podbudowując nasze finanse, które naprawdę wyszły na prostą (obecnie mamy ponad 1.5 mln. euro gdzie w poprzednim sezonie kręciliśmy się w okolicach 0.5 mln.) To nie koniec czystek w kadrze. Nasz trzeci bramkarz Szymon Kubicki za 7. tysięcy uciekł z Warty do Dolcana Ząbki i jakoś nie chce mi się wierzyć, by tam grywał więcej. Dodatkowo za 7. tysięcy sprzedałem Michała Ciarkowskiego do Zagłębia Sosnowiec. Na transferach zarobiłem niecałe 100. tysięcy euro i zwolniłem mnóstwo miejsca w budżecie płacowym.


Pora przedstawić tych, którzy dołączyli do nas tego lata. Wiem że środek pola mam niexle obsadzony, ale w związku z odejściem Ngamayamy zdecydowałem się na pozyskanie Piotra Komana z Pelikana Łowicz. 27 latek wygląda naprawdę świetnie, ma spore doświadczenie na 1-ligowych boiskach w barwach Podbeskidzia a także Pogoni Szczecin. Do środka pola sprowadziłem także Litwina Eivinasa Zagurskasa, który w ostatnim sezonie reprezentował barwy Wisły Płock. Chłopak zalicza szósty klub w ciągu siedmiu lat, mam zamiar zatrzymać go na dłużej niż rok. Za darmo przyszedł do nas także Rumuński junior Mihai Sandru z UTA Arad. Chłopaczek jak na ten moment jest szybki i tyle, ale wierzę że się rozwinie i będzie z niego dobry prawo skrzydłowy. Nie jest tak, że skąpiłem grosza na zawodników, po prostu każdy transfer długo analizowałem i wiedziałem na kogo mogę wydać troszkę grosza. Konkurencji w bramce potrzebował Bukvic, no to będzie ją mieć i to mocną. Z Piasta Gliwice za 12. tysięcy zasilił nas Dariusz Trela. Wychowanek Wisły Kraków nie jest anonimową postacią dla większości kibiców obserwujących Polskie rozgrywki ligowe. Zakupy kończyłem w Łodzi skąd wyciągnąłem za całkiem spore jak na 2. ligę pieniądze dwóch piłkarzy Widzewa. Po sezonie odejdzie od nas Efir, któremu kończy się wypożyczenie dlatego też wydałem 35. tysięcy na Nigeryjskiego napastnika Princewilla Okachiego. Jest dosyć młody, drobny, szybki i zwrotny co przy moim stylu gry jest bardzo ważne. Wiem, że mam młodego Janickiego, ale Adriana przeniosłem do drużyny u-21 by grał regularnie co tydzień i był za rok gotowy do walki o pierwszy skład z Okachim. Ostatnim transferem (ostatnim i najdroższym) jest Marek Wasiluk. Po odejściu Zycha trzeba było kogoś kto powalczy z Wichtowskim oraz Jasińskim o pierwszy skład. Marek ma potencjał na wywalczenie miejsca w podstawowej jedenastce. Wydałem łącznie 87. tysięcy euro, więc okienko kończę na kilkutysięcznym plusie.


Przed sezonem zdecydowałem się na jedynie pięć sparingów a żeby nie zajechać na starcie swojej drużyny.


29.06.2012 Warta Poznań - Wisła Kraków 0:0

06.07.2012 Szczakowianka Jaworzno - Warta Poznań 0:0

10.07.2012 Warta Poznań - Piast Gliwice 1:2

13.07.2012 Beneszów Dolny - Warta Poznań 2:3

31.07.2012 Warta Poznań - Chemik Bydgoszcz 3:0

Odnośnik do komentarza

Kadra jaką skompletowałem na sezon 2012/2013 powinna roznieść całą ligową stawkę w pył i z takim też nastawieniem rozpoczynaliśmy rozgrywki. Pierwsze spotkanie przyszło nam rozegrać w Wągrowcu z Niełbą. Beniaminek w swoim składzie ma praktycznie samych anonimowych piłkarzy, może poza Przemkiem Kocotem ale co to jest dla Warty naszpikowanej gwiazdami (jak na 2. Ligę oczywiście). Początek meczu, zarazem początek sezonu zaczął się fantastycznie, potrzebowaliśmy 4. minut by otworzyć wynik. Bardzo dobre dośrodkowanie Wilczyńskiego z rzutu rożnego wykorzystał Jasiński. Rzadko strzelaliśmy gole po rożnych w poprzednim sezonie, stąd tym większe zaskoczenie, że to stoper zdobył pierwszą bramkę w sezonie. Dwie minuty później powinno być 2:0, Sandru mnie zaskoczył i kapitalnie zagrał do Efira. Polak z bliskiej odległości przyłożył z całej siły i nie potrzebnie, bo trafił w poprzeczkę. Michał musiał poczuć winę za niewykorzystaną okazję i odwdzięczył się Rumunowi w 20. minucie otwierającym drogę do bramki podaniem. Sandru i tym razem potrafił mnie zaszokować z jakim spokojem trafił do siatki Niełby. Ogólnie nowe nabytki weszły w sezon z przytupem, bo świetnie dwukrotnie interweniował Trela a w doliczonym czasie pierwszej połowy kapitalnego gola z granicy pola karnego zdobył Zagurskas. Drugą asystą w meczu popisał się Wilczyński. Nasze tempo nie siadło po przerwie, zawodnicy aż palili się do zdobywania kolejnych bramek. Efir, Czoska, Sandru, każdy z nich próbował swoich sil. Najbliżej był ten ostatni, ale jego druga próba w meczu skończyła się trafieniem w poprzeczkę. W 53. minucie swego dopiął Czoska i sam nie wiem czyj gol był piękniejszy, jego czy Zagurskasa. Niełba oddała niemal tyle samo strzałów co My, posiadali piłkę przez 60% czasu gry a mimo to widać było naszą ogromną przewagę w stwarzaniu zagrożenia pod bramką gospodarzy, co pokazuje wynik. Bardzo dobre otwarcie sezonu.

 

11.08.2012 Stadion im. Stanisława Bąka, Wągrowiec, Widzów: 710

2. Liga Grupa Zachodnia (1/34)

Niełba Wągrowiec - Warta Poznań 0:4

 

4' - Łukasz Jasiński 0:1

21' - Mihai Sandru 0:2

45' - Eivinas Zagurskas 0:3

54' - Paweł Czoska 0:4

 

Trela - Marciniak, Wasiluk, Jasiński, Wilczyński - Giel, Fryc, Czoska, Zagurskas (67' Kopczyński), Sandru - Efir (67' Okachi)

 

Rozgrywki o Puchar Polski rozpoczniemy od drugiej rundy w której zmierzymy się na wyjeździe z Elaną Toruń.

Odnośnik do komentarza

Nie no ten sezon to jest przejściówka, awans to na kilka kolejek przed końcem planuję sobie zapewnić.

 

Z menadżerem Rakowa Jerzym Brzęczkiem mamy sobie do powiedzenia wiele już od poprzedniego sezonu, gdzie zaatakował mnie przed spotkaniem mówiąc o moim beznadziejnym podejściu do swoich piłkarzy. Niewiele się zmieniło bo w drugiej serii gier podejmowaliśmy Częstochowian i Brzęczek kolejny raz wypowiedział się negatywnie na mój temat w mediach. To mnie jedynie bardziej zmotywowało do rozniesienia jego marnej drużyny w proch. Problem w tym, że poza dużą dozą szczęścia Raków miał po swojej stronie także sędziów. Nie uznali Oni w 100% prawidłowej bramki Czoski z końcówki pierwszej połowy a także zagrania ręką w polu karnym tuż po rozpoczęciu drugiej polowy. To co później wyprawiał arbiter Wos przejdzie do niechlubnej historii drugiej ligi. W 51. minucie nie podyktował kolejnej jedenastki, tym razem dla gości a pięć minut później nie widział ewidentnego faulu na Jasińskim w polu karnym Rakowa. Nieuznany prawidłowy gol i nie odgwizdane trzy karne - Sędzia z Zamościa skradł show.

 

15.08.2012 Stadion przy Ul. Bułgarskiej, Poznań, Widzów: 9129
2. Liga Grupa Zachodnia (2/34)
Warta Poznań (5) - Raków Częstochowa (6) 0:0
Trela - Smuniewski, Wasiluk, Jasiński, Marciniak - Giel, Koman, Czoska, Kopczyński, Piceluk - Efir
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Ciężko się pogodzić z takim rozstrzygnięciem jak te w ostatnim spotkaniu, jednak na niektóre sytuacje nie mamy wpływu. Najlepszym sposobem na zapomnienie meczu z Rakowem byłoby zwycięstwo w dobrym stylu z Górnikiem Wałbrzych. Goście przed sezonem mocno przewietrzyli szatnie pozyskując m.in, Filipa Marciniaka, mojego byłego podopiecznego.

 

To nie było w naszym wykonaniu wybitne spotkanie, które pokazałoby konkurencji, że lecimy po wszystkich jak walec choć wynik może wskazywać na coś zupełnie innego. Bardzo nie podobało mi się to, że oddaliśmy od początku meczu piłkę gościom i czekaliśmy tylko na kontrataki. Inna sprawa, że nasze szybkie wypady pod bramkę Górnika często kończyły się obsraniem zbroi bramkarza rywala. Na miano gracza numer 1. tego spotkania wyrósł Michał Efir, który jako jedyny dziś potrafił znaleźć drogę do bramki i to trzykrotnie. Gdyby nie jego agresja, jego pazerność na każdą piłkę tego dnia mielibyśmy spore kłopoty z wywalczeniem kompletu punktów.

 

18.08.2012 Stadion przy Ul. Bułgarskiej, Poznań, Widzów: 9120
2. Liga Grupa Zachodnia (3/34)
Warta Poznań (2) - Górnik Wałbrzych (11) 3:0
21' - Michał Efir 1:0
45+3' - Michał Efir 2:0
49' - Michał Efir 3:0
Trela - Marciniak, Wasiluk, Jasiński, Wilczyński - Czoska, Koman, Okachi (60' Kopczyński), Zagurskas, Sandru (60' Piceluk) - Efir
Ogromną szansą na zaistnienie w tym roku na boiskach w całym kraju był Puchar Polski, do którego podchodziłem niezwykle poważnie. Nie bez kozery mówi się, że to najszybsza droga do europejskich pucharów a moim zdaniem, być może szalony jestem, było nas stać na przejście jednej a może i dwóch rund eliminacyjnych. Elanę Toruń chciałem rozbić szybko i jak najmniejszym nakładem sił.
Po raz pierwszy w tym sezonie na murawie pojawił się młody Pogonowski i potrzebował zaledwie 21. minut na zdobycie premierowego gola w naszych barwach po dośrodkowaniu Wilczyńskiego z rzutu rożnego. Bardzo się ucieszyłem, gdyż tuż przed spotkaniem wymyśliliśmy inne niż do tej por rozwiązanie tego stałego fragmentu gry. Do przerwy drugiego gola dołożył Giel dobijając potężne uderzenie Okachiego. Nigeryjczyk zbyt często moim zdaniem decyduje się na rozwiązania siłowe. Paweł miał w tym spotkaniu wiele szczęścia, po godzinie gry znów piłka spadła mu pod nogi po uderzeniu któregoś z kolegów i Elana nie miała już do czego wracać w tym spotkaniu. Za pięknie też być nie mogło, bo najpierw straciliśmy gola, później kontuzję złapał Pogonowski, ale na szczęście mam go kim zastąpić i będziemy przygotowani na starcie z sensacyjnym liderem 1. Ligi Calisią.
22.08.2012 Stadion Miejski im. Grzegorza Duneckiego, Toruń, Widzów: 858
Puchar Polski, Druga runda
Elana Toruń - Warta Poznań 1:3
22' - Mateusz Pogonowski 0:1
28' - Paweł Giel 0:2
61' - Paweł Giel 0:3
65' - Karol Gregorek 1:3
Bukvic - Smuniewski, Wasiluk, Jasiński, Wilczyński (63' Cudny) - Czoska, Koman, Giel, Piceluk (63' Gabrych), Pogonowski (76' Kopczyński) - Okachi
W 3. Rundzie PP mogliśmy już trafić na bardzo mocne ekipy, los nas oszczędził i zmierzymy się z Jarotą Jarocin.
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...