Skocz do zawartości

Konwencja genewska


peżet

Rekomendowane odpowiedzi

FM 2010.3

Baza danych : duża

Ligi : Anglia (2), Argentyna (2), Belgia (2), Brazylia (2), Finlandia (2), Francja (3), Hiszpania (2), Holandia (2), Niemcy (2), Polska (2), Portugalia (2), Rosja (2), Serbia (2), Szwajcaria (2), Turcja (2), Włochy (2)

Zasady : własne

 

Dawno nic nie pisałem, ale ostro wciągnęła mnie ostatnia rozgrywka (po dłuższym rozbracie z FM) i postanowiłem się nią podzielić. Mam nadzieję, że starczy mi na to zapału i przede wszystkim czasu ;)

 

***

Trwała już ostatnia minuta kończącego sezon meczu z Schaffhausen, który nawiasem mówiąc mocno rozczarowywał. Kibice jednak się tym nie przejmowali, około dziesięć tysięcy fanów świętowało awans i w dupie miało poziom tego widowiska . Polski Brazylijczyk Batata rozpoczął ostatnią naszą akcję w tym dotąd bezbramkowym spotkaniu. Wypatrzył niepilnowanego przed polem karnym Portugalczyka Toze i natychmiast posłał do niego futbolówkę. Nasz napastnik bez wahania huknął na bramkę nie dając żadnych szans bramkarzowi gości.

 

Dwie minuty później sędzia gwizdnął ostatni raz w meczu, który zakończył się naszym skromnym zwycięstwem. Dzięki temu skończyliśmy sezon z kompletem wygranych na Stade de Geneve! Servette FC wraca do Superligi!

Odnośnik do komentarza

Chyba nic z tych rzeczy, bo generalnie swoją grą nie zachwycał :P Na lepszych nie było wówczas pieniędzy ;)

 

Przed sezonem nikt nie oczekiwał ode mnie awansu, co więcej niepewna sytuacja finansowa skłaniała nas raczej do myślenia o utrzymaniu się w Challenge League i zachowaniu statusu klubu półzawodowego. Tymczasem od przyszłego sezonu Servette będzie z powrotem klubem w pełni zawodowym! Za zajęcie pierwszego miejsca w lidze otrzymaliśmy od związku niespełna milion euro, który jednak szybko został spożytkowany na bieżące zaległości. Sytuacja finansowa klubu nie jest już beznadziejna, ale wciąż nie jest kolorowo. Nie ma szans na pieniądze na transfery gotówkowe, na razie skupiam się na wywalczeniu od zarządu możliwie najwyższego budżetu na pensje. Potrafię znaleźć na wolnym transferze dobrych piłkarzy, a nowi gracze będą konieczni do walki o utrzymanie w kolejnym sezonie.

 

Zanim jednak zajmiemy się wzmocnieniami chciałbym przedstawić zespół, który w pięknym stylu zdominował zaplecze szwajcarskiej ekstraklasy w sezonie 2009/2010. Cały sezon pomiędzy słupkami spędził niezwykle doświadczony Brazylijczyk Flavio, którego za skromne kilka tysięcy euro ściągnęliśmy przed sezonem z brazylijskiego drugoligowca America (MG). Jego zmiennikiem był znaleziony z kartą w ręku Portugalczyk Diogo Freire. Młody nie posiada jednak potencjału by grać na poziomie Superligi, a Flavio zbliża się do czterdziestki i końca kariery. Mimo, że w obecnym sezonie byłem bardzo zadowolony z jego gry to latem będę musiał znaleźć nowego nr 1.

 

Obrona była zdecydowanie naszą najsłabszą formacją. Przed własną publicznością jeszcze jakoś to funkcjonowało, ale w meczach wyjazdowych mieliśmy tu spore problemy. Dość powiedzieć, że mimo zwycięstwa w lidze to na boiskach rywali zanotowaliśmy ujemny bilans bramkowy. Liderem środka defensywy był sprowadzony zimą Stephane Hernandez, pozyskany za darmo z amatorskiego francuskiego klubu Aurillac. Cały sezon w wyjściowej jedenastce utrzymywał się zastany przeze mnie w klubie Boris Degeuge. Ograniczone środki prawdopodobnie spowodują, że francuski duet grać będzie też w nadchodzącym sezonie. Z kolejnym Francuzem Stevem Celestinim rozstałem się bez żalu jeszcze w przerwie zimowej. W klubie są także takie tuzy futbolu jak Szwajcar Schneider czy mój wielki błąd transferowy Portugalczyk Aloisio, ale nie widzę dla nich żadnej przyszłości w klubie.

Odnośnik do komentarza

Dzięki :)

 

Niewiele lepiej przedstawiała się sytuacja na flankach defensywy. Niemal cały sezon grałem tylko dwoma zawodnikami, Szwajcarem angolskiego pochodzenia Genserixem Kusungą i sprowadzonym z wolnego transferu Tadasem Papeckysem. Z żadnym nie zamierzam przedłużać kontraktu. Ich zmiennikiem zazwyczaj był młody Niemiec Ricardo Neumann. Zawodnik ten jest rzetelnym rzemieślnikiem, który w przyszłym sezonie dalej powinien grzać swoje miejsce na ławce rezerwowych.

 

Formacją, dzięki której w większości meczów minionego sezonu udawało nam się dominować rywali była pomoc. Osobiście preferuję grę środkiem boiska z pominięciem skrzydłowych. W minionym sezonie zazwyczaj graliśmy systemem 4-4-2 z tzw. rombem. Liderem tej formacji był wynaleziony na wolnym transferze Brandon Poltronieri, który tak samo dobrze spisuje się w roli defensywnego jak i środkowego pomocnika. Reprezentant Kostaryki nie poradził sobie w zeszłym sezonie w portugalskim Leixoes, ale najwyraźniej genewskie powietrze mu służy. Brandonowi dzielnie pomagali dwaj nastolatkowie. Prawdziwym objawieniem był wychowanek klubu, zaledwie szesnastoletni Zoran Kuzmanović, który przez cały sezon prezentował równą formę co jak na tak młodego zawodnika jest niezłym wyczynem. Pochodzący z Serbii Zoran jest etatowym reprezentantem juniorskiej reprezentacji Szwajcarii.

 

Z bardzo dobrej formy pokazał się też rówieśnik Zorana Hiszpan Sergio Gonzalez Cordoba ’Sergi’. Sprowadzony z czwartej ligi hiszpańskiej junior posiada niezwykły talent, ale nie potrafi jeszcze utrzymać równej dyspozycji. Z tego powodu w ważniejszych momentach sezonu ustępował miejsca na boisku Urugwajczykowi Matiasowi Vitkieviezowi, którego zastałem już w klubie. Obaj ofensywni pomocnicy zdecydowanie wyróżniali się na tle ligi. Uzupełnieniem dla tej czwórki byli tacy zawodnicy jak doświadczony Batata oraz młodzi Rachane, Nzay i sprowadzony z wolnego transferu Chorwat Brcic. Ten pierwszy był zakontraktowanyw celu zwiększenia liczebności składu, a nie jego jakości i już niedługo się pożegnamy. Pozostała trójka powinna w kolejnym sezonie dalej pełnić rolę rezerwowych.

 

Za strzelanie bramek odpowiedzialność wzięło na siebie dwóch zawodników. Królem strzelców ligi został doświadczony Wenezuelczyk Carlos Garcia Becerra. Sprowadzony z trzeciej ligi hiszpańskiej zawodnik strzelił 22 gole. Sześć trafień mniej zaliczył utalentowany portugalski snajper Toze. Pierwszym rezerwowym był niezwykle doświadczony Senegalczyk Diene Faye. W kadrze jest jeszcze dwóch Brazylijczyków Eudis i Adriano, ale nie prezentują oni poziomu pozwalającego na grę w Superlidze.

Odnośnik do komentarza

Nie tak to miało wyglądać, oj nie! Zacznijmy jednak trochę spokojniej. Zakończyła się runda jesienna Superligi, po której Servette FC podpisuje listę zespołów. Niestety, ale muszę się przyznać, że nie poszło mi na rynku transferowym. Nicolas Feldhahn, chociaż tutaj bardziej pasuje określenie ‘kompletna ciapa’, miał być ostoją i liderem naszej defensywy. Były prawy obrońca m.in. Werderu Brema, a ostatnio Furth zachowywał się jak parodysta albo sabotażysta. Czerwone kartki, kiksy i fatalna średnia ocen zaowocowały przegraniem rywalizacji z młodszym rodakiem Neumannem. Pomyśleć, że zawodnik ten był najlepiej opłacanym graczem w klubie! Na szczęście udało się znaleźć frajerów, którzy zechcieli go od nas odkupić. Trzecioligowe niemieckie Ahlen złożyło za niego ofertę w wysokości 150 tysięcy (płatne w ratach), a ja na odchodne jeszcze chciałem całować ich wysłannika w ręce.

 

Drugim totalnym nieporozumieniem okazał się nasz nowy golkiper. Zadowolony z gry naszego ‘dziadka’ Flavio ponownie zdecydowałem się po bramkarza z kraju kawy. Niestety Marcos Leandro, bo o nim mowa, okazał się bardzo słabym fachowcem, a ja szybko musiałem wracać do łask jego starszego o dziesięć lat rodaka. Po pół roku ten amator wrócił do Brazylii, a zespół Santa Cruz zapłacił za niego 50 tysięcy euro. Oprócz tej dwójki dyletantów musiałem pożegnać się z paroma zawodnikami, których zdecydowanie przerósł przeskok do Superligi. Wręcz tragicznie prezentował się doświadczony Stephane Hernandez, którego nieoczekiwanie za skromne 10 tysięcy kupiła od nas grająca w Serie A Siena. Niestety z grą na wyższym poziomie zupełnie nie poradził sobie Vitkieviez, który za 90 tysięcy odszedł do Monzy. To samo stało się z Portugalczykiem Toze, ale w jego przypadku udało się chociaż solidnie wzmocnić klubowe finanse. Fortuna Dusseldorf zapłaciła nam za niego 250 tysięcy, co wydaje się sporą sumą za napastnika który przez pół roku nie strzelił ani jednego gola.

 

Ze sprowadzonych latem zawodników czterech miało dalej otrzymywać ode mnie szanse, chociaż z dobrej strony tak naprawdę pokazywał się tylko jeden z nich. Dużym wzmocnieniem środka pola okazał się wychowanek PSG Bassirou Dembele, którego naturalnie zatrudniliśmy z wolnego transferu. Trochę gorzej radzą sobie stoperzy Medhi Messaoudi (eks-Gap HAFC) i Bram De Ly (eks-KV Kortrijk), a także węgierski napastnik Adam Szalai (eks- Mainz). Nie skreślam tej trójki gdyż przede wszystkim mają oni kłopoty z aklimatyzacją, a do tego nie uważam totalnej rewolucji za wskazaną w tym momencie.

 

W następnej części przedstawię nowe twarze oraz efekt końcowy walki o utrzymanie. Szanse wciąż mamy spore, ponieważ zespoły Bellinzona oraz Aarau mają nad nami nikłą przewagę.

Odnośnik do komentarza

Ależ to były emocje! W XXXII kolejce podejmowaliśmy w meczu o sześć punktów wciąż wyprzedzające nas w tabeli Aarau. Przed tym meczem traciliśmy do nich dwa punkty. Mecz od początku był bardzo zawzięty, stawka spotkania dawała się we znaki. Do przerwy 0-0. Tuż po wznowieniu gry wychodzimy na prowadzenie! Gola strzela niezawodny Carlos, ale goście nie zamierzają odpuszczać. Do remisu doprowadza także bardzo doświadczony gracz, a mianowicie Sibusisu Zuma. Kwadrans przed końcem gry szala została przechylona na naszą korzyść! Pięknego i niezwykle ważnego gola strzałem z dystansu zdobył nasz wychowanek Kuzmanovic. Jednopunktową przewagę utrzymaliśmy aż do ostatniej kolejki, w której rozstrzygnąć się miały losy kto spadnie, a kogo czekają baraże. Graliśmy na wyjeździe z abdykującym mistrzem Zurych. Sensacyjnie wygrywamy ten mecz 0-1 po bramce Adama Szalai. Węgier tym samym przedłużył nasze szanse, ponieważ ambitni rywale z Aarau także wygrali swój mecz…

 

W barażu mierzyliśmy się z zespołem Vaduz. Byliśmy zmęczeni i zdziesiątkowani przez kontuzję, ale dwukrotnie wymęczyliśmy zwycięstwa. Z zespołem z Liechtensteinu wygraliśmy 3-2 u siebie oraz 1-0 na wyjeździe dzięki czemu utrzymaliśmy się w Superlidze na następny sezon!

 

Na pewno pomogły w tym zimowe wzmocnienia! Mimo fatalnego rozczarowania z postawy Marcosa Leandro nie zraziłem się do brazylijskich bramkarzy. Za darmo z zespołu Avai sprowadziliśmy młodego Renana, który kilka razy w niezwykle efektowny sposób uchronił nas przed porażką. Istotnym wzmocnieniem okazało się zatrudnienie dwóch doświadczonych Algierczyków. Liderem defensywy został stoper Adel Maiza, a brakującym ogniwem w środku pola były gracz Wolves Adlene Guedioura. Dodatkowo swoje trzy grosze dorzucili wychowanek Winterthur, prawy obrońca Nick von Niederhausern, środkowy pomocnik z Maroka Oualid El Hajam oraz dwóch rówieśników z Serbii o tym samym nazwisku. Były zawodnik m.in. Interu Alen Stevanovic oraz wychowanek Schalke Predrag Stevanovic znacząco wzmocnili nasz potencjał ofensywny. Z graczy zatrudnionych zimą rozczarował jedynie włoski napastnik Davis Curiale.

 

Na oku mam kilku bardzo ciekawych zawodników, jeżeli starczy mi pieniędzy oraz zdolności negocjacyjnych by ich zatrudnić to w przyszłym sezonie nie powinniśmy się tak martwić o ligowy byt.

Odnośnik do komentarza

Sezon 2010/2011 za nami. W dramatycznych okolicznościach udało nam się uchronić przed powrotem do Challenge League. Mistrzem Szwajcarii nieoczekiwanie został zespół Grasshoppers, który rok wcześniej utrzymał się w lidze dopiero po dwumeczu barażowym. Czyżby był to dla nas dobry znak? Być może, ponieważ w czerwcu byłem bardzo skuteczny w negocjacjach kontraktowych dzięki czemu zespół wzmocni kilku naprawdę dobrych zawodników.

 

Do Superligi awansował zespół Thun, a krajowy puchar podobnie jak przed rokiem wygrali Young Boys. Na nadchodzący sezon obraliśmy sobie za cel miejsce w środku stawki, chociaż zarząd początkowo oczekiwał jedynie walki o utrzymanie. Ja jednak potrzebowałem więcej dostępnych środków na pensje. Na transfery otrzymałem zawrotne 20 tysięcy euro, które szybko włączyłem do ww. budżetu płacowego. Niestety tym razem klubowa szkółka nie podesłała nam żadnego wyjątkowo utalentowanego chłopca. Tuż po przyjściu do klubu zastałem już wspominanego Zorana Kuzmanovicia. Rok temu do pierwszego zespołu włączyłem kolejnego młokosa, który co ciekawe także pochodzi z Serbii. Cały sezon na lewej obronie rozegrał Branislav Zajic, chłopak ma wielki talent i po udanym premierowym sezonie w dorosłej piłce pytają o niego takie firmy jak Roma czy Liverpool.

 

Na koniec tego, w sumie dosyć nudnego odcinka, słów kilka o futbolu w skali kontynentu. Do sił zdecydowanie powraca Serie A, która miała swój wewnętrzny finał w Lidze Mistrzów. Najlepszą klubową drużyną Europy został Juventus, który zwyciężył w boju z Napoli. Piłkarze spod Wezuwiusza w półfinale ograli inną włoską ekipę Inter. Podopieczni Jose Mourinho sezon wcześniej dotarli do finału, w którym przegrali z Barceloną. Pozycja Portugalczyka jest mocno niepewna, bowiem Nerazzuri dwa sezony z rzędu nie zdołali zdobyć Scudetto. Sensacyjnym mistrzem Włoch zostało Udinese. O sile włoskiego futbolu świadczy też dotarcie do finału Ligi Europy przez Palermo, które przegrało dopiero z nowym mistrzem Anglii Man City. W Hiszpanii zaś drugi rok z rzędu Duma Katalonii ustąpiła miejsca Realowi Madryt.

Odnośnik do komentarza

A gdzie on nie grał :P dzięki :)

 

W tym odcinku chciałbym przedstawić prawie skompletowaną kadrę Servette FC na sezon 2011/2012. Z niżej wymienionymi zawodnikami rozpoczniemy sezon, ale od razu mówię że kadra nie jest jeszcze kompletna.

 

German Montoya – Jak tylko moi scouci znaleźli tego zawodnika, i jak tylko okazało się, że jest on zainteresowany grą dla Servette nie wahałem się ani chwili! Jest on w tej chwili najlepiej opłacanym zawodnikiem w klubie, ale nie żałuje ani jednego centa! German to bramkarz z najwyższej półki, chyba najlepszy w całej lidze! Opoka!

Lenilton de Araujo Santana ’Umbauba’ – wychowanek klubu Vitoria poprzedni sezon spędził w rezerwach niemieckiego Schalke. Jest to zawodnik utalentowany, który powinien uczyć się od Montoyi.

 

Bojan Malisic – Mam nadzieję, że w końcu znalazłem kogoś odpowiedniego na prawą flankę defensywy. Pozycja ta do tej pory była cały czas naszą piętą achillesową. W zeszłym sezonie w zespole Rad legitymował się średnią notą 7.54. Liczę na niego!

Nick von Niederhausern – W zeszłym sezonie grał, bo nie było nikogo innego. Teraz będzie zmiennikiem dla Bojana, a po sezonie zapewne odejdzie. Nick to dobry chłopak i solidny zawodnik, jeśli zacząłby nagle robić postępy to z chęcią zostawię go w roli rezerwowego.

Branislav Zajic – Nasz wonderkid! Wybitny produkt naszej akademii. Już w poprzednim sezonie radził sobie z presją gry w pierwszym zespole. Zdecydowanie pierwszy wybór na lewej flance, ciekawe tylko kiedy dostaniemy za niego ofertę, której nie będzie można odrzucić…

Victor Fernandez Maza – Były gracz Valencii nie miał wygórowanych oczekiwań finansowych i chyba to zadecydowało o jego angażu. Zawodnik co najwyżej solidny, ot na ławkę. Półka niżej niż młody Zajic.

 

Bram De Ly – Belg zaskakująco długo się adaptował w naszym klubie i już przez moment wydawało mi się, że to był niewypał. Pod koniec poprzedniego sezonu zaczął jednak grać bardzo dobrze i obecnie jest to pewniak na środku defensywy.

Medhi Messaoudi – Wychowanek Saint-Etienne jest bardzo ceniony przez mojego asystenta. Przeze mnie trochę mniej, chociaż po słabych początkach wiosną prezentował się przyzwoicie. Rezerwowy, ale z dużymi szansami na grę.

Adel Maiza – W zeszłym sezonie lider naszej defensywy. Na razie ma miejsce w składzie, lecz negocjujemy transfer jeszcze jednego zawodnika, który będzie dla Adela dużą konkurencją.

 

Adlene Guedioura – Nominalny pivot, ale większe szanse na grę ma jako środkowy pomocnik, a nawet jako stoper. Bardzo solidny zawodnik, który jak gra to nie zawodzi, a jak nie gra to nie narzeka.

Brandon Poltronieri – Trzeci sezon w wyjściowej jedenastce. Kostarykanin jest jednym z moich ulubionych zawodników, ale nie gra za ładne oczy. Dobry i do tego uniwersalny gracz, który może pełnić kilka ról w środku pola.

Bassirou Dembele – Podstawowy defensywny pomocnik, gracz od czarnej roboty. Mimo to potrafi także znacząco wspomóc bardziej ofensywnych zawodników. Nie przypominam sobie błędów w jego wykonaniu!

Benat Etxebarria Urkiaga – Sprowadzony za darmo z Betisu Sewilla. Typowa zapchajdziura w środku pola.

Zoran Kuzmanovic – Zespół staje się coraz mocniejszy, a dla naszego wychowanka wciąż jest miejsce w składzie. Bardzo dobrze pracuje na treningach dzięki czemu stale się rozwija. Interesują się nim coraz silniejsze kluby, ale ja ani myślę go sprzedawać!

Daniel Unal – Przyszedł dzięki prawu Bosmana z Basel gdzie był tylko rezerwowym. U nas też raczej pierwszych skrzypiec grał nie będzie, co nie zmienia faktu że jest to porządny piłkarz.

Sergio Gonzalez Cordoba ’Sergi’ – Młody Hiszpan już dwa lata gra w pierwszym składzie i ta sytuacja raczej się nie zmieni. Duży talent, cały czas się rozwija! Niemniej przydałby mu się trochę starszy konkurent.

 

Carlos Garcia Becerra – Doświadczony Wenezuelczyk w minionym sezonie strzelił 15 goli (10 w lidze), co oczywiście było najlepszym wynikiem w zespole. Carlos jest naszym kapitanem, ale w nadchodzącym sezonie najprawdopodobniej będzie musiał pogodzić się z rolą rezerwowego.

Adam Szalai – Węgier długo się aklimatyzował, ale wiosną grał już bardzo obiecująco. Ten wieżowiec wzbudza duże zainteresowanie na rynku transferowym, ale ja nie chcę go sprzedawać. Liczę na sporo goli byłego gracza rezerw Realu Madryt.

Janko Pacar – Ściągnięty za darmo z Luzern Chorwat powinien być solidnym zmiennikiem. I tyle.

 

Kilku nazwisk tu oczywiście brakuje. Podpisanie kontraktów wieloma zawodnikami spowodowało znaczące przekroczenie skromnego (niestety) budżetu płacowego. Wobec tego musiałem sprzedać kilku graczy, na których mogliśmy zarobić. Po przyjściu Montoyi i tak nie miałem już miejsca dla Brazylijczyka Renana, za utalentowanego golkipera niemieckie Hoffenheim zapłaciło nam 700 tysięcy. Także do Niemiec sprzedaliśmy dwóch innych zawodników, na których udało nam się sporo zarobić. Oualid El Hajam za 750 tysięcy odszedł do 1860 Monachium, a Predrag Stevanovic za okrągłe pół miliona zasilił trzecioligowe Grossaspach. Z klubu odszedł także drugi ze Stevanoviciów. Za Alana Sparta Praga zapłaciła 400 tysięcy. Ponadto z klubem pożegnało się jeszcze kilku innych graczy, za których nie otrzymaliśmy już takich sum, albo nawet odeszli oni na wolny transfer. Ostatecznie na tych transakcjach zarobiliśmy 2,5 miliona euro! To bardzo dobra wiadomość dla naszych finansów. Pozwoliło to znacznie zwiększyć budżet przeznaczony na pensję, co zamierzam wykorzystać. W kadrze brakuje mi jeszcze środkowego obrońcy, środkowego pomocnika oraz napastnika.

Odnośnik do komentarza

Dziesiątego lipca 2011 roku inaugurujemy sezon Superligi, który jest moim trzecim sezonem w roli managera Servette FC. W I kolejce podejmuje nas zespół St. Gallen, który minione rozgrywki skończył na ósmym miejscu. Biało-zieloni byli więc tuż przed nami, a zgromadzili wówczas sześć punktów więcej.

 

W wyjściowej jedenastce na ten mecz znalazło się miejsce dla trzech nowych zawodników, mianowicie dla Montoyi, Unala oraz Pacara. Najlepiej wypadł chyba ten ostatni. Młody Chorwat od początku był bardzo aktywny i ciut za szybki dla rywali, którzy dwukrotnie zatrzymywali go niezgodnie z przepisami. W polu karnym rzecz jasna. W piątej minucie Sergi przegrał pojedynek oko w oko z bramkarzem gospodarzy Herzogiem, w 56 minucie Brandon Poltronieri trafił w słupek… Wyraźnie widać jeszcze po moim zespole brak zgrania i świeżości. Ja jednak zwróciłem uwagę na coś innego. W defensywie graliśmy tak pewnie jak jeszcze chyba nigdy. Gospodarze inicjatywę przejęli dopiero w samej końcówce, ale moi defensorzy nie pozwalali im na nic. Koniec końców, na dzień dobry bezbramkowy remis.

 

10.07.2011, Superliga 1/36, AFG Arena, St. Gallen, widzów : 17301

St. Gallen – Servette FC 0-0 (Sergi n/k 5’, Poltronieri n/k 56’)

MoM : Bram De Ly (Servette FC) – 7.7

 

Montoya – Von Niederhausern, Maiza, De Ly, Zajic (75’ Victor) – Dembele – Poltronieri, Unal (59’Benat) - Sergi – Szalai (75’ Dimitriou), Pacar

 

Dwa dni po tym meczu udało mi się sfinalizować dwa kolejne transfery. O Nassima Ben Khalifa jeszcze niedawno biło się pół Europy, jednak zawodnik ten nie otrzymał żadnej ciekawej oferty, a ponadto nie dogadał się ze swoim byłym już klubem Grasshoppers. Jest to jeden z najlepszych zawodników młodego pokolenia w Europie, i fakt że udało się go ściągnąć do Genewy jest wielkim wydarzeniem! Nassim od teraz jest naszym numerem 1 w ataku! Drugim nowym zawodnikiem został uniwersalny boczny obrońca Musa Nizam.Nie planowałem tego transferu, ale po namowach scoutów zdecydowałem się zatrudnić wychowanka Antalyasporu.

Odnośnik do komentarza

To może być problem, ale liga szwajcarska jest niesamowicie grywalna, a róznica pomiedzy ligami stanowi spore wyzwanie i wyzwala radość z gry w FM :)

 

Znowu dałem się namówić scoutom na nieplanowany transfer, ale ciężko było mi przepuścić taką okazję. Z wolnego transferu (jakżeby inaczej) zatrudniliśmy wielce utalentowanego litewskiego snajpera Aidasa Karcemarskasa. Bardzo szybki wychowanek Vetry wzbudzał duże zainteresowanie lecz to my byliśmy najbardziej konkretni i zdecydowani by go pozyskać. Dwa dni później rozegraliśmy pierwszy w tym sezonie mecz na własnym obiekcie. Podejmowaliśmy Zurych, zespół który w zeszłym sezonie broniąc mistrzowskiego tytułu zajął dopiero piąte miejsce w lidze.

 

W składzie na ten mecz kolejni debiutanci Malisic, Musa Nizam oraz oczywiście Ben Khalifa, który jednak trochę rozczarował. Wciąż brakuje nam świeżości i jeszcze bardziej brakuje zgrania. Mecz był bardzo wyrównany, a o naszym skromnym zwycięstwie zadecydowało doświadczenie. Doświadczenie naszego kapitana Carlosa, który w 61 minucie zmienił bezbarwnego Ben Khalifę i już pięć minut później mimo asysty trzech rywali zdobył bramkę potężnym strzałem. Mecz generalnie jednak rozczarował, ale ja nie miałem powodów do narzekania.

 

Superliga 2/36, Stade de Geneve, Genewa, widzów : 5343

Servette FC – Zurych 1-0 (Carlos 66’)

MoM : Bojan Malisic (Servette FC) – 7.4

 

Montoya – Malisic, Maiza, De Ly, Musa Nizam (72’ Victor) – Dembele – Guedioura (61’ Benat), Poltronieri – Unal – Szalai, Ben Khalifa (61’ Carlos)

Odnośnik do komentarza

Aj też miałem zaczynać w Szwajcarii, ale ostatecznie zdecydowałem się na Dynamo Drezno (początkowo miałem zaczynać Neuchatel Xamax na zapleczu). Osobiście uważam, że wybrałeś bardzo dobrą drużynę do dłuższej i ciekawej kariery. W Szwajcarii masz zamiar osiedlić się na stałe czy jest to tylko dla Ciebie przystanek? :)

Odnośnik do komentarza

We will say what time will tell :P a na poważnie to zobaczymy, najpierw chce zrobić w Genewie drużyne konkurencyjną w Europie, a potem się zobaczy. Lubie wielosezonowe rozgrywki ;)

 

Mimo że w naszej lidze występuje zaledwie dziesięć drużyn, to rozgrywki te od samego początku są bardzo intensywne. Po meczu z Zurychem mieliśmy zaledwie dwa dni na odpoczynek. Na szczęście nie musieliśmy się nigdzie ruszać, ponieważ ponownie graliśmy u siebie, a naszym rywalem był zespół Neuchatel Xamax.

 

Z meczu na mecz się rozkręcamy, może robimy to powoli i bez zbędnego szału, ale się rozkręcamy. Tym razem wydatnie pomogli nam rywale, którzy już od 30 minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Precone. Z drugiej jednak strony usilnie przeszkadzał nam ich bramkarz Colomba, który swoją postawą zasłużył na miano MVP spotkania. Na szczęście doświadczony Szwajcar raz nie dał rady. Od razu po wznowieniu gry w drugiej połowie przeprowadziliśmy świetną kombinacyjną akcję, którą wykończył Daniel Unal. Ten zawodnik świetnie się prezentuje od początku sezonu, bardzo dobrze gra jako środkowy pomocnik, ale też jako ten stricte ofensywny. Trzeci mecz bez porażki i bez straty gola!

 

20.07.2011, Superliga 3/36, Stade de Geneve, Genewa, widzów : 10141

Servette FC – Neuchatel Xamax 1-0 (Unal 46’ / Percone cz/k 30’)

MoM : Massimo Colomba (Neuchatel) – 8.2

 

Montoya – Von Niederhausern, Maiza, De Ly, Victor – Guedioura – Poltronieri (65’ Benat), Unal (65’ Dembele) – Sergi – Carlos (26’ Szalai), Pacar

Odnośnik do komentarza

22 lipca do zespołu dołączył kolejny zawodnik, który ma wzmocnić środek naszej defensywy. Poważnym konkurentem dla Adela Maizy powinien być doświadczony Iworyjczyk Marc Andre Zoro Kpolo. Chyba nie muszę mówić, że zawodnik który nie przebił się w Benfice i dwa ostatnie sezony spędził w Vitorii Setubal dołączył do nas jako wolny zawodnik?

 

Już dwa dni później Zoro otrzymał ode mnie szansę do debiutu w meczu z zespołem Bellinzona. Drużyna ta podobnie jak my jest zainteresowana walką o utrzymanie, tak więc był to bardzo ważny mecz. Wystawienie nowego obrońcy od razu do gry było błędem, chociaż to nie ten błąd przesądził o naszej porażce. Zoro w 33 minucie sprokurował rzut karny po zagraniu piłki ręką. Jedenastki jednak nie wykorzystał Drissa Diarra, którego strzał został zatrzymany przez naszego bramkarza Germana Montoyę. Poza tą wpadką nasz nowy zawodnik rozegrał raczej solidny mecz. Niestety cały czas jesteśmy mocno nieskuteczni, znowu zawiódł Ben Khalifa. Oddaliśmy w tym spotkaniu 15 strzałów, ale tylko 4 w światło bramki. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, w przedostatniej minucie Lustrinelli wykorzystał błędy komunikacyjne pomiędzy moimi defensorami i strzałem z kilku metrów zapewnił gospodarzom cenne zwycięstwo…

 

Superliga 4/36, Comunale di Bellinzona, Bellinzona, widzów : 3743

Bellinzona – Servette FC 1-0 (Lustrinelli 89’, Diarra n/k 33’)

MoM : Mauro Lustrinelli – 7.5

 

Montoya – Malisic, Zoro, De Ly, Musa Nizam – Dembele – Poltronieri (64’ Guedioura), Unal (64’ Kuzmanovic) – Sergi – Szalai (64’ Pacar), Ben Khalifa

 

Trzeba przyznać, że jak na razie nasze mecze w tym sezonie nie wzbudzają wielkich emocji. Cztery spotkania i trzy gole… Warty odnotowania jest fakt, że pierwszy raz w sezonie zagrał Zoran Kuzmanovic. Nasz wychowanek wcześniej był kontuzjowany, co utrudniło mu przygotowania do sezonu.

Odnośnik do komentarza

Dzień przed kolejnym meczem dokonaliśmy już chyba ostatniego wzmocnienia. Potrzebowałem jeszcze jednego uniwersalnego pomocnika, który równie dobrze zagra jako rozgrywający, ale także jako wyrobnik w środku. Jestem bardzo zadowolony, że po długich negocjacjach udało mi się namówić do gry w Servette Radje Nainggolana. Były zawodnik m.in. Cagliari czy Perugii z powodzeniem może dyrygować grą zespołu lub dzielnie walczyć w samym centrum. Mam nadzieję, że transfer Belga zadziała motywująco na młodego Sergiego, który na początku sezonu spisuje się dosyć słabo.

 

Zdecydowałem się od razu Radje posłać w bój, i tak zagrał on w meczu z Young Boys bez żadnego treningu z resztą drużyny. W składzie pojawił się także ostatnio nieoglądany Zajic, który w końcu wrócił z niekończących się zgrupowań kadry juniorskiej. Ostatnio narzekałem na brak emocji w naszych spotkaniach, tym razem ich nie zabrakło. Pierwsza połowa tego meczu była jeszcze nieco bezbarwna. Goście wyszli na boisko bardzo dobrze ustawieni, a w 31 minucie za sprawą gola po rzucie rożnym objęli prowadzenie. Tak więc, do przerwy 0-1. Niewiele mogliśmy im zrobić. W drugiej połowie oglądaliśmy jednak zupełnie inne Servette! No i wreszcie odpalił Ben Khalifa, który w 65 minucie strzelił swojego pierwszego gola w nowych barwach. Gola, który w tym momencie dawał nam remis. Mieliśmy przewagę i chcieliśmy to wykorzystać, ale niestety w 80 minucie nadzialiśmy się na kontrę, którą wykorzystał Henri Bienvenu. Z tego prowadzenia goście cieszyli się zaledwie dwie minuty. Akcję wychowanków Zajicia i Kuzmanovicia celną główką wykorzystał najlepszy ba boisku Ben Khalifa. Remis z wyżej notowanym przeciwnikiem powinien nas cieszyć, ale swoją grą w drugiej połowie zasłużyliśmy na coś więcej…

 

Superliga 5/36, Stade de Geneve, Genewa, widzów : 8519

Servette FC – Young Boys 2-2 (Ben Khalifa 65’ 82’ / Welton Felipe 31’, Henri Bienvenu 80’)

MoM : Nassim Ben Khalifa – 8.8

 

Montoya – Malisic, Maiza, De Ly, Zajic – Dembele – Poltronieri (66’ Guedioura), Nainggolan (54’ Kuzmanovic) – Sergi – Szalai (54’ Pacar), Ben Khalifa

Odnośnik do komentarza

Sierpień rozpoczynaliśmy wyjazdowym meczem z mistrzem kraju Grasshoppers. Na to spotkanie przygotowałem taktykę 4-5-1 z piątką środkowych pomocników. Za zadanie mieliśmy opanować środek pola i chyba nam się to udało. Mieliśmy 53% posiadania piłki co uważam za niezły wynik. W dodatku kapitalny mecz rozegrał nasz bramkarz, który popisał się kilkoma genialnymi interwencjami. Dzięki tym dwóm sprawom udało nam się wywalczyć bezbramkowy remis!

 

Superliga 6/36, Letzigrund, Zurych, widzów : 9406

Grasshoppers – Servette FC 0-0

MoM : Mauro Ferrari – 8.3

 

Montoya – Malisic, Maiza, De Ly, Zajic – Dembele – Guedioura, Kuzmanovic (55’ Nainggolan), Poltronieri – Sergi (74’ Unal) – Ben Khalifa (74’ Szalai)

 

Tydzień później znów czekał nas arcytrudny mecz na wyjeździe. Po potyczce z mistrzem czekała na nas konfrontacja z wicemistrzem czyli Basel. Skoro bardziej defensywna taktyka 4-5-1 się sprawdziła w Zurychu to zastosowałem ją także w Bazylei.

 

Tym razem również poskutkowało! Gospodarze cały czas atakowali, ale nic wielkiego z tego nie wychodziło. W 52 minucie zupełnie nieoczekiwanie wyszliśmy na prowadzenie. Branislav Zajic posłał genialne podanie za linię obrony, które na bramkę zamienił rozkręcający się Ben Khalifa. Niestety dziesięć minut później remis gospodarzom uratował doświadczony Frei. Ostatecznie osiągamy jednak bardzo korzystny rezultat!

 

Superliga 7/36, St. Jakobspark, Bazylea, widzów : 25157

Basel – Servette FC 1-1 (Frei 62’ / Ben Khalifa 52’)

MoM : Nassim Ben Khalifa – 7.3

 

Montoya – Malisic, Maiza, De Ly, Zajic – Dembele – Guedioura (62’ Kuzmanovic), Poltronieri, Benat (45’ Nainggolan) – Sergi (74’ Unal) – Ben Khalifa

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...