Skocz do zawartości

Konwencja genewska


peżet

Rekomendowane odpowiedzi

Po meczu z amatorami przyszła kolej na ciężki egzamin w postaci gry na stadionie Friuli z Fiorentiną. W składzie rywali m.in. Eden Hazard, Jo no i oczywiście Alberto Gilardino.

 

Rywale niemal od razu zepchnęli nas do głębokiej defensywy, ale my dzielnie stawialiśmy im opór. Opór, którego Włosi w pierwszej połowie nie potrafili złamać. Niestety już pierwsza akcja drugiej części gry przyniosła gola na 1-0. Vargas dośrodkował z lewej strony, a bramkę celnym uderzeniem głową zdobył Valdivia. 20 minut później swoją bramkę zdobył supersnajper Gilardino. Alberto otrzymał perfekcyjne podanie za linię obrony od Jo i nie dał szans Montoyi w sytuacji sam na sam. Nie mieliśmy w tym meczu szans, a w zasadzie powinniśmy się cieszyć z uniknięcia pogromu.

 

25.10.2012, Liga Europy 3/6, Friuli, Florencja, widzów : 27551

Fiorentina – Servette FC 2-0 (Valdivia 46’, Gilardino 67’)

MoM : Juan Manuel Vargas – 8.2

 

Montoya – De Laet, Suchy, Vorsah, Zajic – Zimmermann – Potts, Nainggolan (64’ Valencia), Correa (62’ Kivuvu) – Boateng (62’ Sergi) – Ben Khalifa

 

W drugim spotkaniu Getafe nadspodziewanie łatwo wygrało 0-3 w Doniecku. W naszym zespole kolejna kontuzja, tym razem na 3 tygodnie wypada Correa.

Odnośnik do komentarza

W końcu jakieś emocje! Ostatnie mecze na krajowym podwórku w naszym wykonaniu nie porywały, ale w spotkaniu trzynastej kolejki Superligi w końcu udało nam się stworzyć widowisko. Graliśmy na wyjeździe z przedostatnim Neuchatel Xamax.

 

Na prowadzenie wyszliśmy w 11. minucie spotkania po tym jak Ben Khalifa z zimną krwią wykorzystał prostopadłe podanie Boatenga. Niestety rywale zdołali skutecznie odpowiedzieć. W 29. minucie gry bramkę po rzucie rożnym zdobył Besle. Po utracie prowadzenia ponownie przeszliśmy do ataków, które przyniosły efekt w samej końcówce pierwszej połowy. Raul Valencia świetnie utrzymał się przy piłce przed polem karnym po czym podał ją ‘w uliczkę’ do dynamicznie podłączającego się w swoim stylu do akcji Boatenga. Książę minął dwóch zdezorientowanych rywali i mocnym uderzeniem po ziemi odzyskał dla nas prowadzenie. W drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg gry, a w 78. minucie podwyższyliśmy jeszcze wynik spotkania. Matthias Zimmermann prostopadle podał w pole karne do Kivuvu, który sprytnie zagrał wzdłuż bramki. Piłkę z najbliższej odległości wepchnął do niej rezerwowy Gaafar.

 

28.10.2012, Superliga 13/36, Stade de la Maladiere, Neuchatel, widzów : 10530

(9) Neuchatel Xamax – (1) Servette FC 1-3 (Besle 29’ – Ben Khalifa 11’, Boateng 42’, Gaafar 78’)

MoM : Kevin-Prince Boateng – 8.5

 

Montoya – San Roman, Suchy, Vorsah, Dudka – Kivuvu – Potts (56’ Zimmermann), Nainggolan – Boateng (64’ Sergi) – Valencia (73’ Gaafar), Ben Khalifa

 

W hicie kolejki rewelacja obecnego sezonu St. Gallen wygrała 2-0 z Basel. Po trzynastu kolejkach mamy od nich jeden punkt więcej, ale przewaga nad kolejnymi zespołami jest już imponująca. Trzeci Zurych traci do nas dziesięć punktów, a czwarte Basel aż czternaście.

Odnośnik do komentarza

Listopad rozpoczynaliśmy od domowego meczu z zawsze niewygodnym rywalem jakim jest Sion. Dzień wcześniej St. Gallen wygrało 2-3 z Wil czym oczywiście wywarło na nas dodatkową presję. Ponadto ze składu wyleciał lekko kontuzjowany Nainggolan. Zdecydowałem się lekko zmodyfikować nasze ustawienie i zrezygnować z typowego pivota. Na ten mecz wyszliśmy w systmie 4-3-1-2.

 

Początek spotkania mieliśmy imponujący! Już w szóstej minucie udało nam się wyjść na prowadzenie. Bojan Malisic świetnie zagrał z własnej połowy do Ben Khalify, który dynamicznie ruszył z piłką w stronę bramki. Nassim po drodze minął dwóch rywali po czym wpadł w ‘szesnastkę’ i potężnym strzałem otworzył wynik meczu. Niestety kwadrans później gospodarzom udało się doprowadzić do remisu. Perfekcyjne dośrodkowanie Danilo Silvy wykorzystał Todorov. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej staraliśmy się o odzyskanie prowadzenia, ale mimo momentami sporej przewagi nie udało nam się to. W zasadzie stworzyliśmy tylko jedną dogodną okazję, którą zmarnował Dembele.

 

4.11.2012, Superliga 14/36, Stade de Geneve, widzów : 12068

(2) Servette FC – (7) Sion 1-1 (Ben Khalifa 6’ / Todorov 22’)

MoM : Bojan Malisic – 7.9

 

Montoya – Malisic, De Laet, Vorsah, Zajic – Potts, Zimmermann (57’ Dembele), Unal (57’ Kivuvu) – Boateng – Valencia (66’ Gaafar), Ben Khalifa

 

Tym samym spadliśmy po tej kolejce na drugie miejsce w tabeli.

Odnośnik do komentarza

Cztery dni później po raz drugi graliśmy z Fiorentiną w meczu Ligi Europy. Jako że za kolejne trzy dni czeka nas arcyważny mecz w lidze z Zurychem to w tym meczu wystawiłem zmienników. Świadomy ryzyka jakie za sobą to niesie…

 

O dziwo zagraliśmy naprawdę dobry mecz, a przez wiele momentów spotkania graliśmy z włoską ekipą jak równy z równym. Niestety nie udało nam się utrzymać pełnej koncentracji przez 90 minut co zaowocowało dwoma straconymi golami. W pierwszej połowie bramkę po fatalnym błędzie Zimmermanna zdobył niezawodny Gilardino. Wynik meczu na 0-2 po rzucie rożnym ustalił źle pokryty Gamberini.

 

8.11.2012, Liga Europy gr F 4/6, Stade de Geneve, Genewa, widzów : 15767

Servette FC – Fiorentina 0-2 (Gilardino 10’, Gamberini 60’)

MoM : Eden Hazard – 7.8

 

Montoya – De Laet, Suchy, Vorsah, Dudka – Dembele (57’ Zajic) – Potts, Kivuvu, Zimmermann – Sergi (67’ Boateng) – Gaafar

 

Rekordowa frekwencja na stadionie przyniosła nam też rekordowe zyski. Na biletach zarobiliśmy niemal ćwierć miliona euro. W drugim meczu naszej grupy padł bezbramkowy remis.

Odnośnik do komentarza

Do wyjazdowego spotkania z Zurychem podchodziliśmy umotywowani, ponieważ dzień wcześniej St. Gallen zremisowało z Grasshoppers. Tak więc wygrana dawała nam powrót na fotel lidera.

 

Zaczęło się jednak od zdecydowanych ataków gospodarzy, którzy na pewno wciąż liczą na włączenie się do walki o mistrzostwo. My owe ataki przetrwaliśmy, a chwilę po minięciu pół godziny gry wyprowadziliśmy zabójczą kontrę. Boateng efektownym dryblingiem zrobił sobie miejsce w okolicy środka pola i genialnym długim podaniem uruchomił Ben Khalifę. Nassim zabrał się z piłką, minął dwóch rywali i na dużej prędkości wpadł w pole karne po czym bardzo mocnym uderzeniem nie dał najmniejszych szans bramkarzowi. Do przerwy 0-1. W drugiej połowie niby kontrolowaliśmy przebieg gry, stwarzaliśmy kolejne sytuacje, a w 57. minucie Ben Khalifa nawet strzelił drugiego gola. Niestety sędzia słusznie dopatrzył się spalonego. W 82. minucie zupełnie niespodziewanie rywale doprowadzili do wyrównania. Mustafi popisał się sprytnym prostopadłym podaniem w pole karne, a gola na wagę remisu zdobył Magnin. O mały włos tego spotkania nie przegraliśmy! W 89. minucie Mustafi miał piłkę meczową, ale fenomenalną interwencją popisał się Montoya.

 

11.11.2012, Superliga 15/36, Letzigrund, Zurych, widzów : 24583

(3) Zurych – (2) Servette FC 1-1 (Magnin 82’ / Ben Khalifa 32’)

MoM : Isaac Vorsah – 7.6

 

Montoya – San Roman, Suchy, Vorsah, Zajic – Dudka – Potts (66’ Zimmermann), Unal (61’ Kivuvu) – Boateng – Valencia (66’ Gaafar), Ben Khalifa

 

Tak więc na górze tabeli status quo. W następnej kolejce podejmujemy St. Gallen!

Odnośnik do komentarza

Przed arcyważnym meczem na szczycie ligowej tabeli treningi wznowili Nainggolan, Kuzmanovic i Correa, Radja znalazł się od razu w wyjściowej jedenastce.

 

Powoli trzeba się oswajać z tym, że walczymy o mistrzostwo, a St. Gallen to nie tylko nasz najgroźniejszy rywal, ale chyba wręcz jedyny. Dlatego nie rozumiem sytuacji, w której gramy z nimi u siebie, a na trybuny przychodzi zaledwie sześć tysięcy widzów… No cóż, Ci którzy nie przyszli chyba jednak nie żałują. Widowisko było wręcz fatalne, żaden postronny kibic nawet nie pomyślałby, że jest to spotkanie wicelidera z liderem. W pierwszej połowie na boisku nie działo się po prostu nic. W drugiej działo się niewiele więcej, na szczęście na połowie rywali. Zepchnęliśmy ich do głębokiej defensywy, ale stworzenie jakiejkolwiek sytuacji było bardzo trudne. Na szczęście tym razem skutecznością błysnął Nassim Ben Khalifa, który w 80. minucie miał jedną okazję i ją wykorzystał. Po prostopadłym podaniu od Boatenga nasz wicekapitan spokojnie wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem rywali. Wygrywamy i wracamy na pierwsze miejsce w tabeli!

 

17.11.2012, Superliga 16/36, Stade de Geneve, Genewa, widzów : 6041

(2) Servette FC – (1) St. Gallen 1-0 (Ben Khalifa 80’)

MoM : Ritchie De Laet – 7.9

 

Montoya – De Laet, Zoro, Vorsah, Zajic – Potts (70’ Kuzmanovic), Zimmermann, Nainggolan - Boateng (80’ Sergi) – Valencia (70’ Adem Ozturk), Ben Khalifa

 

Trzy dni po tym meczu Zoro złamał kostkę podczas treningu. Szkoda Iworyjczyka, który solidnym występem zapukał do wyjściowej jedenastki.

Odnośnik do komentarza

Tydzień później graliśmy mecz krajowego pucharu. W międzyczasie rozegrane zostały towarzyskie mecze międzynarodowe, podczas których debiutu w dorosłych reprezentacjach swoich państw doczekali się Gwinejczyk Keita oraz Angolczyk Agostinho. Polska grała z Liechtensteinem i wymęczyła zwycięstwo 1-0 po bramce Michała Kucharczyka. Nie napawa to optymizmem.

 

W meczu pucharowym graliśmy z zespołem Gossau i oczywiście wygraliśmy nie tracąc przy okazji zbyt wielu sił. Bardzo cieszy mnie, że gole strzelali nasi młodzi napastnicy Adem Ozturk i Raul Valencia.

 

24.11.2012, Puchar Szwajcarii 3 runda, Sportanlage Buechenwald, Gossau, widzów : 660

Gossau – Servette FC 0-2 (Adem Ozturk 22’, Valencia 54’, Nainggolan cz/k 44’)

MoM : Dariusz Dudka – 8.0

 

Cavada – San Roman, Suchy, Vorsah, Dudka – Zimmermann – Nainggolan (44’ cz/k), Kuzmanovic (63’ Potts) – Adem Ozturk (45’ Correa), Valencia, Scotto (45’ Kivuvu)

 

Tak więc awansowaliśmy do ćwierćfinału, a tym samym osiągnęliśmy cel minimum. W tymże ćwierćfinale zagramy z Basel, z którym tydzień wcześniej zmierzymy się w lidze.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...