Skocz do zawartości

Daleko od Hollywood


kujawiak

Rekomendowane odpowiedzi

Akurat odpadnięcia z pucharów aż tak nie żałuję, bo tułaczka po Europie i lekcje piłki od Bayeru czy innego Manchesteru to ostatnia rzecz, jaka byłaby nam teraz potrzebna. Martwi mnie jednak zupełnie co innego. Pomijając kwestię całkowitego braku szczęścia (na to akurat nie mogę narzekać, bo we wszystkich poprzednich klubach miałem go aż nadto, o czym na bieżąco informowałem), jakoś nie mogę dojść do tego, co jest nie tak. Potencjał niby jest, gramy niby nieźle, tylko wyników nijak nie ma. W każdym meczu psuje się co innego i zupełnie niepotrzebnie będizemy mieli ekscytującą końcówkę sezonu.

 

********

 

W Örebro wszyscy już dawno zapomnieli o nienajlepszym początku sezonu. Podopiecznym Jörgena Lennartssona szybko udało się bowiem wrócić na właściwe tory i na pięć kolejek przed końcem rozgrywek cały czas pozostają w grze o przepustkę do europejskich pucharów. Pierwszym poważniejszym testem miał być dla piłkarzy Örebro mecz z Elfsborgiem. Kto jednak spodziewał się w tym pojedynku walki o każdy milimetr murawy aż do ostatniego gwizdka, bardzo szybko musiał zrewidować swoje oczekiwania. Już w 3. minucie arbiter z Gävle dopatrzył się nieprzepisowego zagrania Jönssona we własnej szesnastce i podarował gospodarzom rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Bamberg i drużyna z Örebro bardzo szybko znalazła się na prowadzeniu. O ile w tej sytuacji goście mogli jeszcze mieć uzasadnione pretensje do sędziego, o tyle utrata kolejnych goli obciążała już wyłącznie katastrofalnie dysponowaną defensywę z Borås. Najlepszym podsumowaniem postawy Elfsborga może być zachowanie piłkarzy w żółtych trykotach przy trzeciej bramce dla gospodarzy. Ellegaard wypuścił piłkę z rąk po niegroźnym dośrodkowaniu Hagingego, a próbujący ratować sytuację Jönsson nastrzelił Augustssona, w efekcie czego futbolówka spadła pod nogi Salomonssona, który skierował ją do pustej siatki. Dwa pozostałe gole to efekt fatalnej postawy defensorów gości przy stałych fragmentach gry. Najpierw krycie odpuścił Augustsson, czego nie omieszkał wykorzystać Bamberg, a niespełna kwadrans później opiekujący się Wikströmem Jönsson nawet nie próbował wyskoczyć do dośrodkowanej z rzutu rożnego piłki. Jak na ironię, spotkanie w Örebro nie było wcale najgorszym meczem Elfsborga w sezonie. Pomimo czterobramkowej straty, goście ambitnie walczyli jeszcze o korzystniejszy rezultat i za sprawą goli Jawo oraz Elma udało im się zmniejszyć rozmiary porażki. O jakiejkolwiek zdobyczy punktowej przy tak funkcjonującej defensywie nie można było jednak marzyć. Mecz w Örebro doskonale podsumowywał kończący się właśnie sezon w wykonaniu drużyny z Borås. Potencjał jest duży, gra niby nie wygląda źle, ale w decydujących momentach w tej pozornie solidnie wyglądającej żółtej maszynie psuje się któryś z elementów. Jak wielkie konsekwencje będzie mieć ta awaria, przekonamy się już za kilka tygodni.

 

01.10.2012

Allsvenskan (26/30)

[5] Örebro SK - IF Elfsborg [12] 4:2 (4:1)

1:0 Bamberg 4. (k), 2:0 Bamberg 26., 3:0 Samuelsson 33., 4:0 Wikström 37., 4:1 Jawo 39., 4:2 Elm 76.

 

Ellegaard - Odiah, Augustsson, Jönsson (74. Broman), S. Larsson - Hiljemark, Svensson, Lai (46. Elm) - Ishizaki, Hult (46 J. Larsson) - Jawo

 

********

 

Szwedzkie kluby w Europejskich Pucharach:

Liga Europy (gr. H, 2/6): [4] Malmö FF - Lech Poznań [2] 1:2

Liga Europy (gr. I, 2/6): [2] Aalborg BK - Helsingborgs IF [4] 4:0

Odnośnik do komentarza

Też miałem mega skład,zdolna młodzież,napastnik strzelający 30 bramek w sezonie,transfery do Arsenalu za 12mln Euro, stan konta 60mln wielkie budżety,a i tak tylko RAZ rzutem na taśmę wygrałem mistrza...WITAMY W SZWECJI! Tutaj mistrz w następnym sezonie spada z hukiem z ligi:)

Odnośnik do komentarza

Heh, niby znam tę ligę, niby sam na wstępie pisałem, że wszystko tu może się zdarzyć, ale ta nieprzewidywalność nawet mnie momentami szokuje.

 

********

 

Chcąc, nie chcąc, przed meczem z IFK musiałem zmierzyć się z całą serią pytań dotyczących szczegółów mojego rozstania z Göteborgiem. Sytuacja ta była o tyle niefortunna, że dla Elfsborga każdy kolejny ligowy pojedynek miał obecnie niebagatelne znaczenie. Widmo degradacji stało się w Borås niepokojąco realne, a trwająca coraz dłużej seria meczów bez zwycięstwa coraz bardziej podkopywała i tak mocno już nadwątloną wiarę piłkarzy we własne umiejętności. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że jeden błąd może zepchnąć Elfsborg w drugoligową otchłań i nikt nie chciał być tym, który go popełni. Cały czas pozostający w grze o mistrzostwo podopieczni Svena-Görana Erikssona przyjechali do Borås osłabieni brakiem Alvbåge. Jego miejsce między słupkami zajął debiutujący w ekstraklasie Sandberg, ale w pierwszej połowie gospodarze ani razu nie potrafili poważnie zagrozić jego bramce. Nieco więcej działo się po drugiej stronie boiska, ale Ellegaard także zachowywał czyste konto. Po przerwie zaczęła uwidaczniać się delikatna przewaga IFK. Bardzo aktywni byli Hysen oraz Selakovic, którzy napędzali większość ofensywnych akcji swojego zespołu. Gospodarze odgryzali się nielicznymi kontratakami, ale to właśnie jeden z nich mógł, a nawet powinien przynieść im prowadzenie. Lai zagrał w tempo do wychodzącego pozycję Ishizakiego, ale ten, znajdując się sam na sam z golkiperem rywali, posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. W 82. minucie odpowiedzieli goście; prawym skrzydłem urwał się Selakovic, który wrzucił idealną piłkę spod linii końcowej wprost na głowę nabiegającego z głębi pola Farneruda. Pomocnik IFK uprzedził Ellegaarda, ławka rezerwowych gości eksplodowała z radości, ale euforia szybko zamieniła się w niedowierzanie, gdyż futbolówka po strzale Farneruda otarła się o słupek i poleciała za linię końcową. Wydawało się, że fortuna tego dnia już do końca sprzyjać będzie gospodarzom, ale na pięć minut przed końcowym gwizdkiem gracze z Göteborga dopięli wreszcie swego. Dyrestam wypuścił w bój Hysena, a ten uderzył bez przyjęcia po ziemi. Strzał ten był tak precyzyjny, że pomimo błyskawicznej reakcji i słusznego wzrostu Ellegaard nie był w stanie zapobiec utracie bramki. Na jakąkolwiek odpowiedź zabrakło już czasu, a sytuacja Elfsborga stawała się coraz bardziej nieciekawa.

 

07.10.2012

Allsvenskan (27/30)

[12] IF Elfsborg - IFK Göteborg [2] 0:1 (0:0)

0:1 Hysen 85.

 

Ellegaard - Odiah, Augustsson, Jönsson, Klarström - Hiljemark, Svensson (72. Elm) - J. Larsson (57. Ishizaki), Claesson (46. Lai), Hult - Jawo

 

********

 

Reprezentacja Szwecji:

el. MŚ (3/10): [6] Wyspy Owcze - Szwecja [3] 0:4 (Ibrahimovic 4., 74., Källström 29., Farnerud 66.)

el. MŚ (4/10): [3] Szwecja - Kazachstan [5] 3:0 (Ibrahimovic 44., Olsson 86., Johansson 90.+2)

 

Niby rywale nie należeli do potentatów, ale dwa zwycięstwa podopiecznych Erika Hamrena warto docenić, bo często właśnie w takich meczach można przegrać całe eliminacje.

Odnośnik do komentarza

Wielką sztuką jest wejść na szczyt, jeszcze większą utrzymać się na nim, ale zdecydowanie najtrudniej jest stanąć na krawędzi przepaści i nie polecieć w dół. Wychodząc na murawę sztokholmskiej Råsundy, piłkarze Elfsborga wiedzieli, że dzień wcześniej swoje mecze wygrały Mjällby oraz Åtvidaberg. Te wyniki oznaczały, że tuż przed końcem sezonu drużyna z Borås wylądowała w strefie spadkowej z dwupunktową stratą do ostatniej bezpiecznej lokaty. Jeśli wcześniej można było mówić o jakimkolwiek marginesie błędu, to teraz nie było go już wcale. Nikt nie chciał zapisać się w historii klubu jako członek ekipy, która po raz pierwszy w XXI wieku spadła z ekstraklasy. Tyle tylko, że w pierwszym kwadransie piłkarze Elfsborga grali tak, jakby już czuli się drugoligowcami. Nerwowe wybijanie piłki na aut i mnożące się niedokładne podania nie mogły zwiastować niczego dobrego. Na szczęście dla gości, piłkarze AIK w obecnym sezonie prezentują się tylko niewiele lepiej i pomimo seryjnie bitych przez Tjernströma rzutów rożnych z przewagi gospodarzy wynikało niewiele. W 24. minucie Elm wygrał przebitkę w okolicach linii środkowej i z braku innych pomysłów na akcję posłał długą piłkę w kierunku Ishizakiego. Futbolówka spadła jednak wprost pod nogi Fällmana i wydawało się, że kolejna akcja gości zostanie spisana na straty. Obrońca AIK zupełnie niepotrzebnie wdał się jednak w drybling z Ishizakim i po chwili skrzydłowy Elfsborga biegł już w kierunku narożnika boiska z rękoma wzniesionymi ku górze. Piłkarze z Borås doskonale wiedzieli, że jednobramkowe prowadzenie absolutnie nie było jeszcze bezpiecznym wynikiem. Podrażnieni gospodarze atakowali bowiem z coraz większą furią, a bramkarskie umiejętności Ellegaarda sprawdzali kolejno Engblom, Mutumba i Karikari. To właśnie młody piłkarz z Ghany był najbliższy doprowadzenia do remisu, ale piłka po jego strzale poleciała niespełna metr nad poprzeczką. W końcu nadeszła 55. minuta. Niezmordowany Ishizaki raz jeszcze szarpnął prawym skrzydłem i mimo asysty dwóch obrońców umieścił futbolówkę w okienku bramki Lindberga, podwyższając rezultat na 2:0 dla gości. Piłkarze AIK próbowali jeszcze gonić, ale Elfsborg mógł już grać to, co lubi najbardziej. Dwa błyskawiczne kontrataki w ostatnim kwadransie przyniosły gościom kolejne gole autorstwa Johana Larssona oraz Hiljemarka, ale rozmiary zwycięstwa nie były tego dnia najistotniejsze. Liczyło się wyłącznie to, że Elfsborg znów wystawił głowę nad strefę spadkową i w dwóch ostatnich kolejkach zależał wyłącznie od siebie.

 

21.10.2012

Allsvenskan (28/30)

[11] AIK FF - IF Elfsborg [13] 0:4 (0:1)

0:1 Ishizaki 24., 0:2 Ishizaki 55., 0:3 J. Larsson 77., 0:4 Hiljemark 83.

 

Ellegaard - Odiah, Augustsson, Jönsson, S. Larsson (90. Hult) - Hiljemark, Svensson, Claesson - Ishizaki, Jawo (86. Broman) - Elm (52. J. Larsson)

 

********

 

Szwedzkie kluby w Europejskich Pucharach:

Liga Europy (gr. H, 3/6): [1] Bayer 04 Leverkusen - Malmö FF [4] 4:0

Liga Europy (gr. I, 3/6): [4] Helsingborgs IF - Sturm Graz [3] 0:1

Odnośnik do komentarza

Raz jeszcze bardzo dziękuję za niespodziewane prawie jak wyeliminowanie Salzburga przez Helsingborg wyróżnienie. Szkoda tylko, że z tej okazji nie możemy sobie dopisać choćby jednego punkcika ;)

 

Swoją drogą: zdarzyło się komuś z was, żeby liga w której akurat pracujecie wygrała klasyfikację Fair Play? Szwecja akurat zazwyczaj plasuje się w czołówce tego rankingu, tymczasem w poprzednim sezonie dodatkowe miejsce w LE otrzymały: Holandia, Finlandia oraz ... Chorwacja.

 

********

 

Miejsce akcji - Borås, przeciwnik - GIF Sundsvall, cel - zwycięstwo. Ta wydawałoby się prosta wyliczanka urosła nagle do rangi poważnego problemu. Wywalczone w niesamowitych okolicznościach w Sztokholmie trzy punkty podreperowały nieco morale w kadrze Elfsborga, ale jak tu być pewnym czegokolwiek, skoro z dziewiętnastu rozegranych w obecnym sezonie na własnym boisku meczów wygrywa się zaledwie … trzy! Wyjazdu na taki teren z pewnością nie boi się nawet beniaminek. Tyle tylko, że piłkarze z Sundsvall również nie sprawiali wrażenia pewnych siebie i już w pierwszej minucie podarowali rywalom olbrzymi prezent. Prawym skrzydłem urwał się Ishizaki, którego tuż przed linią pola karnego powalił Jonson. Stoper gości nie był wprawdzie w tej sytuacji ostatnim obrońcą, ale arbiter z Linköping zakwalifikował to przewinienie na czerwoną kartkę. Graczy Elfsborga czekał zatem prawdziwy test. Jeżeli grając przez niemal pełne dziewięćdziesiąt minut w przewadze nie potrafiliby poradzić sobie z defensywnie usposobionym beniaminkiem, faktycznie można byłoby zastanawiać się, czy taka drużyna zasługuje na grę w ekstraklasie. Gospodarzom bardzo szybko udało się przejąć kontrolę nad meczem, ale zarówno po uderzeniu Hiljemarka, jak i po próbie z dystansu Svenssona fani Elfsborga wydali z siebie jedynie jęk zawodu. Bramkę Berglunda udało się odczarować dopiero w 25. minucie, a dokonał tego niezawodny Jawo strzałem zza pola karnego. Osłabieni goście nie mieli jednak zamiaru poddawać się bez walki i jeszcze w pierwszej połowie cały czas walczący o koronę króla strzelców Sliper umieścił piłkę w siatce Ellegaarda. Tyle tylko, że raz jeszcze do akcji wkroczył sędzia, tym razem dopatrując się przewinienia piłkarza z Sundsvall na Jönssonie. Podczas, gdy goście rozpamiętywali bardzo kontrowersyjną decyzję arbitra, ponownie dał znać o sobie Jawo. Gambijski napastnik wykorzystał perfekcyjną piłkę od Claessona i pokonał Berglunda uderzeniem po ziemi. Dwubramkowe prowadzenie oznaczało, że tego dnia Elfsborgowi już nic złego stać się nie powinno i rzeczywiście w drugiej połowie gospodarze całkowicie kontrolowali przebieg wydarzeń na Borås Arena. W ostatnich minutach wynik ustalił jeszcze Hedlund, finalizując jeden z charakterystycznych dla Elfsborga kontrataków. Kolejny krok w kierunku utrzymania został zatem wykonany.

 

28.10.2012

Allsvenskan (29/30)

[11] IF Elfsborg - GIF Sundsvall [9] 3:0 (2:0)

1:0 Jawo 25., 2:0 Jawo 40., 3:0 Hedlund 87.

 

Ellegaard - Odiah (80. Broman), Augustsson, Jönsson, S. Larsson - Hiljemark (73. Lai), Svensson - Ishizaki, Claesson, J. Larsson (63. Hedlund) - Jawo

 

********

 

Szwedzkie kluby w Europejskich Pucharach:

Liga Europy (gr. H, 4/6): [4] Malmö FF - Bayer 04 Leverkusen [1] 1:4

Liga Europy (gr. I, 4/6): [3] Sturm Graz - Helsingborgs IF [4] 3:0

Odnośnik do komentarza

Matematyka jasno wskazywała, że do zagwarantowania sobie pozostania w ekstraklasie Elfsborgowi brakowało jednego punktu. Wprawdzie w poprzedniej serii spotkań wyniki ułożyły się tak, że nawet w przypadku ewentualnej porażki z Mjällby sytuacja piłkarzy z Borås była względnie bezpieczna, ale absolutnie nikt nawet nie myślał o oglądaniu się na inne stadiony. Tym bardziej, że akurat szczęście Elfsborgowi - mówiąc bardzo delikatnie - w tym roku zwyczajnie nie sprzyjało. Już samo zestawienie obu jedenastek na mecz w Sölvesborgu nie zwiastowało wielkiego widowiska i rzeczywiście zarówno gospodarze, jak i goście skupili się przede wszystkim na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. Nieco więcej dziać zaczęło się dopiero po przerwie. Najpierw Zavadil z rzutu wolnego obił poprzeczkę bramki Elfsborga, a po chwili w odpowedzi fantastycznej okazji nie wykorzystał Hult. Pomocnik gości mógł zrehabilitować się w 66. minucie. Właśnie wtedy młody piłkarz Elfsborga popisał się indywidualną szarżą, w trakcie której minął dwóch defensorów Mjällby. Na wysokości zadania stanął jednak Nordfeldt, końcami palców wybijając zmierzająca pod poprzeczkę piłkę. Niesamowitą huśtawkę nastrojów przyniosły za to ostatnie minuty. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Henderson powalił we własnej szesnastce Izhizakiego, a pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Svensson i wydawało się, że Elfsborg miłym akcentem zakończy pełen rozczarowań sezon. Piłkarze Mjällby zagrali jednak do końca i podobnie jak w rundzie wiosennej wyrwali drużynie z Borås dwa punkty w ostatniej akcji meczu. Tym razem nie popisał się Ishizaki. Bohater sprzed trzech minut zagrał fatalną piłkę w poprzek boiska na trzydziestym metrze od własnej bramki. Podanie to przeciął Radetinac i strzałem z dystansu zaskoczył zupełnie nieprzygotowanego do interwencji Ellegaarda. Jak miało się za chwilę okazać, gol Serba kosztował Elfsborg ponad półtora miliona koron. Zwycięstwo w ostatniej kolejce skutkowałoby zakończeniem sezonu na ósmym miejscu w tabeli, remis oznaczał zaś zaledwie pozycję dwunastą.

 

10.11.2012

Allsvenskan (30/30)

[14] Mjällby AIF - IF Elfsborg [9] 1:1 (0:0)

0:1 Svensson 89. (k), 1:1 Radetinac 90.+2

 

Ellegaard - Klarström, Augustsson (85. Westerlund), Jönsson, S. Larsson - Lai, Broman (58. Hiljemark), Svensson - Ishizaki, Hult - Jawo (69. Elm)

 

********

 

Finał Pucharu Szwecji:

[1L] Gefle IF - IK Brage [2L] 3:0 (Abdullai 14., Wallerstedt 56., Dahlberg 90.+4 (k))

Odnośnik do komentarza

Skoro był Fergie-time, to może być i Elfsborg-tid. Różnica jedynie taka, że oni strzelali, a my tracimy.

 

********

 

Szwedzkie kluby w Europejskich Pucharach:

Liga Europy (gr. H, 5/6): [4] Malmö FF - Atletico Madryt [2] 0:3

Liga Europy (gr. I, 5/6): [1] Manchester United FC - Helsingborgs IF [4] 3:0

 

Liga Europy (gr. H, 6/6): [3] Lech Poznań - Malmö FF [4] 2:1

Liga Europy (gr. I, 6/6): [4] Helsingborgs IF - Aalborg BK [2] 2:0

 

Obaj przedstawiciele Allsvenskan zakończyli rywalizację na ostatnich miejscach w swoich grupach. Piłkarze z Malmö zanotowali komplet sześciu porażek, zaś Helsingborg swoje jedyne trzy punkty wywalczył dzięki zwycięstwu nad Aalborgiem w ostatniej serii spotkań.

 

********

 

PODSUMOWANIE ROKU 2012 W SZWEDZKIEJ PIŁCE:

 

Allsvenskan

 

9uaq74.jpg

 

 

Drugi raz z rzędu mistrzostwo wywalczyła drużyna z Helsingborga. Paradoskalnie, takie rozstrzygnięcie można traktować jako swego rodzaju niespodziankę, gdyż ostatnia skuteczna obrona tytułu miała miejsce w roku 2003, a w ostatnim dwudziestoleciu sztuka ta udawała się zaledwie dwóm klubom. Ligowe podium uzupełniły ekipy z Göteborga oraz Norrköping, dla których ów wynik jest niewątpliwie wielkim sukcesem. Znakomity sezon, okraszony dodatkowo zdobyciem pierwszego w historii Pucharu Szwecji, mają za sobą również piłkarze Gefle. Na małe wyróżnienie zasługuje ponadto duet beniaminków - zarówno Sundsvall, jak i Åtvidaberg w pełni zasłużenie pozostają w elicie.

 

Nejwiększym przegranym minionych rozgrywek jest z pewnością GAIS. Utytułowany klub z Göteborga zanotował katastrofalną końcówkę sezonu, fundując sobie w ten sposób przynajmniej roczną drugoligową banicję. W kiepskich nastrojach znajdują się zapewne także fani AIK oraz Elfsborga. Drużyny, te zamiast zgodnie z zapowiedziami walczyć o najwyższe cele, do ostatniej kolejki drżały o ligowy byt. Lekkie rozczarowanie także w Malmö, ale w stolicy Skåne brak mistrzowskiego tytułu osłodził nieco awans do fazy grupowej Ligi Europy.

 

Król strzelców: Daniel Larsson (Malmö) - 16 goli

MVP: Stefan Ishizaki (Elfsborg)

 

Jedenastka sezonu: Hansson (Helsingborg) - Lund (Göteborg), Wæhler (Göteborg), Hanstveit (Helsingborg), Floren (Norrköping) - Ishizaki (Elfsborg), Wanderson (GAIS), Bergström (Åtvidaberg), Rama (Örebro) - Jawo (Elfsborg), D. Larsson (Malmö)

 

********

 

Superettan

 

28sqz36.jpg

 

 

Dywizja 1 Północ

 

10ejvys.jpg

 

 

Dywizja 1 Południe

 

30ax6e1.jpg

 

 

********

 

Zgodnie z obietnicą, podsumowanie kończymy meldunkiem z lig niższych. Po dwóch latach spędzonych na piątym poziomie rozgrywkowym, piłkarze IFK Hässleholm, wygrywając swoją grupę, wywalczyli awans do czwartej ligi. Podopiecznym Stefana Janssona oczywiście gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów.

Odnośnik do komentarza

Do Erikssona najwidoczniej jeszcze trochę mi brakuje, choć akurat statystyki w IFK uważam za całkiem przyzwoite (20 punktów w 11 kolejkach, niemal cały czas grając bez Hysena).

 

********

 

IF ELFSBORG 2012

 

Mecze: 41

Zwycięstwa: 14

Remisy: 14

Porażki: 13

Bramki: 70-44

Najlepszy strzelec: Amadou Jawo - 19 goli

Piłkarz roku: Stefan Ishizaki

 

Bramkarze

1. Kevin Stuhr ELLEGAARD [38 / 37 / 15 / 6.79]

31. Andreas ANDERSSON [3 / 7 / 0 / 6.50]

Plany: Ellegaard najpewniej pozostanie numerem jeden, ale przydałby mu się solidny zmiennik.

 

Prawi obrońcy

2. Chidi ODIAH [15 (3) / 0 / 1 / 7.05]

15. Andreas KLARSTRÖM [26 (5) / 0 / 4 / 7.01]

18. Kadir HODZIC [7 (2) / 0 / 0 / 6.78]

Plany: bez zmian.

 

Środkowi obrońcy

4. Joackim JØRGENSEN [16 (2) / 0 / 0 / 6.69]

5. Martin ANDERSSON [5 (6) / 0 / 0 / 6.61]

6. Jon JÖNSSON [22 (1) / 1 / 1 / 6.96]

11. Daniel MOBAECK [5 (4) / 0 / 1 / 6.74]

22. Andreas AUGUSTSSON [32 / 4 / 1 / 7.04]

26. Lasse BROMAN [7 (6) / 0 / 0 / 6.83]

33. Sebastian HOLMEN [0 (1) / 0 / 0 / 6.20]

34. Marcus ANDREASSON [5 (4) / 0 / 0 / 6.68]

36. Anton WESTERLUND [0 (5) / 0 / 0 / 6.67]

Plany: Wiadomo już, że kończących się kontraktów nie przedłużą Augustsson oraz Andreasson i szczególnie odejście tego pierwszego będzie sporym osłabieniem. Jeśli w zespole na kolejny sezon pozostanie Jönsson, to wokół niego spróbujemy zbudować nieco odnowioną defensywę Elfsborga.

 

Lewi obrońcy

3. Stefan LARSSON [34 / 1 / 2 / 7.15]

38. Mattias INGVARSSON [1 0 / 0 / 5.90]

Plany: Jeden Larsson, choć w minionym sezonie fenomenalny, to jednak trochę mało. Priorytetem będzie znalezienie zawodnika, który z miejsca wskoczy do rotacji.

 

Prawi pomocnicy

7. Johan LARSSON [16 (11) / 5 / 5 / 6.98]

24. Stefan ISHIZAKI [25 (1) / 10 / 8 / 7.22]

25. Jesper FLOREN [8 (4) / 0 / 3 / 6.78]

43. Josef NEMA [0 (1) / 0 / 0 / 6.70]

Plany: bez zmian.

 

Środkowi pomocnicy

8. Anders SVENSSON [31 / 3 / 7 / 7.18]

10. Martin ERICSSON [2 / 0 / 0 / 6.80]

12. Viktor CLAESSON [18 (10) / 2 / 5 / 6.99]

14. Oskar HILJEMARK [29 (4) / 3 / 7 / 7.02]

27. Junior BANGURA [2 (2) / 0 / 1 / 6.68]

32. Valentino LAI [18 (3) / 2 / 1 / 7.04]

44. Adam JOSEFSSON [0 (1) / 0 / 0 / ---]

48. Philip OLOFSSON [0 (1) / 0 / 0 / 6.60]

49. Ali SEBOUAI [2 (2) / 0 / 1 / 6.60]

Plany: wiele zależy od tego, czy uda się zatrzymać w zespole utalentowanych Claessona i Hiljemarka. Jeśli tak, to wielkich przetasowań kadrowych spodziewać się nie należy.

 

Lewi pomocnicy

23. Niklas HULT [22 (1) / 5 / 4 / 7.05]

29. Anton VILSTRUP [0 (1) / 0 / 0 / 6.70]

41. Simon HEDLUND [5 (5) / 3 / 1 / 7.06]

Plany: podobnie jak w przypadku lewej obrony, tak i tutaj dysponujemy zaledwie jednym klasowym zawodnikiem. Będziemy zatem rozglądać się za ewentualnym zastępcą Hulta.

 

Napastnicy

9. Lasse NILSSON [13 / 2 / 3 / 6.61]

13. David ELM [15 (12) / 8 / 2 / 6.81]

16. Mohammed ABDULRAHMAN [1 / 0 / 0 / 6.60]

19. Joel JOHANSSON [3 (7) / 1 / 0 / 6.50]

20. Amadou JAWO [25 (6) / 19 / 7 / 7.30]

Plany: bez zmian.

Odnośnik do komentarza

Przez cały rok 2012 świadomie nie dokonałem ani jednego transferu, gdyż chciałem bliżej przyjrzeć się piłkarzom, których miałem do dyspozycji. Trwająca ponad cztery miesiące przerwa międzysezonowa była więc doskonałym momentem na pierwsze kadrowe modyfikacje. Początkowo swoją aktywność transferową chcieliśmy zaakcentować przede wszystkim na rynku skandynawskim, ale taktyka ta szybko okazała się całkowicie nierealna. Piłkarze z ligi duńskiej byli bowiem zdecydowanie poza zasięgiem naszych finansów, ci z ligi norweskiej nie chcieli nawet słyszeć o przenosinach do wschodniego sąsiada, zaś transakcje krajowe zwyczajnie się nie opłacały. Nie dość, że perspektywa zasilenia ligowego rywala nie wywoływała entuzjazmu u samych zawodników, to jeszcze kluby żądały za karty swoich graczy sum wręcz astronomicznych. Dla przykładu, drugoligowy Trelleborg ani myślał sprzedać swojego bramkarza za kwotę niższą niż ... dwa i pół miliona dolarów! Na szczęście, pozostawali jeszcze piłkarze, którym kończyły się aktualnie obowiązujące umowy i właśnie tym sposobem udało nam się pozyskać między innymi byłego reprezentanta kraju. Fantastyczną pracę wykonali także nasi penetrujący całą Europę skauci, którzy w Polsce znaleźli trzech zainteresowanych przeprowadzką do Borås niezwykle utalentowanych graczy. Co godne podkreślenia, żadna z tych transakcji nie obciążała przesadnie transferowego budżetu, a jakość naszych nowych nabytków była niewspółmiernie większa od środków, jakie musieliśmy na nich wyłożyć. Ostatni z piłkarzy, którzy zimą zasilili Elfsborg, przybył do nas aż z Albanii, gdzie był jedną z gwiazd swojej rodzimej ligi.

 

Transfery do klubu:

Tim Björkström (22, Szwecja) - 400 tys. $ z Brommapojkarna

Tobias Eriksson (28, Szwecja, 2/0) - za darmo z Kalmar

Sebastian Madera (27, Polska) - 110 tys. $ z Widzewa Łódź

Tommy Naurin (28, Szwecja) - 110 tys. $ z Sundsvall

Łukasz Teodorczyk (22, Polska) - 45 tys. $ z Polonii Warszawa

Franc Veliu (24, Albania, 4/0) - 975 tys. $ z Flamurtari Vlore

Anders Wikström (31, Szwecja) - za darmo z Mjällby

Michał Żyro (20, Polska, 1/0) - za darmo z Legii Warszawa (wypożyczenie)

 

Transfery z klubu:

Mohammed Abdulrahman (23, Nigeria) - za darmo do Holmalund (wypożyczenie)

Marcus Andreasson (34, Szwecja) - za darmo do Öster

Andreas Augustsson (36, Szwecja) - za darmo do Aalborga

Martin Ericsson (32, Szwecja, 9/0) - wolny transfer

Jesper Floren (22, Szwecja) - za darmo do Jönköping (wypożyczenie)

Joel Johansson (27, Szwecja) - wolny transfer

Joackim Jørgensen (24, Norwegia) - drużyna rezerw

James Keene (27, Anglia) - 90 tys. $ do Walsall

Zlatan Krizanovic (21, Szwecja) - za darmo do Åtvidaberg (wypożyczenie)

Valentino Lai (29, Szwecja) - 240 tys. $ do FC Honka

Daniel Mobaeck (32, Szwecja, 3/0) - drużyna rezerw

Lasse Nilsson (31, Szwecja, 2/0) - 500 tys. $ do Sint-Truiden

Ali Sebouai (18, Szwecja) - za darmo do Qviding (wypożyczenie)

Odnośnik do komentarza

Sparingi:

[1L] IF Elfsborg - Masthuggets BK [7L] 13:0 (Jawo 5. 7., 13., 16., 53., 60., Hult 18., 34., Wikman 42. (s), Frick 51., Hedlund 62., 74., J. Larsson 69.)

[3L] IK Oddevold - IF Elfsborg [1L] 0:4 (Elm 18., Svensson 25., Ishizaki 50. (k), 83.)

[4L] Smedby AIS - IF Elfsborg [1L] 2:4 (Lönn 78., 85. - Jawo 16., 58., Hiljemark 21., M. Andersson 50.)

[4L] SKU Örebro - IF Elfsborg [1L] 0:4 (Claesson 28., Żyro 32., Eriksson 35., Hiljemark 77.)

[2L] Falkenbergs FF - IF Elfsborg [1L] 0:4 (Ishizaki 10., Elm 23., Hult 26., Madera 57.)

[1L] IF Elfsborg - IF Hebe [6L] 3:0 (Yarsuvat 6., 10., Hedlund 20.)

 

W zimowych sparingach mierzyliśmy się przede wszystkim z niżej notowanymi rywalami, więc komplet zwycięstw trudno klasyfikować jako wielkie osiągnięcie. Dziwić nie powinna również duża liczba strzelonych bramek. Sama gra była jednak daleka od ideału i było widać, że nawet na tle przeciwników z niższych lig drużynie ewidentnie brakuje automatyzmu. Niestety, czasu na zgranie się nie było zbyt wiele, gdyż już w pierwszej kolejce Elfsborg czekał niezwykle prestiżowy wyjazd na Gamla Ullevi do Göteborga. O dobry wynik na inaugurację może być zatem bardzo trudno.

 

********

 

IF ELFSBORG - KADRA 2013:

 

Bramkarze

1. Kevin Stuhr ELLEGAARD (29, Dania)

17. Tommy NAURIN (28, Szwecja)

31. Andreas ANDERSSON (22, Szwecja)

 

Obrońcy

2. Chidi ODIAH (29, Nigeria, 35/2)

3. Stefan LARSSON (30. Szwecja)

5. Martin ANDERSSON (32, Szwecja)

6. Jon JÖNSSON (29, Szwecja)

15. Andreas KLARSTRÖM (35, Szwecja)

16. Sebastian MADERA (27, Polska)

18. Kadir HODZIC (18, Szwecja)

19. Tim BJÖRKSTRÖM (22, Szwecja)

26. Lasse BROMAN (20, Szwecja)

30. Anders WIKSTRÖM (31, Szwecja)

58. Franc VELIU (24, Albania, 4/0)

 

Pomocnicy

7. Johan LARSSON (22, Szwecja)

8. Anders SVENSSON (36, Szwecja, 125/18)

9. Tobias ERIKSSON (28, Szwecja, 2/0)

11. Michał ŻYRO (20, Polska, 1/0)

12. Viktor CLAESSON (21, Szwecja, 2/1)

14. Oskar HILJEMARK (20, Szwecja, 2/1)

23. Niklas HULT (23, Szwecja, 2/0)

24. Stefan ISHIZAKI (30, Szwecja, 13/0)

41. Simon HEDLUND (20, Szwecja)

 

Napastnicy

13. David ELM (30, Szwecja)

20. Amadou JAWO (28, Gambia, 6/1)

21. Łukasz TEODORCZYK (22, Polska)

 

********

 

Reprezentacja Szwecji:

Tow.: [98] Estonia - Szwecja [26] 0:2 (Fejzullahu 29., Ibrahimovic 37.)

el. MŚ (5/10): [2] Niemcy - Szwecja [3] 4:1 (Badstuber 13., Gomez 39., 47., J. Olsson 56. (s) - Elm 5.)

 

Niżej notowaną Estonię udało się w dobrym stylu pokonać, ale eliminacyjmy mecz w Düsseldorfie obnażył wszystkie braki szwedzkiej kadry. Porażka nie przekreślała jeszcze wprawdzie szans na wyjazd do Brazylii, ale czerwcowy wyjazd do Austrii jawił się jako mecz o być albo nie być dla obu drużyn.

Odnośnik do komentarza

Nie dość, że przerwa zimowa w szwedzkiej piłce jest stosunkowo długa, to jeszcze wypada w momencie, gdy większość liczących się na świecie lig dopiero nabiera rozpędu. Wprawdzie na podsumowanie sezonu w krajach grających bardziej popularnym systemem jesień-wiosna przyjdzie czas po jego zakończeniu, ale już teraz wypadałoby przedstawić najważniejsze piłkarskie wydarzenia ostatnich tygodni. Szczególnie dużo działo się na niwie reprezentacyjnej. Tematem numer jeden był z pewnością lutowy Puchar Narodów Afryki, zakończony ostatecznie zwycięstwem piłkarzy z Kamerunu. W przepełnionym radosnym futbolem finale Nieposkromnione Lwy po dogrywce pokonały świetnie spisujących się od początku turnieju Nigeryjczyków. Warto dodać, że już w fazie grupowej swój udział w kontynentalnym czempionacie zakończyli zarówno broniący tytułu reprezentanci Wybrzeża Kości Słoniowej, jak i przedstawiciele Republiki Południowej Afryki, którym najwyraźniej na wielkich imprezach gra w roli gospodarza nie służy. Późną jesienią zakończyły się także eliminacje Młodzieżowych Mistrzostw Europy, które skutecznie przeszła reprezentacja Szwecji z Oskarem Hiljemarkiem oraz Victorem Claessonem w składzie. Zwycięski dwumecz z Chorwacją sprawił, że podopiecznych Håkana Ericsona zobaczymy latem w turnieju finałowym na boiskach Izraela. Nieco słabiej spisała się prowadzona przez Rolanda Larssona kadra do lat dziewiętnastu, w której występowali Ali Sebouai, Kadir Hodzic i Anton Westerlund, w związku z czym młodzi Szwedzi decydujący etap walki o prymat na kontynencie obejrzą jedynie na antenach Eurosportu. Najważniejszym wydarzeniem zimy w piłce klubowej był za to finał Klubowych Mistrzostw Świata, w którym FC Barcelona nie dała najmniejszych szans Flamengo.

 

********

 

Finał Pucharu Narodów Afryki:

Nigeria - Kamerun 1:3 (dogr.) (Ideye 81. - Enyeama 18. (s), Eto'o 107. (k), 116.)

 

Finał Klubowych Mistrzostw Świata:

[ESP] FC Barcelona - CR Flamengo [bRA] 3:0 (Sanchez 22., Henrique 44., Villa 52.)

Odnośnik do komentarza

Mecze derbowe bardzo często cieszą się wielkim zainteresowaniem kibiców, zatem widok szczelnie wypełnionych trybun na Gamla Ullevi nikogo nie powinien przesadnie dziwić. Pomimo mało sprzyjającej aury aż osiemnaście tysięcy widzów zdecydowało się spędzić środowy wieczór wraz z inaugurującymi rozgrywki ligowe piłkarzami IFK oraz Elfsborga. Od pierwszych minut do zdecydowanych ataków ruszyli wicemistrzowie kraju, jakby chcąc podziękować swoim fanom za tak liczne przybycie na stadion. Ze szczególnie dobrej strony pokazywali się wypożyczony z Brugii Meunier oraz grający w zastępstwie pauzującego za kartki Farneruda Allansson. Ich znakomita postawa nie przynosiła jednak gospodarzom dogodnych okazji do strzelenia gola. Jeszcze przed przerwą taką potrafili stworzyć sobie za to goście z Borås, ale po uderzeniu Klarströma futbolówka ugrzęzła w bocznej siatce. Druga połowa to cały czas dużo walki w środku pola i pojedyncze okazje dla obu ekip. W 50. minucie ponownie z dobrej strony pokazał się Meunier, ale obsłużony przez niego Hysen nie miał tym razem najlepszego dnia i w nienajgorszej sytuacji przeniósł piłkę wysoko nad bramką Ellegaarda. W odpowiedzi lewym skrzydłem szarpnął Żyro, ale do dośrodkowanej przez Polaka futbolówki dopadł Wæhler, uprzedzając Ishizakiego i zażegnując tym samym niebezpieczeństwo. W ostatnim kwadransie piłkę meczową miał jeszcze na nodze Sobralense, ale duński golkiper Elfsborga poradził sobie z nieprzyjemnym uderzeniem Brazylijczyka i derbowy pojedynek na Gamla Ullevi w Göteborgu zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.

 

03.04.2013

Allsvenskan (1/30)

[-] IFK Göteborg - IF Elfsborg [-] 0:0

 

Ellegaard - Klarström, Madera, Jönsson, S. Larsson - Hiljemark, Svensson (68. Björkström), Eriksson - Ishizaki, Żyro (90. Hult) - Jawo (77. Elm)

Odnośnik do komentarza

W pierwszej kolejce piłkarze Djurgården w ostatnich minutach potrafili wyciągnąć wynik z 0-2 na 3-2, więc trudno się dziwić, że do Borås udali się w nienajgorszych nastrojach. Tyle tylko, że po derbowym remisie z IFK optymizm dominował również w szatni Elfsborga. Obie jedenastki miały nadzieję na kontynuowanie dobrej passy i już pierwsze minuty dobitnie pokazały, że zarówno gospodarzom, jak i gościom zależy na zgarnięciu kompletu punktów. Kibice na Borås Arena byli więc świadkami niezwykle interesującego, obfitującego w bramki widowiska, na które mniej więcej po połowie złożyły się obie ekipy. Czynnikiem, który tego dnia odróżniał Elfsborg od Djurgården, była wyłącznie skuteczność. W ósmej minucie grający tym razem w wyjściowym składzie Hult wypatrzył urywającego się defensorom gości Jawo, a Gambijczyk uderzeniem po ziemi po raz pierwszy pokonał Jensena. Gracze ze Sztokholmu nie podłamali się niekorzystnym wynikiem i jeszcze w pierwszej połowie stworzyli sobie trzy wyborne okazje do odwrócenia losów meczu. Ze strzałami Chibsaha oraz Youssefa poradził sobie jednak Ellegaard. Bardziej konkretni ponownie byli za to gospodarze, co tym razem zaowocowało golem do szatni. Svensson zacentrował z rzutu rożnego wprost na głowę nabiegającego na krótki słupek Madery, a ten zapisał na swoim koncie premierowe trafienie w żółtych barwach. Tuż po przerwie Elfsborg zadał dwa kolejne ciosy, a tym, który je wyprowadzał był niewątpliwie Hiljemark. To właśnie młodzieżowy reprezentant Szwecji najpierw zagrał idealną piłkę Jawo, a następnie równie dokładnie obsłużył wychodzącego na czystą pozycję Hulta. Elfsborgowi cały czas było mało i na niespełna kwadrans przed końcowym gwizdkiem niezawodny Jawo skompletował hat-tricka, finalizując piękną kontrę gospodarzy uderzeniem pod poprzeczkę. Piłkarze Djurgården także zdobyli w ostatnich minutach swojego gola, a jego autorem okazał się Nigeryjczyk Igboananike, wykorzystując fatalne wyprowadzenie piłki przez Ellegaarda. W niczym nie zmieniło to jednak faktu, iż w tym niezwykle wyrównanym meczu gospodarze odnieśli zaskakująco wysokie zwycięstwo.

 

07.04.2013

Allsvenskan (2/30)

[6] IF Elfsborg - Djurgårdens IF [3] 5:1 (2:0)

1:0 Jawo 8., 2:0 Madera 44., 3:0 Jawo 48., 4:0 Hult 55., 5:0 Jawo 78., 5:1 Igboananike 83.

 

Ellegaard - Björkström, Madera, Jönsson, S. Larsson (84. Veliu) - Hiljemark, Svensson (70. Klarström) - Ishizaki (73. J. Larsson), Claesson, Hult - Jawo

Odnośnik do komentarza

W poprzednim sezonie to właśnie odniesione w niewiarygodnych okolicznościach zwycięstwo nad AIK pozwoliło Elfsborgowi na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu opuścić strefę spadkową. Kwietniowy pojedynek na oddanej kilka miesięcy wcześniej do użytku Swedbank Arenie nie miał wprawdzie aż tak wielkiej stawki, ale zarówno piłkarze ze stolicy, jak i goście z Borås, z pewnością chętnie dopisaliby do swojego dorobku kolejne trzy punkty. Przed przerwą znacznie bliżsi realizacji tych planów byli gospodarze. W 22. minucie Engblom z łatwością urwał się kryjącemu go Björsktrömowi, po czym oddał soczysty strzał w kierunku bramki Ellegaarda. Duński golkiper nie był w stanie sięgnąć piłki, ale z pomocą przyszła mu poprzeczka, która uratowała Elfsborg od utraty gola. Niestety, akcja ta była jedynym godnym odnotowania wydarzeniem pierwszej połowy. Po przerwie obie drużyny skupiły się przede wszystkim na tym, aby dobrze zabezpieczyć tyły, a gra toczyła się niemal wyłącznie w środkowej strefie boiska. Z minuty na minutę uwidaczniała się jednak przewaga gości, którzy coraz śmielej i w coraz większej liczbie zapuszczali się w okolice pola karnego AIK. Bardzo dobre zawody rozgrywał Hiljemark, tradycyjnie aktywny na prawej flance był Ishizaki, a Jawo testował Lindberga uderzeniami z dystansu. W 88. minucie boisko z powodu urazu opuścił Lorentzson, w związku z czym gospodarze musieli dograć ostatnie fragmenty meczu. Ten pozornie niewinny fakt wprowadził jednak sporo zamieszania w szeregach drużyny ze Sztokholmu, co skrzętnie wykorzystali goście. W doliczonym czasie gry pozostawiony zupełnie bez opieki Żyro bezkarnie przebiegł z futbolówką czterdzieści metrów, po czym popisał się przepięknym dośrodkowaniem na nogę Ishizakiego, który strzałem z najbliższej odległości pokonał Lindberga. Najlepszy piłkarz szwedzkiej ekstraklasy poprzedniego sezonu ponownie pogrążył klub, w którym spędził sześć wspaniałych lat i z którym po dziś dzień się identyfikuje. Sentymenty trzeba było jednak odłożyć na bok, gdyż tego dnia liczyło się wyłącznie wywalczone w niesamowitych okolicznościach zwycięstwo Elfsborga. Jedynym piłkarzem z Borås, który podróż do Sztokholmu wspominać będzie znacznie mniej przyjemnie, okazał się Jönsson. Po starciu z Mutumbą doświadczony defensor doznał eliminującego go z gry na przynajmniej dwa miesiące urazu.

 

14.04.2013

Allsvenskan (3/30)

[12] AIK FF - IF Elfsborg [2] 0:1 (0:0)

0:1 Ishizaki 90.+3

 

Ellegaard - Björkström, Madera (76. Veliu), Jönsson (30. M. Andersson), S. Larsson - Hiljemark, Svensson, Eriksson - Ishizaki, Hult (62. Żyro) - Jawo

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, czy opisy meczów dostatecznie to oddają, ale tak naprawdę jedyną rzeczą, która zmieniła się w porównaniu z poprzednią rundą są ... wyniki. Sama gra lepsza raczej nie jest, większość meczów cały czas jest wyrównana, a w tym roku po prostu częściej potrafimy rozstrzygać je na naszą korzyść. Stefan - wiadomo, klasa sama w sobie, nieprzypadkowo rok temu został najlepszym zawodnikiem całej ligi.

 

********

 

Drugi domowy mecz przyszło piłkarzom Elfsborga rozegrać przeciwko jedenastce Åtvidaberg. Ubiegłoroczny beniaminek w poprzednim sezonie udowodnił, że jest w stanie urwać punkty każdemu rywalowi, więc w Borås nikt nie nastawiał się na łatwą przeprawę. Przez pierwszy kwadrans na murawie działo się stosunkowo niewiele, ale po jego upływie nieco odważniej zaatakowali gospodarze. Ishizaki zagrał z prawego skrzydła do Jawo, a ten bez przyjęcia posłał prostopadłą piłkę w kierunku nabiegającego z głębi pola Claessona. Młody pomocnik Elfsborga doskonale odczytał intencje Gambijczyka i po chwili mógł cieszyć się z gola dającego gospodarzom prowadzenie. Szybko zdobyta bramka zanadto uspokoiła graczy z Borås i po chwili mogło, a nawet powinno być 1:1. Suljic w dość prosty sposób zwiódł Björkströma i świetnie wypatrzył wbiegającego w szesnastkę gospodarzy Prodella. Napastnik Åtvidaberg bez większych problemów uwolnił się spod opieki Madery, ale po jego główce futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Na tym skończyły się emocje w pierwszej połowie. Po przerwie cały czas oglądaliśmy nadspodziewanie wyrównane spotkanie. Gospodarze próbowali zaskoczyć Gustavssona głównie strzałami z dystansu, goście zaś starali się maksymalnie rozciągać grę, ale dogodnych sytuacji próżno było szukać pod którąkolwiek z bramek. Aż do 69. minuty. Właśnie wtedy Marinho popisał się kilkudziesięciometrowym podaniem, a Karlsson, wykorzystując niemrawą postawę defensywy z Borås, po chwili znalazł się sam przed Ellegaardem. Wydawało się, że w tej sytuacji gol po prostu paść musi, ale duński golkiper popisał się fenomenalną paradą, w sobie tylko znany sposób broniąc uderzenie z pięciu metrów. W ostatnich minutach goście raz jeszcze spróbowali zaatakować, ale jak marnuje się dwustuprocentowe sytuacje, to trudno marzyć o korzystnym wyniku. Na niego nie mogli za to narzekać piłkarze Elfsborga, którzy pomimo mało efektownej gry zgarnęli kolejne trzy punkty i po raz pierwszy od dwóch lat, przynajmniej na trzy dni, zostali liderami szwedzkiej ekstraklasy.

 

21.04.2013

Allsvenskan (4/30)

[2] IF Elfsborg - Åtvidabergs FF [9] 1:0 (1:0)

1:0 Claesson 15.

 

Ellegaard - Björkström, Madera, S. Larsson, Veliu (80. Klarström) - Hiljemark, Svensson (87. Eriksson) - Ishizaki, Claesson, Hult - Jawo (90. M. Andersson)

 

********

 

Na koniec mała ciekawostka: po czterech kolejkach tabelę Allsvenskan z zerowym dorobkiem punktowym i stosunkiem bramek 0:7 zamyka ... mistrz z Helsingborga. W dużej części wynika to jednak z faktu, iż obrońcy tytułu mieli na początku sezonu olbrzymie problemy kadrowe, a na liście kontuzjowanych w pewnym momencie znajdowało się aż jedenastu piłkarzy.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...