Skocz do zawartości

Dumny naród, a ja... "Straszliwie sam"


jmk

Rekomendowane odpowiedzi

Na koncie 64 mln euro, ale na transfery 10 mln euro. Jednak pamiętajmy, że jesteśmy w końcówce sezonu, więc różnie może być latem.

 

Najbliższy mecz gramy z Bilbao, zespołem znajdującym się tuż za nami. Na ostatnie osiem spotkań nie gramy jednak z nikim z czołówki, trochę szkoda, bo zawsze można odrobić punkty bezpośrednio, a nie liczyć na ich wpadkę.

 

Siedmiu kontuzjowanych graczy też nie napawa optymizmem, a wśród nich Toni Kroos, Iker Casillas, Marcelo, Romero czy Varane. Do meczu jednak mam aż jedenaście dni od czasu, kiedy podjąłem pracę w Madrycie, więc spokojnie mogłem trenować z większością graczy, kilku było jeszcze na zgrupowaniach reprezentacji. Skupiałem się przede wszystkim na ofensywie, w końcu trenuję Real, a więc pierwsze co powinno nam przyjść na myśl to strzelanie goli.

 

Na pewno w bramce bronił będzie Keylor Navas, gdyż 37-letni Casillas nie ma szans na wykurowanie się - ma złamaną nogę, więc nie ma nawet o co mieć nadziei. Im dalej w las tym bardziej byłem zawiedziony, kontuzje, brak rejestracji, zawieszenia i tak dalej. Ciężko mi było wymyślić optymalną jedenastkę. Zdecydowałem się w głowie postawić na obronę Bale, Toprak, Jaime, Ramos, w pomocy z Modriciem, Jamesem oraz Ozilem, wspieranych na skrzydłach przez Ronaldo i Origiego, z wysuniętym w ataku Higuainem. Do meczu z Bilbao jeszcze tydzień.

Odnośnik do komentarza

Mecz z Bilbao zbliżał się nieubłaganie. Moja jedenastka była gotowa, niestety nie mogłem skorzystać z Casillasa, Marcelo, Zuculiniego, Romero, Varane'a, a także dopiero wznawiającego treningi Kroosa.

Jedenastka jaką wybrałem tydzień wcześniej była jednak gotowa i nie byłem zbyt przejęty brakami, bo takim składem powinniśmy wyjść na tarczy z konfrontacji z Baskami.

Zaczęło się jednak fatalnie, bo już w drugiej minucie Muniain zaskoczył moich nowych defensorów z bramkarzem na czele i zrobiło się nieciekawie. Nic jednak nie zmieniałem, przecież to początek meczu. Chwilę później, bo już w piątej minucie było 1:1, tym razem to Baskowie się zagapili i sami wpakowali sobie piłkę do siatki. Od nowa.

W 23 minucie piłkarze gości ponownie mieli swoją szansę w postaci rzutu karnego, faulował Modrić, szansę tę skrzętnie wykorzystali i ponownie musieliśmy odrabiać. Odpowiedzieliśmy w takim samym stylu, znowu praktycznie od razu - i też z rzutu karnego. Tym razem trafiał już mój gracz, James Rodriguez. Jeszcze przed zmianą stron nie zabrakło emocji, najpierw po raz pierwszy w tym meczu na prowadzenie wyprowadził nas Higuain, a po chwili Ronaldo dał nam pewien luz i komfort do szatni.

Nie musiałem zatem wrzeszczeć czy złościć się od samego początku swojej przygody, spokojnie wyjaśniłem, że grają tak jak chciałem i niech bawią się piłką, atakują dalej tak samo. W drugiej połowie dokonałem też dwóch zmian, jeden z wchodzących z ławki - Bruma przypieczętował nasze wielkie zwycięstwo w moim debiucie. Niestety po meczu kontuzji nabawił się Origi...

 

La Liga [31/38]

Real - Bilbao 5:2 (sam., James, Higuain, Ronaldo, Bruma)

Navas - Bale, Toprak, Jaime, Ramos - Modrić, James, Ozil - Ronaldo, Origi - Higuain

Odnośnik do komentarza

Kontuzja Origiego zmusiła mnie do postawienia Brumy, ale w ostatnim meczu pokazał, że nie odstaje wcale od zespołu, więc liczyłem na jego dobrą postawę. Graliśmy z Levante, więc zespołem zdecydowaniem słabszym od Bilbao. Tymczasem do przerwy remisujemy zero do zera i nie wygląda to dobrze. W szatni padło kilka gorzki słów, mam szczęście, że będąc mistrzem świata i Europy ci piłkarze mają posłuch. Po zmianie stron ruszyliśmy ostro z atakami, a rywale nam ułatwili zadanie, jeden z ich zawodników postanowił przedwcześnie opuścić boisko. W trakcie drugiej połowy mecz miał tylko dwóch aktorów - Jamesa Rodrigueza oraz Gonzalo Higuaina, ten pierwszy dwukrotnie idealne obsłużył Argentyńczyka, który nie miał problemu z wykończeniem akcji, dając nam ważne trzy punkty.

 

La Liga [32/38]

Levante - Real 0:2 (Higuain 2x)

Navas - Bale, Toprak, Jaime, Ramos - Modrić, James, Ozil - Ronaldo, Bruma - Higuain

 

 

Kolejny mecz, kolejna zmiana. Tym razem nieco do przodu poszedł Modrić, kosztem Ozila, któremu dałem odpocząć, natomiast na pozycję defensywnego pomocnika wstawiłem wracającego po kontuzji Kroosa. Bardzo szybko objęliśmy prowadzenie po golu niesamowitego Jamesa, ale rywale ze Sportingu Gijon zdołali szybko wyrównać i znowu do przerwy schodziliśmy z wynikiem remisowym. Na drugą połowę nie wyszedł jednak już James, narzekał na lekkie bóle, nie mogłem go przeciążać, szansę więc dostał Fred. Tuż po zmianie stron swoją ważną obecność w klubie potwierdził Toni Kroos, który bombą z dystansu dał nam prowadzenie. Wszystko szło dobrze do 72 minuty, kiedy to niestety z kontuzją zszedł Modrić, zmienił go Quintero.

 

La Liga [33/38]

Gijon - Real 1:2 (James, Kroos)

Navas - Bale, Toprak, Jaime, Ramos - Kross, Modrić, James - Ronaldo, Bruma - Higuain

 

 

Derby z Barceloną... nie, nie z FC. W tym sezonie zagramy tylko z Espanyolem. Na ten mecz dodatkowo motywowałem swoich nowych podopiecznych, ale po trzech zwycięstwach z rzędu morale i tak były wysokie. Jeśli chodzi o uraz Modricia to na całe szczęście nie okazał się on groźny i w meczu z Espanyolem mogłem na niego postawić, wprawdzie kosztem Kroosa, który jeszcze nie zyskał po poważnej kontuzji pełni sił. Już w 10 minucie w ofensywie dał znać o sobie Gareth Bale, u mnie ustawiony na lewej obronie, ale to raczej z konieczności i braku lewych defensorów. Na 2:0 podwyższył niezawodny Gonzalo Higuain, syn marnotrawny, odszedł do Neapolu za 41 mln euro, a Real go potem odkupił za... 59 mln euro. Biznes... Kolejna gwiazda - Ronaldo ustalił wynik do przerwy na 3:0. Było pięknie, Espanyol całkowicie rozbity, w drugiej połowie mogliśmy zatem spokojnie sobie ćwiczyć różne warianty, a jeden z nich znalazł się jeszcze w siatce rywala, autorem Bruma.

 

La Liga [34/38]

Real - Espanyol 4:0 (Bale, Higuain, Ronaldo, Bruma)

Navas - Bale, Toprak, Jaime, Ramos - Modrić, James, Ozil - Ronaldo, Bruma - Higuain

 

Po 34 kolejkach nieco nadrobiliśmy:

 

1. Atletico 73

2. Valencia 72

3. Barcelona 70

4. Real 68

Odnośnik do komentarza

Kolejne spotkanie ze słabszym rywalem, a mianowicie Betisem. Zwycięskiego składu się nie zmienia, więc też nie będę kombinował z ustawieniem czy poszczególnymi personalnymi obsadami. Wraca jedynie Toni Kroos, którego uważam za bardzo ważny element mojej układanki, w związku z tym bardziej ofensywnie ustawiony będzie Modrić, a Ozil usiądzie na ławce. Bardzo szybko przejęliśmy inicjatywę i już w 10 minucie Ronaldo pięknym strzałem dał nam prowadzenie, takie mecze lubię - zero stresu, od początku kontrola. Zwłaszcza, że w 15 minucie zapunktował drugi skrzydłowy, na dwa do zera podwyższył bowiem Bruma, a jeszcze przed przerwą, Higuain dobił doszczętnie rywala. Po takiej pierwszej połowie przyjezdni nie mieli już ochoty na nic więcej, a kibice na Santiago Bernabeu szaleli, moje przyjście dało widoczną jakość w ofensywie Realowi. To dla nich czwartego gola wcisnął jeszcze wchodzący z ławki Fred.

 

La Liga [35/38]

Real - Betis 4:0 (Ronaldo, Bruma, Higuain, Fred)

Navas - Bale, Toprak, Jaime, Ramos - Kroos, Modrić, James - Ronaldo, Bruma - Higuain

 

 

Zgodnie z poprzednią zasadą - zero zmian. A przeciwnik też mało wymagający, bo jechaliśmy do Valladolid, na mecz z tamtejszym Realem. Dzisiejszego wieczoru jeden aktor zasłużył się w tym widowisku - był nim James Rodriguez, autor trzech goli. Wprawdzie dwa strzelił z karnego, ale nie ma co narzekać, bo James to bardzo wartościowa postać tej drużyny. Kogoś takiego potrzebuję w środku pola, nie można wszystkiego opierać na skrzydłach czy napastniku, w efekcie mam cztery pozycje, które mogą strzelać grad bramek. No dobra, skrzydłowy też trafił - Bruma na 4:0 i było to trzecie 4:0 z rzędu.

 

La Liga [36/38]

Valladolid - Real 0:4 (James 3x, Bruma)

Navas - Bale, Toprak, Jaime, Ramos - Kroos, Modrić, James - Ronaldo, Bruma - Higuain

 

 

Mamy 74 punkty, 76 punktów ma Barcelona, tyle samo Atletico, natomiast Valencia już ogląda nasze plecy, maja 72 punkty. Jak widać - my wygrywamy wszystko, a rywale tracą te punkty. Tak czy siak już jesteśmy na lepszej pozycji niż startowałem, bo mieliśmy czwarte miejsce, nawet zagrożone piątym. Teraz jak nie zawiedziemy to na pewno będziemy w trójce. A graliśmy na wyjeździe z Elche, więc powinniśmy również i ten mecz bez problemu wygrać. Nieco marudził mi Nem, więc wystawiłem go do pierwszego składu, ale bardzo niechętnie jednak dałem mu szansę. O zgrozo - rywal zaczął od prowadzenia już w piątej minucie, całe szczęście sędzia nam podyktował rzut karny i remisowaliśmy, ale 1:1 do przerwy w ogóle mnie nie satysfakcjonowało. Musiałem więc działać i padły ostre słowa w szatni. Wyjaśniłem piłkarzom przed jaką szansą teraz stoją, że nie mogą tego zaprzepaścić. Efekt? Najpierw Ronaldo, potem wchodzący za przeciętnego Nema Bruma i pewne trzy punkty.

 

 

La Liga [37/38]

Elche - Real 1:3 (James, Ronaldo, Bruma)

Navas - Bale, Toprak, Jaime, Ramos - Kroos, Modrić, James - Ronaldo, Nem - Higuain

 

Jak tabela? Do końca jeden mecz, Atletico ma 79 oczek, Barcelona 77, my 77, Valencia 73. Barcelona ma lepsze bezpośrednie mecz z nami, więc jesteśmy trzeci. Gramy z Deportivo na własnym stadionie, Atletico u siebie z Betisem, a Barcelona na Camp Nou podejmie Granadę. Nie zanosi się żeby ktoś stracił punkty. Najpierw jednak gramy finał Pucharu Króla z Granadą.

Odnośnik do komentarza

Florentino, bo przeszliśmy już na Ty na jednym ze spotkań w madryckim VIP klubie, bardzo ucieszył się dotychczasowymi sukcesami drużyny, ale też grą. Perez to wielki fan Realu i widać jak się szczerze cieszy, kiedy jego drużyna zdobywa gole. Przed finałem Pucharu Króla wyjawił mi, żebym się nie przejmował finansami i wstępnie da mi 60 mln euro na letnie wzmocnienia. Brzmi kusząco, pierwszy raz bym miał taką gotówkę w ręku, a wzmocnienia na pewno się przydadzą, przede wszystkim odmłodzenie składu.

 

Finał Copa Del Rey graliśmy z Granadą, więc byliśmy ultra faworytem, ale dojście Granady do finału musiało zapalać w nas kontrolkę ostrzegawczą. Zupełnie jednak nie było się czego obawiać, po golach Freda, Ronaldo i Higuaina pewnie wygrywamy i ten mecz, a ja mogę zapisać na swoje konto kolejne trofeum. Bardzo szybko przyszło w Realu.

 

Emocje zaczęły się dopiero w ostatniej kolejce La Liga. Jakie było moje zaskoczenie, gdy asystent zaczął wiwatować w 5 minucie i szybko nas uświadomił, że właśnie Betis strzeliło w Madrycie bramkę Atletico. W 16 minucie wyszliśmy na prowadzenie po golu Higuaina i w tym momencie byliśmy mistrzami Hiszpanii, gdyż Barcelona remisowała 0:0. W 30 minucie dla pewności Argentyńczyk znowu zanotował trafienie, ale euforia minęła w szatni - jego rodak, Messi, w doliczonym czasie gry dał prowadzenie Katalończykom. Cały czas jednak cieszył nas rezultat z innej części Madrytu.

 

Po zmianie stron w Barcelonie podwyższył Messi, u nas Ronaldo, w Barcelonie Gerson, a u nas Ronaldo po raz drugi. Atletico nie dało rady zdobyć nawet punktu i w bardzo hmm frajerski sposób tracą mistrzostwo na rzecz... Barcelony, która ma tyle punków co my, ale lepszy bilans meczów bezpośrednich. Szkoda, że nie liczyły się bramki, bo byliśmy o trzy lepsi od Katalończyków.

 

Florentino i tak był zadowolony - "więcej zrobić nie mogłeś, zrobiłeś wszystko". To prawda, wygrałem wszystkie możliwe mecze, przegraliśmy tylko przez Gran Derbi.

 

La Liga [38/38]

Real - Deportivo 4:0 (Higuain 2x, Ronaldo 2x)

Navas - Bale, Toprak, Jaime, Ramos - Kroos, Modrić, James - Ronaldo, Bruma - Higuain

 

 

http://i.imgur.com/53mPRs1.jpg

Odnośnik do komentarza

Karuzela transferowa się kręci... pierwszymi, którzy opuścili Bernabeu byli gracze, którym kończyły się kontrakty - Marcelo, Babunski oraz Fran. Niedługo potem do City powędrował Ozil, do Betisu Mario, do Juventusu Modrić. Z "niechcianych" w klubie pozostał jeszcze Nem, ale na razie brak chętnych na usługi tego piłkarza.

 

Pora też się wzmocnić. Pozycję bramkarza zajmie Niemiec - Bernd Leno, który kosztował ponad 20 mln euro. Do obrony sprowadziłem Borję z Malagi za 11 mln euro oraz Matthiasa Gintera z Bayernu za niecałe 15 mln euro. Jako zmiennika Higuaina wybrałem Juanmiego, również z Malagi, kosztował ledwie 1,7 mln euro.

 

Będziemy jeszcze szukali wzmocnienia skrzydła. Niestety mój faworyt - Lucas Ocampos, okazał się zbyt drogi.

 

Dopełnieniem wzmocnień okazało się dwóch wszechstronnych ofensywnych graczy, Jack Grealish przyszedł za blisko 17 mln euro z Manchesteru City oraz Andrija Zivković z AS Romy, uszczuplił budżet o 26,5 mln euro.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Na inaugurację jechaliśmy do Granady, liczyłem więc na wysokie zwycięstwo. Sam mecz jednak mocno mnie rozczarował i miałem spore obawy, gdyż następnym sprawdzianem miały być już Gran Derbi w ramach Superpucharu Hiszpanii. Mimo wszystko wynik meczu z Granadą otworzyłem James Rodriguez, mogę też moich graczy wytłumaczyć, gdyż przeciwnicy zrobili sobie polowanie na nogi piłkarzy Realu. Efekt? Trzy kontuzji w trakcie spotkania, Varane'a, Kroosa i Origiego, najmniej groźna była całe szczęście środkowego pomocnika, bo jego mi trudno będzie zastąpić. Kontuzjowanego Origiego zastąpił, Higuain i świetnie się spisał i ustalił wynik meczu. Szkoda, że aż tylu rannych z tej potyczki...

 

La Liga [1/38]

Granada - Real 0:2 (James, Higuain)

Leno - Bale, Varane (Borja), Ramos, Carvajal- Kroos (Toprak), James, Fred - Ronaldo, Grealish - Origi (Higuain)

 

Przed meczem z Barceloną kompletowałem skład. Na przedmeczowym treningu zabrakło sześciu kontuzjowanych i jednego zawieszonego piłkarza. Musiałem nieco kombinować z ustawieniem, ale na całe szczęście zdrowy był Kroos. W ataku musiałem wystawić natomiast Ronaldo, co okazało się strzałem w dziesiątkę, bo wielki Kriss pokazał, że ma patent na Barcelonę i strzelił jej dwa kolejne gole. Mistrzów Hiszpanii dobił Toprak i zapachniało pogromem. Jakby nie patrzeć nie spodziewałem się tak pięknej i tak skutecznej gry, a nawet takiego wyniku w najśmielszych oczekiwaniach. Jestem pełen podziwu dla swoich graczy, dobra robota.

 

 

Superpuchar Hiszpanii

[1/2]

Real - Barcelona 3:0 (Ronaldo 2x, Toprak)

Leno - Bale, Borja, Toprak, Carvajal - Kroos, James, Fred - Zivković, Bruma - Ronaldo

 

Przed rewanżem z Barceloną jeszcze jeden mecz ligowy, nasz imiennik z Valladolid przyjechał na Santiago Bernabeu pełen nadziei. Szybko jednak do parteru sprowadził ich Fred i mogliśmy spokojnie kontrolować mecz, na 2:0 podwyższył jeszcze wracający do składu Ramos. Pewne zwycięstwo, chociaż chciałoby się gromić w lidze.

 

La Liga [2/38]

Real - Valladolid 2:0 (Fred, Ramos)

Leno - Bale, Ramos, Toprak, Carvajal - Kroos, James, Fred - Zivković, Bruma - Ronaldo

 

Mimo wysokiego zwycięstwa na własnym obiekcie miałem małe obawy czy czasem Barcelona nie zdoła odrobić strat, na pewno mieli podrażnioną dumę i zrobią wszystko, żeby wypaść jak najlepiej. Nogi jednak im się ugięły już w drugiej minucie, a strzelcem gola nie kto inny jak znów grający na szpicy Ronaldo. Wtedy byłem już pewien zwycięstwa, nawet pochwaliłem w przerwie swoich graczy, nie skończyło się to dobrze, bo przesadne rozluźnienie spowodowało utratę po zmianie stron dwóch goli, ale i tak im wybaczam - mamy trofeum. Barca unicestwiona.

 

Superpuchar Hiszpanii

[2/2]

Barcelona - Real 2:1 (Ronaldo)

Leno - Bale, Borja, Ramos, Carvajal - Ginter (Fred), James, Kroos - Zivković, Grealish - Ronaldo

Odnośnik do komentarza

Wreszcie jakiś mecz, w którym piłkarze mogli się odprężyć i pograć swoje. Wprawdzie ciągle nas nękają jakieś urazy i kontuzje, ale mamy dobrą kadrę, każdy tu może zastąpić każdego. Z Numancią poszło tak jak miało - lekko i z polotem. Dwie bramki Bale'a, który u mnie gra na lewej obronie niech najlepiej o tym świadczą. Do tego znowu błyszczał Ronaldo, dla którego zagraliśmy mecz pożegnalny przed sezonem, ale gwiazdor nie zamierza jeszcze odpuszczać.

 

La Liga [3/38]

Numancia - Real 0:5 (Bale 2x, Ronaldo 2x, sam.)

Leno - Bale, Borja, Toprak, Carvajal - Ramos, Kroos, James - Grealish, Ginter - Ronaldo

 

Kolejny imiennik, tym razem z Sociedad. Znowu zmiany, po raz kolejny bez nominalnego napastnika, tym razem jednak się nie udało. WPrawdzie zdobywamy dwa gole, ale nie udaje nam się zwyciężyć. Cóż to chyba pierwszy ligowy brak zwycięstwa za mojej kadencji, ale kiedyś musiał w końcu nadejść ten moment. Podniesiemy się.

 

 

La Liga [4/38]

Sociedad - Real 2:2 (James, Ronaldo)

Leno - Bale, Ramos, Toprak, Carvajal - Kroos, James, Romero - Zivković, Grealish - Ronaldo

 

Debiutuję w Lidze Mistrzów z Realem. Przeciwnikiem rzymskie Lazio, szczerze mówiąc spodziewałem się trudnego spotkania, ale wreszcie mogłem wystawić napastnika - Higuaina, niestety i w trakcie meczu znowu odnowił mu się uraz. Lekkiej kontuzji nabawił się też Ronaldo, ale nie przyćmiło to idealnego meczu. Po remisie ligowym nie ma już śladu, po prostu rozbijamy Lazio i to na ich własnym obiekcie. To jest nokaut.

 

Liga Mistrzów [1/6]

Lazio Rzym - Real 0:5 (Ronaldo, James, Kroos, Juanmi, Fred)

Leno - Toprak, Ramos, Varane, Carvajal - Kroos, James, Ginter - Fred, Ronaldo (Zivkovic) - Higuain (Juanmi)

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

La Liga [5/38]

Real - Celta Vigo 3:0 (Ronaldo 3x)

Leno - Toprak, Ramos, Varane, Carvajal - Kroos, Fred, Romero - Bale, Grealish - Ronaldo

 

Po tak kapitalnym meczu w Lidze Mistrzów myślałem, że dalej będziemy kontynuować piękną serią, a okazja ku temu była przednia, bowiem do Madrytu przyjeżdżała Celta Vigo, a więc zespół, który powinniśmy odprawić z kwitkiem i to bardzo szybko i pewnie. Zaczęliśmy idealnie, błyskawicznie bramkę zdobył Ronaldo i mogliśmy grać swoje, co też czyniliśmy, a w efekcie takiej gry padły jeszcze kolejne bramki. Trzeba zaznaczyć, że obie autorstwa Ronaldo - ktoś coś mówił o emeryturze tego pana?

 

 

La Liga [6/38]

Real - Betis 2:1 (Bruma, Ronaldo)

Leno - Bale, Ramos, Varane, Carvajal - Kroos, Ginter, Romero - Żivković, Bruma - Ronaldo

 

Jak dobrze mieć szeroki skład... Chociaż ja i tak uważam, że optymalna liczba zawodników to dwudziestu pięciu. Trzech bramkarzy i dwie jedenastki, jest to idealna proporcja i bardzo często w takim zestawieniu jest spora rotacja i nikt nie narzeka, a jak narzeka... to pogra i przestanie. Graliśmy drugi mecz z rzędu na własnym obiekcie, ale teraz rywal bardzo wymagający, bo Betis zawsze uważałem za ciekawego przeciwnika. Znowu strzelał Ronaldo, ale jego jedyna bramka nie dawałaby nam trzech punktów, gdyż dopuściliśmy do utraty gola. Bardzo dobrze jednak zachował się dziś Bruma, który zdecydował tego dnia o naszym zwycięstwie.

 

 

La Liga [7/38]

Barcelona - Real 1:1 (Bale)

Leno - Toprak, Ramos, Varane, Carvajal - Kroos, Fred, Romero - Grealish, Bale - Ronaldo

 

 

Już w siódmej kolejce Gran Derbi? Właśnie tak to sobie wylosowała BBVA. Nie powiem, wolałbym grać taki mecz w jakimś lepszym terminie, kiedy ruszymy z formą już na całego, ale nie ma co narzekać. Szybko Barcelona ucieszyła Camp Nou po trafieniu Neymara, ale jeszcze przed przerwą zdążył wyrównać Bale, dziś grający jako ten lewy skrzydłowy napastnik. Zaczynam się zastanawiać czy nie robię mu krzywdy stawiając go na obronie, przypominam sobie jednak wtedy jego występ i gole jako lewego defensora w meczu z Lazio. Dobrze mieć wszechstronnych piłkarzy. Remis z Barceloną na ich obiekcie uważam za dobry rezultat. Po 7 kolejkach utrzymujemy fotel lidera.

 

Odnośnik do komentarza

Liga Mistrzów [2/6]

Real - Szachtar 7:0 (Romero 2x, Ronaldo 3,x Zivkovic, Bruma)

Leno - Bale, Ramos, Varane, Carvajal - Kroos, Romero, Ginter - Bruma, Zivkovic - Ronaldo

 

No nie powiem, spodziewałem się dobrego występu z Ukraińcami, ale nie sądziłem, że mój zespół jest w stanie tyle wygrać i to na takim poziomie, przecież to jest faza grupowa Ligi Mistrzów, a tutaj coś takiego? Na uwagę na pewno zasługują dwa gole środkowego pomocnika Romero. Oczywiście obydwa były kapitalnymi strzałami z dystansu. Nie zatrzymuje się też Ronaldo, który zalicza kolejny hattrick.

 

La Liga [8/38]

Real - Levante 4:0 (Ronaldo 3x, Kroos)

Leno - Bale, Ramos, Varane, Carvajal - Kroos, James, Romero - Nem, Bruma - Ronaldo

 

Wracamy do ligowej szarzyzny, ale dalej nie zwalniamy tempa. Nie możemy przecież pozwolić sobie na chwilę słabości. Z Levante kolejny hattrick notuje Ronaldo - co za fenomenalna forma. I pomyśleć, że gra na szpicy, bo Juanmi i Higuain są kontuzjowani. A propos, właśnie w tym meczu Ronaldo schodzi z urazem...

 

La Liga [9/38]

Malaga - Real 1:3 (Grealish 3x)

Leno - Bale, Ramos, Varane, Carvajal - Kroos, Ginter, Romero - Grealish, Nem - Juanmi

 

Trochę przetrzebiony skład, ale bardzo szybko objęliśmy prowadzenie po golu Grealisha, który dziś przyjął skórę hmm może Inzaghiego? W każdym razie, ciągle dobijał. Do pustej, do bronionej, na wprost czy z kąta - nie ważne, dobrze mu szło. Najpierw Malaga niespodziewanie wyrównała, ale potem właśnie dwie takie dobitki dzisiejszego bohatera dały nam kolejne trzy punkty.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...