Skocz do zawartości

Dumny naród, a ja... "Straszliwie sam"


jmk

Rekomendowane odpowiedzi

Już jako mistrzowie Europy przystępowaliśmy do eliminacji do MŚ. Dwa pierwsze mecze to Bułgaria i Włochy, już w terminie wrześniowym. Nie mogłem powołać Rooneya, w jego miejsce dowołałem Zahę, poza tym kadra nie zmieniła się od tej z ME. Problem był taki, że na mecz z Bułgarami zawieszeni byli Jones, Caulker i Shelvey, a urazy kończą leczyć Johnson, Sterling i Sturridge.

 

 

GK: Hart, Ruddy, Forster

D: G. Johnson, Walker, Baines, Shaw,Stones, Jones, Cahill, Caulker

M: Henderson, Barkley, Wilshere, Huddlestone, Shelvey, Sterling, Oxlade, Zaha, Walcott, Drinkwater

A: Sturridge, Welbeck

Odnośnik do komentarza

Na Bułgarów wystawiłem nieco słabszy skład, a to z winy lekkich kontuzji, a to zawieszenia, brałem też pod uwagę, że kilka dni potem graliśmy z Włochami.

Chamberlain na skrzydle lewym, a na prawym Zaha, w ataku jednak Welbeck. W pomocy wystawiłem Drinkwatera, Huddlestone'a i Barkleya. Wyglądało to tyle dobrze, co źle. Nie wiem czy mnie ktoś zrozumie. graliśmy standardowo, przemyślane, przećwiczone akcje i nic. Czasem też jakieś niekonwencjonalne rozwiązania, na które pozwalałem swoim skrzydłowym - nic. Z drugiej strony, Bułgarzy też nic, a to oznaczało wielką nudę, bezbramkowy remis. Niezbyt udany początek eliminacji.

 

Anglia - Bułgaria 0:0

 

Włochy - Cypr 0:0

Austria - Wyspy Owcze 2:0

 

Obawiałem się Włochów, bo to zawsze ... Włosi. Dziwną taktyką grają, typowe 3-5-2, gdzie cała piątka pomocników gra w linii, a w ataku naprawdę jest dwóch napastników. Trochę jednak optymistycznie natchnął ich wynik z pierwszego meczu, podobnie jak my - bezbramkowo zremisowali, ale moim zdaniem z o wiele słabszym rywalem.

Teraz grałem najmocniejszym trio w ataku Sturridge - Welbeck - Walcott (nie liczę Sturridge i Rooneya, kontuzjowanych), w pomocy Barkley, Shelvey i Wilshere.

Tymczasem Włosi okazali się chłopcami do bicia... zaczęło się od rzutu rożnego i wykorzystanej okazji przez Jonesa. Po półgodziny gry pomogli nam sami rywale, kiedy to De Rossi wpakował piłkę do własnej siatki, ale trzeba przyznać - robił co mógł.

Po zmianie stron nieco Włosi zaczęli atakować, ale i próby ich skończył pan siedemdziesiąt. Taki przydomek po tym meczu dostał Sturridge, który właśnie w 70 w minucie w odstępie kilku akcji zdobył dwa gole, które wręcz rozniosły Włochów, którzy po takim ciosie podnieść się już nie zdołali.

 

Anglia - Włochy 4:0 (Jones, sam., Sturridge 2x)

 

Cypr - Austria 1:2

Wyspy Owcze - Bułgaria 2:2

 

Odnośnik do komentarza

Powołania na mecze z Wyspami Owczymi i Austrią:

 

GK: Hart, Ruddy, Forster

D: G. Johnson, Walker, Baines, Shaw,Stones, Jones, Cahill, Caulker

M: Henderson, Barkley, Wilshere, Huddlestone, Sterling, Zaha, Walcott, Drinkwater, Ward-Prowse

A: Sturridge, Welbeck, Rooney

 

Brakuje dwóch graczu - Shelveya i Chamberlaina, ze względu na kontuzje. Do składu wraca natomiast Wayne Rooney oraz poszkodowany przez ME i mający ciągle o to pretensje - Ward-Prowse, Teraz jednak dojrzewa, przeszedł do Manchesteru City, gdzie zaczął w fenomenalnym stylu grać. To może być nowy Paul Scholes tej kadry.

 

Ciekawostka: Mamy pięciu graczy z Arsenalu, czterech z Liverpoolu, trzech z United, dwóch z Chelsea, dwóch z City i po jednym z Evertonu, Hull, Leicester, Norwich, QPR, Southampton i Tottenhamu. A to oznacza, że cała kadra gra w Premiership.

Odnośnik do komentarza

Posypał nam się Hart... o ile tak naprawdę na mecz z Wyspami Owczymi nie chciałem go fatygować, bo po co miałby stać i nogi męczyć przez 90 minut, ale w meczu z nieobliczalną Austrią bardzo chciałem go mieć między słupkami. W konsekwencji jednak miejsce w bramce zajął Ruddy.

 

Tylko jak teraz zmotywować tych piłkarzy do gry na 100% w spotkaniu z Farerami, kiedy dopiero co pokonali Włochów 4:0? Łatwo nie było, dlatego też trochę pokręciłem w składzie - Shaw, Stones, Caulker, Walker - Drinkwater, Ward-Prowse, Wilshere - Zaha - Walcott - Rooney.

 

Takie połączenie młodości z lekką rutyną w postaci Rooneya, chociaż potem zauważyłem, że popełniłem błąd stawiając na Wayne'a - nie dlatego, że grał źle, ale z powodu, że nie był jeszcze kondycyjnie przygotowany do 90 minut.

 

Długo czekaliśmy na trafienie, a te uzyskaliśmy w 41 minucie za sprawą kapitalnej akcji Walcotta, którą sam wykończył. W przerwie meczu odbyłem krótką rozmowę ze Stonesem - niestety nie był w stanie kontynuować gry. To była szansa dla mnie, żeby sprawdzić "gorącą głowę" Jonesa, który w przypadku otrzymania żółtej kartki - nie zagrałby z Austrią, a to jego widziałem w parze z Cahillem na to spotkanie. Całe szczęście - nie dostał, ale też nie miał ku temu okazji, bo Wyspy Owcze były tylko tłem dla naszej, średniej gry.

 

Na 2:0 podwyższyliśmy po samobójczym trafieniu, któregoś z defensorów rywali, dzieła zniszczenia dopełnił Welbeck, który zmienił Rooneya.

 

Wyspy Owcze - Anglia 0:3 (Walcott, sam., Welbeck)

 

Austria - Włochy 0:2

Bułgaria - Cypr 2:1

 

 

Spotkanie z Austrią to już mecz większego kalibru, zdecydowanie jest to zespół numer trzy w naszej grupie. Obstawiałem, że są lepsi niż Bułgaria, więc musimy trzymać się na baczności. Z obrony z poprzedniego meczu pozostał Walker, na lewą wskoczył Baines, a na środku Jones i Cahill. Całkowicie inna trójka w pomocy - Henderson, Huddlestone i Barkley. Siła jednak ofensywna miała dziś przeogromną moc - Sturridge, Sterling i Welbeck to trio, które miało zdominować Austrię.

 

Chociaż graliśmy u siebie - anschluss Austrii poszedł bardzo szybko. Mamy szczęście do nieszczęśliwców - i tym razem zaliczamy trafienie po samobójczym golu rywala. Jeszcze przed przerwą drugą bramkę dołożył jeszcze Jones i mogliśmy ze spokojem kontrolować przebieg meczu. Jednak tego dnia Austria była całkowicie sparaliżowana i niezdolna do zagrożenia naszej bramce strzeżonej przez Ruddego.

 

Teraz w listopadzie czeka nas ostatni mecz tego roku - z Bułgarią o dziwo.

 

Anglia - Austria 2:0 (sam., Jones)

 

Cypr - Wyspy Owcze 1:0

Włochy - Bułgaria 5:0

 

Tabela po 4 kolejkach:

 

1. Anglia 10

2. Włochy 7

3. Austria 6

4. Bułgaria 5

5. Cypr 4

6. Wyspy Owcze 1

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Pisałem o ostatnim meczu w roku - racja, ale eliminacyjnym, zapomniałem, że jeszcze grać będziemy towarzysko z Irlandią Północną. Na początku powołałem praktycznie tych samych graczy co ostatnio, ale powrócił Hart, dodatkowo Jasona Steele jako bramkarza numer trzy. Szansę debiutu będzie miał też Jon Flanagan z Manchesteru City, a po meczu z Bułgarią, kiedy wypadł Welbeck i Sterling - Danny Ings i Adam Johnson.

 

Z Bułgarami jednak wystawiłem wszystkich najlepszych, których miałem, jednak Rooneya zostawiłem na ławce. Do przerwy spokojnie atakowaliśmy i w końcu nasza cierpliwość została wynagrodzona golem Sturridge'a. Słabo prezentował się Welbeck, ale już wtedy odczuwał jakieś bóle z powodu kontuzji, o której jeszcze nie wiedział. Wszedł Rooney i jak na kapitana przystało - podwyższył na 2:0, ukazując kto tu dziś rządzi. W 77 minucie było już po meczu, bo rzut karny wykorzystał nie kto inny jak lewy defensor Baines. Piękne zakończenie eliminacyjnego roku.

 

Gorzej było z Irlandią, grali zmiennicy, debiutanci, Ings nawet zdobył bramkę, ale ulegliśmy 2:1.

 

Anglia - Bułgaria 3:0 (Sturridge, Rooney, Baines)

 

Cypr - Włochy 0:2

Wyspy Owcze - Austria 0:4

 

Tabela po 5 kolejkach:

 

1. Anglia 13

2. Włochy 10

3. Austria 9

4. Bułgaria 5

5. Cypr 4

6. Wyspy Owcze 1

Odnośnik do komentarza

Rok 2017 rozpoczynaliśmy meczem eliminacyjnym z Cyprem, następnie mieliśmy zagrać jeszcze sparing z Norwegią. Zupełnie też zapomniałem o letnim Pucharze Konfederacji. Najpierw jednak eliminacje.

 

Był to bardzo ciężki wbrew pozorom mecz mimo, że wystawiłem bardzo mocny skład. W bramce oczywiście Hart, po bokach Baines i Walker, a w środku młody Stones z Jonesem. Henderson, Ward-Prowse i Barkley w środku pomocy to też bardzo dobra obsada, brakuje Wilshere'a, ale z jego zdrowiem to zawsze jest problem. Chamberlain i Walcott na skrzydłach mieli gwarantować bardzo dużo okazji strzeleckich dla wysuniętego Rooneya.

 

Okazje, owszem, były, ale wykorzystanie ich graniczyły z cudem. Może to zmęczenie sezonem? Był wszakże marzec, najgorętszy okres w europejskiej piłce. Udało nam się wyjść na prowadzenie po golu Rooneya, ale na nic więcej nas tego dnia nie było stać. Cypryjczycy przez całe 90 minut oddali jeden, w dodatku niecelny strzał na naszą bramkę, więc w ofensywie nie byli zagrożeniem, za to organizacja gry obronnej mogła budzić podziw. Już wiem, czemu niektóre reprezentacje tak sobie ciężko radzili z tą kadrą.

 

Anglia - Cypr 1:0 (Rooney)

 

Bułgaria - Austria 1:1

Wyspy Owcze - Włochy 0:4

 

 

Tabela po 6 kolejkach:

 

1. Anglia 16

2. Włochy 13

3. Austria 10

4. Bułgaria 6

5. Cypr 4

6. Wyspy Owcze 1

 

Z Norwegią zagrał mocno rezerwowy skład, zadebiutował Flanagan, 20-letni Patrick Roberts, a także dałem szansę Ingsowi. Wygraliśmy 4:1 po dwóch golach Welbecka, jednym Shelveya i jednym Warda-Prowse'a.

 

Rozpoczynamy przygotowania do Pucharu Konfederacji:

 

Grupa A:

 

Maroko

Niemcy

Rosja

USA

 

Grupa B:

 

Anglia

Iran

Brazylia

Nowa Zelandia

 

Odnośnik do komentarza

GK: Hart, Ruddy, Forster

D: Clyne, Fanagan, Baines, Shaw, Caulker, Cahill, Stones, Jones

M: Henderson, Barkley, Ward-Prowse, Shelvey, Roberts, Drinkwate, Chamberlain, Walcott, Sterling

A: Sturridge, Welbeck, Rooney

 

Oto lista powołań na Puchar Konfederacji. Nie chciałem męczyć już Wilshere'a, natomiast w miejsce Zahy zdecydowałem się na Robertsa, o co oczywiście Zaha miał pretensje.

 

Mistrzem Anglii został Liverpool, zaraz za nim Manchester City, Chelsea i United. Arsenal dopiero na siódmej pozycji. Dotarli jednak do finału Pucharu Anglii, w którym jednak polegli z Chelsea. Królem strzelców z 21 bramki został Sturridge z Liverpoolu.

 

Arsenal osiągnął jeszcze jeden finał - Ligi Mistrzów, ale i tam musiał uznać czyjąś wyższość, tym razem Juventusu. Ciekawostka - Królem Strzelców został Lewandowski z 9 golami.

Odnośnik do komentarza

Zaczynamy turniej. Humory w zespole są idealne, wszyscy tryskają wręcz szczęściem. Zupełnie inaczej to wygląda, kiedy rok temu o tej porze mieliśmy grać o Mistrzostwo Europy - wtedy panowało spięcie, ale i zmęczenie sezonem, teraz niczego takiego nie dostrzegam - widać, że ta grupa zawodników jest bardzo pewna siebie.

 

Hart, Baines, Jones, Cahill, Clyne, Henderson, Ward-Prowse, Barkley, Walcott, Welbeck,Rooney - taka jedenastka miała rozpocząć marsz ku finałowi Pucharu Konfederacji, bo oczywiście celem było zwycięstwo. Iran, jako nasz pierwszy rywal nie stanowił zbytniego zagrożenia, przez całe spotkanie nie oddali celnego strzału na naszą bramkę. Hart mógł sobie spokojnie zaparzyć herbatę i nie spieszyć się z jej wypiciem.

 

Dla nas bramka padła jednak dopiero w 34 minucie i to nie z akcji, lecz ze stałego fragmentu gry, strzelcem gola Phil Jones. W całym meczu zagrażaliśmy Irańczykom aż 24-krtonie, natomiast aż dwanaście strzałów musiał parować golkiper rywali. Jednak drugiego gola zdobyliśmy po... karnym. Pewnym egzekutorem okazał się oczywiście Baines.

 

Anglia - Iran 2:0 (Jones, Baines)

 

Drugi pojedynek to szansa na festiwal strzelecki... tak, nieco zlekceważyliśmy Nową Zelandię, oczywiście wstawiłem drugi skład- Flanagan, Roberts, ale też Shelvey, Sterling, więc była to mieszanka - moim zdaniem wystarczająca. Tymczasem nie mogliśmy sobie poradzić przez długi czas. Już w 6 minucie wprawdzie wyszliśmy na prowadzenie po golu Sturridge'a, ale przeciwnik zdołał przed przerwą wyrównać. W przerwie powiedziałem kilka suchych słów, między innymi o tym, że nie jesteśmy jeszcze mistrzami świata, żeby tak sobie odpuszczać spotkania... Podziałało? Atakowaliśmy, ale przełomem był dopiero karny wykorzystany przez Stonesa w 70 minucie. Potem Sturridge i Roberts dopełnili dzieła i wstydu nie było.

 

Anglia - Nowa Zelandia 4:1 (Sturridge 2x, Stones, Roberts)

 

 

No i na koniec zmagań - Brazylia. Czyli największy przeciwnik w tym turnieju. Chociaż jeszcze Niemcy, ale... z grupy A wychodzą Rosja i Maroko. Teoretycznie lepiej nam zająć drugie miejsce... zagrałem zachowawczo - wystawiając nieco pierwszego, nieco drugiego składu. Chodziło o to, że był to mecz tylko o miejsce i ewentualnego przeciwnika, a chwila odpoczynku niektórym na pewno się przyda, w końcu gramy co trzy dni.

Zaczęli Brazylijczycy i gole z rzutu karnego wyszli na prowadzenie, nie załamało to nas i odpowiedzieliśmy trafieniem Drinkwatera. Po tej akcji spotkanie mocno osłabło i praktycznie do końca meczu nic ciekawego się nie działo, jakby dwa zespoły były zadowolone z tego wyniku. Jeden jeden dawało nam Maroko.

 

Anglia - Brazylia 1:1 (Drinkwater)

 

A:

1. Maroko 6

2. Rosja 6

3. Niemcy 4

4. USA 1

 

B:

1. Brazylia 7

2. Anglia 7

3. Iran 3

4. Nowa Zelandia 0

 

Półfinały:

 

Anglia - Maroko

Brazylia - Rosja

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Nie sądziłem, że Anglią będzie się tak prosto grało...zaczynam się nudzić.

 

 

 

Z Marokiem zagrać nie mógł Cahill, więc w jego miejsce wpuściłem Caulkera, w pomocy sprawdzeni Ward-Prowse, Barkley oraz Henderson - prawdopodobnie najmocniejsza obecnie możliwa linia angielska. Chamberlain ze Sterlingiem na skrzydłach, a na szpicy Rooney. Oczywiście akurat w tym spotkaniu działały bardzo dobrze przejścia w formacji ofensywnej, a trio z przodu bardzo elastycznie zamieniało się miejscami.

 

O Maroku wiedziałem tyle co nic, ale bardzo szybko zweryfikowaliśmy, że na pewno nie są zbytnio skoncentrowani, bo już w drugiej minucie Barkley wsadził im pierwszego gola, piłka przeszła równiutko obok zszokowanych jeszcze graczy z Afryki Północnej. Po 20 minutach było jasne, że Maroko nie będzie dziś równym rywalem dla nas - na 2:0 podwyższył nasz kapitan - Rooney. Jeszcze przed przerwą potężnym kropnięciem wynik ustalił Henderson. Po przerwie nie było już czego oglądać.

 

Anglia - Maroko 3:0 (Barkley, Rooney, Henderson)

Brazylia - Rosja 3:0

 

 

Finał:

 

Anglia - Brazylia

 

Odnośnik do komentarza

W finale z Brazylią chciałem, żeby moi piłkarze pokazali naprawdę nieziemski futbol i żeby udowodnili, że obecne czwarte miejsce w rankingu FIFA jest... za niskie! Jesteśmy potęgą piłkarską czy to komuś się podoba czy nie. Niestety moi podopieczni jakoś tego nie wzięli do siebie, mówiąc wprost - Puchar Konfederacji traktowali jako towarzyskie potyczki.

 

Wystawiłem najmocniejszy jaki mogłem skład. Zagrał na prawej obronie Flanagan - to może być niespodzianka, ale ten gracz to mój joker, bo może grać i na lewej i na prawej flance. Cahill z Jonesem i Bainesem nikogo nie dziwił. W pomocy Henderson i Shelvey - jedni z moich ulubieńców, ale jako trzeci zagrał Drinkwater, również jeden z tych, którym dałem szansę, a fachowcy pukali się w czoło. Trio Sterling - Welbeck - Sturridge, miało zmasakrować Brazylię.

 

W Sankt-Petersburgu oglądało nam 61 tysięcy widzów, czekali na porywające widowisko. I dostali to, czego oczekiwali. Przed meczem prezes naszej federacji oznajmił mediom, że Anglia za mojej kadencji gra futbol zjawiskowy. Hmmm.

 

W 28 minucie mecz otworzył nie kto inny jak Sterling, słynący już ze swoich dynamicznych wejść po skosie w pole karne. Brazylia nieco atakowała, ale jakoś bez większego składu, nasze akcje wyglądały o wiele lepiej. Niestety - nie dobiliśmy rywala, a to się zemściło w 80 minucie, kiedy myślami powoli byliśmy już na lotnisku... Junior Moraes i 1:1. Koniec. Musiałem dokonać zmian, nieco też pod kątem rzutów karnych. Niestety w 99 minucie nasze szyki pokrzyżował Jones, który dostał czerwoną kartkę i musiał opuścić plac gry. Pięknie. Zwłaszcza, że przez te 9 minut to my byliśmy stroną przeważającą...

Ogólnie w meczu było jeszcze osiem żółtych kartek - pięć rywali. Dogrywka nie przynosi efektu czyli to co, kibice lubią najbardziej: karne.

 

Zaczyna Brazylia. Eliaas 1:0.

Baines.... on się nie myli nigdy! 1:1.

Neymaaaaaaaaaaarr 2:1.

Młody obrońca, niedawno wszedł na boisko czy utrzyma presję... Stones goool! 2:2!

Doriaaa, nie myli się.

Kapitan, też wszedł z ławki Rooooniiiii remis!

Junior Moraeeees gramy dalej!

Sturridge... bez pomyłki 4:4!

Coutinho, ostatni karny? Goool! 5:4.

Ross Barkley.... Barkley, nie ma gola! Anglia przegrywa!

 

Anglia - Brazylia 1:1 k.4:5. (Sterling)

 

 

Odnośnik do komentarza

Mecz z Włochami mógłbyś tym najważniejszym w tych eliminacjach. Jako, że tylko ten remis z Bułgarią krzyżował nam szyki to nie gubiliśmy głupio potem punktów i wygrana z Pizzermanami mogła nam dać awans. Skład nie wyróżniał się zbytnio, może poza ponownym pojawieniem się Flanagana na prawej obronie. Mam zagwozdkę, bo Clyne, Walker, teraz Flanagan, a jest jeszcze Trippler i wiekowy już nieco Johnson. Niemniej z Włochami wystawiłem najsilniejszych w obecnej chwili - wszystko oczywiście według mojego zdania.

 

Zaczęło się idealnie, bo od bramki Theo Walcotta, który potrafi grać fenomenalne mecz, ale też czasem truchta bez sensu i nie widać go w ogóle. Pierwszy raz zagrał w duecie skrzydłowych ze Sterlingiem i było to fantastyczne połączenie, gdyż w tym meczu zmieniali się właśnie oni - dwóch prawych skrzydłowych. Na prowadzenie wyszliśmy właśnie dzięki bramce Theo, Włosi jednak wyrównali jeszcze przed przerwą i do szatni był wynik remisowy. Po zmianie stron trochę odpuściliśmy w efekcie rywale grający dziś przed własną publicznością wyszli na prowadzenie. Cenny punkt uratował nam drugi skrzydłowy, który tego dnia został wybrany najlepszym graczem meczu - Sterling. Remis daje nam status quo, ale jest dobrą opcja - Włosi dalej się do nas nie zbliżają.

 

Włochy - Anglia 2:2 (Walcott, Sterling)

 

Austria - Cypr 0:0

Bułgaria - Wyspy Owcze 3:0

 

Trzy dni później kolejny mecz, który mógł dać nam awans. Graliśmy z Austrią. Cały czas nie byliśmy pewni, że awansujemy, ale przewaga trzech punktów nad Włochami wydawała się bezpieczna. Na to spotkanie nieco zmodyfikował skład, wstawiając między innymi Rooneya, który powoli przestaje być wiodącą postacią, po prostu strzela mniej niż Sturridge.

Właśnie Wayne dał nam prowadzenie, które utrzymywaliśmy prawie przez całe spotkanie, Austria nas nie niepokoiła co też stało się przyczyną... prawie naszej klęski. W 82 minucie Austria przeprowadziła akcję życia, którą wykończyła i było 1:1. Szok. Dobrze, że zachowaliśmy jeszcze przytomność umysłu i zapasy siły, ruszyliśmy bowiem z impetem i bardzo szybko Welbeck wbił gola na miarę zwycięstwa. Włochy remisują co daje nam przewagę 5 punktów i dwa mecze do końca. W tym jeden z Wyspami Owczymi, a drugi z Cyprem. Pakujemy się do Rosji?

 

Austria - Anglia 1:2 (Rooney, Welbeck)

 

Bułgaria - Włochy 0:0

Wyspy Owcze - Cypr 1:5

 

Tabela po 8 meczach:

 

1. Anglia 20

2. Włochy 15

3. Austria 11

4. Bułgaria 10

5. Cypr 8

6. Wyspy Owcze 1

Odnośnik do komentarza

Raz się udało ;)

 

Czułem się na tyle pewnie przed meczem z Wyspami Owczymi, że postanowiłem w pierwszym składzie postawić na Ingsa, a na skrzydle na Robersta. Reszta to raczej znana kompania - Walcott na prawej pomocy, w środku Ward-Prowse, Hendrson i Barkley. Caulker ze Stonesem tworzyli duet środkowych obrońców, wreszcie Caulker mógł sobie pograć. Clyne i Shaw jako boczni obrońcy.

 

Postawienie na Ingsa było strzałem w dziesiątkę. Nie wiem czy ten zawodnik zasługuje na to, żeby go zabrać na MŚ - kiedy zdrowi będą Rooney, Sturridge, Welbeck... ale szanse w eliminacjach wykorzystuje stu procentowo. W meczu z Wyspami Owczymi zaczął strzelanie już w 7 minucie, a potem dorzucił jeszcze trzy trafienia. Świetna dyspozycja tego dnia!

 

Po jednym golu dołożyli środkowi pomocnicy - Ward-Prowse i Henderson. Ustanawiając wynik meczu na 6:0, gdzie Wyspy Owcze oddały jeden, jedyny niecelny strzał rozpaczy przez cały mecz. Awansujemy z przytupem.

 

Anglia - Wyspy Owcze 6:0 (Ings 4x, Ward-Prowse, Henderson)

 

Cypr - Bułgaria 2:0

Włochy - Austria 2:0

 

No to gramy ostatni mecz, o pietruszkę, a naszym rywalem Cypr. Szybko zleciały te eliminacje, a my nadal bez porażki, remisowaliśmy jedynie dwukrotnie - z Bułgarią i Włochami.

Z niespodzianek to w pierwszym składzie pojawił się Murphy, Josh Murphy, skrzydłowy z Norwich. A tak to wszyscy znani, w tym Rooney na szpicy. Właśnie Wayne był autorem dwóch bramek, które zdobyliśmy jeszcze w pierwszej części gry, trzecie trafienie dołożył Welbeck i Cypr potrafił odpowiedzieć tylko honorowym golem. Kończymy eliminacje niepokonani.

 

Cypr - Anglia 1:3 (Rooney 2x, Welbeck)

 

Austria - Bułgaria 3:0

Włochy - Wyspy Owcze 4:0

 

1. Anglia 26

2. Włochy 21

3. Austria 14

4. Cypr 11

5. Bułgaria 10

6. Wyspy Owcze 1

 

Na zakończenie roku pokonaliśmy w towarzyskim meczu Stany Zjednoczone, a potem ulegliśmy Izraelowi, w każdym z tych meczów padł wynik 1:0, grali gracze hmm trzeciego i czwartego wyboru - był to czas baraży.

 

W losowaniu MŚ 2018 Rosja trafiliśmy do 5 grupy, naszymi rywalami Francja, Ghana i Nowa Zelandia. Wybrani sparingpartnerzy przed MŚ: Belgia, Maroko, Australia.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Mistrzowie Europy, wicemistrzowie Pucharu Konfederacji, a teraz najważniejsza impreza, być może dla wielu z tych zawodników to jedyna i ostatnia szansa na osiągnięcie sukcesu. Czy półfinał będzie sukcesem? Na pewno będzie satysfakcja, ale my przyjechaliśmy tu wygrać. Trzy mecze sparingowe rozegraliśmy przed rozpoczęciem mistrzostw. Z dużej, szerokiej kadry najbardziej zabrakło mi Sturridge'a, bo kontuzja uniemożliwia mu w ogóle przyjazd z kadrą. Szkoda.

 

Z Belgią zremisowaliśmy 1:1, jedynego gola strzelił Welbeck, ale był to dobry występ moich kadrowiczów. Z trzydziestki musiałem odpalić aż siedmiu nieszczęśliwców, o ile w obronie nie miałem takich skrupułów to z przodu już gorzej, pożegnać się musiałem z Murphym, Robertsem i Ingsem. Zaha robił wszystko, żeby na MŚ pojechać, więc musiałem go zabrać. W pamięci miałem jak przeżywał, że odpuściłem go przed ME.

 

Drugi sparing graliśmy już wyselekcjonowaną kadrą, wystawiłem też prawdopodobny pierwszy skład, który wyjdzie na Francję, wygraliśmy z Marokiem bardzo pewnie trzy do zera, znów strzelał Welbeck, ale też Jones i Ward-Prowse. W ostatnim sparingu, takim samym składem powieźliśmy Australię 5:0, dwa gole Welbecka, dwa Rooneya i jeden Sterlinga.

 

Kadra na MŚ Rosja 2018:

 

Joe Hart - Manchester City - 16 mln euro - 31l

Jason Steele - Fulham - 8,25 mln euro - 27l

Fraser Forster - Southampton - 7 mln euro - 30l

 

Jon Flanagan - Liverpool - 22 mln - 25l

Kieran Trippler - Newcastle - 13,5 mln - 27l

 

Luke Shaw - Man Utd - 22 mln - 22l

Leighton Baines - Everton - 2,4 mln - 33l

 

John Stones - Arsenal - 26,5 mln - 24l

Phil Jones - Man Utd - 38 mln - 26l

Gary Cahill - Chelsea - 2,5 mln - 32l

Steven Caulker - Man City - 24,5 mln - 26l

 

James Ward-Prowse - Man City - 28,5 mln - 23l

Jonjo Shelvey - Souhtampton - 10,5 mln - 26l

Jordan Henderson - Liverpool - 39 mln - 28l

Danny Drinkwater - Leicester - 18mln - 28l

Ross Barkley - Chelsea - 35mln - 24l

Jack WIlshere - QPR - 19,75 mln - 26l

 

Alex Oxlade-Chamberlain - Arsenal - 42,5mln - 24l

Willfried Zaha - Arsenal - 24,5 mln - 25l

Raheem Sterling - Liverpool - 54mln - 23l

Theo Walcott - Arsenal - 27,5 mln - 29l

 

Danny Welbeck - Arsenal - 34 mln - 27l

Wayne Rooney - Man Utd - 2,7 mln - 32l

Odnośnik do komentarza

Wolicie być rzuceni na głęboką wodę czy stopniowo zwiększać poziom? Moi podopieczni oraz ja musieliśmy stopniowo ten poziom... obniżać. Los chciał, że najpierw mierzyć mieliśmy się z Francją, potem Ghaną, a na koniec z Nową Zelandią.

 

Cóż, nie ma czasu na rozruch, już w pierwszym meczu musimy udowodnić, że jesteśmy najlepsi. Aspirujemy przecież do mistrzostwa. W bramce postawiłem oczywiście Harta, na bokach obrony Shaw z Tripplerem, a na środku Cahill z Jonesem. Przemieszałem doświadczenie i rutynę Cahilla z młodością Shawa, błyskotliwością Jonesa i solidnością Tripplera. Henderson - to mój lider środka pola, tak bywało nie raz i tak ma być teraz, obok niego Barkley i Wilshere. Ten pierwszy ma w końcu udowodnić na najwyższym szczeblu swoje umiejętności, bo wreszcie nie ma kontuzji, a ten drugi... też zdrowy, powoli jednak będzie robił miejsce innym.

 

Sterling na prawej flance to pewniak, ale kto na lewej? Walcott? Zaha? Oxlade? Nie, stawiam na ofensywne ustawienie, a więc Welbeck, zbiegający i zmieniający się pozycją z Rooneyem, który zagra od pierwszej minuty na szpicy. To pewnie jego ostatni turniej. Kapitan.

 

Zaczęliśmy w świetnym stylu i już po 25 minutach prowadziliśmy po dwójkowej akcji Welbeck - Rooney i golu tego drugiego. Wielkie sukcesy Anglii to na pewno zasługa Welbecka, który nigdy nie marudził, gdy grał mniej, gdy wchodził z ławki czy nawet nie był brany pod uwagę, ale gdy grał - zawsze nie zawodził. Do przerwy prowadziliśmy już 2:0, gola głową po rzucie rożnym zdobył Cahill, dla którego to też pożegnalny turniej. Francja nie istniała, wyglądali jak na sparingu przed turniejem, a nie na meczu inauguracyjnym mistrzostwa. W 62 minucie nie wytrzymał lider środka zespołu trójkolorowych - Pogba, który brutalnie sfaulował naszego gracz i sędzie bez namysłu pokazał mu czerwoną kartkę.

Pozwoliło nam to dopaść zwierzynę i dobić przeciwnika. Najpierw kapitalne uderzenie Wilshere'a, a następnie gol z najbliższej odległości strzelony przez wchodzącego z ławki Zahę. Cóż, nie spodziewałem się takiego... pogromu? Jak najbardziej!

 

Anglia - Francja 4:0 (Welbeck, Cahill, Wilshere, Zaha)

 

Nowa Zelandia - Ghana 0:4

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...