Skocz do zawartości

Ural!


kujawiak

Rekomendowane odpowiedzi

@Brachu - wicelider punkty stracił, bo to my jesteśmy wiceliderem ;) Jeśli zaś chodzi o lidera z Nowosybirska, to w ostatniej kolejce akurat też zremisował, ale w naszym interesie jest żeby Sibir najlepiej wygrał wszystko do końca.

@Noodles - dokładnie tak, u nas na wypożyczeniu z CSKA. Profil Serdera wrzucałem, gdy ten dołączał do nas w połowie poprzedniej rundy (post z 24. kwietnia). Od tej pory minimalnie rozwinął się fizycznie.

 

********

 

Tabela grupy mistrzowskiej na półmetku:

 

 

sqqbmx.jpg

 

 

Podsumowanie:

 

W siedmiu spotkaniach grupy mistrzowskiej Ural powiększył swój dorobek o dziesięć punktów. Na Stadionie Centralnym piłkarze z Jekaterynburga nie dali się pokonać (2-2-0), ale za to na wyjazdach nie potrafili odnieść zwycięstwa (0-1-2). Na pewno niektórzy kibice Uralu liczyli na więcej, ale i tę zdobycz trzeba szanować. Tym bardziej, że w fazie zasadniczej w meczach z tymi samymi rywalami Pomarańczowi uzbierali ... jedenaście punktów. Grupa mistrzowska jest niezwykle wyrównana, najlepszy futbol prezentuje szalejący w ostatnich miesiącach Sibir, a reszta ekip jest na podobnym poziomie.

 

Matematyka nie kłamie - do wywalczenia promocji Uralowi powinno wystarczyć zdobycie ośmiu-dziewięciu punktów w ostatnich siedmiu kolejkach. Z jednej strony to niewiele, ale z drugiej bardzo dużo. Na pewno kluczowy będzie otwierający ostatnią rundę pojedynek z Niżnym Nowogrodem. Jeśli uda się go wygrać, wówczas będzie można z większym komfortem przystąpić do kolejnych meczów. Jeśli nie - zrobi się bardzo nerwowo i zacznie się liczenie punktów, tym bardziej, że terminarz nie będzie sprzymierzeńcem Uralu.

 

Jeszcze na koniec wrócę na chwilę do kwestii Awierjanowa. Choć sam jestem wielkim zwolennikiem przenikania się kultur, to akurat w dość specyficznym Jekaterynburgu piłkarska Wieża Babel nie zdałaby egzaminu. Dlatego na chwilę obecną wszyscy szkoleniowcy oraz piłkarze Uralu posługują się językiem rosyjskim (jedynie Enakarhire oraz Wasiliew w stopniu podstawowym, reszta płynnie). Oczywiście nie wykluczam, że w przyszłości zakontraktujemy piłkarzy/trenerów z zupełnie innych kręgów kulturowych, ale stanie się tak jedynie w przypadku, gdy taki piłkarz/trener będzie wyraźnie lepszy od naszych i z miejsca stanie się filarem zespołu. Sprowadzenie przykładowego Smitha czy Lopeza jako uzupełnienie kadry byłoby obarczone zbyt dużym ryzykiem.

Odnośnik do komentarza

W spotkaniu z Niżnym Nowogrodem nie mógł wystąpić zawieszony za nadmiar żółtych kartek Sawin, ale problemy kadrowe Uralu i tak miały się nijak do tych, jakie były udziałem drużyny gości. Z różnych powodów do Jekaterynburga nie przyjechało bowiem aż sześciu nominalnie podstawowych zawodników ekipy z Niżnego Nowogrodu. Pierwsze siedem kolejek pokazało jednak dobitnie, że w grupie mistrzowskiej o lekceważeniu nawet tak osłabionego przeciwnika nie może być mowy. Już pierwsze minuty mogły przynieść mądrze grającym gospodarzom prowadzenie. Idealne okazje bramkowe zmarnowali jednak kolejno Stawpiec, który przegrał pojedynek z Radanem oraz Manuczarian. W 17. minucie futbolówka zatrzepotała wreszcie w siatce gości, ale radość kibiców na Stadionie Centralnym przerwał arbiter, odgwizdując spalonego. W 28. minucie gorąco zrobiło się po drugiej stronie boiska. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Waganow, a strzał głową Aidowa zatrzymał się na poprzeczce bramki Uralu. Niewykorzystana sytuacja zemściła się na piłkarzach z Niżnego Nowogrodu bardzo szybko. Tym razem to gospodarze wznawiali grę z narożnika, asystował Petrovic, a Radana kompletnie zaskoczył nabiegający na krótki słupek Kacałapow. Prowadzenie drużyny z Jekaterynburga do przerwy mogło być bardziej okazałe, ale z prostopadłego podania Własowa użytku nie zrobił Gogniew. O ile pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, o tyle po wznowieniu gry to goście byli stroną prowadzącą grę. Najlepszą okazję na to, aby wyrównać stan meczu miał w 69. minucie Dvornekovic, ale z mierzonym uderzeniem napastnika z Niżnego Nowogrodu poradził sobie Worobjow. Ural ograniczał się do pilnowania skromnego prowadzenia i wyprowadzał pojedyncze kontry, po których nie udało się jednak poważnie zagrozić bramce Radana. W ostatniej fazie meczu goście długimi momentami przetrzymywali piłkę w okolicach pola karnego drużyny z Jekaterynburga, ale defensywa Uralu tym razem nie popełniła ani jednego błędu. W ten sposób, po słabym meczu, wicelider zgarnął kolejny komplet punktów. Zwycięstwo to okupione zostało jednak poważnym urazem Stawpieca, którego najprawdopodobniej w tym sezonie na boisku już nie ujrzymy.

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (8/14)

[2] Ural Jekaterynburg - FK Niżny Nowogród [8] 1:0 (1:0)

1:0 Kacałapow 31.

 

Worobjow - Kacałapow, Oyewole, Tumasian, Dancew - Stawpiec (62. Wasiliew), Petrovic, Majewski (46. Kiriłłow), Własow - Manuczarian, Gogniew (79. Boczkow)

Odnośnik do komentarza

@Brachu - Sibir w ósmej serii zremisował, ale nas naprawdę drużyna z Nowosybirska nie interesuje ;) Oglądamy się raczej na Szynnik i KamAZ.

 

********

 

Dalekie wyprawy na Wschód zaczęły się ostatnio kojarzyć sympatykom Uralu z efektownymi zwycięstwami. Z nadzieją na podtrzymanie tej tradycji Pomarańczowi wybrali się w podróż do Chabarowska. Niestety, z każdym kolejnym meczem wydłuża się lista kontuzjowanych piłkarzy Uralu, ale i gospodarze nie są całkowicie wolni od urazów, wykluczeni do końca sezonu są chociażby Goliatkin czy Niesterienko. Sam mecz rozpoczął się od przewagi gości, którą na bramkę mógł zamienić Gogniew, ale jego strzałowi zabrakło precyzji. Piłkarze SKA odpowiedzieli uderzeniem z dystansu Zapojaski, który w ekwilibrystyczny sposób obronił Worobjow. W 41. minucie golkiper Uralu był już jednak bezradny, gdy z najbliższej odległości pokonywał go Mazałow. Gola dla drużyny z Chabarowska wypracował Bozesan, który jednym prostopadłym podaniem całkowicie zwiódł defensywę Uralu. Gdy wydawało się, że gospodarze spokojnie utrzymają prowadzenie do przerwy, padło wyrównanie. Daniław tuż przed linią pola karnego sfaulował Manuczariana, a po dośrodkowaniu Petrovicia z rzutu wolnego w polu karnym najlepiej zachował się Tumasian i dał gościom remis. W drugiej połowie obie ekipy miały bramkowe okazje, ale tylko gospodarze potrafili jedną z nich wykorzystać. Raz jeszcze zabójczą bronią okazała się prostopadła piłka za plecy stoperów z Jekaterynburga. Tym razem do dogranej przez Bozesana futbolówki dopadł Łucenko i dopełnił formalności. Napastnik SKA mógł rozstrzygnąć losy meczu w 73. minucie, ale tym razem w starciu oko w oko lepszy okazał się Worobjow, a dobitka Murnina o centymetry minęła prawy słupek bramki Uralu. Pomyłka ta nie przeszkodziła jednak piłkarzom SKA w odniesieniu zwycięstwa. Tymczasem drużyna z Jekaterynburga kolejny raz nie potrafiła strzelić gola z akcji, co nie wróży dobrze przed najważniejszymi meczami w sezonie.

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (9/14)

[7] SKA-Energia Chabarowsk - Ural Jekaterynburg [2] 2:1 (1:1)

1:0 Mazałow 41., 1:1 Tumasian 45.+1, 2:1 Łucenko 62.

 

Worobjow - Kacałapow (31. Nowikow), Oyewole, Tumasian, Dancew - Petrovic, Boczkow (46. Sawin), Kacajew (63. Kiriłłow) - Manuczarian, Wasiliew (77. Własow) - Gogniew

 

********

 

Jeśli wśród piłkarzy Uralu są tacy, którzy zbierają lotnicze mile, to z pewnością wylatany w obecnym sezonie dystans wystarczy im na gratisową podróż do wybranego kurortu Eurazji. Tyle tylko, że jeśli gra drużyny z Jekaterynburga nie ulegnie wyraźnej poprawie, to letnie wakacje mogą okazać się znacznie mniej radosne niż mogło się jeszcze kilka tygodni temu wydawać. Podróż z Chabarowska do Kaliningradu nie wpłynęła pozytywnie na i tak nadwątlone porażką z SKA morale zespołu. O to, aby możliwie jak najszybciej je odbudować, postarał się Oyewole. Rosły stoper Uralu wykorzystał centrę Petrovicia z rzutu rożnego i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Goście poszli za ciosem i jeszcze w pierwszym kwadransie udało im się podwyższyć wynik. Gogniew zagrał na wolne pole do Własowa, a nie nękany przez nikogo były piłkarz Tereka miał tyle czasu na złożenie się do strzału, że mógł zapytać się Kolinki, w którym rogu umieścić piłkę. W 28. minucie na listę strzelców mógł wpisać się Manuczarian, ale tym razem gospodarzy uratowała poprzeczka. Z upływem czasu to Bałtika zaczęła jednak przejmować inicjatywę. Okres dobrej gry gospodarze udokumentowali golem do szatni. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Wotinow, a skuteczną główką popisał się Gonieżukow. Zapały piłkarzy znad Bałtyku zostały jednak natychmiast ostudzone. Tuż po wznowieniu gry fatalnie we własnym polu karnym zachował się Wojdel, wykładając piłkę Gogniewowi. Najlepszy strzelec Uralu takich prezentów nie zwykł nie wykorzystywać i Pomarańczowi ponownie prowadzili różnicą dwóch bramek. Rezultat mógł chwilę później podwyższyć Kacajew, ale drugi raz w sukurs gospodarzom przyszła poprzeczka. Narastające zmęczenie w ekipie gości sprawiło, że im bliżej końca meczu, tym mniej stabilnie prezentowała się defensywa drużyny z Jekaterynburga. W 75. minucie Kacałapow złamał linię spalonego, co bez skrupułów wykorzystał Zawalij, strzelając gola kontaktowego. Heroiczna postawa piłkarzy znad Bałtyku nagrodzona została w doliczonym czasie gry. Po potwornym zamieszaniu w polu karnym Uralu, futbolówkę do siatki Worobjowa wepchnął Gal, zapewniając w ten sposób swojej drużynie niezwykle cenny punkt.

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (10/14)

[5] Bałtika Kaliningrad - Ural Jekaterynburg [2] 3:3 (1:2)

0:1 Oyewole 4., 0:2 Własow 15., 1:2 Gonieżukow 45.+1, 1:3 Gogniew 50., 2:3 Zawalij 75., 3:3 Gal 90.+1

 

Worobjow - Kacałapow (84. Nowikow), Oyewole, Tumasian, Dancew (67. Fartuszniak) - Petrovic, Kiriłłow (46. Boczkow), Kacajew - Manuczarian, Własow - Gogniew

 

********

 

Pierwyj Dywizjon:

Na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek poznaliśmy pierwszego beniaminka Premier Ligi. Zwycięstwem 3:2 nad SKA-Energią Chabarowsk awans przypieczętowała bowiem drużyna Sibira Nowosybirsk.

Odnośnik do komentarza

Gdy frekwencja na drugoligowym meczu zbliża się do dwudziestu tysięcy, jasne jest, że mamy do czynienia z sytuacją wyjątkową. Z całą pewnością jest nią pojedynek na Stadionie Centralnym w Jekaterynburgu, w którym miejscowy Ural podejmuje Szynnika Jarosław. Zwycięstwo lub remis gwarantuje bowiem gospodarzom awans do Premier Ligi. Nic więc dziwnego, że nawet osoby odwiedzające areny piłkarskie od święta chcą być w takiej chwili blisko drużyny. Już w 3. minucie niesieni dopingiem gospodarze mogli objąć prowadzenie, ale znajdujący się sam przed Krasnokuckim Gogniew przegrał pojedynek z golkiperem gości. W tym momencie nikt nie przypuszczał, że już pięć minut później na Stadionie Centralnym zalegnie kompletna cisza. Tak się jednak stało, a odpowiedzialni za taki stan rzeczy byli piłkarze z Jarosławia, którzy w niespełna 120 sekund wyprowadzili dwa nokautujące ciosy. Najpierw z idealnego dośrodkowania Bodiego skorzystał Sarkisow i wyprowadził Szynnika na prowadzenie, a po chwili z niemal trzydziestu metrów piłkę za kołnierz Worobjowa wrzucił Poźniak. Gospodarze próbowali otrząsnąć się z szoku, a goście grali swoje i w 13. minucie zdobyli trzeciego gola. Arbiter uznał jednak, że Bodi przekroczył przepisy i w dość kontrowersyjnych okolicznościach bramki nie uznał. Ural obudził się dopiero na kwadrans przed przerwą. Sygnał do ataku dał Własow, który przeprowadził piękny rajd lewym skrzydłem zakończony mierzoną centrą do Sawina. Napastnik Pomarańczowych nie dał szans Krasnokuckiemu i zrobiło się 1:2. Po kolejnych 180 sekundach Stadion Centralny oszalał ze szczęścia. Dośrodkowywał Petrovic, podanie przedłużył Manuczarian, a Tumasian strzałem głową dał gospodarzom upragniony remis. Kibice nie zdążyli jeszcze ochłonąć po golu wyrównującym, a Ural już prowadził. Kiriłłow doskonale zobaczył urywającego się Własowa, który drugi raz wrzucił idealną piłkę wprost na nogę Sawina. W 41. minucie Krasnokucki czwarty raz musiał wyciągać piłkę z siatki. Tym razem autorem gola był Gogniew, ale sędzia drugi raz tego dnia postanowił użyć gwizdka i nie uznał bramki napastnika Uralu. Podobnie, jak w przypadku strzału Bodiego pół godziny wcześniej, decyzja ta była błędna. Do przerwy Ural prowadził więc 3:2, a druga połowa zaczęła się od okresu przygniatającej przewagi Pomarańczowych. W poprzeczkę strzelali Sawin oraz Gogniew, słupek bramki Szynnika ostemplował Własow, a Manuczarian pomylił się w sytuacji sam na sam z Krasnokuckim. W 67. minucie spełniło się stare porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach i goście doprowadzili do remisu. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Bodi, a strzałem głową Worobjowa pokonał Gurzęda. Wyrównujący gol sprawił, że piłkarze z Jarosławia ponownie uwierzyli w to, że mecz jest do wygrania i rzucili się do zmasowanych ataków. Kilka razy byli bliscy powodzenia, ale albo instynktownie po strzale Sarkisowa interweniował Worobjow, albo Oyewole wybijał piłkę już z linii bramkowej. Na kwadrans przed końcem Ural wyprowadził jednak zabójczą kontrę. Kiriłłow wygrał ważną przebitkę w środkowej strefie i uruchomił szalejącego na lewym skrzydle Własowa. Skrzydłowy z Jekaterynburga trzeci raz wrzucił idealną piłkę w szesnastkę gości, a perfekcyjnym wykończeniem popisał się Manuczarian. Kolejne minuty do istna wymiana ciosów, a to piłkę na remis zmarnował Nizamutdinow, a to Własow mógł przesądzić o zwycięstwie gospodarzy, ale pomylił się o centymetry. Rozstrzygnięcie padło dopiero w doliczonym czasie gry. Szynnik zaatakował całą jedenastką, ale nadział się na kolejną kontrę jekaterynburżan. Sytuację próbował jeszcze ratować Bodi, faulując wychodzącego na czysta pozycję Własowa w polu karnym, ale z jedenastu metrów nie pomylił się Sawin, wprowadzając tym samym Ural na piłkarskie salony!

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (11/14)

[2] Ural Jekaterynburg - Szynnik Jarosław [3] 5:3 (3:2)

0:1 Sarkisow 6., 0:2 Poźniak 8., 1:2 Sawin 30., 2:2 Tumasian 33., 3:2 Sawin 35., 3:3 Gurzęda 67., 4:3 Manuczarian 75., 5:3 Sawin 90.+2 (k)

 

Worobjow - Kacałapow, Oyewole, Tumasian, Fartuszniak (46. Dancew) - Manuczarian (76. Boczkow), Petrovic, Kiriłłow (88. Kacajew), Własow - Sawin (90.+3 Kucharczuk), Gogniew

 

********

 

Po zapewnieniu sobie tytułu mistrza Rosji CSKA Moskwa zanotował passę trzech kolejnych ligowych porażek. Wspominam o tym nieprzypadkowo, gdyż przykład tak słynnego klubu pokazuje, jak trudno zmobilizować się do gry w chwilę po osiągnięciu wielkiego sukcesu. Mecz z Mordowią piłkarze Uralu musieli rozegrać już w trzy dni po potyczce z Szynnikiem. Trudno się zatem dziwić, że skład, który wybiegł na boisko w Sarańsku można określić jednym słowem - eksperymentalny. Natychmiast wykorzystali to gospodarze, którzy już pierwszą dość groźną akcję zamienili na gola. Z kryciem spóźnił się Nowikow, niepotrzebnie zawahał się Cebanu, a wciąż walczący o wyjazd na EURO 2012 Stjepanovic wyprowadził Mordowię na prowadzenie. W 23. minucie pomcną dłoń do piłkarzy Uralu wyciągnął Nieżeliew, zupełnie niepotrzebnie atakując wyprostowaną nogą Dancewa, za co słusznie ujrzał czerwoną kartkę. Grający w przewadze goście postanowili wreszcie zaatakować śmielej, ale próby Kucharczuka i Wasiliewa lądowały na trybunach. Wyrównanie padło w 37. minucie za sprawą Kacajewa. Pomocnik Uralu przymierzył w samo okienko bramki Jurczenki z niemal trzydziestu metrów. Cóż z tego, skoro z tego remisu goście cieszyli się zaledwie … 45 sekund. Piłkarze z Jekaterynburga nie zdążyli jeszcze zająć swoich pozycji na boisku, a Mordowia znów prowadziła. Gospodarze wymienili między sobą trzy szybkie podania, po których Muchametszyn znalazł się sam przed Cebanu i nie dał szans Mołdawianinowi na skuteczną interwencję. Tuż po przerwie sprawy w swoje ręce postanowili wziąć rezerwowy Sawin i Gogniew. Pierwszy asystował, drugi popisał się pięknym strzałem i było 2:2. Ostatnie słowo i tak należało jednak do graczy z Sarańska, a konkretnie do Stjepanovicia. Czarnogórzec przejął piłkę w okolicach linii środkowej i po samotnym rajdzie, podczas którego zdążył ośmieszyć niemal każdego z defensorów Uralu, wpakował piłkę do siatki. W ostatnim kwadransie goście szukali jeszcze wyrównującego gola, ale nie potrafili stworzyć sobie choćby jednej klarownej sytuacji. Oznaczało to, że w meczu bez stawki o trzy punkty wzbogaciła się Mordowia. Gości natomiast martwił fakt, iż rozgrywający drugie oficjalne spotkanie w barwach Uralu Cebanu znów puścił wszystko, co leciało w światło bramki, choć trzeba przyznać, że akurat w Sarańsku nie mógł liczyć na wydatną pomoc obrońców.

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (12/14)

[7] Mordowia Sarańsk - Ural Jekaterynburg [2] 3:2 (2:1)

1:0 Stjepanovic 10., 1:1 Kacajew 37., 2:1 Muchametszyn 38., 2:2 Gogniew 48., 3:2 Stjepanovic 72.

 

Cebanu - Nowikow, Oyewole, Tumasian (73. Siennikow), Dancew - Manuczarian, Majewski (73. Petrovic), Kacajew, Wasiliew (63. Własow) - Kucharczuk (46. Sawin), Gogniew

 

********

 

Półfinały Ligi Mistrzów:

FC Barcelona - Lille OSC 1:1 i 1:3 (dogr.)

Real Madryt - Manchester United FC 1:1 i 1:2

 

********

 

Półfinały Ligi Europy:

Dynamo Kijów - US Citta di Palermo 0:4 i 2:1

Paris Saint-Germain - FC Porto 1:0 i 0:3

Odnośnik do komentarza

Tym razem już oficjalnie dziękuję, choć przebieg meczu z Szynnikiem pokazuje, jak wymęczony był to awans! Piętro wyżej będzie niezwykle ciężko coś ugrać tym składem, bo chyba nie ma drugiej takiej ligi, gdzie różnica poziomów pomiędzy ekstraklasą, a jej zapleczem jest aż tak wyraźna ;)

Odnośnik do komentarza

Ani Sibir ani Ural nie wygrał jeszcze ligowego meczu po zapewnieniu sobie promocji do najwyższej klasy rozgrywkowej. Bezpośrednie starcie obaj świeżo upieczeni pierwszoligowcy potraktowali jednak niezwykle poważnie. Dodatkowym smaczkiem rozgrywanego w Jekaterynburgu meczu była ponadto rywalizacja o miano najlepszego snajpera ligi, którą toczyli … dwaj napastnicy Sibira. Na dwie kolejki przed końcem sezonu Akimow i Miedwiediew mieli na koncie po 28 trafień. Właśnie Miedwiediew już w 4. minucie stanął przed szansą, aby wyprowadzić gości z Nowosybirska na prowadzenie, ale piękną interwencją popisał się Worobjow. Chwilę później umiejętności golkipera z Jekaterynburga strzałem z dystansu postanowił sprawdzić Sabitow, ale urodzony w Krasnodarze bramkarz raz jeszcze nie dał się zaskoczyć. W ostatnim kwadransie przed przerwą zaczęła się uwidaczniać przewaga Uralu. Jej efektem były okazje Petrovicia i Manuczariana, ale w obu przypadkach górą był broniący bramki Sibira Cygan. W 40. minucie gospodarzom udało się jednak sforsować szczelną defensywę z Nowosybirska. Prostopadłą piłkę zagrał Petrovic, a płaskim strzałem Cygana pokonał Sawin. Druga połowa to cały czas ofensywna gra z obu stron, która mogła podobać się licznie zgromadzonym na Stadionie Centralnym kibicom. Nieco groźniejsi w swoich poczynaniach byli goście, którzy w 73. minucie zmarnowali najlepszą okazję na doprowadzenie do remisu, gdy minimalnie pomylił się Makarienko. Znacznie bardziej precyzyjny był za to Petrovic. Serbski pomocnik Uralu kwadrans później popisał się mierzonym strzałem z dystansu i gospodarze prowadzili już 2:0. W tym momencie wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty, a tymczasem Sibir mógł to spotkanie nawet wygrać. W 89. minucie znajdujący się na piątym metrze przed bramką Uralu Astafjew w sobie tylko znany sposób przeniósł piłkę nad poprzeczką, chwile później Dancew w ewidentny sposób wyciął w polu karnym Akimowa, ale arbiter był jedyną osobą na stadionie, która nie dopatrzyła się w tej sytuacji przewienienia, a w ostatniej minucie doliczonego czasu gry rzeczony Akimow przegrał pojedynek sam na sam z Worobjowem. Ostatecznie jednak Ural zwyciężył 2:0, a wynik ten oznaczał, że Sibir nie zapewnił sobie jeszcze zwycięstwa w Pierwom Dywizjonie.

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (13/14)

[2] Ural Jekaterynburg - Sibir Nowosybirsk [1] 2:0 (1:0)

1:0 Sawin 40., 2:0 Petrovic 87.

 

Worobjow - Kacałapow, Oyewole, Enakarhire, Dancew - Manuczarian (80. Stawpiec), Petrovic, Kacajew (46. Kiriłłow), Własow - Sawin (90.+5 Fartuszniak), Gogniew (57. Boczkow)

 

********

 

Wprawdzie przed ostatnią serią spotkań Ural cały czas zachowywał szansę na zajęcie w końcowej tabeli pierwszej lokaty, ale mistrzostwo Pierwowo Dywizjona miało znaczenie wyłącznie symboliczne. Awans do Premier Ligi drużyna z Jekaterynburga wywalczyła bowiem już na trzy kolejki przez zakończeniem rozgrywek. Wyjazd na teren lokalnego (jak na rosyjskie warunki) rywala zawsze jednak niesie za sobą wzrost mobilizacji, dlatego w Nabierieżnych Czełnach piłkarze Uralu nie zamierzali ułatwiać przeciwnikom zadania. Już pierwsza akcja gości przyniosła im prowadzenie. Kacajew świetnie wypatrzył Własowa, a były piłkarz Tereka nie dał najmniejszych szans Abakumowowi. Po sześciu minutach gry powinno być 2:0 dla Uralu, ale idealnego zagrania Kiriłłowa na gola nie zamienił Gogniew. KamAZ odgryzał się głównie po stałych fragmentach. Dwukrotnie po dośrodkowaniach Rogowa z narożnika boiska groźnie główkował Sierdiukow. W 23. minucie drobny uraz zgłosił Worobjow i goście musieli przeprowadzić zmianę bramkarza. Formę Cebanu natychmiast postanowił sprawdzić Briejew, ale piłka uderzyła w poprzeczkę bramki Uralu. Kibice z Jekaterynburga odetchnęli, gdyż mołdawski golkiper jedynie odprowadził futbolówkę wzrokiem. W drugiej połowie goście zagrali chyba najlepsze 45 minut w grupie mistrzowskiej i po profesorsku wypunktowali drużynę z Nabierieżnych Czełnow. Pierwsze skrzypce w tym przedstawieniu grał z pewnością Kiriłłow, który najpierw sam pokonał Abakumowa uderzeniem z niemal trzydziestu metrów, a następnie wyłożył idealną piłkę Sawinowi, który podwyższył na 3:0. W ostatnich minutach swojego gola mógł jeszcze zdobyć Gogniew, ale ponownie do pełni szczęścia zabrakło mu kilkunastu centymetrów. Niezależnie od tego, Ural na pożegnanie z Pierwom Dywizjonem rozegrał najlepszy mecz w rundzie i odniósł zasłużone zwycięstwo. Ostatecznie Pomarańczowi zakończyli rywalizację w lidze na drugim miejscu z dorobkiem 100 punktów. Tyle samo oczek uzbierał sklasyfikowany na pierwszej pozycji Sibir Nowosybirsk.

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (14/14)

[4] KamAZ Nabierieżnyje Czełny - Ural Jekaterynburg [2] 0:3 (0:1)

0:1 Własow 1., 0:2 Kiriłłow 63., 0:3 Sawin 79.

 

Worobjow (23. Cebanu) - Kacałapow (82. Zajcew), Enakarhire, Tumasian, Fartuszniak (54. Dancew) - Stawpiec, Kiriłłow, Kacajew (70. Petrovic), Własow - Sawin, Gogniew

Odnośnik do komentarza

Końcowa tabela grupy mistrzowskiej:

 

 

oif03m.jpg

 

 

Podsumowanie:

 

Zakończenie nienaturalnie długiego sezonu wszyscy w Jekaterynburgu powitali z ulgą. Tym bardziej, że kolejny rok Ural spędzić miał już w najwyższej klasie rozgrywkowej. Trzeba powiedzieć jasno, że awans do Premier Ligi to olbrzymia niespodzianka, gdyż przed sezonem trudno było przypuszczać, że Pomarańczowi dysponują kadrą, która może włączyć się do walki o najwyższe cele. Na indywidualne oceny przyjdzie jeszcze czas, ale już teraz można powiedzieć, że niemal wszyscy piłkarze Uralu dali z siebie w ostatnich miesiącach więcej niż sto procent. I za to należą się im wielkie słowa uznania!

 

Bardzo często wirtualni menedżerowie narzekają na brak sczęścia, który towarzyszy ich zespołom. Ja muszę całkowicie wyłamać się z tego trendu i przyznać, że fortuna w minionym sezonie znacznie częściej była z nami niż przeciwko nam. Doskonale pamiętam mecze w Briańsku, Orenburgu czy Noworosyjsku, które w komplecie wygraliśmy, choć nie zasłużyliśmy w nich choćby na jeden punkt. Ciężko będzie zapomnieć także złoty strzał Stawpieca w Nowosybirsku i fenomenalny powrót z 0:3 w ostatnim kwadransie spotkania w Niżnym Nowogrodzie. Do tego dodać trzeba wszystkie gole "last minute", które licząc na szybko zapewniły nam przynajmniej dziesięć punktów. Jakby tego było mało - nawet sędziowie patrzyli na Ural niezwykle łaskawym okiem i przez cały sezon nie podyktowali ani jednego rzutu karnego przeciwko drużynie z Jekaterynburga, choć przynajmniej trzykrotnie "jedenastka" była ewidentna (co ciekawe - Ural był także drużyną najczęściej ... wykonującą rzuty karne).

 

Oczywiście samym szczęściem nie da się w lidze nawet utrzymać, a co dopiero awansować. Wywalczone przez Ural sto punktów to przede wszystkim zasługa samych piłkarzy, którzy grali chyba najbardziej efektowny futbol w Pierwom Dywizjonie. O wszystkich innych czynnikach wspominam tylko dlatego, że tabela nieco zakłamuje rzeczywisty układ sił w lidze. Ponad dwudziestopunktowa przewaga Uralu nad takimi drużynami jak Mordowia czy Bałtika sugerowałaby różnicę klas, a nic takiego absolutnie nie miało miejsca, co pokazują zresztą najdobitniej wyniki meczów bezpośrednich.

 

Tak, czy inaczej - sezon 2011/12 można uznać za zamknięty! Jekaterynburg w ekstraklasie!

 

********


Końcowa tabela grupy spadkowej:

 

 

30usetg.jpg

 

 

Końcowa tabela Premier Ligi:

 

 

34y1r7t.jpg

 

 

********

 

Finał Pucharu Rosji:

CSKA Moskwa - Amkar Perm 0:1

 

********

 

Baraże o Premier Ligę:

Amkar Perm - Szynnik Jarosław 1:0 i 0:2

Krylja Sowietow Samara - KamAZ Nabierieżnyje Czełny 1:2 i 0:1

 

********

 

Reprezentacja Rosji:

Tow.: [5] Rosja - Urugwaj [9] 0:0

Tow.: [19] Brazylia - Rosja [5] 1:0 (Rhodolfo 22.)

 

********

 

Finał Ligi Europy:

US Citta di Palermo - FC Porto 2:3 (dogr.)

 

******

 

Finał Ligi Mistrzów:

LOSC Lille - Manchester United FC 4:2

Odnośnik do komentarza

Ural Jekaterynburg - podsumowanie sezonu 2011/2012:

 

Bramkarze

1. Dmytro Worobjow [49 / 48 / 21 / 6.82]
28. Wiaczesław Isupow [2 / 3 / 0 / 6.50]
31. Ilie Cebanu [2 (1) / 7 / 1 / 6.37]

 

Doświadczonemu Worobjowowi zdarzały się wprawdzie pojedyncze wpadki, ale i tak to właśnie jemu przypadł w udziale tytuł najlepszego bramkarza Pierwowo Dywizjona. Tytuł ten trafił w jego ręce nieprzypadkowo, gdyż w przekroju całego sezonu Dmytro prezentował równą, solidną formę. Nieco rozczarował Cebanu, który miał być naturalnym następcą Worobjowa, a póki co puścił wszystkie siedem piłek, jakie miał do obrony w trzech oficjalnych meczach.

 

Prawi obrońcy
4. Aleksandr Kacałapow [47 (1) / 8 / 2 / 7.11]

12. Aleksandr Nowikow [11 (22) / 3 / 6 / 7.01]

 

Gdyby obu piłkarzy oceniać jedynie przez pryzmat gry ofensywnej, to ocena ich poczynań w minionym sezonie byłaby jednoznacznie pozytywna. Obaj potrafili świetnie podłączać się do szybkich ataków, a także robili różnicę przy stałych fragmentach gry. Niestety, od obrońców wymaga się przede wszystkim solidności w defensywie, a z tym bywało różnie.

 

Środkowi obrońcy
2. Joseph Enakarhire [4 (2) / 0 / 0 / 6.86]
13. Denis Tumasian [37 (3) / 2 / 0 / 7.13]
27. Konstantin Zajcew [0 (3) / 0 / 0 / 6.80]
58. Adessoye Oyewole [49 / 6 / 0 / 7.14]
-. Milan Vjestica [9 (4) / 3 / 1 / 7.41]
-. Aleksiej Riewiakin [8 (7) / 0 / 0 / 6.79]

 

Tumasian to profesjonalista w każdym celu - lider i ostoja drużyny na boisku i poza nim. Oyewole sekundował mu znakomicie, a gdy było trzeba sam dyrygował obroną Uralu. Robił to na tyle skutecznie, że znalazł się nawet w jedenastce sezonu. Wydaje się, że całkiem dobrze w Jekaterynburgu zaaklimatyzował się Enakarhire, który coraz lepiej spisywał się w ostatnich tygodniach. Szkoda jedynie, że z powodów osobistych o rozwiązanie kontraktu poprosił Vjestica, gdyż Serb cały czas mógł stanowić ważne ogniwo drużyny.

 

Lewi obrońcy
7. Aleksandr Dancew [35 (5) / 1 / 5 / 6.86]
29. Andriej Fartuszniak [9 (15) / 0 / 0 / 6.74]
34. Dmitrij Siennikow [5 (10) / 0 / 0 / 6.69]
-. Iwan Drannikow [2 / 0 / 0 / 6.70]

 

Chyba najsłabiej obsadzona pozycja w defensywie Uralu. Najrówniej w przekroju całego sezonu prezentował się Dancew, który jednak popełniał sporo błędów, a na dodatek łapał bardzo dużo żółtych kartek. Fartuszniak miewał przebłyski, ale niestety głównie w sparingach z niżej notowanymi rywalami. Siennikow nie był podstawowym graczem, ale niemal na zakończenie przebogatej kariery, również dołożył małą cegiełkę do awansu.

 

Prawi pomocnicy
5. Andriej Czuchlej [24 (7) / 3 / 9 / 7.01]
11. Aleksandr Stawpiec [23 (13) / 12 / 8 / 7.16]

 

Z pozoru dzieli ich niemal wszystko, ale po głębszej analizie można dojść do wniosku, że jeszcze więcej ich łączy. Obaj są młodzi, przebojowi i głodni gry na najwyższym poziomie. Choć preferują odmienny styl, obaj potrafią idealnie znaleźć swoje miejsce w jekaterynburskiej układance. Ich statystyki mogły być jeszcze bardziej okazałe, ale na przeszkodzie stanęły urazy.

 

Środkowi pomocnicy
8. Siergiej Raszewski [3 (4) / 0 / 1 / 6.85]
10. Jurij Kiriłłow [38 (6) / 4 / 13 / 7.05]
14. Iwan Majewski [3 (3) / 0 / 0 / 6.60]
15. Andriej Boczkow [18 (10) / 0 / 1 / 6.78]
18. Branimir Petrovic [43 (4) / 6 / 22 / 7.13]

21. Siergiej Ponomarienko [2 (9) / 0 / 0 / 6.58]
40. Adłan Kacajew [16 (9) / 2 / 3 / 6.94]
-. Aleksandr Dmitrijew [6 (2) / 0 / 1 / 6.77]

 

Zacząć wypada od Petrovicia, gdyż to właśnie Serb jest trzecim (obok Worobjowa i Oyewole) przedstawicielem Uralu w jedenastce sezonu. Petrovic doskonale wywiązał się z powierzonej mu roli lidera drugiej linii, a do tego nader często popłoch w szeregach rywali stwarzały bite przez niego rzuty wolne. Równie udany sezon ma za sobą Kiriłłow i trudno się dziwić, że w kolejnych rozgrywkach młody pomocnik będzie biegał po ligowych boiskach w koszulce moskiewskiego Dynama. W końcówce sezonu z dobrej strony pokazał się Kacajew, a w roli defensywnego pomocnika poprawnie zazwyczaj spisywał się Boczkow, który jednak jest typowym zawodnikiem od przeszkadzania i trudno wymagać od niego kreatywności.

 

Lewi pomocnicy
6. Milen Wasiliew [6 (2) / 0 / 1 / 6.69]
24. Edgar Manuczarian [44 (2) / 13 / 7 / 7.05]
30. Igor Gorbatienko [3 (9) / 0 / 1 / 6.66]
70. Nikołaj Safronidi [0 (1) / 0 / 0 / ---]
74. Oleg Własow [8 (5) / 2 / 5 / 7.14]

 

Wprawdzie Manuczarian to nominalny prawoskrzydłowy, ale przez większą część minionego sezonu Ormianin hasał po lewej flance i radził tam sobie więcej niż przyzwoicie. Z dwójki piłkarzy, którzy wzmocnili Ural w zimowym okienku transferowym, znacznie lepiej (zarówno dosłownie, jak i w przenośni) w Jekaterynburgu zaaklimatzował się Własow, który dał prawdziwy popis w decydującym o awansie meczu z Szynnikiem.

 

Napastnicy
9. Jewgienij Sawin [32 (7) / 20 / 7 / 7.06]
17. Spartak Gogniew [31 (2) / 18 / 4 / 7.13]
37. Serder Serderow [3 (10) / 2 / 1 / 6.75]
38. Ilja Kucharczuk [10 (17) / 1 / 6 / 6.82]
80. Chisamba Lungu [1 (7) / 1 / 0 / 6.63]

 

Gdyby zakończony właśnie sezon podzielić na dwie połówki, to trzeba by stwierdzić, że pierwsza należała do Gogniewa, druga natomiast do Sawina. Ostatecznie obaj napastnicy Uralu zakończyli rozgrywki z przyzwoitym dorobkiem bramkowym. Tego samego nie można niestety powiedzieć o młodzieży, która - mówiąc delikatnie - nie spełniła oczekiwań.

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie sezonu 2011-12 w Europie:

Anglia
Premier League: 1. Manchester City FC, 2. Tottenham Hotspur FC, 3. Manchester United FC, 4. Chelsea FC (...) 18. Blackburn Rovers FC, 19. Wigan Athletic FC, 20. Swansea City AFC
Najlepszy strzelec: Peter Crouch (Stoke) - 21 goli
Najwyższa średnia: Frank Lampard (Chelsea) - 7.86
Puchar Anglii: Manchester City FC - Queens Park Rangers FC 1:1 (k. 4-2)
Puchar Ligi: Bolton Wanderers FC - Wigan Athletic FC 3:0
Tarcza Dobroczynności: Manchester City FC - Manchester United FC 1:0
Awans do Premier League: 1. Brighton and Hove Albion FC, 2. Reading FC, 4. Burnley FC

Hiszpania
La Liga: 1. FC Barcelona, 2. Real Madryt, 3. Valencia CF, 4. Malaga CF (...) 18. Getafe CF, 19. Real Saragossa, 20. Sporting Gijon
Najlepszy strzelec: Lionel Messi (Barcelona) - 28 goli
Najwyższa średnia: Lionel Messi (Barcelona) - 8.57
Puchar Hiszpanii: Sevilla FC - FC Barcelona 4:2
Superpuchar Hiszpanii: FC Barcelona - Real Madryt 4:2 i 0:1
Awans do La Liga: 1. RC Deportivo la Coruna, 2. UD Almeria, 3. Hercules CF

Niemcy
Bundesliga: 1. FC Bayern Monachium, 2. FC Schalke 04, 3. VfL Wolfsburg, 4. Borussia Dortmund (...) 17. VfB Stuttgart, 18. Borussia Mönchengladbach
Najlepszy strzelec: Claudio Pizraao (Werder) - 19 goli
Najwyższa średnia: Mario Götze (Dortmund) - 7.99
Puchar Niemiec: FC Bayern Monachium - Bayer 04 Leverkusen 2:1 (dogr.)
Superpuchar Niemiec: Borussia Dortmund - FC Schalke 04 4:1
Awans do Bundesligi: 1. Eintracht Frankfurt, 2. VfL Bochum

Włochy
Serie A: 1. AC Milan, 2. FC Internazionale, 3. Juventus FC, 4. ACF Fiorentina (...) 18. US Lecce, 19. Bologna FC, 20. Novara Calcio
Najlepszy strzelec: Stefan Jovetic (Fiorentina) - 21 goli
Najwyższa średnia: Stefan Jovetic (Fiorentina) - 8.11
Puchar Włoch: FC Internazionale - Genoa CFC 1:0
Superpuchar Włoch: AC Milan - FC Internazionale 0:0 (k. 3-2)
Awans do Serie A: 1. UC Sampdoria, 2. Reggina Calcio, 3. Torino FC

Francja
Ligue 1: 1. Paris Saint-Germain, 2. Olympique Lyon, 3. Olympique Marsylia, 4. Lille OSC (...) 18. HSC Montpellier, 19. AC Ajaccio, 20. Evian Thonon Gaillard FC
Najlepszy strzelec: Lisandro Lopez (Lyon) - 20 goli
Najwyższa średnia: Eden Hazard (Lille) - 7.88
Puchar Francji: Olympique Lyon - EA Guingamp 3:0
Puchar Ligi: Toulouse FC - HSC Montpellier 1:0
Superpuchar Francji: Lille OSC - Olympique Marsylia 3:0
Awans do Ligue 1: 1. RC Lens, 2. AS Monaco, 3. Angers SCO

Rosja
Premier Liga: 1. CSKA Moskwa, 2. Spartak Moskwa, 3. Rubin Kazań, 4. Lokomotiw Moskwa (...) 13. Krylja Sowietow Samara, 14. Amkar Perm, 15. Wołga Niżny Nowogród, 16. Spartak Nalczyk
Najlepszy strzelec: Tomas Necid (CSKA) - 29 goli
Najwyższa średnia: Domenico Criscito (Zenit) - 7.47
Puchar Rosji: Amkar Perm - CSKA Moskwa 1:0
Superpuchar Rosji: Zenit St. Petersburg - CSKA Moskwa 2:1 (dogr.)
Awans do Premier Ligi: 1. Sibir Nowosybirsk, 2. Ural Jekaterynburg, 3. Szynnik Jarosław, 4. KamAZ Nabierieżnyje Czełny

EURO 2012
Grupa A: 1. Szwecja 6 (A), 2. Ukraina 6 (A), 3. Niemcy 6, 4. Irlandia 0
Grupa B: 1. Portugalia 7 (A), 2. Chorwacja 4 (A), 3. Austria 4, 4. Polska 0
Grupa C: 1. Włochy 7 (A), 2. Holandia 6 (A), 3. Francja 2, 4. Bośnia i Hercegowina 1
Grupa D: 1. Anglia 9 (A), 2. Hiszpania 6 (A), 3. Grecja 3, 4. Czarnogóra 0

Ćwierćfinały
Szwecja - Chorwacja 4:1
Portugalia - Ukraina 1:1 (k. 2-4)
Włochy - Hiszpania 0:2
Anglia - Holandia 0:3 (dogr.)

Półfinały
Szwecja - Holandia 3:1
Ukraina - Hiszpania 2:1

Finał
Szwecja - Ukraina 1:0

Najlepszy strzelec: Zlatan Ibrahimovic (Szwecja) - 6 goli
Najlepszy piłkarz: Zlatan Ibrahimovic (Szwecja)
Jedenastka turnieju: Casillas (Hiszpania) - Vrsaljko (Chorwacja), Chiellini (Włochy), J. Olsson (Szwecja), A. Cole (Anglia) - Robben (Holandia), van der Vaart (Holandia), Villa (Hiszpania) - Elmander (Szwecja), Ibrahimovic (Szwecja), Rooney (Anglia)

Odnośnik do komentarza

@fm-maniak: Tutaj muszę przyznać całkowitą rację - FM to jednak FM ;) Jako ciekawostkę mogę tylko powiedzieć, że w mojej poprzedniej karierze w FM 2012 reprezentacja Polski była prawdziwą rewelacją, choć spisywała się bardzo nierówno. Wygrała MŚ 2014 i PK 2017, ale nie zakwalifikowała się w ogóle do ME 2016 i 2020. W ogóle w tamtej karierze w piłce reprezentacyjnej niespodzianek było mnóstwo: oprócz Polski na podium MŚ 2014 stanęły WKS i Jamajka, która do tego trzy razy z rzędu wygrała Gold Cup. ME 2012 wygrała Słowacja, a ME 2016 i 2020 Belgia. Niemcy nie zakwalifikowały się za to do żadnej imprezy w latach 2014-20, byli bliscy kwalifikacji na MŚ 2022, ale wtedy posłuszeństwa odmówił FM.

 

To tak tytułem ciekawostki, a wracając do "aktualnej" kariery Polska przegrała w grupie kolejno z: Portugalią (0:2), Austrią (1:3) i Chorwacją (0:1).

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...