Skocz do zawartości

Konflikt ukraińsko-rosyjski


Johniss

  

79 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Grodno, Wilno i Lwów zawsze polskie

Zawsze? Księstwo Grodzieńskie w 12 wieku to było polskie księstwo? Historycy nie wiedzieli... a już Księstwo Galicko-Wołyńskie (aka Królestwo Ruskie) to zdecydowanie polska ziemia. Zawsze! ;) Nie będe nawet mówił o stolicy pierwszego państwa bialoruskiego - WKL. Polskość maksymalna ;).

 

Słuchaj, u was naprawdę takie brednie za prawdę wydają?

Odnośnik do komentarza

IDiO, a w Czeczenii też "moskiewska junta" walczyła z własnym narodem? Podobno to była wewnętrzna sprawa Rosji, dziwnym trafem bunt Donbasu nie jest wewnętrzną sprawą Ukrainy. Ponadto dość śmiesznie brzmi utyskiwanie, że Rosja za mało pomaga separatystom. Nie wierzę, że sami z siebie "nagle" przeszli do sierpniowej kontrofensywy i zajęli niemal cały Donbas i Nowoazowsk. Bo gdyby po ukraińskiej stronie była tylko zdemoralizowana armia, to owszem, przy odrobinie fantazji można by się zgodzić. Ale są też ochotnicze bataliony, które zapał do walki mają nie mniejszy niż separatyści.

Odnośnik do komentarza

IDiO, a w Czeczenii też "moskiewska junta" walczyła z własnym narodem? Podobno to była wewnętrzna sprawa Rosji, dziwnym trafem bunt Donbasu nie jest wewnętrzną sprawą Ukrainy.

 

Wierzysz, że wszyscy już absolutnie zmęczeni są tym bezsensownym porównaniem? Popatrz na chronologie konfliktu czeczeńskiego, ile lat było od ogłoszenia niepodległości do wojny i co te wojnę wywołało. Czystki etniczne, morderstwa, napady na pociągi poprzez Czeczenie przejeżdżające... I to wszystko trwało lata. Tutaj - junta wojnę zaczęła momentalnie. I z dziwną radością niszczy infrastrukturę Donbasu, jakby już rozumiejąc że on nigdy do nich nie powróci.

 

 

Ponadto dość śmiesznie brzmi utyskiwanie, że Rosja za mało pomaga separatystom. Nie wierzę, że sami z siebie "nagle" przeszli do sierpniowej kontrofensywy i zajęli niemal cały Donbas i Nowoazowsk. Bo gdyby po ukraińskiej stronie była tylko zdemoralizowana armia, to owszem, przy odrobinie fantazji można by się zgodzić. Ale są też ochotnicze bataliony, które zapał do walki mają nie mniejszy niż separatyści.

Niemal cały Donbas? Dawno mapę widziałeś? Junta do dzisiaj stoi przed Donieckiem i Luganskiem. Każdy dzień palą z artylerii w szkoły i supermarkety. A sirpniowa kontrofensywa była głównie zajęta zamknięciem okrążenia pod Ilowajskiem (w czym prawdopodobnie brała udział rosyjska artyleria) oraz atakiem wzdłuż granicy na południe które było pozostawione przez junte praktycznie bezbronnym (wszystkie siły były rzucone na okrążenie Doniecku (fatalne, jak później się okazało). Jednak nie trzeba przesadzać - junta wciąż ma ogromną przewagę w licznosci żywej siły, wojsk pancernych, artylerii i awiacji. Powstańcy dalej nie są w stanie walczyć "w polu" i muszą bić się w miastach i miasteczkach, gdzie przewaga w czołgach nie jest na tyle ważna.

 

A co do Rosji - nieoficjalnie wszyscy wiedzą, że Rosja dostarcza powstańcom część uzbrojenia i większość amunicji. Jednak oprócz Ilowajsku, żadnych dowodów udziału wojsk rosyjskich w konflikcie, niestety, nie ma. Ukrowski płacz o dywizjach spadochroniarzy i czołgistów są stuprocentowym debilizmem dla wewnętrznego obywatela. Nikt nie chce opowiadać o tym jak ich rozjebali wczorajsi górnicy i hutnicy. Więc wymyślają sobie jakieś fantastyczne stealth dywizje czołgowe.

Odnośnik do komentarza

Ale jak momentalnie? Momentalnie by było jakby po wygranej Majdanu w Kijowie wojska "nowej władzy" wbiły do Doniecka, Ługańska itp. A tam przecież przez wiele tygodni trwała hucpa, referendum się nawet odbyło z jedynie słusznym radzieckim wynikiem 99,9% głosowało z czego 99,9% za.

Ukraińcy potwornie zmaścili sprawę i myśleli, że rosyjskojęzyczni pokrzyczą i wrócą do domów. A trzeba było wtedy uderzyć, zlikwidować przywódców ewidentnie przysłanych z Kremla (Stiełkow :keke: donbaski patriota) i by było po buncie. Ale ukraińskie państwo leżało i kwiczało podówczas, a garstka faktycznie zainteresowanych walką z "faszystami" i zachęcona aneksją Krymu to wykorzystała. A potem poszło jak z płatka.

Odnośnik do komentarza

Generalnie IDiO chyba jeszcze nie odstawił niektórych środków (WKL :D ), ale wspominając o tych batalionach ochotniczych trochę sobie bramkę samobójczą me_who wbijasz. Nigdy nie zapomnę jednego z reportaży TVN24, w którym rozmawiający z ochotnikami batalionu Azow dziennikarz nawet słowem się później nie zająknął o Wolfsangelach widocznych tam wszędzie, na flagach i transporterach opancerzonych. W komentarzu była tylko mowa o "obrońcach Mariupola". Wyobrażasz sobie medialne szaleństwo po tym, jakby przyłapali "zielone ludziki" z dajmy na to Totenkopfem na ramieniu?

Odnośnik do komentarza

Ale jak momentalnie? Momentalnie by było jakby po wygranej Majdanu w Kijowie wojska "nowej władzy" wbiły do Doniecka, Ługańska itp. A tam przecież przez wiele tygodni trwała hucpa, referendum się nawet odbyło z jedynie słusznym radzieckim wynikiem 99,9% głosowało z czego 99,9% za.

Ukraińcy potwornie zmaścili sprawę i myśleli, że rosyjskojęzyczni pokrzyczą i wrócą do domów. A trzeba było wtedy uderzyć, zlikwidować przywódców ewidentnie przysłanych z Kremla (Stiełkow :keke: donbaski patriota) i by było po buncie. Ale ukraińskie państwo leżało i kwiczało podówczas, a garstka faktycznie zainteresowanych walką z "faszystami" i zachęcona aneksją Krymu to wykorzystała. A potem poszło jak z płatka.

Momentalnie to znaczy na tyle szybko na ile mogli. Armii, która nie strzelała w majdaunów którzy w ten sam sposób zdobywali miejscowe administracje, trzeba było jeszcze wytłumaczyć (poprzez masowe czystki niepokornych), że w tych ludzi strzelać można i trzeba, a jako że specjalne siły policji (Berkut) nazwano zbrodniarzami - odbijać administrację w Doniecku i Lugańsku nie było komu. Trzeba było zmobilizować faszystów i przynajmniej wydać im jakąś broń, nie mówiąc już o jakimś tam treningu (banderowców na mięso armatnie nie szkoda).

 

Więc nie trzeba tutaj opowiadać o "oni myśleli". Po prostu rozrucha jaka była/jest na Ukrostanie nie pozwalała im zrobić niczego ponad to co zrobili. Gdzie mogli coś zrobić - robili, paląc żywcem ludzi w domu związków zawodowych w Odessie. Bo tam nie było mocnej dobrze zorganizowanej obrony. A w Doniecku próbowali (specnaz Alfy jeździł, Prawy Sektor też coś tam robił) - ale dostali po dupie i zwalili.

Generalnie IDiO chyba jeszcze nie odstawił niektórych środków (WKL :D ), ale wspominając o tych batalionach ochotniczych trochę sobie bramkę samobójczą me_who wbijasz. Nigdy nie zapomnę jednego z reportaży TVN24, w którym rozmawiający z ochotnikami batalionu Azow dziennikarz nawet słowem się później nie zająknął o Wolfsangelach widocznych tam wszędzie, na flagach i transporterach opancerzonych. W komentarzu była tylko mowa o "obrońcach Mariupola". Wyobrażasz sobie medialne szaleństwo po tym, jakby przyłapali "zielone ludziki" z dajmy na to Totenkopfem na ramieniu?

Dopiero wtedy zauważyłeś faszyzm majdaunów? A prawy sektor, który był pięścią ruchu protestowego - nie wydawał się nieco nieprzyjemną organizacją? A krzyki "moskalaku na gilaku" (jeszcze przed Krymem!) przez wilotysięczny tłum w stolicy "cywilizowanego europejskiego kraju" to też nic takiego?

 

Wiesz, ja zupełnie nie rozumiem was, z UE, którzy wszystko to widzieli, jak i zauważyli pierwszą akcję majdaunów po zdobyciu władzy (wycofanie praw regionów na język rosyjski), a później strasznie się dziwili dlaczego to ci głupi moskale nie chcą mieszkać w juntowskim raju. Nawet palą żywcem tylko tych którzy na ulicę wyszli, a nie wszystkich kto ośmielił się mówić po rosyjsku. Cywilizacja, co tu powiedzieć...

Odnośnik do komentarza

A skąd wniosek, że dopiero teraz? Sceny z Mariupola zdziwiły mnie tylko dlatego, że dotąd starano się nie eksponować w polskich reportażach źle kojarzących się symboli, a tu było ich kilka i nic... Chyba po prostu niedouczony dziennikarz nie wiedział, co to jest...

 

Sprowadzanie całego Majdanu do prawego sektora to z kolei równie nieładne uogólnienie.

 

I proszę Cię, nie sugeruj, że nie rozumiesz tego, dlaczego Polska działa w ukraińskiej sprawie tak a nie inaczej. Nie z miłości do Ukrainy, bo Wołynia u nas nie zapomniano. Powodem jest rusofobia, tak... ale nie w sugerowanym przez Ciebie znaczeniu. Nie chodzi o jakąś wycelowaną w Rosjan nienawiść, chodzi o pierwotne znaczenie tego słowa. Wiesz, Fobos był bogiem strachu. Uwielbiani przez Ciebie Moskale dali nam w ostatnich wiekach wiele jego lekcji. I nieważne już jest to, czy ten strach jest obecnie racjonalny czy nie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...