Skocz do zawartości

Chaos przez pracowitość = zrobione


Makk

Rekomendowane odpowiedzi

24.08.2013, Budapeszt, Újbudi Sportmax palya, godz.15:00.

 

Szabo- Lettrich, Varga, Horvath (k), Ihasz- Balint- Vago, Banati, A.Nagy- G.Nagy, Stevica

 

Dwa dni przed meczem ubywa nam jednego gracza. Zespół ESMTK podpierdziela nam Imre Lakiego. Dali mi większą dniówkę i nowy samochód. Co za śmiecie. Już ich nie lubię.

Pierwsze 45 minut słabe. Kopanina w środku pola. I jednych i drugich. Raptem dwa nasze strzały, które i tak poleciały w chmury. Przeciwnik ograniczał się tylko to obrony i wykopywania piłki na jedynego napastnika z przodu.

Dopiero 53. minuta przynosi coś ciekawego. Szkoda, tylko że dla przeciwnika. Lettrich fauluje w polu karnym i goście mają podarowanego karnego.

Soma Lorinczy podchodzi i lekko w sam środek bramki pakuje piłkę.

Słabe to wszystko dziś.

Chwilę później wyprowadzamy kontrę, ale uderzenie Stevica ląduje na poprzeczce.

10 minut przed końcem udaje się nam w końcu wyrównać. Z lewego skrzydła wrzuca na krótki słupek Andras Nagy, z kolei Gergo Nagy dokłada nogę i piłka wtacza się do bramki zaraz przy słupku.

I tak się kończy mecz. Patrząc na grę jednych i drugich, to ręce opadały. Remis to sprawiedliwy wynik.

 

[2.] Újbuda 1-1 Pénzügyőr [5.] L3 /30

0:1 Lorinczy (kar.)

1:1 Nagy

 

MoM: Daniel Varga

Frekwencja: 486

Odnośnik do komentarza

Powolnymi krokami nieubłaganie zbliżał się koniec sierpnia i zarazem koniec wakacji. A to oznaczało dla mnie jedno- ponownie zostanę w Budapeszcie sam. Żona i córka już się szykowały do powrotu do Warszawy.

Te prawie dwa miesiące bycia razem poszły, jak biczem trzasnął. Na razie jesteśmy umówieni na maj. Wtedy już mają się na stałe sprowadzić nad Dunaj.

Tymczasem ja siedziałem i obmyślałem plan na najbliższe dwa spotkania: z Rakosmenti KSK i Szekszard UFC. O ile ten pierwszy team, ze stolicy, mnie nie niepokoił, a tyle ten drugi już trochę. Nie tylko ze względu na nazwę- jakoś UFC inaczej mi się kojarzy niż z piłką nożną.

Miał się szykować pierwszy wyjazd poza mury Budapesztu. Taki mały psikus w tej naszej Centralnej Lidze.

Wiedziałem, że będę musiał chłopakom kilkukrotnie przypominać o zbiórce w sobotę i wczesnym wyjeździe. Prezes Deli zamówił autokar na 9 rano. Przejazd prawie dwugodzinny w jedną stronę, jakaś rozgrzewka, a o 15 mecz.

Ale nie samym futbolem człowiek żyje! Wstałem od kompa, a już dorobiłem się dwóch (jeden na potrzeby domowe- do grania, korzystania itd. ; drugi laptopik tylko i włącznie do pracy z zespołem), nalałem sobie pić. Dziś mega gorąco, jakieś chyba 35 stopni chyba- jak się tu mówi: "forró, mint a pokol". Powoli będę się zbierał z domu. Jest godzina 14:13, ja się z paniami w centrum handlowym umówiłem na około 15.

Odnośnik do komentarza

31.08.2013, Budapeszt, RKSK-palya, godz.15:00.

 

Szabo- Lettrich, Varga, Lorincz, Ihasz- Balint- Vago (`66 Nemeth), Banati (k), A.Nagy- G.Nagy, Stevica

 

Ostatniego dnia okienka transferowego straciliśmy środkowego obrońcę Tamasa Horvatha. Wypiął się na nas na rzecz zespołu Nyiregyhaza, który występuje w II lidze. Trochę mu się nie dziwię, klasa wyżej, większa kasa. Ekhm, w ogóle jakaś kasa.

Udało mi się wypatrzyć następcę Tamasa. Przyjdzie z wolnego.

Po ponad półgodzinie grania naliczyłem, że mieliśmy 7 sytuacji do strzelenia bramki, w tym 3 celne. Ilość goli- ZERO. Pełną kontrolę mamy, ale brakuje chyba szczęścia.

Chwilę po przerwie Stevica ładnie przytrzymuje futbolówkę, posyła prostopadłe podanko do Gergo Nagy`ego. Ten wciska się między dwóch obrońców gospodarzy i krótko wali przy słupku. Mamy prowadzenie!

66. minuta przynosi piękny rajd prawą stronę przez Vago, ścina do środka i mocno uderza na bramkę. Bramkarz musi se wyjąć piłkę z siatki. Akcja w stylu Di Marii. Chwilę później muszę go zdjąć z boiska, bo strasznie zmęczony prawoskrzydłowy.

Minutę po tych wydarzeniach pada trzeci gol dla nas. Strzelcem Gergo Nagy.

Jestem w pełni zadowolony z gry i wyniku. Nie pozwoliliśmy graczom gospodarzy pograć. Robiliśmy to, na co się szykowaliśmy- zabiegaliśmy rywala.

 

[8.] RKSK 0-3 Újbuda [3.] L4 /30

0:1 G.Nagy

0:2 Vago

0:3 G.Nagy

 

MoM: Gergo Nagy

Frekwencja: 352

Odnośnik do komentarza

07.09.2013, Szekszard, Keselyusi ut, godz.15:00.

 

Szabo- Lettrich, Veloti, Lorincz, Ihasz- Balint- Vago, Banati (k), A.Nagy- G.Nagy, Abou-Warda (`70 Die)

 

Przychodzi wspomniany nowy obrońca- Tibor Sebok. 29-letni obrońca amator.

Do tego przychodzi do klubu...powołanie do kadry dla Giorgi Kvilitaia. Ten 19-latek trafił do pierwszej kadry Gruzji. Wielkie zdziwienie i nasz i jego.

Dziś wyjazd poza Budapeszt. Nasza pierwsza wyjazdówka, ponad 140 km na południe kraju.

Do składu wstawiłem Veloti`ego i Abou-Wardę. Obaj zaczęli się powoli stresować, że nie grają. A co tam! Dam im się wykazać.

Zespół gospodarzy nas troszkę zaskoczył. W pierwszej minucie (już) mają rzut rożny. Zagranie przed pole karne, tam czyha Arnold Gevay i strzela ładną bramkę.

My próbujemy swojej gry- granie skrzydłami, musimy korzystać z tego, że przeciwnik gra trójką w obronie.

To przynosi efekt w 29. minucie. Lettrich gna po prawym skrzydle, wrzuca gałę w pole karne. Ta spada pod nogę Gergo Nagy`ego, uderza i gol! Można wyskoczyć z ławki i pocieszyć się.

Zaraz przed przerwą sędzia pokazuje czerwoną kartę graczowi Szekszard za ciągnięcie za koszulkę wychodzącego na wolną pozycję Abou-Wardę.

Przewagi w ilości nie potrafimy wykorzystać. W strzałach pokonaliśmy rywali trzy raz (my 21 razy uderzaliśmy, oni 7). Jednak gospodarze dostali coś, co nam zabrakło. Szczęście.

Remis na koniec spotkania.

Nie jestem zadowolony, powinniśmy to wygrać.

W drodze powrotnej była cisza. Moi kamraci też zrozumieli zmarnowaną szanse. Zachowanie, co najmniej jakby się nie dostali do Ligi Mistrzów.

 

[15.] Szekszard 1-1 Újbuda [2.] L5 /30

1:0 Gevay

1:1 G.Nagy

 

MoM: Daniel Lettrich

Frekwencja: 371

Odnośnik do komentarza

14.09.2013, Budapeszt, Újbudi Sportmax palya, godz.15:00.

 

Szabo- Lettrich, Varga, Lorincz, Ihasz- Balint- Vago, Banati (k), A.Nagy- G.Nagy (`45 Abou-Warda), Stevica

 

Dziś głównym tematem rozmów wśród Węgrów był ostatni mecz Eliminacji MŚ z Turcją. Madziarowie byli trochę zasmuceni porażką 0-3. Chyba po prostu siedzą w swojej historii piłki i nie dostrzegają, że ich reprezentacja jest po prostu słaba. W sumie dobrym porównaniem jest tu Polska i reprezentacja. Ale to dyskusja na inny dzień.

Zespół gości wychodzi w formacji 3-4-3, więc nasze granie skrzydłami może przynieść pożądany efekt.

W 10. minucie właśnie to potwierdza Stevica, który pakuje pierwszą bramkę. Dalej nie wiem, co sądzić o grze?! Przeciwnik się zamurował, nie oddali nawet jednego strzału na naszą bramkę. Musimy cisnąć dalej, a nóż coś wpadnie.

Wpuszczony w przerwie Abou-Warda się odwdzięcza strzałem tuż przy słupku. Prowadzimy już 2-0!

Później oddajemy piłkę przeciwnikowi, na nic zdają się moje pokrzykiwania i złoszczenie się. Chłopaki dalej swoje.

Przynajmniej jest ok, jeśli chodzi o rozładowanie mojego stresu- nikt mi nie zwraca uwagi na palenie przy ławce rezerwowych.

W 87. minucie moje krzyki w końcu zostają usłyszane. Ponownie Abou-Warda. Tym razem mały rajdzik między dwójką środkowych obrońców i soczysty strzał. Bramkarz Vaczi mało nie pobił i mojego grajka, jak i swoich kolegów.

Cieszy wygrana. Po raz kolejny kończymy z czystym kontem.

 

[4.] Újbuda 3-0 Bölcske [12.] L6 /30

1:0 Stevica

2:0 Abou-Warda

3:0 Abou-Warda

 

MoM: Renato Abou-Warda

Frekwencja: 372

Odnośnik do komentarza

21.09.2013, Budapeszt, Újbudi Sportmax palya, godz.15:00.

 

Szabo- Zachar, Veloti, Sebok, Kiss (k)- Balint- Vago, Szajcz, Kristof- Sebestyen, Abou-Warda

 

Dziś zawitał do nas lider tabeli. Ekipa Rakospalotai EAC siedzi na razie na szczycie tabeli z dorobkiem 16 punktów, czyli mają dwa więcej niż my. Ale to Újbuda TC jest stawiany w roli faworyta tego spotkania.

Ja natomiast zrobiłem małe przemeblowanie w składzie. Niech część zawodników sobie odpocznie. Wychodzi praktycznie drugi skład. Nie zmieniony jest tylko bramkarz, defensywny pomocnik i prawy pomocnik.

Teoretycznie goście grają trójką w obronie, ale czterech pomocników do nich dołącza, co powoduje straszny ścisk koło pola karnego. A to z kolei przeszkadza nam w kontynuowaniu akcji.

Źle się zaczyna dziać tuż przed przerwą, kiedy to napastnik Laszlo Bojtor strzela nam gola.

Dopiero w 62. minucie pada kolejny gol. Tym razem też trafili piłkarze REAC. Ale do swojej bramki.

12 minut później Patrik Czimmermann uderza mocno zza pola karnego i wyprowadza gości na prowadzenie.

Dziś się nie popisaliśmy. Raczej zasłużenie przegrywamy.

 

[3.] Újbuda 1-2 REAC [1.] L7 /30

0:1 Bojtor

1:1 Kovacs (sam.)

1:2 Czimmermann

 

MoM: Gergo Cseri

Frekwencja: 557

Odnośnik do komentarza

25.09.2013, Budapeszt, Újbudi Sportmax palya, godz.15:00.

 

Szabo- Lettrich, Varga, Lorincz, Ihasz- Suth- Vago, Banati (k), A.Nagy- G.Nagy (`80 Kvilitaia), Stevica

 

Druga runda Magyar Kupa właśnie się zaczyna. Puchar ten jest rozgrywany aż od 1910 roku, z małą przerwą na lata 1945-1951. Najwięcej razy trofeum to wygrywał Ferencvaros, aż 20.

Przystępujemy do spotkania w roli faworytów.

Zaskakujemy już w pierwszej minucie za sprawą Gergo Nagy`ego i jego petardy z linii pola karnego.

Całe 60 sekund później podwyższa Simeon Stevica.

Na kolejnego gola czekamy do 47. minuty. Drugi gol w meczu strzela Gergo Nagy.

Później ładnie ustrzelił bramkę Adrian Nagy, lewoskrzydłowy zdjął pajęczynę z okienka.

 

[NB III] Újbuda 4-0 Haladas II [NB III]

1:0 G.Nagy

2:0 Stevica

3:0 G.Nagy

4:0 A.Nagy

 

MoM: Gergo Nagy

Frekwencja: 288

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...