Skocz do zawartości

Historia Tony' ego Walkera


Tony Walker

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczów. Jak na pewno zauważyliście będzie to pierwsza kariera mojego autorstwa. Ogólnie zarejestrowanym użytkownikiem tego forum jestem od kilku dni. Jednak wcześniej od dość dawna przeglądam wasze wpisy i śledzę wasze poczynania. Zanosiłem się już przy okazji FM-a 13 do opisania swoich poczynań, ale jakoś tak nie mogłem znaleźć weny. Szczególnie jak czytałem różne teksty na temat spadku poziomu pisania opowieści z poczynań użytkowników w FM- ie. Przy nowej odsłonie naszej gry postanowiłem też spróbować swoich sił. Póki co nie mam pomysłu na opowieści fabularne, ale postaram się jakoś ciekawie opisać swoje poczynania w grze. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że będziecie śledzić moje poczynania. Zapraszam do czytania i komentowania.

 

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Kim jest Tony Walker? Mianowicie jestem młodym menadżerem piłkarskim urodzonym w 1983 roku w stolicy Anglii, Londynie. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że posiadam również Polskie obywatelstwo. Moi rodzice są właśnie Polakami, którzy w 1978 roku wyemigrowali na Wyspy Brytyjskie. Rok przed moimi narodzinami rodzice postanowili zmienić nazwisko na Walker. Wcześniej nazywali się Brzęczyszczykiewicz co dla miejscowych i interesantów ojca stanowiło nie lada problem z wymową. Tato zawsze miał głowę do interesów. Świetnie sobie radził w życiu dzięki czemu zawsze żyliśmy dostatnio. Przeprowadzka do Anglii wynikała z tego, że otrzymał bardzo dobra propozycję z firmy produkującej sprzęt piłkarski i został jednym z kierowników na placówce w Londynie. Ogólnie piłka była jego drugą miłością- po rodzinie- i w wolnych chwilach trenował różne amatorskie kluby. W Anglii nawet drużynę złożoną z samych Polaków. Oczywiście i w moim życiu piłka nożna stała się ważna. Dzięki pracy ojciec miał wiele znajomości w światku piłkarskim. Dlatego też od najmłodszych lat starał się, abym trenował w dobrych szkółkach piłkarskich. Niestety nie miałem talentu do uprawiania tego sportu dlatego daliśmy sobie spokój. Jednak miałem w sobie inny talent. Ojciec prowadząc różne drużyny zabierał mnie zawsze ze sobą i po paru latach można powiedzieć, iż stałem się jego asystentem. Trzeba cos było zrobić w kierunku, abym rozwijał swoje zdolności. Po skończeniu szkoły ojciec postanowił pomóc mi w uzyskaniu odpowiednich uprawnień trenerskich. Jego znajomości pomogły mi w tym szybko. Mało tego. Miałem okazję być na stażach w takich klubach jak Manchester United, czy też FC Barcelona. To naprawdę cudowne doświadczenie móc podglądać pracę takich fachowców jak sir Alex Ferguson czy Pep Guardiola. Pora jednak było znaleźć stała pracę. Udało się w drużynach młodzieżowych Arsenalu Londyn. Po dwóch latach zostałem asystentem w drużynie rezerw. Ambicja jednak mówiła mi, że to za mało. Kiedy tylko zwolniło się jakieś miejsce menadżera w solidniejszym klubie na wyspach zgłaszałem swoją kandydaturę jednak zazwyczaj miałem zbyt małe doświadczenie. Znajomości mojego ojca bezproblemowo mogły załatwić mi prace, ale prosiłem bym to ja sam pokierował swą karierą. Przełom nastąpił w lipcu 2012 roku…….

Odnośnik do komentarza

@Chomik... Dzieki za premierowy komentarz. To podsumowanie kariery całkiem imponujące. Też bym tak chciał.

 

@MaKK... Ta twoja strona to mi w tym tekście daje co dwa słowa przecinki, więc jakoś nie za bardzo mi to pasuje w kontekście zdania, ale oczywiście dzięki i postaram się by było jak najbardziej poprawnie.

 

 

 

W lipcu 2012 na jednym ze spotkań biznesowych ojca pojawiłem się z małżonką i synkiem. Wiele ciekawych osób znanych ze świata sportu. Dla kogoś kto chce być kimś w tym sporcie to dobra okazja na nawiązanie nowych znajomości. Oczywiście lato to czas kiedy posady menadżerskie robią się wolne i można się na jakieś ciekawe stanowisko załapać. Spotkałem tam Ally’ego McCoist’ a. Trenera Glasgow Rangers. Dość długo porozmawialiśmy. Szczególnie na temat przyszłości „The Gers”. Doskonale wiecie, że po problemach finansowych zostali oni zdegradowani do czwartej ligi. W trakcie rozmowy wynikło, że Ally szuka asystenta. Opowiedziałem mu o swojej osobie i o tym, że jestem trenerem piłkarskim. Nadszedł czas zakończenia imprezy. Pożegnaliśmy się wszyscy i rozeszliśmy w różnych kierunkach. Minął tydzień od tego wydarzenia kiedy zadzwonił do mnie ojciec i powiedział, że kontaktowali się z nim szefowie Glasgow Rangers i pytali o moja osobę. Ponoć trener zespołu widział by mnie w roli Asystenta i podał im mój numer. Kilka godzin później odezwał się jakiś Pan w celu zaproszenia mnie do siedziby klubu. Oczywiście chętnie się wybrałem. Po dość długiej rozmowie otrzymałem już gotowa propozycje kontraktu. Tak oto zostałem asystentem menadżera w Glasgow Rangers. Zagramy niby w czwartej lidze szkockiej, ale z tym składem na stojaka awansujemy o klasę wyżej. Dla mnie to na pewno będzie świetne doświadczenie. Tak zacząłem prace u boku Ally’ego McCoist’ a. Oczywiście jak można było przypuszczać sezon był dla nas spacerkiem i w cuglach awansowaliśmy klasę wyżej. Na koniec sezonu spotkaliśmy się z całym sztabem szkoleniowych na piwku. Wiedzieliśmy, że menadżer ma nam coś ważnego do przekazania. Przyznam, że nie spodziewaliśmy się tego co usłyszeliśmy i był to dla nas szok.

Odnośnik do komentarza

 

@MaKK... Ta twoja strona to mi w tym tekście daje co dwa słowa przecinki, więc jakoś nie za bardzo mi to pasuje w kontekście zdania, ale oczywiście dzięki i postaram się by było jak najbardziej poprawnie.

 

i słusznie Ci podkreśla, bo tyle ich brakuje :p zwracaj uwagę na te niebieskie podkreślenia. zielone możesz olać. nic nie poradzę, taki mamy język i taką pisownię.

Odnośnik do komentarza

@ Chomik... fajne takie podsumowanie. Mam nadzieję, że potrwa kariera długo. Zazwyczaj w poprzednich grach tak było.

 

@ MaKK... Wiem już. Nie załapałem początkowo.

 

 

 

Na wspomnianym wcześniej spotkaniu Ally McCoist oznajmił nam, że rezygnuje ze stanowiska menadżera Glasgow Rangers. Zdziwiło nas to, ale tłumaczył ten stan rzeczy sprawami osobistymi. Uszanowaliśmy jego decyzje, choć zastanawialiśmy się, czy przypadkiem nie wypił za dużo. Następnego dnia jednak po przyjściu do pracy dostaliśmy wszyscy potwierdzenie tego, że dotychczasowych menadżer odchodzi. Wszystkim nam oraz piłkarzom zrobiło się smutno, bo naprawdę świetnie się z nim pracowało. Osobiście wiele się nauczyłem. Ally przekazał mi wiele cennych wskazówek, a i często stosował moje podpowiedzi. Zastanawiałem się co dalej będzie. Kto zostanie nowym menadżerem i co dalej z moją posadą. Czułem się naprawdę dobrze w tym klubie i żal mi, by było w tej chwili odchodzić. Po kilku godzinach pracy w tym dniu niespodziewanie zadzwoniła sekretarka prezesa klubu, wiadomością, jestem proszony do jego biura. Zastanowiło mnie, po co też szef mnie wzywa. Przypuszczałem, że chodzi o dalszy rozwój sytuacji i to kim będzie nowy menadżer i co dalej z dotychczasowym sztabem szkoleniowym.

Udałem się, więc do prezesa. W gabinecie czekał już Ally. To co się wydarzyło przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Otóż Pan Marc Graham przedstawił mi ciekawa propozycję. Zaproponował mi objęcie posady menadżera. W pierwszej chwili mnie zatkało. Tak renomowany klub i znany w świecie miałby objąć człowiek o tak małym doświadczeniu? Prezes jednak uzasadniając swoją propozycje tłumaczył tym, że były menadżer wypowiada się o mnie bardzo pochlebnie i widzi we mnie duży talent. Kolejną korzyścią jest to, znam dość dobrze zespół. Kolejna sprawa jest fakt, że gramy w trzeciej lidze i umiejętnościami przewyższamy o kilka klas pozostałe drużyny dlatego nie powinienem mieć większych problemów z awansem do kolejnej klasy rozgrywkowej, a ten czas powinienem wykorzystać na zebranie doświadczenia w pracy menadżera. To była duża szanse na spory krok naprzód. Musiałem jednak się jeden dzień zastanowić i spokojnie przemyśleć sprawę. Umówiliśmy się na spotkanie następnego dnia….

Odnośnik do komentarza

Wróciłem do domu. Otworzyłem browara i zasiadłem na kanapie. Długo rozmyślałem nad propozycją objęcia Rangersów. Postanowiłem się przyjąć ta ofertę. To może być dla mnie naprawdę spory awans w karierze. Nazajutrz udałem się o umówionej godzinie do prezesa. Szybko przeszliśmy do konkretów na temat mojego kontraktu i szczegółów odnośnie tego sezonu.

 

Zaproponowano mi roczny kontrakt wart 190 tyś funtów rocznie. Cele na ten sezon wstępnie są jasne:

 

Scottish League 1: zwycięstwo w rozgrywkach

Puchar Szkocji: minimum to półfinał

Puchar Ligi Szkockiej: minimum to półfinał

 

Budżet płacowy mam do dyspozycji w wysokości 7,6 mln. funtów rocznie. Obecnie wydajemy prawie całą ta sumę. O budżecie transferowym nie było rozmowy, gdyż do 3 września 2013 roku jesteśmy obłożeni zakazem transferowym.

 

Po zakończeniu spotkania z prezesem udałem się do swojego gabinetu. Trzeba jak najszybciej rozpocząć pracę. Pierwszy problem jaki mam to praktycznie brak sztabu szkoleniowego. Z poprzedniej ekipy zostałem tylko ja i trener bramkarzy. Reszta postanowiła odejść. Na oficjalnej stronie internetowej klubu szybko ukazała się wiadomość, że zostałem wybrany nowym menadżerem zespołu. Komentarze były różne. Jedni byli oburzeni nominacją tak nie doświadczonego trenera. Inni znowu z optymizmem zapatrywali się w przyszłość. Ja mam nadzieję, że nie zawiodę.

 

 

 

Od pierwszego dnia bycia menadżerem wziąłem się ostro do roboty. Trzeba szybko skompletować sztab szkoleniowy. Przeglądałem rynek pracy, wykonałem setki telefonów do różnych ludzi. Udało się zaproponować kontrakty kilku fachowca i czekamy na odpowiedzi. Długo też rozmyślałem nad planami taktycznymi i treningowymi dla zespołu. Oj, czeka nas dużo pracy. Trzeba było jeszcze udać się na konferencje prasowa. Pierwsza w moim życiu. Spotkanie z dziennikarzami nawet było przyjemne. Pora wracać do pracy.
Pierwsza osoba jaka dołączyła do sztabu szkoleniowego jest 42- letni szkocki trener Michael Watt. Moim asystentem został 43- letni DavidFarrell. Jako treners siłowego zatrudniłem 40- letniego Dave Wilsona z Anglii. Nowym fizjoterapeutą został 34- letni Anglik Carl Butler. Trenerem w pierwszym zespole został Andrew Cole 41-letni Anglik. Do niego dołączył również szkocki trener John Reilly. Głównym fizjoterapeuta będzie Chris Malkin.
Postanowiłem również, że rozegramy sparing wewnętrzny po to by zobaczyć w jakiej formie zawodnicy są po urlopach. Niby poznałem graczy przez rok pracy jako asystent, ale chętnie zobaczę ich w akcji i jakiej formie są aktualnie.
3.07.2013- Sparing wewnętrzny,stadion Auchenhowie, Glasgow
Jak na pierwszy mecz po urlopach to moi gracze prezentowali się całkiem dobrze. Oczywiście jeszcze byli troszkę słabi kondycyjnie, ale to szybko nadrobimy. Przez te zawirowania wokół klubu nie mogę korzystać do 1 września z kilku zawodników pierwszego składu, więc muszę załatać te dziury juniorami i graczami rezerw.
________________________________________
Rangers FC – Rangers FC II 2:0 (2:0)
1-0 David Templeton 6

2-0 Andy Little 45

 

Zawodnik meczu: Lee Wallace (Rangers) 8,7
________________________________________
To po pierwszej grze mam juz wiele odpowiedzi na kilka pytań. Pora na pierwszy poważniejszy sparing. Naszym rywalem będzie czołowy zespół z Austrii, FC Red Bull Salzburg.
6.07.2013- Towarzyski, stadion Ibrox, Glasgow
W tym meczu od początku dominowaliśmy a dwie szanse w pierwszych minutach zmarnował Black. W 32 minucie rzut wolny z boku boiska wykonał Black. Dośrodkował wprost na głowę Perry’ ego, który pewnym strzałem pokonał bramkarza gości. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Druga część stała się bardziej wyrównana, a ja zacząłem eksperymentować z taktyką co odbiło się na naszej grze. Goście usilnie próbowali wyrównać, ale utrzymaliśmy prowadzenie do końca.
_______________________________________
Rangers FC – FC Red Bull Salzburg 1:0 (1:0)
1-0 Ross Perry 32
Zawodnik meczu: Andreas Ulmer (Red Bull) 8,9
________________________________________
Odnośnik do komentarza
Odbyło się losowanie Pierwszej rundy Pucharu Ligi Szkocji. Na własnym stadionie zagramy z Dunfermline. Natomiast w Challenge CUP zagramy na wyjeździe z Clyde w pierwszej rundzie tych rozgrywek..Powoli też kompletuje sztab scoutingu. Oto nowi pracownicy:






Czas rozegrać kolejny mecz towarzyski. Tym razem na nas obiekt zawitał reprezentant Angielskiej Championship Leeds United. Bardzo dobra ekipa, która na pewno pokaże nam ciekawy futbol.



13.07.2013- Towarzyski, stadion Ibrox, Glasgow


Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gości. Stwarzali sobie okazje za okazją. Nawet zdobyli gola. W 20 minucie naszego bramkarza strzałem z pięciu metrów pokonał Poleon. My zagroziliśmy ich bramce tylko raz, ale Walsh w dogodnej sytuacji przestrzelił. Druga część gry i w naszym wykonaniu była o niebo lepsza. Niestety, bramkarz gości dokonywał cudów i niw udało się nam go pokonać. Przegrywamy to spotkanie 1-0, choć statystyki pokazują, że należał nam się remis.


_____________________________________________

Rangers FC – Leeds United 0:1 (0:1)


0-1 Dominic Poleon 20


Zawodnik meczu: Stephen Warnock (Leeds) 8,9

______________________________________________


Praktycznie bezpośrednio po meczu z Leeds wsiedliśmy do samolotu I polecieliśmy do Niemiec, gdzie za dwa dni mieliśmy rozegrać mecz z drugoligowym Ingolstadt. Brak odpoczynku odbił się na zawodnikach .


15.07.2013- Towarzyski, stadion Audi- Sportpark, Ingolstadt


Mecz podobny był do poprzedniego. Ponownie pierwsza połowa w naszym wydaniu beznadziejna. Druga sprawa, że bramkarz gospodarzy miał chyba swój dzień i bronił każdą piłkę po strzale moich graczy. Mecz zaczął się pechowo i już w początkowych fragmentach musiałem zdjąć z boiska Walsha. W 8 minucie straciliśmy gola. Błąd obrony i Ofosu znalazł się sam przed naszym bramkarzem pewnie go pokonując. Oba zespoły stworzyły sobie kilka okazji, ale do przerwy wynik nie uległ zmianie. W 54 minucie było już 2-0. Z rzutu rożnego zacentrował Jassen i Schaffler pokonał strzałem głową naszego bramkarza. Postawiłem wszystko na jedną kartę i nakazałem zawodnikom na Maksa przesunąć się do ataku. Efektem tego był gola strzelony w 74 minucie przez Wallace’ a. Na więcej już nie starczyło sił. Jednak cieszy mnie, że gra wygląda coraz lepiej.


_____________________________________________


Ingolstadt – Rangers FC 2:1 (1:0)


1-0 Reagy Ofosu 8

2-0 Manuel Schaffler 54

2-1 Lee Wallece 74


Zawodnik meczu: Lee Wallece (Rangers) 9,0

______________________________________________


Ostatnie dwa sparingi rozegraliśmy ze słabszymi zespołami. Pierwszy z nich z Cambuslang, a drugi z St. Pat’s Athletic. Oba gładko wygraliśmy.

_________________________________________________



20.07.2013- Towarzyski, stadion Somervell Park, Glasgow


Cambuslang – Rangers FC 0:4 (0:2)


0-1 Tom Walsh 17

0-2 Tom Walsh 37

0-3 Sebastien Faure 54

0-4 Andy Little 84


Zawodnik meczu: Tom Walsh (Rangers) 8,7

_______________________________________________________



_______________________________________________________



23.07.2013- Towarzyski, stadion Richmond Park, Dublin


St. Pat’s Athletic – Rangers FC 1:3 (0:1)


0-1 Lewis Mac Leod 4

1-1 Gerry Muldoon 49

1-2 Darren Ramsay 70

1-3 Darren Ramsay 90


Zawodnik meczu: Darren Ramsay (Rangers) 8,7

_______________________________________________________

Odnośnik do komentarza

Pech i debiut Tony’ ego Walkera

 

 

Już jutro miał być ten dzień, w którym po raz pierwszy miałem poprowadzić Rangers FC jako menadżer. Niestety czasem to człowiek ma pecha. Normalnie złapała mnie grypa i za zaleceniem lekarzy musiałem zostać w łóżku. Graliśmy wyjazdowy mecz w Challenge CUP z Clyde. To dla nas mało priorytetowe rozgrywki, więc nie było problemu by ten mecz poprowadził asystent.

 

27.07.2013- Challenge CUP, stadion Broadwood Stadium, Cumbernauld

 

Pozostało mi zobaczenie tego meczu w telewizji. Chłopcy wybiegli na boisko pełni animuszu i od początku osiągnęli miażdżącą przewagę. Pierwszą bramkę zdobyliśmy już w 9 minucie po samobójczym trafieniu Barcley’ a. Nasze akcje nie zwalniały tempa i już w 14 minucie było 2-0. Hutton dośrodkował z rzutu rożnego i Cribari głową wpakował piłkę do siatki. W 19 minucie sam na sam znalazł się Walsh, ale przy oddaniu strzału pośliznął się i uderzył nie celnie. Chwilę później było już 3-0. Kopia akcji poprzedniej bramki i ponownie Cribari na liście strzelców. Mimo wielu cudownych okazji z naszej strony nie pokonaliśmy już bramkarza gospodarzy. Po przerwie moi gracze troszkę zaczęli się oszczędzać, a tego nie toleruje. Miałem kontakt z moim sztabem szkoleniowym, więc szybko dałem im wiadomość, że nie toleruje takiego czegoś i gra ma iść na Maksa. Poskutkowało i w 82 minucie Mac Leoad oraz w 88 minucie Walsh ustalili wynik na 5-0. Pierwszy mecz sezonu bardzo udany.

 

_____________________________________________

 

Clyde – Rangers FC 0:5 (0:3)

 

0-1 Jamie Barclay (sam) 9

0-2 Emilson Cribari 14

0-3 Emilson Cribari 21

0-4 Lewis MacLeod 82

0-5 Tom Walsh 88

 

Zawodnik meczu: Emilson Cribari (Rangers) 9,4

______________________________________________

 

Na swój wielki dzień musiałem poczekać do następnego tygodnia. Mianowicie 3 sierpnia pierwszy raz pod moją wodzą mieliśmy zagrać mecz na Ibrox Park. Staropolskie metody babci szybko postawiły mnie na nogi. Szczególnie herbatka z „prądem”. J Apropo babci to naprawdę niesamowita osoba. Śmiało by mogła być trenerem piłkarskim. Jej wiedza na temat futbolu i to w jaki sposób potrafi przeanalizować mecz budzi podziw. Gmoch by się mógł schować. Bacie, która mieszka w Polsce zostawmy w spokoju. Czas przejść do meczu w Pierwszej rundzie Pucharu Ligi. Naszym rywalem będzie Dunfermline.

 

3.08.2013- Puchar Ligi Szkockiej, stadion Ibrox Stadium, Glasgow

 

Przed meczem szefowie klubu zorganizowali małą uroczystość powitalną dla mnie. Była pamiątkowa koszulka, kwiaty i owacja niespełna trzydziestu tysięcy widzów. Na trybunach obok prezesa zasiadła moja żona z synkiem, rodzice i ………………………………- tu niespodzianka- specjalnie z Polski przyleciała na zaproszenie Prezesa klubu moja babcia. Przyznam, że czułem tremę. Moi piłkarze jednak postarali się by mój debiut był udany. Od początku pokazywali swoją wyższość na boisku. Prowadzenie objęliśmy w 24 minucie kiedy to świetną prostopadłą piłkę zagrał MacLeod i sam na sam z bramkarzem znalazł się Shiels pewnie go pokonując. 11 minut później kopia akcji z pierwszej bramki i ponownie gola zdobywa Shiels. Drugą połowę już graliśmy trochę za bardzo na luzie i zrobiło się nerwowo bo goście strzelili za sprawą Wallace kontaktowego gola. My jednak szybko się obudziliśmy i dołożyliśmy kolejne dwa trafienia. Najpierw Hutton a chwilę później Mitchyell sprawili, iż odnosimy wysokie zwycięstwo i awansujemy do drugiej rundy.

 

_____________________________________________

 

Rangers FC – Dunfermline 4:1 (2:0)

 

1-0 Dean Shiels 24

2-0 Dean Shiels35

2-1 Ryan Wallace 77

3-1 Kyle Hutton 84

4-1 Andrew Mitchell 88

 

Zawodnik meczu: Dean Shiels (Rangers) 8,7

______________________________________________

 

W drugiej rundzie Challenge CUP zmierzymy się na wyjeździe z Queen’s.Czas rozpocząć rozgrywki ligowe. Oczywiście jesteśmy głównymi faworytami do awansu i nikt innej opcji nie widzi. W pierwszym meczu już trzeba pokazać rywalom kto tu rządzi w tym sezonie. Na pierwszy ogień idzie nasz rywal z poprzedniego meczu, czyli Dunfermline.

 

10.08.2013- Scottish League 1 1/36, stadion Ibrox Stadium, Glasgow

 

Mecz w zasadzie niewiele różnił się od tego poprzedniego. Jedynie co to na trybunach zjawił się prawie komplet widzów. Widzieliście gdzieś na świecie by na trzecioligowych rozgrywkach było pięćdziesiąt tysięcy ludzi? Ja nie. Wspaniali są nasi kibice. Wracając do meczu to oczywiście byliśmy stroną dominującą. Wynik dopiero w 35 minucie otworzył Shiels. Po przerwie w 51 minucie kolejną bramkę dla nas zdobył Little. Pięć minut później na 3-0 podwyższył Lee Wallace. Goście zdobyli kontaktową bramkę bo na listę strzelców podobnie jak przed tygodniem wpisał się Ryan Wallace. W 83 minucie wynik na 4-1 ustalił wracający po kontuzji McKay.

 

_____________________________________________

 

Rangers FC – Dunfermline 4:1 (1:0)

 

1-0 Dean Shiels 35

2-0 Andy Little 51

3-0 Lee Wallace 56

2-1 Ryan Wallace 77

4-1 Barrie McKay 83

 

Zawodnik meczu: Dean Shiels (Rangers) 9,2

______________________________________________

 

Odnośnik do komentarza

Rozgrywki nabierają tempa. Czas na kolejne spotkanie. W ramach drugiej rundy Challenge CUP na wyjeździe zagraliśmy z czwarto ligowym Queen’s Park. Oczywiście byliśmy zdecydowanymi faworytami i media zastanawiały się tylko, ile w tym meczu strzelimy goli. Napewno ja strzeliłem, bo rano poprzedniego dowiedziałem się, że po raz drugi będę tata. Niewątpliwie mnie to bardzo ucieszyło i wyjątkowo szczęśliwy poprowadziłem chłopaków do zwycięstwa.

13.08.2013- Challenge CUP, Druga runda, stadion Hampden Park, Glasgow

Przed meczem pochwaliłem się chłopakom ta radosną wiadomością. Pogratulowali mi i zapewnili, że zwycięstwo zadedykują specjalnie dla mnie. Chłopaki ze sztabu szkoleniowego już zaplanowali uczcić to wydarzenie jutro wieczorem i zapowiedzieli się u mnie. Wiedzą, że zostało mi jeszcze trochę pysznych nalewek Babuni po jej ostatniej wizycie. Ja mam dla nich niespodziankę w postaci wódeczki robionej u Dziadka w piwnicy. Raczej się nie spodziewają jakiego to ma kopa. Przejdź my jednak do meczu. Jak można się było spodziewać od początku osiągnęliśmy spora przewagę. Szczególnie Little raz po raz dochodził do świetnych sytuacji , jednak marnował co się dało. Szczęście dopisało nam dopiero tuż przed przerwą. Szybki nasz kontratak i Shiels będąc oko w oko z bramkarzem nie zmarnował okazji. Do szatni schodzimy z jedno bramkowym prowadzeniem. Po przerwie zaczęliśmy zdecydowanie skuteczniej. W 52 minucie stoper Cribari wykorzystał świetną centrę z rogu Black’a i uderzeniem z „baniaka” podwyższył nasze prowadzenie. Wydawało się, ż kolejne bramki dla nas SA kwestią czasu. Niespodziewanie do głosu doszli gospodarze i w 59 minucie zdobyli za sprawą pięknego uderzenia Davisona kontaktowego gola. Szybko ich jednak sprowadziliśmy na ziemie i po bramce Murdocha ponownie prowadziliśmy z przewaga dwóch goli. Do końca meczu już graliśmy sobie spokojnie. Duża liczba podań, utrzymanie się przy piłce. Miejscowi biegali jak dzieci, jednak zaczęli padać jak muchy. Spokojna wygrana i kolejna runda przed nami.

_____________________________________________

Queen’s Park – Rangers FC 1:3 (0:3)

0-1 Dean Shiels 44
0-2 Emilson Cribari 52
1-2 Lee Daviuson 59
1-3 Andy Murdoch 68

Zawodnik meczu: Emilson Cribari (Rangers) 8,2
______________________________________________

W trzeciej rundzie Challenge CUP zagramy u siebie z Falkirk. Jak się ugadaliśmy z chłopakami tak też zrobiliśmy. Sztab szkoleniowy zjawił się w komplecie na „naradę taktyczną” przed kojonym meczem w moim mieszkaniu. Żonka moja kochana przygotowała parę polskich specjałów. Bigosik, schabowy, śledzik, ogóreczek. Niektórzy z moich zacnych gości pierwszy raz próbowali tych specjałów. Zapominałem jeszcze o pierogach i żurku. Zapomniałem dodać, że przygotowaniu wieczoru pomagali moi teściowie, którzy przylecieli w odwiedziny na kilka dni. Akurat na nich nie narzekam, bo teściu spoko gość. Wypije, na piłce również się zna. Teściowa można bardziej woli „M jak miłość”, ale kieliszka nie odmówi. Polska krew. Wróćmy jednak do naszej narady taktycznej. Zaczęliśmy od pysznej wiśnióweczki. Grę jako gospodarz rozpocząłem ja. Podałem do mojego asystenta Farrella. On zagrał na skrzydło do mojego teścia. Ten odegrał do teściowej, która prostopadle zagrała do trenera bramkarzy Stewarta. Ten przytrzymał piłeczkę, po czym zagrał do Wilsona, trenera siłowego. Meczyk trwał do późnych godzin nocnych i skończył się na dziadkowym „samogonie”. Pierwszy kontuzje złapał Farell. Schodząc z boiska i udając się do szatni ( czytaj: domu) zaznaczył na klatce schodowej swoją obecność wyrzucając z siebie wszystko, co zjadł tego wieczoru. Pozostała ekipa nawet dobrze wytrzymała kondycyjnie spotkanie. Jednak na drugi dzień, gdy zjawiliśmy się w ośrodku treningowym wyglądaliśmy jak „ pół dupy za krzoka”. Farell zadzwonił, że go dziś nie będzie. Ach! Te Polskie specjały. Pora wrócić do świata żywych. Kolejny mecz to druga kolejka ligowa i wyjazd do Stranraer.

17.08.2013- Scottish League 1 2/36, stadion Stair Park, Stranraer

Mecz zaczęliśmy fantastycznie. Druga minuta meczu. Świetna prostopadła piłka Black’a do McKay’a i ten pewnie pokonał golkipera miejscowych. Po pół godzinie powinniśmy prowadzić różnica kilku goli, jednak broniący bramki gospodarzy Mitchell dokonywał cudów i bronił w beznadziejnych sytuacjach. Kwestią czasu było, kiedy się pomyli. Nastąpiło to w 34 minucie, kiedy to w polu karnym faulowany był McCulloch, a Black pewnie wykorzystał karnego. Faktem jest, że sędzia chyba nie do końca podjął właściwą decyzję. Druga połówkę trzeba wymazać z pamięci, chociaż może warto ja na odprawach pokazywać jako przykład „kaszany”. To co chłopaki zaczęli grac wołało o pomstę do nieba. Dodatkowo stracili gola. W 82 minucie Winter po błędzie obrony wyszedł oko w oko ze Smithem i zrobiło się 1-2. To już któryś raz, kiedy prowadząc dwoma golami pozwalamy przeciwnikowi zbliżyć się do nas. Musiałem ostro opierdolić moich graczy. Pomogło na tyle, że4 dociągamy ten wynik do końca.

_____________________________________________

Stranraer(5) – Rangers FC(1) 1:2 (0:2)

0-1 Barrie McKay 2
0-2 Ian Black (kar) 34
1-2 Sean Winter 82

Zawodnik meczu: Andy Little (Rangers) 9,0
______________________________________________

Odnośnik do komentarza

@ Makk A co? Jakiś sentyment? Na pocieszenie powiem Ci, że w drugiej połowie cisnęli na niesamowicie :ściana:

 

 

 

 

 

 

 

Powoli kończymy sierpień. To oznacza dla nas możliwość skorzystania z graczy, których do tej pory nie mogłem wystawiać do składu, a powinni stanowić o sile drużyny oraz zniesienie zakazu transferowego. Szkoda, że kończy się nam okienko transferowe. Przedostatnim meczem w tym miesiącu jest spotkanie w ramach drugiej rundy Pucharu Ligi z Ross County.

 

 

28.08.2013- Puchar Ligi, Druga runda, stadion Ibrox Park, Glasgow

 

 

To był jak do tej pory najgorszy mecz za mojej kadencji w klubie. Niby zaczęło się zgodnie z planem i w 13 minucie po celnej główce Little’ a objęliśmy prowadzenie. Jednak po tym golu moi gracze zupełnie stanęli. Poczuli się chyba zbyt pewnie. Moje pokrzykiwania z ławki nic nie dawały i goście nabierali rozpędu. My mieliśmy kilka okazji, ale pudłowaliśmy z najdogodniejszych sytuacji. Raz po raz groźnie było tez pod nasza bramką. Z każda minuta meczu wyczuwałem kłopoty. Taka gra musiała się zemścić i wykrakałem. Druga minuta doliczonego czasu gry. Carey dośrodkował z rzutu rożnego. Obrońców ubiegł Munro i mamy remis. Oznaczało to dogrywkę. W dodatkowym czasie gry wszystko wróciło do normy i dzięki bramce MacLeoda w 116 minucie wygrywamy spotkanie 2-1. Nie zmienia to faktu, że po meczu poleciało dużo ostrych i niecenzuralnych słów z mojej strony.

 

__________________________________________________________

 

Rangers FC – Ross County 1:1 po dogr. 2-1

 

1-0 Andy Little 13

1-1 Grant Munro 90+2

2-1 Lewis MacLeod 116

 

Zawodnik meczu: Lee Wallace (Rangers) 8,7

_____________________________________________________________

 

 

 

Dwa dni przerwy I czas na kolejny mecz ligowy. U siebie gościmy siódmy zespół tabeli Airdrie. Dla niektórych zawodników to może być ostatni mecz pierwszej drużynie, więc mam nadzieje, że się przyłożą do gry. Miejsca w składzie stoją otworem.

 

 

28.08.2013- Scottis League 1 3/36, stadion Ibrox Park, Glasgow

 

 

W odróżnieniu do poprzedniego meczu zdecydowanie lepiej się zaprezentowaliśmy. Może początkowo marnowaliśmy stuprocentowe okazje, ale do przerwy udało nam się zdobyć dwa gole. Najpierw w 26 minucie Little, a dziesięć minut później Shiels sprawili, iż do szatni schodziliśmy z dwiema bramkami zapasu. Po przerwie znowu powróciły stare demony. Rozluźnienie i brak koncentracji przy wykończeniu akcji. Mimo wielu „setek” zdobyliśmy tylko jednego gola. Dokładnie w 80 minucie Gasparotto. 3-0 jednak to dobry wynik i pewnie prowadzimy w tabeli.

 

__________________________________________________________

 

Rangers FC(1) – Airdrie(7) 3:0 (2:0)

 

1-0 Andy Little 28

2-0 Dean Shiels (kar)36

3-0 Luca Gasparotto 80

 

Zawodnik meczu: Robbie Crawford (Rangers) 8,6

_____________________________________________________________

 

 

 

Jak już wspomniałem skończyło się okienko transferowe. My z racji zakazu nie dokonaliśmy, żadnych zakupów. Poniżej skład drużyny :

 

Cammy Bell

Alan Smith

Richard Foster

Andrew Mitchell

Emilson Cribari

Bilel Mohsni

Sebastien Faure

Ross Perry

Jon Daly

Stevie Smith

Lee Wallace

Arnold Peralta

Ian Black

Lee McCulloch

Kyle Hutton

Lewis MacLeod

Fraser Aird

Nicky Law

David Templeton

Dean Shiels

Andy little

Barrie McKay

Nicky Clark

 

Odnośnik do komentarza

Na początek kilka informacji. W Trzeciej rundzie Pucharu Ligi Szkockiej zagramy z…..Celticiem. To będzie pierwsze poważne wyzwanie przed nami. Gramy na własnym stadionie. Zostałem wybrany Menadżerem Sierpnia, a Lee Wallace Piłkarzem Sierpnia Scottish League1.

 

W czwartej kolejce ligowej zagramy na wyjeździe z wiceliderem Ayr. Oczywiście jesteśmy faworytami. Ja mam jednak zamiar dać szansę tym graczom, którzy z powodu jakiś głupich przepisów nie mogli zagrać w tym sezonie. Solidnie trenowali tylko brakuje im ogrania meczowego.

 

 

2.09.2013- Scottish League 1 4/36, stadion Somerset Park, Ayr

 

Pierwsza połowa była fatalna w naszym wykonaniu. Widać było u graczy brak rytmu meczowego. Popełniali niesamowite błędy, szczególnie w obronie. W 15 minucie Wallece fauluje w naszym polu karnym Shanklanda i sędzia dyktuje jedenastkę. Piłkę na „wapnie” ustawia Moffat. Bierze rozbieg, strzela w prawy dolny róg i …..Bell broni. Cudowna parada. W 28 minucie kolejna jedenastka dla gospodarzy. Ponownie Moffat strzela i ponownie Bell broni. Niesamowita sytuacja. Myślałem, że mnie rozpierdoli, bo w 44 minucie trzeci rzut karny dla Ayr. Jak to mówią do trzech razy sztuka. Karnego wykonał Malcolm i tym razem Bell nie miał szans. Do przerwy przegrywamy 1-0. W przerwie nasza szatnia dosłownie fruwała. Porządna opierdol poskutkowała. Już w 50 minucie MacLoad doprowadza do wyrównania. Dwie minuty później prowadzimy już 2-1. MacLeod dośrodkował z rożnego i Faure strzałem głową zdobywa gola. Emocje w tym meczu się wtedy skończyły. Ważne SA jednak kolejne trzy punkty. Myślę, że jak zawodnicy złapią rytm meczowy będzie już znacznie lepiej.

 

__________________________________________________________

 

Ayr(2) – Rangers FC 1:2 (1:0)

 

1-0 Craig Malcolm (kar) 44

1-1 Lewis MacLeoad 50

1-2 Sebastien Faure 52

 

Zawodnik meczu: Sebastien Faure (Rangers) 7,7

 

Tabela po 4kolejkach

_____________________________________________________________

 

Kolejny mecz mieliśmy w Trzeciej rundzie Challenge CUP. Te rozgrywki nie są żadnym priorytetem, więc wziąłem sobie kilka dni wolnego. Drużynę pozostawiłem do dyspozycji asystenta. Powodem tego była wyprawa do Polski. Chciałem odwiedzić rodzinę i przede wszystkim obejrzeć mecz na Stadionie Narodowym w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata, w którym to zmierza się dwie moje ojczyzny- Polska i Anglia. Ojciec jako znany biznesmen w świecie sportowym miał swoje miejsca w loży Vip, więc w komfortowych warunkach i przy pysznym jedzonku oraz zimnych drinkach przyszło mi obejrzeć porażkę „Biało- Czerwonych” 2-0. Można powiedzieć standard. Marzy mi się kiedyś poprowadzić właśnie Polska albo Anglie. Marzenia może się spełnią.

 

__________________________________________________________

 

6.09.2013- El. MŚ, Stadion Narodowy, Warszawa

 

Polska – Anglia 0:2

 

0-1 Phil Jagielsk 29

0-2 Wayne Rooney 57

 

Tabela grupy 8

__________________________________________________________

 

 

Dzień po meczu moja drużyna grała już wspomniany mecz Trzeciej rundy Challenge CUP. Oczywiście oglądałem transmisje z tego meczu na poprzez Internet. Chłopaki nieźle się spisali pewnie pokonując rywala.

 

__________________________________________________________

 

7.09.2013- Challenge CUP, Trzecia runda, stadion Ibrox Park, Glasgow

 

Rangers FC – Falkirk 2:0 (1:0)

 

1-0 Ian Black 40

2-0 Dean Shiels 81

 

Zawodnik meczu: Dean Shiels (Rangers) 8,1

_____________________________________________________________

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...