Skocz do zawartości

Pieniądze to nie wszystko ... ?


jmk

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

North Slums League

[4/34]

 

- Tatooo, a co to za mecz?

- No jak to synku, nasi z kebabami graja.

- A co to jest keba...keba,co?

- Turcy. Taki dziwny narod. Gazian... a w sumie i tak nie zapamietasz. Nasi to Nantes, gramy w Turcji, taki kraj ani to Europa, ani Azja...

- Aha tato, a wygramy?

- Musimy. Kiedys Cie zabiore na mecz... kiedys to sie kibicowalo.

- Tato, a Ty na mecze chodzisz? Jak jak sa w telewizorze.

- Twoj tata kiedys chodzil na mecze tak jaki ci, co widzisz w telewizorze. O masz, wlasnie pokazuja naszych wyjazdowiczow. Potem jednak sie postarzalem, opuscilem mlyn, potem zwykla trybune i zamienilem sie w krola w kapciach z piwem w reku..

- A ja moge piwo?

- Hehe, do tego tez dojrzejesz. A wlasnie. Halina, kiedy obiad?!

 

- Zaraz bedzie. Chcesz wino wytrawne do obiadu?

- A co jemy?

- Malze.

 

- Tato, tato, goool!

- k***a go mac, to bramka dla Turasow!

- Jak Ty przy dziecku mowisz!!

- Daj mi samo piwo. Nie bede jadl...

 

Gaziantenspor - Nantes 1:0

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Vulture, nie mam albo... nie wiem jak je użyć :D

 

kowal263 - Oczywiście, że będę kontynuował, ale na razie mam totalny brak czasu, a w pracy jakoś nie mogę odnaleźć weny, żeby napisać coś dłuższego ;) Będzie, będzie.

 

sobu - Tak, łap na PW.

Odnośnik do komentarza

Portugalskie Azory od zawsze kusiły swoim pięknem. Nie inaczej było tym razem. Malowniczy zachód słońca w zachwyt wprawiłby chyba każdego, a sentymentalne myśli odwiedziłyby umysł wszystkich mogących cieszyć się owym widokiem, bez względu na to jak twardym osobnikiem się było.

W tej historii, która oplatała Azory pełniłem rolę jedynie obserwatora. Wszystko było jak zawsze, chwila ciszy przy zachodzie słońca, a po nim wychodzący ze swoich apartamentów turyści, szukający przygód, libacji czy innego pomysłu na relaks.

 

 

--

Kobieta w kwiecie wieku, na moje oko gorąca trzydziestka. Czego tu szukała? Na ręce obrączka i wynajęty pojedynczy pokój oznaczało dwa wyjścia – albo jest na „delegacji” albo z kochankiem, co w sumie i tak wychodziło na to samo. Krótka obcisła sukienka, całkiem spory dekolt i już brak obrączki przy wyjściu do baru rozwiewał wszelkie wątpliwości. Wyrwała się od męża na wakacje i zamierza wykorzystać je aż nadto.

--

Ten facet widać od razu, że zarabia słowem. No po prostu szczęka mu się nie zatrzymywała. Zarówno, gdy spotykał miejscową sprzątaczkę jak i innych wypoczywających. On też ubrał się elegancko, ale nie sztywnie. U niego brak obrączki od początku pobytu, lekki żel na włosach, śnieżno białe zęby, gustowny drogi zegarek na prawej ręce. Oprócz tego, że był mańkutem był też zapewne pracoholikiem, a kariera tak mu zajęła życie, że nie miał czasu na dłuższy związek z kobietą. Dzisiejszego wieczoru też pewnie nie myślał o przyszłości.

--

Poranne biegi, często odwiedzany basen i siłownia wskazywały na sportowy tryb życia, którego nie chciał odpuścić nawet na wakacjach. Nie żałował też wydawanych pieniędzy, musiał ich mieć tyle, że pewnie dawno już przestał je liczyć. Wieczorem dres zamieniał na luźne ubranie, wcale nie było widać, że jest gwiazdą, raczej gustownym facetem w wieku średnim. Nie mógł być piłkarzem, oni tacy nie są. Więc pewnie jest trenerem lub innym działaczem. Przez okno jego apartamentu widać jak często żongluje piłką przy łóżku. Pewnie jakaś kontuzja złamała mu karierę. Wychodzi, kamera robi zbliżenie na jego kolano, blizny. Wszystko jasne. On też dziś wybiera się na imprezę, ale pewnie nie będzie pił.

--

Podczas, gdy poprzedni bohater dres ubierał jedynie, gdy był mu po prostu do tego potrzebny ze względu na wykonywane czynności, tak owy jegomość tego odzienia raczył nie zmieniać. Upijał się niemal do rana każdego dnia, spał kilka godzin, zazwyczaj nawet nie u siebie. Na pewno nie czuł się samotnie w łóżku. Z daleka widać brak manier, prosty styl bycia, ale też silny charakter. Musi mieć swoją firmę, skoro stać go na takie wygodny, jak widać nie zmieniło go to, nie dał się też przypiąć łatką garniaka i neseserka. Szedł przez życie swoją drogą, zapewne nie raz ciężką, o czym świadczyć może jego blizna na policzku. Gdy się tworzyła pewnie nie był z tego zadowolony, teraz pomaga mu uwodzić kobiety, które po prostu lubią twardzieli.

--

I to ten ostatni z gości, podczas wielkiego szumu ludzkich głosów, muzyki, stukotu damskich szpilek, brzdęków kieliszków, chóralnych śpiewów, czy salw śmiechów, właśnie wtedy przerwał cały ten gwar, krzycząc z całego gardła : „ Cisza!!! W radiu leci sport!!!”

Radiowy spiker wyrecytował wyniki dzisiejszych meczów, mężczyźni słuchali z zaciekawieniem, nawet ci, którzy pewnie nie potrafili wymienić pięciu klubów piłkarskich, ale nie wymagajmy zbyt wiele od ludzi owładniętych Panem Alkoholem. Kobiety też słuchały. Albo udawały, oprócz naszej opisanej powyżej, która jakby czekała aż wymienią nazwę jednego klubu…

 

 

„FC Nantes –Zenit pięć zero, bramki strzelali Le Tallec, Sanogo dwie, Papy i Goulon”.

 

- Słyszeliście? Pięć do zera z frajerami z Rosji! - wtrącił jeszcze raz zakapturzony dres.

- FC Nantes !! – podchwyciła kobieta.

 

- Wiedziałem, że dadzą radę – teraz trzeźwo ocenił sytuację „sportowiec”.

 

- Wskazywano na wyrównany mecz – pan z żelem na głowie też miał coś do dodania.

 

- Co powiedziałeś o Rosjanach? – dobiegł głos z tłumu.

 

- Że to k***y stare! – W „dresie” bulgotała już gorąca krew.

 

Awantura.

 

North Slums League

[5/42]

 

FC Nantes – Zenit 5:0 (Le Tallec, Sanogo 2x, Papy, Goulon)

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

- A skąd u Pani takie zainteresowanie piłką? Albo inaczej, kibicowaniem, bo to przecież nie to samo. - Zapytał dres, kiedy to gorąca trzydziestka opatrywała jego łuk brwiowy po wczorajszej bijatyce w plażowym barze.

 

- Nie wiem jak to powiedzieć. Może zaczniemy od tego, że nie Pani? Karolina... - Kobieta najwyraźniej była zakłopotana genezą swojego drygu do kibicowania.

 

- Z Wami kobietami to tak zawsze, nigdy nie powiecie wprost, zbijacie z tropu, a zaraz wrócicie do tematu, który my w międzyczasie zapomnimy...

 

- Cóż, taka nasza uroda ;) Przecież to proste, jak kobieta ma długie włosy to musi je skrócić, jak krótkie to wydłużyć, jak ma proste to musi zakręcić, a jak kręcone - to wyprostować. Sama logika.

 

- Ja może najlepszy z matmy nigdy nie byłem, ale logiki to ja w tym na pewno nie dostrzegam. Dobrze, że kobiet nie trzeba zrozumieć, wystarczy je kochać.

 

- O tak... a co do kibicowania. Mój... mąż jest, był... był kiedyś wielkim fanatykiem i tak jakoś na mnie przeszło. Najpierw sprawdzałam wiadomości po meczach czy nie było jakichś zamieszek, potem sprawdzałam wyniki, potem zaczęłam oglądać mecze, poszłam parę razy na stadion... Ale urodziło nam się dziecko, mąż nie chciał ryzykować, w sumie to chyba nawet dostał zakaz stadionowy, a ja poświęciłam się życiu rodzinnemu i tak mijały lata...

 

- Nuda?

 

- Nie do końca. Wychowanie dziecka to też fantastyczna sprawa, ale... po jakimś czasie brakuje trochę szaleństwa, jakiejś odmiany.

 

- Nie wiedziałem, że jesteś mężatką...

 

- Ale to nie ma znaczenia, jestem na wakacjach. Zresztą nie układa nam się dobrze... to co tam mówiłeś Piotrze, kobiety trzeba kochać?

 

- Zaczynasz mi się podobać.

 

- Ty mi wpadłeś w oko już wczoraj...

 

Zaczęli się całować, byli dzicy jak zwierzęta, zdzierali z siebie ubrania. Nie, dalej nie będzie opisu zdarzenia, które sobie teraz wyobrażacie (Po co pisać, skoro wyobraźnia już Wam swoje zrobiła, nie?;) ). Nagle słychać było pukanie do drzwi, zatraceni w sobie kochankowie nie zwracali na to uwagi, był przecież rześki poranek, mieli wakacje, kto by miał ich tu niepokoić, jak nie lokaj?

 

- Nie ruszać się! Ręce za głowę! Policja!

 

- Co jest k***a?!

 

- Nie odzywać się. Jesteście zatrzymani. Oboje. Pod zarzutem zabójstwa. Każdy Wasz niesygnalizowany ruch może nam pozwolić na użycie ognia.

 

- To jakaś pomyłka.

 

- Pomyłka to Wasze wakacje, francuskie gołąbeczki.

 

- Ty skurwy.... - Piotr rzucił się w kierunku jednego z antyterrorystów, odważny to on był, nie ma co, a może to głupota? Po chwili padła seria strzałów ostrzegawczych, wszystkie w sufit. Seria z karabinu, seria pustych strzałów. Seria, taka sama jaką zafundowało swoim fanom FC Nantes - remisując trzy mecze z rzędu - 1:1, 1:1 i 2:2. Trudno teraz wyrokować kto jest w gorszej sytuacji.

 

 

--

 

North Slums League

[6/42]

 

FC Nantes – Ludogorec Razgrad 1:1 (Sanogo)

 

North Slums League

[7/42]

 

Kubań - FC Nantes 1:1 (Ilie sam.)

 

North Slums League

[8/42]

 

FC Metz - FC Nantes 2:2 (Dongou, Veretout)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...