Skocz do zawartości

Czechy - Polska


Kto wygra mecz?  

34 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz wlasnie ujawni sie masa ekspertów. Dzisiaj wlasnie ogladalem mecz z dwoma takimi, któzy zaczeli sie piłką interesowac od 8.06 i musiałbym stopery załozyc. Nie wiem czemu tak sie stało, ze Piszczek był cieniem samego siebie, a Obraniak tak jakby mial czeską koszulke pod spodem. Słabo Murawski(zawalił przy bramce), słabo Kuba. Widac juz czemu Smuda nie robił zmian, bo nasi zmiennicy są jeszcze słabsi niz zmeczeni z pierwszego składu. Dziekuje Wam Polacy za mecz z Rosją, który był dla mnie niezapomnianym przezyciem.

Odnośnik do komentarza

Totalne dno! Druga połowa tego meczu to jedna z największych kompromitacji w historii polskiego futbolu. Kadra w najmocniejszym składzie personalnym od - według mnie - jakichś 20 lat nie jest w stanie wyjść ze swojej połowy w pojedynku z najsłabszą reprezentacją Czech od lat. Nie zasłużyliśmy na to, by wygrać ten mecz. Nie zasłużyliśmy na wyjście z grupy. Nie zasłużyliśmy na nic innego niż ostatnie miejsce w najsłabszej grupie w historii turniejów tej rangi.

Odnośnik do komentarza

Zemściło się granie na remisy. Z Grekami, a szczególnie z Rosją. Z Rosją nie mieliśmy nic do stracenia, a zagraliśmy na 1 punkt. Do tej pory nie mogę zrozumieć dlaczego. Tradycyjnie świetny początek, a potem coraz gorzej. Druga połowa już dramatyczna. Chyba znowu im zabrakło sił, bo nie potrafiliśmy wyjść z własnej połowy. Zagrali mniej agresywniej, pozwalając na więcej Czechom co świetnie wykorzystywali. Przed Euro byliśmy najsłabszą drużyną na tym turnieju i po wiele się nie zmieniło.

Odnośnik do komentarza

A ja tak tylko nieśmiale wspomnę, by poinformować resztę kibiców "nie widziałem Glika, ale się wypowiem", że w trakcie całego sezonu w Serie B ten chłopak ani razu nie wywrócił się przy interwencji tak, jak Wasilewski przy bramce na 1: dla Czechów. Tak, Glik to nie jest zbawca naszej defensywy i tak, nie wyróżnia się na tle reszty środkowych tak, jak Piszczek na tle reszty prawych obrońców, ale na dzień dzisiejszy Glik w trudnej dla defensorów Serie B sprawiał wrażenie, że jest o klasę lepszy od każdego (Perquisa, Wasilewskiego czy Głowackiego, bez różnicy) naszego OŚ lepszy. Zainteresowanych jego grą zapraszam do obserwowania Serie A - Polak jest pewien pozostania w Torino na kolejny sezon, a to jest najciekawszy (po odejściu Zemana z Pescary) z beniaminków.

Widziałem go nie raz, nie pięć w składzie byków w tym sezonie i uważam jego brak za dużo bardziej dotkliwy od pominięcia Frankowskiego w 2006 (czy ostatnio) bądź Piecha przy powołaniach na duże turnieje.

 

Zgadzam się z głosami, że to Smuda nam ten mecz i turniej przegrał.

Odnośnik do komentarza

Trudno powiedzieć - belgijska liga jest bardzo mało atrakcyjna, na pewno łatwiejsza dla obrońców zwłaszcza w porównaniu z włoską Serie B i gdy się pomyśli, że taki Glik grał w Torino przy Ogbonnie. Dlatego w Anderlechcie pewnie Wasyla nikt nie oglądał (pewnie również Smuda te mecze odpuszczał, jego przywiązanie do piłkarzy jest jego znakiem rozpoznawczym). W przeciwieństwie do Wasyla - Glik ma duże szanse w przyszłym sezonie zagrać przy nadziei reprezentacji Włoch sezon w Serie A, gdy dla Wasilewskiego szczytem marzeń będzie utrzymanie miejsca w składzie w Anderlechcie. Żeby nie było - Wasilewski to dobry piłkarz, jednak dla kogoś, kto Glika oglądał co najmniej kilka razy we Włoszech jasnym jest, że Glik nie tylko jest bardziej perspektywiczny, ale i po prostu lepszy od Wasyla. I oczywiście to nie Wasilewski nam ten mecz czy turniej przegrał - po prostu był jednym z szeregu błędów Smudy, których można było nie popełnić i siłę tej kadry zwiększyć.

 

No ale pewnie - można też, jak kibice "nie widziałem gracza, ale się wypowiem" oceniać Glika przez pryzmat tego, jak grał w Polsce X lat temu - szkoda, że Piszczka tak samo nie oceniają, wyszłoby, że to nie najlepszy OP Bundesligi, ale cienias, który po znajomości dostał kontrakt w Niemczech. :(

 

No i dla mnie najpewniejszy z obrony na turnieju był Perquis - szkoda Piszczka, który miał być gwiazdą, Danim Alvesem mistrzostw Europy, a został jednym ze słabszych punktów zespołu, na równi imo z Boenischem, przynajmniej pod kątem popełnionych błędów.

Odnośnik do komentarza

Wiesz, to wszystko jest gdybanie - nigdy się nie dowiemy czy Glik by zablokował strzał Czecha albo czy z nim w składzie dzisiaj byśmy świętowali awans, a nie szukali winnych ;) Może by wywinął jeszcze bardziej efektownego orła niż Wasilewski. To, że gra z nadzieją włoskiej piłki i własnie awansował do Serie A nie daje mu immunitetu na poślizgi. Tak samo porównanie lig nie ma sensu. Szczęsny zagrał we wszystkich ligowych meczach Arsenalu, a w meczu z Grecją po prostu zawiódł. Za to bohaterem zespołu i chyba jedynym Polakiem, który na tym turnieju się wybił został Tytoń z "ogórkowej" ligi holenderskiej.

Odnośnik do komentarza

Pierdolenie. Przegraliśmy przez kompletny brak inicjatywy w ataku. To, że straciliśmy gola ok. 70 min. nie ma znaczenia. Powinniśmy załatwić sprawę w pierwszej połowie (choćby 1:0 i obrona Częstochowy). Żałość w ataku, nawet wobec wprowadzenia Grosickiego, Mierzeja i Brożka. Zawinili tylko i wyłącznie piłkarze. Nie Smuda - tylko banda leniwych, niezdeterminowanych ludzi, którzy wyraźnie mają wyjebane na to, co się dzieje z kadrą. Wygrana z Czechami spowodowałaby lawinę pozytywnych komentarzy. Ale przegraliśmy. To jest fakt.

Odnośnik do komentarza

Mam wrazenie, ze te nasze nieloty przegraly, bo :

 

primo - zjadla ich presja i ogromne oczekiwania spoleczenstwa - okazalo sie, ze ci pilkarze nie maja jaj, zeby takiej presji sprostac i stanac na wysokosci zadania; przeciez oni mieli kompletnie zwiazane nogi: przyjecia, po ktorych pilka odskakiwala na trzy - cztery metry, niecelne podania, a o wymianie pilki na jeden kontakt mozna bylo pomarzyc (jesli udalo sie wymienic tak trzy podania, to juz byl sukces - chyba jedna taka sytuacje zaobserwowalem w calym meczu). To, ze nasi kopacze potrafia grac lepiej, pokazali w drugiej polowie meczu z Rosja i pierwszej w meczu z Grecja, kiedy pilka fajnie krazyla miedzy zawodnikami.

 

secundo: jestesmy po prostu slabi - Czesi przeciez w stu procentach kontrolowali przebieg meczu; kiedy urzadzal ich remis - spokojnie przyjmowali nasze ataki na swojej polowie, ale kiedy zorientowali sie, ze Grecy prowadza i wyprzedzaja ich w grupie, od razu przycisneli i nie pozwolili nam wyjsc spod wlansego pola karnego. Czesi nie zagrali porywajacego spotkania, ale wystarczylo, ze pilka swobodnie krazyla miedzy graczami, ze mieli oni do siebie nawzajem zaufania i mogli grac krotko na malej przestrzeni

 

tertio: nie sprostanie oczekiwaniom rowniez dotyczy Smudy, ktory - nie wiedziec czemu, chcial bronic bezbramkowego remisu, wystawiajac trojke defensywnych pomocnikow; kiedy stracilismy gola, dopiero ruszylismy do atakow - to wygladalo tak, jakby remis nas urzadzal i dopiero wygrana Czechow odbierala nam szanse na awan. Z drugiej strony juz nawet w pierwszej polowie, kiedy Czesi troszke przycisneli, nasi sie kosmicznie wrecz gubili w obronie i gdyby nie asekurujacy stoperow Dudka to mozliwe, ze juz w pierwszej polowie bysmy przegrywali (pytanie, czy tak nie byloby lepiej, bo moze nasze nieloty zagraliby cala druga polowe tak, jak ostatnie dziesiec-pietnascie minut?). Z trzeciej strony wejscie Grosickiego i Brozka obnazylo slabosc polskiej kadry - grali najlepsi, a rezerwowi nie pokazali nic, co uzasadnialoby ich wprowadzenie. Z jednej strony brak zmian i kunktatorstwo Smudy - z drugiej brak alternatywy na lawce rezerwowych.

Odnośnik do komentarza

Przed mistrzostwami miałem nadzieję, że może jednak się uda, że nie dzięki, a mimo trenera mamy na tyle dobrych graczy, że wyjście z grupy jest w naszym zasięgu. Niestety zapłaciliśmy za wszystkie grzechy Smudy, za jego arogancję, alergię na krytykę, niedopuszczanie do siebie żadnych porad. Za jego przywiązanie do nazwisk i wystawianie swoich pupili choćby nawet byli zupełnie bez formy, za niezrozumiałe zmiany lub ich brak. Za absolutną ignorancję taktyczną - tak butnie zapowiadał futbol do przodu, a jak przyszło co do czego to w meczu o wszystko wystawił 7 zawodników defensywnych. Za kompletne nieprzygotowanie fizyczne naszych graczy, jak to jest, że Piszczek w Dortmundzie hasał od jednego pola karnego do drugiego, a z Czechami pary starczyło mu na kilka tylko rajdów. Za niekonsekwencję pokazywaną przy prawie każdej decyzji. Szkoda mi naszych graczy, że przyszło im pracować z takim dyletantem bo żadnemu z nich nie można odmówić zaangażowania. Szkoda, że najważniejszy turniej ostatnich lat został tak zaprzepaszczony.

Odnośnik do komentarza

Smudzie też nie można odmówić zaangażowania. Można mu odmówić umiejętności, czyli dokładnie tak jak naszym piłkarzom. Zapłaciliśmy za grzechy Smudy i za grzechy piłkarzy, którzy zaprezentowali się słabo w meczu z Czechami. Trener nie ma w rękach dżojstika, który dobrze wyceluje strzałem Lewandowskiego albo zachowaniem Wasilewskiego. To nie Pro Evolution Soccer albo FIFA. Też miałem nadzieję i dobrze, że ją mieliśmy, że była wiara i entuzjazm, to bardzo wiele, ale wciąż za mało - jeśli jesteś blisko, to niestety nadal za daleko. Wiem za to, że lepiej być blisko niż nie być w ogóle, tak jak na poprzednich turniejach przed ostatnim meczem. Dobrze, że trener powiedział, że i tak odejdzie, bo musi być minimum odpowiedzialności za wynik, za pracę jaką się robi.

Odnośnik do komentarza

Summa summarum, to straciliśmy 1,0 gola na mecz. Co nie jest złe. Tak więc obrona nie zawiodła. Za to gra w ataku leży i kwiczy. Pora się pozbyć kompleksu "nie umiemy grać w ataku pozycyjnym". Po prostu trzeba, za przeproszeniem, wyjebać to przekonanie do kosza i chociaż PRóBOWAĆ, a nie czekać na kontry.

Odnośnik do komentarza

Sorry me_who, ale daruj sobie średnie i statystyki bo gówno z nich wynika, że mecz niby wyrównany, no może z przewagą w posiadaniu piłki 58%-42% na korzyść naszych sąsiadów. Tymczasem w drugiej połowie gdzieś do 80 min. to Czesi cały czas grali piłką, stwarzali sytuacje, a jak ją tracili to najczęściej było tak, że zdążyłem na sekundę spojrzeć gdzieś indziej, odetchnąć z ulgą, no i patrzę z powrotem a oni znowu mają piłkę! W drugiej połowie ani celnie nie podawaliśmy (pozdro Murawski) ani też nie walczyliśmy, zabrakło siły. Możliwe, że pierwsze wynika właśnie z drugiego. No i najlepsze: czy ktoś jest w stanie przypomnieć mi kiedy wcześniej (za Smudy) graliśmy takim zestawieniem co w drugiej połowie? Smuda na co innego przygotował zespół (abstrahując od tego czy dobrze) a co innego realizował podczas turnieju. Żenada;

Odnośnik do komentarza

Ale ja mówię ogólnie, o całym turnieju, a nie o meczu z Czechami. Irlandczycy dostali 7 goli w 2 meczach. Takich strat raczej się nie da odrobić. Uważam utratę jednego gola na mecz za akceptowalną. Gorzej, że nasi nie umieli z przodu zrobić nic więcej niż odrobina zamieszania i pojedyncze doskonałe sytuacje, które zazwyczaj nie kończyły się nawet celnym strzałem.

Dlatego - na przyszłość - uważam, ze blok obronny nie jest w najgorszym stanie. Dramat jest z przodu. A do tego nasi mają zawsze wygodnie alibi "nie umiemy grać w ataku pozycyjnym". To niech się, k***a, nauczą. Mam dość tego stwierdzenia. Owszem, są momenty, że gra z kontry daje dobre efekty, ale to nie może być podstawa. A u nas, nawet podświadomie, jest "nie ma ataku pozycyjnego, ojej". i z takim przekonaniem piłkarze wychodzą na mecz.

Odnośnik do komentarza
Smudzie też nie można odmówić zaangażowania. Można mu odmówić umiejętności, czyli dokładnie tak jak naszym piłkarzom. Zapłaciliśmy za grzechy Smudy i za grzechy piłkarzy, którzy zaprezentowali się słabo w meczu z Czechami. Trener nie ma w rękach dżojstika, który dobrze wyceluje strzałem Lewandowskiego albo zachowaniem Wasilewskiego. To nie Pro Evolution Soccer albo FIFA. Też miałem nadzieję i dobrze, że ją mieliśmy, że była wiara i entuzjazm, to bardzo wiele, ale wciąż za mało - jeśli jesteś blisko, to niestety nadal za daleko. Wiem za to, że lepiej być blisko niż nie być w ogóle, tak jak na poprzednich turniejach przed ostatnim meczem. Dobrze, że trener powiedział, że i tak odejdzie, bo musi być minimum odpowiedzialności za wynik, za pracę jaką się robi.

 

Nie zgodzę się w żaden sposób. Jak to dokładnie tego co naszym piłkarzom? Czy Grecja indywidualnie miała lepszych graczy? Na pewno nie. Czy najsłabsi od lat Czesi mieli lepszych? Jeśli już to porównywalnych - więc tu ewidentnie widać różnice jaką robi trener. Takie gadanie, że trener nie ma w rękach "dżojstika" jest śmieszne, gdyż takim argumentem można by zbić klasę jakiegokolwiek szkoleniowca i zaznaczyć, że wszystko zależy od piłkarzy - tyle, iż jeśliby tak było to nikt by nie płacił tak kosmicznych pieniędzy Mourinho tylko zatrudnił sobie Franka Smudę. Ja rozumiem jakbyśmy trafili na jakąś grupę z Niemcami, czy Hiszpanami - wtedy logiczne, że takiej przepaści umiejętności nie da się nadrobić, ale przy naszej? W końcu doczekaliśmy monetu, gdy na ważnym turnieju nie dzieliła nas od rywali przepaść umiejętności, niestety przy okazji trafiliśmy maestro na ławce. Niestety nikt poważny naszej kadry nie przejmie, więc raczej nic się zmieni.

Odnośnik do komentarza
Smudzie też nie można odmówić zaangażowania. Można mu odmówić umiejętności, czyli dokładnie tak jak naszym piłkarzom. Zapłaciliśmy za grzechy Smudy i za grzechy piłkarzy, którzy zaprezentowali się słabo w meczu z Czechami. Trener nie ma w rękach dżojstika, który dobrze wyceluje strzałem Lewandowskiego albo zachowaniem Wasilewskiego. To nie Pro Evolution Soccer albo FIFA. Też miałem nadzieję i dobrze, że ją mieliśmy, że była wiara i entuzjazm, to bardzo wiele, ale wciąż za mało - jeśli jesteś blisko, to niestety nadal za daleko. Wiem za to, że lepiej być blisko niż nie być w ogóle, tak jak na poprzednich turniejach przed ostatnim meczem. Dobrze, że trener powiedział, że i tak odejdzie, bo musi być minimum odpowiedzialności za wynik, za pracę jaką się robi.

 

Nie zgodzę się w żaden sposób. Jak to dokładnie tego co naszym piłkarzom? Czy Grecja indywidualnie miała lepszych graczy? Na pewno nie. Czy najsłabsi od lat Czesi mieli lepszych? Jeśli już to porównywalnych - więc tu ewidentnie widać różnice jaką robi trener. Takie gadanie, że trener nie ma w rękach "dżojstika" jest śmieszne, gdyż takim argumentem można by zbić klasę jakiegokolwiek szkoleniowca i zaznaczyć, że wszystko zależy od piłkarzy - tyle, iż jeśliby tak było to nikt by nie płacił tak kosmicznych pieniędzy Mourinho tylko zatrudnił sobie Franka Smudę. Ja rozumiem jakbyśmy trafili na jakąś grupę z Niemcami, czy Hiszpanami - wtedy logiczne, że takiej przepaści umiejętności nie da się nadrobić, ale przy naszej? W końcu doczekaliśmy monetu, gdy na ważnym turnieju nie dzieliła nas od rywali przepaść umiejętności, niestety przy okazji trafiliśmy maestro na ławce. Niestety nikt poważny naszej kadry nie przejmie, więc raczej nic się zmieni.

Rozumiem, że jak ktoś ma do czynienia z meczami w Football Managerze, to może tak myśleć. To nie chodzi o to, że na papierze masz jakieś wypisane umiejętności i sobie porównujesz jak parametry komputerów. Nasi piłkarze, gdy wyszli na boisko, to nie pokazali umiejętności, bo przegrali mecz. Trener też przegrał. Bardzo wiele zależy od piłkarzy i też wiele zależy od trenera. Myślisz, że w ustawieniu 442 czy 433 jest jakaś różnica, gdy wychodzisz na boisko i masz przed sobą bramkarza jak Lewandowski albo kogo wtedy masz za plecami? To zależy od piłkarza jak spisuje się w indywidualnych pojedynkach, od trenera może zależeć obraz całej drużyny. To razem było kiepskie z Czechami! Jeśli trafiliśmy do grupy porównywalnych umiejętności, to trafiliśmy też do grupy w której nasi piłkarze nie pokazali umiejętności wystarczających do wyjścia z grupy. I to jest oczywiste. Rosjanie też odpadli, a jak spisali się w pierwszym meczu? Stali się faworytem mistrzostw! I co z tego, skoro w tabeli są mniej więcej teraz tam gdzie my, czyli nigdzie?

Odnośnik do komentarza

Chyba defensywnych ;)

Tu nie chodzi o obsadę. Chodzi o wykonanie. Hiszpania z Włochami zagrała bez napastnika. A przy odrobinie skuteczności mogła mecz wygrać. Nasi mogli grać na 3 DMC, to nie problem. ale nic nie stało na przeszkodzie by Murawski grał bardziej ofensywnie, albo żeby Piszczek czy Boenisch szarżowali po bokach. Ale widocznie w kadrze tego nie potrafią.

Odnośnik do komentarza
Rozumiem, że jak ktoś ma do czynienia z meczami w Football Managerze, to może tak myśleć. To nie chodzi o to, że na papierze masz jakieś wypisane umiejętności i sobie porównujesz jak parametry komputerów. Nasi piłkarze, gdy wyszli na boisko, to nie pokazali umiejętności, bo przegrali mecz. Trener też przegrał. Bardzo wiele zależy od piłkarzy i też wiele zależy od trenera. Myślisz, że w ustawieniu 442 czy 433 jest jakaś różnica, gdy wychodzisz na boisko i masz przed sobą bramkarza jak Lewandowski albo kogo wtedy masz za plecami? To zależy od piłkarza jak spisuje się w indywidualnych pojedynkach, od trenera może zależeć obraz całej drużyny. To razem było kiepskie z Czechami! Jeśli trafiliśmy do grupy porównywalnych umiejętności, to trafiliśmy też do grupy w której nasi piłkarze nie pokazali umiejętności wystarczających do wyjścia z grupy. I to jest oczywiste. Rosjanie też odpadli, a jak spisali się w pierwszym meczu? Stali się faworytem mistrzostw! I co z tego, skoro w tabeli są mniej więcej teraz tam gdzie my, czyli nigdzie?

 

Pisząc coś takiego nadal deprecjonujesz jakiekolwiek znaczenie trenera. Równie dobrze ja mógłbym sobie usiąść na ławce, robić podwórkowe treningi, a później winić Lewandowskiego, że wysiadł w 70 minucie. Czy stałe fragmenty gry nie są do wytrenowania w ciągu 3 lat? Czy przygotowanie fizyczne nie jest zadaniem trenera (a że nie jest to kwestia umiejętności - jakoś wszyscy oprócz Boenischa i Polańskiego grają regularnie w klubach i tam nikt nie siada fizycznie po 50-60 minutach (nie mówiąc o 30), bo kolejnej szansy by nie dostał)? Czy taktyka nie jest zadaniem trenera? Czy przygotowanie mentalne nie jest zadaniem trenera? Dlaczego Grecy nie mający obecnie praktycznie nikogo na światowym poziomie mogli stworzyć drużynę, a my nie? Czy to jest wina zawodników? To w takim razie gdzie jest miejsce szkoleniowca, skoro wszystko zależy od graczy? Naprawdę bym rozumiał, gdyby na przeciwko Murawskiego grał Iniesta, to wtedy takiej różnicy klas nei da się zniwelować, ale takiej sytuacji nie doczekaliśmy. Ja nie mówię, że trenerka jest łatwa, ale mówienie, że nie ma znaczenia to kretynizm. A to, że wynik jest jaki jest wcale nie świadczy o klasie zespołów. W ten sposób można dojść do różnych absurdów (Grecy w 2004 roku mieli najlepsze umiejętności?). No i może ci nasi piłkarze nie potrafili pokazać pełni umiejętności przez trenera? Dla mnie ten turniej ewidentnie obnażył brak jakichkolwiek merytorycznych argumentów świadczących za klasą Smudy.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...