Skocz do zawartości

Świadomy konsumpcjonizm


Rekomendowane odpowiedzi

Jak ktos nie wie co myśleć na temat jajka a cholesterol to mogę być przykładem, od kilku miesięcy codziennie jajecznica rano z 5 jaj, czasem ominąłem jeden dzień czy w weekend, ale to kilka dni.

 

Wyniki z wczoraj:

Cholesterol całkowity 85 (115-190)

Cholesterol HDL 22 (do 40)

Cholesterol LDL - ten zły 52 (do 115)

Triglicerydy 53 (do 150)

 

 

 

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
  • 7 miesięcy później...

Co do LIDLa, kierując się zasadami "question everything" i "kontrola wyższą formą zaufania", sprawdziłem jak to z tą solą w keczupach i jej obniżaniem:

 

Keczup Kania, którego zawartość soli LIDL obniża - 3,2g w 100g

Keczup Pudliszki - 3,2g

Keczup Kotlin - 2,0g

 

Czyli tendencja dobra, ale jest do czego równać :> 

Odnośnik do komentarza
38 minut temu, Gabe napisał:

Co do LIDLa, kierując się zasadami "question everything" i "kontrola wyższą formą zaufania", sprawdziłem jak to z tą solą w keczupach i jej obniżaniem:

 

Powiem Ci (z dobrego źródła ;) ), że pressing Lidla na te zmiany jest olbrzymi, więc nawet jeśli efektów jeszcze nie widać, to nie jest to wina sklepu, a raczej powolnego tempa zmian na rynku.

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Gabe napisał:

Co do LIDLa, kierując się zasadami "question everything" i "kontrola wyższą formą zaufania", sprawdziłem jak to z tą solą w keczupach i jej obniżaniem:

 

Keczup Kania, którego zawartość soli LIDL obniża - 3,2g w 100g

Keczup Pudliszki - 3,2g

Keczup Kotlin - 2,0g

 

Czyli tendencja dobra, ale jest do czego równać :> 

No właśnie jak wrzuciłeś tę informację do zacząłem się zastanawiać w stosunku do czego będzie ta obniżka o 20%. Do średniej rynkowej, ich własnych produktów czy maksimum na rynku? ;)

Odnośnik do komentarza

https://www.washingtonpost.com/health/2019/08/16/mystery-lung-illness-linked-vaping-health-officials-investigating-nearly-possible-cases/

 

nie do konca dobry temat, ale lepszego nie ma.

 

Cytat
State and federal health officials are investigating almost 100 cases of mysterious lung illnesses linked to vaping and e-cigarette use in 14 states, many of them involving teens and young adults. A large number of those stricken ill have been hospitalized, with some in intensive care and on ventilators.

At least 31 cases have been confirmed as of Friday, state officials said, and dozens more are under investigation. Medical authorities say it is unclear whether patients will fully recover.

Officials are warning clinicians and the public to be on alert for what they describe as a severe and potentially dangerous lung injury. Symptoms include difficulty breathing, shortness of breath or chest pain before hospitalization. Health officials said patients have also reported fever, cough, vomiting and diarrhea.

 

The Centers for Disease Control and Prevention said Friday that officials are working with health departments in at least five states with confirmed cases — California, Illinois, Indiana, Minnesota and Wisconsin — to determine the cause of the condition after “a cluster of pulmonary illnesses linkee-cigarette use” was reported among adolescents and young adults in recent weeks. In a call Friday with state health authorities, CDC officials said they were probing 94 possible cases in 14 states.

To date, there is no consistent evidence that an infectious disease is the culprit, CDC spokeswoman Kathy Harben said. While some of the cases appear similar, officials said they don’t know whether the illnesses are associated with the e-cigarette devices themselves, or with specific ingredients or contaminants inhaled through them. 

No kto by sie spodziewal ze palenie moze powodowac choroby pluc :keke: W ogole med-tech i to co tam sie wyprawia to jakas stajnia Augiasza, przynajmniej w porownaniu do przemyslu (bio)farmaceutycznego, ktory jest dosrubowany regulacjami na amen, ale przynajmniej sa nieporownywalnie mniejsze problemy z bezpieczenstwem lekow. Jako niepalacy kibicuje jak najbardziej popularnosc e-szlugow, bo przynajmniej nie smierdza albo nawet ladnie pachna. W Stanach palenie normalnych papierosow wsrod ludzi przed 40 to juz tabu, ale jak na zlosc akurat pozytywna amerykanska moda nie chce za szybko wejsc do Europy ;)

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza

U mnie w firmie na szlugu/e-szlugu widuję może... 10-20 osób? Oczywiście nie wiem ile może palić w domu czy poza robotą, ale 10-20/400 to zaledwie 2.5-5%, gdzie w mojej ostatniej firmie w Polsce to było bardziej 20-30/100, czyli 20-30%. Zdecydowanie fajki stają się passe. 

 

Zresztą nawet na naszych forumowych zlotach to widać - na pierwszych zlotach było zawsze kilka-kilkanaście osób palących, a w ostatnich latach zrobiło się z tego 2-3 osoby :) 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące później...

Obejrzałem sobie wczoraj nowy film Orestesa. 

 

Swoją drogą polecam kanał Everyday Hero, co prawda gość jest weganinem, eko i ogólnie na lewo tylko ściana, ale tak merytorycznego, popartego źródłami kontentu, a jednocześnie zdroworozsądkowego podejścia do drugiej strony (często nagrywa kontry do innych youtuberów wkraczających na znany mu teren) i opanowania tylko sobie życzyć na polskim YT. Co prawda czasem (czasem ) pajacuje, a czasem pozwala sobie na drobne uszczypliwości (trzeba przyznać, że zazwyczaj zasłużone), ale jeśli mówi na serio, to popiera to badaniami i faktami, a nie teoriami spiskowymi czy opiniami innych i stara się najobiektywniej jak się da oceniać opinie, a nie ludzi.

 

No ale wracając do samego filmu. Jakiś czas temu wyszedł The Game Changers. Film miał sporą promocję, głównie dlatego że jednym z producentów jest Arnold Schwarzenegger, no a przecież Arnie z filmem promującym weganizm? No właśnie nie. Obejrzałem sam film, przeczytałem promocyjne materiały - i nigdzie nie ma nic o weganizmie. Różnica pewnie jest też językowa, bo w USA używają określenia plant-based diet, a to co innego, bo weganizm to takie bardziej holistyczne pojęcie w języku polskim, z ekologią, cruelty-free itd. Ale nawet pomijając to - film jest o sportowcach, którzy obiektywnie rzecz biorąc osiągali podobne sportowe rezultaty jak na diecie tradycyjnej, a jednocześnie dostrzegli różne jej zalety. W moim pojęciu jest to film o tym, że niejedzenie mięsa nie przeszkadza w byciu profesjonalnym sportowcem. I nic ponadto. Co więcej, nie uważam, że jest to najlepszy dokument w temacie okołowegetariańskim, osobiście uważam, że Forks over Knives jest chyba najbardziej wyważony, a nawet Cowspiracy, pomimo całej tej amerykańskiej przesady i teatralności i antypatyczności narratora przemyca więcej merytorycznych treści.

 

No ale z jakiegoś (domyślam się jakiego - męskość ;)) powodu ten narobił największego zamieszania i na YT pojawia się mnóstwo krytyk, których naczelnym chochołem jest: tam twierdzą, że dieta roślinna jest lepsza dla sportowców! Co debunkuje m.in. Everyday Hero.

 

W sumie może i dobrze, przynajmniej temat się pojawił w opinii publicznej.

 

(ja ze swojej strony polecam Vegucated, dokument w którym troje ochotników podejmuje się wyzwania przejścia na dietę roślinną, można się i pośmiać i popłakać ;))

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

https://informacje.pan.pl/images/Stanowisko_KNoZc_WEGETARIANIZM_na_strone.pdf

 

Komitet Nauki o Żywieniu Człowieka PAN wydał sobie miesiąc temu stanowisko na temat diet wegetariańskich.

 

Fajnie, ale jak na instytut naukowy mają straszliwie mało źródeł i linków do badań (to eufemizm, bo nie ma żadnego ;) ), oraz nieco inne zdanie niż instytuty analogiczne z innych krajów. Pomijając witarianizm (umiarkowany szuryzm)  oraz frutarianizm (szuryzm regularny), zbilansowane diety wegetariańskie są uznawane za odpowiednie dla każdego i na każdym etapie życia. Nie wiem jakie specyficzne warunki polskie uniemożliwiają dostarczenie wszystkich niezbędnych składników odżywczych na diecie wegańskiej, bo raport tego nie uściśla. Jeśli chodzi o słynną witaminę B12 - jest ona obecna w fortyfikowanych tzw napojach roślinnych, a argument o tym, że w mięsie jest lepsza, bo naturalnie występująca też jest nieprecyzyjna, bo w tym z hodowli występuje głównie dlatego, że zwierzęta dostają fortyfikowaną w B12 paszę. A witaminę D powinniśmy wszyscy suplementować od października do marca, niezależnie od diety - bo tu akurat specyficzne polskie warunki wchodzą w grę.

 

Tak naprawdę, to wygląda to trochę jak wypowiedź ex cathedra, i trochę to nie przystoi ludziom nauki :/ 

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Podobno w UE debatują nad podatkiem mięsnym.

 

Głównym celem ma być zmniejszenie konsumpcji to raz, ale głównie chodzi o środowisko, które jest wykorzystywane przez wielkie firmy zajmujące się przetwarzaniem mięsa. Gdzieś czytałem nawet, że obecnie najwięcej zużywa się... soi, bo nie dość, że weganie to jeszcze służy jako... pasza dla zwierząt, z których jemy mięso.

 

No i okej, ale...

 

1) ten podatek, który powoduje droższe mięso to chyba (moim zdaniem) nie najlepsze rozwiązanie. Bo wydaje mi się, że skala przetwórstwa nie spadnie, a wręcz przeciwnie - będzie jeszcze gorszej jakości mięso tzw. mięsa w mięsie będzie mniej, aby utrzymać cenę i siebie na rynku. Umówmy się, świadomy konsumpcjonizm i nie chodzi tu o spieranie się czy jajka są zdrowe czy mięso jest zdrowe, ale o jakość tego co wybraliśmy do jedzenia, bo ludzie kierują się ceną, głównie i przede wszystkim. Czemu parówki są tak popularne? No właśnie, szybko tanio.

 

2) Trochę zaleciało mi hipokryzją. Przecież UE jeszcze przed chwilą "dokręcała śrubę" właśnie indywidualnym  wytwórcom, coraz większe restrykcje, przepisy, którymi zawalili ludzi na wsi. Teraz więcej tam handlarzy samochodów niż gospodarzy ;) Jeszcze kury czy kaczki jako tako się zostały, ale krowy czy świnie niemal "odeszły" z "na użytek własny".

Odnośnik do komentarza

Jasne, że tak, aczkolwiek myślę, że skoro to raport z 2014 roku to teraz proporcję nieco się pewnie zwiększyły, powiedzmy, że niejedzenie mięsa chyba stało się trochę bardziej hmm popularne? Myślę, że spokojnie 10-15 % powinno być spożycie soi, ale mogę się mylić. Masz coś świeżego?

Odnośnik do komentarza

Nie mam świeższych danych, ale sprawa nie jest taka prosta, jak nam się wydaje. Duża część konsumpcji soi przypada nie na wegan-nuworyszy, co na kraje azjatyckie, gdzie od lat je się tofu, tempeh, mleko sojowe, pastę miso, sos sojowy i pewnie jeszcze mnóstwo rzeczy, o których nie mamy pojęcia. Lecytyna sojowa od lat służy jako dodatek do żywności w rzeczach które jedzą wszyscy, weganie i nieweganie.

 

Po drugie, niejedzenie mięsa nie wpływa tak bezpośrednio na spożycie soi, bo soja jest jedynie jedną z alternatyw - często pomijanych lub ograniczanych z powodów nietolerancji, czy domniemanych wpływów hormonalnych (niepotwierdzone naukowo btw). 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...