Skocz do zawartości

Gramatyka, ortografia, interpunkcja


Rekomendowane odpowiedzi

Gramatyka, ortografia, interpunkcja

 

 

Zdzichu spod budki z piwem wymyślił sobie, że wybuduje nowy dom. Na pytanie sąsiada, jak zamierza to zrobić, skoro nigdy domu nie budował i nie ma żadnego doświadczenia, odparł: „Wybuduję ten dom! Najważniejsze są dobre chęci.”

 

Oczywiście, Zdzichu miał sporo racji mówiąc, że dobre chęci są najważniejsze, ale to niejedyny czynnik wpływający na skuteczność zamierzonego przedsięwzięcia. Bez choćby podstawowych umiejętności (nazywanych również warsztatem), nawet nieskończone zasoby dobrych chęci mogą nie wystarczyć. To samo tyczy się pisania opowiadań.

 

Zapytacie. Co ma piernik do wiatraka? My o zupie, ty o … Maryni.

 

Nie do końca. Podejmując się opisywania swojej kariery nie wystarczą nam jedynie dobre chęci (choć bez nich przedsięwzięcie jest z góry skazane na porażkę, ale o tym opowiem więcej w innym poradniku). Pisarz musi dysponować pewnym, choćby podstawowym zakresem umiejętności, które sprawią, że jego pisarski dom nie zawali się już przy laniu fundamentów oraz nie będzie, w swojej ostatecznej postaci, straszył przechodniów.

 

Te umiejętności, to przede wszystkim znajomość podstawowych zasad pisowni języka polskiego – ortografii, gramatyki, interpunkcji (ze wszystkimi pod-dziedzinami wchodzącymi w ich skład). Oczywiście trudno oczekiwać od stawiających swoje pierwsze kroki w dziale Kariery dyplomów z ogólnopolskich konkursów typu dyktando. Nikt z nas nie jest bowiem doskonały i nieomylny.

 

Ameryki nie odkryłem. Każdy popełnia błędy, nie tylko przy pisaniu. Ale w interesie każdego z nas jest, aby częstotliwość występowania tych błędów minimalizować. Na szczęście istnieje wiele narzędzi wspierających kontrolę pisowni, począwszy od tradycyjnych, książkowych słowników, po nowoczesne narzędzia, takie jak programy komputerowe.

 

Powiecie – "jak takiś mądry, to kup mi MS Worda, żebym mógł / mogła sprawdzać na bieżąco pisownię". Prawdą jest, że ten edytor tekstu spod znaku Microsoft był pierwszym tak powszechnie stosowanym narzędziem, które pozwalało kontrolować poprawność wprowadzanego tekstu. Tak było jednak ileś lat temu. Od tej pory wiele się zmieniło. Na rynku pojawiło się naprawdę dużo pomocników pisowni, które wskazują w czasie rzeczywistym popełniane błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Wiele z nich jest darmowych i nierzadko są też wbudowywane w inne często używane narzędzia, jak choćby przeglądarki internetowe (choćby najpopularniejszy obecnie Firefox dysponuje modułem sprawdzania pisowni). Sprawdzanie własnego tekstu jeszcze nigdy nie było tak ułatwione. Każdy błąd jest podkreślany na czerwono (niczym w szkolnym wypracowaniu) i nie sposób go pominąć (oczywiście pod warunkiem, że przeczytamy ponownie cały tekst po jego napisaniu).

 

„A ja mam dysleksję!” – to bardzo popularne ostatnio tłumaczenie wśród popełniających błędy. Niestety dla nich, nie jest ono żadnym tłumaczeniem. Tak jak wspomniałem, nie musimy znać wszystkich zasad pisowni, ale nikt nas nie zwolni z odpowiedzialności za to, co tworzymy. A mając do dyspozycji tak wiele narzędzi, które sprawdzi poprawność ortograficzną i interpunkcyjną tekstu za nas, nie mamy moralnego prawa, zasłaniać się uzasadnionym zwiększonym prawdopodobieństwem „sadzenia byków”.

 

W dobrym tonie jest czytanie tego, co się napisało, przed opublikowaniem tego. A skoro tak, to czemu nie umieścić tego tekstu również w narzędziu, które znajdzie potencjalne błędy? To nie kosztuje wiele. Często wystarczy umieścić tekst w okienku przeglądarki internetowej (w dowolnym formularzu) albo skorzystać z darmowego, internetowego pakietu biurowego Google Docs, którego edytor tekstu ma w sobie funkcjonalność sprawdzania pisowni. Najlepiej zaś sprawdzić nasz tekst pod kątem poprawności w kilku różnych testerach i dopiero potem tekst opublikować.

 

Nawiązując jeszcze do tematyki budowlanej, warto przytoczyć jeszcze jedną złotą myśl (już niekoniecznie naszego Zdzicha): „Porządny dom buduje się dopiero za trzecim razem”. Mając pewny zakres umiejętności możemy oczywiście wybudować fajną chatkę, ale nie unikniemy błędów, niedoróbek, rzeczy, które można było wykonać lepiej. Przy drugiej budowie staramy się unikać popełnionych poprzednio błędów, ale w ich miejsce przytrafiają nam się kolejne. Jest ich zapewne mniej, bo mamy większe doświadczenie, ale wciąż wynik naszego przedsięwzięcia nie jest doskonały. Z każdą kolejną próbą dochodzimy jednak do coraz większej wprawy, wzbogacamy nasz warsztat i doświadczenie, dzięki czemu kolejne prace są lepsze, choć nigdy nie będą w stu procentach pozbawione błędów.

 

Napiszmy jeden tekst (odcinek, rozdział), sprawdźmy, udostępnijmy innym. Napiszmy kolejny, znów sprawdźmy. Potem kolejny i kolejny, za każdym razem sprawdzając ich poprawność. Gwarantuję, że po pewnym czasie (i odpowiedniej ilości spłodzonego tekstu), jego poprawność będzie nieporównywalnie lepsza. Być może posłużę się teraz banałem, ale „ćwiczenie czyni mistrza”. Jedynym sposobem na poprawę naszego warsztatu są ciągłe próby. Tak jak nasz Zdzichu, który z każdym kolejnym projektem budowlanym, będzie tworzył coraz to lepsze konstrukcje.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...