Skocz do zawartości

(Nie)Zwykły Chłopak Z Podlasia


FYM

Rekomendowane odpowiedzi

Mistrzostwa Świata 2010

 

Faza grupowa

 

Grupa A

Włochy - Chorwacja 1:0 (Montolivo)

Egipt - Kolumbia 1:7 (Zaki - Falcao 3, Patino, Moreno 2, Soto)

Egipt - Włochy 0:4 (Gilardino, Rossi 2, Giovinco)

Kolumbia - Chorwacja 1:2 (Soto - Jertec, Eduardo)

Chorwacja - Egipt 3:0 (Babic, Eduardo, Budan)

Włochy - Kolumbia 2:1 (Rossi, Rosina - Moreno)

 

Grupa B

Japonia - Szwecja 3:4 (Nakamura, Morimoto, Oguro - Linderoth, Kallstrom, Elmander, Ibrahimovic)

Portugalia - Nigeria 0:2 (Obinna, Yakubu)

Szwecja - Portugalia 0:3 (Almeida 3)

Nigeria - Japonia 5:1 (Yakubu 3, Ogbeche, Utaka - Oguro)

Japonia - Portugalia 0:2 (Moutinho, Ronaldo)

Szwecja - Nigeria 1:2 (Jonsson - Yakubu 2)

 

Grupa C

Gwatemala - Australia 2:3 (Melgar, Sandoval - McDonald 2, Bresciano)

Brazylia - Czechy 2:1 (Pato, Elano - Fenin)

Czechy - Gwatemala 1:1 (Fenin - Ujfalusi [sam.])

Australia - Brazylia 0:3 (Robinho, Lucio, Fred)

Australia - Czechy 1:2 (Cahill - Rosicky, Fenin)

Gwatemala - Brazylia 0:2 (Robinho, Ronaldinho)

 

Grupa D

Francja - WKS 0:0

Dania - Chile 2:1 (Bendtner 2 - Sanchez)

Chile - Francja 0:3 (Sinama-Pongolle, Benzema, Bodmer)

WKS - Dania 2:3 (Kalou, Romaric - Lovenkrands, Bendtner, Sorensen)

Chile - WKS 1:2 (Jimenez - Keita, Kalou)

Dania - Francja 0:2 (Bodmer, Malouda)

 

Grupa E

RPA - Paragwaj 0:1 (Valdez)

Holandia - USA 1:2 (Van Persie - Donovan, Feilhaber)

Paragwaj - USA 2:1 (Cardozo, Acuna - Johnson)

RPA - Holandia 2:4 (Chabangu 2 - Huntelaar 3, Van Persie)

Holandia - Paragwaj 2:2 (Huntelaar 2 - Acuna, Cardozo)

USA - RPA 2:1 (Johnson 2 - Fanteni)

 

Grupa F

Iran - Szwajcaria 0:2 (Frei 2)

Niemcy - Kamerun 1:1 (Gomez - Webo)

Kamerun - Iran 3:2 (Webo, Eto'o, Tchoyi - Borhani 2)

Szwajcaria - Niemcy 2:1 (Frei, Behrami - Gomez)

Iran - Niemcy 0:4 (Andranik [sam.], Klose, Traut, Kiessling)

Szwajcaria - Kamerun 0:2 (Webo, Eto'o)

 

Grupa G

Anglia - Meksyk 0:1 (Vela)

Korea Południowa - Argentyna 1:2 (Kim Dong-Hyun - Gutierrez, Mascherano)

Argentyna - Meksyk 0:2 (Castillo 2)

Korea Południowa - Anglia 1:2 (Lee Chun-Soo - Rooney, Crouch)

Anglia - Argentyna 2:0 (Rooney 2)

Meksyk - Korea Południowa 0;0

 

Grupa H

Arabia Saudyjska - Serbia 0:1 (Zigic)

Hiszpania - Togo 3:0 (Villa, Arzo, Xavi)

Togo - Arabia Saudyjska 2:0 (Adebayor, Sagbo)

Serbia - Hiszpania 2:4 (Lazovic, Kezman - Torres, Villa, Ramos 2)

Arabia Saudyjska - Hiszpania 2:3 (Amin, Al-Shamrani - Villa 2, Joaquin)

Serbia - Togo 2:0 (Kezman, Krasic)

 

1/8 Finału

Portugalia - Włochy 1:2 (Almeida - Gilardino 2)

Nigeria - Chorwacja 0:2 (Modric, Babic)

Dania - Brazylia 0:2 (Breno, Sobis)

Czechy - Francja 0:3[d] (Kaboul, Bodmer, Ribery)

Paragwaj - Szwajcaria 1:1 [k. 4:3] (Cardozo - Geijo)

USA - Kamerun 1:0 (Donovan)

Serbia - Meksyk 2:3[d] (Kuzmanovic, Zigic - Castillo, Rodriguez, Castro)

Hiszpania - Anglia 2:0 (Joaquin, Silva)

 

Ćwierćfinał

Włochy - Francja 2:0 (Montolivo, Giovinco)

Chorwacja - Brazylia 0:1 (Robinho)

Paragwaj - Hiszpania 1:2 (Rodriguez - Torres, Caceres [sam.])

USA - Meksyk 1:1 [k. 4:2] (Donovan - Dos Santos)

 

Półfinał

Włochy - USA 0:1 (Johnson)

Brazylia - Hiszpania 1:2 (Robinho - Villa 2)

 

O 3 miejsce

Brazylia - Włochy 0:1 (Rossi)

 

Finał

USA - Hiszpania 3:4 (Johnson 2, Buddle - Vicente, Silva, Villa 2)

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Najlepszy bramkarz: Gianluigi Buffon (Włochy)

Najlepszy gol: Oscar Cardozo (Paragwaj)

Król strzelców: David Villa (Hiszpania)

Najlepszy zawodnik: David Villa (Hiszpania)

Dream Team: G. Buffon (Włochy), A. Lopez (Hiszpania), F. J. Rodriguez (Meksyk), C. Puyol (Hiszpania), S. Ramos (Hiszpania), Silva (Hiszpania), M. Bodmer (Francja), Xavi (Hiszpania), D. Alves (Brazylia), D. Villa (Hiszpania), Yakubu (Nigeria)

Odnośnik do komentarza

W lipcu działo się niemało jeśli chodzi o Jagiellonię i rynek transferowy. Tak jak zapowiadałem z klubem pożegnał się Bruno. Brazylijczyk przeniósł się do portugalskiego Maritimo. Na nasze konto wpłynęło w zamian 3.5 mln €. Do tego otrzymamy 50% od kwoty następnego transferu zawodnika. To nie jedyna gwiazda, która opuściła nasze szeregi. Na Ukrainę powędrowali Marcin Dworzańczyk, Karol Gregorek i Marcin Makuch. "Dworzan" trafił do Odessy, a Czornomoreć zapłacił 2 mln € (+40% od n/t). Gregorek będzie teraz strzelał dla Metalista Charków. Karol kosztował 1.2 mln €. Z kolei Makucha zatrudniły Karpaty Lwów za 600k euro. Zapomniałbym o Michale Grygoruku, który również ruszył na Ukraine, a dokładnie do Symferopola. W jego przypadku otrzymaliśmy 200k (+50% od n/t). Na Białoruś wytransferowani zostali Marcin Arciuch (Torpedo Żodina - 200k €) oraz Wojciech Popiel (BATE - 85k). W obu przypadkach możemy liczyć na udział w ich przyszłych transferach. Krzysztof Rusinek powrócił na Śląsk. Pozyskała go Polonia Bytom za 2.2 mln złotych. W te okolice trafił również Łukasz Śliwa, którego zakontraktowało Zagłębie Sosnowiec (za blisko milion złotych oraz udziały w kolejnym transferze). Za południową granicę przenieśli się Maciej Majewski (Jablonec pozyskał go za 550k €) oraz Kamil Stankiewicz (roczne wypożyczenie do Brna). Skoro już mowa o wypożyczeniach to Michał Lelujka spędzi najbliższy sezon w Innsbrucku. Udało nam się wydać niedużą część z zarobionych pieniędzy. Trafiło do nas kilku młodych graczy spoza kraju, za których nie musieliśmy płacić, albo były to sumy symboliczne. Mam tu na myśli Bojana Ljeljaka (19; BIH; P Ś), Arunasa Jankauskasa (19; LTU; WO P, DP, P PŚ) oraz Zike Lucica (18; MNE; OP Ś). Posiłki przybyły również z Kaukazu. Pozyskaliśmy dwóch zawodników Pjunika. Henrik Mkhitaryan (21; ARM [19A]; P PLŚ) nie kosztował nas nic ze względu na wygasający kontrakt, natomiast za Gevorga Ghazaryana (22; ARM [4A/1]; N) zapłaciliśmy 200k euro. Dokonaliśmy również jednego dosyć głośnego transferu. Za 4 mln złotych (nowy rekord klubu) do Jagiellonii trafił Filip Ivanovski (25; MKD [3A/1]; N). Także następcę Gregorka mamy. Początkowo chcieliśmy innego zawodnika Groclinu, Roberta Lewandowskiego. Porozumieliśmy się z klubem co do sumy odstępnego (8 mln złotych), ale sam zawodnik nie bardzo chciał u nas zbytnio grać i ostatecznie trafił do wracającej do Ekstraklasy Polonii Warszawa. Trochę gorzej wygląda sytuacja zastąpienia Marcina Dworzańczyka. Mieliśmy na oku dwóch zawodników, jednego z ligi czeskiej (bardzo nam zależało na jego transferze, ale o ile klub był chętny, to zawodnik już nie) oraz jednego z ligi polskiej. Ten drugi to Filip Burkhardt, który stwierdził, że nie chce opuszczać Lecha Poznań.

Odnośnik do komentarza

Inauguracja ligi miała dla nas miejsce w Bełchatowie. Mamy porachunki z miejscową drużyną za finał Puchar Ekstraklasy. Po lewej stronie Ivanovskiego wyszedł Wilczewski i jeśli przez najbliższy miesiąc nie uda pozyskać kogoś sensownego, to pewnie Sławek zajmie to miejsce na dłużej. Początek spotkania dla nas. Gospodarze się cofnęli i zamknęliśmy ich na swojej połowie lecz żadna ze stworzonych przez nas sytuacji nie była jakaś wybitnie groźna. Po pewnym czasie rywali zaczęli coraz częściej wypuszczać się poza linię środkową boiska. W 34 minucie błąd popełnił Piłatowski, który nie zatrzymał posłanej nad nim piłki i Marek Kowal wyszedł na czystą pozycję. Czapliński nie był w stanie powstrzymać tej akcji i padła bramka dla Bełchatowa. Jeszcze w pierwszej połowie Łukasz odkupił swoje winy. Po dośrodkowaniu z rzutu różnego jego strzał głową znalazł drogę do siatki. Po przerwie spotkanie było w dalszym ciągu dosyć wyrównane. Remis stracił na aktualności w 64 minucie. Znów we znaki naszej defensywie dał się Kowal, który uderzył głową w kierunku okienka bramki i po chwili cieszył się z drugiego gola. Czasu nie był zbyt wiele więc ruszyliśmy do ataku z całą stanowczością. Kosztowało to nas utratę kolejne bramki. Szybka kontra zakończyła się golem Nowaka i pogrzebaniem szans na przyzwoity rezultat. Co prawda światło nadziei zapalił w 89 minucie Biliński, który skutecznie dobił strzał Łatki, ale na zdobycie bramki dającej punkt zabrakło już czasu.

 

Ekstraklasa [1/30] :: 31.07.2010 :: Sportowa, Bełchatów :: Widzów - 6171

(-.) GKS Bełchatów - (-.) Jagiellonia 3:2 (1:1)

1:0 - M. Kowal (34')

1:1 - Ł. Piłatowski (42')

2:1 - M. Kowal (64')

3:1 - K. Nowak (84')

3:2 - K. Biliński (89')

 

P. Czapliński - J. Ninković (A. Karankiewicz 65'), Ł. Piłatowski, T. Owczarek, A. Gudewicz - H. Mkhitaryan (K. Biliński 81'), P. Kasperkiewicz, P. Koman (D. Łatka 65') - S. Wilczewski, F. Ivanovski, B. Niedziela

Odnośnik do komentarza

Nowego lewoskrzydłowego wciąż brak, ale jest nowy obrońca. Maciej Kiciński (24; POL; LB, O Ś) trafił do nas z Widzewa za 2.8 mln złotych. Nowy nabytek znalazł się w wyjściowym składzie na mecz Zagłębiem Lubin. Początek nie był udany dla gospodarzy. Już w 8 minucie musieli dokonać wymuszonej zmiany, gdyż kontuzji doznał Kolendowicz. W minucie 14 Pawlusiński nie wykorzystał szansy na objęcie prowadzenia. Pomocnik Zagłębia trafił z rzutu karnego w słupek. Na gola trzeba było czekać do minuty 23, kiedy to swoje pierwszej trafienie w barwach Jagiellonii zaliczył Mkhitaryan. Niestety, na to co nastąpiło po tym golu żal było patrzeć. Zagłębie totalnie zdominowało spotkanie i wyrównanie wydawało się być kwestią czasu. Ostatecznie wytrzymaliśmy do 50 minuty. Wtedy właśnie po rzucie rożnym gapiostwo obrony wykorzystał Robak. 10 minut później gospodarze już prowadzili. Tym razem Pawlusiński celował dokładnie. Nasze próby zmiany rezultatu były strasznie nieporadne. Kompletnie niewidoczny był Ivanovski. Niedziela psuł wszystko, co mógł psuć. Żeby nie postawa dwójki środkowych obrońców skończyłoby się o wiele wyższą porażką. Cieniutki mamy ten początek sezonu.

 

Ekstraklasa [2/30] :: 6.08.2010 :: GOS, Lubin :: Widzów - 6880

(15.) Zagłębie Lubin - (12.) Jagiellonia 2:1 (0:1)

0:1 - H. Mkhitaryan (23')

1:1 - M. Robak (50')

2:1 - D. Pawlusiński (59')

 

P. Czapliński - J. Ninković, M. Kiciński, T. Owczarek, A. Gudewicz (G. Dorobek 69') - H. Mkhitaryan, P. Kasperkiewicz (G. Gazharyan 69'), P. Koman - S. Wilczewski, F. Ivanovski (A. Karankiewicz 78'), B. Niedziela

Odnośnik do komentarza

Przed meczem z Odrą byliśmy jedyną drużyną bez punktu. Należało ten stan rzeczy bezwzględnie zmienić. Pierwsza połowa nie wskazywała jednak na zmiany, To goście mieli przewagę i częściej atakowali. Na szczęście te ataki nie były trudne do zatrzymania. W 27 minucie boisko musiał opuścić Ivanovski, który doznał kontuzji uda. Do przerwy bez bramek. Od gwizdka rozpoczynającego połowę drugą rzuciliśmy się do ataku. Goście zostali zepchnięci do defensywy, ale podobnie jak Odra w pierwszej odsłonie meczu nie mieliśmy szczęścia pod bramką rywali. Szczęście dopisało w końcu w 79 minucie. Czapliński przechwycił wrzutkę i czym prędzej wyekspediował piłkę w dal. Obrona Odry pozwoliła przejść jej przez swoją linię, a potem najszybciej ruszył do niej Ghazaryan. Ormianin przeprowadził rajd i pokonał bramkarza. Nie wiem czy nie było tam spalonego, ale w sumie nawet zawodnicy gości nie protestowali;. Rywale musieli się otworzyć,a to pozwoliło nam przeprowadzić kilka kontr, z których jedna zakończyła się golem autorstwa Karankiewicza. Mamy upragnione zwycięstwo. Oby to był początek pozytywnej serii.

 

Ekstraklasa [3/30] :: 14.08.2010 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 6934

(16.) Jagiellonia - (1.) Odra Wodzisław 2:0 (0:0)

1:0 - G. Ghazaryan (79')

2:0 - A. Karankiewicz (89')

 

P. Czapliński - J. Ninković, M. Kiciński, T. Owczarek, A. Gudewicz - H. Mkhitaryan (A. Karankiewicz 71'), P. Kasperkiewicz, P. Koman - S. Wilczewski (W. Canibol 80'), F. Ivanovski (G. Ghazaryan 27'), B. Niedziela

Odnośnik do komentarza

Górnik Zabrze jako beniaminek został wytypowany na uczestnika eksperymentu. Eksperyment polegał na włączeniu do taktyki opcji pod nazwą "Kapitan Bomba". Polegało to na przejściu do frontalnego ataku od samego początku spotkania, co miało zaowocować zepchnięciem rywala do totalnej defensywy. Górnik tak łatwo zepchnąć się nie dał, ale z każdą minutą goście wyglądali na coraz mniej skłonnych do zapuszczania się pod nasze pole karne. W 16 minucie spotkania padła pierwsza bramka. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego udany strzał głową zaliczył Ghazarayan. Strata gola pobudziła lekko rywali, ale nie wpłynęło to wybitnie na obraz gry. W 39 minucie zrobiło się 2:0. Do siatki Górnika trafił Wilczewski. Tuż po przerwie na 3:0 podwyższył Niedziela. Bartek zaliczył efektowne uderzenie zza pola karnego. Po godzinie gry boisko musiał opuścić Koman i prawdopodobnie przez jakiś czas na nie nie wróci. Kropkę nad i w pogrzebaniu Zabrzan postawił Biliński. Kamil miał ułatwione zadanie, gdyż obrona Górnika zachowała się jakby miała w nosie jaki będzie końcowy wynik. Może rzeczywiście tak było. Wygrywamy wysoko, ale styl gry nie był tak dobry jak wynik.

 

Ekstraklasa [4/30] :: 21.08.2010 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 7335

(12.) Jagiellonia - (14.) Górnik Zabrze 4:0 (2:0)

1:0 - G. Ghazaryan (16')

2:0 - S. Wilczewski (39')

3:0 - B. Niedziela (49')

4:0 - K. Biliński (78')

 

P. Czapliński - J. Ninković (A. Karankiewicz 69'), M. Kiciński, T. Owczarek, A. Gudewicz - H. Mkhitaryan, P. Kasperkiewicz, P. Koman (R. Ciecierski 59') - S. Wilczewski, G. Ghazaryan (K. Biliński 69'), B. Niedziela

 

Pokaż jak u Ciebie wygląda Mchitarjan, u mnie w Wiśle (też fm 08) atrybuty ma może nie rewelacyjne, ale gra znakomicie :>

 

Henrik Mkhitaryan

Odnośnik do komentarza

Dobra, zapomnijmy o stylu. Jeśli mamy osiągać częściej takie wyniki, to mogę przymykać oko na styl. "Kapitan Bomba" tym razem pojawił się szybciej. Otwarcie wyniku nastąpiło już w 6 minucie, a bramkarza gospodarzy pokonał Ghazaryan. Cierzniak w stu procentach ponosi winę za tego gola. Nauczy się, że na jego pozycji zabawy z piłką nie są najlepszą opcją. Podobnie jak z Górnikiem, po Gevorgu do siatki trafił Wilczewski. Sławek dobił strzał Ormianina i było 2:0. Podobieństw ciąg dalszy. Na początku drugiej połowy pada gol trzeci. I również jest to uderzenia zza pola karnego, ale tym razem uderzał nie Niedziela, a Łatka. Bartek miał swoją szansę tego dnia, ale przeszkodził mu Krzysztoporski. Zawodnik Korony uznał, że jeżeli jego drużyna ma tracić bramki, to niech on sam przynajmniej trafi do siatki, choćby swojej własnej. Samobój ustalił końcowy wynik na 4:0. Za tydzień podejmujemy Wisłę. Jeśli znowu skończy się takim wynikiem, to będziemy mieć niezły ubaw.

 

Ekstraklasa [5/30] :: 28.08.2010 :: Ściegiennego, Kielce :: Widzów - 9391

(13.) Korona - (8.) Jagiellonia 0:4 (0:2)

0:1 - G. Ghazaryan (6')

0:2 - S. Wilczewsi (36')

0:3 - D. Łatka (49')

0:4 - P. Krzysztoporski [sam.] (75')

 

P. Czapliński - J. Ninković (A. Karankiewicz 62'), M. Kiciński, T. Owczarek, A. Gudewicz - H. Mkhitaryan, P. Kasperkiewicz, D. Łatka (R. Ciecierski 78') - S. Wilczewski, G. Ghazaryan (K. Biliński 72'), B. Niedziela

Odnośnik do komentarza

Mecze młodzieżówek spowodowały, że oprócz kontuzjowanych graczy nie mogłem również brać pod uwagę kilku innych ważnych zawodników. Na szczęście Wisła również była osłabiona. Od pierwszej minuty pojawili się m.in. Sandomierski, Malarczyk, Kosecki czy Janik. Mecz zaczął się wyśmienicie. Już po 60 sekundach objęliśmy prowadzenie. Długa piłka w pole karne, Janik zgrywa głową do tyłu i Owczarek celnie uderza z 18 metrów. Świetny strzał i jest 1:0 dla nas. Po takim intro wypadało pójść za ciosem. Chęci były, ale nie dało iść za bardzo przełożyć na coś mierzalnego, np. bramki. Słabo sobie radzi Ivanovski. Jak sobie pomyślę ile nas kosztował, a co do tej pory pokazał, to zaczyna mnie głowa boleć. Z pewnością większą migrenę ma trener Polonii Warszawa. Robert Lewandowski, były kolega Ivanovskiego z ataku Groclinu już zakończył swoje popisy. Zerwane więzadła eliminują go do końca sezonu. Wracają do meczu z Wisłą, to na kolejną bramkę trzeba było czekać dość długo, do 78 minuty. Wtedy właśnie strzał jednego ze swoich kolegów dobił Ćwielong. Na ponownie objęcie prowadzenia czasu już zabrakło. Tym razem Wiśle się upiekło. Tej jesieni będzie jeszcze okazja zmierzyć się z "Białą Gwiazdą". W fazie grupowej Pucharu Ekstraklasy spotkamy się właśnie z Wisłą, oraz Polonią Warszawa i Koroną Kielce.

 

Ekstraklasa [6/30] :: 5.09.2010 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 6503

(7.) Jagiellonia - (9.) Wisła Kraków 1:1 (1:0)

1:0 - T. Owczarek (1')

1:1 - P. Ćwielong (78')

 

G. Sandomierski - J. Ninković, M. Kiciński, T, Owczarek, P. Malarczyk - W. Canibol (M. Stanisławski 79'), P. Kasperskiewicz, J. Kosecki - K. Janik, F. Ivanovski (K. Biliński 70'), B. Niedziela (D. Łatka 83')

Odnośnik do komentarza

Na Konwiktorskiej zaczęło się tak jak się zacząć miało. W 8 minucie strzał Niedzieli wylądował w bramce i objęliśmy prowadzenie. Długo się ono jednak nie utrzymało, bo raptem 5 minut. Totalnie pozbawiony krycia Skrzeczkowski nie miał problemu z pokonaniem Czaplińskiego. Po tej bramce przez kwadrans gospodarze mieli okres zdecydowanej przewagi i zamknęli nas w polu karnym. Udało nam się to jakoś przetrzymać, ale na przerwę jednak schodziliśmy w kiepskich humorach. Zanim zabrzmiał gwizdek kończący pierwszą połowę strzałem zza pola karnego prowadzenie Polonii dał Sedlacek. Po przerwie staraliśmy poprawić naszą grę, którego dnia nie była najwyższych lotów. Szczególnie bolało widząc żenujące straty. W 60 minucie spotkania strzał Kasperkiewicza zmienił trajektorię po natrafieniu na Jacka Kowalczyka i padła bramka samobójcza. Pozostało pół godziny, aby rozstrzygnąć przydział punktów. Niestety, szalę na swoją stronę przechyliła Polonia, której gol Gołębiewskiego zapewnił trzy punkty. Przez takie mecze jak ten traci się tytuły i pozycje w tabeli.

 

Ekstraklasa [7/30] :: 17.09.2010 :: Konwiktorska, Warszawa :: Widzów - 5125

(16.) Polonia Warszawa - (5.) Jagiellonia 3:2 (2:1)

0:1 - B. Niedziela (8')

1:1 - P. Skrzeczkowski (13')

2:1 - L. Sedlacek (45')

2:2 - J. Kowalczyk [sam.] (60')

3:2 - D. Gołębiewski (79')

 

P. Czapliński - J. Ninković, M. Kiciński, T. Owczarek, D. Łatka (G. Dorobek 67') - A. Karankiewicz, P. Kasperkiewicz, H. Mkhitaryan - S. Wilczewski (M. Baranowski 67'), G. Ghazaryan (F. Ivanovski 67'), B. Niedziela

Odnośnik do komentarza

Wisła potraktowała bardzo poważnie pierwsze spotkanie fazy grupowej Pucharu Ekstraklasy. Krakowianie wyszli chyba najmocniejszym możliwym ustawieniem. My poszliśmy inną drogą. W tym roku traktujemy te rozgrywki jeszcze bardziej ulgowo. Niech zawodnicy z rezerw mają okazję żeby pograć, a grać potrafią. Pokazała to akcja z 9 minuty. Lucić posyła piłkę na skrzydło do Ciecierskiego, ten podaje płasko do środka, Fidziukiewicz pewnie uderza i jest 1:0. Co na to goście? Goście rzecz jasna atakowali, bo trochę byłoby wstyd, żeby w takim składzie polec przeciwko "drugiemu garniturowi" Jagi. Pech chciał, że udało im się tego wstydu uniknąć. Dwa strzały Kaźmierowskiego z drugiej połowy dały gościom zwycięstwo. Zwycięstwo, które mogło być nasze, gdyby np. Wilczewski wykazał się większym opanowaniem. Mam duże pretensje do Sławka. Miał trzy bardzo dobre okazje, ale wszystkie skończyły się strzałami w niebo. Na plus za to Zika Lucić. Znakomite spotkanie młodego Czarnogórca. Miło było patrzeć jak tak młody zawodnik gra tak dojrzale. Będę o nim pamiętał i bacznie się przyglądał.

 

Puchar Ekstraklasy - Faza grupowa [1/6] :: 20.09.2010 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 3064

Jagiellonia - Wisła Kraków 1:2 (1:0)

1:0 - M. Fidziukiewicz (9')

1:1 - S. Kaźmierowski (74')

1:2 - S. Kaźmierowski (86')

 

G. Sandomierski - B. Sulkowski (J. Ninković 75'), M. Gogol, M. Turek, P. Malarczyk - M. Fidziukiewicz, P. Kret, Z. Lucić - M. Baranowski (S. Wilczewski 66'), F. Ivanovski (G. Ghazaryan 66'), R. Ciecierski

Odnośnik do komentarza

Mecz z ŁKS-em był piątym z kolei, w którym zdobywamy gola w pierwszych 10 minutach. Tym razem widzowie zobaczyli bramkę już po minutach czterech. Stanisławski zagrał krótko z rzutu wolnego w pole karne, gdzie był Niedziela, o którym zdaje się zapomnieli obrońcy. Bartek pewnie uderzył i pokonał bramkarza. Po kolejnych 4 minutach Cabaj znów musiał wyjmować piłkę z siatki, ale wynik nie uległ zmianie. Zdaniem sędziego Ghazaryan był na spalonym. Tak jak i pierwsze minuty, tak i całe spotkanie toczyło się pod nasze dyktando. Goście mieli swoje szansę, ale nie stworzyli większego zagrożenia. Do tego od 64 minuty grali w dziesiątkę, po tym jak drugą żółtą kartkę zobaczył Jacek Paczkowski. Kilka chwil później było już 2:0. Wilczewski wykazał się lepszym celem niż w meczu z Wisłą i zdobył bramkę. Mimo przewagi więcej bramek zdobyć się nie udało. Mamy ogólnie problem z pozycją środkowego napastnika. Ivanovski gra cały czas słabo, Ghazarayan też zaczyna tracić chyba formę z pierwszych tygodni. Wygląda na to, że Biliński będzie musiał wkroczyć do akcji.

 

Ekstraklasa [8/30] :: 25.09.2010 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 7131

(7.) Jagiellonia - (2.) ŁKS Łódź 2:0 (1:0)

1:0 - B. Niedziela (4')

2:0 - S. Wilczewski (67')

 

P. Czapliński - J. Ninković (A. Karankiewicz 55'), M. Kiciński, T. Owczarek, G. Dorobek - H. Mkhitaryan, P. Kasperkiewicz, M. Stanisławski (W. Canibol 74') - S. Wilczewski, G. Ghazaryan (F. Ivanovski 74'), B. Niedziela

Odnośnik do komentarza

Paradoksalnie w meczu, w którym nie powinniśmy mieć żadnych problemów ze strzeleniem szybko bramki, na takie problemy natrafiliśmy. Nie była to tyle zasługa obrony naszego rywala czyli Hetmana Zamość, co słabej postawy naszej ofensywy. Widzowie musieli uzbroić się w cierpliwość na 26 minut. Właśnie w 26 minucie swoje pierwsze trafienie w barwach Jagi zaliczył Ivanovski. Dobrze, że w końcu udało mu się coś ukuć. Oby teraz jego skuteczność poszła we właściwym kierunku. Asystę przy pierwszym golu zaliczył Lucić, który po dobrym występie z Wisłą dostał kolejną szansę. W 39 minucie na 2:0 podwyższył Mkhitaryan, który otrzymał znakomite podanie od Niedzieli. Jeszcze przed przerwą Ormianin prawie zaliczył asystę. Prawie, ponieważ trafienie Ivanovskiego, który akcję wykańczał nie zostało uznane. Tuż po przerwie padł kolejny gol, ale tym razem dla gości. Po krótko rozegranym rzucie wolnym z 20 metrów celnie uderzył Ogrodowicz i Mijatović wyciągał piłkę z siatki. Wobec wyniku, który nie zachwycał przeszliśmy na jeszcze bardziej ofensywne ustawienie. W 69 minucie po raz drugi asystę zaliczył Lucić. Jego podanie na bramkę zamienił Fidziukiewicz. Wynik meczu ustalił Niedziela, który najpierw wykonał rzut wolny, a kiedy wrzucona przez niego w pole karne piłka wróciła do niego, uderzył potężnie nie dając żadnych szans bramkarzowi. Zgodnie z przewidywaniami Jagiellonia w kolejnej rundzie. Z drużyn Ekstraklasy odpadło tylko Zagłębie Lubin.

 

Puchar Polski - 2 runda :: 29.09.2010 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 3017

Jagiellonia - Hetman Zamość 4:1 (2:0)

1:0 - F. Ivanovski (26')

2:0 - H. Mkhitaryan (39')

2:1 - P. Ogrodowicz (48')

3:1 - M. Fidziukiewicz (69')

4:1 - B. Niedziela (77')

 

M. Mijatović - B. Sulkowski, M. Plaga, P. Piątek, D. Łatka (M. Szóstko 77') - H. Mkhitaryan (J. Kaźmierczak 62'), P. Kret (M. Fidziukiewicz 62'), Z. Lucić - S. Wilczewski, F. Ivanovski, B. Niedziela

Odnośnik do komentarza

No to chyba się Filip obudził. Znakomity mecz Macedończyka przeciwko Arce Gdynia, która została odesłana do domu z czterema bramkami. Trzy z nich strzelił właśnie Ivanovski. W końcu widzę w jego grze to, co chciałbym widzieć. Myślę, że inni (no może poza rywalami i ich kibicami) również. Na listę strzelców wpisał się także Kiciński, który oddał skuteczny strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bartka Niedzieli. Była to bramka na 3:0 i padła wkrótce po tym jak rzut karny zmarnował Karankiewicz. Adrian nie dość, że trafił w bramkarza raz, to trafił i drugi, kiedy miał jeszcze szansę na dobitkę. Z kolei inny Adrian musiał opuścić boisko jeszcze przed przerwą. Gudewicz popsuł sobie kostkę i czeka go kilka ładnych tygodni przerwy. Może uda mu się wrócić jeszcze w tej rundzie. No właśnie, może.

 

Ekstraklasa [9/30] :: 2.10.2010 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 7495

(6.) Jagiellonia - (11.) Arka 4:0 (2:0)

1:0 - F. Ivanovski (11')

2:0 - F. Ivanovski (32')

3:0 - M. Kiciński (53')

4:0 - F. Ivanovski (72')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, M. Kiciński, T. Owczarek, A. Gudewicz (M. Gogol) - H. Mkhitaryan, P. Kasperkiewicz, J. Kosecki - S. Wilczewski (M. Baranowski 66'), F. Ivanovski (G. Ghazaryan 74'), B. Niedziela

Odnośnik do komentarza

W Kielcach zaczęliśmy szybko, tak jak lubimy. Już po niecałych dwóch minutach Janik mógł cieszyć się ze zdobytego gola. Karol dostał podanie na wybieg od Kaźmierczaka i celnie uderzył z ostrego kąta. Mimo, że pierwsza bramka padła dość szybko, to na drugą trzeba było trochę zaczekać. My zadowoleni z prowadzenia nie pchaliśmy się na siłę, a Korona mimo, że z pewnością chciała wyrównać, to próby tego wyrównania zwyczajnie mówiąc im nie wychodziły. Piłka wpadła do siatki w końcu w 65 minucie. Po rzucie rożnym do bramki celnie głową uderzył Turek. To jego pierwsze trafienie w naszych barwach. Dwubramkowa przewaga chyba lekko rozluźniła chłopaków. Mniejsza koncentracja skończyła się golem kontaktowym gospodarzy. Szczoczarz wykorzystał sytuację, kiedy obrona zapomniała o nim na chwilę i pokonał serbskiego bramkarza Jagiellonii. W ostatnim kwadransie naszym priorytetem było utrzymanie wyniku i to się udało. Udało się nawet podwyższyć wynik. W doliczonym czasie gola zdobył Ghazaryan, który przez zdecydowaną większość tego meczu prezentował się dosyć słabo i gdyby nie fakt, że bardziej konieczne były zmiany z tyłu, to nie zostałby na boisku do końca meczu.

 

Puchar Ekstraklasy - Faza grupowa [2/6] :: 5.10.2010 :: Ściegennego, Kielce :: Widzów - 8421

Korona - Jagiellonia 1:3 (0:1)

0:1 - K. Janik (2')

0:2 - M. Turek (65')

1:2 - Ł. Szczoczarz (74')

1:3 - G. Ghazaryan (90')

 

M. Mijatović - B. Sulkowski (W. Canibol 62'), Ł. Piłatowski, M. Turek, G. Dorobek - J. Kaźmierczak (M. Kiciński 80'), P. Malarczyk, M. Butkiewicz (M. Stanisławski 74') - K. Janik, G. Ghazaryan, R. Ciecierski

Odnośnik do komentarza

Znowu przez zgrupowanie kadr młodzieżowych miałem utrudnione zadanie przy kompletowaniu składu. Tym razem był to szczególny problem, bo przed nami bardzo trudny mecz wyjazdowy, z liderem z Poznania. Przede wszystkim musieliśmy sobie radzić bez Czaplińskiego. To duże osłabienie. Mijatović na chwilę obecną to inna półka. Nie chcę oceniać ile winy Serba było w tym, że po niecałych 20 minutach było już 2:0 dla Lecha, ale gdyby to Piotrek stał w bramce mogło to się potoczyć inaczej. Trudno było trzymać się wiary na osiągnięcie pozytywnego rezultatu, po tym co można było zobaczyć w tym początkowym okresie meczu. Trzeba było jednak walczyć. Nie jest w naszym stylu poddawać i czekać na łagodny wymiar kary. Jeszcze przed przerwą udało zdobyć się bramkę kontaktową. Wilczewski dośrodkowując miał zapewne w intencji obsłużyć Ivanovskiego, ale jego podanie był zbyt mocne i trafiło na drugą stroną pola karnego, gdzie był właśnie Bartek Niedziela. Mocny strzał przy krótkim słupku nie dał szans bramkarzowi. W drugiej odsłonie meczu trwał nasz bój o doprowadzenie do wyrównania. Lech cofnął się do obrony i tylko wypuszczał się z kontrami. Jedna z nich zakończyła się golem, który wzbudził we mnie mordercze instynkty. To dziwaczne, ale gdyby nie zabraniało tego prawo, to chyba bym udusił Rengifo. Po prostu za to, że wyszedł mu taki strzał od niechcenia z 30 metrów. Nie pozwalam na takie coś!

 

Ekstraklasa [10/30] :: 10.10.2010 :: Bułgarska, Poznań :: Widzów - 18243

(1.) Lech - (6.) Jagiellonia 3:1 (2:1)

1:0 - H. Rengifo (12')

2:0 - D. Jarka (17')

2:1 - B. Niedziela (40')

3:1 - H. Rengifo (75')

 

M. Mijatović - A. Karankiewicz (W. Canibol 66'), M. Kiciński, T. Owczarek, D. Łatka (P. Malarczyk 66') - H. Mkhitaryan, P. Kasperkiewicz, M. Stanisławski (M. Fidziukiewicz 66') - S. Wilczewski, F. Ivanovski, B. Niedziela

Odnośnik do komentarza

W przerwie meczu z Polonią Bytom wszyscy zadawali sobie pytanie - czemu Ivanovski w meczu z Lechem nie zagrał tak jak w meczu z Arką czy właśnie dziś z Polonią. Macedoński napastnik schodząc do szatni po pierwszej połowie już miał na koncie skompletowanego hattricka. Mecz w Poznaniu trzeba zapomnieć, bo czekają kolejne i liczę, że będziemy oglądać kolejne popisy strzeleckie Filipa. Oprócz niego do siatki Bytomian trafił były zawodnik Polonii, Tomasz Owczarek. Była to 73 minuta meczu. W ostatnim kwadransie dwukrotnie daliśmy się nadziać na kontry gości, które w połączeniu z fatalnymi błędami obrońców skończyły się golami. W obu sytuacjach było to przedstawienie jednego aktora, Michała Parszewskiego, który pokazał, że kiedy ma piłkę przy nodze i wszystkich rywali za sobą, nie musi biec pod samą bramkę, by zaliczyć trafienie. Cieszy zwycięstwo, cieszy hattrick Ivanovskiego, ale za ostatni kwadrans należy się drużynie surowe upomnienie.

 

Ekstraklasa [11/30] :: 23.10.2010 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 6266

(6.) Jagiellonia - (14.) Polonia Bytom 4:2 (3:0)

1:0 - F. Ivanovski (23')

2:0 - F. Ivanovski (34')

3:0 - F. Ivanovski (44')

4:0 - T. Owczarek (73')

4:1 - M. Parszewski (76')

4:2 - M. Parszewski (89')

 

P. Czapliński - A. Karankiewicz, M. Kiciński, T. Owczarek, D. Łatka (G. Dorobek 66') - W. Canibol, P. Kasperkiewicz, P. Koman (R. Ciecierski 66') - S. Wilczewski, F. Ivanovski (M. Baranowski 77'), B. Niedziela

Odnośnik do komentarza

Pierwsza połowa meczu z Polonią była wyjątkowa nudna. Obie strony miały nawet kilka okazji, ale były to po prostu okazje, a nie dobre okazje. Największym wydarzeniem tych 45 minut była wymuszona zmiana w drużynie gości. Daniel Gołębiewski musiał opuścić boisku na noszach z grymasem bólu na twarzy. W przerwie starałem się wskrzesić w ekipie chęć do walki. Nawet chyba zadziałało, bo tuż po pauzie widownia zobaczyła w końcu bramkę. Nikt nie potrafił opanować idącej z prawego skrzydła piłki, aż ta trafiła na drugą flankę, gdzie na strzał zdecydował się Sulkowski. Uderzenie w stylu prezentowanym jeszcze nie tak dawno przez Dworzańczyka znalazło drogę do bramki. Niecały kwadrans później prowadziliśmy już dwoma golami. Ponownie w całej akcji brał udział Sulkowski. Po jego dośrodkowaniu próbował uderzać Ghazaryan, ale jego strzał odbił się od jednego rywali. Dobitka jego rodaka była już skuteczna. Po tej bramce goście chyba już przestali wierzyć w pozytywne zakończenie. Szanse na podwyższenie wyniku jeszcze były, ale ostatecznie skończyło się rezultatem 2:0.

 

Puchar Ekstraklasy - Faza grupowa [3/6] :: 26.10.2010 :: Słoneczna, Białystok :: Widzów - 3653

Jagiellonia - Polonia Warszawa 2:0 (0:0)

1:0 - B. Sulkowski (47')

2:0 - H. Mkhitaryan (60')

 

M. Mijatović - M. Sulkowski (Ł. Piłatowski 76'), M. Plaga, M. Turek, G. Dorobek - H. Mkhitaryan (J. Kaźmierczak 76'), M. Gogol, M. Butkiewicz - K. Janik, G. Ghazaryan (K. Biliński 76'), R. Ciecierski

Odnośnik do komentarza

W Waszyngtonie przy Pennsylvania Avenue znajduje się J. Edgar Hoover Building. W budynku tym znajduje się siedziba główna FBI. Jeśli wierzyć telewizji, to FBI ma dział znany jako Archiwum X. Jeśli taki dział naprawdę istnieje, to w jednym z pokojów znajduje się szuflada, a niej teczka. Teczka posiada następujący tytuł: "What the fuck happened in first 15 minutes of football match between Lechia and Jagiellonia". Nikomu chyba nie zależy tak bardzo na zapoznaniu się z treścią tej teczki jak mi...

 

Ekstraklasa [12/30] :: 31.10.2010 :: Traugutta, Gdańsk :: Widzów - 7168

(10.) Lechia - (6.) Jagiellonia 3:1 (3:1)

1:0 - J. Kawa (3')

2:0 - P. Kasperkiewicz [sam.] (14')

3:0 - J. Kawa (15')

3:1 - F. Ivanovski (30')

 

P. Czapliński - J. Ninković, M. Kiciński, T. Owczarek, D. Łatka (G. Dorobek 60') - H. Mkhitaryan, P. Kasperkiewicz (G. Ghazaryan 60'), P. Koman - S. Wilczewski (A. Karankiewicz 46'), F. Ivanovski, B. Niedziela

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...