Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wersja gry: FM 12.0.4

Wybrane ligi: Białoruś (2), Czechy (2), Litwa (2), Łotwa (2), Słowacja (2), Ukraina (2), Niemcy (4), Polska (5)

Baza danych: duża

Klub: FK Silute (1 liga litewska)

Data powstania: 1991

Trofea: Litewska 1 liga (wygrana 2009)

Oczekiwania zarządu: Zwycięstwo i awans do Ekstraklasy

Osobiste oczekiwania: Zwycięstwo

Obecny dzień: 8 luty 2011 (system wiosna-jesień)

Sezon: 12.03.2011 - 5.11.2011

 

 

 

 

8 luty 2011 g. 9.15, Nowy, zagraniczny trener

 

Dokładnie 15 minut temu odbyło się uroczyste przywitanie nowego trenera naszego klubu pana Stefczyka95, który pochodzi z Polski, ale ma korzenie litewskie. Jak wszyscy się dowiedzieliśmy jest on młodym trenerem, ale jego ojciec był znanym litewskim trenerem, który przez krótki czas (1994-1996) prowadził nasz klub. Prezes był wielce uradowany, gdyż uważa, że widzi w nim wielkiego trenera, być może tak sławnego jak jego ojciec. Mówił także, iż liczy że już w pierwszym sezonie drużyna wygra ligę i dotrze daleko w pucharze ligi. Kibice są bardziej sceptyczni i chyba woleliby rodaka niż polskiego młodzieńca. Grożą także bojkotem jeśli w pierwszych meczach będzie widać słabą grę piłkarzy. Sam Stefczyk95 cieszy się, że może prowadzić już na początku swojej kariery tak dobry klub i wierzy w szybki sukces. Podkreśla jednak, że w sparingach nie można oczekiwać zaskakująco dobrych wyników. Pewne jest jedno prezes stara się coś zmienić po spadku i naprawdę wierzy w sukces zespołu.

 

 

 

 

 

8 luty 2011 g. 10.00, Menedżer już szaleje

 

Nie minęła nawet godzina od zatrudnienia nowego trenera, a on już zaszalał na rynku, ściągając 3 nowych, młodych, litewskich zawodników z klubu Atletas.

 

Są to:

 

Mantas Juozapaitis (18 letni środkowy pomocnik)

Gediminias Zaboraiskis (22 letni lewy obrońca)

Erikas Ruskys (23 letni napastnik)

 

Bardzo podoba nam się, że za małe pieniądze trener i jego scouci potrafili znaleźć tak utalentowanych zawodników, liczymy na dalsze wzmocnienia.

 

 

 

 

 

9 luty 2011 g. 19.00, Nowi członkowie sztabu trenerskiego

 

Dziś został podpisany kontrakt z Pauliusem Janauskasem, który jak twierdzi nasz trener już od jutra zajmie się defensywą. Życzymy temu trenerowi wiele radości z bycia jednym z członków naszego klubu i wytrenowania szczelnej obrony. W okolicach południa klub podpisał kontrakt z innymi trzema osobami:

 

Romas Kiulkis (trener bramkarzy)

Arunas Stankievicius (scout)

Dainius Klimavicius (trener taktyczny)

 

Wszyscy panowie swoją pracę zaczną już od jutra.

 

 

 

 

 

10 luty 2011 g. 22.00, Pracowity dzień na rynku

 

Stefczyk 95 już rano ściągnął do klubu kolejnego scouta, tym razem Pauliasa Vasilauskusa. A potem zajął się ściąganiem wyłącznie zawodników (z czego wszyscy z zagranicy) , a oto oni:

 

Awayneri Douglas (26 letni nigeryjski napastnik)

Michał Przybył (19 letni polski bramkarz)

Marek Masłowski (20 letni polski pomocnik środkowy)

Mateusz Wójcik (17 letni polski ofensywny pomocnik)

 

Widać, iż trener wykorzystał tu polskie kontakty i ściągnął mało znanych, ale utalentowanych, polskich graczy. Za to ściągnął też Douglasa, który jest znany od wielu lat w litewskim "światku".

 

 

 

 

 

12 luty 2011 g. 19.00, Kolejni dwaj zawodnicy zasilają skład

 

Dziś menedżer znów nie próżnował, a do klubu doszli dwaj świetni gracze:

 

Issouf Campoare (22 letni obrońca, pomocnik lewy z Burkina Faso)

Szymon Izydorczyk (18 letni polski ofensywny pomocnik bądź napastnik)

 

Przypominamy kibicom o jutrzejszym sparingu z Debrecenem o 15. Liczymy na piękny doping mimo obecnej pogody. Będzie to okazja do zobaczenia na żywo nowych twarzy w klubie, których nie ukrywajmy w ostatnich dniach pojawiło się dużo.

 

 

 

 

 

13 luty 2011 g. 17.00, Porażka z utytułowanym rywalem nigdy nie boli

 

Silute -0-3- Debrecen, stadion Żarglisu

 

Coulibaly (3), Vincze (21), Lucas (42)

 

"Zawalaliśmy pierwszą połowę, to przesądziło". Takie słowa po meczu wygłosił Stefczyk95. Niestety w pierwszej połowie nic dobrego zespole nie dało się powiedzieć poza Campoare i bramkarzu Przybyle, który kilka razy nas ratował. W dodatku Ryskas zmarnował dwie okazje. Po wprowadzeniu Douglasa rozgrywaliśmy lepiej piłkę, ale pod bramką przeciwnika nic się nie działo poza strzałem Juozopautisa. Za to rywal wciąż nacierał, ale Przybył świetnie bronił dostępu do swojej bramki. Głupią czerwoną kartkę złapał też pod koniec meczu środkowy obrońca Pancerovas za faul na Coulibalym. Jednak wynik się nie zmienił. Na trybunach zasiadło 397 kibiców, którzy mimo przegranej chwalili trenera, któy był aktywny przy linii bocznej. "Nie ma powodu do wstydu. Rywal jest świetny i tylko marzymy o takim budżecie." Tak z kolei skwitował rzecznik kibiców.

 

 

 

 

 

13 luty 2011 g. 20.00, Talent wypożyczony

 

Dostaliśmy informację, że klub wypożyczył do końca sezonu ukraińskiego 19 letniego napastnika Valentyna Turchyna. Owemu zawodnikowi życzymy rozwoju talentu i bramkostrzelności, gdyż wymagamy od zawodnika z Możejek skuteczności. "Liczę na wsparcie kibiców, którzy są dla mnie natchnieniem." Tak miło podsumował swoją wypowiedź nowy piłkarz naszego zespołu.

 

 

 

 

 

14 luty 2011 g. 15.00, Walentynkowe prezenty od menedżera

 

Dziś trener sprawił trzy wielkie prezenty klubowi. A oto one:

 

Seydou Kante (29 letni prawy pomocnik z WKSu.)

Ilya Murga (21 letni środkowy ukraiński obrońca)

Alvin Kieh (33 letni napastnik, ofensywny pomocnik z Liberii)

 

Szczególnie pierwszy i ostatni są spektakularne, gdyż są to wiekowi, ale bardzo doświadczeni gracze i napewno pomogą nam w zdobyciu zwycięstwa w lidze. Z kolei młody Ukrainiec solidnie wzmocni środek obrony. Po tygodniu pracy w klubie pragniemy pogratulować Stefczykowi95 jego aktywności. Liczymy także, że razem z wydawanymi pieniędzmi pójdzie w parze siła zespołu.

 

Odnośnik do komentarza

1. Transfery do klubu:

 

- Justinas Gegeckas (20 letni litewski napastnik) Podejrzeliśmy tego napastnika na testach. Strzelił w meczu testowym 2 bramki.

- Wassiou Oladikpikpo (27 letni wysunięty rozgrywający z Beninu) Ostatnie kilka sezonów spędził w Algierii, teraz zmieni klimat i zawita na Litwie

- Emmanuel Pappoe (29 letni lewy obrońca z Ghany) Do ściągnięcia tego zawodnika zmusiła mnie kontuzja Campoare.

 

2. Sparingi:

 

19 luty 2011 g. 15.00

 

FK Silute 1-2 Jihlava (CZE)

 

Kieh (45) Dort (45+1), Jusufi (57)

 

Ten sparing był bardziej wyrówany niż ten z Debrecenem, ale przegraliśmy po słabej grze w obronie. Znów dobrze spisał się Przybył, Campoare i nowy nabytek Kieh. Zawiódł za to Kante. Mecz oglądało 164 kibiców, chyba z powodu mrozu.

 

 

26 luty 2011 g. 15.00

 

Kruoja (LIT) 0-0 FK Silute

 

Nudny mecz w którym nie spisali się napastnicy, których wpuściłem na 20 minut każdego, czyli Kieha, Douglasa, Turchyna i Gegeckasa. Najbardziej z nich wyróżnił się Kieh. Bardzo dobrze grał też jak zwykle Przybył i nowy Oladikpikpo.

 

 

5 marca 2011 g. 15.00

 

FK Silute 0-2 Niemen Grodno (Białoruś)

 

Bombel' (41), Brezina sam. (71)

 

Tego dnia zagraliśmy najgorszy mecz co trapi przed ligą. Jedyne pocieszenie to takie, że były złe warunki, a rywal z Ekstraklasy Białruskiej. Zawiódł Kieh i Oladikpikpo, którzy wyraźnie nie grają dobrze w złych warunkach. Zaskoczył Pappoe, zmiennik Campoare naprawdę imponował rajdami, które marnowali niestety napastnicy. Normę podtrzymał Przybył, a przy golu na 0:1 nie miał nic do powiedzenia, tym bardziej przy samobóju Brezina.

 

 

3. 1 Skład na 11 marca 2011 (przeddzień meczu):

 

BRAMKARZE:

 

Michał Przybył (19 lat, Polska, warty 8 tysięcy euro) Jedyny bramkarz, ale wspaniale grał w sparingach, więc liczę na niego i na brak kontuzji.

 

OBROŃCY:

 

Edvardas Gaurilovas ( 25 lat, Litwa, warty 9 tysięcy euro) W tej chwili jedyny prawy obrońca, który może grać. Nie zachwycał, ale też nie zawiódł w sparingach.

Emmanuel Pappoe (30 lat, Ghana, warty 7 tysięcy euro) Narazie na lewej flance zastępuje Campoare, ale może grać też na środku.

Gediminias Zaborskis (22 lata, Litwa, warty 4,5 tysiąca euro) Lewy obrońca. W tym sezonie będzie zmiennikiem obcokrajowców, ale ma potencjał na lepszą pozycję w klubie.

Darius Sanajevas (34 lata, Litwa, warty 16 tysięcy euro) Stoper, obok Murgi najlepszy w drużynie bo doświadczony. Blisko bramki w jednym z sparingów.

Andrius Pancerovas (25 lat, Litwa, warty 8 tysięcy euro) Środkowy obrońca zawiódł w sparingach, a zwłaszcza z Debrecenem. Wciąż jednak na ławce.

Ivan Brezina (27 lat, Słowacja, warty 22 tysiące euro) Dobre warunki fizyczne, ale techniką traci, będzie wchodził z ławki.

Ilya Murga (21 lat, Ukraina, warty 8 tysięcy euro) Zdecydowanie najlepszy środkowy obrońca w sparingach, "11" czeka...

Issouf Campoare (22 lata, Burkina Faso, warty 22 tysiące euro) Jeden z filarów zespołu niestety kontuzjowany. Wróci w ciągu 6 tygodni...

 

POMOCNICY:

 

Seyodu Kante (29 lat, WKS, warty 7 tysięcy euro) Także kontuzjowany, ale w jego przypadku nie jest to taka strata, bo mimo umiejętności nie radzi sobie w zimnych warunkach.

Tomas Kazakievicus (24 lata, Litwa, warty 5 tysięcy euro) Jedyny lewy skrzydłowy nie zawodził, grał dobrze i liczę na powtórkę w lidze.

Valentinas Sulkievicus (25 lat, Litwa, warty 10 tysięcy euro) Rezrwowy, wchodził czasem na środek pomocy, ale nie były to wielkie mecze..

Manfredas Masiulis (22 lata, Litwa, warty 5 tysięcy euro) Zawodnik poza składem, który zostanie gdzieś wypożyczony, bo ma słabe umiejętności jak na wiek.

Edgaras Lukosevicius (21 lat, Litwa, warty 6 tysięcy euro) Naprawdę dobry rozgrywający z zapałem do gry, gwarantowany występ w pierwszym meczu.

Mantas Juzopautis (19 lat, Litwa, warty 20 tysięcy euro) Jest to zdolny, młodzian z Litwy. Narazie na ławce, ale kto wie...

Ilgiz Fathakov (25 lat, Rosja, warty 12 tysięcy euro) Lider środka rozegrania, liczę na jego doświadczenie..

Wassiou Oladikpikpo (27 lat, Benin, warty 8 tysięcy euro) Gra na wszystkich ofensywnych pozycjach, jest wszechstronny i pracuję dla zespołu, oby pokazał to już jutro...

 

NAPASTNICY:

 

Alvin Kieh (33 lata, Liberia, warty 3 tysiące euro) Najprawdopodobniej będzie wchodził z ławki. Warte podkreślenia - strzelił jedynego gola dla Silute w sparingach.

Awayeneri Douglas (26 lat, Nigeria, wart 12 tysięcy euro) Narazie rezerwowy, ale być może dzięki pracy na treningach uda mu się przeskoczyć poziom.

Justinas Gegeckas (20 lat, Litwa, wart 60 tysięcy euro) Napewno nie prezentuje umiejętności jak na jego wartośc majątkową, niemniej liczę na niego..

Erikas Ruskys (23 lata, Litwa, wart 14 tysięcy euro) Zawodnik, który był w drużynie przed moim zatrudnieniem, gra chyba najbardziej równo i w nagrodę zagra w spotkaniu.

Valentyn Turchyn (19 lat, Ukraina, wart 60 tysięcy euro, wypożyczony) Niestety odpadają najsłabsi, narazie poza składem z powodu słabych występów.

 

Poza składem w U-20: (nie zrobili wrażenia)

 

Tadas Kazlaukas

Linas Ostreika

Marek Masłowski

Szymon Izydorczyk

Mateusz Wójcik

Odnośnik do komentarza

12 marca 2011 roku g. 14.00

 

1 Liga Litewska [1/32]

 

Lietava Jonawa 0-4 FK Silute

 

Ruskys (26), Kazakievicius (56), Douglas (73), Brezina (90)

Frekwencja: 134

MOM: Alvin Kieh 9.1

 

Muszę przyznać, że sam nie spodziewałem się tak łatwego meczu. Co prawda pierwsi atakowali gospodarze, ale to Ruskys strzelił piękną bramkę z 30 metrów potwierdzając tym samym świetną dyspozycję. W drugiej połowie szansę dostał Douglas i Brezina. Jak się później okazało był to strzał w dziesiątkę, gdyż obydwaj strzelili gola. Pierwszy gol w drugiej połowie padł jednak po znakomitym podaniu Kieha, który został graczem meczu, sytuację wykończył ze stoickim spokojem Kozakievicius. Następnie wspomniany egzekutor świetnie przejął piłkę na skrzydle i dośrodkował na pole karne gdzie głowę dołożył tylko Douglas. Po tym golu byłem pewny 3 punktów, ale ostatnią bramkę dorzucił jeszcze po sporym zamieszaniu w polu karnym Brezina. Warto dodać, że mieliśmy jeszcze sporo okazji i mecz równie dobrze mógł skończyć się 8:0 dla nas. Za to defensywa nie miała nic do roboty poza pierwszymi 10 minutami meczu. Dzięki okazłemu zwycięstwu kibice polubili już mnie, a w tabeli zajmujemy 1 miejsce i czekamy na dalszy rozwój sytuacji...

Odnośnik do komentarza

@ Fenomen szkoda fajniej to wygląda

@ też ostatnio polubiłem, miałem grać znów w Chinach, ale stwierdziłem, że zacznę gdzieś blisko Polski

 

W tym tygodniu nie mieliśmy zbytnio dużo wiadomości. Blisko przejścia do naszego klubu z wolnego transferu był bramkarz David Okello, ale transakcja nie wypaliła. Zdałem sobie sprawę , że koniec z transferami. Z ważniejszych informacji, dowiedzieliśmy się, że kibice wykupili 170 karnetów, a także że Alvin Kieh został powołany do reprezentacji Liberii i nie będzie grał za tydzień. Teraz jednak czekała nas domowa kolejka z Nieświeżem, który także wygrał pierwszy mecz, ale skromniej 2:0...

 

19 marca 2011 roku g. 14.00

 

1 Liga Litewska [2/24]

 

FK Silute 3-0 FK Nieśwież Kiejdany

 

Ruskys (46), Gegeckas (70), Kazakievicus (79)

Frekwencja: 540

MOM: Tomas Kazakievicius 8.80

 

Mecz zapowiadał się ciekawie, gdyż spotkali się kandydaci do awansu. Pierwsi atakowali goście i prawdę mówiąc ratował nas i słupek i Przybył. Mimo paru błędów dotrwaliśmy do przerwy, która była kluczowym momentem meczu. Bo już zmotywowani tuż po przerwie ruszyli moi zawodnicy. Najpierw znakomite podanie Kazakieviciusa wykorzystał Ruskys. Potem zamknęliśmy rywalom drogę do bramki i czekaliśmy na ich błąd. Efektem tego były dwie bramki, które prawdę mówiąc nie można było zmarnować. Gola strzelił wreszcie Gegeckas i najlepszy na placu gry Kazakievicius, który zgodnie z moimi zapowiedziami spisuję się świetnie na początku sezonu. Obejmujemy prowadzenie starcie i już teraz dobrze to wygląda (rywale pogubili punkty), a największą sensację sprawił klub Atletas pokonując aż 7:0 pauzującą w pierwszej kolejce drużynę Minias.

Odnośnik do komentarza

Z tą rozbitą ostatnio drużyną Minias mieliśmy rozegrać następny mecz w lidze. Co ciekawe mecz został przeniesiony z powodu konfliktu z meczami międzynarodowymi i dobrze, bo wyleczony już Issouf Campoare, Alvin Kieh oraz Wassiou Oladikpikpo zostali powołani na mecze i brakowałoby mi ich w składzie. W dodatku wciąż kontuzję ma Seydou Kante. Za to następny mecz rozegramy już w kwietniu z Atletas, czyli z klubem który sprzedał nam 3 swoich graczy. 25 marca wybrałem się na mecz Litwa vs. Polska. Nikomu nie kibicowałem, bo z oboma państwami jestem równie zżyty. Padł remis, a gole strzelali Obraniak i Sernas. Tego samego dnia Kieh nie załapał się nawet na ławkę, a jego Liberia przegrała 1:3 z Republiką Zielonego Przylądka. Podobnie nie wystąpił Campoare i Wassiou. Tylko mój mecz nie został rozegrany, bo inne odbyły się w normalnym terminie, ale mimo to nikt nas nie wyprzedził, a najbliżej jest pokonana już przez nas drużyna z Nieświeża. Mecz z Minias przeniesiony został na 6 kwietnia b.r. Teraz czekał nas mecz z Atletas, ale wspomniani reperezentanci Afryki nie wrócili do Silute i będziemy grać w osłabieniu..

 

 

2 kwietnia 2011 roku g. 14.00

 

1 Liga Litewska [3/24]

 

FK Silute 5-0 Atletas Kowno

 

Gaurilovas (8), Ruskys (38), Paulius Smaryginas (46, cz/k), Lukosevicius (kar. 60), Brezina (69), Gegeckas (85)

Frekwencja: 531

MOM: Ivan Brezina 9.20

 

Gdyby ktoś powiedział nam, że wygramy 5:0 wyśmiałbym tego kogoś, ale jednak! Zaczęło się idealnie, po dalekim wyrzucie z autu Pappoe gola strzelił niczym snajper Gaurilovas. Następnie po wspaniałym zagraniu Breziny gola strzelił Ruskys, trzecią z rzędu w kolejnym meczu. Sprawę ułatwił nam też rywal, który po przerwie sfaulował świeżo wstawionego Gegeckasa i wyleciał z boiska. Następnie sfaulowany został Brezina w polu karnym, a karnego pewnie egzekutował Lukosevicius. Swój świetny występ Brezina zakończył golem głową w 69 minucie. Bramkę dorzucił jeszcze Gegeckas, który widać coraz lepiej się czuję w ustawieniu naszej drużyny. Niestety kontuzji nabawił się na początku Kazakievicius i to aż na 4 miesiące (au!) Jak widać absencja paru zawodników nie sprawia problemów, a już z nimi za 4 dni gramy z Minias...

 

 

Niestety żaden z zawodników nie zagrał w swoich reprezentacjach. A do domu wrócili już wszyscy oprócz Kieha, który wraz z kontuzjowanymi Kazakieviciusem i Kante nie pojechali do Minias...

 

 

6 kwietnia 2011 roku g. 14.00

 

1 Liga Litewska [4/24]

 

FK Minija Kretinga 0-2 FK Silute

 

Gegeckas (47), Brezina (71)

Frekwencja: 405

MOM: Ivan Brezina 8.30

 

 

No nie powiem męczyliśmy się z Minias, ale szybki gol po przerwie "ustawił mecz". Brakowało dziś skuteczności, a zwłaszcza Ruskysowi, który nie trafił tym razem. Za to znów zrobił to Gegeckas, który korzysta na wyjeździe Kieha. Znów po rzucie rożnym trafił także Brezina i podobnie jak wspomniani snajperzy ma 3 bramki na koncie, a także po raz drugi z rzędu był graczem meczu. Po 4 meczach zaaplikowaliśmy rywalom 14 bramek, nie tracąc żadnej. Mamy 3 punkty przewagi nad wiceliderem w tabeli, a w tej kolejce pauzujemy, podczas gdy pozostałe 8 zespołów z ligi zagra swoje spotkania...

Odnośnik do komentarza

Co byśmy się nie zanudzili gramy sparing z Arką. Dla podniesienia morali, ambicji i frekwencji...

 

10 kwietnia 2011 roku g .17.00

 

FK Silute 2-0 Arka Gdynia

 

Fatahkov (79,83)

Frekwencja:469

MOM: Fatahkov 8.80

 

 

Potwierdzamy formę i mimo, iż wygrywamy w ostatnich minutach to nie tracimy bramki. Dwa gole strzela Fatahkov, jeden po silnym strzale, drugi po główce. Dobrze znów zagrał Przybył i powracający po kontuzji Campoare. Wassiou popisał się genialnym podaniem po którym gola strzelił wspomniany rosjanin. Pokonaliśmy naprawdę dobry zespół i nasza przewaga w trakcie trwania meczu była miażdząca, a rywale byli chyba osłupieni. No cóż Arka pewnie i spadnie z Ekstraklasy, sądząc po takiej grze.. Tymczasem Nieśwież pewnie pokonuje rywala i zrównuje się z nami punktami w tabeli, ale my mamy mecz mniej rozegrany. A to pierwszy skład na następny już mecz z Venta Kurseanai:

 

Przybył--Gaurilovas--Murga--">Pappoe--Campoare--Lukosevicius--Kante--Fatahkov--Wassiou--Kieh--Ruskys

 

Liczymy na kontynuowanie wspaniałej passy zwycięstw w lidze. Wiemy takze co będziemy robić w następnej podobnej przerwie, zagramy najprawdopodobniej z Zagłębiem Lubin. Wtedy będziemy mieli naprawdę godnego rywala do odniesienia porażki, choć oczywiście zawsze gram o zwycięstwo. Dopiero 17 sierpnia tego roku będą rozlosowywane pary Pucharu Litwy. Nie ukrywam, że liczę na sprawienie niespodzianki (patrz nawet wygranie tych rozgrywek).

 

 

sorry że wcześniej nie wstawiałem screenów, ale było coś nie tak, ale teraz nadrobię zaległości..

Odnośnik do komentarza

Tuż po meczu z Arką wyruszyłem do gabinetu prezesa. Klecił jakieś farmazony jak to pięknie gramy i że kibice są zachwyceni. Chwalił moje decyzje transferowe, ale twierdził też, że ryzykiem jest zostawienie jednego bramkarza w składzie. Ja mu odpowiedziałem tym, że za to jakiego my bramkarza mamy i że gdyby nie on jakąś tam bramkę byśmy stracili. W końcu przeszedł jednak do sedna, obydwaj widzieliśmy po co tu przyszedłem. Wedle naszej umowy z początku sezonu, mogłem liczyć na kasę na moim koncie, dopiero po dobrych wynikach i dobrym miejscu w tabeli w kwietniu. Tak więc moje 9 już tygodniówek spłynęło na konto jednego dnia. Tak więc bez zbędnych ceregieli przelał na moje konto 2700 eurosów.

 

Jeszcze tego wieczora ruszyłem autokarem do Białegostoku, skąd pochodzę. Dojechałem jakoś rano, bo autokar tłukł się przez jakieś wertepy. Obok mnie siedział w dodatku jakiś gbur od którego cuchnęło. Po tych trudach podróży dojechałem komunikacją miejską pod mój dom na Zawadach, które do Białegostoku włączone zostały w 2002 roku, wcześniej była to wieś. Umyłem się, porozmawiałem z rodzicami trochę po litewsku, trochę białostocką gwarą. Obiecali, że wpadną oglądnąć mnie i moich piłkarzy na meczu. Odradzali mi kupowania samochodu, ale ja wiedziałem co zrobię z pieniędzmi już dawno. 2200 euro poszły na nowiutki, szary Opel Insignia. Wieczorem kolega wyciągnął mnie na jakąś imprezę, która okazała się spontaniczną domówką. Dużo dup i biustów przewinęło mi się przez oczy, ale rano nic nie pamiętałem przez zasranego kaca. Jak się przebudziłem zostałem tylko ja, Wojtek i organizator domówki Dominik. Wkręcali mnie że byłem tak na***erdolony, że sedes założyłem sobie na głowę. Co jak co, ale takich odpałów chyba jeszcze nie miałem nigdy. Z moją koleżanką Martą pojechaliśmy do MediaMarktu obczaić jakieś ciekawe płyty. Prawdę mówiąc pojechała tylko ze mną, bo jej chłopak miał trening w Hetmanie Białystok. Gdyby nie on wziąłbym się za nią, bo dziewczyna naprawdę ładna. Błękitne oczy, blond włosy, a pupa ymm.. cycuś czekoladka, apropo cycków też jak na mój gust idealny rozmiar. Gdy już kac poszedł się bujać pożegnałem się z rodziną i ruszyłem moim nowiutkim autkiem w drogę. Po polskiej stronie jechało się przyjemnie, krajowa 8 nie sprawiała figli, dopóki jechałem autostradą na Litwie także nie było problemów, ale ostatni fragment do tego małego miasteczka, które po polsku zwie się Szyłokarczma było katorgą. W końcu dojechałem do siedziby klubu, która znajduję się przy wjeździe do miasta, dalej jest mała rzeczka i centrum w którym jest zabytkowy kościół. Jest to małe spokojne miasto, ale ma 0,5 tysiąca wiernych kibiców naszego klubu. Nasza gra musi zmotywować także innych do przyjścia na stadion. Następna okazja za 4 dni, 16 kwietnia w meczu ligowym...

Odnośnik do komentarza

Zawodnicy od razu skumali, że dostałem wypłatę gdy wjechałem nowym samochodem na parking przed treningiem. Nie to było jednak ich problemem, mieli rzetelnie podejść do nadchodzącego meczu i nie zrobić siary mi oraz kibicom. Nasz przeciwnik jak narazie bardziej "ciułał punkty" niż je zdobywał, więc wydawało się że pokonanie klubu z Kursenai na wyjeździe nie było kłoptem. Jedynym wrogiem była natura, która przyprowadziła ochłodzenie nad Litwę. Ledwo poniżej zera nie jest komfortem dla moich, egzotycznych graczy. Jak się stało, oto fakty:

 

 

16 kwietnia 2011 roku g. 14.00

 

1 Liga Litewska [6/24]

 

Venta Kursenai 2-5 FK Silute

 

Ilya Murga (21,40),Garuckas (25), Kante (68), Bartkus (82), Wassiou (86), Garuckas (sam. 90+3)

Frekwencja: 157

MOM: Ilya Murga 9.30 (choć Kante niewiele mniej i dla mnie lepszy 9.20)

 

Mecz zaczął się od brutalnych faulów i sędzia już na początku utemperował graczy i zgasił gorące głowy zawodników. Minęła jednak 20 minuta i po wrzutce z wolnego, bitego przez Kante swoją premierową bramkę zdobył Murga. Jednak chwilę potem zdarzyło się coś, co mogę nazwać małą sensację rywale odpowiedzieli, podobnie po stałym fragmencie. I tak pierwsza stracona bramka stała się faktem. Rywale złapali wiatr w żagle, a moi stanęli i mogło się to skończyć tragicznie gdyby nie kolejny stały fragment, tym razem rożny, po którym znów gola strzelił znów Murga, nie dając szans rywalowi na obronę. I tak do przerwy utrzymało się lekkie prowadzenie naszych. Na drugą połowę szansę otrzymali Sulkievicius i Brezina. Resztę ochrzaniłem za brak organizacji w obronie. Pozwoliliśmy się wyszumieć rywalom, a sami zebraliśmy siły na błyskawiczną kontrę z 69 minuty, którą skończył Kante, biorący udział przy wszystkich dotychczasowych bramkach naszego zespołu. Wydawało się, iż pójdziemy za ciosem, a tu ryale atakowali i strzelili w 82 minucie gola i nerwówka, pierwsza w mojej karierze... Na szczęście moje nerwy skrócił Wassiou, który strzelił najpiękniejszą bramkę uderzając pod poprzeczkę jak z armaty. Gola nie strzelił jeszcze Ruskys w 92 minucie, a miał ku temu świetną okazję. Samych siebie dobili chwilę potem gospodarze, a dokładniej Garuckas. Tak skończył się nerwowy do 82 minuty mecz, szkoda straconych goli, ale moi piłkarze to nie maszny, nawet wielka Barca coś o tym wie...

 

 

Tydzień później przyjeżdza do nas sąsiad z tabeli naszego wcześniejszego rywala, czyli FK Vilkas Gelezinis Wilno. Co cieszy przed meczem? Powrót do domu i forma Kante, który zagrał dopiero jeden mecz w lidze, a już zaszalał. Piękna bramka Wassiou też uspokoiła tych, którzy wmawiali, że jak na ofensywnego pomocnika jest mało skuteczny. Co martwi? Pogoda i tylko ona może nam pokrzyżować plany no i minimalnie brak Kazakieviciusa na lewym skrzydle, ale zobaczę go tam dopiero w lipcu. A taki był przebieg mroźnego (-1C) meczu:

 

 

23 kwietnia 2011 roku g. 14.00

 

1 Liga Litewska [7/24]

 

FK Silute 5-1 FK Vilkas Gelizinis Wilno

 

Kieh (12,49,67), Ruskys (18), Butkus (33), Junaskaus (sam.55),

Frekwencja: 499 (mniej kibiców czemu, a może to rywal?)

MOM: Alvin Kieh 9.60 (bezsprzecznie, ale gdyby nie zagrania Kante 9.20 to nie byłoby dla niego tego tytułu)

 

Mecz mógł się zacząć beznadziejnie dla przyjezdnych z Wilna, ale nasi snajperzy marnowali kolejne okazje na początku meczu. Pierwszego gola udało się jednak zdobyć już w 12 minucie po dośrodkowaniu Kante bramkę zdobył Kieh. Chwilę potem do bezpańskiej piłki dopada Ruskys i niezawodny w takich sytuacjach trafia gola. Potem trochę chyba podnieceni atakami zasnęliśmy w obronie i gola kontaktowego strzelił Butkus. Tak więc do przerwy wynik taki sam jak tydzień temu, a mogło być już z 5:0. Inaczej niż tydzień temu po przerwie wszedł Gegeckas i Juzopautis. Zespół był zmotywowany i tylko sami wiedzieli co robią źle. I już tych błędów nie popełniali. Kieh z pierwszej okazji w II połowie strzelił gola po znakomitym kolejnym podaniu Kante. Chwilę potem rożny i Junaskaus pakuje piłkę do swej bramki, a ja zyskałem pewność zwycięstwa. Potem był spokojniejszy moment po którym hat-tricka skompletował Kieh płaskim uderzeniem. Jego aniołem był dziś Kante, znów asystent. Pięknie bitym wolnym popisał się w 81 minucie Pappoe, ale piłka trafiła tylko w poprzeczkę. Gegeckas zmarnował jeszcze wspaniałą okazję w końcówce i tak skończyły się wydarzenia godne uwagi. W tabeli co ciekawe spadamy, bo Nieśwież pokonał 8:0 rywala i wyprzedził nas bilansem bramek, ale mają jeden mecz więcej, więc rachunki się wyrównają jak oni będą pauzować za tydzień. Spojrzałem na statystyki ligowe, najlepszy strzelec ma 6 bramek, podczas gdy nasz Ruskys 4. Najlepszym asystentem mimo tylko 2 meczów jest Seydou Kante i ma ich już 5. Tautvydas Jazokas z Nieświeża ma 5 czystych kont i jest pierwszy wśród golkiperów, nas Michał Przybył jest 2 z 4 czystymi kontami. Za tydzień jedziemy na wyjazd z 4 w tabeli Lifosą. Miejmy nadzieję, że wyprzedzimy wtedy drużynę lidera.

Odnośnik do komentarza

To już koniec kwietnia, a wciąż pogoda nie sprzyja pięknemu futbolowi. Dziś pada deszcz i jest kilka stopni powyżej zera. Jak tu przychodziłem myślałem, że w lutym, marcu mogą być kłopoty, ale nie w przeddzień maja. Fakty są jednak takie, że nie mamy wymówki i musimy wygrać dzisiejszy mecz, choćby 1:0. Do boju zieloni, do boju!!

 

 

30 kwietnia 2011 roku g. 14.00

 

1 Liga Litewska [8/24]

 

FK Lifosa Kedaini 0-2 FK Silute

 

Murga (38), Wassiou (56)

Frekwencja: 393 (przyjezdnych było więcej)

MOM: Seyodu Kante 8.60 (w końcu, bo już wcześniej zasłużył 3 mecze, 7 asyst)

 

Zbyt dużo było dziś fauli, a mało gry. Szybko kartki złapali Wassiou, Gaurilovas i Murga oraz Fatahkov. Pierwszy celny strzał oddał dopiero w 37 minucie Kante. Chwilę później dośrodkował z rzutu rożnego, ale gola strzelił niezawodny Murga. Gospodarze mieli okazję w ostatnim fragmencie pierwszej części gry, ale zmarnował ją ich napastnik. W przerwie musiałem zmienić wykartkowanych graczy.

Juzopautis, Pancerovas i Brezina dostali swoje szanse na pokazanie się w lidze. Dobrze zrobiłem, że zostawiłem Wassiou, chłopak odwdzięczył się bramką po znów dosrodkowaniu Kante. Nie popisał się Pancerovas, który pobłażliwości sędziego zawdzięcza że nie wyleciał z boiska. Na szczęście do końca meczu nic się już nie działo, my graliśmy swoje, a rywale byli zrezygnowani. To co postanowiliśmy przed meczem to zrobiliśmy, obejmujemy prowadzenie w tabeli, a za tydzień gramy u siebie z Lietavą, z którą w pierwszej kolejce wygraliśmy 4:0.

Odnośnik do komentarza

Wieczorem tego samego dnia spakowałem się i wyjechałem z Szyłokarczmy. Mój asystent Rolandas dostał instrukcje co do treningów i przeprowadzał je między 1 majem a 4. Ja tymczasem z Wojtkiem spotkaliśmy się w Białymstoku następnego dnia rano i już w południe dotarliśmy do naszego celu, czyli do Krainy Jezior, na Mazury. Przyjechaliśmy tu na weekend, żeby połowić ryby, pogadać o życiu i wychillować przy piwie i zresetować się. Zamieszkaliśmy u starego dziadka, który prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Na miejsce dojechało jeszcze parę przyjaciół w tym Marta, ta dziewczyna, której chłopak Jan Adamus gra w Hetmanie. Janek też przyjechał, gdyż trener dał mi urlop. Do tego dojechała Elwira i Karolina, a także Romek, Mati i Paweł. Pierwszego maja wszyscy udaliśmy się na quady. Było sporo zabawy, ale pod koniec zrobiła się straszliwa ulewa i trzeba było wracać do Giżycka, gdzie mieści się gospodarstwo "Mazuria". Wieczorem oglądaliśmy filmy przy okazji popijając piwko. Następnego dnia panie udały się do salonu piękności, a my, stare byki poszliśmy na ryby, gdzie rozmawialiśmy sobie o osatnich wydarzeniach.

 

- No chłopaki, cożeście osatnio osiągnęli w tych swoich klubach? - spytał Mati patrząc na mnie, Janka i Pawła (fizjoterapeuta w Hetmanie).

- My tam jesteśmy zajebiaszczy w swojej lidze. Co nie Paweł? - odpowiedział Janek.

- Tak co jak co radzimy sobie świetnie! - odrzekł Paweł.

- A ty Stefczyk co tak cicho siedzisz, nie śledzę co się dzieję na Litwie, mów. - rzekł stanowczym tonem Romek.

- A wiesz całkiem dobrze po 1/3 sezonu komplet punktów nie narzekam. - odparłem.

- Nie narzekam, kpisz sobie! Przecież to świetny wynik jak na ekstraklasę litewską. - stwierdził Mati.

- Kurde, tyle razy mówiłem, ja i Silute gramy na zapleczu ekstraklasy. - odrzekłem.

- Dobra już tam nie bądź skromny, on Ciebie celowo denerwuje, kazałem mu. - powiedział Janek.

- Słabo dziś z rybami nie łapią. - zmienił temat Paweł.

- Złapią zobaczycie. Możemy zrobić konkurs. Kto przegra ten płaci dziś za kolacje.- zapowiedział Mati.

 

 

I tak rozegrał się dramatyczny konkurs, który pewnie wygrał Mati łowiąc 6 dorodnych ryb. Janek z Romkiem złowili po 4. Kiedy wydawało się, że zajme 4 miejsce, Romek zdążył złapać trzecią. Zagraliśmy dogrywkę o "złotą rybę". Przegrałem i zapamiętam to rybę, ta głupia flondra kosztowała mnie 140 złotych, bo zapłaciłem za kolację także za dziewczyny. Janek pokłócił się z Martą, że ta ubrała się tak jak się ubrała. Mi tam osobiście się to podobało, dekolt i krótka mini, choć fakt, że Elwira i Karolina ubrały się skromniej, ale one nie nalężą do kobiet szczególnie obdarzonych naturalnie. Janek zamierzał nawet wyjechać, ale go uspokoiłem i trochę wbrew prawdzie powiedziałem, żeby się uspokoił, bo mnie to na przykład nie kręci. Zgodził się, ale zrobił się posępliwy. Ostatniego dnia, 3 maja nawet nie ruszył się z domu, a z resztą ruszyliśmy na wyprawę. Marta powiedziała mi, że on zawsze się tak obraża i że nie zdziwiła się wczoraj i jest zmartwiona, że jej chłopak traktuje ją jak własność. Po 30 kilometrach wróciliśmy do Giżycka. Janek przeprosił nas wszystkich za zadufanie, ale Marta i tak była niezadowolona. Jako pierwszy, około 21 wyjechałem stamtąd, bo już następnego dnia miałem prowadzić trening. O 2 w nocy moją bryczką dojechałem do Szyłokarczmy. Przespałem się, słuchałem muzy, wychillowałem i rano wróćiłem do ewrydejlajwa...

 

 

 

Ewrydejlajw dał nam za rywala cieniutką Lietawę Jonawę, która na razie zgromadziła 3 punkty i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Nie było powodów do żadnych zmartwień. Zawodnicy weseli jak nigdy dotąd poza Kazakieviciusem, który wspierał nas na treningach trochę zachmurzony. Jak sam stwierdził podoba mu się, że daje wszystkim jednakowe szansę i nie może się doczekać aż wróci na murawę. Pogoda nie rzucała na kolana, wciąż nie było 10 stopni, a szalał jeszcze wiatr, więc potęgowało to chłód. Ale humory były w świetnym stanie i dlatego patrzyłem optymistycznie na sobotni mecz.

 

 

7 maja 2011 roku g. 14.00

 

1 Liga Litewska [9/27]

 

FK Silute 3-0 FK Lietava Jonawa

 

Kante (20), Wassiou (51), Ruskys (77)

Frekwencja: 411 (rywal słaby to i frekwencja gorsza)

MOM: Wassiou i Kante (8.30)

 

Bez dwóch zdań, chcieliśmy już na pcozątku mieć pozamiatane w meczu. Pierwszą dogodną okazję zmarnował Ruskys, a chwilę potem Kieh. Choć w drugim przypadku była już asekuracja obrońcy. Do trzech razy sztuka jednak, Kante zrobił z rywali mikser i objechał ich jak tyczki na treningu oszukując na końcu bramkarza, oj rozszalał się ten piłkarz. Nie zatrzymaliśmy się, ale okazję marnowali i Wassiou i znów Ruskys. Potem z wolnego fenomenalnie przymierzył Fatahkov, ale jak zwykle w takich sytuacjach piłka odbijając się od poprzecki nie wpadła jednak do bramki. Niestety do przerwy mimo okazji nie udało się trafić bramki. Zmieniłem Fatahkova i Murgę, bo mieli kartkę na koncie. Wszedł Sulkievicius i Douglas. Wiedziałem, że jak zostawię Wassiou i dam mu szansę jeszcze pograć to odwali coś, no i strzelił piękną bramkę na otwarcie II połowy. Ruskys także się odwdzięczył i strzelił na 15 minut przed końcem. Powoli powtarzał się scenariusz z poprzedniego meczu. Ale jednak skończyło się na 3:0. W tabeli wciąż przewaga trzech punktów, a pojedynek z Nieświeżem zbliża się wielkimi krokami..

Odnośnik do komentarza

Wielkimi krokami zbliżał się mecz z Nieświeżem, ale narazie czekał nas mecz u siebie z czwartym Traku FC. Liczyliśmy na lepszą frekwencję niż tydzień temu. Zwłaszcza, że gramy z rywalem z którym nie przyszło nam wcześniej się spotkać. Jedynym problemem przed meczem była tylko grypa Sanajevasa, który mógł zarazić któregoś z graczy. Na szczęście zwolniono go do domu i chyba nic się nie stanie. W końcu przyszło cieplejsze powietrze, choć upał to to nie jest, ale słoneczna pogoda i 11 stopni mogą zachęcić kibiców do przyjścia na stadion..

 

 

14 maja 2011 roku g .14.00

 

1 Liga Litewska [10/27]

 

FK Silute 4-4 FC Traku

 

Bardauskas (18), Zabrauskas (kar.29),Ruskys (54, 73), Stankievicius (61),Murga (65), Brezina (77), Tamosauskas (90+2)

Frekwencja: 1292 (piękna frekwencja, też dzięki kibicom rywali)

MOM: Erikas Ruskys (8.80)

 

Na Żalgirisu przyszło dużo kibiców i miało rację, gdyż od pierwszych minut konstruowaliśmy ataki, a pierwszą z okazji zmarnował Wassiou. Rywale też nie zamierzali tu przyjechać i zastawić autobus pod bramką, wręcz przeciwnie atakowali i potwierdzili to w 18 minucie, główkę trafił Bardaskausas. Było to dla nas nowym doświadczeniem, gdyż jeszcze nie przegrywaliśmy od początku sezonu. A w dodatku okazję marnował Kieh. Niestety w 29 minucie głupi faul Kante w polu karnym, a wykorzystuje go sfaulowany Zabrauskas i znajdujemy się pod ścianą. Rywale nie zamierzali zwolnić, ale jakoś przeżyliśmy do połowy. W szatni opieprzyłem mizerniaków za grę. Wszedł Brezina i Gegeckas. I moi zaczęli grać po wślizgnięciu Wassiou piłkę do bramki skierował Ruskys. Kontuzji nabawił się tuż przed bramką ledwo wpuszczony Gegeckas, wszedł za niego Douglas. Niestety rywale szybko odpowiedzieli i widmo porażki zaglądnęło nam w oczy, ale wierzyłem. No i moi chwilę potem odpowiadają bramką Murgi i znów zrobiło się ciekawie. W 73 minucie wyrównał Ruskys i zapowiadała się niesamowita końcówka. Niestety Wassiou też nabawił się kontuzji, a ja nie miałem kontuzji i graliśmy w "10". Ale dzięki faulowi na nim Fatakhov wykonał wolny po którym trafił Brezina i cały stadion oszalał. Ale niestety nasze szczęście skończyło się w 92 minucie gola strzelił Tamosauskas.

I tak stało się faktem, remisujemy i tracimy po raz pierwszy punkty w lidze. Świetny mecz, szkoda że nie wygrany bo kibice byli umiarkowanie ucieszeni. W tabeli ściga nas Nieśwież i ma tylko punkt straty. Zapowiada się gorący pojedynek..

 

 

Kłopoty namnożyły się przed wyjazdem do Nieświeża. Limit kartek przekroczyli Fatahkov i Lukosevicius, a kontuzji 5-6 tygodniowej nabawił się Wassiou w poprzednim meczu. Gegeckas nie narzekał po meczu, ale coś chyba było, na dwa dni przed meczem doznał kontuzji, diagnoza brzmi uraz pleców. Skład musiał zasilić z drugiej drużyny Wójcik, który zagra jako ofensywny pomocnik. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Znów przyszedł front deszczowy i zapowiadał się mokry mecz na stadionie rywala. Ale przede wszystkim było to starcie psychologiczne z którego trzeba było wyjść zwycięsko...

 

 

21 maja 2011 roku g. 14.00

 

1 Liga Litewska [11/27]

 

FK Nieśwież Kiejdany 1-3 FK Silute

 

Kante (kar.10, kar.20), Pappoe (16) , Dargevicius (45+1)

Frekwencja: 158

MOM: Seydou Kante (8.70)

 

Dało się wyczuwać rangę tego meczu, ale na trybunach było mało kibiców (jak na ten stadion) czekających na zwycięstwo gospodarzy, ale także garstka naszych, którzy darli się niemiłosiernie. Wyśmienicie w mecz wszedł Wójcik, po faulu na nim sędzia podyktował karnego, którego wykorzystał Kante. Trzeba przyznać, że ten ostatni wróćił do formy sprzed feralnego meczu i już 6 minut później podał do Pappoe, który pewnie pokonał bramkarza rywali. 3 minuty później kolejny faul w polu karnym, tym razem na Kante i sędzia wskazuje na wapno, które znów wykorzystuje poszkodowany. Niestety rywale strzelili gola do szatni, który popsuł nam trochę humory. Uspokoiłem moich i wpuściłem do boju Turchyna i Juzopautisa. Kante pokłócił się ze mną, gdyż posadziłem go na ławę. Nie mógł zrozumieć, że mając kartkę stwarza zagrożenie. W miarę upływu czasu rywale atakowali coraz bardziej intensywnie. Druga połowa nie wprowadziła jednak ważnych zmian i odnieśliśmy ważne zwycięstwo. W tabeli zyskujemy przewagę 4 punktową nad 2 Nieświeżem i 7 punktową nad 3 Atletasem. Zaskoczył mnie dziś młody Wójcik, który grał profesjonalnie i rozbijał ataki rywali w 2 połowie. Może jednak dam szansę młodym Polaczkom...

Odnośnik do komentarza

Teraz zagramy u siebie z Miniasem, który zajmuje ostatnie miejsce. Ostatnio pokonaliśmy ich na wyjeździe 2:0 i myślę, że jesteśmy w stanie to powtórzyć. Brakuje nam jednak paru kluczowych graczy. Wassiou, Kazakievicius i Gegeckas są kontuzjowani, a Ilya Murga pauzjue za kartki. Niestety Seydou Kante z powodów osobistych musiał opuścić klub na jakiś czas. Mimo wszystko jednak z obecnym składem nie ma mowy o wpadce. Martwi także stan murawy, bo

wciąż pada, a temperatura jak na maj nie powala, tylko 7 stopni. Dałem szansę dwóm Polakom. Izydorczyk i Masłowski zagrają w pierwszym składzie...

 

 

28 maja 2011 roku g. 14.00

 

1 Liga Litewska [12/27]

 

FK Silute 1-0 FK Minija Kretinga

 

Ruskys (55)

Frekwencja: 407

MOM: Ivan Brezina (7.70)

 

Zjawiło się mało kibiców, trochę przez pogodę ,

trochę przez rywala po drugiej stronie boiska. Już od początku atakowaliśmy, a dwie okazje zmarnował Pappoe. A nawet trzecią w 16 minucie. Niestety rywale dość dobrze dziś kryli i do połowy tylko remis. Szansę dostał Wójcik i Turchyn, ale ten drugi od razu złapał kartkę za symulkę. Nie grało nam się dziś dobrze i tym bardziej ucieszyła bramka Ruskysa z 55 minuty. Rywale zaatakowali po tej bramce i byli bliscy zdobycia bramki, ale my czekaliśmy na kontrę. Jedną z nich fatalnie zmarnował Ruskys. Kolejną świetną zmarnował jego zmiennik Douglas w 82 minucie.

Niewykorzystane sytuacje potrafią się mścić.. ale nie tym razem na szczęście. Kontuzji pod koniec nabawił się Pancerovas i graliśmy w "10", ale dowieźliśmy zwycięstwo. Trzeba przyznać, że był to najgorszy nasz mecz od kiedy gramy w lidze. Nawet remis 4:4 wyglądał lepiej w naszym wykonaniu. Gdzieś pogubiła się forma Kieha, a martwi też plaga kontuzji. Za tydzień gramy z trzecim Atletas, ważne starcie...

Odnośnik do komentarza

Dawno nie mieliśmy tylu problemów przed ligą. Brak kilku podstawowych graczy i niespodziewany wyjazd do włanego kraju Kante zasmuciły i mnie i kibiców. Niestety na mecze reprezentacji wyjeżdzają znów Campoare i Kieh. W dodatku zarówno ja jak i nasi fani nie jestem zadowowolony z tego co osatnio przezntujemy, a czeka nas bardzo ważny mecz z Atletasem, jak wygramy to 13 punktów będzie niezłą przewagą nad grupą pościgową. Jednak to rywal ostatnio jest w formie i będziemy nam bardzo trudno na wyjeździe. Jak by tego było mało znów będzie padać, ach ta Litwa niby niedaleko od Polski, a warunki zgoła inne. Liczę na przebłysk geniuszu moich gracy. Gramy zawsze o zwycięstwo Silute, o zwycięstwo!

 

 

4 czerwca 2011 roku g. 14.00

 

1 Liga Litewska [13/27]

 

FK Atletas Kowno 0-4 FK Silute

 

Sanajevas (6), Fatahkov (32), Turchyn (74), Ruskys (86)

Frekwencja: 19 (śmieszne, hit na miarę Polskiej ligi okręgowej)

MOM: Sarius Sanajevas (8.50)

 

W Kownie zasiadło mało kibiców jak na hit kolejki. My zaczęliśmy nadspodziewanie niesamowicie, bo już w 6 minucie po wolnym Fatahkova gola zdobył Sanajevas. W 15 minucie znakomicie obrońcom urwał się Douglas, ale zmarnował wyborną okazję. W 32 minucie było już 2:0, bo Rosjanin Fatahkov dobrze znalazł się w polu karnym i przymierzył idealnie obok bramkarza. Pierwsza połowa ucieszyła mnie, ale to nie był jeszcze koniec meczu, więc mobilizowałem dalej chłopaków. Po raz kolejny szansę pokazania się dostali Turchyn i Masłowski. Rywale na początku II połowy zagrali troszkę odważniej, ale nie na tyle, aby nam zagrozić. Za to my z wielką cierpliwością czekaliśmy na kontrę i w 74 minucie to dało górę. Znakomicie Izydorczyk uruchomił Turchyna i obydwaja zaliczyli pierwszą asystę i gola w lidze. Rywale próbowali nas straszyć, ale ja wiedziałem, iż 3 punkty sa w naszych rękach. Rywali dobił na 5 minut przed końcem, nasz snajper Ruskys. No i było się bać? Nasuwało się takie pytanie, gdyż zagraliśmy dziś bez skrupułów, a to zwycięstwo zbliża nas do tryumfu w lidze, choć fakt, że wciąż blisko jest Nieśwież. Za tydzień przerwa od ligi i zmierzymy się w sparingu z Zagłębiem Lubin.

 

 

Przed sparingiem sypnęło paroma dobrymi informacjami. Blisko wyleczenia kontuzji są aż trzej gracze: Kazakievicius, Wassiou i Pancerovas. Niestety Gegeckas jeszcze z 1,5 miesiąca musi się leczyć. Zaczynam się obawiać co się dzieję z Kante, który do tej pory nie zadzwonił do klubu co z nim i czy trenuję chociaż indywidualnie w swoim kraju. Niestety Alvin Kieh znów pojechał do Afryki, by oglądać swoich kolegów w akcji, a sam siedział na trybunach. Issouf Campoare wystąpił nawet w meczu, w którym Burkina Faso pokonał Republikę Środkowej Afryki 2:0, sam jednak zagrał tylko 45 minut i został zdjęty (oc.6.70). W przeddzień sparingu została rozegrana 14 kolejka naszej ligi. Nieśwież i Atletas wygrały, a tabela na półmetku wygląda całkiem dobrze. Temperatura jak na środek czerwca nie powala, bo tylko 12 stopni, w dodatku deszczowo, ale mam nadzieję że rywal zachęci kibiców do przyjścia na stadion.

 

 

12 czerwca 2011 roku g. 15.00

 

FK Silute 1-1 Zagłębie Lubin

 

Douglas (81), Małkowski (89)

Frekwencja: 703 (całkiem dużo jak na sparing)

MOM: Awayneri Douglas (7.20)

 

Nie było może sporo kibiców, ale rywal to Ekstraklasa Polska, a w jego składzie Davydas Sernas, jeden z lepszych ostatnio strzelców reprezentacji, więc mobilizacja tym większa. Obydwa zespoły na początku badały bardziej teren niż grały, niemniej jednak to z naszej strony widać było większą inicjatywę. Dopiero po 25 minutach zespoły zaczęły tworzyć okazję podbramkowe, a to głównie dzięki rożnym. W 40 minucie cały stadion był świadkiem niesamowitej interwencji Przybyła, którego chwalił trener gości po meczu. Obronił niesamowitą petardą zmierzającą w okno bramki. Mimo wszystkich ataków gości, pierwsza połowa skończyła się na wyniku 0:0, a ja na drugę połówkę desygnowałem zupełnie inny skład. I ten nowy skład był dosyć mocny: Kazakievicius, Wassiou, Kieh to oni mieli pociągnąć ofensywę w drugiej części. Bliski gola po rzucie rożnym był Douglas, ale obronił bramkarz Zagłębia. Rywale mocniej przyatakowali w końcówce, ale to ich odsłoniło i okazję wykorzystał aktywny dziś Douglas. Rywale nie złożyli jednak broni i w 89 wyrównał Małkowski. Rywale wykorzystali większe doświadcznie, ale trzeba przyznać, że remis jest bardzo dobrym wynikiem i mobilizuje przed walką z silniejszymi rywalami, choćby w Pucharze Litwy. Niestety małej kontuzji nabawił się Turchyn i za tydzień nie zagra w meczu... z tym razem osatnią drużyną Venty Kursenai.

Odnośnik do komentarza

Już w następną sobotę czekał nas mecz, ale umówiłem sparingi na przerwę letnią, która na Litwie trwa między 3 lipcem a 5 sierpniem. Tak więc 7 lipca zagramy z zespołem U-20. 12 lipca zagramy z mistrzem Estonii Levadią. Potem 20 lipca z Bałtiką Kalinigrad. Pod koniec miesiąca w dniu 27 lipca spotkamy się ze słabszym rywalem Klevas Wilno. A na koniec hit, czyli spotkanie 3 sierpnia z Lechią Gdańsk. Przed meczem brakuje nam Turchyna, Gegeckasa i przede wszystkim Kante. Sprawa wydaję się prosta, nie lubi mnie i jeśli nie wróci na letnie sparingi zgłaszam jego zaginięcie. Teraz liczymy jednak, że dokopiemy słabemu rywalowi i nie myślimy o problemach. Mecz odbędzie się u nas przy znów typowo "angielskiej pogodzie".

 

18 czerwca 2011 roku g .14.00

 

1 Liga Litewska [15/27]

 

FK Silute 8-0 Venta Kurseanai

 

Freidgeimas (cz/k, 1), Douglas (4), Razanauskas (cz/k, 8), Murga (10), Ruskys (15,84), Mockus (sam.32), Kieh (41), Juozaitis (sam.74), Kazakievicius (82)

Frekwencja: 408

MOM: Erikas Ruskys (9.50)

 

I znów o 14 w sobotę jak prawie co tydzień zgromadziła się garstka kibiców by podopingować nasz klub przeciw słabemu przeciwnikowi. Najszybszą czerwoną kartkę jaką widziałem w mojej karierze złapał Freidgeimas po brutalnym faulu na śliskiej murawie wobec Wassiou. Zrobił to dokładnie w 44 sekundzie, geniusz, poszkodowanemu nic się nie stało. Po paru minutach zamieszania wykorzystaliśmy lukę i Kazakievicius wrócił w świetnym stylu podając do Douglasa, który nie zmarnował takiej okazji. Nie wierzyłem w to, ale rywale ułatwiali nam mecz, kolejny chamski wślizg tym razem na Kazkieviciusie i kolejna kartka czerwona, a nie minęło 10 minut gry. Chwilę potem przewaga wykorzystana i 2:0. Tym razem Murga. Z obroną rywali robiliśmy co chcieliśmy, w 15 minucie trafił Ruskys, zapowiadał się pogrom. Ale przez następne 10 minut stonowaliśmy, a w dodatku Wassiou zmarnował okazję. Drużyna rywali strzelała nawet sobie samej, w 32 minucie Mockus. Nawet Kieh w końcu się przełamał i jeszcze przed przerwą strzelił 5 bramkę dla zespołu. Dawno nie miałem takiego komfortu w szatni, wiec wpuściłem Polaków: Izydorczyka i Masłowskiego. Drugą połowę zaczęliśmy bez szarży, a pierwszą okazję zmarnował Douglas w 53 minucie. Izydorczyk strzelił gola w 61 minucie, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Chwilę potem Ruskys trafił w słupek i festiwal nieskuteczności trwał. 69 minuta, świetna okazja, Douglas ją marnuje, a liczyłem na dwucyfrowy wynik. Wreszcie w 74 minucie po dośrodkowaniu Masłowskiego wyręcza nas obrońca strzelając drugiego samobója w meczu. Trochę wstyd by był gdybyśmy nic nie trafili i pierwszego gola zdobytego przez naszych w II połowie doczekaliśmy się dopiero w 82 minucie, pokazał się Kazakievicius. Chwilę potem fantastycznie podał do Ruskysa i było już 8:0. No i skopaliśmy tyłki rywalom, ale oni nam w tym skrzętnie pomogli, kasując sobie 2 graczy na początku i strzelając sobie 2 gole. Głupio to brzmi, ale słabo spisali się inni napastnicy niż Ruskys. W tabeli wciąż incognito, 1 punkt przewagi. Zostajemy u siebie i gramy z Lifosą w następną sobotę...

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...