Skocz do zawartości

Kącik winiarza domowego


Vami

Rekomendowane odpowiedzi

Mamy kącik piwowara, więc zakładam kącik winiarski, gdyż właśnie nastawiłem winko, które swój optymalny smak osiągnąć ma na przyszłoroczne Walentynki. Jest to moje pierwsze wino, więc prawdopodobnie wyjdzie niesamowicie ohydne, ale cóż - od czegoś trzeba zacząć. Miałem niestety mało owoców, więc przepis troszkę pozmieniałem. W każdym razie zmiażdżyłem dwa kilo truskawek, do tego jedną dużą niedojrzałą cytrynę (lubię kwaskowate wino), dolałem szklankę podwójnej mocnej herbaty, uprzednio nastawioną matkę drożdżową, pożywkę, wodę z cukrem i odstawiłem wino na fermentację. Docelowo ma być to 15% wino wytrawne o mocnym aromacie i kwaskowatym smaku. Na forum winiarskim dwie na trzy pierwsze próby z truskawkami kończyly się eksplozją ;) Zobaczymy jak u mnie :D Fota poniżej:

 

 

wino03072011.jpg

 

 

Boję się, że za mało miejsca na pianę zostało...

Odnośnik do komentarza

W herbacie jest tanina, która naturalnie występuje w winach gronowych, natomiast nie występuje w innych owocach. Tanina, oprócz cierpkiego (garbnikowego) smaku działa antyseptycznie na wino i zapobiega rozszaleniu się bakterii.

 

(Ja robię piwo, ale z winem też miałem kiedyś do czynienia, a i w tym roku się przymierzaliśmy do jakiegoś małego nastawu, ale skończyło się na cydrze ostatecznie)

Odnośnik do komentarza

podam przepis na wino ryżowe jakie ja sam robię, a które dostałem od znajomego:

 

Jest to wino ryżowe, idealne dla poczatkujacych winiarzy (czyli takich jak ja ). Moje proporocje sa takie:

1 porcja - 10 l wina (ja robie w balonie 34 litry, wiec robie 2,5 porcji, wszystko wystarczy pomnozyc razy 2,5)

 

- woda 7,5 l + 1,2 l

- ryż 2kg

- cukier 1,5 kg + 1,3 kg

- kwasek cytrynowy 50 g

- rodzynki 20-50 dkg (jesli damy wiecej wino bedzie mialo intensywniejszy kolor)

- pożywka dla drożdzy 5g

- goździki 10 sztuk

- cukier waniliowy 60g

- imbir 1 łyżeczka

- drożdze tokay (na balon 34l uzywam cale jedno takie opakowanie: http://t-shop.nazwa.pl/allegro/wino/drozdze/tokay.jpg )

 

Zanim zabierzecie sie do pracy, 2 dni wczesniej nalezy przygotowac matke drozdzowa. Ja robie tak - szklanka przegotowanej wody (temp pokojowa), szklanke naturalnego soku 100% np jablkowego. Sok moze byc rowniez inny, ja np uzywalem raz z aronii z domowych przetworow mojej mamy. Lyzeczka cukru, odrobina pozywki. Drozdze przed wlaniem trzeba dobrze wstrzasnac. Calosc wlewamy do butelki od wina i czopujemy wata (ja rozdzieram waciki mojej lubej ) Latem gdy temp pokojowa to 25-27 stopni poprostu zostawiam gdziekolwiek (ale nie na sloncu!). Zima wkladam do garnka z woda i podgrzewam grzalka akwarystyczna a temp badam zwyklym pokojowym elektronicznym termometerem z czujnikiem na kabelku. Temperatura ok 26 stopni. Od czasu do czasu przemieszam bo na dnie zlepiaja sie rozwiniete drozdze. Po dwoch dniach plyn staje sie metny, na dnie widac rozmnozone drozdze, u gory znajduja sie babelki CO2.

 

Gdy matka drozdzowa jest gotowa przygotowujemy produkty.

Woda musi byc przegotowana i temperatury pokojowej. Ja dodaje cukier do wodzy kiedy jest ciepla bo lepiej sie rozpuszcza, wlewam gdy ostygnie. W wodzie rozpuszczamy rowniez kwasek cytrynowy, pozywke, cukier waniliowy.

Rodzynki wrzucam na sito i oblewam raz przegotowana wrzaca woda - rozpuszczam w ten sposob tluszcz i zmywam z nich chemie krota mogla byc uzyta na winogronach. Rodzynki mozna posiekac, choc niekoniecznie (ja raz siekalem, drugi raz nie i efekty sa takie same, wiec mniej roboty bez siekania).

Ryż nalezy bardzo dobrze wyplukac w letniej wodzie - bedzie splywala z nigo zabarwiona na bialo woda. Plukanie ryzu powoduje ze wino szybciej bedzie sie klarowalo. Po wyplukaniu ryzu wrzucam go do dymiona (btw: ludzie czesto pytaja - ryz nie jest ugotowany). Wlewam wode i dodaje reszte przypraw - gozdziki i imbir. (UWAGA ostroznie z gozdzikami, 10 sztuk na porcje wydaje mi sie ciut za duzo wiec od siebie polecam 5 sztuk). Na koncu wrzucamy rodzynki, poczatkowo beda plywaly sobie w nieladzie ale pozniej wszystkie wyplyna ku gorze.

Wode oraz cukier podaje sie w 2 partiach (dlatego jest rozdzielone np 7,5+1,2). Pierwsza partie wody oraz cukru daje sie oczywiscie na poczatku. Druga partie wody oraz cukru daje sie po ok tygodniu.

 

Calosc zamykamy korkiem z rurka (nie polecam starych korkowych, najlepiej gumowy korek z plastikowa rurka - nie zbije sie). Na drugi dzien winko powinno juz bulkac. Ja do rurki wlewam dosc malo wody - oczywiscie tak aby nie bylo dostepu powietrza od gory. Mam poprostu taka teorie ze jak wleje za duzo to gaz w butli musi miec wieksze cisnienie zeby wypchnac sie przez ciezka wode, co powoduje ze ucieka bokiem (miedzy rurka a korkiem) i sie rozszczelnia. Dobrze pracujace drozdze u mnie rozkrecaja sie tak, ze bulka bardzo czesto, nawet raz/sek. Nie stawiac wina na sloncu! Temperatura pokojowa wystarczy. Zima mialem zamiar troche je dogrzewac, ale okazalo sie ze pracujace drozdze wydalaja same na tyle duzo ciepla ze wino samo sie dogrzewalo. Optymalna temperatura ok 26, 27 stopni.

Co zabija drozdze - zbyt wysoka temperatura oraz alkohol. Z temperatura trzeba uwazac, jesli wlejecie zbyt ciepla wode, zabijecie drozdze i bedzie kicha Drozdze zabija rowniez alkohol powstajacy w winie - jest to o tyle istotne, ze dobre drozdze wytrzymaja wieksze stezenie. Tak wiec lipne drozdze - slabe wino, dobre drozdze - mocne wino

 

Po okolo tygodniu, bulkanie zacznie troche zwalniac, wiec dolewamy druga porcje wody i cukru. Nie zdziwcie sie, ala w drugiej porcji macie za zadanie rozpuscic naprawde duzo cukru w malej ilosci wody - nie jest to blad w proporcjach, tak ma byc, rozpusci sie caly.

Po ok 2-3 tygodniach od dolania drugiej porcji, bulkanie zacznie stopniowo zwalniac, az zatrzyma sie calkowicie i wtedy wino zacznie wam ladnie klarowac.

Po ok 4-6 tygodniach od rozpoczecia produkcji wino powinno wyklarowac i bedzie juz zdatne do picia - choc nie bedzie jeszcze tak dobre jak pozniej. Bedzie mialo odrobine goryczki i moze miec lekki posmak drozdzy. Spuszczamy wiec wtedy winko (mozna probowac ), oczyszczamy balon ze wszystkiego (ryz, rodzynki itd), myjemy dobrze balon i wlewamy wino do butli. Zamykamy korkiem, chociaz bulkac juz nie bedzie.

Po ok miesiacu od pierwszego zlania - zacznie miec docelowy smak Oczywiscie jak to z winem - im starsze tym lepsze, wiec mozecie trzymac je nawet i rok choc uwierzcie mi - nie wytrzymacie tak dlugo Ja zawsze z kazdej partii zostawiam sobie jedna butelke dla potomnych. Jesli nie zdazycie calego wypic, robicie po ok miesiacu drugie zlewanie tak aby na dnie nie bylo osadu.

Wino ryzowe z rodzynkami stanowi swoista baze, do bazy mozemy dodawac rozne przyprawy i tworzyc wlasne nuty smakowe. Mozecie dodawac m.in. ziele angielskie, pieprz czarny, tymianek, bazylie, cynamon itp... Ja ich nie daje, moje skladniki macie wyzej.

Podczas calej produkcji dbajcie o czystosc wszystkiego co ma kontakt z winem i produktami. Bakterie zyjace dookola nas potrafia zepsuc wino.

Wino ryżowe jest naprawde latwe do zrobienia, zawsze wychodzi i jesli Wam sie uda, byc moze zacheci do dalszej zabawy i rozwijania domowego kunsztu winiarskiego

Smacznego

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...