Skocz do zawartości

Tańcząc z Guanczami


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

steken, szczerze mówiąc, Amorebieta to chyba najsłabszy z nowych graczy, którzy dołączą do drużyny przed nowym sezonem.

SzKoDi, nie wiem nic o nowym stadionie. W Board Request widnieje tylko wpis 'planning'. Ale mam nadzieję, że tym razem nie skończy się jak z infrastrukturą szkoleniową w poprzednim sezonie.

Jaotinho, świetnie wyczułeś moment, żeby o to zapytać :P Mireku ma w tym momencie okrągłe 200 ligowych występów dla Vecindario, w których strzelił 81 bramek.

 

 

 

 

- Przeszło ci już trochę? Wczoraj byłeś tak zagotowany, że nie zdołałem sprzedać ci kilku znacznie lepszych wiadomości – głos w słuchawce telefonu komórkowego nie pozostawiał wątpliwości, z kim rozmawiam. Chociaż wcale nie miałem ochoty na tę rozmowę, nie odłożyłem słuchawki.

- Mam nadzieję, że już nic więcej nie spierdoliłeś... – odburknąłem. Już dawno przestałem zwracać uwagę na to, że Camacho jest moim bezpośrednim przełożonym. Jeżeli mnie wyrzuci, znajdę sobie nową posadę, bo mam już odpowiednio wysoką renomę. A wiele wskazuje na to, że tylko ostry i zdecydowany ton dyskusji mogą sprawić, że w ten klub zacznie być dobrze zarządzany.

- Dobra. Przejdę do konkretów. Może poprawię ci trochę nimi humor – rzekł nieco tajemniczo. - Dostaliśmy 12 baniek za prawa do transmisji meczów w hiszpańskiej telewizji.

 

12 baniek?! Aż mnie zamurowało. W drugiej lidze dostawaliśmy około pół miliona za to, że pokazali kilka naszych spotkań, a tutaj taka kasa.

 

- A gdzie jest haczyk? – odpowiedziałem pytaniem udając kompletnie zobojętniałego.

- A coś ty taki podejrzliwy – zaśmiał się fałszywie. – Ale nie, masz rację. Jest mały haczyk. Nie dostaniemy tej kasy w jednym rzucie, a miesięcznych ratach. Oznacza to, że co miesiąc klub będzie otrzymywał około miliona euro. Czy to nie wspaniałe?

- Mam nadzieję, że dzięki temu przestaniesz organizować w klubie wyprzedaże najlepszych zawodników niczym telewizorów w MediaMarkcie - odpowiedziałem ponuro.

- Klub osiągnął stabilizację finansową. Wcale nie musimy teraz nikogo sprzedawać. Obiecuję, że nie będę się już więcej wtrącał w twoje plany transferowe.

- Mam wrażenie, że już to kiedyś słyszałem... - nie dawałem za wygraną. Zresztą miałem swoje powody sądzić, że wcale tym razem nie będzie inaczej...

- No już nie bądź taki. Czy ja aż tak bardzo ci przeszkadzałem w budowaniu drużyny. Włączyłem się do negocjacji może ze dwa razy... - Camacho ewidentnie próbował obrócić całą tę sytuację w żart, chociaż mi wcale nie było do śmiechu. Zbyt wielu dobrych piłkarzy straciliśmy tylko przez to, że prezes wtykał nos w nie swoje sprawy.

- Dwa razy powiadasz? Controneo, Miranda, Natali, Sergio, Pastor... to przykłady, które przyszły mi do głowy na szybko. A jakbym się lepiej nad tym zastanowił, pewnie znalazłyby się kolejne. Więc lepiej nic już nie mów, bo tylko się pogrążasz – odburknąłem i zakończyłem rozmowę.

 

Chociaż nie dałem po sobie tego poznać, wiadomość Jose naprawdę poprawiła mi humor. 12 baniek!

 

Następnym transferem do klubu było sprowadzenie doświadczonego lewego obrońcy prosto z drużyny mistrza Niemiec – Bayernu Monachium. Ignacio Monreal (HIS, 33, 22A / 0G, D L) swego czasu zapowiadał się na prawdziwą gwiazdę hiszpańskiej piłki, ale jednak miejsca w reprezentacji Hiszpanii na stałe nie wywalczył. Co innego w Osasunie, skąd w lecie 2012 roku trafił do Bayernu Monachium, gdzie przez siedem sezonów był kluczowym graczem. W sumie ma na swoim koncie blisko 350 meczów ligowych w najlepszych ligach świata – Primera Division i Bundeslidze. To na pewno musi procentować. Jego jedyny minus to słaba motoryka, ale mam nadzieję, że będzie jej braki nadrabiał ustawianiem się i boiskową inteligencją, co wynosi się właśnie z nabywanym doświadczeniem. A do nas trafił oczywiście za darmo.

 

Innym graczem, który opuścił Vecindario jest ten, którego sprzedać chciałem już rok temu, ale wtedy nikt go nie chciał. Mowa o Rizie Yilmazerze (TUR, 23, 4u21-A / 0G, 18 / 0 / 1 / 0 / 6.78), który za 110 tysięcy euro powędrował do Francji, gdzie zakotwiczył w Lorient. Wcale nie zamierzałem na nim zbijać kokosów, a jedynie go sprzedać gdziekolwiek. Ważne, że nie pobiera już środków z klubowej kasy. Życzę mu wszystkiego najlepszego poza Vecindario. Tu nigdy nie byłby kluczowym graczem.

 

Drugim sparingiem z włoską ekipą kończyliśmy etap podejmowania w sparingach trudnych i wymagających rywali. Naszym obecnym była ekipa Sampdorii, która najgorsze lata już chyba ma za sobą i znów wraca do walki o europejskie puchary. A w jej składzie występują obecnie tak znakomici piłkarze jak choćby Giampaolo Pazzini, Takayuki Morimoto, Fedeico Fazio, Andrea Poli, Lucas Leiva, czy Steven N’Zonzi.

 

Gspurning – Demirhan, Perez, Gharzoul, Flottmann – Mustivar, Hansen – Orlandi, Deulofeu – Wilhelm, Mireku

 

Brak koncentracji u Demirhana w 2 minucie meczu mógł nas kosztować bardzo wiele, bo jego bład starał się wykorzystać Pazzini, ale na szczęście doświadczony włoski napastnik nie zdołał uprzedzić Demirhana. A mogło się zacząć fatalnie. Potem jednak przez wiele minut na boisku nie działo się wiele ciekawego. W 24 minucie efektowną szarżą, ale nie zakończoną golem popisał się Morimoto, na co trzynaście minut później odpowiedzieliśmy golem. Wilhelm zachował zimną krew i pewnie dobił piłkę wyplutą przed siebie przez bramkarza Sampdorii po uderzeniu Mireku. Dwie minuty później było juz 2:0, a tym razem na listę strzelców wpisał się właśnie holenderski napastnik, który idealnie uprzedził stoperów gości i zamknął dośrodkowanie Orlandiego. Jeszcze przed przerwą goście zmarnowali okazję do zdobycia gola kontaktowego. A konkretnie uczynił to Morimoto, który choć był aktywny, był też bardzo nieskuteczny. W drugiej połowie w pełni kontrolowaliśmy boiskowe wydarzenia. W 58 minucie bliski podwyższenia prowadzenia był Amaya, jednak jego uderzenie doskonale obronił Gabbarini, a pięć minut później tylko w boczną siatkę trafił Ferrer. W 67 minucie znów zrobiło się ciepło pod naszą bramką i to znów po akcji Morimoto, ale Japończyk tego dnia miał wybitnie rozkalibrowany celownik. w 71 minucie tymczasem dalekie podanie od Pereza z linii obrony dotarło aż do Ferrera, ten minął obrońcę i oddał strzał, który jednak okazał się niecelny. W 82 minucie krótkie rozegranie Rinaldiego z D’Amico otworzyło przed tym drugim szansę na bramkę, bo miał już niemal czystą pozycję. A mimo to nie trafił czysto i Cuellar nie miał kłopotów z iterwencją. Była to ostatnia ciekawsza akcja tego popołudnia. Zagraliśmy bardzo dobre zawody, a wynik z pewnością pójdzie w świat.

 

Towarzyski, 06.08.2019

Municipal, 5796 widzów

Vecindario – Sampdoria, 2:0 (WILHELM ’37, MIREKU ’39)

MoM: Rolf Wilhelm (Vecindario)

Odnośnik do komentarza

W tym okienku transferowym nie będzie żadnego wonderkida.

 

 

 

Klubowy księgowy z dumą ogłosił, że Vecindario zakończyło miniony rok z około milionem euro zysku. Został on głównie wypracowany dzięki sprzedaży kilku zawodników i sprowadzaniu nowych tylko za darmo. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę, jakie pieniądze możemy otrzymywać w kolejnym sezonie, wygląda na to, że już naprawdę nie mamy się czego obawiać.

 

Camacho natomiast chyba miał zamiar dotrzymać słowa i nie wtrącał się do ruchów transferowych w Vecindario, chociaż już pewnie kilkakrotnie w tym okienku transferowym świerzbiło go, żeby położyć łapę na kasie. Było bowiem kilka bardzo ciekawych ofert kupna graczy Vecindario, żeby wspomnieć tylko 4,2 miliona euro oferowane przez Dynamo Moskwa za Davida, czy 2,5 miliona euro z Besiktasu za Flottmann. Na razie jednak konsekwentnie odmawiałem sprzedaży tych graczy, widząc dla nich ważne miejsce w zespole w zbliżającym się sezonie.

 

Zakończyliśmy współpracę na poziomie klubowym z Espanyolem. Szczerze mówiąc, dwa lata tej współpracy nie dały nam zbyt wiele, żeby nie powiedzieć, że nie dały nam nic. Ponieważ awansowaliśmy do najwyższej klasy rozgrywkowej, nie było mowy o szukaniu klubu patronackiego, chociaż ja bym tam chętnie przyjął jakiś Manchester United, czy inny Bayern Monachium. Niestety takie ruchy w Hiszpanii nie cieszą się popularnością. Natomiast znaleziono nam nowy klub filialny. Będzie to grające w Segunda B Benidorm, do którego pewnie wypożyczymy paru naszych graczy, aby mogli się ogrywać w meczach o stawkę.

 

Obok Monreala, konkurencję na lewej obronie miał wzmocnić sprowadzony również z Bundesligi, Dennis Aogo (NIE, 32, 25u21-A / 4G, D / DM LC), który w ciągu pięciu ostatnich sezonów, które spędził w Schalke rozegrał znacznie ponad sto pięćdziesiąt meczów ligowych. Jeśli dodamy do tego jeszcze mecze pucharowe, to otrzymujemy całkiem pokaźny dorobek. W sumie Aogo ma na swoim koncie ponad 450 meczów w najlepszych ligach świata – niemieckiej, ale także hiszpańskiej, bo przez kilka sezonów występował w Villarreal. Sprowadzony, jakżeby inaczej – z wolnego transferu.

 

Tak jak zapowiadałem w podsumowaniu występów graczy Vecindario za poprzedni sezon, nie chciałem uniemożliwiać Sidi Keicie (MAL, 34, 11A / 3G, 125 / 1 / 5 / 0 / 6.81) kopania piłki u schyłku kariery, dlatego szukałem mu nowego klubu. Aż wreszcie znalazłem. Za 120 tysięcy euro doświadczony Malijczyk trafił do ligi norweskiej, aby na stare lata pograć sobie w Molde. Sidi spędził w Vecindario cztery naprawdę udane sezony, ale wreszcie przyszedł czas na zmianę. Zawsze będzie tu mile wspominany.

 

Mecz z Universitad Las Palmas miał służyć przede wszystkim potrenowaniu skuteczności pod bramką przeciwnika. Było jasne, że w tym spotkaniu wypracujemy sobie ogrom sytuacji podbramkowych, ale należało zrobić wszystko, aby wykorzystać jak najwięcej z nich. Jednocześnie jednak mieliśmy zwrócić uwagi na elementy gry kombinacyjnej, którą moglibyśmy próbować zaskoczyć rywala. Naszą siłą w przyszłym sezonie miał być przede wszystkim zgrany kolektyw, bo przecież rdzeń zespołu się wcale nie zmienił.

 

Gspurning – Demirhan, Perez, Gharzoul, Flottmann – Mustivar, Hansen – Orlandi, Deulofeu – Wilhelm, Mireku

 

Rozpoczęliśmy znakomicie, zdobywając gola już w 3 minucie, gdy akcję w trójkącie Hansen – Wilhelm – Mireku, golem zakończył ten ostatni, otwierając wynik spotkania. Siedem minut później było już 0:2 po niemal kopii akcji. Piłka znów jak po sznurku krążyła między stopami Duńczyka, Niemca i Holendra. W 14 minucie prowadzenie podwyższył Wilhelm, wykorzystując efektowną akcję i dośrodkowanie Orlandiego z lewego skrzydła. W 19 minucie było już 0:4 a Mireku właśnie kompletował hattricka, samotnie przedzierając się przez zasieki obronne gospodarzy i celnie zamykając akcję. Trzy minuty później wreszcie bramkarz gospodarzy zdołał coś obronić. Na jego bramkę uderzał bardzo aktywny tego dnia Mireku. W 26 minucie padła kolejna bramka dla gości. Orlandi najpierw ograł Trevisana jak dziecko, a potem nie dał szans również bramkarzowi Moi. Strzelanie w pierwszej połowie zakończyliśmy zatem na pięciu trafieniach. W drugiej połowie nadal naciskaliśmy, ale nie byliśmy już tak skuteczni. W 49 minucie niecelnie uderzał Caca po podaniu od Pereza i dopiero w 72 minucie udało się podwyższyć kolejny raz prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Ferrer, świetnie kończąc akcję wypracowaną mu przez Amayę. Wynik meczu w 85 minucie ustalił Caca, który z zimną krwią zamknął akcję i dośrodkowanie Davida z lewego skrzydła. Takiego Vecindario wszyscy w tym meczu oczekiwali.

 

Towarzyski, 13.08.2019

Pepe Goncalves, 885 widzów

Universitad Las Palmas – Vecindario, 0:7 (MIREKU ‘3, MIREKU ’10, WILHELM ’14, MIREKU ’19, ORLANDI ’26, FERRER ’72, CACA ’85)

MoM: Adolf Mireku (Vecindario)

Odnośnik do komentarza

Osoby odpowiedzialne za układanie harmonogramu rozgrywek chyba chcą koniecznie zniszczyć nasze morale już na początku sezonu i w konsekwencji spuścić nas z hukiem do drugiej ligi. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że w pierwszych czterech meczach podejmujemy wyłącznie drużyny ze ścisłej hiszpańskiej czołówki, w tym mistrza (Atletico Madryt) i wicemistrza kraju (Real Madryt), a także drużyny numer pięć i sześć poprzedniego sezonu (Sevilla i Barcelona). Zdobycie punktu, ba – choćby gola, w tych czterech meczach będzie dla nas olbrzymim sukcesem...

 

Ostatnim transferem do klubu było sprowadzenie kogoś na prawą obronę, aby odciążyć Demirhana i Eriksena. Zwłaszcza, że przesądzona była już kwestia sprzedaży Piniego. Ostatecznie zdecydowałem się sięgnąć po doświadczonego Portugalczyka, Miguela Lopesa (POR, 32, 2u21-A / 0G, D R), który po wypełnieniu kontraktu z FC Koeln postanowił spróbować czegoś nowego. A że nie miał zbyt wygórowanych warunków finansowych, postanowiłem je spełnić i dać mu szansę. To, podobnie jak wszyscy inni sprowadzeni w tym oknie transferowym piłkarze, gracz bardzo doświadczony. Brakuje mu zaledwie czterech spotkań do przekroczenia magicznej liczby 400 ligowych spotkań w karierze. Warto zauważyć, że miał on już kontakt z ligą hiszpańską. W latach 2012-14 był bowiem kluczowym graczem Xerez) – zapewne zatem występował w meczach przeciwko Vecindario, choć nie zdołałem go zapamiętać. Miał również krótki epizod w FC Porto, ale nie wywalczył ze Smokami tytułu mistrza Portugalii.

 

Chyba najgłośniejszym transferem wychodzącym z Vecindario była sprzedaż Nikicy Jelavicia (CHO, 34, 6A / 2G, S C, 18 / 7 / 2 / 3 / 6.89), który przecież miał za sobą całkiem niezły sezon. Oferta Club Brugge też nie była może jakaś kosmiczna, bo odszedł on od nas za ledwie 250 tysięcy euro. Zadecydował zupełnie inny czynik. Mianowicie uaktualniona klauzula w kontrakcie Chorwata, która zakładała, że w przypadku awansu do Primera Division, jego tygodniowe wynagrodzenie wzrośnie o połowę. To oznaczało, że miałby on zarabiać w tym sezonie 3,5 tysiąca euro tygodniowo, na co nie chciałem sobie pozwolić. Gdyby strzelił w poprzednim sezonie trzy razy więcej bramek, niż to uczynił, wówczas zostawiłbym go nawet z tak złodziejskim wynagrodzeniem. Ale osiem bramek to za słaby argument, by płacić mu najwyższą pensję w zespole.

 

Okres sparingowy kończyliśmy w tym roku wyjątkowo wcześnie, bo już w połowie sierpnia. Podczas gdy liga ruszała dopiero w pierwszy weekend września. Naszym ostatnim sparingpartnerem była lokalna drużyna Villa Santa Brigida – nasz etatowy rywal w meczach towarzyskich przed sezonem. Podobnie jak w poprzednim meczu przeciwko uniwersyteckiej drużynie z Las Palmas, tak i tutaj liczyliśmy na grad bramek i efektowną grę Vecindario.

 

Gspurning – Demirhan, Perez, Gharzoul, Flottmann – Mustivar, Hansen – Orlandi, Deulofeu – Wilhelm, Mireku

 

Faktycznie rozpoczęliśmy z wysokiego C, zdobywając pierwszego gola już w 6 minucie, kiedy na listę strzelców wpisał się Wilhelm. Mireku wywalczył piłkę w środkowej strefie i choć podawał niecelnie, jeszcze gorzej zachował się Cierro, fatalnie zagrywając do naszego niemieckiego napastnika i wystawiając mu piłkę jak na tacy. Niemiec po prostu nie mógł tego zmarnować. W 26 minucie doskonale w bramce gospodarzy zachował się Asier, który obronił uderzenie głową Deulofeu. Taką akcję widzieliśmy wielokrotnie. Rajd skrzydłowego (w tym przypadku Orlandiego), dośrodkowanie w pole karne i zamykanie akcji strzałem głową w polu karnym przez zbiegającego skrzydłowego, który stwarza przewagę liczebną. W 34 minucie jednak udało nam się zdobyć drugiego gola. Na listę strzelców wpisał się Demirhan, który celnie zamknął dośrodkowanie Orlandiego z rzutu wolnego. Pewnie gdyby było bliżej do bramki, do piłki podszedłby Perez lub Deulofeu i próbowaliby bezpośrednio zdobyć gola, ale taki sposób tez jest ok. W drugiej połowie zaraz na początku prowadzenie podwyższył David, który zdobył gola w niemal swoim pierwszym kontakcie z piłką. Trzy minuty później zła interwencja Demirhana spowodowała podyktowanie rzutu karnego dla gospodarzy, którego na gola zamienił Sanchis, ale w 57 minucie Amaya wybił rywalom z głowy myślenie o korzystnym wyniku w tym sparingu, zdobywając czwartego gola dla Vecindario. W 63 minucie przed szansą na podwyższenie prowadzenia stanął Ferrer, uderzył jednak niecelnie. W 75 minucie raz jeszcze doskonale pod bramką przeciwnika odnalazł się Ferrer, przyjmując dalekie podanie od Sarliji, ale i w tej próbie nie potrafił zdobyć gola. Była to, jak się potem okazało, ostatnia ciekawsza sytuacja w tym spotkaniu. Szału nie ma, ale jest dobrze.

 

Towarzyski, 15.08.2019

La Angostura, 764 widzów

Villa Santa Brigida – Vecindario, 1:4 (WILHELM ‘4, DEMIRHAN ’34, DAVID ’48, Sanchis (k) ’51, AMAYA ’57)

MoM: Deniz Demirhan (Vecindario)

Odnośnik do komentarza

No to jedziemy. Bonanza!

 

 

 

Ostatnim transferem gotówkowym z Vecindario była sprzedaż N’Gosso (KAM, 34, DM C, 48 / 1 / 0 / 6.83), który poszedł w ślady Keity i razem będą kończyć swoje bogate kariery w norweskim Molde. Taki wiązany transfer na pewno pomoże im obu w aklimatyzacji w nowym otoczeniu, choć z drugiej strony – obaj naprawdę z niejednego pieca chleb jedli.

 

Do naszego nowo ustalonego klubu filialnego, grającego w Segunda B Benidorm, wypożyczonych zostało czterech graczy, którzy nie mogli liczyć na regularne występy w pierwszej drużynie: Adrian Mata (HIS, 21, DM C), Adrian (HIS, 22, M C), Manuel Jose (HIS, 22, AM R) oraz Amadeo Pini (WŁO, 20, 4u21-A / 0G, D / WB R).

 

Sezon rozpoczynaliśmy z prawdziwym przytupem. Wyjeżdżaliśmy bowiem na stadion, który wypromował największe gwiazdy współczesnego futbolu: Messiego, Xaviego, Iniestę, Puyola, Guardiolę i wielu wielu innych. Zostaliśmy od razu rzuceni na głęboką wodę, na pożarcie gigantowi światowego futbolu. Wielka FC Barcelona zamierzała przerobić nas na pasztet, a naszym zadaniem było po prostu pokazać, że czasem coś na wychodzi i że nie musimy przegrać dwucyfrowo...

 

Na to spotkanie wyszliśmy w lekko zaskakującym zestawieniu. Przede wszystkim w pierwszej jedenastce zabrakło Mireku, który usiadł tylko na ławce, a jego miejsce na środku ataku zajął dobrze spisujący się w sparingach Wilhelm. Poza tym na środku obrony miał zagrać Amorebieta, który miał partnerować Gharzoulowi. Uznałem, że w tym meczu musimy postawić na doświadczenie.

 

A było kogo się bać. Barca rozpoczęła ten mecz z Messim, Traore i Bojanem w ataku. W drugiej linii grali Pjanić, Pellegrino i Mikel, a w obronie Sandro, Toloi, Pique i Kjaer. Między słupkami stał Rivas.

 

Gspurning – Eriksen, Aogo, Gharzoul, Amorebieta – Mustivar, Perez – Orlandi, Deulofeu – Schuster, Wilhelm

 

Rozpoczęło się fatalnie, bo już w 2 minucie prostopadłe podanie Pranjica dotarło do Traore, ten minął bez kłopotów Amorebietę I płaskim strzałem pokonał naszego bramkarza. W 13 minucie za krótkie wybicie Eriksena o mało nie zakończyło się drugim golem dla gospodarzy, gdy piłkę przejął Bojan i natychmiast uderzył, ale minimalnie spudłował. Cztery minuty później po raz pierwszy zagroziliśmy bramce Rivasa, ale uderzenie Wilhelma było za słabe, aby zaskoczyć golkipera Blaugrany. W 27 minucie błąd w defensywie popełnił Gharzoul, ale na szczęście Bojan nie zdołał go wykorzystać. Dwie minuty później niecelnie uderzał Traore, a akcja przypominała tę, po której padła bramka w 2 minucie. Wreszcie w 33 minucie padła druga bramka dla gospodarzy, strzelił ją Messi, który zachował najwięcej sprytu w zamieszaniu pod naszą bramką. W 41 minucie znów kluczowym graczem dla Barcelony był Messi, posyłając kapitalne podanie do Bojana, który zdobył gola na 3:0. W drugiej połowie nadal dominowała Duma Katalonii, a my próbowaliśmy nie dać sobie wbić zbyt wielu bramek. W 61 minucie spróbowaliśmy tego, co dawało nam sporo bramek w poprzednich sezonach. Prawym skrzydłem uciekł Orlandi, po czym dośrodkował w pole karne, gdzie głową uderzył schodzący ze skrzydła Deulofeu, ale Rivas doskonale interweniował. W 66 minucie podanie od Sandro dotarło do Pellegrino, jednak strzał z daleka defensywnego pomocnika Barcelony nie zakończył się golem. W 71 minucie padła czwarta bramka dla Barcy. Jej strzelcem ponownie został Messi, a dobrym podaniem popisał się rezerwowy Rodriguez. Osiem minut potem argentyński gwiazdor nie wykorzystał szansy na skompletowanie hattricka, ale po chwili bramkę na 5:0 strzelił Rodriguez. Niestety dla nas, na tym się nie skończyło w 84 minucie dobił nas Pellegrino, zdobywając gola po rzucie rożnym, bitym przez Messiego. Nie mogło być inaczej...

 

La Liga, 1/38, 01.09.2019

Nou Camp, 85533 widzów

Barcelona – Vecindario, 6:0 (Traore ‘2, Messi ’33, Bojan ’41, Messi ’71, Rodriguez ’76, Pellegrino ‘84)

MoM: Lionel Messi (Barcelona)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...