Skocz do zawartości

H jak Hiszpania


smuga

Rekomendowane odpowiedzi

Po dwóch wysokich zwycięstwach, do Sociedad jechaliśmy w znakomitych humorach. Rywal co prawda niełatwy, ale do ogrania. Zaczęło się tak, jak ostatnimi czasy bardzo często, czyli od szybkiego objęcia prowadzenia. Nasza przewaga była widoczna przez dwa kwadranse, ale potem gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę i w 36 minucie zdołali wyrównać. Po stracie bramki uszło z nas powietrze i chciałem tylko doczekać do przerwy. Posłałem drużynę na drugą połowę z nowymi instrukcjami. Staraliśmy się grać szerzej i szybciej, ale nie radziliśmy sobie tego dnia. A dla miejscowych była to woda na młyn, wbili nam trzy gole, będąc znacznie lepszą drużyną niż my. Najsłabszy mecz pod moją wodzą.

 

III liga, 32/38, 15.4.2006

Sociedad B – Real Oviedo 4:1 (1:1)

9’ Nacho Garcia 0:1

36’ Txoperena 1:1

68’ Dominguez 2:1

69’ Gimenez 3:1

90’ Alejandro rz. kar. 4:1

 

Widzów: 804

 

Real Oviedo: Ponzo – Mora, Borja, Lusarreta, Ricardo – Ruben, Yeray, Carrera, Ismael – Nacho Garcia, Nacho Rodriguez

Odnośnik do komentarza

W kolejnym spotkaniu graliśmy u siebie, a za rywali mieliśmy Lemonę. Za wszelką cenę chciałem wygrać ten mecz. Przeciwnik słaby, atut własnego boiska, to wręcz idealne warunki do rozpoczęcia kolejnej serii zwycięstw. I zaczęło się całkiem nieźle, ale nie potrafiliśmy trafić do siatki rywali. Cierpliwość jednak się opłaciła, bo w 28 minucie Ruben pięknym uderzeniem z rzutu wolnego pokonał bramkarza i dał nam prowadzenie. Potem jednak znowu mieliśmy problemy ze skutecznością, co powoli zaczyna mnie niepokoić. Nawet w ustaleniu wyniku musieli nam pomóc goście, pakując piłkę do własnej bramki. Po tej kolejce zapadły już pierwsze rozstrzygnięcia. Mianowicie Cultural Durango spadło z ligi gromadząc osiem punktów w dotychczas rozegranych spotkaniach, Portugalete natomiast już na pewno będzie musiało walczyć w barażach, a bardzo prawdopodobne że podzielą los Durango. No i najprzyjemniejsze rozstrzygnięcie, Oviedo już na pewno zagra w barażach o awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

 

III liga, 33/38, 23.4.2006

Real Oviedo – Lemona 2:0 (0:0)

28’ Ruben 1:0

48’ Agirre sam. 2:0

 

Widzów: 15506

 

Real Oviedo: Ballesteros – Mora, Borja, Lusarreta, Ricardo – Ruben, Yeray, Carrera, Ismael – Nacho Garcia, Nacho Rodriguez

Odnośnik do komentarza

W 34 kolejce podejmowaliśmy Amurrio. Spotkanie miało być spacerkiem, tymczasem okazało się drogą przez mękę. Goście nie postawili nam specjalnie wygórowanych warunków, ale po błędzie Ballesterosa zupełnie niespodziewanie objęli prowadzenie. My natomiast mieliśmy ogromne problemy ze skutecznością, podobnie zresztą jak w poprzednim spotkaniu. Udało nam się co prawda wyrównać, ale na nic więcej nie było nas stać w tym meczu. Problemy ze zdobywaniem bramek natomiast nie napawają optymizmem przed zbliżającymi się barażami, a na dodatek straciliśmy na co najmniej tydzień, a być może nawet cztery obu podstawowych napastników.

 

III liga, 34/38, 30.4.2006

Real Oviedo – Amurrio 1:1 (0:1)

24’ Garrido 0:1

73’ Nacho Garcia 1:1

 

Widzów: 15523

 

Real Oviedo: Ballesteros – Mora, Borja, Lusarreta, Ricardo – Ruben, Yeray, Carrera, Ismael(62’ Nacho Matador) – Nacho Garcia, Nacho Rodriguez(46’ Cervero)

Odnośnik do komentarza

Do Zamory jechałem pełen obaw. Gramy ostatnio średnio, a do tego brak podstawowych napastników sprawił, że miałem o czym myśleć. O ile po Cervero można było spodziewać się skutecznej gry, to Adrian pozostawał wielką niewiadomą. Innego wyjścia jednak nie miałem. Gra nawet nam się układała, gospodarze nie podjęli rękawicy i szybko zdominowaliśmy środek pola. Do bramki trafić jednak nie potrafiliśmy. Do czasu. Bo w 63 minucie Adrian w końcu zachował zimną krew i posłał piłkę do siatki. Gospodarze, wbrew temu czego się spodziewałem, nie rzucili się do odrabiania strat. Atakowaliśmy więc dalej, ale nie zdołaliśmy już nawet trafić w światło bramki, więc o bramkach nie było mowy.

 

III liga, 35/38, 7.5.2006

Zamora – Real Oviedo 0:1 (0:0)

63’ Adrian 0:1

 

Widzów: 4263

 

Real Oviedo: Ponzo – Mora, Borja, Lusarreta, Ricardo – Ruben, Yeray, Carrera, Ismael – Cervero(46’ Toni Gonzalez(77’ Jandro)), Adrian

Odnośnik do komentarza

Jeszcze zanim zdążyliśmy rozegrać swój mecz w następnej kolejce, stało się pewne, że nikt nam nie odbierze pierwszego miejsca w rozgrywkach, ponieważ Salamanca przegrała swoje spotkanie, tym samym uniemożliwiając sobie wyprzedzenie nas w tabeli. My natomiast graliśmy z Barakaldo, w dalszym ciągu bez naszych podstawowych napastników. Od pierwszego gwizdka spotkania grało nam się bardzo dobrze, mieliśmy wyraźną przewagę, ale tradycyjnie już, nie potrafiliśmy tego udokumentować bramkami. Na domiar złego w przerwie musiałem zdjąć z boisko zmęczonego Cervero, a jego miejsce zajął Michu. Okazało się jednak, że nie była to wcale taka zła zmiana, ponieważ wprowadzony młodzian w końcówce meczu wywalczył dla nas rzut karny, który na bramkę zamienił Ricardo, zapewniając nam skromne, ale jakże zasłużone zwycięstwo.

 

III liga, 36/38, 14.5.2006

Barakaldo – Real Oviedo 0:1 (0:0)

89’ Ricardo

 

Widzów: 4926

 

Real Oviedo: Ponzo – Mora, Borja, Lusarreta, Ricardo – Ruben, Yeray, Carrera, Ismael – Cervero(46’ Michu), Adrian

Odnośnik do komentarza

W przedostatniej kolejce podejmowaliśmy Ponferradinę. Do zdrowia wrócił Nacho Garcia, ale zdecydowałem że mecz rozpocznie na ławce. Ponownie graliśmy bardzo dobre zawody, i ponownie mieliśmy problemy ze skutecznością, nie potrafiąc trafić w światło bramki. Goście natomiast wręcz przeciwnie, grali bardzo przeciętnie, ale wykorzystali jedyną okazję jaką sobie stworzyli i objęli prowadzenie. Tego było już dla nas za dużo i po trzech minutach Cervero doprowadził do wyrównania. Druga połowa to już nasze niepodzielne panowanie na całej długości i szerokości boiska. Goście nie wiedzieli co się dzieje, piłka krążyła od nogi do nogi zawodników Oviedo, raz po raz niepokojąc bramkarza rywali. Dwa razy nawet zaniepokoiła go bardzo mocno, po bramkach Cervero i Nacho Garcii.

 

III liga, 37/38, 21.5.2006

Real Oviedo – Ponferradina 3:1 (1:1)

36’ Salcedo 0:1

39’ Cervero 1:1

71’ Cervero 2:1

89’ Nacho Garcia 3:1

 

Widzów: 14108

 

Real Oviedo: Ponzo – Mora, Borja, Lusarreta, Ricardo – Ruben, Yeray, Carrera, Ismael – Cervero, Adrian(46’ Nacho Garcia)

Odnośnik do komentarza

Ostatnia kolejka oznaczała dla nas wyjazd do Valladolid. Od początku zagrał Nacho Garcia, natomiast na ławkę usiadł Nacho Rodriguez, który nie był jeszcze gotowy na cały mecz po kontuzji. Początek był dość wyrównany i nic nie zapowiadało katastrofy. Jednak w 11 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Mało tego, dziesięć minut później podwyższyli, a jeszcze przed przerwą wbili nam trzecią bramkę. Kipiałem ze złości, ale postanowiłem nie podnosić głosu w szatni. Dokonałem natomiast podwójnej zmiany, Cervero został zastąpiony Nacho Rodriguezem, a za Rubena wszedł Jandro. Obraz gry zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni. Zaczęliśmy pogoń za gospodarzami, zaczęło się od bramki Nacho Garcii. Po piętnastu minutach kontaktowego gola zdobył Nacho Rodriguez, a w ostatnim kwadransie wyrównał Yeray. Dopiero wtedy gospodarze się otrząsnęli i zaczęli bronić wyniku. Udało im się dowieźć remis do końca, a ja czułem niedosyt po tak heroicznym boju.

 

III liga, 38/38, 28.5.2006

Valladolid B – Real Oviedo 3:3 (3:0)

11’ Carreno 1:0

21’ Edeso 2:0

41’ Asier 3:0

54’ Nacho Garcia 3:1

73’ Nacho Rodriguez 3:2

79’ Yeray 3:3

 

Widzów: 1698

 

Reak Oviedo: Ponzo – Mora, Borja, Lusarreta, Ricardo – Ruben(46’ Yandro), Yeray, Carrera, Ismael – Nacho Garcia, Cervero(46’ Nacho Rodriguez)

Odnośnik do komentarza

Nadszedł wreszcie czas baraży. W półfinale wylosowaliśmy Terrassę. Z losowania byłem zadowolony. Nasi rywale zajęli czwarte, ostatnie premiowane grą w barażach, miejsce, co mogło świadczyć, że są jednym ze słabszych przeciwników, których mogliśmy wylosować. Przed meczem, za pośrednictwem prasy, wymieniłem uprzejmości z trenerem przeciwników, ale na boisku nie było już miejsca na uprzejmości. Na własnym stadionie chcieliśmy zapewnić sobie chociaż minimalną przewagę przed rewanżem. Mecz był raczej słabym widowiskiem, niewiele było sytuacji podbramkowych, ale najważniejsze, że odzyskaliśmy skuteczność. Bo ciężko twierdzić inaczej, jeżeli przy czterech strzałach zdobywa się trzy bramki. Losy awansu do finału są więc raczej rozstrzygnięte już przed rewanżem, ale formalności dopełnić trzeba.

 

Baraż o awans, 4.6.2006

Real Oviedo – Terrassa 3:0 (2:0)

39’ Nacho Garcia 1:0

43’ Nacho Rodriguez 2:0

69’ Cercero 3:0

 

Widzów: 23995

 

Real Oviedo: Ponzo – Mora, Borja, Lusarreta, Ricardo – Ruben, Yeray(46’ Jandro), Carrera, Ismael – Nacho Garcia, Nacho Rodriguez(46’ Cervero)

Odnośnik do komentarza

Tydzień później przyszedł czas na rewanż. Wynik uzyskany w pierwszym spotkaniu pozwalał nam spokojnie kontrolować grę. Gospodarze widzieli jednak cień szansy na awans i zaczęli od zdecydowanych ataków. Sił starczyło im jednak na niespełna pół godziny, a potem rozpoczął się festiwal strzelecki piłkarzy Oviedo. Najpierw jeszcze w pierwszej połowie klasycznym hat – trickiem popisał się Nacho Garcia, a potem w drugiej odsłonie po bramce strzelili Ruben, z rzutu wolnego oraz Carrera z rzutu karnego. Ograliśmy więc Terrassę 8:0 w dwumeczu, a w finałowym dwumeczu los przydzielił nam Extremadurę, a więc ponownie mieliśmy szczęście w losowaniu.

 

Baraż o awans, półfinał, 2.mecz, 11.6.2006

Terrassa – Real Oviedo 0:5 (0:3)

24’ Nacho Garcia 0:1

29’ Nacho Garcia 0:2

42 Nacho Garcia 0:3

80’ Ruben 0:4

89’ Carrera rz. kar. 0:5

 

Widzów: 9313

 

Real Oviedo: Ponzo – Mora, Borja, Lusarreta, Ricardo – Ruben, Yeray, Carrera, Ismael – Nacho Garcia, Nacho Rodriguez

Odnośnik do komentarza

Nadszedł wreszcie pierwszy mecz finałowy. Rywalizację rozpoczynaliśmy od spotkania na wyjeździe, więc przede wszystkim chciałem nie stracić bramki, albo stracić jak najmniej, aby można było to odrobić. Nastawiłem zespół na grę z kontry, chcąc wykorzystać szybkość Nacho Rodrigueza. Zaczęło się od walki w środku pola, po czym zupełnie niespodziewanie z blisko trzydziestu metrów uderzył Ismael, kompletnie zaskakując bramkarza, resztę drużyny, mnie, kibiców na stadionie i chyba nawet samego siebie. Najważniejsze jednak, że piłka wpadła do siatki, mało jej nie rozrywając i już w 5 minucie prowadziliśmy. Początek – marzenie. Potem jednak gospodarze pokazali, że łatwo awansu nie oddadzą. Najpierw uratował nas słupek, a potem fenomenalna interwencja Ponzo. W 17 minucie nawet sam Bóg by nie pomógł, kiedy to Dure wpadł z piłką w pole karne i przymierzył w samo okienko. Ponzo nawet nie zdążył pomyśleć aby ruszyć ręką. Gospodarze atakowali dalej i już dwie minuty później znowu stworzyli zagrożenie pod naszą bramką, ale piłka wybita została w okolice środka boiska, a tam dopadł do niej Nacho Rodriguez, który popędził na bramkę rywali z szybkością błyskawicy, położył bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. Gospodarze jakby przygaśli, a my chcieliśmy głównie obronić wynik. Do przerwy wynik nie uległ więc zmianie. A po przerwie rywale znowu przypuścili frontalny atak, ale graliśmy bardzo dobrze w obronie, nie dopuszczając do oddawania zbyt wielu strzałów. A miejscowi powoli opadali z sił, co bardzo nam pasowało. Zmęczenie utrudniało im grę, a nam udało się to wykorzystać. I to aż dwukrotnie, co dało nam wynik bardzo korzystny przed rewanżem na własnym boisku.

 

Baraż o awans, finał, I mecz, 18.6.2006

Extremadura – Real Oviedo 1:4 (1:2)

5’ Ismael 0:1

17’ Dure 1:1

19’ Nacho Rodriguez 1:2

87’ Nacho Rodriguez 1:3

90’ Nacho Rodriguez 1:4

 

Widzów: 9893

 

Real Oviedo: Ponzo – Mora, Borja, Lusarreta, Ricardo – Ruben, Yeray, Carrera, Ismael – Nacho Garcia, Nacho Rodriguez

Odnośnik do komentarza

Tydzień później, na meczu rewanżowym, stadion w Oviedo zapełnił się po brzegi. Blisko trzydzieści tysięcy ludzi przyszło zobaczyć nasz triumf. Nie mogliśmy nawalić, ludzie oczekiwali zwycięstwa i dobrej gry. Na nasze szczęście rywale nie wierzyli już chyba w końcowy sukces, oddając nam inicjatywę. Grzechem byłoby z tego nie skorzystać. Nasze akcje co chwilę rozrywały obronę gości, której gra tego dnia pozostawiała wiele do życzenia. Jeszcze przed przerwą prowadziliśmy dwoma bramkami. Po przerwie dalej atakowaliśmy, ale nadludzką moc znalazł w sobie bramkarz Extremadury, który dał się pokonać tylko raz, chociaż powinno to mieć miejsce co najmniej o cztery razy więcej. Od nowego sezonu Oviedo gra w Segunda Division.

 

Baraż o awans, finał, rewanż, 25.6.2006

Real Oviedo – Extremadura 3:0 (2:0)

8’ Nacho Rodriguez 1:0

27’ Nacho Garcia 2:0

62’ Yeray 3:0

 

Widzów: 29969

 

Real Oviedo: Ponzo – Mora, Borja, Lusarreta, Ricardo – Ruben, Yeray, Carrera, Ismael – Nacho Garcia, Nacho Rodriguez

Odnośnik do komentarza

Po długim, wyczerpującym, ale jakże udanym sezonie piłkarze rozjechali się na zasłużone urlopy. Ja natomiast zabrałem się za podsumowanie sezonu. Nie miałem większych uwag do sztabu szkoleniowego. Asystent i trenerzy wypełniali swoje obowiązki bardzo dobrze. Skauci również dobrze wywiązywali się ze swojej roli. Natomiast jeśli chodzi o zawodników, to postanowiłem rozliczyć każdego z osobna.

 

Bramkarze:

Pewniakiem w bramce był Ponzo, który bramkę opuszczał tylko kiedy był kontuzjowany. Jego umiejętności pozwalają także z optymizmem patrzeć na obsadę bramki w wyższej klasie rozgrywkowej. Jego zmiennikiem był młody Ballesteros, który rzadko wchodził między słupki, ale kiedy już grał, to ciężko było mieć do niego zastrzeżenia. Niestety obawiam się, że na Segunda Division jest za słaby i prawdopodobnie ściągnę do klubu jakiegoś bramkarza. Xabi Pascual nie zagrał ani jednego meczu i powróci za kilka dni do swojego macierzystego klubu.

 

Prawa obrona:

Ta pozycja należała do Mory, który grał bardzo regularnie i bardzo dobrze. Nacho Fradejas natomiast dobrze go zastępował i jeśli tylko nie zacznie marudzić, to o tę pozycję nie muszę się martwić.

 

Lewa obrona:

Do dyspozycji miałem tylko Borję. Na szczęście w pełni spełnił pokładane w nim nadzieje, a do tego raczej omijały go kontuzje. Jeden piłkarz to jednak za mało, dlatego już w styczniu zakontraktowałem nowego zawodnika, który powinien powalczyć z Borją o pierwszy skład.

 

Środek obrony:

Lusarreta i Ricardo świetnie spisywali się w tym sezonie. Niestety duet ten został rozbity, bo Lusarreta po sezonie odejdzie na prawie Bosmana. Paul grał niewiele i do tego również na bokach obrony, ale zawsze spisywał się co najmniej przyzwoicie. Nie wiem jednak czy w wyższej klasie rozgrywkowej da radę w pełni zastąpić Lusarretę, wiec możliwe że jest, że jeśli będą środki to dojdzie ktoś nowy. W klubie był także wypożyczony z Realu Madryt Zamora, ale nie odegrał on żadnej roli w klubie.

 

Prawi pomocnicy:

Na prawej pomocy do dyspozycji miałem Rubena i Jandro. Więcej grał ten pierwszy, którego uważam za lepszego piłkarza, ale i Jandro ma swoje atuty. Obaj byli przydatni dla zespołu, więc obaj zostają na kolejny sezon w Oviedo.

 

Lewi pomocnicy:

Początek sezonu należał zdecydowanie do Toniego Gonzaleza, który był jednym z naszych najlepszych zawodników. Stracił jednak formę i jego miejsce zajął Yeray, który grał bardzo dobrze, więc Toni wraca do Majorki, a my płakać za nim nie będziemy. W składzie mam także młodego Roberto Ruiza, ale ten zawodnik nie zadebiutował nawet w naszych barwach. Póki co zostaje jednak w klubie, być może rozwinie się w ciekawego piłakrza.

 

Środek pomocy:

Dwójka Ismael i Carrera zdominowała tę pozycję. Grali wybornie, popełniając niewiele błędów i świetnie asekurując obrońców. Niestety Ismael wraca do Terrassy, a nas nie stać na jego wykupienie. Kilka razy zagrał Caco Moran, ale daleko mu do klasy tej dwójki, a do tego ma już 33 lata. Młody Nacho Matador z kolei jakby zatrzymał się w rozwoju i sam nie wiem czy zostanie w klubie, podobnie jak Michu.

 

Atak:

W ataku prezentowaliśmy się najokazalej. Duet Nacho Garcia – Nacho Rodriguez był wręcz zabójczy dla rywali, a za rekomendację niech posłuży 81 bramek, które ten duet strzelił. Niestety drugi z nich prawdopodobnie nas opuści, bo uważa że Oviedo to za mały klub jak na jego możliwości, a interesuje się nim kilka znanych klubów. W składzie był także Cervero, który jednak stracił miejsce w podstawowym składzie, ale na pewno jest zawodnikiem perspektywicznym i dostanie jeszcze szansę. Młody Adrian to melodia przyszłości, choć niepokoją mnie trochę jego bardzo powolne postępy.

Odnośnik do komentarza

Podziękował

 

Tabela na koniec sezonu:

 

| Poz | Inf | Zespół | | M | Z | R | P | ZdG | StG | R.B. | Pkt |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 1. | M | Real Oviedo | | 38 | 27 | 6 | 5 | 95 | 31 | +64 | 87 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 2. | | Salamanca | | 38 | 24 | 6 | 8 | 66 | 27 | +39 | 78 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 3. | | Athletic B | | 38 | 20 | 10 | 8 | 61 | 33 | +28 | 70 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 4. | | Cultural Leonesa | | 38 | 21 | 7 | 10 | 59 | 36 | +23 | 70 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 5. | | Real Sociedad B | | 38 | 19 | 10 | 9 | 60 | 40 | +20 | 67 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 6. | | Racing B | | 38 | 18 | 12 | 8 | 57 | 40 | +17 | 66 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 7. | | Alavés B | | 38 | 16 | 13 | 9 | 54 | 44 | +10 | 61 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 8. | | Valladolid B | | 38 | 17 | 10 | 11 | 54 | 44 | +10 | 61 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 9. | | Zamora | | 38 | 16 | 12 | 10 | 57 | 42 | +15 | 60 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 10. | | Palencia | | 38 | 17 | 8 | 13 | 60 | 45 | +15 | 59 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 11. | | Ponferradina | | 38 | 14 | 14 | 10 | 49 | 44 | +5 | 56 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 12. | | Real Unión | | 38 | 15 | 9 | 14 | 51 | 48 | +3 | 54 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 13. | | Barakaldo | | 38 | 14 | 12 | 12 | 53 | 46 | +7 | 54 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 14. | | Marino | | 38 | 11 | 13 | 14 | 45 | 58 | -13 | 46 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 15. | | Burgos | | 38 | 11 | 8 | 19 | 46 | 56 | -10 | 41 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 16. | | Lemona | | 38 | 10 | 5 | 23 | 38 | 66 | -28 | 35 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 17. | S | Amurrio | | 38 | 8 | 8 | 22 | 36 | 52 | -16 | 32 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 18. | S | Zalla | | 38 | 8 | 5 | 25 | 27 | 72 | -45 | 29 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 19. | S | Portugalete | | 38 | 4 | 6 | 28 | 19 | 77 | -58 | 18 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| 20. | S | Cultural Durango | | 38 | 2 | 2 | 34 | 19 | 105 | -86 | 8 |

| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

Ciężko powiedzieć, Segunda Division jest nieprzwidywalna

 

Po urlopach piłkarze wrócili do ciężkich treningów. Zabrakło oczywiście Lusarrety, ale za to było kilka nowych twarzy. Mowa oczywiście o piłkarzach zakontraktowanych już w styczniu, a byli to:

Nandinho – lewy pomocnik, po powrocie Gonzaleza do Majorki to on będzie alternatywą dla Yeraya,

Javi Chino – młody środkowy obrońca, jego głównym zadaniem będzie rozwijanie umiejętności, w tym sezonie bez szans na grę,

Cadinha – ofensywny pomocnik, niezwykle kreatywny, a do tego poradzi sobie również na lewej stronie pomocy, myślę, że będzie to udany transfer,

Roberto – młody lewy obrońca, ściągnięty z Malagi, ma stanowić alternatywę dla Borji, a kto wie, może powalczy o pierwszy skład,

Goy – drugi ze środkowych obrońców, jednak Goy ma realne szanse na grę już w tym sezonie,

Borjina – 19-letni prawy pomocnik, melodia przyszłości, o ile będzie się rozwijał oczywiście.

 

Dotrzymałem też obietnicy i wystawiłem na listę transferową Nacho Rodrigueza. Wkrótce zgłosiło się po niego pięć klubów. Jednak kwota trzech milionów Euro i trzydziestu procent sumy następnego transferu skutecznie odstraszyła działaczy Atletico Madryt, Sevilli, Villarreal oraz Getafe. Na placu boju pozostał tylko austriacki Rapid Wiedeń, który przystał na nasze warunki. Po długich pertraktacjach Nacho w końcu dał się przekonać na przeprowadzkę do Austrii. A trzy miliony, które zasiliły nasza kasę pozwoliły na przeprowadzenie jeszcze kilku transferów. Do klubu dołączyli więc także:

Isaac – młody bramkarz, będzie zmiennikiem Ponzo, kosztował nas 10.000 Euro, a wyciągnęliśmy go z Algeciras,

Hector – świetny i młody środkowy obrońca, z miejsca wskoczy do składu, a Ciudad de Murcia dostała za niego tylko 180.000 Euro wskutek śmiesznie niskiej klauzuli odejścia,

Mateus – środkowy napastnik, reprezentant Andorry, wykupiony z portugalskiego Maritimo za 200.000 Euro, nie jest tak szybki jak Nacho Rodriguez, ale za to znacznie lepszy technicznie,

Rafa – wykupiony z Numancii za 325.000 Euro środkowy napastnik jest niemal wierną kopią Nacho Rodrigueza, nieznacznie wolniejszy od Nacho, rok młodszy i chętny do gry w Oviedo, czego o Rodriguezie nie można było powiedzieć,

Ismael – stary znajomy z poprzedniego sezonu, jak tylko pojawiły się środki finansowe, nie wahałem się ani chwili, od razy wystosowałem ofertę do jego obecnego klubu opiewającą na 400.000 Euro, ale nie mam wątpliwości, że ten zawodnik jest wart tych pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...