Skocz do zawartości

Grzechy przeszłości


scierko

Rekomendowane odpowiedzi

Od zawsze lubiłem czytać książki. Tylko w nich możemy odnaleźć radość z przeżywania czyjegoś życia. Filmy? Są przereklamowane. Oczywiście lubię je oglądać, ale film to nie książka. Czytając książkę sami kreujemy jej fikcyjną rzeczywistość. Słowa autora są jak gwiazdy na niebie - naprowadzają nas do celu. To my - czytelnicy - jesteśmy swoistymi bogami świata liter na papieże. Pomyślałem, że spróbuję moją miłość do książek przelać na własne opowiadanie. Nie oczekujcie zbyt wiele, nigdy nie pisałem opowiadań. Ja też nie oczekuję, że Wam się spodoba. Ale mam nadzieję, że kogoś tym tekstem choćby zaciekawię.

 

Odcinek nr. 1

Tego dnia wszystko w życiu Toma Reeda miało się zmienić. W końcu miał się uwolnić od poczucia winy, od tego cholernego ciężaru, który cieniem zalegał na jego nieszczęśliwym życiu. Uwolnić od wspomnień, które co noc napędzają jego koszmarne sny. Pierwszy raz od dwóch lat Tom wstał z łóżka z radością, z nadzieją, że jego ból nareszcie się zakończy.

Tom był człowiekiem bardzo pedantycznym. Nawet krzywo ułożone kapcie czy nie poukładane alfabetycznie książki doprowadzały go do szaleństwa. Chcąc, nie chcąc jego obsesja przekładała się na jego życie codzienne, utrudniając mu je jak tylko się da. Powoli, wręcz rytualnie, zakładał po kolei czarne skarpety, czarną koszulkę i czarne jeansy. Prawda - nie był to człowiek o zbyt wesołej naturze. Pewnego dnia - dokładnie dwa lata temu - przydarzyło mu się coś, co zmieniło jego życie na zawsze. Nie zawsze był taki. Nie zawsze był posępny i wręcz przeraźliwie zimny. Lecz dziś jego koszmar miał się zakończyć, to wszystko miało stracić znaczenie. Pewnym krokiem podążył do łazienki, umył zęby - bo jak to mówiła jego mama: "Zębów utrata wyprzedza zejście ze świata" - przemył twarz i skierował się w stronę kuchni. Rozglądnął się, jednocześnie sprawdzając czy wszytko jest na swoim miejscu, i sięgając po klucze od drzwi przeszedł do przedpokoju.

O dziwo nie był głodny, w zasadzie rano nigdy nie odczuwał potrzeby jedzenia. Był w swoim rodzaju fenomenem. Jadł tyle co nic, pił tyle co nic, a i tak był zdrowym 28-letnim mężczyzną. Kiedyś uprawiał sport, grał w piłkę nożną. Gra sprawiała mu ogromną radość, dawała poczucie wartości, a zarazem udowadniała jak wiele mu brakuję do innych, którzy byli od niego niewątpliwie lepsi.

Tom podszedł do drzwi, obrócił się i po raz ostatni rozglądnął się po swoim mieszkaniu. Kafelki w przedpokoju lśniły od czystości, telewizor stojący na metalowej szafce wyglądał jakby nigdy go nie używano. Było idealne. Idealne według jego szalonej koncepcji. Idei, którą mało kto rozumiał. Zamknął drzwi, przekręcił klucz i spokojnym krokiem wyszedł na ulicę, wiedząc, że jest tu już po raz ostatni.

 

P.S. Przepraszam, że ten odcinek jest taki krótki. Niebawem ukażą się kolejne, dłuższe części opowiadania.

Odnośnik do komentarza

Zaczynasz nie najlepiej. Własciwie tylko ostatnie zdanie w jakiś sposób ciekawi, robi chęć na dalszy ciąg. Pierwszy odcinek opowiadania można zamknąć jednym zdaniem:

"Chorobliwie pedantyczny Tom Reed wyszedł z domu". Rozwlekłeś to w sposób niezwykle nudny. Chcesz nam powiedzieć że Reed jest pedantyczny do przesady. Ok, ale pokazujesz że ta pedantyczność przejawia się w książkach ulożonych alfabetycznie i sterylnie czystym mieszkaniu - to jeszcze nie jest choroba. Przypomnij sobie Adasia Miauczyńskiego z "Dnia Świra" (rzucanie do miseczki dokładnie odmierzonych porcji płatków, nalewanie kawy po czubek, liczenie ruchów) czy Jacka Nicholsona z "Lepiej być nie może" (chodzenie by nie nadepnąć na łączenie płytek w chodniku, używanie mydla tylko raz, chodzenie do restauracji ze swoimi sztuccami) - to też są chorobliwi pedanci, ale robią coś oryginalniejszego niż równo układają kapcie i katalogują książki. Przez to tamci bohaterowie od początku wydają się interesujący. Twój bohater wydaje się nudny.

Ale może się rozkręci :)

PS. Drażni mnie słowo "rozglądnął" - w dodatku użyte dwukrotnie. Lepiej moim zdaniem brzmi "rozejrzał".

Odnośnik do komentarza

Tak, teraz po przeczytaniu twojej opinii, a potem swojego tekstu myślę, że mogłem rozpocząć trochę lepiej. Nie mam w tym wprawy, w zasadzie nigdy nie miałem "lekkiego pióra", ale myślę, że coś tam uskrobię w tym temacie.

 

Odcinek nr. 2

Adam Tom po raz ostatni popatrzył się na swoje mieszkanie. Był to typowo amerykański dom na przedmieściach - ogród, drewniane schody, a pod drzwiami wycieraczka z charakterystycznym napisem - Welcome!

- Panie Reed! - zawołała jakaś kobieta, machając przy tym listami - Proszę zaczekać! Mam coś dla pana.

Tom choć niechętni odwrócił się w kierunku wysokiej, rudowłosej listonoszki. W zasadzie ją lubił. Zawsze była miła, schludnie ubrana. I co najważniejsze zawsze przychodziła o tej samej porze.

- Dobrze, tylko szybko. Śpieszę się na spotkanie.

Od pewnego czasu Tom z nikim nie utrzymywał kontaktu, nawet z rodziną. Zaszył się w swoim mieszkaniu na Hull Street, z dala od przyjaciół i innych ludzi, którzy choć w pełni mu współczuli, doprowadzali go do szaleństwa.

- Adresat Nadawca Elizabeth Carry - przeczytał na głos, nie wierząc w to co widzi - przecież to nie możliwe!

Szybkim, zdecydowanym ruchem otworzył kopertę i wyjął ze środka kartkę. O dziwo było na niej tylko kilka słów - Przepraszam. Nigdy nie przestanę Cię kochać.

Tom osunął się na ziemię. Te słowa dogłębnie nim wstrząsnęły, miał mętlik w głowie - Co? Jak to? Przecież to nie ma sensu - myśli nie dawały mu spokoju. Serce mu biło jak podczas wyścigu NASCAR. Wciąż pamiętał jak kiedyś Ojciec zabierał go na tor wyścigowy, wciąż pamiętał zapach palonej gumy, ryk silników i podniecenie jakie w nim to wszystko wywoływało. Wybuchowa mieszanka emocji, strachu i radości. Teraz po kilkunastu latach to uczucie wróciło.

Tom wstał jednocześnie chowając bezcenna kartkę do koperty. Spodnie były brudne od ziemi, otrzepał się, ale w sposób jak by już na to nie zwracał większej uwagi. Wciąż wpatrywał się w list, w nadawcę tego papierowego źródła nadziei. W końcu, po chwili zastanowienia, wyciągnął z kieszeni telefon.

- Halo, kto mówi? - zapytał męski głos

- Ona żyje! Słyszysz?! Żyje!

P.S. Tak ,wiem. Miało być dłużej, ale tak wyszło. Mam nadzieję, że teraz jest choć troszkę lepiej.

Odnośnik do komentarza

W pierwszym odcinku bohater ma na imię Tom, w drugim Adam

"- Adresat Elizabeth Carry - przeczytał na głos, nie wierząc w to co widzi - przecież to nie możliwe!" - powinno być: "nadawca Elisabeth Carry..." - bo inaczej wychodzi na to, że otworzył cudzy list.

 

Poza tym chciało się zapytać: ile razy każesz mu jeszcze rozglądać się po mieszkaniu. Bądź też konsekwentny: skoro w pierwszej części piszesz, że jest to mieszkanie chorobliwego pedanta to nie pisz w drugiej, że jest to "typowo amerykański dom na przedmieściach"

 

Wszystkie te błędy da się wyeliminować, musisz jednak postarać się przeczytać krytycznie to co napisałeś zanim to opublikujesz. Ciekaw jestem czy wiesz co będzie dalej?

Odnośnik do komentarza

No z tym imieniem to taka historia, że początkowo bohater miał nazywać się Adam. Potem zmieniłem na Tom, ale chyba imię Adam ciągle jest w mojej podświadomości. Aż mi wstyd za takie niedopatrzenie. Tak samo jak w kwestii nadawcy listu, a nie adresata.

Chodzi o to ze popatrzył na nie z ulicy, może po prostu źle to ująłem w słowa. A typowo amerykański dom na przedmieściach to właśnie zewnętrzny opis domu.

Ogólnie cieszę się, że jest ktoś kto wytyka mi błędy. Te banalne, wręcz zabawne oraz te bardziej związane ze stylem pisania. Mam nadzieję, że jeszcze czymś zaskoczę.

Czy wiem co będzie dalej? Wiem, przygotowałem się do tego tekstu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...