Skocz do zawartości

Polityka zagraniczna


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Profesor
- W MSZ miałam do czynienia z urzędnikami, którzy z przyczyn politycznych podważali moją pozycję jako ministra. Wprowadzali dezorganizację, zamieszanie, wręcz włoski strajk – ujawnia w rozmowie z "Wprost" szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga.

 

- Po dwóch miesiącach znajdowałam podpisane przez siebie pisma, które ktoś przetrzymał, nie nadając im urzędowego biegu. Niby nikt nie kwestionował mojej decyzji wprost, ale sprawiał, że nie wchodziła ona w życie – wyjaśnia minister spraw zagranicznych. Zdaniem Fotygi, powodem jest fakt, że jej przyjście do resortu naruszyło układ panujący w polskiej dyplomacji.

 

- Dyplomaci są zwykle ludźmi ogładzonymi i przyjemnymi w obyciu. Ale są to pozory, które mogą mylić – ocenia. I tłumaczy, dlaczego musiała dokonać licznych zmian personalnych w resorcie i na placówkach dyplomatycznych. - Kadry dyplomatyczne wymagały pewnego przewietrzenia. Nie mówię o partyjnych czystkach, ale zmianie pokoleniowej. Jest wielka różnica mentalności między ludźmi wychowanymi w wolnej Polsce, a osobami żyjącymi przez większość życia w państwie niesuwerennym. W dodatku, co też się zdarzało, kształconymi w Moskwie – mówi Fotyga. (aka)

 

[LINK]

 

Jedno krótkie pytanie do pani minister Fotygi, rocznik 1957 - czy 32 lata to większość życia dla osoby 50-letniej? Czy też na tym ma polegać nowa matematyka na nowej maturze?

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
Jedno krótkie pytanie do pani minister Fotygi, rocznik 1957 - czy 32 lata to większość życia dla osoby 50-letniej? Czy też na tym ma polegać nowa matematyka na nowej maturze?

 

No a co mniejszosc?

 

Dokładnie. Skoro kryterium "przewietrzania" ministerstwa było rozstanie się z "osobami żyjącymi przez większość życia w państwie niesuwerennym", pani minister również to kryterium spełnia, a więc powinna sama się przewietrzyć. Albo wymyślić bardziej wiarygodną bajeczkę.

Odnośnik do komentarza
- W MSZ miałam do czynienia z urzędnikami, którzy z przyczyn politycznych podważali moją pozycję jako ministra. Wprowadzali dezorganizację, zamieszanie, wręcz włoski strajk – ujawnia w rozmowie z "Wprost" szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga.

 

- Po dwóch miesiącach znajdowałam podpisane przez siebie pisma, które ktoś przetrzymał, nie nadając im urzędowego biegu. Niby nikt nie kwestionował mojej decyzji wprost, ale sprawiał, że nie wchodziła ona w życie – wyjaśnia minister spraw zagranicznych. Zdaniem Fotygi, powodem jest fakt, że jej przyjście do resortu naruszyło układ panujący w polskiej dyplomacji.

 

- Dyplomaci są zwykle ludźmi ogładzonymi i przyjemnymi w obyciu. Ale są to pozory, które mogą mylić – ocenia. I tłumaczy, dlaczego musiała dokonać licznych zmian personalnych w resorcie i na placówkach dyplomatycznych. - Kadry dyplomatyczne wymagały pewnego przewietrzenia. Nie mówię o partyjnych czystkach, ale zmianie pokoleniowej. Jest wielka różnica mentalności między ludźmi wychowanymi w wolnej Polsce, a osobami żyjącymi przez większość życia w państwie niesuwerennym. W dodatku, co też się zdarzało, kształconymi w Moskwie – mówi Fotyga. (aka)

 

[LINK]

 

Jedno krótkie pytanie do pani minister Fotygi, rocznik 1957 - czy 32 lata to większość życia dla osoby 50-letniej? Czy też na tym ma polegać nowa matematyka na nowej maturze?

 

Baba cos musiala powiedziec wiec powiedziala co jej slina na jezyk przyniosla. A ze przewaznie nie ma nic sensownego do powodzenia to wychodza takie glupoty. Ponad 32 miliony Polakow urodzila sie za komuny z czego jakies 18-20 milionow skonczylo szkoly i wyzsze uczelnie w tamtym systemie. Jej szefowie zreszta tez pokonczyli edukacje w tamtym systemie i przezyli gro czasu w tamtym niesuwerennym okresie.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Gość Profesor
Prezydent Władimir Putin podpisał dekret zawieszający uczestnictwo Rosji w Traktacie o Ograniczeniu Sił Konwencjonalnych w Europie (ang. CFE) - poinformowały służby prasowe Kremla.

 

Decyzja ta podjęta została "w związku z wyjątkowymi okolicznościami naruszającymi bezpieczeństwo Federacji Rosyjskiej i wymagającymi podjęcia nie cierpiących zwłoki kroków" - głosi oświadczenie Kremla.

 

[LINK]

 

I tak długo wytrzymali w obliczu antyrosyjskiej polityki USA.

Odnośnik do komentarza
I tak długo wytrzymali w obliczu antyrosyjskiej polityki USA.

 

Antyco? W jakim aspekcie jest antyrosyjska? :co:

Myślisz, że to wszystko jest skierowane przeciwko Rosji? Może Rosjanie obrywają "odłamkami" krucjat Busha, ale Rosja sama w sobie chyba nie jest celem USA. Chiny - o w to bym prędzej uwierzył.

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
I tak długo wytrzymali w obliczu antyrosyjskiej polityki USA.

 

Antyco? W jakim aspekcie jest antyrosyjska? :co:

Myślisz, że to wszystko jest skierowane przeciwko Rosji?

 

- jednostronne wypowiedzenie przez Busha w 2002 roku układu ABM

- stwierdzenie w Narodowej Strategii Bezpieczeństwa z 2002 o konieczności utrzymania globalnej supremacji USA

- wydanie 40 miliardów USD na antyrosyjską propagandę przez Departament Stanu

- od 2004 roku przekazywanie państwom byłego ZSRR do 0.5 miliarda USD rocznie na łeb na "umocnienie demokracji"

- antyputinowska propaganda po rozpoczęciu w 2003 roku procesu renacjonalizacji rosyjskich pól naftowych i aresztowaniu siedzącego w kieszeni zachodnich koncernów naftowych Chodorkowskiego

- finansowanie przez Kongres USA opozycyjnych partii rosyjskich

- tarcza antyrakietowa i dalsza ekspansja NATO na wschód (Ukraina i Gruzja), próby rozbicia NATO i zorientowania ich na funkcję pomocniczą dla USA

- zablokowanie prób stworzenia konwencji zakazującej militaryzacji kosmosu (mimo poparcia Rosji i Chin)

 

Jak dla mnie Rosjanie mają czym się przejmować

Odnośnik do komentarza
Prezydent Lech Kaczyński po rozmowie z prezydentem USA Georgem Bushem powiedział, że sprawa umieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej jest właściwie przesądzona. Zaznaczył, że pozostało jeszcze bardzo wiele kwestii do uzgodnienia z Amerykanami. Kaczyński powiedział, że tarcza jest Polsce bardzo potrzebna. Podkreślił, że jest to broń defensywna.

 

Ciekawe co dostaniemy od USA w zamian?? Pewnie nic

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

To, co zawsze dostają lokaje wieszający się u pańskiej klamki. Poklepanie po głowie, obietnicę rozważenia zniesienia wiz w bliżej nieokreślonej przyszłości, parę frazesów o wielkości Polski, tak samo jak za udział w wojnie w Iraku, w Afganistanie, zakup F-16 - kto całuje drugiego w tyłek, chodzi z nosem zabarwionym na brązowo.

 

A przypomnijmy sobie, ile dostała Turcja za samą zgodę na przelot amerykańskich samolotów nad swoim terytorium podczas drugiej wojny w Iraku - dosłownie miliardy dolarów. Ale oczywiście to nasze władze są mistrzami skutecznych negocjacji.

Odnośnik do komentarza
To, co zawsze dostają lokaje wieszający się u pańskiej klamki. Poklepanie po głowie, obietnicę rozważenia zniesienia wiz w bliżej nieokreślonej przyszłości, parę frazesów o wielkości Polski, tak samo jak za udział w wojnie w Iraku, w Afganistanie, zakup F-16 - kto całuje drugiego w tyłek, chodzi z nosem zabarwionym na brązowo.

 

To Kwaśniewski z Millerem mogą aspirować do kadry Zimbabwe :D

Odnośnik do komentarza
To, co zawsze dostają lokaje wieszający się u pańskiej klamki. Poklepanie po głowie, obietnicę rozważenia zniesienia wiz w bliżej nieokreślonej przyszłości, parę frazesów o wielkości Polski, tak samo jak za udział w wojnie w Iraku, w Afganistanie, zakup F-16 - kto całuje drugiego w tyłek, chodzi z nosem zabarwionym na brązowo.

 

A przypomnijmy sobie, ile dostała Turcja za samą zgodę na przelot amerykańskich samolotów nad swoim terytorium podczas drugiej wojny w Iraku - dosłownie miliardy dolarów. Ale oczywiście to nasze władze są mistrzami skutecznych negocjacji.

 

Nie ma sie co dziwic - niestety Polska nigdy nie potrafila prowadzic prawdziwie skutecznej obliczonej na dlugookresowy efekt polityki zagranicznej. U nas wszystko sie zawsze konczy w stylu "X albo smierc" i na kon, szabla do boju, lanca w dlon i ...... Za grosz wyrafinowania i umilowania do gambitow.

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
Według szefa BBN, dwa główne tematy negocjacji z Amerykanami to status bazy antyrakiet oraz "szerszy kontekst bezpieczeństwa". Stasiak zaznaczył, że w ogóle nie ma mowy o eksterytorialności bazy i wyłączeniu jej załogi spod polskiej jurysdykcji. "Rozmawiamy o tym w jaki sposób będą podlegać polskiej jurysdykcji, w jaki sposób będziemy mogli egzekwować polskie prawo" - powiedział Stasiak.

 

Bosz, co za naiwność :doh!:

Odnośnik do komentarza

Wracając jeszcze do wizyty Kaczyńskiego w USA. Pan prezydent znowu mistrz dyplomacji - najpierw w poniedziałek mówił, że tarcza już jest, w środę po burzy w Polsce mówił, że tak właściwie to jeszcze nie ma. Później bawił się w machanie z pokładu AF1 (aż mu Pierwsza Dama musiała rękę do dołu ciągnąć), aż w końcu wypalił podczas wizyty w bazie, że jest zmęczony "bo jego kraju jest już 4 rano" :keke:

Kabaret ;)

Odnośnik do komentarza
Według szefa BBN, dwa główne tematy negocjacji z Amerykanami to status bazy antyrakiet oraz "szerszy kontekst bezpieczeństwa". Stasiak zaznaczył, że w ogóle nie ma mowy o eksterytorialności bazy i wyłączeniu jej załogi spod polskiej jurysdykcji. "Rozmawiamy o tym w jaki sposób będą podlegać polskiej jurysdykcji, w jaki sposób będziemy mogli egzekwować polskie prawo" - powiedział Stasiak.

 

Bosz, co za naiwność :doh!:

 

Naiwnośc czy niekompetencja?

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Za www.wp.pl

 

USA wykreśliły Polskę z listy dostawców armii irackiej


Wtorek, 31 lipca 2007


Nasi żołnierze przelewają krew w Iraku, ale polskie firmy nie mogą sprzedawać sprzętu wojskowego do tego kraju. Dlaczego? Bo tak zdecydował nasz sojusznik - Stany Zjednoczone. Polskie władze nic w tej sprawie nie robią, bo nawet nie wiedzą, że Amerykanie nie pozwalają nam sprzedawać broni Irakowi - pisze "Super Express".


Jesteśmy dla Ameryki dobrym sojusznikiem tylko wtedy, gdy za miliardy dolarów kupujemy F-16, wysyłamy wojsko na ryzykowne misje i przyjmujemy u siebie tarcze antyrakietową. W zamian jednak USA nie tylko nie chcą znieść nam wiz, ale także rujnują nasz przemysł zbrojeniowy.

"Super Express" dotarł do zatwierdzonej już przez Departament Obrony USA listy państw, którym Waszyngton pozwala sprzedawać sprzęt wojskowy dla armii irackiej. Nie ma tam Polski. A chodzi o zakupy realizowane za amerykańskie pieniądze w ramach pomocy wojskowej USA dla Iraku. W latach 2003-2005 polski koncern zbrojeniowy Bumar zawarł kontrakty na 400 mln dolarów, dzięki czemu stał się jednym z największych dostawców armii irackiej.

Sprzedawaliśmy tam m.in. duże ilości broni strzeleckiej, amunicji i pojazdów opancerzonych. Jednak ostatnią umowę podpisano dwa lata temu i nagle nasze interesy w Iraku się urwały. Irakijczycy wycofali się nawet z już podpisanego kontraktu na zakup używanych śmigłowców Mi-17.

Tajemnica porażek naszej zbrojeniówki na irackim rynku wyjaśniła się teraz. Otóż jedną z firm ubiegających się o kontrakt na dostawę wyposażenia wojskowego do Iraku poinformowano, że Polski nie ma już na liście amerykańskiego Departamentu Obrony. Polaków wycięto z Iraku po cichu. Nasza firma nie otrzymała w tej sprawie żadnej oficjalnej informacji - mówi "Super Expressowi" rzeczniczka Bumaru Roma Sarzyńska.

Jak udało się ustalić gazecie, zarząd Bumaru zrzeszającego 17 polskich firm zbrojeniowych w najbliższych dniach zwróci się jednak o wyjaśnienie tej sprawy do naszego rządu i poinformuje o tym prezydenta.

Co ciekawe, nasza dyplomacja też nic o tym nie wie. Nie mamy informacji, aby Polska została wykluczona z handlu z Irakiem - twierdzi rzecznik MSZ Robert Szaniawski. O problemach polskich firm zbrojeniowych w Iraku nic nie wie także nasz ambasador w Bagdadzie Edward Pietrzyk. W rozmowie z "Super Expressem" obiecał wyjaśnienie tej sprawy. (PAP)

 

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat...mp;ticaid=1432c

 

Trudno mi się jednoznacznie odnieść do tego artykułu, bo źródło jest cokolwiek wątpliwe. Jednak jeśli to prawda, to ja nie wiem co my tam jeszcze robimy? Jesteśmy po prostu tanią kurewką. Premierzyna chwali się jak to fikają Unii. Ciekawe czemu w stosunku do "jułesej" podwijają ogon niczym zbity pies?

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
MON poważnie rozważa możliwość wysłania naszych żołnierzy do Afryki. Aleksander Szczygło przyznał, że zastanawia się nad wysłaniem 150 żandarmów na pogranicze Sudanu, do Czadu w rejon Darfuru. Prośbę o włączenie się w darfurską misję skierowała do naszego kraju Francja.

 

[LINK]

 

Tak jest, za mało naszych żołnierzy jest poza granicami Polski.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...