Skocz do zawartości

Polityka zagraniczna


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Z Palikotem to przesada - Ozon był inwestycją, jedną z wielu, która go czyni konserwatystą w takim samym stopniu, jak produkcja wódki czyni go alkoholikiem. Hipokryzja Trumpa to coś zupełnie innego.

No hej, ale czy ja twierdzę, że Palikot był konserwatystą? Palikot nim nie był, tak samo jak nie był jakimś tam radykalnym liberałem. On szukał swego miejsca w polityce, gdyby Ozon wypalił, to dziś byłby koalicjantem JarKacza zamiast Gowina. Dla mnie pod względem ideologicznym to te same przypadki aideologicznego koniunkturalizmu.
Odnośnik do komentarza

 

Dlaczego niby ośmieszania? Jeżeli nazwę psa kotem, to ani jego ani kota nie ośmieszam.

Nie zrozumiałeś, co napisałem.

Jeśli Twoim zdaniem o tym, czy polityk jest lewicowy, decyduje jego pochodzenie i status społeczny, to jesteś zmuszony stwierdzić, że Marks nie był lewicowcem, bo przecież należał do klasy burżuazji, inteligentów, a że głosił prawa robotnicze etc., to oj tam, oj tam.

 

Ale wkładasz mi w klawiaturę słowa, których nie wystukałem. Ja napisałem, że Clinton była przedstawicielem (i członkiem) elit, nie tylko się stamtąd wywodziła. Żadnych socjalistycznych programów nie miała w zanadrzu.

A czy istnieje człowiek, który nie byłby mniejszym lub większym hipokrytą? Trochę śmieszny zarzut :)

FTFY
Odnośnik do komentarza

Trump doskonale zaszachował lewicę jeśli chodzi o swoją polisę ubezpieczeniową pod nazwą Mike Pence. W razie zamachu lewackich ekstremistów prezydentem zostanie człowiek który naprawdę wzywa do kolejnej krucjaty, wypędzenia imigrantów i karania gejów i prostytutek. Donald Trump to przede wszystkim egocentryk, obyczajowy liberał, który doskonale rozegrał populistyczny mechanizm wyborczy. Szczerze mówiąc miałem nadzieję, że Republikanie mając House, Senat, SCOTUS i Prezydenta położą w końcu kres obamice, przede wszystkim jeśli chodzi o jej największy symbol - Obamacare. Tymczasem Donnie powiedział, że nie będzie radykalnie usuwał ustaleń zdrowotnych administracji Obamy. Buu. No ale zobaczymy jak to będzie. Republikanie mają niepowtarzalną szansę zmienić dyskurs polityczny na całym świecie, odesłać special snowflakes, neomarkistów/marksistów kulturowych, SJWs, itp. na śmietnik historii i naprawdę uczynić Amerykę wielką, to znaczy przywrócić w świadomości społecznej wartości, jakie przyświecały Amerykanom za czasów Reagana.

 

Co do Putina, powiedział w wywiadzie z CNN, że Ameryka jest jedynym supermocarstwem na świecie i że nie ma zamiaru mieszać się w jego wewnętrzne sprawy oraz że będzie współpracował z każdym, kto zostanie Prezydentem. (przed wynikami)

Odnośnik do komentarza

to znaczy przywrócić w świadomości społecznej wartości, jakie przyświecały Amerykanom za czasów Reagana.

Ale wiesz, że to nie są bardzo popularne wartości, nawet w USA?

 

Co do Putina, powiedział w wywiadzie z CNN, że Ameryka jest jedynym supermocarstwem na świecie i że nie ma zamiaru mieszać się w jego wewnętrzne sprawy oraz że będzie współpracował z każdym, kto zostanie Prezydentem. (przed wynikami)

Hahahaha. Skoro już pomógł wybrać Trumpa, to już sam nie musi się mieszać. Tymczasem USA nie powinno mieszać się w wewnętrzne sprawy Rosji, jak Estonia, Ukraina czy Polska.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

O USA tyle pisania było, a ciekawie będzie też we Francji. Za nami prawybory u Republikanów i wygrał dość niespodziewanie Fillon, choć początkowo faworytem był Juppe. Sarkozy poległ kompletnie. Jakby ktoś chciał się zapoznać z prawdopodobnie głównym kandydatem Le Pen o fotel prezydenta to polecam: http://m.krytykapolityczna.pl/artykuly/francja/20161128/majmurek-czy-katolicki-thatcheryzm-powstrzyma-le-pen

 

Bardzo fajnie się czyta, a treść mnie nawet do Fillona przekonała, bo w odróżnieniu do USA teraz Repsi są mniejszym złem. Fillona szanuję za poglądy gospodarcze, szkoda że konserwa, ale zapowiada w miarę neutralność światopoglądową i jego katolicyzm ma nie wpływać na sprawy polityczne co można szanować. We Francji większość (wszyscy?) politycy chcą jakoś dogadać się z Rosją, więc ta prorosyjskość strasznie mnie nie martwi.

Odnośnik do komentarza

https://www.washingtonpost.com/news/wonk/wp/2016/11/30/obama-says-marijuana-should-be-treated-like-cigarettes-or-alcohol/?utm_term=.4459b1e33f4c

 

Nie żeby dupek zajmował przez ostatnie 8 lat miejsce, które miało wpływ na stan rzeczy. Jako ciekawostkę dodam, że za Obamy więcej osób trafiło do więzień za drug offenses niż za Busha.

Odnośnik do komentarza

Panie, a doczytałeś Pan artykuł do końca?

 

In the Rolling Stone interview published this week, Obama also reiterated his long-standing position that changing federal marijuana laws is not something the president can do unilaterally. “Typically how these classifications are changed are not done by presidential edict,” he said, “but are done either legislatively or through the DEA. As you might imagine, the DEA, whose job it is historically to enforce drug laws, is not always going to be on the cutting edge about these issues.”

 

The Drug Enforcement Administration recently turned down a petition to lessen federal restrictions on marijuana, citing the drug's lack of “accepted medical use” and its “high potential for abuse.” Congress could resolve the conflict between state and federal marijuana laws by amending the federal Controlled Substances Act, but it has declined to do so.

 

Taki urok bycia prezydentem bez większości w obu izbach Kongresu.

Odnośnik do komentarza

Prezydent może wpływać na prawo nie tylko bezpośrednio. Podczas swojej prezydentury pytania o legalizację wyśmiewał, nie mówił też nigdy w tym tonie co teraz. I choć DEA jest 'pod' Attorney Generalem, to sam AG jest zatrudniany przez biały dom. I chociaż AG teoretycznie nie musi robić tego, czego oczekuje prezydent, to prawie zawsze to robi. Niewiarygodnym wydaje mi się, że Obama chciał, a nie mógł. Stawiam, że po prostu bał się, że przegra Clinton wybory, iks de.

http://www.rollingstone.com/politics/news/obamas-war-on-pot-20120216artykuł z 2012

 

"I'm not going to be using Justice Department resources to try to circumvent state laws on this issue," he vowed.

...

The feds are busting growers who operate in full compliance with state laws, vowing to seize the property of anyone who dares to even rent to legal pot dispensaries, and threatening to imprison state employees responsible for regulating medical marijuana.

...

"There's no question that Obama's the worst president on medical marijuana," says Rob Kampia, executive director of the Marijuana Policy Project. "He's gone from first to worst."

Odnośnik do komentarza

Wątpię, że mogło to mieć bezpośredni wpływ, choć przepychanki przedwyborcze w stanach zaczynają się chyba już chwilę po tym jak nowy prezydent zasiądzie na tronie, ale jakieś przesłanki musiał mieć. Nie udaję eksperta od Ameryki więc strzelam sugerując się komentarzami w internecie i moją szczątkową wiedzą, że mogło to mieć związek z popularnością demokratów. Zresztą 2012 to tylko rok akurat tego artykułu. Nieważne jednak co mi się wydaje bo, jw, nie znam się jakoś szczególnie na klimacie, ale fakty znać mogę. Miał osiem lat by coś zrobić, jedyne co zrobił to tworzył więcej kryminalistów prawnym zamordyzmem niż, podkreślam jeszcze raz, Bush. The more things outlawed the more outlaws run, teraz jak już po ptokach to nagle wielki postępowicz itp., bo kogo obchodzą fakty? Wal się na ryj, fałszywy dupku.

Odnośnik do komentarza

Nie udaję eksperta od Ameryki

strzelam sugerując się komentarzami w internecie i moją szczątkową wiedzą,

Wal się na ryj, fałszywy dupku.

 

 

 

Dostrzegam pewną sprzeczność w powyższym.

 

A fakty są takie, że federalni zwalczają nielegalne uprawy marihuany, podczas gdy nader aktywne w sieci amerykańskie odpowiedniki Wolnych Konopii domagają się prawa do uprawy bez ograniczeń. Nawet same stany legalizujące medyczne i rekreacyjne zastosowania marihuany też nie puszczają tego na żywioł. Na przykład:

 

http://www.thecannabist.co/2015/10/08/feds-raids-upend-illegal-marijuana-rings-proliferating-colorado/42041/

 

In every case in which arrests were made, the marijuana grows were both illegal under federal law and unlicensed by state authorities under Colorado’s marijuana regulatory system, authorities said.

 

 

PS> Co nie zmienia faktu, że War on Drugs to typowa amerykańska szajba. Obama nie jest ani lepszy, ani gorszy pod tym względem, natomiast na pewno ma mniejszą swobodę w tej mierze od swoich republikańskich poprzedników.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...