Kościół rzymskokatolicki

[Reaper]

20 minut temu, Gacek napisał:

Ja pójdę jeszcze dalej niż @Reaper - jako osoba bez chrztu nie jestem w stanie do końca zrozumieć ochrzczonych, którzy krytykują ostro kościół. Nie czułbym się na ich miejscu komfortowo przynależąc do takiej instytucji.

Przynależąc?  Z czystego lenistwa nie chce mi się robić apostazji, ale przecież poza chrzestem i komunią nic mnie z kościołem nie łączy.

[Scorpio]

19 minut temu, Gacek napisał:

Ja pójdę jeszcze dalej niż @Reaper - jako osoba bez chrztu nie jestem w stanie do końca zrozumieć ochrzczonych, którzy krytykują ostro kościół. Nie czułbym się na ich miejscu komfortowo przynależąc do takiej instytucji.

Nie przwsadzajmy. Mając kilka miescy dostajac chrzest, masz na to zerowy wpływ, więc nie łapie o co Ci chodzi z tym komfortem w późniejszym czasie.

[Gacek]

Teraz, Scorpio napisał:

Mając kilka miescy dostajac chrzest, masz na to zerowy wpływ, więc nie łapie o co Ci chodzi z tym komfortem w późniejszym czasie.

Na to, czy przynależysz do tak szkodliwego dla kraju stowarzyszenia mając pięć miesięcy wpływu nie masz, ale po osiemnastce już nic nie tłumaczy.

[Scorpio]

1 minutę temu, Gacek napisał:

Na to, czy przynależysz do tak szkodliwego dla kraju stowarzyszenia mając pięć miesięcy wpływu nie masz, ale po osiemnastce już nic nie tłumaczy.

@Reaperjuż napisał odpowiedź i się z nim zgadzam. Ludzie którzy mnie lepiej znają wiedzą bardzo dobrze, że mam wywalone na większość rzeczy. Tak samo jest z apostazją- wręcz nie rozumiem ludzi że chce im się coś takiego robić. Po prostu nie chodzę do kościoła, nie przyjmuje kolędy i jestem szczęśliwym człowiekiem.

[Gacek]

4 minuty temu, Scorpio napisał:

Tak samo jest z apostazją- wręcz nie rozumiem ludzi że chce im się coś takiego robić.

Nie chcą słyszeć, że należą do "miażdżącej większości" członków KRK w tym kraju, co jest koronnym argumentem kościoła dla usprawiedliwienia ich kolejnych wyłudzeń. I taką postawę rozumiem, czułbym duży dyskomfort wiedząc, że przez brak apostazji wzmacniam ten argument.

[tio]

Twardzi ateiści, którzy na forum bez ceregieli użyją najgorszych wulgaryzmów by pokazać jak bardzo oburza ich wiara i przynależność do "bandy czarnych idiotów". Ale wystarczy tylko krzywe spojrzenie mamusi z teściową i potulnie dziecko do chrztu zaniosą przyrzekając publicznie wychować je w wierze katolickiej. 

[Scorpio]

Imo argumentem jest jednak to, ilu ludzi chodzi w niedzielę do kościoła - a tych jest wciąż masa. 

[Scorpio]

1 minutę temu, tio napisał:

Twardzi ateiści, którzy na forum bez ceregieli użyją najgorszych wulgaryzmów by pokazać jak bardzo oburza ich wiara i przynależność do "bandy czarnych idiotów". Ale wystarczy tylko krzywe spojrzenie mamusi z teściową i potulnie dziecko do chrztu zaniosą przyrzekając publicznie wychować je w wierze katolickiej. 

Mylisz wiarę z Kościołem. I nie jestem ateistą (przynajmniej tak bym siebie nie określił). Ale z resztą masz rację- to było bez sensu. 

[Feanor]

2 godziny temu, Gacek napisał:

Ja pójdę jeszcze dalej niż @Reaper - jako osoba bez chrztu nie jestem w stanie do końca zrozumieć ochrzczonych, którzy krytykują ostro kościół. Nie czułbym się na ich miejscu komfortowo przynależąc do takiej instytucji.

 

Jestem obywatelem Rzeczpospolitej, krytykuję ostro jej obecne władze, nie chcę zmieniać mojej obywatelskiej przynależności nawet w sytuacji, w której byłoby to łatwe i komfortowe. To też niezrozumiałe?

[Gacek]

Godzinę temu, Feanor napisał:

Jestem obywatelem Rzeczpospolitej, krytykuję ostro jej obecne władze, nie chcę zmieniać mojej obywatelskiej przynależności nawet w sytuacji, w której byłoby to łatwe i komfortowe. To też niezrozumiałe?

Tak, bo w przeciwieństwie do przynależności do kościoła z obywatelstwem wiążą się określone przywileje, które są - przynajmniej w teorii - pewnym ekwiwalentem obowiązków, które czy jako obywatel Polski czy też nie, i tak musisz wykonywać pracując i żyjąc tam, gdzie żyjesz. Przynależność do kościoła nie daje żadnego ekwiwalentu dla przykrego obowiązku bycia barankiem pasterzy takich jak Jędraszewski.

Zresztą Twoje porównanie jest błędne nawet na tak fundamentalnym poziomie jak dobrowolność przynależności do tych struktur. Obywatelstwo polskie nabywasz z chwilą narodzenia z mocy prawa, przynależność do kościoła wynika z aktu woli rodziców. Apostazja też nie należy od czyjejś zgody tak jak zrezygnowanie z obywatelstwa.

 

[Feanor]

Teraz, Gacek napisał:

Tak, bo w przeciwieństwie do przynależności do kościoła z obywatelstwem wiążą się określone przywileje, które są - przynajmniej w teorii - pewnym ekwiwalentem obowiązków, które czy jako obywatel Polski czy też nie, i tak musisz wykonywać pracując i żyjąc tam, gdzie żyjesz. Przynależność do kościoła nie daje żadnego ekwiwalentu dla przykrego obowiązku bycia barankiem pasterzy takich jak Jędraszewski.

Zresztą Twoje porównanie jest błędne nawet na tak fundamentalnym poziomie jak dobrowolność przynależności do tych struktur. Obywatelstwo polskie nabywasz z chwilą narodzenia z mocy prawa, przynależność do kościoła wynika z aktu woli rodziców. Apostazja też nie należy od czyjejś zgody tak jak zrezygnowanie z obywatelstwa.

 

 

Nie obchodzą mnie te przywileje. Zakładam, że w UK czy RFN mógłbym mieć więcej. Nie zrozumiałeś istoty sprawy zresztą: mi chodzi o to, że nie zamierzam rezygnować ze swojej polskości i nie czuję jakiegokolwiek dyskomfortu w związku z tym i aktualną moją oceną przywódców tego narodu. A KRK jest dla mnie drogą do zbawienia. Nie zrezygnuję z niej, tak samo jak nie muszę powstrzymywać się przed krytyką niektórych pasterzy. Nie ma w tym żadnej sprzeczności, w ogóle nie potrafię pojąć, jak można ją tam dostrzec. W Kościele od zawsze była dyskusja. W ogóle absurdalne jest, że muszę to tłumaczyć.

[Gacek]

5 minut temu, Feanor napisał:

Nie zrozumiałeś istoty sprawy zresztą: mi chodzi o to, że nie zamierzam rezygnować ze swojej polskości i nie czuję jakiegokolwiek dyskomfortu w związku z tym i aktualną moją oceną przywódców tego narodu.

Nie zrozumiałeś istoty sprawy - nic dziwnego, że nie czujesz w tej kwestii dyskomfortu, bo jest ona całkowicie inna od kwestii dobrowolnej przynależności do związku wyznaniowego, nic dziwnego zatem, że inaczej one skutkują.

7 minut temu, Feanor napisał:

W Kościele od zawsze była dyskusja.

W sejmie też, ale czy to oznacza, że mamy akceptować obecne obyczaje? Co to w ogóle za argument? W ogóle absurdalne jest, że muszę to tłumaczyć.

[Hajd]

14 godzin temu, tio napisał:

Twardzi ateiści, którzy na forum bez ceregieli użyją najgorszych wulgaryzmów by pokazać jak bardzo oburza ich wiara i przynależność do "bandy czarnych idiotów". Ale wystarczy tylko krzywe spojrzenie mamusi z teściową i potulnie dziecko do chrztu zaniosą przyrzekając publicznie wychować je w wierze katolickiej. 

Jak na tak wykształconego człowieka to kiepsko u ciebie z czytaniem, bo mnie nie oburza wiara, tylko postawa prominentnych hierarchów kościoła, którzy bez ceregieli nazywają innych ludzi „tęczową zarazą”. Czekam na „tęczowy tyfus plamisty”.

Chrztu żałuję, bo w ten sposób zwiększyłem statystyki kościoła dotyczące liczby wiernych. A tak czy inaczej wychowałbym je po katolicku (czyli ucząc szacunku do drugiego człowieka), bo inaczej po prostu nie potrafię. Inna sprawa, że w ostatnim czasie „po katolicku” zaczyna znaczyć „ma być tak jak my chcemy, bo jak nie to spierdalać”.

[Reaper]

6 godzin temu, Hajd napisał:

tak czy inaczej wychowałbym je po katolicku (czyli ucząc szacunku do drugiego człowieka)

A to nie jest po prostu wychowanie na porzadnego czlowieka? Religia nie ma z tym nic wspolnego, nie przypisujmy jej jakichs specjalnych wlasciwosci. 

[Hajd]

Dokladnie to mialem na mysli

 

[tio]

Trzej Królowie, a właściwie Mędrcy ze wschodu przybyli powitać nowo narodzonego Króla. I co robią? Idą do obecnie panującego króla by go zapytać gdzie znajdą tego nowego. Czy oni naprawdę się nie domyślili, że w ten sposób ściągają na Niego niebezpieczeństwo? Stali się też przyczyną rzezi niewiniątek. Średnio mi na mędrców wyglądają.