Skocz do zawartości

Kącik Dziwnych Snów


Reaper

Rekomendowane odpowiedzi

Gość MikeMitnick
MM są jakieś problemy, które cię trapią. Chcesz się ich pozbyć, ale nie za bardzo mozesz. Chcesz od nich uciec, rozwiaząć. Jeżeli udało ci się uciec to znaczy, że jednak widzisz możliwość ich pokonania.

 

By sie nawet zgadzalo. Ostatnio troche nieciekawie bylo, powoli sie prostuje ale jak bedzie na prawde to sie dopiero okaze w ciagu najblizszych 2-3 miesiecy. Co mnie trapi...to to, ze sobie moge nie dac rady, ze za duzo wzialem na siebie i nie wyrobie :]

Odnośnik do komentarza

Ja miałem niedawno najdziwniejszy sen w życiu, generalnie, rzadko mi się coś śni, a jak już to trochę się tych snów boję bo są jak Deja-Vu, później sytuacje ze snów przytrafiają mi sie w rzeczywistości, przynajmniej część z nich, często moje sny dzieją się to w miejscach które później poznaję, i pamiętam że to miejsce już znałem, zmienia się tylko kontekst, ale sam sen ma z tym miejscem wiele wspólnego.

Wiadomo, prawie wszystkie sny to historie, a mi śnił się niedawno klucz, piękny duży, chyba brązowy klucz, jakby za szklaną gablotką, i tyle...

Nie wiem co o tym myśleć, bo sny mam mniej więcej raz na dwa miesiące, generalnie rzadko, i to nie dlatego że nie pamiętam, poprostu ich nie mam.

 

Tak przy okazji, mało piję i niczego nie palę. :)

Odnośnik do komentarza
Gość MikeMitnick

"No i znowu..." by sie chcialo napisac. Dzisiaj bylem bohaterem jakiejs gry wojennej (CoD chyba). Mialem celownik, bez broni, walilem do hitlerowcow az milo...do czasu az pojawilo, sie 3 lysych panow, zaczeli mnie popychac domagajac sie oddania dlugu (o ktorym oczywiscie nic nie wiedzialem). Z czasem doszlismy do porozumienia, powiedzialem im, ze kasy nie oddam bo nie bralem ale oficjalnie bedzie, ze oddalem, zeby nie psuc im "dobrej" opinii wsrod naciagaczy :|

 

A co najzabawniejsze w tym wszystkim...rano znalazlem w skrzynce list od firmy windykacyjnej (sprawa zaleglosci wobec allegro), o rzekomym braku wplaty 11,32 zl. Forse wplacilem 12.10.2007. Deja vu jak cholera :lol:

Odnośnik do komentarza

Tyle ile pamiętam...

Byłem gdzieś z kumplami i postanowiliśmy wstąpić do sklepu (który swoją drogą był zaraz obok mojego starego domu). Po wejściu do niego zastaliśmy pustki, a sprzedwczyni wyleciała z zaplecza tłumacząc się, że na ten moment nic nie ma. Wyszliśmy ze sklepu dyskutując o tym jak to każdy wie, że ten sklep to jest tylko atrapa, bo tak naprawdę to tam rozprowadzają narkotyki. Siedzieliśmy przed tym sklepem rozmawiając, a ja najwięcej gadałem z gościem z mojej drużyny piłki nożnej, co jest dziwne, bo w życiu jeszcze nigdy nie słyszałem żeby ten gość cokolwiek powiedział, jest strasznie milczący, a w śnie kompletnie nie zamykał buzi. Nagle przyszedł kolejny kolega i się szelmowsko uśmiechał, a my z jakiegoś powodu zainteresowaliśmy się takim małym budyneczkiem, który stał obok sklepu. Kolega, który dopiero dołączył powiedział, że zaraz pokaże nam coś fajnego i wskoczył przez jakąś wystającą rurę do tego budynku, po czym pojawił się za kilka minut i powiedział, że za dwa dni wyjeżdżamy na dwa tygodnie na wakację do Turcji i że wszystko jest już opłacone. Było to oczywiste, że on zaszantażował bossa tego narkotykowego gangu, żeby opłacił nam wakacje, a w zamian my będziemy mileczeli.

Później ja sam jakoś wylądowałem w tym budyneczku, który był kompletnie wypełniony kokainą.

 

I tyle pamiętam :] Co do interperetacji - wczoraj z koleżanką gadałem o jej ex, który jest lekkim ćpunem, stąd zapewne narkotyki. Milczący kolega mnie fascynuje już od dawna i strasznie chciałbym z nim pogadać trochę, szczególnie dlatego, że jestem kapitanem drużyny i niedługo jedziemy do Amsterdamu na zawody, a on się kompletnie nic nie odzywa, nawet na boisku. Darmowy wyjazd jest pewnie połączony z tymi zawodami, które mam sponsorowane przez szkołę, a Turcja pewnie dlatego, że jeden z moich kumpli dopiero co wrócił z Turcji ;) Aha, a sklep o którym mówiłem pewnie ukazał się dlatego, że ostatnio przejeżdżałem tamtędy i gadałem z kumplem jak to normalnie wysiadłbym na tamtym przystanku, bo tam kiedyś mieszkałem ;) Wszystko ładnie można wytłumaczyć :)

Odnośnik do komentarza

A oto mój sen z przed kilku dni:

Było zimno, coś na podobe aktualnej pogody. Wracałem z czterema kumplami od znajomej. Gdy schodziliśmy po schodkach przed klatką, zaczepił nas troche śmiesznie wyglądający typek. Wyglądał jak skin, ale swoją sylwetką raczej nie strzaszył. Podszedł do nas i agresywnie zapytał:"Chcecie wpie****".,my niczego nie podejrzewając, spojrzeliśmy po sobie i parskneliśmy śmiechem. Po chwili zauważyłem jak nasz nowy znajomy wyciągnął porządny pistolet(coś na podobe Deagla)i zaczął strzelać. Kulke w łeb dosłownie zgarnęło dwóch znajomych(odlatywali jak po strzale w banie w CS'ie :D) . Byłem przerażony niesamowicie...Gdy zaczął przeładowywać broń, stwierdziłem, że da rade uciec. Niestety,gdy zastanawiałem się w którą stronę biec, postrzelił mnie w okolice nerki, upadłem, zamknąłem oczy i stwierdziłem że umieram ;)

A co najciekawsze, gdy się obudziłem strasznie napieprzały mnie okolice postrzału :P

 

Ostatnio miewam bardzo ciekawe sny i mam nadzieję, że dziś też coś ciekawego mi się przyśni :)

Odnośnik do komentarza

Dziś zapamiętałem swój sen. Na wstępie muszę powiedzieć, że w weekend oglądałem trylogię Matrix.

 

Byłem na meczu Legia Warszawa - Zagłębie Lubin. Byłem sprawozdawcą radiowym.

 

81 minuta spotkania, Legia prowadziła 7-0, nagle przyleciał Neo, porwał flagi kibicom gości i odleciał w siną dal. Na stadionie zaczęło się piekło.

 

Goście próbowali wybiec na murawę, ale nie dali rady sforsować płotu, który był pod prądem. Padali tam jak muchy.

 

Doskonale pamiętam swój komentarz, Tomek Zimoch przy tym się chował :D

 

Mecz zakończył się wynikiem 8-0, a ostatnią bramkę zdobył...Agent Smith :lol:

Odnośnik do komentarza

Ja miałem krótki, ale pamiętny sen.

 

 

W oddali widziałem Allianz Arena (skąd się AA pojawiło w Kowarach? Nie wiem). Z jednej ze ścian zniknęły kolory, a pojawiły się...filmiki z YouTuba.

Oczywiście w głównej roli występował w nich uśmiechnięty od ucha do ucha Mourinho, który...zachęcał wszystkich do kupna tabletek na depresję.

W innej "migawce", byłem na lotnisku w Rosenborgu(sic!) i zostałem tam zatrzymany przez jakiś specjalistyczny system alarmowy pod podejrzeniem posiadania choroby psychicznej :roll:

Odnośnik do komentarza

Jeszcze jeden sen mi się przypomniał :D .

 

II Wojna Światowa. Pomagam agentowi w stylu Hansa Klossa w nieudanym ataku na aliancki obóz wojskowy. Źle podłożone przez nas ładunki wybuchowe oczywiście niczego nie niszczą. Wracamy do naszej bazy. Ja mam na sobie zniszczoną panterkę. Podchodzi do nas jakiś oficer. Mówi mi, że wie, że jestem agentem. Odzywam się do niego perfekcyjną niemczyzną, mówiąc "ja tutaj jestem tylko szarym żołnierzem i mam wszystko w dupie" . Oficer przygląda mi się z nieufnością, każe iść do sztabu i udowodnić, że jestem Niemcem. Mam wypić pół litra wodki :lol: . Idę tam z Hansem. W namiocie przy stole siedzi kilku wyższych rangą oficerów. Przed nimi stoją butelki z wódką i kieliszki. Zabieram się za picie. Spożywam alkohol jak wodę. W pewnym momencie, jeden z wyższych oficerów stwierdza, że jestem prawdziwym Niemcem. Wychodzę z namiotu.

Koniec snu.

Takie sny to ja lubię :D . Szkoda, że nad ranem strasznie mnie suszyło :keke: .

Odnośnik do komentarza

Pierwszy raz od dawna obudziłem się w nocy przez swój sen.

 

Rzecz działa się w weekend. Byłem w szkole, z której musiałem się zerwać, bo jechałem spikerować na mecz kosza (co robię w rzeczywistości). Niestety, miałem do przejechania ~15 km, i tylko 10 minut czasu, a na 6 minut przed rozpoczęciem spotkania rozpoczyna sie prezentację obu zespołów (reguła na całym świecie), no to wciągnąłem fetę, wsiadłem do samochodu i przyjechałem na początek prezentacji

 

Wpadłem do hali, przeskoczyłem nad ochroniarzami (???), podbiegłem do stanowiska spikera, kiedy zorientowałem się, że nie mam mikrofonu. Rozpocząłem prezentację bez mikrofonu, krzycząc nazwiska zawodniczek, nawet nieźle wyszło bo wszyscy słyszeli.

 

W tym momencie obudziłem się zlany potem :)

 

Bardzo fajny sen mimo wszystko :)

Odnośnik do komentarza

Sen pod tytułem "Fajną dostałem koszulkę" .

Małe miasteczko. Rynek, kamienice, ulice prowadzące do nikąd. Chodzę sobie zwiedzam. nagle ktoś podchodzi i daje mi koszulkę Olimpiku Marsylia :D . Zakałdam ją. Nagle okazuje się, że nie mam na sobie nic oprócz tej koszulki. Zaczynam bigać w poszukiwaniu gatek. Jakoś nie mogę znaleźć sklepu ze spodniami. Znajduję za to siedzibę Stowarzyszenia Miłośników Football Managera. Poprawiam nawet szyld stowarzyszenia, żeby go było lepiej widać. Niestety jakieś nastolatki do odwracają. Nie mogę nic im zrobić, bo ciągle nie mam gaci (jakoś w tym śnie seks mnie mało interesował :D ). Nagle ląduję w jakiejś chacie w lesie.

Koniec snu. Przeklęty budzik :D .

Odnośnik do komentarza

Wczoraj miałem dwa dziwne sny.

Pierwszy to jak się po kolacji walnąłem na kanapkę i tylko zdrzemnąłem. Najpierw był bardzo absurdalny - coś na kanwie jakiejś gry komputerowej, tu szczegółów nie pamiętam. Później ziuuu, przeniesienie do Kalisza i idę ulicą z jakimś dziwnym kolesiem i niezidentyfikowanym kolegą. Idziemy ulicą koło mojego bloku i koleś mi tłumaczy, że przyjechał z zagranicy i należy do firmy, która wykonuje na zlecenia tzw. "grave raging" (tak powiedział) czyli...plądrowanie grobów. Wszystko jest na legalu (!), bo to co cenne historycznie to oddają do muzeów, a dla siebie zatrzymują tylko kosztowności :_eyes: Doszliśmy do bloku, który stoi niedaleko mojego (wszystko full autentycznie wyglądało) i tam zamiast normalnego parkingu na szerokość bloku był...jebitny sarkofag. Ten koleś powiedział, że wszystko zostało już przyszykowane przez "robotników", którzy mają najgorsza fuchę, bo muszą otworzyć sarkofag i nie wiadomo co zastaną, teraz jemu (i nam) pozostało tylko wydobyć kosztowności...Otworzył ten sarkofag (on stał normalnie na ulicy, nie w jakiś katakumbach czy coś) a tam trochę zasuszone zwłoki. Później pokazywał jak pozbyć się wilgoci z sarkofagu (trzeba było uważać na jakieś larwy) potem jak oczyszczać solą kości (!). No kosmosy. Mówi, że trzeba też sprawdzić kto to jest pogrzebany w tym sarkofagu - ja na to, że przecież jest tabliczka (dziwną czcionką pisana): imię...data urodzenia 12.. i Earl of Morrey (!) +1292.

On na to, że zajebiście, bo będą cenne "pamiątki" teraz tylko musi naszykować zwłoki (których nagle zrobiło się trzy sztuki w sarkofagu) do muzeum. Wysłał mnie po piasek czy coś z boiska, które kiedyś było koło mojego bloku. Ja poszedłem i spotkałem tam osoby z pierwszej części snu, które gnębiły jakąś małą dziewczynkę i krzyczały "Potwór, potwór". Ta dziewczynka na wszystkich syczała, a do mnie się uśmiechnęła. Wszyscy sie pytali dlaczego tak zrobiła, a ja na to takim patetycznym tonem "Bo dobre uczynki wracają do nas. Zróbcie dla niej coś dobrego to i ona dla was zrobi". Później chciałem wziąć tego piasku nasypać, ale znalazłem jakiś dziwny list (pismo jakby mojej mamy) a tam coś było o dziwnych wydarzeniach, które mają nastąpić i o tym, że z południa przybył klan przeszukujący groby :_eyes:

A na koniec snu wyjechał kolosalny traktor, ale taki jebitny z 5 metrów wysoki.

Na szczęście się obudziłem, bo nie wiem co dalej mogło się wydarzyć...

 

Drugi to jak już "normalnie" poszedłem spać

Najpierw oglądałem Rejs z...dodatkową ścieżką dźwiękową. Otóż okazało się, że w Rejsie nagrano tez mnóstwo tekstów w tle, które można było usłyszeć tylko na super zajebistym sprzęcie. Część nich była strasznie wulgarna, część śmieszna no ale ogólnie to było wydarzenie na 102, że takie coś jest. Później skończyłem oglądać i przeszedłem sie po wielkim domu, który okazał się być...nasz . czyli moich rodziców i mój. Spotkałem tylko mamę, która mówi, ze ojciec dostał propozycję z MSZ, żeby zostać ambasadorem w Tajlandii albo konsulem gdzieś na zadupiu w USA (btw, mój ojciec nie pracuje w dyplomacji). I tu padł tekst miesiąca jeśli chodzi o sny. Moja mama się mnie pyta:

- Norwegia słynie z fiordów, Egipt z piramid, a z czego słynie Tajlandia?

- Z dziwek (powiedziałem po chwili namysłu)

- Tylko?

- No i z jedzenia

- No to tobie się będzie podobało - skwitowała moja mama :rotfl:

Później była jakaś ogólna dyskusja, ze chyba jednak Tajlandia, chociaż jest tam wojna i w ogóle, ale to zawsze ambasada a nie konsulat. Ja odszedłem takim długim korytarzem w kierunku mojego pokoju (który był przy drzwiach wejściowych do całego domu) i już miałem wyjść zza rogu, gdy zobaczyłem że kręcą się jacyś kolesie z nożami i giwerami za drzwiami wejściowymi. Chciałem udawać, ze nikogo nie ma w domu (:lol:) ale oni mnie już widzieli, wiec plan upadł. Zacząłem kombinować co zrobić, a przy tym ogarniał mnie strach i...obudziłem się na wpół sparaliżowany, nie mogąc się ruszyć...

 

Później miałem trzeci sen, ale tu pamiętam za mało szczegółów wiec nie będę nic pisał :)

Odnośnik do komentarza

To ja opowiem swój sen, bo go dobrze zapamiętałem. Coś ostatnio za często śnią mi się bójki, mordobicia ze mną w roli głównej. Dziś śniło mi się, że byłem w jednej łazience z dobrą swą koleżanką i, ni stąd ni zowąd, chciała umyć mi włosy pastą do zębów. Już nawet zaczęła mnie nią oblewać, ale wtem odwinąłem jej się i bach! w twarz. I od tej pory trwała regularna bójka z wykorzystaniem wszystkiego, co było pod ręką.

 

Dziwne to wszystko, zważywszy na to, że jestem człowiekiem spokojnym, pokojowo nastawionym... :-k A to, że się z kimś biję, śni mi się dość regularnie. Ciekawe co może to oznaczać. Senniki podpowiadają "konflikt wewnętrzny" :-k. Prawdopodobne.

Odnośnik do komentarza

Ok, dzisiaj miałem lekko poklepany sen, jeszcze nigdy mi się nic takiego nie zdarzyło.

 

Zaczyna się to w sklepie, w bazie NATO w Stavanger. Jestem tam z kilkoma znajomymi i wybieramy alkohol do kupienia. Nagle podchodzi do mnie taka młoda ekspedientka, przedstawia się i przytula. Idziemy kawałek obejmując się po czym ona ściska mnie po raz ostatni i odchodzi. Wyczułem, że podczas obejmowania jej ręka powędrowała do kieszeni mojej marynarki (byłem ubrany praktycznie na galowo). Gdy tam sięgnąłem znalazłem jej numer telefonu.

Nagle się zorientowałem, że wszędzie dookoła mnie są ludzie poubierani w garnitury. Okazało się, że jesteśmy na THIMUN, czyli symulacji ONZ dla młodzieży, która odbywa się w Hadze. W realu byłem tam w zeszłm roku, ale tym razem nie mam zamiaru się wybierać, więc możecie sobie wyobrazić jak wielkie moje zdziwienie było. Ciekawostką jest także to, że nagle znaleźliśmy się w mojej szkole :| Spotkałem mojego nauczyciela od MUN i się go pytam co ja tutaj robię, skoro pamiętam dokładnie, że nie miałem zamiaru jechać, kompletnie nie jestem przygotowany itd. Zaczynam się rozglądać zastanawiając się czy to jest sen, ale stwierdzam, że wszystko jest zbyt realistyczne.

Wchodzę do jednej klasy i jedna z nauczycielek mówi mi, żebym przygotował się do swojego przemówienia. A ja lekko zdziwiony pytam się jakiego przemówienia, ja nic nie przygotowałem. Okazuje się, że tam mam jakieś notatki, na temat tego co jest dozwolone na konferencji, a co nie jest. Jednak kiedy dochodzi moja kolej do mówienia, nauczyciel od fizyki zabiera mi mikrofon :| Po znalezieniu mikrofonu okazuje się, że nie mogę wygłosić przemówienia, bo muzyka, która miała grać w tle podczas mojej przemowy, nie chce grać na starym gramofonie :| W klasie jest jakieś 40 osób, wiele z nich z innych szkół, więc zaczynam z nimi gadać, kto jest tutaj po rar pierwszy itd. Później jeszcze jakoś wylądowałem u swojego kumpla z podstawówki w domu gdzie spotkałem dwie koleżanki i jedna z nich mi wypominała, że nigdy ze sobą nie byliśmy :|

Jeszcze gdzieś w międzyczasie udało mi się zdobyć numery telefonów jeszcze dwóch innych dziewczyn. Chyba mi po prostu trzeba kobity :D

 

Ale najzabawniejsza część tego snu to to, że rozmyślałem w nim czy to nie jest sen, ale stwierdziłem, że wszystko jest zbyt realistyczne. Jeszcze nigdy mi się nic takiego nie zdarzyło.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...