Skocz do zawartości

League of Legends


Rekomendowane odpowiedzi

Ja gram powolutku pod nickiem ReynevanDudek. Na razie do gustu przypadła mi Morgana.

 

Jeden z łatwiejszych champow do ogarnięcia, ale zarazem jeden z lepszych. Ogarnięta Morgana na mid to czysty rozpierdol i często jej obecność w składzie przechyla szalę zwycięstwa. Także jeden z moich ulubionych champow ;)

Odnośnik do komentarza

devon4 - grasz na EUNE może? :>

 

Ja ostatnio się wkręciłem bardziej w Dariusa i Renektona. Cho'gatha testowałem z botami i całkiem w pytkę w sumie był, tylko na początek ciężko się przyzwyczaić do jego Q. Ogółem myślę, żeby się specować w topie, runy mam już w większości zebrane, teraz tylko opanować champy :keke:

Odnośnik do komentarza

devon4 - grasz na EUNE może? :>

 

Ja ostatnio się wkręciłem bardziej w Dariusa i Renektona. Cho'gatha testowałem z botami i całkiem w pytkę w sumie był, tylko na początek ciężko się przyzwyczaić do jego Q. Ogółem myślę, żeby się specować w topie, runy mam już w większości zebrane, teraz tylko opanować champy :keke:

 

Tak gram :) nick angelof9 jak cos, można zapraszac ;)

Odnośnik do komentarza

Witam,

ja od jakichś 6-7 miesięcy ogarniam LoL'a. Podstawą do szybkiego zakumania o co tak na prawdę cho jest granie (70%) i podpatrywanie lepszych (30%). Jest kilka niezłych streamów graczy (polskich i zagranicznych) no i na yt też cała masa materiałów rodzimego pochodzenia - poradniki, gameplaye, ogólne zasady gry itd. Można wiele z tego wyciągnąć. Ja nie(?)stety zdecydowanie lepszy jestem póki co w teorii, oglądam znacznie więcej niż sam gram. Dopiero niedawno wbiłem 30 lvl, champów mam niewielu: >20, inwestowałem głównie w runki (brakuje mi tylko pod supporta) zdecydowanie najlepiej radzę sobie na midzie i na topie. Masteruję Akali jako mojego maina (głównie mid, ale bywa i solo top) - na normalach >30 lvl bywały staty 30-2-15 itp, ale to raczej żaden wysznacznik mojej "zajebistości". ;-)

Gdyby ktoś był zainteresowany jakimiś informacjami, przydatnymi linkami itd to chętnie się podzielę, podpowiem.

Podobnie jeśli chodzi o jakieś granie - zawsze to lepiej z kimś znajomym niż na solo Q.

 

Przyznam, że chodziło mi niedawno po głowie odświeżenie tematu i dobrze się stało, że jest kilku zainteresowanych. Bo uczciwie przyznać się muszę, że ostatnią grą, która mnie tak zassała był zdaje się poczciwy CM 00/01 łądnych kila lat temu. Niezdecydowanym gorąco polecam spróbować!

 

Greetings, summoners! ;-)

Odnośnik do komentarza

No tak, ja przeważnie zaczynam od przeczytania guide'a i potem jutjub/stream, no chyba, że polubię jakiegoś champa na yt/streamie pierw :keke: Czasem luknę co tam poczynia sobie Wickd albo Dyrus, zaplanowałem sobie też że pewnego pięknego dnia spróbuję złapać jakiegoś streama od Allorima, ale na razie mi to średnio idzie. No i gram w chwili obecnej totalnie bezstresowe i wyrabiające nieładne nawyki co-op vs ai, więc... :keke: Od 20 lvl'a ładuję wszystko w runy pod topa i widać róznicę, chyba najwyraźniej na Dariusie - o ile bez runek jest dobry o tyle z runami to już jest pure OP :P Swoją drogą - bardzo fajny char na ciężkie dni, co jak co ale ulti Darka to jest mjut na wszelkie troski, kijowy dzień, chęć wyżycia się itp.

 

I tak szybko wbiłeś tą 30-tkę, ja mam konto od 2+ lat i nadal 23 lvl :keke: Ale może do poniedziałku uda mi się pomaniaczyć i dobić chociaż 25 lvl. Pykasz na weście czy użerasz się z EUNE? :P

Odnośnik do komentarza
Od 20 lvl'a ładuję wszystko w runy pod topa i widać róznicę, chyba najwyraźniej na Dariusie - o ile bez runek jest dobry o tyle z runami to już jest pure OP :P Swoją drogą - bardzo fajny char na ciężkie dni, co jak co ale ulti Darka to jest mjut na wszelkie troski, kijowy dzień, chęć wyżycia się itp.

 

Owszem, Darek to całkiem silny champ, jednak niestety - kontrowalny. Przeciw niepozornemu Teemo np nie ujedziesz. Aczkolwiek, co ja tutaj o kontrach itd. Na początkowym ELO to i tak decyduje zawsze w 80% skill gracza. :-)

 

Pykasz na weście czy użerasz się z EUNE?

Gram na EU NE. Masa polaków - chociaż nie wiem czy to aż taka zaleta... O WEST zacznę myśleć jak dobiję do 2k ELO coby jakiemuś Ocelotowi dupsko skopać na midzie. ;-)

 

A co do czempionów do nauki mechanizmów gry "przyjaznych graczowi" to gorąco polecam:

1) Ashe - AD Carry, łatwa w prowadzeniu, trafione przez pół mapy Arrow'y dają mega satysfakcję (minusem - dla mnie - jest to, że śmiertelna staje się dopiero w late game'ie jak podłapie trochę itemów)

2) Annie - AP Carry, również nie posiada bardzo skomplikowanych mechanizmów skilli, od early game bardzo groźna, ze sporym burst damagem (od 6 lvl w przeciągu 1 sekundy zdejmuje całe albo 3/4 HP każdemu championowi); satysfakcja kiedy przeciwnik dostaje z Q, potem W, R i ignite i KILLING SPREE dla nas jest mega ;-)

3) Riven - SOLO TOP/JUNGLER, dość mobilna, bardzo silne early game, a jak podłapie odpowiedni setup itemów - w late gamie niszczy; ciut trudniejsza postać od powyższych dwóch.

 

Na marginesie - zauważyłem, że początkujący gracze bardzo często wybierają na mainów takie postacie jak: Master Yi, Teemo i Darius. O ile Darka można czasem spotkać w grach o stawkę, o tyle pozostałych praktycznie się nie spotyka. Jednakże do poznania mechanizmów nadają się jak najbardziej. :-)

 

Na pewno nie warto inwestować w tańsze runy - są totalnie bezużyteczne. Jeśli już, to brać tylko te "najwyższe". Ale zabawa w runki to nie wcześniej jak od ~20 lvl. Wcześniej nie bardzo jest sens (chyba, że ktoś chce grać Akali, która wymaga specjalnych pod Nią runek zeby aktywowac oba pasywy od razu).

 

Cóż, czas kończyć pracę i wpaść narobić bałaganu na "Summoner's Rift". :-)

Odnośnik do komentarza

Jaki masz nick na EUNE? ;>

 

Wsjo zależy od gracza, ostatnio grałem Darkiem normala i jako solo top miałem przeciwko sobie drugiego Darka i właśnie Teemo. Jakoś wybitnie dobrze im w tym meczu nie poszło, no ale też inna bajka, że jungler całkiem niezłą robotę robił wchodząc im na dupę. Przewaga w sumie powinna być po ich stronie, bo nie jestem przyzwyczajony do grania 1vs2 no i ciągle odstawałem o przynajmniej te 5-10 cs'ów do tyłu od nich, ale jakoś poszło, w late ich Darek zbudował się typowo pod offense, zrushował Black Cleavera i coś jeszcze ofensywnego, nie pamiętam, za to ja rushnąłem Frozen Malleta i dopiero później BC dzięki czemu miałem solidną przewagę hp nad nim i mogłem faktycznie potankować, podejść bliżej żeby wyłuskać pullem ich carry i samemu to wszystko przeżyć.

 

Teemo też ma momentami ciężko z Darkiem ze względu na mały range, jak się pół sekundy zagapi to da się go pullnąć. Zresztą taka była moja taktyka jak grałem to 1vs2 - poczekać aż Teemo podejdzie ciut za blisko, pull w zasięg turreta i nie ma bata, martwy Teemo :P

 

Muszę zacząć częściej grywać normale.

Odnośnik do komentarza
Jaki masz nick na EUNE? ;>

Mój nick to: MikeMikell http://www.lolking.net/summoner/eune/31615679

 

Muszę zacząć częściej grywać normale.

Serio czerpiesz jakąś frajdę z kolejnych 40/0/20 w Coop vs AI? ;-) Uważam, na coop to można sobie poćwiczyć robienie jungli, spróbować nowego championa w 1-2 grach. Ale granie na dłuższą metę nie wyrabia dobrych nawyków, Boty, nie oszukujmy się, są bardzo ograniczone, kiepsko i wolno się budują, nie potrafią CS-ować. Zaletą jest jedynie to, że nie flejmią i nie trolują. ;-)

Najwyższy poziom na normalach gracze prezentują na Draft Pickach. No i najwięcej można się tam nauczyć. Nie ma szans żeby zawsze wepchać się na swoją ulubioną pozycję. Siłą rzeczy raz gra się jako mid, innym razem jako support żeby potem sprawdzić się jako jungler, bo tego potrzebuje drużyna. No i co ważne, w większości gier sojusznicy i przeciwinicy znają aktualną metę: jest jungler i support, adc i apc oraz solo. Natomiast na normalach blind pick niezależnie od lvl (jak do tej pory w historii moich gier) 2+1+2. Junglą nikt nie zaprząta sobie głowy, blue i red buffa mało kto bierze (bo przecież po co? ;-) ).

Jednak żeby pograć na draft pickach to trzeba mieć kilku championów ogarniętych żeby dopasować się do tego, co aktualnie potrzebuje drużyna. Innym minusem jest wieczny flejm w lobby kto ma gdzie iść. Supportować nikt nigdy nie chce, a mida i topa chce każdy. Dobrych, ogarniętych junglerów brak, a supporty statystują w 90% nabijając killing spree przeciwnikom.

Wciąż czekam na inicjację rankedową. Boję się, że mnie za bardzo wciągnie. :-P

Odnośnik do komentarza

Nie czerpię, uczę się powolutku championów. :> Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że w miarę komfortowo na normalach czuję się grając Dariusem, Teemo i Jarvanem, ale dalej jestem na etapie testowania różnych champów żeby zobaczyć co jeszcze pasuje mi pod względem stylu gry.

 

Draft picki to jeszcze nie moja bajka ze względu na dość mały wybór champów którymi umiem grać. No i na blindzie na 30-tkach jednak, z tego co widzę, interesują się blue/redem, dragonem itp., no ale inna bajka, że za dużo tych normali nie gram ;)

 

Wysłałem Ci jakby co zaproszenie do znajomych, nick Larengrarg.

Odnośnik do komentarza

Nie czerpię, uczę się powolutku championów. :> Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że w miarę komfortowo na normalach czuję się grając Dariusem, Teemo i Jarvanem, ale dalej jestem na etapie testowania różnych champów żeby zobaczyć co jeszcze pasuje mi pod względem stylu gry.

 

Draft picki to jeszcze nie moja bajka ze względu na dość mały wybór champów którymi umiem grać. No i na blindzie na 30-tkach jednak, z tego co widzę, interesują się blue/redem, dragonem itp., no ale inna bajka, że za dużo tych normali nie gram ;)

 

Wysłałem Ci jakby co zaproszenie do znajomych, nick Larengrarg.

 

Luz. Dziś wieczorem będę mieć trochę czasu, to można pyknąć jakiegoś premade'a na normalu ew. drafta. :-)

 

A co do draftów, to wydaje mi się, że wcale nie trzeba mieć kilkudziesięciu champów żeby próbować się. Ja mam ogarniętych raptem kilku: dwóch ADC (Ashe, Tristana), 3-4 mid (Annie, Akali, LeBlanc, Tristana), 2 top (Akali, Riven), 1 Support (Sona), 1 jungle (Riven, Akali - ponoć też można, ale nie próbowałem) i to mi w zupełności wystarcza, bo mam kilku uniwersalnych champów. Myślę sobie, że warto jak najszybciej zaczynać grać na jakimś poziomie żeby od razu wyrabiać dobre nawyki - flashe przez ścianę, baitowanie do krzaków, stealowanie buffów i reszta abecadła. A nie wieczna zadyma na midzie i chase'owanie loł hapsów przez całą mapę żeby paść pod turretem 1 za 1. ;-)

Odnośnik do komentarza

No i pierwsze 2 rankedy za mną, więc mogę podzielić się wrażeniami z moich bojów:

1. W weekend (piątek) skusiłem się na debiut za namową znajomego, z którym zagrałem duo. Pomysł był taki żeby zagrać razem na linii (bottom) ja ADC - Tristana, on support - Taric. Genialny early game z moim harrass'em, stunem od Tarica i healem - wydawało by się, że będzie stomp na linii. A wyszedł... epic fail! Najpierw flame w lobby, jak nigdy nikt nie chce supportować tak teraz gość nie chciał odpuścić żeby w ostatniej sekundzie zdecydować się jednak na top. Wyszło tak, że kumpel nie zdążył zmienić picka i poszedł mi supportować... Poppy :roll: No nic, skype odpalony - jakoś wystartowaliśmy. Zrobiłem nawet 1st blooda żeby w ~10 minucie... załapać disconnecta :hahaha: Dostawca internetu łaskawie wznowił transmisję danych po ~15 minutach. Nie miałem ochoty się reconnectować nawet... Bilans rankedów: 0/1

2. Wczoraj też mnie coś tknęło żeby znów spróbować. Tym razem już sam - miałem 2nd picka, więc odetchnąłem z ulgą. Niestety nie udało mi się pójść na top'a. Został mi się mid, wobec czego też nie protestowałem za mocno. Wybór był prosty - gram tym czym najlepiej mi idzie, czyli Akali. Na linii spotkałem się z zamaskowanym antymagiem -Kassadin'em. Mocny pick, wymagający jednak sporo skilla. Na papierze wyglądało na remis. Zaczęło wyglądać obiecująco, mimo mojej słabości przed 6 lvl - lepsza farma, Kass spamował spellami na prawo i lewo "wysrywając" się z many szybko. Na 5 lvl zaatakował na low mana. Poszła wymiana, na low hp ukryłem się w mojej "bańce" czekając aż zejdą mi cooldowny żeby dobić gada. I wtedy miss click, wyszedłem z niewidzialności, musialem zaatakować. Poszłoby 1 za 1, ale w ostatniej chwili Kass wbił +1 lvl, dzięki czemu nie dobił go Ignite, którego rzuciłem na 0,1 s przed śmiercią. No i w efekcie FIRST BLOOD dla przeciwnika. Pierwsze śliwki robaczywki. Musiałem grać odtąd zachowawczo. Okazało się to idealnym rozwiązaniem, bo ichni Jungler w tym czasie zasadził się na mnie dwa razy. Mimo wszystko utrzymywałem lepszą farmę od przeciwnika. W końcu będąc na ~70% hp Kass znów na mnie ruszył. A jak wiadomo ma instant bursta: teleport, silence i fala, auto-attack teleport back. Szczęśliwie zabrakło mu damage'a. Będąc na ~150 hp zaryzykowałem, ruszyłem z kontrą wiedząc, że ma wszystko na cooldownach i nie zrobi mi nic. 2xcombo, na koniec ignite i ukrycie w bańce. 1/1. I wtedy spojrzałem na game score. 3/16. :roll: Jak to się skończy już było wiadomo. W międzyczasie straciłem znów ~2-3 min gry (kolejny dosconnect!), ale nie miało to większego znaczenia. Zakończyłem grę z wynikiem 10/9/7. Bez szału. W ramach pocieszenia - pozytywny bilans mimo porażki.

 

Chyba staje się to, czego obawiałem się najbardziej. Z tymi rankedami jest tak jak z jedzeniem chipsów, słonecznika (ew. piciem piwa) - na jednym się NIGDY nie kończy. Mimo, że provider internetu mi nie ułatwia sprawy. ;-)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...