Skocz do zawartości

Prawo (lewo) jazdy


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Ja dzisiaj zapisałem się na egzamin i termin dopiero 2 października ale słyszałem, że w innych miastach czeka się jeszcze dłużej. Obym wszystkiego nie zapomniał. Będzie trzeba przed egzaminem dokupić kilka jazd na przypomnienie. Nie nastawiam się na zdanie za pierwszym podejściem jak będzie 2- to będzie dobrze bo mniej więcej taka jest średnia w mojej klasie. Oby tylko nie próbować ruszać z ręcznego bo w mojej klasie dwie osoby na tym oblały :keke: A oblać egzamin bez ruszenia to trochę szkoda. Żeby na miasto wyjechać i zobaczyć co i jak to za kolejnym razem będzie większe doświadczenia.

Odnośnik do komentarza

Ale dlaczego takie pesymistyczne podejście? Jeśli nie umiesz jeszcze dobrze jeździć, to poćwicz - masz sporo czasu. Jeśli uważasz, że już masz potrzebne umiejętności - dlaczego nastawiasz się na to, że za pierwszym razem nie zdasz? Bez przesady - wiadomo, że łatwo jest oblać, ale generalnie jeśli ktoś umie dobrze jeździć to zdaje. Pechowe sytuacje się zdarzają, ale żeby się na nie nastawiać? :)

Odnośnik do komentarza

Po prostu nie nastawiam się na zdanie za pierwszym razem. Tak sobie podejdę na większym luzie. Będę się starał pojechać jak najlepiej a to jakie ma się podejście według mnie nie ma większego znaczenia. Lepiej być pesymistą i pozytywnie się zaskoczyć niż iść na pewniaka i się rozczarować. A co do jazdy to 30 godzin w zupełności wystarczy, żeby zdać egzamin, więc jakiś dodatkowych jazd brać nie będę tylko przed samym egzaminem, żeby wejść w rytm jeżdżenia. A pesymizm może bierze się z tego, że po pewnym czasie tracę koncentracje i mogę popełnić jakiś prosty błąd. Egzamin mam o 15 więc jazda wypadnie mi wieczorkiem, więc korków być nie powinno. Dlatego jazda powinna być bardziej płynna i krótsza. Zobaczymy jak to będzie. Jak się uda to będzie super, a jak nie to będę próbował do skutku.

Odnośnik do komentarza
Oby tylko nie próbować ruszać z ręcznego bo w mojej klasie dwie osoby na tym oblały :keke: A oblać egzamin bez ruszenia to trochę szkoda.

:o

Przecież to chyba najłatwiejszy punkt egzaminu. Wiem, że generalnie później nie stosuje się już tego sposobu (tj. ja w sumie nigdy nie ruszałem z ręcznego pod górę, już na kursie dobrze opanowałem start z nożnego), ale to jest naprawdę totalnie prosty element.

Odnośnik do komentarza

Ale nie na ruszaniu pod górę z ręcznego tylko po sprawdzeniu samochodu, świateł, pod maską itp mieli ruszyć by wykonać manewry na placu i wtedy zapomnieli zwolnić ręczny. Najpierw jeden tak zrobił i wszyscy nabijali się z niego i ten co śmiał się najbardziej zrobił ten sam błąd. Nawet nie ruszyli z miejsca i skończyli egzamin. Do ruszania z górki z ręcznego nawet nie doszli.

Odnośnik do komentarza
Ale nie na ruszaniu pod górę z ręcznego tylko po sprawdzeniu samochodu, świateł, pod maską itp mieli ruszyć by wykonać manewry na placu i wtedy zapomnieli zwolnić ręczny. Najpierw jeden tak zrobił i wszyscy nabijali się z niego i ten co śmiał się najbardziej zrobił ten sam błąd. Nawet nie ruszyli z miejsca i skończyli egzamin. Do ruszania z górki z ręcznego nawet nie doszli.

OK. Źle to odczytałem. Ale prawda jest taka, że chyba w każdej grupie egzaminacyjnej jest taki przypadek. Ja podchodziłem do egzaminu dwa razy i dwa razy byłem świadkiem jak ktoś zapomina zwolnić hamulec.

Odnośnik do komentarza
ja słyszałem, że w Toruniu jakąś laske zapytano jak żarówkę wymienić nie musi tego wiedzieć, ale wiadomo zdenerwowała się nieco wink.gif

 

Jak zdawalem egzaminy (2 razy) to ogolnie zauwazylem, ze wsrod ludzi panuje jakas dziwna dezinformacje co do tego co trzeba umiec. Nie wiem, czy im tego nie mowia w OSK? Za kazdym razem gdy czekalem na egzamin slyszalem rozne dziwne dyskusje na temat elementow silnika, ktore trzeba wskazac, lacznie z telefonami do kogos z pytani: "powiedz mi szybko co to jest alternator, bo ludzie mowia, ze trzeba wiedziec". :keke:

Odnośnik do komentarza
A ja zdałem za pierwszym kilka dni temu i się chcę pochwalić;) Gbur całą drogę mnie wkurzał i wyzywał ale wkońcu zdałem!!

Że co?

Mam wrazenie, ze kolega nieco przekoloryzowal i te wyzwiska to bylo zwykle czepianie sie w momencie, kiedy jechal nie do konca tak jak to sobie egzamintator wymarzyl - bo w innym przypadku to chyba gruba koperte by musial podsunac, aby zdac po tym jak go zwyzywano podczas egzaminu ;]

Odnośnik do komentarza

Same egzaminy i kursy C+E to ok 3,3 tys. Kurs prawa jazdy C waha sie w Warszawie od 1.700 do 2.400, nie wiem jakie koszty są ADRów - a są to tylko "wykłady" zakończono wydaniem świstka. A co do E, koszt kursu to 500 zł i są to same jazdy, podobnie jest na państwowym egzaminie, dostaje sie przyczepę i jedzie. Jedyny problem tej przyczepy to to że jest ona na dwóch skretnych osiach.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...