Skocz do zawartości

The sixth day is for football


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

W przypływie rozpaczy wybrałem się do Pietermaritzburga na mecz pokazowy, w którym zagrać mieli zawodnicy pozostający póki co bez klubów. Mój notes szybko napęczniał od nazwisk, lecz gdy po spotkaniu zacząłem rozmowy z agentami, ci kończyli je na sam dźwięk nazwy Hanover Park. Wyglądało na to, że o transferach w tym sezonie naprawdę mogliśmy zapomnieć.

 

Przed sparingiem z Green Nations wiedziałem już tyle, że albo złomoczemy rywali, albo sami zbierzemy tęgie lanie. Ostatecznie wyszło na to pierwsze; w porównaniu z Tambo Cosmos nasi rywale byli naprawdę cieńcy. Już w 5. minucie Mngqikana przerwał się prawym skrzydłem i spokojnie dośrodkował w pole karne, gdzie jego centrę na gola zamienił Mamba. Nasz lewy pomocnik dwie minuty później popisał się długim podaniem do Lakay'a, który uciekł obrońcom i bez trudu podwyższył na 2:0 dla Hanover Park; Jainudeen był też autorem kolejnego gola, zdobytego strzałem z linii pola karnego. W pierwszej połowie goście poza uderzeniem Evansa w poprzeczkę nie pokazali absolutnie niczego.

 

O dziwo po przerwie nasze rezerwy również były od Green Nations zauważalnie lepsze, co znajdowało przełożenie na rosnący wynik. W 82. minucie Ndongeni dostrzegł czekającego w polu karnym Tango i przytomnie podał mu piłkę, a nasz prawy pomocnik bez trudu posłał ją do bramki. A ostre strzelanie zakończył tuż przed końcem spotkania Piedt, który przedryblował Dhlaminiego i po indywidualnej akcji pokonał załamanego Sahulę.

 

24.07.2009 Vygieskraal, Cape Town: 45 kibiców

TOW Hanover Park [Coa] — Green Nations [NL] 5:0 (3:0)

 

5. M.Mamba 1:0

7. J.Lakay 2:0

33. J.Lakay 3:0

82. D.Tango 4:0

89. V.Piedt 5:0

 

MVP: Jainudeen Lakay (ST; Hanover Park) — 8.4

Odnośnik do komentarza

A jednak cuda się zdarzają nawet w RPA i na Vygieskraal pojawiła się nowa twarz, niestety w sztabie szkoleniowym, do którego dołączył drugi scout, Chad Sheppard (35; RPA).

 

Gdy w pospiesznie zakupionym od rosyjskiego marynarza sztormiaku wychodziłem na tonącą w deszczu murawę naszego stadionu, z miejsca zrozumiałem, że sparing z African Wanderers ewidentnie ma w okolicy sporą wagę, gdyż nasze trybuny zapełniły się prawie w jednej trzeciej. Zrobiło mi się więc chłodno na sercu, gdy w 12. minucie doświadczony Nkathazo strzałem z dystansu zaskoczył Thomasa, ale potem na boisku występy rozpoczął teatr jednego aktora, a był nim Jainudeen Lakay. Pięć minut po golu dla gości De Weber, który został na połowie rywali po rzucie rożnym, podał piłkę w pole karne, a nasz najlepszy napastnik bez trudu doprowadził do wyrównania. W 36. minucie Lakay ośmieszył wręcz Kholoane, przed oddaniem celnego strzału zawijając wokół niego zgrabne kółeczko. Bojąc się powtórki z meczu z Tango Cosmos, nakazałem przejście na grę z kontry, co bardzo się opłaciło i w doliczonym czasie gry Lakay skompletował hat-tricka po precyzyjnym zagraniu Salie.

 

Druga połowa, na którą tradycyjnie do boju posłałem rezerwy, zaczęła się dla nas źle, gdyż już w 47. minucie Nkathazo zdobył kontaktowego gola po rzucie rożnym. Ale zaraz po wznowieniu gry do ataku ruszył Piedt, który ściągnął na siebie obrońców i zagrał na wolne pole do Nongculi, a ten bez trudu przywrócił nam dwubramkowe prowadzenie. To trafienie zgasiło rywali, którzy już do końca meczu nie zagrozili naszej bramce. Wynik w doliczonym czasie gry ustalił ponownie Nongcula i była to bramka-kuriozum, gdyż rozpaczliwie interweniujący Smith nabił piłką naszego napastnika.

 

26.07.2009 Vygieskraal, Cape Town: 241 kibiców

TOW Hanover Park [Coa] — African Wanderers [NL] 5:2 (3:1)

 

6. A.Dakana (AW) knt.

12. M.Nkathazo 0:1

17. J.Lakay 1:1

36. J.Lakay 2:1

45+2. J.Lakay 3:1

47. M.Nkathazo 3:2

48. M.Nongcula 4:2

90+2. M.Nongcula 5:2

 

MVP: Jainudeen Lakay (ST; Hanover Park) — 9.3

Odnośnik do komentarza

Po meczu z African Wanderers skompletowałem mój sztab szkoleniowy na nadchodzący sezon, zatrudniając specjalistę od treningu ofensywnego, Jacoba Dladlę (33; RPA). Po trzech tygodniach ciężkiej pracy dokonałem też pierwszego wzmocnienia składu, wypożyczając z Ikapa Sporting lewego obrońcę Sibusiso Mondile (21, DL; RPA), który umiejętnościami bił na głowę Benjamina i Dicksa.

 

Lipiec kończyliśmy sparingiem z amatorami z Mother City. Już nawet nie sprawdzałem prognozy pogody przed wyjściem na stadion — założyłem, że będzie padać, i padało; w końcu dotarło do mnie, że w Afryce istnieje coś takiego jak pora deszczowa, choć nie spodziewałem się jej akurat w RPA. Mikroklimat naszego stadionu nie odpowiadał również rywalom, którzy dali się zaskoczyć już w 1. minucie, a strzelcem pięknego gola z dystansu był James Sibiya. Potem mecz się wyrównał, Mother City atakowało coraz groźniej i po pół godzinie Hendricks wyrównał na 1:1, wykorzystując niezdecydowanie naszych środkowych obrońców. Bardzo niewidoczni byli tym razem nasi napastnicy, ale tuż przed przerwą Lakay raz jeszcze pokazał wielką klasę, mijając zwodem Nkosiego i uderzeniem z linii pola karnego przywracając nam prowadzenie. Tym razem w drugiej połowie kibice mokli na próżno, gdyż nie doczekali się kolejnych bramek, ale sparing został wygrany i to było najważniejsze. Mondile wszedł na boisko po przerwie, ale nie pokazał niczego szczególnego.

 

28.07.2009 Vygieskraal, Cape Town: 49 kibiców

TOW Hanover Park [Coa] — Mother City [NL] 2:1 (2:1)

 

1. J.Sibiya 1:0

29. G.Hendricks 1:1

45+2. J.Lakay 2:1

 

MVP: James Sibiya (MC; Hanover Park) — 7.5

Odnośnik do komentarza

Ku mojej wielkiej radości zarząd pozytywnie odniósł się do mojej prośby dotyczącej klubu patronackiego i zaproponował mi trzy drużyny ze ścisłej czołówki ekstraklasy: SuperSport United, Mamelodi Sundowns oraz Kaizer Chiefs. Wszystkie trzy grały w Pretorii, więc nie musiałem brać pod uwagę uwarunkowań geograficznych i wybrałem najwyżej notowany spośród nich. Działacze zaaprobowali mój wybór i 31 lipca zostaliśmy klubem filialnym Kaizer Chiefs.

 

Lipiec 2009

 

Bilans (Hanover Park): —

NFD Coastal: —

Finanse: +47.407€ (w ostatnim miesiącu -2.275€)

Budżet transferowy: 10.303€ (40% z transferów)

Budżet płac: 393€ (wykorzystane 364€ (w tym 82€ grantu))

Nagrody: —

 

Transfery (Polacy):

 

1. Jakub Błaszczykowski (23, AMR; Polska: 21/2) z Dortmundu do Arsenalu za 7.000.000€ [R]

2. Robert Sierant (27, DC; Polska) z ŁKSu Łódź do MKS Kluczbork za 40.000€

3. Mariusz Mowlik (28, DC; Polska: 1/0) z ŁKSu Łódź do FC Admira za 28.000€

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1.Dejan Stanković (30, DM/AMRLC; Serbia: 83/13) z Interu do Man City za 21.500.000€ [R]

2. Filipe (23, D/WB/ML; Brazylia U21: 23/7) z Deportivo do Man Utd za 16.000.000€

3. Gary Cahill (23, DC; Anglia U21: 4/0) z Boltonu do Man Utd za 15.750.000€

 

Ligi świata:

 

Anglia: —

Argentyna: —

Belgia: —

Brazylia: Internacional (Tite) [+6]

Francja: —

Hiszpania: —

Holandia: Roda JC (Harm van Veldhoven) [+3]

Niemcy: —

Polska: Lechia Gdańsk (Tomasz Kafarski) [+3]

Portugalia: —

Rosja: CSKA Moskwa (Juande Ramos) [+4]

RPA: —

Szkocja: —

Ukraina: Dynamo Kijów (Walerij Gazajew) [+0]

Włochy: —

 

Lech Poznań: —; Ekstraklasa (Jacek Zieliński)

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1604; Dunga); 2. Hiszpania (1588; Vicente Del Bosque), 3. Holandia (1376; Bert van Marwijk), 37. Polska (748; Stefan Majewski)

Odnośnik do komentarza

Informacja, że być może już niebawem na Vygieskraal zawitają piłkarze z pierwszoligowym doświadczeniem, podziałała na moich zawodników jak kokos spuszczony na głowę i przeciwko Zebra Force zagrali mecz sezonu. Trochę zmyliła ich piękna, słoneczna pogoda i w 26. minucie nieprzyzwyczajony do gry pod słońce Thomas przepuścił strzał Frencha z dystansu, ale potem gra toczyła się już tylko w jedną stronę. Wyrównał już po czterech minutach Lakay, wykorzystując prostopadłe podanie Sibiyi, a w 36. minucie po eleganckiej akcji z pierwszej piłki — zadanie domowe w postaci oglądania naprzemiennie kaset z meczami Barcelony i scenami orgii z "Kaliguli" odniosło pożądany skutek i pojęcie "gra zespołowa" zostało należycie zrozumiane — prowadzenie dał nam Phama.

 

Ale dopiero zmiennicy pokazali, że jeśli zechcą, są w stanie ostro poszaleć. W 47. minucie w koszmarnym zamieszaniu Dan Dicks zdecydował się na strzał z zamkniętymi oczami, a piłka zahaczyła jeszcze o nogę Mabaso i kompletnie zmyliła bramkarza gości. Mabaso pomógł nam też przy golu na 4:1, faulując bodiczkiem Piedta, dzięki czemu Dicks mógł pokazać, że rzuty karne też od czasu do czasu mu wychodzą. Trzy minuty później przysnął liniowy, puszczając akcję Nongculi mimo ewidentnego spalonego i ten gol ostatecznie złamał ducha w rywalach. W 71. minucie Isaacs wystawił piłkę przed pole karne Ndongeniemu, który posłał ją do bramki precyzyjnym strzałem, a masakrę zakończył Nongcula, który tak się rozzuchwalił, że zaczął próbować uderzeń z 35 jardów, jak widać, z nie najgorszym skutkiem. Niestety w samej końcówce Mzingisi oberwał łokciem po żebrach i na dwa tygodnie musiał przerwać treningi. Nie zmieniało to faktu, że nie poznawałem swoich amatorów; obawiałem się tylko, że w starciu z drugoligowcami czekać nas będą podobne wyniki, tylko w drugą stronę.

 

01.08.2009 Vygieskraal, Cape Town: 53 kibiców

TOW Hanover Park [Coa] — Zebra Force [NL] 7:1 (2:1)

 

28. B.French 0:1

30. J.Lakay 1:1

36. S.Phama 2:1

47. G.Mabaso 3:1 sam.

65. D.Dicks (HP) 4:1 rz.k.

68. M.Nongcula 5:1

71. A.Ndongeni 6:1

81. M.Nongcula 7:1

 

MVP: Mzingisi Nongcula (ST; Hanover Park) — 8.6

Odnośnik do komentarza

Przesłałem do PAZPNu listę zawodników zgłoszonych do rozgrywek ligowych, a było ich w sumie 43; w obliczu bryndzy kadrowej nie miałem innego wyjścia. Zatwierdziłem też Neila Thomasa w roli klubowego kapitana, a jego zastępcą uczyniłem Chrissando De Webera.

 

Nie chciałem, by wyniki sparingów z amatorami wprawiły nas w fałszywe samozadowolenie, i na ostatniego rywala w okresie przygotowawczym wybrałem drugoligową ekipę Carara Kicks. Okazało się, że zrobiłem słusznie, gdyż rywale bardzo dobitnie pokazali nam nasze miejsce w szeregu.

 

W pierwszej połowie mój zespół po prostu nie istniał, a goście robili z nami, co chcieli. Już w 4. minucie Nyondo przedarł się lewym skrzydłem i zagrał piłkę spod linii końcowej w pole karne, a Ngulube przy biernej postawie obrońców posłał ją do naszej bramki. Chwilę później Nyondo znów zaliczył asystę, tym razem perfekcyjnie zagrywając w uliczkę do Nkhaty, a po kwadransie sam również wpisał się na listę strzelców, uciekając bezradnemu De Weberowi. Młody Malawijczyk zakończył pierwszą połowę z dwoma trafieniami na koncie, gdyż w 36. minucie wykorzystał strzałem głową centrę Ndlovu z rzutu rożnego. Po przerwie gościom nie chciało się już szarpać, a nasi rezerwowi zagrali bardzo ambitnie, w ostatniej akcji honorowego gola strzelił wyciągnięty z rezerw Solomons, ale nie dało się ukryć, że nasi kibice powinni przygotować się na takie właśnie wyniki. Jak ja nie lubię mieć racji w takich sprawach.

 

08.08.2009 Vygieskraal, Cape Town: 47 kibiców

TOW Hanover Park [Coa] — Carara Kicks [Coa] 1:4 (0:4)

 

4. B.Ngulube 0:1

11. K.Nkhata 0:2

16. A.Nyondo 0:3

36. A.Nyondo 0:4

90+1. A.Nyondo (CK) n.g.

90+2. A.Solomons 1:4

 

MVP: Atusaye Nyondo (ST; Carara Kicks) — 8.9

Odnośnik do komentarza

Mój debiut w oficjalnym spotkaniu wypadł w 1. rundzie Pucharu 1. Ligi, na które pojechaliśmy do Port Elizabeth. Naszym rywalem był świeży spadkowicz z ekstraklasy, Bay United, więc nikt o zdrowych zmysłach nie dawał złamanego banana za nasz awans, włącznie ze mną, ma się rozumieć. Na konferencji prasowej oczywiście robiłem dobrą minę do złej gry, dopóki piłka w grze i inne takie, ale spodziewałem się szóstki do zera jak nic.

 

Pierwsza połowa stanowiła potwierdzenie moich obaw, począwszy od nieuznanego na szczęście gola Kaulezy z 2. minuty. Gra toczyła się wyłącznie na naszej połowie, Songwiqi dwukrotnie spłoszył moskity z poprzeczki naszej bramki potężnymi uderzeniami z rzutów wolnych, aż w 23. minucie prawym skrzydłem przedarł się Mayo, piłka po zablokowanym przez Dicksa podaniu trafiła do Francisa, Thomas odbił ją instynktownie przed siebie, ale mimo asysty trzech naszych obrońców Duran Francis zdołał złożyć się do skutecznej dobitki. Jakby tego było mało, sześć minut później Nene bezmyślnie sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Kaulezę, a że sędziowie w RPA byli ostrzy jak krokodyle, przez godzinę musieliśmy grać w dziesiątkę.

 

Teraz mogłem już zapomnieć o korzystnym wyniku, przestawiłem więc zespół na obronę Częstochowy i za cel obrałem uniknięcie dwucyfrówki. Do przerwy jeszcze jakoś dotrwaliśmy, ale w drugiej połowie zwaliła się na nas prawdziwa lawina. W 52. minucie przeprowadziliśmy pierwszą akcję ofensywną tego spotkania, ale Lakey przegrał pojedynek z Metsimetsim. Po drugiej stronie ponownie ratowały nas słupek i poprzeczka, a parokrotnie dzielnie broniący Thomas. W 70. minucie Chalwe zagrał niedokładną piłkę w środku pola, którą przejął Sibiya. Szybkie podanie znalazło Lakey'a przed polem karnym, gdzie nasz napastnik zmylił zwodem Francisa i uderzeniem w samo okienko pokonał bramkarza Bay Utd.

 

Teraz dopiero zaczęło się dziać. Nerwowo paliłem jednego papierosa za drugim, posłałem nawet asystenta do sklepu po dwie kolejne paczki, gdyż na ławce był całkowicie bezużyteczny, a na boisku działy się cuda. Mimo jeszcze jednego strzału w słupek dotrwaliśmy do dogrywki, w dogrywce broniliśmy się bohatersko, sędzia odgwizdał spalonego przy golu Zakazaki, a tuż przed końcem Lakey wyszedł sam na sam z Metsimetsim, lecz w kluczowej chwili piłka odskoczyła mu od buta i trafiła do bramkarza gospodarzy. O awansie zadecydować miały karne, oba zespoły wykonywały je perfekcyjnie, aż przy stanie 5:5 pomylił się Matsau, przenosząc piłkę nad bramką. Gospodarzom do zwycięstwa wystarczało trafienie Francisa, ale Thomas najpierw obronił jego strzał, a w następnej kolejce zatrzymał uderzenie Cebekhulu i niemożliwe stało się faktem. Wynik poszedł w świat i został uznany za sensację rundy.

 

14.08.2009 EPRU Stadium, Port Elizabeth: 85 widzów

NFDC 1R Bay Utd [Coa] — Hanover Park [Coa] 1:1 (1:0); dogr. 1:1; rz.k. 5:6

 

2. J.Kauleza (BU) n.g.

23. D.Francis 1:0

29. T.Nene (HP) cz.k.

70. J.Lakey 1:1

106. J.Zakazaka (BU) n.g.

 

Karne: D.Dicks 0:1, L.Chalwe 1:1, J.Lakey 1:2, L.Ntombana 2:2, C.Edem 2:3, L.Genu 3:3, M.Mngqikana 3:4, J.Zakazaka 4:4, Ch.De Weber 4:5, Z.Ngalo 5:5, N.Matsau ch., D.Francis o., A.Ndongeni 5:6, M.Cebekhulu o.

 

MVP: Duran Francis (DC; Bay Utd) — 7.7

 

Hanover Park: N.Thomas — D.Dicks, Ch.De Weber, T.Nene CzK, J.Allan — D.Isaacs, J.Sibiya (90. A.Ndongeni), N.Matsau, D.Tango (68. M.Mngqikana) — J.Lakay, S.Phama (29. C.Edem)

Odnośnik do komentarza

W ćwierćfinale Pucharu 1. Ligi wylosowaliśmy lokalnego rywala, FC Cape Town, z który mieliśmy też zmierzyć się na inaugurację ligi. W przeddzień tego spotkania klub ogłosił, że akcja sprzedaży karnetów zakończyła się wielkim sukcesem, gdyż udało się nam znaleźć aż 45 naiwnych.

 

Moje przedsezonowe prognozy spełniły się co do joty, zagraliśmy słabo i bojaźliwie, a goście w pełni to wykorzystali. Aż przez dwanaście minut utrzymywaliśmy bezbramkowy remis, lecz wtedy Mokopandu zaatakował lewym skrzydłem, zostawiając za sobą Isaacsa, a jego wrzutkę na długi słupek zamknął celnym strzałem Laka. Wyglądało to fatalnie, ale jakoś udało się nam pozbierać i kwadrans później Phama wyrzucił Lakey'a na lewe skrzydło, a ten zdołał dośrodkować w pole karne wprost na głowę Phamy, który dynamicznym strzałem głową doprowadził do wyrównania. Był to wszakże jedyny jaśniejszy moment w naszej grze, gdyż po zaledwie trzech minutach Mabosho posłał ostrą centrę w pole karne z rzutu wolnego, a pozostawiony bez opieki Johnson pokonał Thomasa. W 37. minucie było po zawodach — kolejny rzut wolny wywołał wielkie zamieszanie w naszej szesnastce, strzały Davidsa i Hempego zostały ofiarnie zablokowane, lecz dobitka Franscha znalazła drogę do naszej bramki. W drugiej połowie byliśmy świadkami typowej ligowej kopaniny, w końcówce udało się nam nawet parę razy zagrozić bramce gości, ale wynik nie uległ już zmianie. Po spotkaniu kibice nie zostawili na nas suchej nitki, a oberwało się zwłaszcza Thomasowi, Allanowi i Mngqikanie, i tego zrozumieć nie potrafiłem — ktokolwiek na trybunach miał złudzenia, że uda się nam uniknąć porażki czy co?

 

22.08.2009 Vygieskraal, Cape Town: 287 kibiców [R]

NFDC (1/28) Hanover Park [—] — FC Cape Town [—] 1:3 (1:3)

 

12. D.Laka 0:1

26. S.Phama 1:1

29. M.Johnson 1:2

37. M.Fransch 1:3

 

Hanover Park: N.Thomas — S.Mondile (46. D.Dicks), Ch.De Weber, C.Edem ŻK, J.Allan — D.Isaacs, J.Sibiya, N.Matsau, M.Mngqikana (64. D.Tango) — J.Lakay, S.Phama (78. M.Nongcula)

 

MVP: Marcelino Johnson (MC; FC Cape Town) — 7.9

Odnośnik do komentarza

Trzy dni po wpadce z Cape Town graliśmy na wyjeździe z Carara Kicks, zespołem który solidnie nas sponiewierał w okresie przygotowawczym. Miałem nadzieję, że uda nam się zagrać lepiej, i w sumie tak też było — zamiast 1:4 przegraliśmy tylko 1:3. Od pierwszej minuty zagrali Mamba i Edem, i obaj nie zawiedli, w przeciwieństwie do sporej grupy ich kolegów. A zaczęło się bardzo obiecująco, przez pół godziny gra toczyła się pod nasze dyktando i w 25. minucie Mamba zagrał na dobieg do Lakay'a, który urwał się Ngwirze i plasowanym strzałem dał nam prowadzenie. Gdyby udało się nam dowieźć ten wynik do przerwy, byłaby szansa na pierwsze punkty, ale chwilę po golu Lakay'a Allan w kompromitującym stylu dał sobie odebrać piłkę i Nyondo bez trudu pokonał Thomasa. Jeszcze przed przerwą Malawijczyk zdobył swojego drugiego gola, przyjmując piłkę między naszymi środkowymi obrońcami, którzy pozwolili mu absolutnie na wszystko. Czary goryczy dopełnił na kwadrans przed końcem spotkania Thomas, który wpuścił klasycznego kuszczaka z 30 jardów, i gdybym miał w składzie jakiegokolwiek bramkarza lepszego od niego, Neil usiadłby na ławce rezerwowych. Tak zaś mieliśmy jeszcze wielokrotnie cieszyć oczy jego tragicznymi interwencjami.

 

25.08.2009 Vygieskraal, Cape Town: 297 kibiców

NFDC (2/28) Carara Kicks [3.] — Hanover Park [7.] 3:1 (2:1)

 

25. J.Lakay 0:1

32. A.Nyondo 1:1

41. A.Nyondo 2:1

75. A.Kholoane 3:1

 

Hanover Park: N.Thomas — D.Dicks, Ch.De Weber, C.Edem, J.Allan (33. K.Salie) — M.Mamba, J.Sibiya (64. D.Isaacs), N.Matsau, D.Tango — J.Lakay ŻK, S.Phama (76. M.Nongcula)

 

MVP: Atusaye Nyondo (ST; Carara Kicks) — 8.5

Odnośnik do komentarza

Ćwierćfinał Pucharu 1. Ligi musiał być dla nas ostatnim występem w tych rozgrywkach, znałem już siłę swojego zespołu i zdawałem sobie sprawę z tego, że nie mamy co marzyć o awansie. Ustawiłem zespół ultradefensywnie, mając nadzieję na remis i karne, ale moje plany pogrzebał Dicks, faulując rywala w polu karnym, co pozwoliło Franschowi na pokonanie Thomasa z jedenastu metrów. Jeszcze w pierwszej połowie wymieniłem obu bocznych obrońców, którzy spisywali się wprost beznadziejnie, ale kolejne bramki nie padały. Zmieniło się to dopiero w 67. minucie, gdy szykowałem się do trzeciej zmiany — Fransch huknął nie do obrony z dystansu i było po ptokach. Teraz obrona posypała się nam koncertowo, na kwadrans przed końcem spotkania Lesch wykorzystał fakt, że Salie był opatrywany poza boiskiem, wszedł w lukę w naszej defensywie i podwyższył na 3:0, a chwilę później dobił nas Johnson. Coś mi mówiło, że cudem będzie, jeśli utrzymam się na posadzie do nowego roku.

 

28.08.2009 Blue Downs Stadium, Cape Town: 2.230 widzów

NFDC ĆwF FC Cape Town [Coa/2] — Hanover Park [Coa/8] 4:0 (1:0)

 

12. M.Fransch 1:0 rz.k.

67. M.Fransch 2:0

75. K.Lesch 3:0

82. M.Johnson 4:0

88. M.Nongcula (HP) knt.

 

Hanover Park: N.Thomas — D.Dicks (26. N.Benjamin), Ch.De Weber, C.Edem, J.Allan (46. K.Salie) — M.Mamba, J.Sibiya, G.Jassman, D.Tango — J.Lakay (68. M.Nongcula), S.Phama

 

MVP: Marchelino Fransch (ST; FC Cape Town) — 8.6

 

Yy, zaczyna się?

 

Sezon się nie zaczął, a Prof już samograja zrobił :keke:

 

I jak tam, cwaniaki?

Odnośnik do komentarza

Diamenty są, tylko jakoś przyjść do klubu nie chcą.

 

Sierpień 2009

 

Bilans (Hanover Park): 0-1-3, 3:11

NFD Coastal: 8. [—]; 0 pkt 2:6

Finanse: +52.758€ (w ostatnim miesiącu +5.350€)

Budżet transferowy: 10.303€ (40% z transferów)

Budżet płac: 393€ (wykorzystane 364€ (w tym 82€ grantu))

Nagrody: —

 

Transfery (Polacy):

 

1. Adrian Mierzejewski (22, AML; Polska) z Polonii Warszawa do Southampton za 350.000€

2. Mariusz Zasada (26, AML; Polska) z Polonii Warszawa do Vålerengi za 220.000€

3. Arkadiusz Baran (29, DM/MC; Polska) z Cracovii do Suduvy za 190.000€

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Adrian Mutu (30, AMLC/FC; Rumunia: 64/29) z Fiorentiny do Man City za 20.500.000€

2. Stevan Jovetić (19, AMLC/FC; Czarnogóra: 9/4) z Fiorentiny do Man City za 20.000.000€

3. Aleksandr Aniukow (26, D/WBR; Rosja: 42/1) z Zenitu do Szachtara za 17.000.000€

 

Ligi świata:

 

Anglia: Tottenham (Harry Redknapp) [+0]

Argentyna: San Lorenzo (Diego Simeone) [+0]

Belgia: Club Brugge (Adrie Koster) [+2]

Brazylia: Santos (Wanderley Luxemburgo) [+1]

Francja: Olympique Lyonnais (Claude Puel) [+0]

Hiszpania: Real Madryt (Manuel Pellegrini) [+0]

Holandia: AZ (Ronald Koeman) [+3]

Niemcy: Stuttgart (Markus Babbel) [+0]

Polska: Śląsk (Ryszard Tarasiewicz) [+0]

Portugalia: Porto (Jesualdo Ferreira) [+2]

Rosja: CSKA Moskwa (Juande Ramos) [+7]

RPA: Bloem Celtic (Owen da Gama) [+2]

Szkocja: Rangers (Walter Smith) [+2]

Ukraina: Dynamo Kijów (Walerij Gazajew) [+3]

Włochy: Roma (Claudio Ranieri) [+0]

 

Lech Poznań: 8. [—]; 6 pkt, 8:7; Ekstraklasa (Jacek Zieliński)

 

Ranking FIFA: 1. [—] Brazylia (1604; Dunga); 2. [—] Hiszpania (1588; Vicente Del Bosque), 3. [—] Holandia (1376; Bert van Marwijk), 36. [+1] Polska (748; Stefan Majewski)

Odnośnik do komentarza

Przeciwko Ikapa Sporting wystawiłem na lewej obronie Benjamina, rozpaczliwie poszukując zawodnika, który na tamtej pozycji byłby w stanie cokolwiek pokazać. Miałem zamiar grać z kontry, ale taka taktyka wymagała skutecznej gry w defensywie, a ta skończyła się w 11. minucie, gdy Budde pokonał Thomasa pięknym strzałem z rzutu wolnego. Nam udało się parę razy wyjść z klinczu z kontratakiem, ale Lakay nie zdołał wykorzystać żadnej okazji — Phama był po prostu niewidoczny i aż kusiło mnie, żeby posadzić go na ławce; gdybym tylko miał go kim zastąpić. Gospodarze takich problemów nie mieli, w 33. minucie Sibiya nie zdołał wybić piłki z naszej szesnastki i Swartbool wpakował ją do naszej bramki, a trzy minuty później błąd Allana w kryciu wykorzystał Mannetti, dobijając zablokowany przez De Webera strzał kolegi z ataku.

 

W drugiej połowie tempo meczu spadło, na nasze szczęście, gdyż nadal to Ikapa Sporting było częściej przy piłce, i dopiero w 86. minucie padł gol numer cztery, gdy Edem przegrał ze Scottem wyścig do piłki zagranej za naszą linię defensywy. Było oczywistą oczywistością, że z tymi zawodnikami moja taktyka nie miała szansy powodzenia, więc konieczne były zmiany w kierunku klasycznego "kick and rush"; innego wyjścia nie było.

 

02.09.2009 Erica Park, Cape Town: 8.664 widzów

NFDC (3/28) Ikapa Sporting [6.] — Hanover Park [8.] 4:0 (3:0)

 

11. W.Budde 1:0

33. L.Swartbool 2:0

36. R.Mannetti 3:0

86. C.Scott 4:0

 

Hanover Park: N.Thomas — N.Benjamin, Ch.De Weber, C.Edem, J.Allan — M.Mamba, J.Sibiya (46. A.Ndongeni), N.Matsau, D.Tango (69. G.Louw) — J.Lakay, S.Phama (61. M.Nongcula)

 

MVP: Ricardo Mannetti (ML; Ikapa Sporting) — 8.2

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...