Skocz do zawartości

Islands of Peace


łaziii

Rekomendowane odpowiedzi

Liigacup na początku kwietnia wygrał mistrz Tampere United, który pokonał Inter Turku :P

Rozumiem, że nie zawiodę czytelników, jeśli w barażach dam z siebie wszystko i będę walczył do ostatniej sekundy? Czy koniecznie musi być zwycięstwo?

-----------------------------------------

 

Po fatalnym początku eliminacji do MŚ2010 i porażce u siebie z Irlandią Północną, reprezentacja Polski powróciła na zwycięską ścieżkę. Pierwsze zwycięstwo Biało-Czerwoni odnieśli w Budapeszcie dzięki bramkom debiutanta Łukasza Szukały (TSV München) oraz Ebiego Smolarka (Racing). Kilka dni później sprawy w swoje ręce wzięła dwójka z północy Włoch. Dawid Janczyk (Genoa) oraz Krzysztof Łagiewka (Torino) strzelili po golu w odstępie minuty i tym samym zapewnili drużynie wygraną 2:0 nad Mołdawią. Mimo sześciu zdobytych punktów, forma reprezentacji nie zachwyciła i Maciej Skorża, następca cudotwórcy Leo Beenhakkera, zebrał w prasie należne mu cięgi.

 

 

Październik 2008

 

Bilans: 1-1-1, 7:7

Ykkönen: 3. [-6 pkt.], 50 pkt, 49:28

Suomen Cup: 4. runda – 1:2 z TPS Turku

Finanse: € 618K (- € 37K)

Budżet transferowy: € 23K (€ 0K)

Budżet płac (rocznie): € 357K (€ 513K)

Nagrody: XI Miesiąca: Lyyski, Björk

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (świat):

Damien Grégorini (29, GK, FRA u21 2/0) [Nancy -> Sedan] - € 400K

Fabrice Levrat (29, DM, FRA) [Dijon -> Grenoble] - € 325K

 

Ligi świata:

Anglia: Arsenal [+8]

Finlandia: HJK [+1]

Francja: Nantes [+0]

Hiszpania: Valencia [+1]

Niemcy: Dortmund [+8]

Norwegia: Lyn [+2]

Polska: Legia [+0]

Szwecja: Halmstad [+0] M

Włochy: Reggina [+0]

 

Ranking FIFA:

1. Hiszpania [+0], 2. Argentyna [+0], 3. Włochy [+1], …, 13. Polska [+0]

Odnośnik do komentarza

Przygotowania do barażowego dwumeczu z KuPS Kuopio pełen były niemiłych niespodzianek. Kilku ważnych zawodników miało minorowe miny i w celu podniesienia morale, desygnowałem ich do sparingu zespołu rezerw. Wszystkie marudy zagrały i… przegrały z naszymi juniorami, co wpędziło ich w jeszcze bardziej podły nastrój. Wśród nich był młody stoper Arajuuri, którego w podstawowym składzie mógł zastąpić Kunda. Niestety zapłakany Zambijczyk pojawił się u mnie w gabinecie i wzywając dusze swoich przodków błagał o zezwolenia na wyjazd w rodzinne strony. Jakim cudem potrafił się on odnaleźć w mroźnej Laponii, a nie zdołał zaaklimatyzować się w bardziej przyjaznym klimacie? Na to pytanie odpowiem sobie później, a póki co dałem mu wcześniejszy urlop. Kontuzji nabawił się też prawy obrońca Räisänen, a defensywny pomocnik Johan Carlsson musiał pauzować za żółte kartki. Tak oto przed najważniejszym momentem sezonu posypała mi się cała formacja obronna.

 

W Kuopio czuliśmy się jak u siebie w domu. Położone wśród rozległych i licznych jezior miasto do złudzenia przypominało alandzkie otoczenie. Równie komfortowo czuliśmy się na boisku i to pomimo rozpoczęcia meczu w ostrożnym ustawieniu i poleceniem gry z kontry. Moi chłopcy, nieco zaskoczeni brakiem szturmu gospodarzy, dłużej utrzymywali się przy piłce i mocno wierzyłem, że z czasem zaczną stwarzać podbramkowe sytuacje. Nie mogliśmy jednak zapominać o obronie i w 9. minucie o mało co nie przypłaciliśmy tego straconym golem. Z nieudolnie wybitego wolnego poszła zabójcza kontra, po której sytuację sam na sam z Överströmem przegrał Sipiläinen. W odpowiedzi pozostawiony bez opieki Niskala strzelał z 16. metrów, ale bramkarz Iiskola był czujny. Później jeszcze kilkakrotnie gościliśmy w polu karnym rywali, aż tu nagle straciliśmy gola po rzucie rożnym. Olli Kosonen szalał z radości, a wraz z nim niemal 5 tysięcy kibiców na Magnum Areena.

 

To jedno, nieco przypadkowe i nie poparte wcześniejszą przewagą trafienie, ustawiło spotkanie. Usatysfakcjonowani gospodarze nie poszli za ciosem i zadowolili się cierpliwą obroną rezultatu. Robili to bardzo skutecznie, czego wynikiem były strzały moich zawodników z kompletnie nieprzygotowanych pozycji. Cóż z tego, że oddaliśmy ponad dwukrotnie więcej strzałów niż przeciwnicy, skoro niemal każdy poszybował w trybuny. A gospodarze trafili w światło bramki tylko raz i wystarczyło to do zdobycia przewagi przed rewanżem.

 

Ykkönen (baraż, mecz 1/2), 04.11.2008

[1L] KuPS Kuopio - IFK Mariehamn [2L] 1:0 (1:0)

32’ Kosonen 1:0

 

MoM Kosonen (M C, KuPS) - 1 gol, 8 przechwytów, nota 8

 

Widzów – 4988

Odnośnik do komentarza

Rewanżowe spotkanie przyciągnęło na Wiklöf Holding Arena w Mariehamn komplet publiczności. Zajęta była główna trybuna, a boisko szczelnie otoczył wianuszek fanów. Wszyscy wierzyli w sukces i powrót IFK do ekstraklasy. Mieli do tego pełne prawo, bo trzy dni wcześniej ujrzeli pechową porażkę swoich pupili po bardzo dobrej grze. – U siebie rozniesiemy ich w drobny pył – buńczucznie wykrzykiwali kibice, wśród których były i wielodzietne rodziny, i pryszczate nastolatki, jak i przebrani w klubowe koszulki emeryci. Zapewne nikt nie przewidywał, że czeka ich długi, baaardzo długi wieczór i zszarpane nerwy.

 

W pierwszej połowie wszystko zgodnie z prognozami. Szybko wypracowaliśmy przygniatającą przewagę, a bramki wydawały się być kwestią czasu. – Spokojniej! Skuteczniej – krzyczałem z linii bocznej, widząc jak w odstępie kilkunastu sekund pomocnik Väisänen i prawy obrońca Bulgakov zmarnowali dogodne sytuacje. Lider środka pola, Mika Niskala, także spudłował w idealnej pozycji i powoli zaczynałem się martwić o losy awansu. Od 25. minuty było jeszcze gorzej, bo goście znacznie poprawili grę w obronie i wybijali piłki zanim moi podopieczni zdołali oddać strzał. Gdy już im się to udało, niewiarygodnymi interwencjami popisywał się golkiper z Kuopio. Wreszcie ocknął się Andreas Björk, który w 41. minucie wbiegł między dwójkę stoperów KuPS i płaskim uderzeniem wykończył asystę Johana Carlssona.

 

- Tak trzymać! Rządzicie na boisku! Tamci tylko się wam przyglądają! Jeszcze tylko jeden gol – zagrzewałem do walki swoich chłopaków. Faktycznie, mieli oni za sobą wyjątkowo udane 45 minut, czego ukoronowaniem był późny gol Björka. Tyle że druga połowa to już zupełnie inna historia. Co prawda jeszcze przez 10-15 minut po zmianie stron piłka nie opuszczała połowy KuPS, ale to nasi rywale zmarnowali najlepszą sytuację do strzelenia bramki. W około 65. minucie spotkanie się skończyło. Zupełnie niespodziewanie obydwie ekipy opadły z sił i przestały konstruować składne akcje. Niemoc trwała do końca regulaminowego czasu gry i przez całą dogrywkę. Strach zajrzał nam w oczy, bo zamiast wykorzystać ponad godzinną przygniatającą przewagę i już teraz świętować awans, wpędziliśmy się w loterię rzutów karnych.

 

„Jedenastki” rozpoczęły się dla nas fatalnie, bo nasz pewniak Weckström spudłował i po pierwszej serii przegrywaliśmy 0:1. W trzeciej kolejce na wysokości zadania stanął Överström i było 3:3. Do swoich prób podchodzili coraz to mniej pewnie czujący się w takich sytuacjach piłkarze, ale wznosili się na wyżyny opanowania i precyzji, przeciągając ten zawałowy spektakl do ósmej serii. W niej Miikka Turunen dał KuPS prowadzenie, które zniwelować miał młodziutki Juuso Majava. Ten 19-letni chłopaczek cały drżał, gdy szedł w stronę bramki i stojącego w niej bohatera wieczoru Iiskoli. – Dlaczego nie przesunąłem go na koniec listy?! Teraz powinien iść Bellahssan – opieprzałem się w myślach, przeczuwając najgorsze. Czarne wizje spełniły się kilka sekund później. Majava huknął celnie, ale bramkarz go wyczuł i po chwili piłkarze oraz sztab trenerski z Kuopio rozpoczęli szaleńczy taniec przy milczących trybunach w Mariehamn.

 

Ykkönen (baraż, mecz 2/2), 07.11.2008

[2L] IFK Mariehamn - KuPS Kuopio [1L] 1:0 (1:0, dwumecz 1:1, karne 6:7)

41’ Björk 1:0

 

MoM Björk (ST, MIFK) - 1 gol, nota 8

 

Widzów – 4985

 

--------------------------

Wasze prośby i groźby nie pomogły. Pomęczymy się w drugiej lidze jeszcze przynajmniej sezon. Jeśli nie zwolni mnie zarząd, który żądał awansu.

Odnośnik do komentarza
Później jeszcze kilkakrotnie gościliśmy w polu karnym rywali, aż tu nagle straciliśmy gola po rzucie rożnym.

Klasyka Fm-a. Mnie, po takim rzucie rożnym po prostu opadają ręce :x

 

Gdybyś miał najsilniejszy skład, rywale nawet by nie pierdnęli. Wywal wszystkie gwiazdeczki z muchami w nosie i postaw na lojalnych graczy, którzy kochają klub :glaszcze:

Odnośnik do komentarza

Dzięki Wszystkim za słowa otuchy :*

-------------------------

 

Gorycz po pechowej barażowej porażce doskwierała mi bardzo długo. W poszukiwaniu spokoju zabarykadowałem się w moim drugim domku na jednej z niewielkich wysepek i czekałem na wyrok. Byłem absolutnie pewny, że wkrótce zostanę wezwany do Mariehamn, gdzie wielce zadowolony prezes Slotte wręczy mi wypowiedzenie. Miał do tego prawo, bo mimo niezłego sezonu nie wywiązałem się z głównego celu – awansu do ekstraklasy.

 

Przez kilkanaście dni oddawałem się łowieniu ryb, przesiadywaniu w saunie i otwieraniem kolejnych butelek przedniej whisky. Podczas jednego z wypadów na szczupaka przypadkowo spotkałem Kasparsa, który już z daleka wyzywał mnie od najgorszych.

 

- Gdzie ty się chłopie podziewasz? Strach cię obleciał, czy może płaczesz do poduszki z powodu przegranych baraży? Może wreszcie ruszyłbyś dupę za tego odludzia i pojawił się w klubie?

- A po co? – Wzruszyłem ramionami, nie przerywając kolejnych wyrzutów wobblera. – Jeszcze będę miał czas posprzątać gabinet i pożegnać się z chłopakami.

- O czym ty gadasz?! Sądziłem, że masz jaja, a tu widzę mamy panienkę a nie prawdziwego trenera. – Kaspars spojrzał wielkimi oczami i z pogardą splunął za łódkę.

 

Widząc brak mojej reakcji odpalił silnik i rzucił na odchodne:

- Mam wiadomość od Slotte, bo nie mógł się do ciebie dodzwonić. Jutro masz się zjawić w klubie na podsumowaniu sezonu. Chłopaki rozjeżdżają się na urlopy i dobrze byłoby, gdybyś chociaż im podziękował za to, że wypruwali flaki za nasze IFK. Z podsłuchanych rozmów wiem, że raczej możesz być spokojny o posadę. Masz jeszcze rok kontraktu i klub nie stać na odszkodowanie. Tak więc ogarnij się trochę i jutro widzimy się w Mariehamn.

 

Mój łotewski przyjaciel odkręcił manetkę i powoli odpłynął. W hałasie silnika ledwie usłyszałem jego ostatnie słowa:

- I moje gratulacje. Zająłeś drugie miejsce w głosowaniu na trenera sezonu! Lyyski i Björk trafili do najlepszej drużyny rozgrywek. Tak trzymać!

Odnośnik do komentarza

Mimo optymistycznych słów Kasparsa, do Mariehamn jechałem z nerwobólem żołądka. – Cholera. Zależy mi na tej robocie. Oby dali mi jeszcze ten jeden rok – mówiłem sam do siebie. Bez dwóch zdań – na nowo spodobała mi się trenerka, a ten sezon dostarczył mi o wiele więcej emocji niż poprzednie w polskiej III lidze razem wzięte. Mimo iż większość spotkań rozgrywaliśmy na malutkich, czasem wręcz prowizorycznych stadionach w obecności 500 widzów, czuć było przysłowiowe „sportowe święto”. Kulturalny doping na trybunach, wielopokoleniowe rodziny zdzierające gardła, żadnego chamstwa i negatywnych emocji. Po prostu normalność.

 

W klubowym budynku każda napotkana osoba witała mnie serdecznie i pocieszając klepała przyjaźnie po plecach. – Za rok się uda – takimi słowami żegnały mnie sprzątaczki, sekretarka, księgowa, zawodnicy, współpracownicy oraz nieznajomi. Chłodem powiało dopiero podczas spotkania z zarządem. Prezes Slotte podsumował sezon bez zbędnych opisów i analiz:

Pozycja w lidze, a dokładnie pozostanie w niej – rozczarowująca. Jako usprawiedliwienie uznajemy tylko fakt sprzedania Davida Carlssona oraz pech w barażach.

- Występ w Suomi Cup – totalna klapa.

- Oceniamy jednak, że zespół zmierza w dobrym kierunku i po kilku trafnych wzmocnieniach kadrowych będziemy za rok w ekstraklasie. Jeśli i tym razem zawiedziesz – nie przedłużymy z tobą kontraktu.

 

Nie dano mi zbyt dużo czasu na wyjaśnienia, ale i nie było za bardzo o czym mówić. Po sprzedaniu Carlssona zabrakło nam prawdziwego egzekutora i lidera. Nagle przestaliśmy regularnie zdobywać bramki i zaczęły się frustrujące remisy. To właśnie przez nie, a nie przez porażki (których mieliśmy mniej niż RoPS) zakończyliśmy sezon za zespołem z Laponii. Brak skutecznego snajpera doskwierał nam także w barażach, gdzie oddaliśmy ponad dwukrotnie więcej strzałów na bramkę, niż rywale. Humor psuła mi myśl, że w raportach skautów ze świecą szukać potencjalnego następcę Davida.

Odnośnik do komentarza

No, pięknie oddałeś klimacik prowincjonalnego klubu.

 

Humor psuła mi myśl, że w raportach skautów ze świecą szukać potencjalnego następcę Davida.

Bądź dobrej myśli, jak zacznie się okres transferowy, to powinno się coś pojawić na wypożyczenie.

Odnośnik do komentarza

A dziękować za miłe słowa :)

W ubiegłym sezonie próbowałem wypożyczyć paru lepszych graczy, ale nie kwapią się przejść do II ligi

--------------------------

 

Wysłuchiwanie monologu prezesa było dość frustrujące, dlatego z wielką radością zorganizowałem wieczorne spotkanie z najbliższymi współpracownikami. Pierwsze tygodnie naszej znajomości były trudne, a na zaufanie dużo bardziej doświadczonych trenerów musiałem ciężko zapracować. Jednak warto było zacisnąć zęby i nie zrażać się początkowymi złośliwościami, by teraz jak równy z równym usiąść w mojej drewnianej chatce i racząc się mocniejszymi trunkami, przeanalizować grę każdego z naszych podopiecznych. Mimo przyjaznej atmosfery nie umknął mojej uwadze dużo gorszy humor asystenta Överströma, który najwyraźniej znów nie mógł odżałować, że ominęła go przyjemność prowadzenia MIFK.

 

Bramkarze [mecze – puszczone gole – czyste konto – MoM – średnia nota]

Anders Överström (22, GK, FIN) [15 – 14 – 7 – 0 – 6,87] – zaczynał sezon na ławce, ale dość szybko wskoczył do pierwszej jedenastki dzięki równiejszej dyspozycji, braku „baboli” oraz większej odporności psychicznej niż jego konkurent.

Willis Ochieng (29, GK, KEN) [14 – 17 – 5 – 0 – 6,64] – dysponuje większymi umiejętnościami niż Anders, ale mentalnie jest słabiutki. Już w pierwszym meczu puścił 4 gole i załamał się psychicznie. Często podróżował na zgrupowania reprezentacji Kenii, ale nie zdołał w niej zadebiutować. Wszystko to złożyło się na małą liczbę rozegranych spotkań i generalnie sezon znacznie poniżej oczekiwań.

 

Plany – już podpisałem kontrakt z golkiperem RoPS Rovaniemi Gorgi Nikuradze (29, GK, GEO). Rosły Gruzin powinien pogodzić rywalizującą dotychczas dwójkę.

 

 

Środkowi obrońcy [mecze – gole – asysty – MoM – wślizgi/mecz – średnia nota]

Jani Lyyski (25, DC, FIN) [29 – 2 – 2 – 1 – 1,18 – 7,21] – nasz wicekapitan wystąpił we wszystkich spotkaniach i był ostoją defensywy. Choć i jemu przytrafiło się kilka razy nie dogonić napastników rywali i tym samym dopuścić do straty gola.

Paulus Arajuuri (20, DC, FIN u21 3/0) [15 (1) – 0 – 0 – 0 – 1,81 – 7,00] – świetnie zapowiadający się obrońca nie miał najlepszego początku sezonu (zawieszenie, podróże z kadrą), ale z czasem stał się godnym partnerem dla Lyyskiego. Niestety w końcówce rozgrywek nie wytrzymywał presji kluczowych spotkań.

Peter Blomberg (26, DC, FIN) [4 (1) – 0 – 1 – 0 – 1,45 – 7,00] – ten zawodnik stracił najwięcej wraz z moim przyjściem. I być może to był mój błąd, bo gdybym od początku trzymał tego dojrzałego stopera w rotacji, w końcówce mógłby on z powodzeniem zastąpić rozchwianego emocjonalnie Arajuuriego.

Stephen Kunda (24, DC/DM, ZAM) [2 – 0 – 0 – 0 – 2,50 – 7,00] – teoretycznie najmocniejszy stoper MIFK, ale kłopoty z aklimatyzacją i kontuzja sprawiły, że dopiero w przyszłym sezonie poznamy jego prawdziwą wartość (jeśli wróci z afrykańskiego urlopu).

 

Plany – już w tym sezonie traciliśmy najmniej bramek w lidze. Mimo to, już mam zaklepane kontrakty z dwoma dobrze rokującymi młodzieniaszkami oraz jednym pewniakiem.

 

 

Prawi obrońcy [mecze – gole – asysty – MoM – wślizgi/mecz – średnia nota]

Pekka Räisänen (26, DRC/DM, FIN) [16 (1) – 0 – 2 – 0 – 1,04 – 6,94] – był przymierzany na środek obrony, ale ostatecznie wylądował na jej prawej stronie. Grał tam z powodzeniem i bardzo zabrakło go w końcówce sezonu (kontuzja).

Anatoli Bulgakov (29, DRC/WBR, RUS) [14 (1) – 0 – 0 – 0 – 0,89 – 6,73] – zawiódł na całej linii. Fatalny w odbiorze, bezproduktywny w ataku.

 

Plany – przydałby się pewniak do pierwszego składu, ale moi skauci nikogo takiego nie znaleźli.

 

 

Lewi obrońcy [mecze – gole – asysty – MoM – wślizgi/mecz – średnia nota]

Ilkka Lehtoniemi (16, D/WB/ML, FIN) [15 (4) – 2 – 0 – 1 – 0,92 – 6,79] – jego forma, dwa piękne gole oraz odporność psychiczna w wieku ledwie 16 lat sprawiła, że ten chłopaczek był naszym głównym lewym obrońcą. Musi popracować nad grą w odbiorze, jeśli marzy o większych sukcesach.

Toni Vihervä (29, DRL/ST, FIN) [11 (3) – 0 – 0 – 0 – 0,83 – 6,71] – zagrał sporo spotkań, ale tylko dzięki swojej wszechstronności. Wkrótce odejdzie z zespołu.

André Hansell (24, DL, FIN) [7 (3) – 0 – 2 – 0 – 0,44 – 6,80] – miał być pierwszym lewym obrońcą, ale przegrał rywalizację z nastolatkiem Lehtoniemim. Wiele nie ma to zaoferowania.

 

Plany – niedawno wyrwałem z RoPS 30-letniego weterana, który powinien znacznie wzmocnić lewą stronę defensywy.

Odnośnik do komentarza

Środkowi pomocnicy [mecze – gole – asysty – MoM – wślizgi/mecz – średnia nota]

Johan Carlsson (27, DM, SWE) [20 (3) – 0 – 2 – 0 – 7,09] – sezon zaczynał na ławce, ale wykorzystał już pierwszą szansę na boisku i na stałe zadomowił się w pierwszym składzie. Doskonały w odbiorze, panował nad wydarzeniami w środku pola.

Mika Niskala (27, AMC, FIN u21 17/0) [17 (2) – 3 – 4 – 0 – 6,95] – miał być dyrygentem naszej gry, ale kontuzje i problemy z samym sobą sprawiły, że grał nierówno i rzadko zaliczał dobre mecze.

Sasa Stevic(27, DM/MRC, SRB) [12 (5) – 1 – 3 – 0 – 6,82] – bardzo mnie rozczarował. Dobre mecze można policzyć na palcach jednej ręki, a zawodził najbardziej na nominalnej pozycji defensywnie usposobionego środkowego pomocnika. Cały sezon interesował się nim FC Inter i jeśli zespół z Turku da dobrą cenę, bez żalu pozbędę się Serba.

Lasse Väisänen(20, D/MC, FIN) [11 (7) – 0 – 0 – 0 – 6,33] – zarząd okrzyknął go moim najgorszym przedsezonowym transferem. Faktycznie niczego wielkiego nie pokazał, ale ma duże umiejętności i dopiero 20 lat. Wszystko przed nim.

Daniel Ahnström(33, MC, SWE) [9 (3) – 1 – 0 – 1 – 6,92] – niezły, ale dość pechowy sezon, bo albo siedział na ławce jako zmiennik Niskali, albo był kontuzjowany. Przyszły sezon może być jego ostatnim w karierze.

Petter Isaksson (19, MRC, FIN) [0 (8) – 0 – 1 – 0 – 6,63] – ten młody chłopak jest świetnie wyszkolony technicznie i potrafi dobrze podać. Może będą z niego ludzie, choć w tym sezonie wchodząc z ławki niczym nie zaimponował. O dziwo najwyżej wyceniany piłkarz MIFK.

 

Plany – żadnych transferów. Ewentualnie jakiś utalentowany junior.

 

 

Prawi skrzydłowi [mecze – gole – asysty – MoM – dryblingi/mecz – średnia nota]

Tommy Wirtanen (25, AMR/ST, FIN) [11 (6) – 1 – 3 – 1 – 2,39 – 7,12] – niespodziewanie okazał się naszym najlepszym prawoskrzydłowym. Nie jest może mistrzem dryblingu, ale jego szybkość i wytrzymałość zostawiały w tyle obrońców.

Amos Ekhalie (20, AMR, KEN u21 2/0) [2 (3) – 1 – 1 – 0 – 2,64 – 6,60] – wielki pechowiec. Sezon spędził w gabinetach lekarskich i na rehabilitacji. Jeśli tylko będzie zdrowy, ma pewne miejsce w podstawowej „jedenastce”.

 

Plany – na tej pozycji mogą grać także napastnicy Bellahssan i Majava oraz pomocnicy Stevic i Isaksson. Jednak najbardziej liczę na zdrowego Ekhalie. Ponieważ skauci nie znaleźli nikogo godnego na tę pozycję, pewnie obejdzie się bez wzmocnień.

 

 

Lewi skrzydłowi [mecze – gole – asysty – MoM – dryblingi/mecz – średnia nota]

Kristoffer Weckström (25, AML, FIN u21 5/0) [24 (1) – 5 – 3 – 3 – 1,40 – 7,08] – świetnie grał zwłaszcza w pierwszej rundzie, gdy był motorem napędowym naszych ataków. Później popadł w przeciętność. Niestety zmarnował sporo rzutów karnych, w tym ten najważniejszy w barażach.

Peter Sjölund (27, AML/ST, FIN) [4 (8) – 0 – 3 – 0 – 0,83 – 6,75] – nasz najlepszy asystent sprzed dwóch sezonów przegrał rywalizację z młodszym Weckströmem. Jednak udowodnił swój talent do celnych podań, bo w ledwie 4 pełnych meczach zaliczył aż 3 asysty.

 

Plany – na tę pozycję mam też dwóch wszechstronnych lewych obrońców. Jeden z nich przybędzie wkrótce z RoPS Rovaniemi.

 

 

Napastnicy [mecze – gole – asysty – MoM – średnia nota]

Andreas Björk (28, AM/FC, FIN) [28 (1) – 13 – 5 – 5 – 7,34] – za nim niezły sezon, w którym był gwiazdą naszego zespołu. Niestety zawiódł w misji zastąpienia sprzedanego snajpera Davida Carlssona i w drugiej rundzie nie był ani głównym strzelcem ani liderem.

Mohamed Bellahssan(21, AMRC/FC, MAR) [16 (8) – 11 – 5 – 4 – 7,13] – na początku sezonu szukałem dla niego miejsca na boisku. Odnalazł się w drugiej rundzie, gdy rozkręcał się z meczu na mecz i w końcówce stał się naszym głównym żądłem w ataku. Niestety do siatki nie trafił ani razu w barażowym dwumeczu.

Juuso Majava (19, AMR/ST, FIN u19) [7 (6) – 1 – 1 – 0 – 6,69] – biło się o niego kilka klubów ekstraklasy, ale ten wybrał ofertę MIFK. Pozostaje mi mieć nadzieję, że to jeszcze nie rozwinięty talent, bo póki co pokazuje niewiele.

Andreas Friman (25, ST, SWE) [6 (9) – 3 – 2 – 1 – 6,60] – jedyny klasyczny napastnik w zespole. Zaliczył dwa wyborne występy, a w pozostałych był kompletnie niewidoczny. To jednak silny, potrafiący wykończyć akcję snajper i w przyszłym sezonie dostanie swoją szansę.

 

Plany – już podpisałem kontrakt z Sundqvistem z GBK Kokkoli, który niedawno wpakował nam trzy gole i zapewnił swojej ekipie efektowny come back z 0:2. Niestety nie będzie to raczej drugi David Carlsson. Innego dobrego snajpera na transferowym rynku póki co nie widać.

Odnośnik do komentarza

Sezon 2008 w liczbach:

Występy: Lyyski 29, Björk 29, Weckström 25

Bramki: Björk 13, Bellahssan 11, Weckström 5

Asysty: Bellahssan 5, Björk 5, Niskala 4

MoM: Björk 5, Bellahssan 4

Średnia nota: Björk 7.34, Lyyski 7.21, Bellahssan 7.13

 

Mecze: 27

Bilans bramek: 51-31 (średnio 1,9-1,1)

Żółte kartki: 33 (1,2)

Czerwone kartki: 2

Średnia frekwencja: 1565

 

Sytuacja finansowa klubu (na koniec sezonu):

Stan konta: € 662K

Zysk/strata: € 853K

Roczny budżet: € 0M

Aktualny budżet: € 23K

Najdrożsi piłkarze: Isaksson € 100K, Ekhalie € 45K, Niskala € 35K

 

Budżet płacowy: € 513K/rok

Aktualny: € 354K/rok

Średnia pensja: € 6,78K/rok

Najlepiej opłacani: Stevic € 28,5K/rok, Ochieng € 27,5K/rok, Friman € 25,5K/rok

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie sezonu 2008 w wybranych ligach skandynawskich:

 

Finlandia

Veikkausliiga HJK Helsinki, MyPa, Tampere United, FC Honka

Spadek FC Viikingit

Awans RoPS Rovaniemi

Suomen Cup VPS Vaasa (1:1k z RoPS Rovaniemi)

Liigacup Tampere United (1:0 z Inter Turku)

Piłkarz roku – Jari Niemi (31, FC, FIN 24/3, Tampere United) – 21-8-0-7,10

Król strzelców – Volodymyr Lysenko (20, ST, UKR u21 2/0, AC Oulu) - 14 goli

Manager sezonu – Antti Muurinen (54, FIN, HJK Helsinki)

 

Norwegia

Tippeligaen Rosenborg, Lyn, Sandefjord, Fredrikstad

Spadek Strømsgodset, Viking

Awans HamKam, Bodø/Glimt

Cupen Rosenborg (2:1 z Vålerenga)

Najlepszy zawodnik – Roman Kienast (24, ST, AUT 12/10, Start) – 22-14-1-7,32

Król strzelców – Dragan Cadikovski (26, ST, MKD 8/0, Sandefjord) - 16 goli

 

Szwecja

Allsvenskan Halmstad, AIK, IFK Göteborg, Elfsborg

Spadek Landskrona, Brommapojkarna

Awans Norrköping, Örgyte

Svenska Cupen IFK Göteborg (1:1k z Malmö FF)

Najlepszy zawodnik – Edward Ofere (22, FC, NIG 1/0, Malmö FF) – 16-10-3-7,31

Król strzelców – Marko Markovski (22, FC, SRB u21 6/4, Djurgården) - 17 goli

Manager sezonu – Jan Andersson (46, SWE, Halmstad)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...