łaziii Napisano 27 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 Po długiej podróży wreszcie dotarłem do tej niezwykłej krainy. Jak okiem sięgnąć las, woda i kamienne wzniesienia. Ten surowy, szkierowy krajobraz jest monotonny tylko na pierwszy rzut oka, bo dłuższe poznanie odkrywa jego ukryte piękno. Wznoszące się wzdłuż brzegu drzewa odbijają się w lustrze spokojnej wody, a krążące nisko ptaki dopełniają ten mistyczny pejzaż. Niemal co wieczór siadam przed moim drewnianym domkiem i sącząc przyjemnie palącą whiskey podziwiam te niezwykłe widoki. Mimo to popadam czasami w samotność i depresję. Wokoło tylko wyspy, a po horyzont spokojne morze i często odnoszę wrażenie, że Matka Natura uwięziła mnie w swoim pięknym, zielonym pierdlu. Dlatego zaczynam się martwić, że poczynione na promie zapasy są na wykończeniu i już niedługo trzeba będzie się przerzucić na podlejszej jakości trunek. No a przecież pić trzeba, jak mawia mój łotewski przyjaciel Kaspars. Ten ratuje się pędzonym w ukryciu bimbrem, po który szczególnie często sięga zimą. Ta trwa tutaj długie miesiące i potrafi złamać niejednego twardziela. Póki co pogoda łaskawa, choć mroźny wiatr coraz dotkliwiej chłoszcze moją twarz, gdy z samego rana płynę łodzią na farmę łososi. Praca jest ciężka, ale do zniesienia i w dodatku daje niezły zarobek. W robocie łososie, a na domowym stole szczupaki i okonie, które wraz z kumplami łowimy w weekendowe poranki. Wieczorami wybieramy się do pobliskiego miasteczka, gdzie w zaprzyjaźnionym barze spotykamy pozostałych znajomych z farmy i wspólnie opróżniamy kilka butelek. W takim rytmie mijają mi kolejne dni, tygodnie, miesiące. 1 Odnośnik do komentarza
DIvio Napisano 27 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 łaziii :jupi: Oby to opowiadanie było równie wspaniałe i pełne sukcesów jak poprzednie Odnośnik do komentarza
Keith Flint Napisano 27 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 Mój ulubiony opkopisarz wraca :jupi: Odnośnik do komentarza
Hammer Napisano 27 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 Mua Sukcesów i długiej, owocnej kariery życzę Odnośnik do komentarza
TEXAS Napisano 27 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 Łaziii wraca Odnośnik do komentarza
daniel90 Napisano 27 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 Nareszcie come back Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 27 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 islands... british islands? :> Odnośnik do komentarza
Sławoj Napisano 27 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 Wreszcie Zobaczymy jak poradzisz sobie w FM08. Dla mnie przesiadka z 06 była ciężka.... Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 27 Listopada 2009 Autor Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 Dzięki Wszystkim za miłe słowo :] Na razie ani opek ani kariera nie wciągnęły mnie tak bardzo, jak poprzednie. Ale poczekajmy - może jeszcze się rozkręcę. @Fenomen - jakieś tam wyspy będą ;) ------------------------------- Zapewne dopadłby mnie „dzień świstaka” na tym pięknym odludziu, gdyby pewnego razu mój kompan nie zabrał mnie na wycieczkę do stolicy. Dwa promy, pół godziny jazdy kilkunastoletnim pick-up’em i zawitaliśmy do uroczego portowego miasteczka. Kaspars był bardzo tajemniczy i za nic nie chciał ujawnić celu wyprawy, ale błysk w jego oczach i szeroki uśmiech zdradzały nie lada niespodziankę. „Że też wcześniej Ci o tym nie powiedziałem” - kiwał z niedowierzaniem głową i jeszcze bardziej przyspieszał kroku. Oddaliliśmy się od głównego deptaka i po chwili powitał nas niewielki park. W tle stał dumnie jeden z budynków lokalnych władz, ale ja już sięgałem wzrokiem kilkaset metrów za nim. Zza linii drzew wyłonił się charakterystyczny kształt masztu oświetleniowego. Moje serce zabiło szybciej i teraz to mój łotewski przyjaciel musiał mnie gonić. Wybiegliśmy z parku i moim oczom ukazał się niewielki stadion piłkarsko-lekkoatletyczny. Trybuny pięły się tylko z jego lewej strony, a z pozostałych trzech wysoki żywopłot oddzielał obiekt od ciekawskich oczu. Minęliśmy drewnianą budkę z biletami i po minucie siedzieliśmy już na zielonych krzesełkach. Wokół soczystej murawy brązowiła się lekkoatletyczna bieżnia, po której leniwie truchtały młode dziewczyny. - To tutaj mają drużynę piłkarską? – Zapytałem, otrząsnąwszy się z zachwytu. - Ba! I to jaką! – Mój kompan był wyraźnie z siebie zadowolony. – Gramy w ekstraklasie! - Na tym odludziu mają zespół z ekstraklasy?! – mój okrzyk zdziwienia powtórzyło echo, a trenujące w dole dzieciaki zaczęły nam się przyglądać. - Ano mają i jeśli chcesz, możesz być na każdym meczu. Nasz szef jest tutaj prezesem i słyszałem od kadrowej, że w ramach premii za dobre wyniki farmy otrzymamy karnety na cały sezon. - Mikka jest właścicielem? – powtarzałem jak zaczarowany. – Karnety na cały sezon? Tego dnia mój monotonny żywot na tym skalistym archipelagu nabrał kolorów. Wreszcie było na co czekać w weekendy. Nie tylko na piwo i ryby. Odnośnik do komentarza
Keith Flint Napisano 28 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2009 Kurcze stadion Podobny do Veritas Stadium w Turku, tylko inny kolor krzesełek. Ale po imieniu prezesa wnioskuje iż to i tak będzie Finlandia, konkretniej pewnie KooTeePee Odnośnik do komentarza
Vetr Napisano 28 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2009 konkretniej pewnie KooTeePee http://olkkunet.rockwithsteve.com/images2/tolsa1.jpg - raczej nie :P Zresztą, od kiedy Finlandia to 'skalisty archipelag'? :P Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 28 Listopada 2009 Autor Udostępnij Napisano 28 Listopada 2009 Jeden i drugi ma trochę racji :> -------------------- Na początku września do Helsinek zjechała reprezentacja Polski, aby zmazać chorzowską plamę z początku eliminacji do MŚ2010. Rzecz jasna nie mogłem przegapić takiej okazji więc wraz z Kasparsem wzięliśmy krótkie urlopy i zameldowaliśmy się na promie do stolicy. Leo Beenhakker przywiózł ze sobą kilku opromienionych niedawnymi transferami reprezentantów. Na bramce stanął nowy gracz Tottenhamu Artur Boruc, w obronie odkurzony Marcin Baszczyński z FC Twente i Michał Żewłakow z Cagliari, a w pomocy Łukasz Garguła z Birmingham. W pierwszym składzie znaleźli się także dwaj piłkarze z egzotycznych klubów – stoper Krzysztof Łagiewka z koreańskiego Suwon oraz bohater ostatnich spotkań Maciej Iwański, który z bananem na twarzy kasuje petrodolary w Al-Ajn. Polacy przybyli do Helsinek nieco podłamani, bo kilka dni wcześniej ulegli w Portugalii 0:2, czym przerwali serię siedmiu kolejnych zwycięstw i w praktyce stracili szanse na pierwsze miejsce w grupie. W tym swojej szansy upatrywali gospodarze, którzy rozpoczęli z wielkim animuszem. Gdyby nie grubasek Borubar w bramce, wynik z Chorzowa zostałby powtórzony a ja ze wstydu zapadłbym się pod ziemię. Ale dzięki bramkarzowi londyńskich Kogutów oraz atomowemu uderzeniu Mariusza Lewandowskiego z końcówki pierwszej połowy, mogłem dumnie wypiąć pierś i odbierać gratulacje za skromne, ale cenne zwycięstwo Biało-Czerwonych. Odnośnik do komentarza
Vetr Napisano 28 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2009 Bingo, znalazłem. IFK Mariehamn Odnośnik do komentarza
Czarls Napisano 28 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2009 Czekałem na tego opka Odnośnik do komentarza
łaziii Napisano 28 Listopada 2009 Autor Udostępnij Napisano 28 Listopada 2009 - Do jasnej cholery! Nie mogę na to patrzeć! – barman wrzasnął jak oparzony i ze złości walnął butelką piwa o stół, aż spieniony nektar trysnął z niej jak z fontanny. - Spokojnie Peter… spokojnie. – Uspokajałem rozwścieczonego olbrzyma i jakby na przekór podgłośniłem telewizor. - Jak ma być spokojny?! Znów w dupę dostają z jakimiś leszczami! – mocno podchmielony Kaspars poparł naszego szwedzkiego kolegę. – Przecież to kolejne wyjazdowe spotkanie, w którym dostajemy porządne baty! - Chłopaki. To tylko mecz. – Odparłem lekceważąco i leniwie sięgnąłem po kolejny łyk złocistego Stallhagena. – Może i przegramy następne spotkanie, ale co z tego? Sezon już możemy spisać na straty i ta porażka niewiele zmieni. Rosły brodacz, będący tutaj nie tylko barmanem, ale i właścicielem jedynego pubu w Degerby, oderwał wzrok od telewizora i z poważną miną dosiadł się naprzeciw mnie. Obleciał mnie strach, bo Peter zdawał się być urażony moją uwagą i początkowo myślałem, że chce wymierzyć mi sprawiedliwość swoim słynnym „walnięciem z bani”. Ten jednak złożył dłonie jak do politycznego przemówienia i rozpoczął swój wywód. - Widzę, że nic nie rozumiesz. Nic dziwnego, bo jesteś u nas ledwie od kilku miesięcy. Jednak skoro już chodzisz na mecze IFK i zwiesz się kibicem naszego ukochanego klubu, to pamiętaj – my nie gramy tylko w piłkę. – Mój wyraz twarzy nie zdradzał głębszego zrozumienia, ale niezrażony barman kontynuował. – Alandy to autonomiczny archipelag, ale zawsze byliśmy pod wpływami Finów. Jak jednak wiesz, mieszkają tu niemal jedynie Szwedzi, a przede wszystkim ludzie, którzy z dumą nazywają siebie Alandczykami. Dla nich zależność od Finów to policzek. Zobacz, że mało kto tu mówi po fińsku, a nawet jeśli, to niechętnie się do tego przyznają. I jeśli tylko przychodzi im być porównywanymi z sąsiadami, nie zdzierżą bycia tymi gorszymi. – Peter wstał, jakby był już gotowy do wzniosłej puenty. – Dlatego chłopcze ilekroć IFK Mariehamn staje w szranki z fińskimi drużynami, gra o coś więcej, niż tylko trzy punkty. Gra o honor i dumę Alandczyków. Tutaj każdy mecz ma znaczenie. Peter skończył i jeszcze przez dłuższą chwilę wpatrywał się w moją osłupiałą twarz. Ciszę przerwał okrzyk komentatora. IFK Mariehamn właśnie straciło kolejną bramkę. Barczysty barman ciężko westchnął i ze spuszczoną głową wrócił do swoich obowiązków. Odnośnik do komentarza
Keith Flint Napisano 28 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2009 W IFK gra jeden z moich ulubionych finów Mika Niskala. Życzę powodzenia i nie gromienia Interu Turku Odnośnik do komentarza
Vetr Napisano 28 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2009 W IFK gra jeden z moich ulubionych finów Mika Niskala. Życzę powodzenia i nie gromienia Interu Turku O tak, Niskala... Taki mały, cichy wymiatacz z niesamowicie wysoką techniką w FM'ie 2006 Odnośnik do komentarza
Grin Napisano 28 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2009 Wreszcie :* I na dobry początek oczywiście: Odnośnik do komentarza
Keith Flint Napisano 28 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2009 W IFK gra jeden z moich ulubionych finów Mika Niskala. Życzę powodzenia i nie gromienia Interu Turku O tak, Niskala... Taki mały, cichy wymiatacz z niesamowicie wysoką techniką w FM'ie 2006 Chyba chciałeś napisać ten mały lider linii pomocy Interu Turku z Cm 03/04 Odnośnik do komentarza
Vetr Napisano 28 Listopada 2009 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2009 Chyba chciałeś napisać ten mały lider linii pomocy Interu Turku z Cm 03/04 A co mnie obchodzi jakiś tam Inter :P Nigdy nie miałem tego CM'a, jeno czwórkę. A w FM'ie 06 zacząłem karierę fińską i tam go miałem w Lahti. - do dziś go uwielbiam za tego gola Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi