Skocz do zawartości

Gůrny Ślůnsk


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawi mnie czy ktokolwiek z forum jadł wigilijną moczkę czy makówki ;)

 

Makiełki? :> A i owszem - co roku.

 

Standardowym śląskim posiłkiem na niedzielę są kluski śląskie, rolada oraz najważniejsze - modro kapusta. Każdy kto kiedykolwiek jadł śląski niedzielny obiad był zachwycony.

 

Co prawda jestem ze Slaska, ale tego drugiego (lepszego ;) ) i dosyc czesto mam podobne obiady. Moja babcia robi doskonale kluski slaskie mimo tego, ze pochodzi z okolic Wielunia :P W zwiazku z powyzszym, raczej nie jestem zwolennikiem tezy, ze tego typu obiady (biala kapusta, rolada itp) jadalo sie tylko na Gornym Slasku. Kazdy lubi(l) dobrze zjesc.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
Czeska spółka NWR, największy udziałowiec koncernu węglowego OKD, jest zainteresowana reaktywacją którejś z nieczynnych kopalń na Śląsku - dowiedziała się "Gazeta". Chodzi o wykorzystanie koniunktury na węgiel koksujący, którego na europejskim rynku zaczyna brakować. Szanse mają nieczynne od siedmiu lat kopalnie Dębieńsko i Morcinek.

 

Właścicielem spółki NWR, która kontroluje czeski koncern węglowy OKD, jest Zdenek Bakala, jeden z najbogatszych Czechów. Należy do niego też zarejestrowana w Polsce firma Karbonia, która wydobywa metan z nieczynnej dziś kopalni Morcinek w Kaczycach. W niedawnym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Bakala zadeklarował, że chce zainwestować w Jastrzębską Spółkę Węglową, jeżeli ta pojawi się na giełdzie.

 

Tymczasem "Gazeta" dowiedziała się, że czeski przedsiębiorca jest też zainteresowany wznowieniem wydobycia węgla kamiennego w którejś z nieczynnych kopalń na Śląsku. Największe szanse ma kopalnia Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach k. Rybnika. Kopalnia przestała fedrować w 2000 roku, gdy zatrudniała ponad 2,5 tys. ludzi. - Potwierdzam, że jesteśmy zainteresowani uruchomieniem Dębieńska - mówi Jiri Polak, doradca Zdenka Bakali. - Na rynku jest koniunktura na węgiel koksujący i takie przedsięwzięcie mogłoby być opłacalne. Poza tym, czeskie i śląskie kopalnie są do siebie bardzo podobne - dodaje Polak.

 

Według ostrożnych szacunków tej kopalni zostało ok. 100 mln ton dobrej jakości węgla koksującego. - Czesi nie chcą wykorzystywać starej infrastruktury, ale stworzyć całkiem nowy zakład wydobywczy. Mógłby fedrować nawet 2 mln ton węgla rocznie - mówi Grzegorz Wolnik, wiceburmistrz Czerwionki-Leszczyn, który niedawno spotkał się z Bakalą na terenie zlikwidowanej kopalni.

 

W zakładzie mogłoby znaleźć pracę ok. 3 tys. osób. Stworzenie nowej kopalni zajęłoby od trzech do sześciu lat. - Jesteśmy gotowi pomóc w wyszkoleniu młodych ludzi - deklaruje burmistrz Wolnik.

 

Dodaje, że rąk do pracy w Czerwionce i tak nie zabranie. - Mamy górników, którzy kiedyś wzięli jednorazowe odprawy i odeszli z górnictwa, a teraz chętnie by wrócili. W prywatnej kopalni nie mieliby żadnych trudności - przekonuje Wolnik.

 

Czesi zainteresowani są także nieczynną kopalnią Morcinek. Koncern OKD złożył w Ministerstwie Gospodarki propozycję wydobywania węgla w nieczynnej kopalni wspólnie z Jastrzębską Spółką Węglową. Trwają prace nad stworzeniem spółki, która mogłaby zająć się eksploatacją złóż Morcinka. - Współpraca może przynieść więcej korzyści niż konkurowanie ze sobą - mówi Jiri Polak. - Nie możemy sami eksploatować tych złóż, bo dziś można się do nich dostać tylko od czeskiej strony - wyjaśnia Katarzyna Bajer, rzeczniczka JSW.

 

- To pokazuje jak wielkim błędem była decyzja o zamknięciu tych dwóch kopalń, którą podejmowano chyba po dużej dawce whisky i rzucając lotkami do tarczy - przekonuje Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności".

 

Przypomnijmy, że czeski koncern OKD jest zainteresowany też kopalnią Silesia w Czechowicach-Dziedzicach, która być może jeszcze w tym roku zostanie wystawiona na sprzedaż. Kompania Węglowa - do której należy Silesia - jest gotowa ją sprzedać, bo sama nie ma pieniędzy na kontynuowanie w niej wydobycia. Szacuje się, że Silesia ma jeszcze ok. 100 mln ton węgla.

 

Źródło: Gazeta Wyborcza

Jak mnie to ogromnie cieszy :) mądrzy Czesi niech teraz pokażą debilom w Warszawie jak się robi interes na śląskim węglu :] I mam szczerą nadzieję, że NWR wykupi jak najwięcej zamkniętych kopalni w Polsce. Niech sobie zarobią Czesi, skoro głupi Polacy woleli to pozamykać w pizdu, ludzi pozwalniać i mieć problem z głowy. U nas ludzie będą mieli zatrudnienie a Czesi będą zgarniać hajs.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Pokłady węgla są. Kopalnia jest (pytanie w jakim stanie). Ludzie też się znajdą (po kilku latach posuchy wraca się do górnictwa, zwykle prywatnego). Nic, tylko robić kasę. Problem w tym, że wszyscy w Polsce wiedzą, że kopalnie są nierentowne, że państwo musi ciągle do nich dokładać, że Kompania Węglowa jest zadłużona i ciągnie kasę z budżetu, że korupcja jest głęboko zakorzeniona. Czesi tego nie wiedzą, więc robią biznes. Proste.

Odnośnik do komentarza

Otwarto nowy terminal pasażerski na lotnisku w Pyrzowicach :) wizualnie wygląda to świetnie. Dzięki temu otwarto nowe połączenie Katowice - Bristol i podpisano umowę z kolejnym przewoźnikiem, firmą Ryanair. Na trasie z Katowic do Bristolu Ryanair będzie latał trzy razy w tygodniu: w poniedziałki, we wtorki i w soboty. Trasę mają obsługiwać dwa nowe boeingi 737, kupione prawie za 140 mln dolarów. Jeżeli połączenie będzie się cieszyć popularnością to otwarte zostaną kolejne połączenia.

 

Za to Wizz Air uruchamia nowe trasy z Pyrzowic: od 14 lipca będzie można polecieć do Malmoe.

Uruchomienie nowych połączeń zapowiada też Centralwings, który ostatnio rozszerzył m.in. ofertę lotów czarterowych z Pyrzowic.

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
Przy współudziale członków Ruchu Autonomii Śląska reaktywowano górnośląski klub sportowy, który powstał w 1905 roku- FC Kattowitz. Prezes Ruchu Obywatelskiego "Polski Śląsk" Piotr Spyra uważa, że to przywracanie tradycji nazistowskich. Przypomina, że to właśnie za działalność nazistowską władze polskie rozwiązały ten klub.

Z tymi zarzutami nie zgadza się przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska, Jerzy Gorzelik. Jak powiedział, w ten sposób można by przekreślić całą historię górnośląskiego futbolu nazywając kluby, które powstały po wojnie "komunistycznymi" lub "stalinowskimi". Gorzelik podkreśla także iż pamiętać należy o tym, że FC Kattowitz to pierwszy górnośląski klub sportowy, który zaistniał na arenie ogólnopolskiej. Z niego wywodzili się pierwsi górnośląscy reprezentanci Polski tacy jak Ernest Wilimowski.

 

Nowy FC Kattowitz został już zarejestrowany przez Śląski Okręgowy Związek Piłki Nożnej i wystawił drużynę męską i żeńską do rozgrywek 2007/2008.

 

Ruch Obywatelski "Polski Śląsk" zapowiada, że jeżeli Ruch Autonomii Śląska nie wycofa się z inicjatywy odrodzenia klubu, złożony zostanie wniosek do prokuratury w związku z lansowaniem elementów ideologii faszystowskiej.

 

[LINK]

 

Jak dla mnie jest to lekkie przegięcie. Ale ja jestem stary i głupi.

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące później...
Słynna rzeźba Theodora Kalidego, która zdobiła przez lata Bytom, zniknęła w latach 60. Odkryto ją niedawno przed warszawskim zoo. Po usilnych prośbach bytomian, stolica zdecydowała się oddać... kopię lwa.

Na początku zeszłego roku Zdzisław Jedynak, były kierownik bytomskiego oddziału Archiwum Państwowego, przed wejściem do warszawskiego zoo odkrył odlanego w brązie śpiącego lwa. Zorientował się, że to zaginione dzieło Theodora Kalidego, które jeszcze pół wieku wcześniej stało w Bytomiu w parku koło palmiarni. To nie była zwykła rzeźba ogrodowa. Pierwotnie stanowiła element pomnika mieszkańców powiatu bytomskiego poległych w wojnie francusko-pruskiej 1870-1871, który stał centralnie na rynku w Bytomiu.

 

Od tego odkrycia trwa batalia miasta o odzyskanie lwa. Ruch Autonomii Śląska zorganizował nawet akcję wysyłania apeli do włodarzy Warszawy o zwrócenie cennej rzeźby. Kilkaset listów i maili poskutkowało. Urzędnicy obiecali, że zwrócą lwa, gdy tylko będzie pewność, co do jego pochodzenia.

 

Przemysław Nadolski, historyk z Bytomia, na miejscu zbadał rzeźbę. - Bytomski lew powstał w 1873 rok w odlewni Gladenbecka w Berlinie. W Archiwum Państwowym w Katowicach jest zestawienie kosztów budowy pomnika wykonanego przez ten zakład. Z całą pewnością stwierdzić można, że rzeźba znajdująca się obecnie w Warszawie pochodzi z bytomskiego pomnika - przekonuje historyk.

 

Jednak ekspertyzy nie wystarczyły warszawskim konserwatorom. Wykonali własne śledztwo. - Takich lwów Kalide zrobił kilkanaście. Odkryliśmy je m.in. w Polsce, Czechach i Niemczech. Nie ma żadnych podstaw, aby uznać, że do lwa z warszawskiego zoo Bytom ma jakieś prawa - tłumaczy Agnieszka Kasprzak-Miler z biura stołecznego konserwatora zabytków.

 

Kilka dni temu lew zniknął, bo... pojechał do Gliwic. Tam w Zakładach Urządzeń Techniczny, gdzie przed ponad stu laty często odlewano dzieła Kalidego, powstanie kopia lwa. - Postanowiliśmy zrobić bytomianom prezent. Damy im identyczną kopię rzeźby, co zakończy spór - mówi Maciej Rembiszewski, dyrektor zoo.

 

- Nawet kolor ma być identyczny, bo rzeźba zostanie odpowiednio spatynowana - wyjaśnia Kasprzak-Miler.

 

Jednak propozycja Warszawy spotkała się z oburzeniem na Śląsku. - Będę apelował do władz Bytomia, by nie przyjmowały tego daru - mówi zdenerwowany Jerzy Gorzelik, przewodniczący RAŚ-u, historyk sztuki. Dodaje, że dowody, jakie dostarczono stolicy, są niepodważalne. - Nie ma żadnych powodów, byśmy mieli się zadowolić tylko kopią. Urzędnicy warszawscy postępują arogancko, podważają nasze ekspertyzy dziecinnym tłumaczeniem. Ich propozycja jest niesmaczna, bo zapominają, że to pomnik poległych żołnierzy, kawałek naszej historii - mówi Gorzelik.

 

Także bytomski magistrat jest nieugięty. - Nie przyjmiemy tej kopii, bo nie o nią się staraliśmy - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Bytomiu. Zapowiada, że miasto będzie walczyć o lwa aż do skutku.

 

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

Żenada. Aroganckie i bezczelne zachowanie dyrekcji warszawskiego zoo :doh!:

Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące później...
Komisja przetargowa Kompanii Węglowej zdecydowała w poniedziałek o sprzedaży szkockiej grupie Gibson Group International kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. Szkoci mają czas do połowy roku na wpłatę 205 mln zł.

Kopalnia Silesia od 1995 r. przyniosła 150 mln zł strat. Może fedrować dalej, bo ma jeszcze ok. 100 mln ton węgla w zapasie, ale aby go wydobyć, konieczne są spore, bo szacowane na 350-400 mln zł, inwestycje. Kompanii Węglowej, w skład której wchodzi Silesia, nie stać na taki wydatek, więc w połowie zeszłego roku zdecydowano o jej sprzedaży prywatnemu inwestorowi.

 

Choć zainteresowanych było kilku potentatów, m.in. czeski koncern OKD, ostatecznie ofertę złożyła tylko spółka Gibson Group International z Glasgow. Tymczasem "Puls Biznesu" napisał niedawno, że spółka GGI, która za Silesię gotowa jest zapłacić 205 mln zł (kopalnię wyceniona na 111 mln zł), ma zaledwie 100 funtów kapitału zakładowego. Gwarancje bankowe w imieniu GGI złożyła zaś firma zarejestrowana na Wyspach Dziewiczych, czyli w tzw. raju podatkowym.

 

Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii, zapewnia, że komisja przetargowa dokładnie prześwietliła całą dokumentację. Komisja zgodziła się w poniedziałek na sprzedaż Silesii. Szkoci mają czas do 31 czerwca na wpłacenie reszty sumy. - Spółka spełniła do tej pory wszystkie wymogi formalne, w tym wpłaciła wadium w wysokości 4 mln zł, które przepadnie w przypadku niewywiązania się z umowy - mówi Madej.

 

Teraz komisja przetargowa zarekomenduje decyzję o sprzedaży Silesii zarządowi Kompanii. Potem decyzję musi jeszcze zatwierdzić rada nadzorcza i Ministerstwo Gospodarki. Madej zapewnia, że umowa została tak skonstruowana, że ostateczne podpisanie umowy sprzedaży nastąpi dopiero po wpłaceniu przez GGI całej sumy.

I kolejny raz powtórzę - Polakowi się nie opłacają kopalnie, a Szkotowi opłaca się kupić polską kopalnię i ta będzie przynosiła dochody :|

Czesi wykupują nasze zamknięte kopalnie, które padły ofiarą zdebilałej restrukturyzacji górnictwa i będą na nich robić kasę. Ostatni raport odnośnie restrukturyzacji górnictwa mówi jasno - Polski rząd kolejny raz strzelił sobie samobója. Gdyby w okresie, kiedy rynek węgla kamiennego dołował nasze kopalnie były dofinansowane a nie zamykane to dziś bylibyśmy światową potęgą węgla kamiennego. I budżet państwa pomimo poniesionym w tamtym okresie strat wyszedłby na swoje bo dziś żadna kopalnia nie ponosi strat.

A jak sobie przypomnę ilu pseudoekspertów (pozdrowienia Patryk) z zacietrzewieniem ryczało by pozamykać kopalnie bo już nigdy nie będą dochodowe to chce się powiedzieć jedno - jeżeli wy macie być przyszłością tego kraju to przyszłość widzę w ciemnych barwach.

Odnośnik do komentarza

Dla Brytyjczyków na pewno nasze kopalnie są opłacalne skoro zaczęli z powrotem otwierać swoje z dawna pozamykane. Wszystko dla tego, że ceny ropy idzie w górę i trzeba go importować. Fakt, ze kopalnie przynoszą teraz zysk jest efektem dużego popytu na węgiel. Niestety, u nas praktycznie każda próba restrukturyzacji kopalni jest blokowana przez związkowców. Wcześniej czy później górnicy utracą część swoich przywilejów np. czternastkę (premię barbórkową). Nie jestem zwolennikiem odbierania im przywileju wcześniejszej emerytury, ale podniesienie ilości przepracowanych lat np. z 25 do 30 też jest kwestią czasu.

Odnośnik do komentarza
Śląskie kopalnie nie wyrabiają się z wydobyciem węgla, więc firmy energetyczne coraz częściej muszą sprowadzać go z zagranicy, głównie z Rosji. To z kolei ma wpływ na wzrost cen prądu.

 

Wiadomo już, że Vattenfall, największy na Śląsku dostawca energii elektrycznej, kupi w tym roku dla swoich elektrociepłowni ok. 300 tys. ton rosyjskiego węgla. Jest on o ok. 20 proc. droższy od krajowego surowca, ale firma nie ma wyjścia. Nasze kopalnie nie nadążają z wydobyciem. W 2007 roku spółki węglowe "wyprodukowały" o 7 mln ton węgla mniej, niż zakładano. W tym roku sytuacja się powtórzy, a kto wie, czy nie będzie jeszcze gorsza. Brak pieniędzy na inwestycje i konieczność schodzenia na coraz głębsze pokłady (poniżej 1000 metrów) powodują, że tegoroczne wydobycie może być nawet o 9 mln ton mniejsze, niż zakładano. - Teraz płacimy za pochopne decyzje o likwidacji kopalń, takich jak Dębieńsko, Morcinek, Siersza czy Niwka-Modrzejów - mówi Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo.

 

Załamanie się naszego wydobycia coraz częściej wykorzystują Rosjanie. W tym roku na polski rynek trafi ok. 4 mln ton węgla ze Wschodu, z czego część dostarczy Sibirskaja Ugolnaja Energieticzeskaja Kompania, największy producent węgla w Rosji. Firma właśnie otworzyła swoje przedstawicielstwo w naszym kraju. - Braki w wydobyciu na rynku krajowym powodują, że możemy sprzedawać węgiel po cenach światowych, wyższych niż w Polsce - przyznaje Piotr Matuszak, prezes SUEK Polska.

 

Markowski przewiduje, że import rosyjskiego węgla będzie w kolejnych latach systematycznie rósł, nawet o sto procent rocznie. Bo choć rosyjski węgiel jest droższy, to ma dobrą jakość. - Trudno mieć do Rosjan pretensje, że szukają zbytu. Pamiętajmy, że przecież nikogo z rynku nie wypierają. Wypełniają tylko lukę, którą sami stworzyliśmy - przypomina Markowski.

 

Konieczność kupowania przez elektrownie droższego węgla z zagranicy ma również pośredni wpływ na wzrost cen energii elektrycznej (w tym roku ceny prądu dla odbiorców indywidualnych wzrosły o 13 proc., dla firm o ok. 20 proc). Jednocześnie trzeba przypomnieć, że ceny węgla dla energetyki o ok. 11 proc. podniósł też największy krajowy dostawca, czyli Kompania Węglowa.

 

- Skoro rosną ceny surowca, to rosną też ceny prądu - przyznaje jeden z przedstawicieli firmy energetycznej.

 

Nie wszyscy producenci energii korzystają jednak z rosyjskiego węgla. Wśród nich jest Południowy Koncern Energetyczny, który deklaruje, że korzysta tylko z rodzimych dostaw.

 

- Mimo wzrostu cen węgla na krajowym rynku nadal uważamy, że nasze paliwo jest bardziej konkurencyjne w stosunku do oferty zagranicznej. Choć ceny węgla zza wschodniej granicy zbliżyły się do oferowanego w Polsce, należy jeszcze wziąć pod uwagę koszty transportu oraz niepewną sytuację na tamtejszych rynkach, która może wpłynąć na nasze bezpieczeństwo energetyczne. Kupowanie węgla na Wschodzie jest nieracjonalne ekonomicznie w sytuacji, gdy nasze elektrownie znajdują się praktycznie obok kopalń, niektóre są wręcz połączone z nimi taśmociągami - przekonuje Paweł Gniadek, rzecznik prasowy PKE.

 

Dodaje, że osiem elektrowni i elektrociepłowni Południowego Koncernu Energetycznego zużywa około 11 milionów ton węgla rocznie. Największymi dostawcami są Kompania Węglowa (około 5,7 mln ton), Południowy Koncern Węglowy (około 3,4 mln ton) oraz Katowicki Holding Węglowy (0,8 mln ton).

 

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

I kolejny raz się pytam gdzie teraz są krzykacze, którzy nie tak dawno ryczeli na forum żeby pozamykać wszystkie kopalnie? Gdzie ci, którzy wtedy mnie mieszali z błotem kiedy broniłem górnictwa? Bo po ostatnim poście jakoś nikt nie miał odwagi posypać głowy popiołem i przyznać, że nie miał racji :doh!:

Odnośnik do komentarza
I kolejny raz się pytam gdzie teraz są krzykacze, którzy nie tak dawno ryczeli na forum żeby pozamykać wszystkie kopalnie? Gdzie ci, którzy wtedy mnie mieszali z błotem kiedy broniłem górnictwa? Bo po ostatnim poście jakoś nikt nie miał odwagi posypać głowy popiołem i przyznać, że nie miał racji :doh!:

Myślę, że w owym artykule jest trochę przesady. Górnicy z zamkniętych kopalni nie stracili (ówczesne rządy o to zadbały), zaś ja wolę za prąd zapłacić więcej w zamian za czystsze środowisko i mniej pacjentów z pylicą i tym podobnymi schorzeniami. Nie jestem pewien czy biorąc pod uwagę koszty leczenia górników i ludności Śląska, utrzymania kopalń i wszystkie dodatkowe, powiązane z tym koszty, Polska jako społaczeństwo i jako kraj nie wyjdzie lepiej na imporcie węgla. :>

Odnośnik do komentarza

Sorry "eksperci" ale gówno wiecie o kopalniach i znów próbujecie przeciskać jakieś pseudoargumenty na siłę jak kiedyś :]

Proszę więc wskazać "większość" kopalń, które poziomem bezpieczeństwa dorównują tym z XIXw. Borynia? Zofiówka? A może Jas-Mos? :lol:

Owszem mogę się zgodzić, że część kopalń nie jest wystarczająco dofinansowana ale wypisywanie takich bzdur jak powyżej zalatuje całkowitą nieznajomością tematu i ignoranctwem wobec technologii stosowanych w kopalniach choćby JSW. Niebezpieczeństwo wynika głównie z nieprzestrzegania przepisów bezpieczeństwa przez załogi.

No i widzę, że ktoś na siłę próbuje całkowicie odbiec od tematu ;)

ja wolę za prąd zapłacić więcej w zamian za czystsze środowisko i mniej pacjentów z pylicą i tym podobnymi schorzeniami. Nie jestem pewien czy biorąc pod uwagę koszty leczenia górników i ludności Śląska, utrzymania kopalń i wszystkie dodatkowe, powiązane z tym koszty, Polska jako społaczeństwo i jako kraj nie wyjdzie lepiej na imporcie węgla.

1. Kopalnie dają pracę bardzo dużej grupie ludzi - uważasz, że ich zamknięcie przy tłumaczeniu "to dla ochrony środowiska" byłoby korzystne? Prościej utrzymywać bezrobotnych czy ludzi, którzy pracują?

2. Poproszę o jakąś rozpiskę jakie to sumy idą na "pacjentów ze Śląska".

3. Co masz na myśli pisząc: "utrzymanie kopalń"? To, że są rentowne, zarabiają na siebie i dają węgiel dzięki któremu możesz się w zimie grzać a cały rok korzystać z energii elektrycznej wyprodukowanej na węglu?

4. Uważasz, że prościej importować węgiel droższy o 20-30% niż starty na tym poniesione zainwestować w nowe pokłady?

5. Naprawdę uważasz, że najprościej wszystko sprowadzać z zagranicy by polski przemysł całkowicie padł?

Odnośnik do komentarza
1. Kopalnie dają pracę bardzo dużej grupie ludzi - uważasz, że ich zamknięcie przy tłumaczeniu "to dla ochrony środowiska" byłoby korzystne? Prościej utrzymywać bezrobotnych czy ludzi, którzy pracują?

2. Poproszę o jakąś rozpiskę jakie to sumy idą na "pacjentów ze Śląska".

3. Co masz na myśli pisząc: "utrzymanie kopalń"? To, że są rentowne, zarabiają na siebie i dają węgiel dzięki któremu możesz się w zimie grzać a cały rok korzystać z energii elektrycznej wyprodukowanej na węglu?

4. Uważasz, że prościej importować węgiel droższy o 20-30% niż starty na tym poniesione zainwestować w nowe pokłady?

5. Naprawdę uważasz, że najprościej wszystko sprowadzać z zagranicy by polski przemysł całkowicie padł?

 

 

Po pierwsze to jeżeli mam do czegoś dokładać to należy to zamknąć. Nad tym jednak dyskutować nie będę.

 

Ot kawałek jakiegoś artykułu z 2006 roku

 

"Kompania mimo zysków, nie jest w najlepszej sytuacji. W 2004 roku koncern zarobił netto 450 milionów złotych. W zeszłym roku zysk spadł do 283 milionów a na ten rok firma planuje, że zarobi na czysto 102 miliony złotych. Jednak musi spłacać długi po dawnych spółkach węglowych, które weszły w skład Kompanii. W tym roku to 750 milionów złotych.

 

 

 

Żeby Kompania Węglowa (kiedyś nazywało się to Zjednoczenie) nie miała kłopotów, powinna dostać 400 milionów złotych dokapitalizowania. Pieniądze są zapisane w programie rządowym. "

 

Obecna cena węgla to około 500 PLN (w detalu)

 

Po drugie 50 % to energia z węgla kamiennego. Drugie 50 % to energia z węgla brunatnego.

 

Po trzecie wreszcie w związku z szeroko pojętą ochrona środowiska należy powoli zamykać elektrownie cieplne, a budować jądrowe. A dlaczego ich jeszcze nie zbudowano należy zapytać panów z kartelu węglowego.

 

O polskim przemyśle dyskutować nawet nie będę, bo kiedyś w historii byliśmy podobno X potęgą gospodarczą świata

Odnośnik do komentarza

Zaprzeczasz sam sobie :lol:

Najpierw piszesz:

Po pierwsze to jeżeli mam do czegoś dokładać to należy to zamknąć.

A potem:

Kompania mimo zysków

:doh!:

Jeżeli uważasz, że prościej jest zamknąć zakład, który SPŁACA zobowiązania zaciągnięte przez kopalnie w latach 90 to Twoje myślenie jest tak płytkie jak kałuża po 15 minutowym deszczu. Taki tok myślenia doprowadził większość kopalń do upadku. Jeżeli kopalnie przynoszą zysk i regularnie spłacają zobowiązania to głupotą byłoby ich zamykanie. Jeżeli naprawdę uważasz, że prościej jest aby to państwo pokryło WSZYSTKIE zobowiązania to mam nadzieję, że nigdy nie będziesz miał nic wspólnego z finansami w jakiejkolwiek spółce bo w przeciwnym razie wróżę jej szybkie bankructwo...

 

I przypominam, że mamy 2008 rok a nie 2006.

 

Obecna cena węgla to około 500 PLN

Jest to najzwyklejsze kłamstwo. Cena węgla kamiennego w KHW, KW i JSW kształtuje się na poziomie 315-425 pln. Pamiętaj chłopcze, że nie masz przed sobą jakiegoś gima a kogoś kto pracuje w JSW i z różnymi analizami styka się na co dzień.

 

A na koniec ciekawy artykuł, który może da niektórym trochę do myślenia:

Węgiel to atut, a nie przekleństwo

 

Zasoby węgla to atut Polski, chociażby w kontekście nieprzewidywalnej polityki Gazpromu w zakresie dostaw gazu. Jednak, żeby górnictwo mogło się rozwijać, musi zostać doinwestowane, a także być mądrze zarządzane.

Górnictwo w Polsce potrzebuje doinwestowania, a także odpolitycznienia. Należy skończyć z ręcznym sterowaniem sektorem węglowym. Potrzebna jest bowiem ciągłość we wdrażaniu określonych koncepcji. Tej ciągłości oczekują tysiące firm kooperujących z górnictwem.

 

Dotychczas każda zmiana ekipy rządzącej oznaczała też zarzucenie przedsięwzięć realizowanych przez poprzedników. Niestety, często rezygnowano również z sensownych pomysłów. Ponadto o przyszłości górnictwa będą w dużej mierze decydować założenia rozwoju elektroenergetyki w dłużym czasie. Dyrektywy unijne stanowią, że sektor elektroenergetyczny ma do 2020 roku ograniczyć emisję dwutlenku węgla o 20 procent. A zatem sposób realizacji tego postulatu będzie miał swe odzwierciedlenie w funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Potrzebne będą inwestycje w tzw. czyste technologie węglowe.

 

- Takie branże, jak górnictwo, muszą zostać wpisane w scenariusze rozwoju gospodarki Unii Europejskiej - podkreśla Janusz Lewandowski, poseł do Parlamentu Europejskiego. - Nie należy dogmatycznie podchodzić do węgla i nie należy przekreślać górnictwa.

 

Wypada się zgodzić z Januszem Lewandowskim. Węgiel kamienny i brunatny powinien stanowić o bezpieczeństwie energetycznym Polski, skoro polska elektroenergetyka w 95 proc. bazuje na węglu. Obecnie mamy do czynienia z koniunkturą na węgiel na rynku światowym.

 

Odbiorcy poszukują zarówno węgla koksowego potrzebnego do produkcji stali, jak i węgla energetycznego na potrzeby elektroenergetyki.

 

 

Zredukowani, niedoinwestowani

 

 

Niestety, rodzime spółki węglowe nie korzystają z obecnej koniunktury, bo polskie kopalnie są niedoinwestowane, brak w nich rezerwowych frontów wydobywczych. Chętni na węgiel są, ale nie sposób tego węgla więcej wydobyć. A zatem zadaniem dla nowej ekipy rządzącej w górnictwie powinno być znalezienie środków na realizację niezbędnych inwestycji w polskich kopalniach. Tak by wydobywały one tyle węgla, na ile jest zapotrzebowanie.

 

Prognozy są dobre - analitycy rynku węglowego twierdzą, że koniunktura na węgiel powinna się utrzymać w ciągu najbliższych kilku lat. Stąd często słychać dziś z różnych stron głosy krytyki, że przed laty zbyt pochopnie likwidowano w Polsce kopalnie. Górnicze związki mówią wręcz o sabotażu gospodarczym. Jednak te dawne decyzje krytykują nie tylko one.

 

- Obecna sytuacja jest w dużej mierze efektem działań sprzed lat - ocenia Krystian Probierz, dziekan Wydziału Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej w Gliwicach. - Niektórzy wówczas ostrzegali, że łatwo jest zredukować wielkość wydobycia, natomiast trudniej jest zdolności produkcyjne górnictwa odbudować.

 

Zaniechania inwestycyjne sprzed lat dały o sobie znać w roku 2007 wyjątkowo dotkliwie. Po pierwszych trzech kwartałach 2007 roku sprzedaż węgla spadła mimo wzrostu cen - w eksporcie o 8 proc., a na rodzimym rynku o 3 proc.

 

Do każdej tony wydobytego węgla kopalnie zmuszone są dopłacać 3,46 zł. Natomiast w październiku 2006 roku na każdej tonie wydobytego węgla zarabiały 8,34 zł. W ostatnich dziewięciu miesiącach 2007 roku sprzedano 63,53 mln ton węgla, czyli niemal 6 ton mniej niż rok temu. Po trzech kwartałach 2007 roku zobowiązania branży wzrosły do 6,1 mld zł.

 

Natomiast zatrudnienie spadło - na koniec września 2007 roku w kopalniach pracowało 117 619 osób. Górnictwo wymaga znaczącego dokapitalizowania - stąd pomysł prywatyzacji spółek węglowych poprzez giełdę.

 

- Szacujemy, że na koniec roku 2007 Katowicki Holding Węglowy odnotuje zysk netto w wysokości ok. 50 mln zł - mówi Konrad Miterski, przewodniczący rady nadzorczej Katowickiego Holdingu Węglowego, który również w 2007 roku borykał się z problemami z wydobyciem. - Być może ten wynik będzie lepszy, jeżeli holding uzyska środki ze sprzedaży majątku nieprodukcyjnego. KHW borykał się z problemami z wydobyciem stanowiącymi konsekwencję ubiegłych lat i wiążącymi się z niedoinwestowaniem.

 

- Brakuje nowych frontów wydobywczych, więc kiedy wydobycie staje, to nie ma możliwości uruchomienia wydobycia z innej ściany - ocenia Miterski. Zamiast planowanych prawie 17 mln ton węgla, KHW wydobędzie w 2007 roku ok. 16 mln ton.

 

- Aby realnie poprawić poziom bezpieczeństwa pracy w kopalniach KHW, a nie tylko o tym mówić, potrzebne są pieniądze. Trzeba bowiem inwestować w maszyny i urządzenia - zaznacza Stanisław Gajos, prezes zarządu KHW. -A zatem, żeby nie skończyło się tylko na pustych deklaracjach, potrzebne są na to środki. Tutaj chodzi o walkę o ekonomiczną przyszłość KHW oraz poziom bezpieczeństwa pracujących w kopalniach KHW górników.

 

Dlatego władzom KHW zależy na upublicznieniu. Bez środków z giełdy trudno będzie bowiem zrealizować inwestycje i utrzymać wydobycie na rocznym poziomie ok. 17 mln ton.

 

Również Jastrzębska Spółka Węglowa wydobywająca węgiel koksowy miała w mijającym roku spore problemy z wydobyciem. W roku 2007 JSW planuje zysk netto w wysokości 168,6 mln zł. Zatrudnienie na koniec tego roku ma w JSW wynieść 19 641 osób. Wydobycie kopalń JSW w roku 2007 wyniesie 12,2 mln ton węgla koksowego (w roku 2006 JSW wydobyła 13,3 mln ton).

 

W kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej coraz niżej schodzi się z wydobyciem. Warunki są trudne, więc zasada jest taka, że prace najbardziej odpowiedzialne (w tym np. przezbrojenia ścian) wykonują załogi własne. Natomiast firmy zewnętrzne wykonują mierzalne i mniej skomplikowane prace. JSW musi inwestować w uruchomienie nowych pól wydobywczych. W spółce szacują, że pola Bzie-Dębina oraz Pawłowice spółka może udostępnić korzystając ze środków własnych. Natomiast do zrealizowania kolejnych inwestycji dotyczących pól jeszcze nie do końca rozpoznanych potrzebne będzie sięgnięcie po środki z zewnątrz.

 

Stąd plany debiutu giełdowego grupy węglowo-koksowej zbudowanej na bazie Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Spółka dodatkowo zyska na konkurencyjności, kiedy będzie działać w postaci grupy, w której znajdą się również koksownie z Wałbrzycha i Zabrza. Nowa ekipa rządząca powinna jak najszybciej zrealizować przyłączenie obu tych koksowni do JSW.

 

Prezes spółki Jarosław Zagórowski podkreśla, że trwają obecnie prace nad utworzeniem dużego centralnego laboratorium badawczego, które w przyszłości ma obsługiwać całą grupę węglową-koksową - po włączeniu do niej koksowni z Wałbrzycha i Zabrza.

 

W najtrudniejszej sytuacji znajduje się największa ze spółek węglowych, czyli produkująca węgiel energetyczny Kompania Węglowa. Prezes zarządu KW SA Grzegorz Pawłaszek zachowuje jednak urzędowy optymizm i zapewnia, że Kompania Węglowa zakończy rok 2007 na niewielkim plusie.

 

 

- Niewątpliwie przed nami jest walka o efektywność - mówi Pawłaszek. - Obecnie wypadnięcie jednej ściany i przerwanie fedrunku to dla nas już duży problem. Wzrostu efektywności upatrujemy między innymi w zapewnieniu odpowiednich warunków pracy na dole kopalń. Przed nami inwestycje w klimatyzację. Jest też problem dotyczący górniczych kadr. Związki nie muszą walczyć o podwyżki, bo sami dostrzegamy, że bez podwyżek nie zdołamy utrzymać ludzi. Musimy się liczyć z kilkunastoprocentowym wzrostem kosztów. Postulujemy więc konieczność urealnienia cen węgla dla elektroenergetyki.

 

Według prezesa Grzegorza Pawłaszka, ceny węgla wydobywanego w kopalniach Kompanii Węglowej dla energetyki zawodowej powinny wzrosnąć o 15 proc.

 

- Umowy z odbiorcami z sektora elektroenergetycznego obowiązują do końca pierwszego kwartału 2008 roku - mówi prezes Pawłaszek. - Odbyło się już parę spotkań w tej sprawie. Wzrost cen węgla przełożyłby się na wyższe ceny energii u wytwórców. Można się spodziewać, że w roku 2008 sektor elektroenergetyczny będzie musiał przełknąć wyższe ceny węgla. W spółkach węglowych jest bowiem determinacja, by w sprawie podwyżek nie odpuszczać. Chyba że nowa ekipa rządząca nie dopuści do wzrostu cen węgla dla energetyki zawodowej.

 

- Przyszłością węgla jest jego czyste, ekologiczne spalanie - podkreśla prezes Kompanii Węglowej. - Jesteśmy po podpisaniu listu intencyjnego z niemieckim RWE w sprawie zbadania możliwości budowy na Śląsku nowej elektrowni. RWE i Kompania Węglowa mają zbadać możliwość budowy elektrowni o mocy 800 megawatów, spalającej rocznie ok. 2,5 mln ton węgla. Kolejnym krokiem ma być sporządzenie studium wykonalności tego przedsięwzięcia. Projekt budowy nowej elektrowni na węgiel kamienny ma uwzględniać najnowsze technologie, które mogą znaleźć zastosowanie, spełniając surowe unijne kryteria ekologiczne. Zaangażowanie w budowę oznaczałoby dla Kompanii Węglowej gwarancję dostaw węgla w dłuższym czasie. Resort gospodarki wskazuje, że w ciągu najbliższych piętnastu lat zużycie prądu wzrośnie w Polsce o ok. 50 proc. W tym czasie na budowę nowych mocy oraz modernizację starych bloków w elektrowniach będzie trzeba przeznaczyć astronomiczną kwotę rzędu 50 mld zł.

 

 

Problemy czekają

 

 

- Jeśli nowa władza będzie chciała zrobić z górnictwa swoją strefę wpływów, to poniesie porażkę - podkreśla Jerzy Mar kowski, były wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo. - Nowy rząd stoi przed kilkoma dylematami. Brakuje dziś ludzi do pracy pod ziemią, więc należy pozwolić wrócić do pracy w kopalniach górnikom, którzy przed laty odeszli z branży w ramach Górniczego Pakietu Społecznego. Oni są teraz bardzo potrzebni górnictwu!

 

Markowski dodaje, że trzeba też rozwiązać dylemat dotyczący tego, skąd wziąć środki na realizację niezbędnych inwestycji w górnictwie, bez których branża będzie się kurczyć.

 

- Albo trzeba będzie sięgnąć po środki z giełdy, albo prywatyzować spółki węglowe poprzez inwestorów strategicznych - mówi Jerzy Markowski. - Jednak trzeba pamiętać, że realia polityczne się zmieniły, ale górnicze związki pozostały te same. A więc jeśli już, to raczej należy pomyśleć o upublicznieniu spółek węglowych. Jeżeli nie będzie środków na inwestycje, to nie będzie się dało utrzymać miejsc pracy w górnictwie. Myślę, że załogi górnicze oraz górnicze związki to zrozumieją.

 

Według Markowskiego, kolejna sprawa to wydajność. W ciągu ostatnich dwóch lat spadła ona aż o 22 procent. Trzeba więc doinwestować górnictwo, w tym zakupić nowoczesne maszyny i urządzenia. - Uważam, że jeśli nowa władza postawi na politykę w górnictwie, to przegra - podsumowuje Jerzy Markowski. - Jeżeli natomiast postawi na kompetencje, to wygra.

 

Na razie, w obliczu deficytu węgla, ratujemy się mniejszym eksportem oraz rosnącym importem tego surowca. W tym roku możemy go sprowadzić, głównie z Rosji, nawet siedem milionów ton.

 

- Z obawami spoglądamy w przyszłość, bo jest wiele niewiadomych - przyznaje Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. - Niepokoi nas między innymi brak środków finansowych na inwestycje i utrzymanie zdolności produkcyjnych w górnictwie. Ponadto pogarszają się warunki bezpieczeństwa pracy w kopalniach. Zapraszamy premiera Donalda Tuska na Górny Śląsk w najbliższym dogodnym dla niego terminie. Zależy nam na dialogu, chcemy zapoznać premiera z sytuacją w branży węglowej.

 

Zaniepokojony jest również Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności". Jego zdaniem, nowy rząd powinien uznać sektor węgla kamiennego za strategiczny, stanowiący o bezpieczeństwie energetycznym kraju. - Oczekujemy działań, które przyczynią się do rozwoju sektora, w tym między innymi wsparcia środkami z budżetu inwestycji początkowych w górnictwie, a także realizacji zapisów Strategii dla górnictwa - wylicza Kolorz.

 

Natomiast Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80, podkreśla, że oprócz realizacji postulatów płacowych, oczekuje rozwijania nowoczesnych technologii węglowych oraz inwestycji w elektroenergetyce, które przyczynią się do wykorzystania węgla w sposób bardziej przyjazny dla środowiska.

 

Były wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo Krzysztof Tchó rzew ski uważa, że należy kontynuować dialog w spółkach węglowych, dotyczący ich prywatyzacji poprzez giełdę. Swemu następcy Tchórzewski radzi realizować zapisy strategii dla górnictwa na lata 2007-2015, gdyż jego zdaniem to dobry dokument.

 

- Z punktu widzenia formalnoprawnego mój następca ma wszystko przygotowane - podkreśla Tchórzewski. - Obowiązują bowiem ustawa górnicza i Strategia dla górnictwa. A zatem przedpole jest wyczyszczone. Ważne, by kontynuować dialog w spółkach węglowych w celu ich upublicznienia. Dokapitalizowanie spółek węglowych jest niezmiernie istotne. Bez niego będzie następował spadek wydobycia.

 

Krzysztof Tchórzewski wskazuje też, że w latach 2008-09 należy wykorzystać pomoc publiczną związaną ze wsparciem państwa w uruchamianiu nowych ścian wydobywczych. Inwestycje początkowe w górnictwie należy dokładnie policzyć i zaplanować. Muszą one być rentowne, bo w przeciwnym przypadku zajdzie konieczność zwrotu środków z tytułu pomocy publicznej.

 

Pojawiają się też ostatnio głosy, że być może warto wrócić do koncepcji prywatyzacji spółek węglowych poprzez inwestorów strategicznych.

 

- Przed laty była próba takiej prywatyzacji, ale skończyło się na niczym, bo spotkała się ona ze zdecydowanym sprzeciwem - ocenia Krzysztof Tchórzewski. - Rzeczywiście, tu i ówdzie można zasłyszeć opinie, że Katowicki Holding Węglowy mógłby być prywatyzowany przez inwestora strategicznego.

 

Sądzę jednak, że nie ma sensu zmieniać przyjętej już koncepcji. Myślę, że należy kontynuować próbę prywatyzacji spółek węglowych poprzez giełdę. Podobne oczekiwania mają również przedstawiciele zaplecza górnictwa.

 

- Oczekuję, że nowej ekipie rządzącej uda się doprowadzić do prywatyzacji górnictwa - mówi Marek Growiec, dyrektor JOY Maszyny Górnicze sp. z o.o. - Prywatyzacja jest kluczem do sukcesu, bez niej górnictwo będzie się kurczyć. Potrzebne są środki na realizację niezbędnych inwestycji, bez których nie utrzyma się obecnego poziomu wydobycia. A te środki może zapewnić jedynie prywatyzacja sektora węglowego, bo przecież dotowania górnictwa już nie będzie.

 

Według Janusza Olszowskiego, prezesa Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, mając na uwadze obecne realia, optymalna wydaje się prywatyzacja spółek węglowych poprzez giełdę.

 

- Nasze górnictwo jest mocno niedoinwestowane, to wynik "odchudzania" sektora od co najmniej szesnastu lat - mówi Olszowski. Także on wskazuje, że bez niezbędnych inwestycji górnictwo nie będzie miało szans na dalszy rozwój. A więc wprowadźmy spółki węglowe na giełdę, doinwestujmy je i sprawmy wreszcie, by polskie górnictwo także korzystało ze światowej koniunktury na węglowym rynku.

 

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Wegiel-to-...wo-1692677.html

Odnośnik do komentarza

http://www.kopalnia.com.pl/cennik.htm

 

Widzę ceny na poziomie około 500 PLN

 

to też jest rozumiem kłamstwo?

 

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/w_lodzi..._tone_5419.html

 

odbiorców indywidualnych raczej nie interesuje cena Loco bez VAT.

 

Nie znam cen węgla energetycznego.

 

Czytanie ze zrozumieniem nie jest chyba Twoją mocną stroną, gdyż w tym, że artykule wspomina sie o dotacjach z kasy państwowej.

Odnośnik do komentarza

1. Nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz. To co widzisz to ceny jednej z kopalń a nie całego KHW. No i do tego ceny orzecha i węgla konfekcjonowanego w opakowaniach 10 kg i 25 kg :lol: Wiesz w ogóle o czym piszę czy tłumaczyć jak w przedszkolu?

2. Oto prawdziwy cennik KW > http://www.kwsa.pl/index.php?m=32&ind=4&cennik=gsd 500 złotych mówisz? :doh!:

3. Cennik KHW > http://www.khw.pl/pub/File/cenniki/grube20080114.pdf

A to, że w Łodzi przewoźnik dolicza sobie do transportu 150 pln od tony to już nie problem kopalń a kierowców samochodów ciężarowych czy kolei, którzy dowożą węgiel.

Czytanie ze zrozumieniem nie jest chyba Twoją mocną stroną, gdyż w tym, że artykule wspomina sie o dotacjach z kasy państwowej.

O dotacjach, które w przyszłości się zwrócą. Logiczne, że aby móc wdrażać nowe technologie i otwierać nowe pokłady trzeba inwestycji. Analitycy oszacowali, że inwestycje się zwrócą, więc nic tylko inwestować. Czytanie ze zrozumieniem nie jest chyba Twoją mocną stroną ;)

Odnośnik do komentarza

Przecież to ceny netto. :> Idąc do sklepu kupujesz z VATem (na węgiel +22%), którego za cholerę od swojego podatku nie możesz odliczyć :> Do reszty słów skierowanych do mnie odniosę się później ;)

Nawet doliczając 22% podatku to tylko cena kostki trochę przekroczy 500 pln.

 

Poza tym porównując te ceny z cenami rosyjskimi czy niemieckimi to nasze są 20-30% niższe.

Odnośnik do komentarza

to jest koło 500 PLN w detalu. Powiedzmy cena loco wynosi 470 PLN/tone.

 

ceny franco będą zależne od ceny za transport. Przy cenie 0,25 PLN za tono kilometr będzie to w Łodzi jakieś 530- 550 PLN /tone brutto.

 

"A to, że w Łodzi przewoźnik dolicza sobie do transportu 150 pln od tony to już nie problem kopalń " Skąd takie cyfry? oto jest pytanie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...