Skocz do zawartości

Książki - dobre, złe i średnie. Co czytać?


Rekomendowane odpowiedzi

Feanor, rozwiniesz z Elantris? Ja Sandersona wielbię miłością bezwarunkową, Elantris nie był rewelacyjny w moich oczach, ale jednak mi się podobał. Oczywiście Droga Królów i druga część świetna i znacznie lepsza. Podobnie seria o z Mgły Zrodzonym i "spin off" wydany w zeszłym roku ;)

http://forumcm.net/index.php/topic/322-ksiazki-dobre-zle-i-srednie-co-czytac/page-71?do=findComment&comment=1719500

 

Tl;dr

Infantylne, przewidywalne, płaskie, choć z potencjałem.

Odnośnik do komentarza

Thx, ciężko sie nie zgodzić, acz mnie po prostu na tyle musiał świat kupić, że nie ruszyły mnie minusy wymienione ;)

Tak, pomysł na świat to największy plus Elantris. Jak go zacząłem poznawać, to miałem ogromny zapał czytelniczy, potem, po jakichś 50 stronach dopiero, zaczął wygasać.
Odnośnik do komentarza

Zofia Posmysz - Królestwo za mgłą

 

Już sam tytuł książki potrafi zbudować w nas zaciekawienie, emocje przed nieznanym, bo przecież królestwo kojarzy nam się z czym wielkim, zarządzanym, coś co ma swojego władcę oraz poddanych, ale nutę niepokoju zagrywa tutaj dalsza część tytułu - za mgłą. Można spodziewać się baśniowego za górami, za lasami, za dolinami, ale mgła rodzi w nas poczucie niepewności, przecież za mgłą nie możemy wszystkiego dostrzec, pojawia się pierwsze odczucie lęku. Uczucie to przeradza się w coś, co bardzo ciężko określić, opisać w momencie, w którym słyszymy Auschwitz. Obóz zagłady, machina wojenna, krematorium, kominy, łagier, trupy, mordownia, Oświęcim, Birkenau, obóz koncentracyjny - znamy wszyscy te słowa, co odczuwamy, gdy je słyszymy, czytamy, wypowiadamy? Strach? A może jednak coś bardziej niepojętego, bo ciężko sobie wyobrazić, że coś takiego istniało i to wcale nie tak dawno temu.

Zofia Posmysz to była więźniarka obozu w Auschwitz, która przeżyła to piekło na ziemi i zechciała się podzielić ze światem swoim odczuciami, a raczej opisem tego, co sama musiała znosić, opisem całej tej drugo-wojennej katorgi w obozie zagłady. 7566, bo taki numer miała w obozowej nomenklaturze nie od razu zdecydowała się dzielić ze światem swoim piętnem, dopiero po siedemdziesięciu latach mogła opowiedzieć o wszystkim, co tam się wydarzyło. I jak sama później przyznaje - pomogło jej to osiągnąć w końcu wolność, opuścić Auschwitz poza murami obozu, tego wewnętrznego zniewolenia.

Książka "Królestwo za mgłą" to wywiad z panią Zofią, o jej dzieciństwie, o czasach przed wojną, ale także w sposób tak dosłowny opisujący codzienność w obozie koncentracyjnym, jakie były warunki, co musiały więźniarki znosić, jakie upokorzenia, a także co dawało jej siłę do przetrwania, o czym myślała, czy marzyła? Opowiada też o swojej relacji z SS-manką, relacji, która prowadzi do bardzo wielu interpretacji. Z książki dowiemy się także o życiu po wojnie, jak ciężko było przystosować się do Polski epoki PRL. Dzielenie się przeżyciami z Auschwitz, w formie scenariusza, opowiadań, słuchowisk pomagało pani Zofii wyjść z niego, mogła opowiadać o swoich dziełach, a nie o obozie samym w sobie.

Rzeczywistość obozowa jest brutalna, straszna i bardzo ciężka do wyobrażenia. Sam czytałem książkę w warunkach szpitalnych i muszę przyznać, że nawet było mi wstyd, że mogłem narzekać na tutejszy los. Książka otwiera oczy, chociaż historię Holocaustu znałem bardzo dobrze, ale trafia w sedno, pokazuje po prostu realia codziennego życia, upokorzeni, nieludzkiego traktowania i relacji, między więźniami, ale także między "władcami", czyli Nazistami, a "podwładnymi" . Zofia Posmysz ukazuje też te relacje bez żadnej nienawiści, nie odczuwa jej, ukazuje prawdziwe odczucia, jakie tam towarzyszyły i jeżeli ktoś nie był pełnym nienawiści brutalnym katem to też pisała o tym, tak opisuje swoją przełożoną SS-mankę, osobę, jakkolwiek to nie zabrzmi karykaturalnie - dobrą.

Dziś zaskakujące wydaje się, jak coś takiego jak obozy koncentracyjne mogły istnieć i mordować tyle ludzkich istnień, ot tak. I wielu Nazistów przy tym się dobrze bawiło. Obozowe życie pełne jest absurdów, chociażby takich jak obozowa orkiestra czy pozory dbania o więźniów tak zwany niemiecki porządek, ale ukazuje także ludzkie oblicze nazistów, dla których była to tylko... jakby nie nazwać tego, praca.

W tym momencie można zadać sobie pytanie, czy naprawdę tyle osób mogło na to pozwolić? Czy w nazistach musiały narodzić się bezlitosne bestie żywiące się cierpieniem? Ilu ludzi o tym nie wiedziało albo nie chciało wiedzieć? Przypomina się kurier Jan Karski i jego ignorancja przez Stany Zjednoczone, kiedy przywiózł dokumenty o obozie. Świat zakrywał oczy, odwracał wzrok, a przecież to była wielka machina wojenna, zbudowana przez ludzi, wykonywana przez ludzi, nie przez garstkę zapaleńców, a przez silnie zorganizowane struktury na każdym szczeblu.

Książka porusza także temat PRL, ale i komunizmu, zachowania "wyzwolicieli" z Armii Czerwonej, to także pokazuje, że to nie nagłe zaćmienie Niemców spowodowało taką agresję, takie nieludzkie zachowanie, bo dotknęło to nie tylko ich.

Mocna pozycja, która zdecydowanie porusza. Nie mogłem pierwszej nocy spać po tej lekturze, budziłem się, śnił mi się obóz. Wyobrażałem to sobie i sam czułem lęk. Nie mogę sobie jednak wyobrazić tego, co czują ludzie, którzy to przeszli na własnej skórze.

 

https://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,68257,Krolestwo-za-mgla

 

1/2017

Odnośnik do komentarza

Krzyztof Stanowski - Stan Futbolu

 

Książka, która czyta się bardzo szybko i dla miłośników piłki nożnej (polskiej) ma dużo bardzo fajnych historyjek "z życia wziętych", ale trochę burzy obraz wizji jaką się ma o piłkarzach czy dziennikarzach. Niemniej ciekawa pozycja, którą warto przeczytać.

 

2/2017

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Stephen King - Bastion

 

Najlepszy King jakiego czytałem, peany wygłaszane na jej temat są kompletnie zasłużone. Świetny, apokaliptyczny klimat, wyraziści bohaterowie, fabuła posuwa się w odpowiednim tempie. Jeśli miałbym szukać minusów... mogłoby być więcej Randalla. ;)

Odnośnik do komentarza

Trylogia Ostatnie Imperium Sandersona zakończona.

 

Chciałbym się do czegoś przyczepić ale nie za bardzo jest do czego. Może tylko drugi tom trochę słabszy ale za to trzeci nadrabia z nadwyżką.

Wszystko ładnie się zazębiło, wszystko wyjaśnione [99% ;)] polecam serdecznie w oczekiwaniu na Archiwum ;)

 

Teraz powrót do Polski i na tapecie cykl Chłopcy Ćwieka (dzięki bogowie za Bookrage).

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Andrzej Ziemiański "Pomnik Cesarzowej Achai (1-5)" - zostałem zaskoczony bardzo, ale to bardzo pozytywnie. Mogę napisać dokładnie to samo co przy "Achai": nigdy nie ciągnęło mnie do takiej literatury, ale w końcu przysiadłem i przeczytałem. Jak już zacząłem te wcześniejsze powieści, to od tych nie mogłem się oderwać. Moim zdaniem dużo lepszy jest "Pomnik" niż pierwsze trzy części. Dużo do czytania, szybko szło. Wciągnęło mnie mocno. Szkoda, że to już koniec. Normalnie bym mógł krzyknąć: "Ja chcieć więcej!".

Z niepokojem patrzyłem na ubywające strony, chciałem dalej śledzić poczynania bohaterów. Wyraźnych bohaterów. We wszystkich pięciu księgach jest ich sporo, a każdy jest wyróżniający się, ciekawy. To samo tyczy się samego pomysłu. Mi przypadł do gustu mocno. Nie czułem się rozczarowany i się nie skrzywiłem. Jak wspominałem- bardzo ostrożnie podchodziłem do tej lektury.

Może jedynie sam koniec, zakończenie całej batalii troszkę mnie rozczarowało.

 

 

Chyba bym jednak wolał takie bardziej "przyziemne" zakończenie niż to, co zastałem. Nie wiem, może np. znalezienie naprawdę jakieś magii Bogów, czy coś w ten deseń. Nie przemówił do mnie ten finał.

Wirusa też można by było wyjaśnić inaczej niż "wirus komputerowy bez komputera".

 

 

A tom 5 chyba był sponsorowany przez wyraz "pragmatyczny" :) Pojawił się on chyba na co drugiej stronie.

Jakby się zabrał za to ktoś z kasą i wizją, to można by było zrobić serial znacznie lepszy niż GoT :)

Jest to pozycja, po którą sięgnę w przyszłości. Jak już pozapominam większość wątków.

Odnośnik do komentarza

Erikson i Martin może i tak, Jordan na pewno nie (wiem, "przegadane" fragmenty, które wcale przegadane nie są, tylko nie zawsze akcja musi zapierać dech w piersiach :P ). Nic tak nie pokazuje różnicy między nimi jak lektura ostatnich tomów Koła Czasu, napisanych przez Sandersona na podstawie szkiców Jordana. Jordan ma o wiele bogatszy, bardziej ekspresyjny język, co bardzo wyszło przy mojej pierwszej lekturze cyklu na Kindlu, z zaznaczaniem słów i znaczeń, które musiałem sprawdzić; w tomach Sandersona właściwie nie musiałem tego robić.

 

Sanderson ma potencjał i ma ciekawe pomysły na światy, ale coś mi szepce cichutko do ucha, że za bardzo poszedł w hurt kosztem jakości, duża książka co rok albo i częściej musi się źle odbić na wykonaniu, nie ma sołtysa we wsi. Przykładowo Mistborn: Secret History (2016) jest po prostu słabe, a Bands of Mourning (też 2016) właściwie nie pamiętam mimo parokrotnej lektury, w przeciwieństwie do poprzednich części drugiej trylogii Mistborn. Way of Kings jest z 2010 i jest świetne, Words of Radiance z 2014 i już nieco słabsze, zobaczymy na jesieni, jaki będzie Oathbringer.

Odnośnik do komentarza

W kwestii wyjaśnienia: chodzi mi o OSTATNIO PISZĄCYCH, aktualnych władców :) Bo alltime to chyba jasne, kto zasługuje na tytuł (hint jest zakodowany w moim nicku :) ). Jordan z okresu "The Great Hunt" do "The Fires of Heaven" był tej właśnie klasy co Sanderson, dla mnie był w ówczesnym duumwiracie rządzącym fantasy (razem z Cookiem). Potem jednak imho przyszedł regres.

Odnośnik do komentarza

Oby lepszą, niż "Sezon burz", który wydaje mi się zbiorkiem niewykorzystanych wcześniej pomysłów, które AS skleił na siłę w powieść.

Nie tylko Tobie. ;)

 

Zapomniałem napisać, że "Droga królów" już skończona. Sanderson jest geniuszem. Erikson i Martin zdetronizowani. Fantasy ma nowego Boga-Imperatora.

Ciii, lada moment będę się zabierał za czytanie ;)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Paweł MajkaCzłowiek obiecany” – do tej pory miałem nie najlepszą opinię o polskim „Uniwersum Metro 2033”. Ta książka niestety nie zmienia jej.

Pomysł wydaje mi się słaby, wiem, że to jest kontynuacja „Dzielnicy obiecanej” tego samego autora. Nie trafił do mnie wątek główny, poboczny, bohaterowie oraz forma pozycji.

Główny cel pominę, żeby ewentualnie komuś nie spoilerować.

Bohaterowie są nijacy, bez jakiejś ikry. Takie tam papierki, które można by było wsadzić do stu innych książek i nikt by się nie domyślił. W zasadzie jedna postać się wybiła- Stach. A ten niestety dostał mało czasu. A pomysł, żeby z niego zrobić głównego bohatera, by był fajny. Tak mi się wydaje.

Kolejny raz przy lekturze z serii „Uniwersum M2033” mogę ponarzekać na za dużą rolę zmutowanych

roślin, zwierząt i cudów-niewidów. W tym brudnym, mrocznym świecie to jednak drugi człowiek jest największym zagrożeniem. Diakow oraz Szabałow dobrze to pokazali i zbalansowali.

Forma opisania: zamysł pokazania jeden akcji z dwóch perspektyw (niekoniecznie tego samego zdarzenia, ale dojście do niego) jest ok. Mi się podobało nawet. Ale cała reszta już nie bardzo- myślisz, że ten lub ta będą głównym bohaterem, później przeskok i na dłuższy czas pominięcie poprzedniego wątku. Eee, nie przemawia to do mnie.

Kolejne wydanie z serii też jest polskie- Warszawa po globalnej wojnie atomowej w „Achromatopsja”. To czeka na przeczytanie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...