Skocz do zawartości

Seriale telewizyjne


Feanor

Rekomendowane odpowiedzi

GoT:

Spoiler

@pescar

1. To prawda, krew nie woda, a legitymacja Jona do tronu nie uległa erozji przez działania Daenerys. Przeciwnie, po jej zabiciu wręcz uległa wzmocnieniu, bo okazał się czymś na wzór męża stanu, potrafiącego odrzucić własne emocje dla dobra królestwa.

2. Historia o tym, że Jon musiał odejść za swoje czyny, nie wytrzymuje próby logiki. Jak słusznie wskazano - Jaime zrobił to samo (może nawet zabił mniejszego zbrodniarza?) i w jego sytuacji nie zmieniło to absolutnie nic, bo część osób go krytykująca zrównywała się z grupą osób uznających go za bohatera za zabicie szalonego króla. Nawet argument z wojskami Nieskalanych nie wytrzymuje próby logiki - wszak oni odpłynęli i nic nie stało na przeszkodzie, by Jona zawrócić z narzuconej mu ścieżki czy nawet przekazać mu Północ, jeśli nie całe Westeros. Jak na 8 sezonów praktykowania realpolitik kierowanie się tak głupio pojmowanym honorem w zakończeniu wzbudza pusty śmiech.

2.5 A jeśli już jest mowa (jak w spoilerach od Makka), że Jon dołączył do nocnej straży, to dlaczego po wszystkim odjeżdża z dzikimi? Nie mogli nawet ostatnich trzech minut odcinka zrobić bez totalnego fuckupu i zaprzeczenia dosłownie poprzedniej sceny?

3. Secesja północy nie ma żadnego sensu. Walczyli za siedem królestw i nie mieli z tym problemu, ale nagle po zabiciu Daenerys rozmyślili się i uznali, że w sumie ich interesuje tylko własny kraj? Właśnie wtedy, gdy ich władcy przejęli władzę nad całym Westeros? Tylko dlatego, że "północ nie klęka" - za wyjątkiem nawet nie Starków, co Sansy, bo wtedy klęka, no problem? :lol: Argumentacja, że walczyli za siebie nie wytrzymuje - znów - próby logiki biorąc pod uwagę ich działania po zabiciu nocnego króla.

4. AFAIR HBO chciało więcej sezonów, Martin też, tylko ci scenarzyści uparli się na kończenie wszystkiego w ósmym. Myślę, że szybko sobie uzmysłowili swój błąd.

5. Luźno tłumacząc popularny tu i tam komentarz z fejsa:

- "Książę, który został obiecany" - po co to było?

- Jon okazał się Targaryenem - po co to było?

Takich bzdur, większych i mniejszych, znalazłoby się więcej. Przecież nawet sama konstrukcja ostatniego odcinka z kulminacją w momencie przemówienia Tyriona to nonsens - przed sekundą Nieskalani ścinali głowy wszystkim jak popadnie i bez zawahania, ale Tyriona i domniemanego (o tym zaraz) zabójcę Daenerys zostawiono w spokoju na długie tygodnie, by móc ich w końcu osądzić jeszcze przed wyborem władcy? To po co tyle czekali?

Nonsensów z poprzednich odcinków typu cichego odejścia Melisandre już nie wymieniam, bo szkoda klawiatury.

6. Sama pozycja Jona jako skazanego to jest kruca absurd. Nie ma ciała, nie ma smoka, nie ma śladów zbrodni, ale wszyscy przyjmują, że winny jest Jon i przechodzą nad tym wyrokiem do porządku dziennego. Kto był jego adwokatem, Hodor? Nawet zakładając, że się przyznał, to na 100% powinien był zostać zabity na miejscu biorąc pod uwagę temperament zamorskich sojuszników Daenerys. Tyle że najdelikatniej mówiąc nie byłoby z jego strony roztropnym się przyznać - mógł przecież zwalić winę na jakąś przypadkową osobę i nadal umożliwić przeprowadzenie wszystkich zmian, o których rozmawiał z Tyrionem, nawet bez siebie w roli władcy.

7. Zakończenie ze zmianą ustroju siedmiu królestw jest totalnie absurdalne. Nikt przytomny nie uwierzy w to, że po latach wewnętrznych waśni i wielokrotnej zmiany sojuszy nagle, wskutek spotkania się "grupki kolesi" cały kraj zaaprobuje elekcję, dodatkowo podejmowaną w tak wąskim gronie. Nie wspominam nawet o legitymacji do tronu samego Brana...

 

Co do Jona Targaryena:

1. Naiwnym jest sądzić, że razem z odejściem Jona za mur wraz z dzikimi po zaledwie jakiś... Tygodniach? od ostatniego najazdu ludów zza muru na Westeros jego claim do tronu nagle znika.

2. Ród Targaryenów nie znika, a wraz z życiem smoka nie jest wykluczone, że nie odżyje po sprowadzeniu potomków Jona z powrotem do Westeros. Tak, zostało powiedziane, że ma nie mieć potomków - ale właśnie, zostało powiedziane. To nie tak, że uczyniono go eunuchem i w ten sposób wygaszono ród, choć taki zamiar stał za jego wygnaniem. Totalnie naiwne ze strony rządzących - zwłaszcza skoro wiadomo było, że Jona nie spopielił smok, więc "coś jest na rzeczy" i pozostawienie przy życiu Jona podtrzymywało zagrożenie.

 

  • Lubię! 7
Odnośnik do komentarza
31 minut temu, Gacek napisał:

GoT:

  Ukryj zawartość

@pescar

1. To prawda, krew nie woda, a legitymacja Jona do tronu nie uległa erozji przez działania Daenerys. Przeciwnie, po jej zabiciu wręcz uległa wzmocnieniu, bo okazał się czymś na wzór męża stanu, potrafiącego odrzucić własne emocje dla dobra królestwa.

2. Historia o tym, że Jon musiał odejść za swoje czyny, nie wytrzymuje próby logiki. Jak słusznie wskazano - Jaime zrobił to samo (może nawet zabił mniejszego zbrodniarza?) i w jego sytuacji nie zmieniło to absolutnie nic, bo część osób go krytykująca zrównywała się z grupą osób uznających go za bohatera za zabicie szalonego króla. Nawet argument z wojskami Nieskalanych nie wytrzymuje próby logiki - wszak oni odpłynęli i nic nie stało na przeszkodzie, by Jona zawrócić z narzuconej mu ścieżki czy nawet przekazać mu Północ, jeśli nie całe Westeros. Jak na 8 sezonów praktykowania realpolitik kierowanie się tak głupio pojmowanym honorem w zakończeniu wzbudza pusty śmiech.

2.5 A jeśli już jest mowa (jak w spoilerach od Makka), że Jon dołączył do nocnej straży, to dlaczego po wszystkim odjeżdża z dzikimi? Nie mogli nawet ostatnich trzech minut odcinka zrobić bez totalnego fuckupu i zaprzeczenia dosłownie poprzedniej sceny?

3. Secesja północy nie ma żadnego sensu. Walczyli za siedem królestw i nie mieli z tym problemu, ale nagle po zabiciu Daenerys rozmyślili się i uznali, że w sumie ich interesuje tylko własny kraj? Właśnie wtedy, gdy ich władcy przejęli władzę nad całym Westeros? Tylko dlatego, że "północ nie klęka" - za wyjątkiem nawet nie Starków, co Sansy, bo wtedy klęka, no problem? :lol: Argumentacja, że walczyli za siebie nie wytrzymuje - znów - próby logiki biorąc pod uwagę ich działania po zabiciu nocnego króla.

4. AFAIR HBO chciało więcej sezonów, Martin też, tylko ci scenarzyści uparli się na kończenie wszystkiego w ósmym. Myślę, że szybko sobie uzmysłowili swój błąd.

5. Luźno tłumacząc popularny tu i tam komentarz z fejsa:

- "Książę, który został obiecany" - po co to było?

- Jon okazał się Targaryenem - po co to było?

Takich bzdur, większych i mniejszych, znalazłoby się więcej. Przecież nawet sama konstrukcja ostatniego odcinka z kulminacją w momencie przemówienia Tyriona to nonsens - przed sekundą Nieskalani ścinali głowy wszystkim jak popadnie i bez zawahania, ale Tyriona i domniemanego (o tym zaraz) zabójcę Daenerys zostawiono w spokoju na długie tygodnie, by móc ich w końcu osądzić jeszcze przed wyborem władcy? To po co tyle czekali?

Nonsensów z poprzednich odcinków typu cichego odejścia Melisandre już nie wymieniam, bo szkoda klawiatury.

6. Sama pozycja Jona jako skazanego to jest kruca absurd. Nie ma ciała, nie ma smoka, nie ma śladów zbrodni, ale wszyscy przyjmują, że winny jest Jon i przechodzą nad tym wyrokiem do porządku dziennego. Kto był jego adwokatem, Hodor? Nawet zakładając, że się przyznał, to na 100% powinien był zostać zabity na miejscu biorąc pod uwagę temperament zamorskich sojuszników Daenerys. Tyle że najdelikatniej mówiąc nie byłoby z jego strony roztropnym się przyznać - mógł przecież zwalić winę na jakąś przypadkową osobę i nadal umożliwić przeprowadzenie wszystkich zmian, o których rozmawiał z Tyrionem, nawet bez siebie w roli władcy.

7. Zakończenie ze zmianą ustroju siedmiu królestw jest totalnie absurdalne. Nikt przytomny nie uwierzy w to, że po latach wewnętrznych waśni i wielokrotnej zmiany sojuszy nagle, wskutek spotkania się "grupki kolesi" cały kraj zaaprobuje elekcję, dodatkowo podejmowaną w tak wąskim gronie. Nie wspominam nawet o legitymacji do tronu samego Brana...

 

Co do Jona Targaryena:

1. Naiwnym jest sądzić, że razem z odejściem Jona za mur wraz z dzikimi po zaledwie jakiś... Tygodniach? od ostatniego najazdu ludów zza muru na Westeros jego claim do tronu nagle znika.

2. Ród Targaryenów nie znika, a wraz z życiem smoka nie jest wykluczone, że nie odżyje po sprowadzeniu potomków Jona z powrotem do Westeros. Tak, zostało powiedziane, że ma nie mieć potomków - ale właśnie, zostało powiedziane. To nie tak, że uczyniono go eunuchem i w ten sposób wygaszono ród, choć taki zamiar stał za jego wygnaniem. Totalnie naiwne ze strony rządzących - zwłaszcza skoro wiadomo było, że Jona nie spopielił smok, więc "coś jest na rzeczy" i pozostawienie przy życiu Jona podtrzymywało zagrożenie.

 

 

Spoiler

1. Po wprowadzeniu elekcji to może nie woda, ale też i nie jakiś tam nektar. A zmiana prawa sukcesyjnego to nie nowość w Westeros, to już wcześniej raz nastąpiło.

2. Nie „honor”. Jon musiał być usunięty, by ukonstytuował się nowy porządek. Po prostu. Tak, jak zrobiono z Childerykiem III.

3. Północ ma inną kulturę. Północ ma inną religię. Północ tak bardzo wstydziła się swojego homagium, że króla który to zrobił jako pierwszy nazwano Klękaczem. Północ geograficznie jest niemal odcięta od reszty. Secesja nie miała sensu, jasne.

4. Tu się zgadzam. Sezon jest za krótki. Mam ponure podejrzenie, że ma to coś wspólnego z Disneyem.

5. Raczej się zgadzam.

6. To absolutnie oczywiste, że on się przyznał. To Jon Snow. Fakt, dziwne, że nie ubili go od razu. Być może rozumieli swoją sytuację: zdobywców w obcym kraju, z cennymi zakładnikami.

7. To byli władcy wszystkich prowincji. Kto miał się z tym nie zgodzić? Shagga? Kraj był zmęczony. Po Bosworth w Anglii też wszyscy mieli już dość i wątłe rebelie Yorków nie miały żadnej siły. Po krwawej zamieci wojny domowej gdy przyszło do detronizacji Stuartów, nikt początkowo nie stawił oporu.

 

1. No znika, podobnie jak claim Aemona wcześniej. Jeśli nie przejdzie ponownie procedury rezurekcyjnej, to jego claim się nie odrodzi.

2. Nawet jeśli potomstwo się urodzi, to system elekcyjny sobie z tym radzi. Masz jednak rację z groźbą użycia Drogona: to być może dlatego Bran go tropi.

 

Odnośnik do komentarza

GoT 

 



Oszczędzenie Jona tłumacze sobie tym że Robak jako były niewolnik mógł nie być w stanie sam podjąć decyzji, w końcu został wychowany jedynie do słuchania rozkazów i nawet teoretyczne uwolnienie go przez Dany, nie zmieniło jego uwarunkowania. 

 

Odnośnik do komentarza

GoT

Spoiler

Nie ma innej poza przeżyciem poprzedniego króla paraleli między Jonem Snowem a Childerykiem III. Ten przykład jest tu zdecydowanie nadużywany.

I tak, secesja tej "dumnej" północy w pięć minut po tym, jak walczyła o obalenie Cersei wzmacniając tym samym władzę Targaryenów nie ma kompletnie sensu - jakbyś kojarzył lepiej historię "Tego, który klęknął" wiedziałbyś dlaczego. Przecież on klęknął właśnie przed Targaryenem, bo nie widział szans na powstrzymanie go - w myśl tej logiki Północ winna była być neutralna od momentu zakończenia bitwy pod Winterfell i najechać południe w sekundę po tym, jak wykrwawią się przeciwnicy, albo pozostać neutralną.

Tym samym ta secesja nie miała żadnego sensu, skoro została ogłoszona w chwilę po tym, jak ramię w ramię z najeźdźcami północ przywróciła władzę Targaryenów.

Co do samego Jona - zakończenie w sposób oczywisty pokazuje, ze on nie dołączył do Nocnej Straży, skoro odszedł z Dzikimi. Tym samym jego claim trwa.

 

Odnośnik do komentarza

GOT

 

 


A ja ma wrazenie, ze tworcom nie chodzilo o nic glebszego, po prostu chcieli jak najszybciej zamknac serial, a fani i tak sobie dospiewają swoje zakonczonia i dorobia ideologie.

No chyba, że dziadek to jakims cudem pociagnie w ksiazkach i sensownie na ile to mozliwe wyjasni.
 

 

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Gacek napisał:

GoT

  Ukryj zawartość

Nie ma innej poza przeżyciem poprzedniego króla paraleli między Jonem Snowem a Childerykiem III. Ten przykład jest tu zdecydowanie nadużywany.

I tak, secesja tej "dumnej" północy w pięć minut po tym, jak walczyła o obalenie Cersei wzmacniając tym samym władzę Targaryenów nie ma kompletnie sensu - jakbyś kojarzył lepiej historię "Tego, który klęknął" wiedziałbyś dlaczego. Przecież on klęknął właśnie przed Targaryenem, bo nie widział szans na powstrzymanie go - w myśl tej logiki Północ winna była być neutralna od momentu zakończenia bitwy pod Winterfell i najechać południe w sekundę po tym, jak wykrwawią się przeciwnicy, albo pozostać neutralną.

Tym samym ta secesja nie miała żadnego sensu, skoro została ogłoszona w chwilę po tym, jak ramię w ramię z najeźdźcami północ przywróciła władzę Targaryenów.

Co do samego Jona - zakończenie w sposób oczywisty pokazuje, ze on nie dołączył do Nocnej Straży, skoro odszedł z Dzikimi. Tym samym jego claim trwa.

 

 

Spoiler

Przecież Sansa CAŁY CZAS udzielała tej pomocy niechętnie. Do pokonania Innych była skazana na uległość. Po było gorzej: mury Winterfell padły. Poza tym, atak na Cersei był jednak realizacją północnej wendetty. Tym niemniej OD RAZU gdy pojawiła się taka możliwość, Sansa zaczęła intrygować by osłabić pozycję Daenerys. Cała jej polityka zorientowana była na odparcie ataku z północy i niezależność. 

A paralela z Childerykiem jest oczywista: to Merowingowie byli prawem krwi królami Franków. By ich wyeliminować, potrzeba było na trzy symboliczne sposoby wykluczyć ich z sukcesji: Childeryk musiał stracić włosy, musiał złożyć śluby, a na koronacji Pepina musiało dojść do specjalnej konsekracji. W Westeros włosy nie mają znaczenia, ale wycięcie z życia publicznego poprzez Straż znaczenie już ma. 

 

BTW, @me_who: Twój zarzut miałby sens, gdyby Sam odziedziczył tereny Tarlych. Nic na to nie wskazuje. On może być maesterem i bratem jednocześnie, co więcej, może w ogóle nie być na Murze (byli przecież bracia, którzy ciągle krążyli po Westeros... no i przypominam o delegowaniu Aemona do Oldtown (fakt, w serialu tego nie ma)).

 

Odnośnik do komentarza

@Feanor

 

Ja nie kupuję tego wytłumaczenia z Samem. Nie możemy porównywać zaopatrzeniowców czy rekruterów krążących o chłodzie i głodzie po świecie, do faceta, który załapał się na szczyty władzy. Prędzej czy później każdy brat wracał na Mur. Istnienie Nocnej Straży nie ma sensu, o wiele lepiej by było gdyby pokazali, że jej warta dobiegła końca i została rozwiązana. Ale wtedy co mieli zrobić z Jonem? Wysłanie go do Straży ma wymiar czysto symboliczny, bo kto wyegzekwuje na nim słowa przysięgi? Poza tym zawsze może wskazać na Sama, który sobie będzie siedział z potomkiem przy kominku (chyba, że skaże małego Jona na bycie bękartem, pięknie by się zazębiły jego losy ze starszym "pierwowzorem" :D) i się zapytać, "serio, chcecie na mnie wymusić brak żony i brak ziemi gdy tutaj pan Tarly sobie żyje jak pączek w maśle, tytuł maestra dostał korespondencyjnie, zmajstrował dzieciaka i złamał chyba większość słów przysięgi Straży?". Już lepiej by zrobili, gdyby Jon jak to on, "nie chce być królem" samoistnie się skazał na banicję za Murem. Skoro zabił kobitę, którą rzekomo kochał, to i mógł zabić w sobie jakiekolwiek ambicje. Bo skazanie na Straż, gdzie nie ma komu egzekwować słów przysięgi, którą i tak zdaje się wszyscy traktują z przymrużeniem oka nie ma sensu.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
7 minut temu, me_who napisał:

@Feanor

  Ukryj zawartość

Ja nie kupuję tego wytłumaczenia z Samem. Nie możemy porównywać zaopatrzeniowców czy rekruterów krążących o chłodzie i głodzie po świecie, do faceta, który załapał się na szczyty władzy. Prędzej czy później każdy brat wracał na Mur. Istnienie Nocnej Straży nie ma sensu, o wiele lepiej by było gdyby pokazali, że jej warta dobiegła końca i została rozwiązana. Ale wtedy co mieli zrobić z Jonem? Wysłanie go do Straży ma wymiar czysto symboliczny, bo kto wyegzekwuje na nim słowa przysięgi? Poza tym zawsze może wskazać na Sama, który sobie będzie siedział z potomkiem przy kominku (chyba, że skaże małego Jona na bycie bękartem, pięknie by się zazębiły jego losy ze starszym "pierwowzorem" :D) i się zapytać, "serio, chcecie na mnie wymusić brak żony i brak ziemi gdy tutaj pan Tarly sobie żyje jak pączek w maśle, tytuł maestra dostał korespondencyjnie, zmajstrował dzieciaka i złamał chyba większość słów przysięgi Straży?". Już lepiej by zrobili, gdyby Jon jak to on, "nie chce być królem" samoistnie się skazał na banicję za Murem. Skoro zabił kobitę, którą rzekomo kochał, to i mógł zabić w sobie jakiekolwiek ambicje. Bo skazanie na Straż, gdzie nie ma komu egzekwować słów przysięgi, którą i tak zdaje się wszyscy traktują z przymrużeniem oka nie ma sensu.

 

Och, przecież to samo może dziś powiedzieć dowolny polski zakonnik/kapłan. I nie zwalnia to zakonnika ze ślubów.

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Feanor napisał:

Och, przecież to samo może dziś powiedzieć dowolny polski zakonnik/kapłan. I nie zwalnia to zakonnika ze ślubów.

Do zakonu czy stanu kapłańskiego idzie się dobrowolnie, Jona na Mur wysłano pod przymusem, choć tak naprawdę jest największym bohaterem Westeros. Zjednoczył siły ludzi do walki z NK, a potem zamordował Szaloną Królową (do czego go wszyscy namawiali, szczególnie Tyrion, który go potem elegancko wystawił do wiatru podczas narady). Serio, wolałbym a) rozwiązanie Nocnej Straży, b) Jona godzącego się na dobrowolne wygnanie "dla dobra sprawy".

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, me_who napisał:

 

  Ukryj zawartość

Do zakonu czy stanu kapłańskiego idzie się dobrowolnie, Jona na Mur wysłano pod przymusem, choć tak naprawdę jest największym bohaterem Westeros. Zjednoczył siły ludzi do walki z NK, a potem zamordował Szaloną Królową (do czego go wszyscy namawiali, szczególnie Tyrion, który go potem elegancko wystawił do wiatru podczas narady). Serio, wolałbym a) rozwiązanie Nocnej Straży, b) Jona godzącego się na dobrowolne wygnanie "dla dobra sprawy".

 

 

Spoiler

Ale czy my rozmawiamy o tym, które zakończenie nam się podoba, czy o tym czy dane rozwiązanie ma sens? :) Twoje rozwiązanie sprawia, że Jon nadal będzie groźny. Nie sam z siebie zapewne, ale frakcje targaryenowskie w Westeros karmiłyby się nadzieją na osadzenie Obiecanego Księcia na tronie i sprawa wlekłaby się jak Uzurpacje Stuartów. Tutaj jednak sprawy nie ma, bo odesłanie na Mur kończy życie polityczne (przynajmniej na jakiś czas, bo Gacek słusznie zauważa, że jego dzieci znowu mogą podnieść sztandar buntu).

 

a co do dobrowolności życia zakonnego: Childeryka III do tego zmuszono. Właśnie po to, by skasować claim Merowingów.

 

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza

Rozmawialiśmy o małym detalu, który mi nie pasował, ale że rozmowa się fajnie toczyła, a ja nie mogłem się przekonać do Twojej wersji także kontynuowałem. Nadal nie jestem do końca przekonany i uważam to za niechlujstwo scenariusza, ale przynajmniej wiem też co sądzi osoba, której aż tak/ w ogóle to nie przeszkadzało :)

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Hajd napisał:

GoT

  Ukryj zawartość

Wyjebałem z beki jak usłyszałem, że Tyrion radzi Szaremu Robakowi założyć nowy ród xD

 

 

To akurat był Davos, który nie wiadomo kogo lub co reprezentował podczas rady Najważniejszych Lady i Lordów w kraju :-k

Apropo tej rady - jak bardzo randomowe osoby tam trafiły najlepiej świadczą napisy na anglojęzycznym HBO - tam jest napisane przed kwestią, kto ją wymawia. I podczas głosowania jest powiedzmy: Sam Tarly: Aye, Robin Arryn: Aye, Man 1: Aye, Man 2: Aye, Man 3: Aye :D

Odnośnik do komentarza
54 minuty temu, Misiek napisał:

To jeszcze coś o GoT

 

  Ukryj zawartość

https://www.facebook.com/groups/GOTposting/permalink/811111292592641/

 

Kurde w sumie o paru rzeczach sam zapomniałem, że brakło rozwinięcia czy też jakiegokolwiek wyjaśnienia, kontynuacji.

- Arya i koń

- symbole

- bank

- te dziecki Białych Wędrowców

 

 

Spoiler

Koń: co tu jest do kontynuowania? To był tylko obraz „śmierci na bladym koniu”

symbole: o co chodzi, że nie wyjaśnili o co z nimi chodzi? No wyjaśnili. To były magiczne symbole Dzieci Lasu (widać je w scenie tworzenia NK). NK używa ich trochę tak, jak sataniści krzyża.

Bank: bank był po to by wyjaśnić, jak zbankrutowani Lannisterowie mogli nająć Złotą Kompanię.

Dzieci: nie wiem co tu niby zostało niedopowiedziane?

 

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Feanor napisał:

 

  Ukryj zawartość

Koń: co tu jest do kontynuowania? To był tylko obraz „śmierci na bladym koniu”

symbole: o co chodzi, że nie wyjaśnili o co z nimi chodzi? No wyjaśnili. To były magiczne symbole Dzieci Lasu (widać je w scenie tworzenia NK). NK używa ich trochę tak, jak sataniści krzyża.

Bank: bank był po to by wyjaśnić, jak zbankrutowani Lannisterowie mogli nająć Złotą Kompanię.

Dzieci: nie wiem co tu niby zostało niedopowiedziane?

 

Spoiler

Koń - pompatyczna scena wydmuszka, odjechała sobie na białym koniu "w stronę zachodzącego słońca" i w sumie nic z tego nie wynika, bo w kolejnym odcinku normalnie jest w tym samym miejscu

Symbole - nie wiem, robili jakieś znaki, układali je w jakiś wzór i co? Czy to miało coś robić? Nie wiem

Bank - że Lannisterowie zawsze spłacają swój dług? A co z tym, że bank zawsze odbiera swoje długi? Teoretycznie bank mógł się odwrócić od Lannisterów, wcześniej trochę się wpływów banku obawiano

Dzieci - no co ta scena miała reprezentować? Że też sobie armię "chodowali"?

 

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Misiek napisał:
  Ukryj zawartość

Koń - pompatyczna scena wydmuszka, odjechała sobie na białym koniu "w stronę zachodzącego słońca" i w sumie nic z tego nie wynika, bo w kolejnym odcinku normalnie jest w tym samym miejscu

Symbole - nie wiem, robili jakieś znaki, układali je w jakiś wzór i co? Czy to miało coś robić? Nie wiem

Bank - że Lannisterowie zawsze spłacają swój dług? A co z tym, że bank zawsze odbiera swoje długi? Teoretycznie bank mógł się odwrócić od Lannisterów, wcześniej trochę się wpływów banku obawiano

Dzieci - no co ta scena miała reprezentować? Że też sobie armię "chodowali"?

 

Spoiler

Co do dzieci mam własnie to samo pytanie. Przecuież nie potrzebowali tam dzieciaków, hodowali sobie armię trochę inaczej. No i w sumie od kogo teraz bank będzie ściągał kasę? Od Tyriona, który raczej za wiele jej nie ma? Od korony, która też nie należy do najbogatszych po wojnie? Z jakiegoś powodu jednak obawiano się banku nie?

 

Odnośnik do komentarza



Co do Banku - zastanawiam się, jakimi "narzędziami" mieliby egzekwować swoje roszczenia od Siedmiu (Sześciu) Królestw? Najprościej byłoby oczywiście posłać przez ludzi Żelaznego Banku do Westeros jako straszak jedną z armii najemników, ale Złotą Kompanię spalił Drogon, a Drudzy Synowie zdaje się, że skupili się na pilnowaniu Meereen oraz Zatoki Smoków (Niewolników) i niekoniecznie byliby chętni umierać po drugiej stronie morza.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...