Skocz do zawartości

Sporty amerykańskie


me_who

Rekomendowane odpowiedzi

Co za mecz między Packers i Cardinals. Obie drużyny zaprezentowały absolutną dysproporcję między swoimi liniami ofensywnymi a defensywnymi. To był mecz prawie bez obrony. Packers zmusili Cards do aż jednego punta w całym meczu, a inne drive'y gospodarzy kończyły się zawsze punktami (poza jedną stratą Fitzgeralda i spudłowanym FG, ale to ostatnie to żadna zasługa obrońców).

Cardinals tylko w pierwszej połowie grali dobrze, później Rodgers i spółka rozjechali ich jak chcieli. Nie wystarczyło to jednak do wygranej, bo w regulaminowym czasie było 45-45. Cards mogli wygrać, ale na 9 sekund przed końcem ich kicker spudłował 34-jardowy FG. Dogrywka. Packers wygrywają losowanie, tak więc przy zerowej obronie Cards było możliwe, że się zbliżą na odległość umożliwiająca zdobycie punktów, choćby z FG. Startowali z własnego 20 jarda i niestety, przy 3rd down w pierwszym drive Rodgers traci piłkę, upadając jeszcze ją podbija nogą, co kończy się przechwytem i punktami dla Cards. Wynik końcowy: 51-45 dla Arizony. Suma 96 punktów to najwięcej ile padło podczas meczu playoffs.

 

Wcześniej Ravens rozgromili Patriots na wyjeździe 33-14 mając cały mecz pod absolutną kontrolą.

 

Pary w kolejnej rundzie:

AFC

Colts - Ravens

Chargers - Jets

 

NFC

Saints - Cardinals

Vikings - Cowboys

Odnośnik do komentarza

Kolejny face'owy GM, ale trudno się dziwić, skoro tylko w taki sposób można się wypromować. Poza tym cienkie wyrolowanie Y2J'a, szkoda, że znów traktuje się go niezbyt poważnie i te podchody pod RAW nie są fajne. Poza tym na poznaliśmy pretendenta do mistrzowskiego pasa WWE i został nim Randy Orton, który pokonał w Triple Threat Match'u Kofiego Kingstona i Johna Cenę. I to właśnie Viper będzie rywalem Sheamusa na bardzo powoli zbliżającym się Royal Rumble (31.01).

 

Jak wspomnieliśmy, począwszy od Royal Rumble, Extreme Sports Channel rozpoczyna emisję wszystkich gal WWE PPV. To już wiedzieliście wcześniej. Dzisiaj dorzucamy informację, że gale będą emitowane w CAŁOŚCI. Nie będą to żadne skróty, czy odcinki specjalne poświęcone danej gali.

Wielka gratka dla fanów i posiadaczy ESC. Teraz będą mogli oni obejrzeć pełne PPV i to w naszym języku z komentarzem - zapewne - Pawła Borkowskiego i Andrzeja Suprona vel "Profesor zapasów". Aż żałuję, że nie mam tego kanału :/

Odnośnik do komentarza

New Orleans Saints i Indianapolis Colts sa już w finałach konferencji. Nr 1sezonu zasadniczego w NFC i AFC nie miały większych kłopotów z rywalami. Saints rozgromili Cardinals 45-14 (już do przerwy prowadząc 35-14) a Colts wykorzystało fatalne błędy Ravens i swoją doskonałą grę obronną. Wygrana 20-3. W pierwszej kwarcie tego drugiego meczu jeszcze miałem nadzieję ;) że Ravens będą większa przeszkodą dla Manninga, no ale aż 4 straty jakie zrobili nie mogły im pomóc w starciu z jednym z faworytów.

Saints za to ponownie - jak Packers - obnażyli słabość obrony Arizony, która drugi mecz z rzędu dała sobie nabić 45 punktów. Tym razem nie mogli liczyć na prezenty ze strony obrony rywali, którzy grali niesłychanie agresywnym blitzem spuszczając solidne bęcki Warnerowi. QB gości z reszta musiał opuścić plac na 5 minut przed końcem drugiej kwarty i potem już wchodził na pojedyncze zagrania.

Dzisiaj bardzo ciekawe starcia; szczególnie Favre kontra niesłychanie rozpędzeni Cowboys zapowiada się smakowicie. Choć i w San Diego nie powinno zabraknąć emocji. Oby było ich więcej niż w sobotnich meczach.

Odnośnik do komentarza

Niedzielne mecze zaczęły się zgodnie z planem: Vikings dowodzeni przez weterana i QB wszech czasów nie dały szans Dallas Cowboys pokonując ich 34-3. Favre, choć miał 4 TD i żadnego przechwytu to nie był bohaterem meczu. Bohaterem zbiorowym była defensywa Wikingów, która wdeptała w ziemię QB Cowboys - Romo. Rozgrywający Dallas zaliczył aż 6 sacków, 3 fumbles, z których 2 przegrał a do tego 1 przechwyt. Jedną z przyczyn tak niekorzystnej postawy Romo była zapewne kontuzja Left Tackle (lewy skrajny obrońca "kryjący" QB) Fozella Adamsa. Od tego momentu niemal każdy blitz kończył się kłopotami dla Cowboys. Wikingowie jada do Nowego Orleanu i to będzie fantastyczne spotkanie.

 

Drugi mecz był niesłychanie zacięty. Pierwszy raz od "Masakry na pustyni" w Phoenix, zwycięstwo ważyło się do ostatniej chwili. Jets bardzo długo nie potrafili sobie poradzić z obroną Chargers. Gospodarze nie byli lepsi, ale mimo wszystko urwali jeden TD, który przez długa część meczu wyglądał na zwycięski. Jets w końcu, w 3Q, zdobyli 3 punkty z FG. Potem ich niewinny punt, na okolice 5 jarda zakończył się klęską gospodarzy. Naciskany Rivers koszmarnie podał piłkę, która przechwycili Jets. Przechwyt ten zakończył się TD. SD nie odpowiedziało punktami, a Jets wykonali kluczowa akcję meczu - Greene przebiegł 53 jardy podwyższając wynik na 17-7.

Ten mecz pokazał - po raz kolejny - jak niewdzięczna jest pozycja kickera. Keading był uważany za jednego z najlepszych na tej pozycji, w tym sezonie trafił 32 na 35 prób, a w dystansie poniżej 40 jardów nie pomylił się od 3 lat prawie.

Dzisiaj spudłował wszystkie trzy próby: z 36, 57 i 40 jardów.

Chargers zdołali jeszcze raz zdobyć przyłożenie i zatrzymać Jets na 4 & 1. Ale trener Jets podjął ryzyko, które się opłaciło.

Jets jada do Indianapolis i po raz 3 z rzędu nie będą faworytami. Ale będą walczyć o 8 z rzędu zwycięstwo. No i Jets, są jedynym zespołem, który wygrał w Indianapolis w tym sezonie :D

 

Finał NFC

Saints - Vikings (poniedziałek, 25.01, 02.40)

 

Finał AFC

Colts - Jets (niedziela, 24.01, 22.00)

Odnośnik do komentarza

Znamy uczestników Super Bowl. za dwa tygodnie w Miami na przecie siebie staną dwie najlepsze drużyny sezonu zasadniczego: Indianapolis Colts i New Orleans Saints.

Colts mieli troszkę kłopotów z największa niespodzianką tych playoffs - Jets i byli w sporych opałach. Przegrywali 6-17 i w końcówce pierwszej połowy zdobyli punkty na 13-17. Następnie w pierwszym drive drugiej połowy uzyskali punkty, które dały im prowadzenie i już do końca meczu go nie oddali. Jets mimo rozpaczliwych starań nie za bardzo mieli argumenty by się przeciwstawić Colts. Przegrali 17-30, ale zostawili po sobie niezłe wrażenie a kibice nowojorczyków chyba mogą z nadzieją patrzeć w przyszłość. Colts wygrali mistrzostwo AFC i zasłużenie znaleźli się w Super Bowl. To jest chyba obecnie najlepsza drużyna w NFL. Będa zdecydowanym faworytem w Super Bowl.

Drugi mecz to już starcie dwóch godnych siebie rywali. Bardzo wyrównane i ciekawe zawody. Nikt nie zdołał sobie wypracować większej przewagi, zawsze wynik oscylował wokół jednej akcji punktowej. Saints mieli dość sporo szczęścia, bo niezawodne do tej pory offensive line Vikings jakoś słabowało i nie miało recepty na agresywną grę obrońców gospodarzy. Favre był niemiłosiernie obijany, niemal złamano mu kostkę. Do tego goście robili za dużo fumbles i to złych dla siebie momentach (np. na własnym 20 jardzie...). To nie byli ci sami Vikings co tydzień temu. No i nie był ten sam Favre. Brett zakończył bardzo udany dla niego sezon w sposób koszmarny. Na 19 sekund przed końcem, przy stanie 28-28, doszło do kuriozalnej sytuacji. Vikings byli w zasięgu "rażenia" swojego kickera, ale zrobili szkolny błąd - za dużo graczy na boisku. 5 jardów kary, co odsuwało miejsce FG poza zasięg kickera. Favre zdecydował się na zdobycie 10-15 jardów i tak podał piłkę, ze została przechwycona. niemal to samo zrobił dwa lata temu w barwach Packers. Vikings nie dostali szansy na decydujące punkty i zarządzono dogrywkę.

Tam już Vikings zbiorowo się załatwili (choć imo też przy udziale sędziów) robiąc głupie faule w kluczowych momentach gry. Szczególnie dziwne wydaje się odgwizdanie pass interference, które "przeniosło" piłkę głęboko w linie obrony Minnesoty.

Garett Hartley, rezerwowy kicker Saints stanął przed życiową szansa stania się bohaterem i tej szansy nie zmarnował. 40-jardowy field goal spowodował, że Saints wygrali 31-28, zdobyli mistrzostwo NFC i po raz pierwszy w historii zespołu zagraj Super Bowl.

 

Za tydzień - po raz pierwszy przed Super Bowl - odbędzie się Pro Bowl, doroczny mecz gwiazd. A za dwa tygodnie najważniejszy mecz roku w NFL - Super Bowl.

Odnośnik do komentarza

Już w niedzielę jedna z najważniejszych gal w WWE - Royal Rumble. Przypomnę, że Main Eventem tejże gali będzie trzydziestoosobowy Battle Royal, którego zwycięzca znajdzie się w ME na najważniejszej imprezie roku - WrestleManii. Battle Royal polega na tym, że najpierw wchodzi dwóch zawodników, a po następnych 90 sekundach, wchodzą następni. Wygrywa ten, który jako ostatni pozostanie w ringu. Aby wyeliminować rywala, trzeba wyrzucić go poprzez górną linę. Proste jak konstrukcja cepa :)

 

Na początek przyjrzyjmy się karcie na RR.

 

WWE Championship Match

Sheamus © vs Randy Orton

 

Gorąco trzymam kciuki za Vipera :) Randy przemawia do mnie jako mistrz i absolutnie go kupuję. Z kolei Sheamus kreowany jest przez federację na terminatora, którego da się pokonać jedynie przez DQ. I właśnie ta metoda jest teraz najczęściej stosowana przez WWE. Otóż, Celtic Warrior walczył już parokrotnie z Ceną czy Triple H'em (włączając we wszystko house show'y) i w każdym tym meczu John oraz Hunter wygrywali... właśnie przez DQ. Szkoda, że tak się dzieje, bo naprawdę fajnie się tego po raz kolejny nie ogląda. Osobiście mimo wszystko obstawiam, że Sheamus zachowa swój tytuł poprzez jakąś nieczystą zagrywkę - właśnie DQ, czy nieudana próba włączenia się do walki Legacy. Zobaczymy w niedzielę.

 

World Heavyweight Championship Match

The Undertaker © vs Rey Mysterio

 

Jest mecz Heel vs Heel, czas na Face vs Face. Właściwie cieszy mnie to, że to Mysterio jest pretendentem do pasa mistrzowskiego, a nie Batista, któremu (dzięki Bogu!) bliżej do końca kariery, niż jej rozkwitu. Lubiłem Zwierzaka i mocno przeżywałem jego kontuzję, ale od tego czasu dorosłem, jeśli chodzi o wiedzę na temat tego sportu i obecnie strasznie męczy mnie jego obecność w ringu. Ale wróćmy do tematu - Undertaker nie straci pasa. Tak naprawdę nie widzę nikogo konkretnego, kto mógłby mu zabrać tytuł. Bo kto to mógłby być? Rey na WHC się nie nadaje, wystarczy tylko spojrzeć na niego ;) W mojej ocenie, Deadman utrzyma tytuł do WM 26. No chyba, że wróci Edge... Ale o tym później :)

 

ECW Championship Match

Christian © vs Ezekiel Jackson

 

Ciężko jest obstawić wynik tej walki. Christian ma swój tytuł od NoC, dłużej posiada go tylko - o ile mnie skleroza nie męczy - Michelle McCool (od The Bash?). Czyżby właśnie teraz nadszedł czas na utratę? Sam pojedynek, może być naprawdę ekscytujący. Bardzo uniwersalny i potrafiący zrobić widowiskowy pojedynek Christian, kontra brutalna siła Jacksona i osoba Williama Regala w narożniku. I to właśnie Anglik może namieszać - nie wykluczam faulu, po którym Jackson mógłby spinować Captain Charismę. Szkoda tylko, że Kanadyjczyk nie stracił pasa na TLC, gdzie jego rywalem był wspaniały technik - Shelton Benjamin. Ale cóż, marzenia :)

 

Womens Championship Match

Michelle McCool © vs Mickie James

 

Jestem na 99% pewny, że Mickie zdobędzie tytuł, ale za bardzo lubię Michelle, by nie głosować na nią :) Od jakiegoś czasu trwa akcja na SmackDown pod tytułem "Piggy James". Polega to na tym, że Michelle wraz z Laylą i okazjonalnie podłączającą się Beth Phoenix, po prostu ośmieszają Mickie. Krążą plotki, że ponoć Mickie musi zrzucić trochę tego i owego, nie bardzo jej to się widzi i Vince w ten sposób chce ją ośmieszyć. Na ostatnim SD Michelle najpierw przywaliła jej tortem w twarz, później wylała na nią poncz - aż się biedna popłakała. Autentycznie zrobiło mi się jej szkoda. Jeśli ktoś jest zainteresowany, scenkę można obejrzeć pod tym linkiem.

 

30-Man Battle Royal Match

 

Karta:

RAW:

* Big Show

* Cody Rhodes

* Carlito

* Evan Bourne

* Jack Swagger

* John Cena

* Kofi Kingston

* Mark Henry

* MVP

* Santino Marella

* Shawn Michaels

* Ted Dibiase

* The Miz

* Triple H

 

ECW:

* Shelton Benjamin

* Vladimir Kozlov

* Yoshi Tatsu

* Zack Ryder

 

SMACKDOWN

* Batista

* Chris Jericho

* CM Punk

* Dolph Ziggler

* Drew McIntyre

* Finlay

* John Morrison

* Kane

* Matt Hardy

* R-Truth

 

Jeśli ktoś chciałby policzyć, wyjdzie mu dwadzieścia osiem nazwisk. A więc kto uzupełni kartę. Najprawdopodobniej pojawi się Edge! :jupi: Jakiś czas temu spekulowało się, że być może Adam nie zdąży wykurować się nawet na WM 26! Jednak w ostatnich dniach pojawiło się info, że jego rehabilitacja jest w praktyce już skończona i być może na RR, a jeśli nie to niedługo po tej gali, Rated R Superstar powróci. Osobiście gorąco na to liczę. Planem federacji jest to, że jakby Edge pojawił się w BR Match'u, miałby przeszkodzić w wygranej Chrisowi Jericho i tym samym rozpocząć ich program, zakończony walką na WM 26. Drugą osobą jest być może Rob Van Dam. Człowiek, który był w oryginalnym ECW teraz naprawdę może powrócić i niewykluczone, że do innego brandu niż do krainy Extreme'u. Nie jest to wykluczone, gdyż RVD miał ofertę z TNA, ale z niej nie skorzystał. Ciekawe jest również to, że Jeff Hardy nie znajduje się jeszcze w rosterze TNA! Czyżby szybko zmienił zdanie i powrócił? Cóż, niespodzianek może być wiele, ale tą - z ubolewaniem - odrzucam. Nie wydaje mi się, aby Jeff pojawił się na RR.

 

Kto wygra? Zawsze wygrywał ktoś z ME, ale trzeba to zmienić! Marzenia? John Morrison, uwielbiam oglądać go w akcji. Jeśli nie on, to może CM Punk, Kofi Kingston czy Shawn Michaels.

 

I na zakończenie info o drobnych wpadkach. Otóż, ostatnio spore problemy techniczne odwiedzają RAW. Jeszcze w zeszłym roku, gdy gospodarzem czerwonej gali był Rowdy Pipper, zaatakowany przez Randy'ego Ortona miał zostać "uratowany" przed kopniakiem w głowę muzyką Kofiego, jednak spóźniono się i w efekcie Orton musiał improwizować. Tydzień temu po ME, gdy w ringu pozostali Shawn Michaels i Triple H, osoby odpowiedzialne za to samo, spóźniły się z puszczeniem muzyki Johna Ceny. Na pierwszy rzut oka tego nie dostrzegłem, ale widoczne było, że HBK mocno się tym faktem zirytował. I na sam koniec - podczas niedawnej walki Kofiego Kingstona z Ortonem, Ghańczyk zawalił kompletnie końcówkę walki, która zakładała, że kopniak w głowę miał być nieudanie skontrowany na Trouble In Paradise, po czym Orton miał zakończyć pojedynek przez RKO. Kofi jednak zapomniał o tym i znów wywołało to spore zdenerwowanie wśród Randy'ego, który po odliczeniu Kingstona, parokrotnie nazwał go głupkiem.

 

W piątek na SmackDown czeka nas mecz o zunifikowane pasy tag teamowe - D-Generation X zmierzą się z Luke Gallows'em i CM Punkiem.

 

Na dzisiaj tyle, w tygodniu spróbuję coś jeszcze napisać o TNA i rozwojówce WWE, którą mam okazję oglądać :)

Odnośnik do komentarza

Zgodnie z obietnicą, czas na dalsze info ze sceny amerykańskiego wrestlingu, tym razem na tapetę biorę Total Nonstop Action.

 

Od kiedy Hulk Hogan zaczął rządzić w TNA, zmieniło się i zmienia bardzo wiele. Pożegnaliśmy się z sześciokątnym ringiem, który zastąpił standardowy, czworokątny. Mam mieszane uczucia, z jednej strony jestem zwolennikiem tradycji, aczkolwiek tym właśnie TNA (oprócz malutkich hal) różniło się od WWE. Jednak zmiana ringu to jedna sprawa, znacznie gorzej ma się z rosterem federacji. Oczywistą oczywistością było to, że Hulkster ściągnie swoich kolegów i koleżków. O ile pojawienie się w federacji Mr. Andersona, Kendricka czy przede wszystkim Jeffa (o nim później) było bardzo dobrym posunięciem, o tyle osoby takie jak Nasty Boys czy Scott Hall to jeden, wielki żart. Jak to możliwe, że tacy ludzie, którzy ledwo co się ruszają pojawiają się w profesjonalnej federacji? Po kolei, Nasty Boys rozpoczęło swój boom w federacji od rozwalenia szatni Dudley'ów, co zwiastowało początek ich feudu. Ale o ile Jerry'ego Sagsa można jeszcze zaakceptować, o tyle Brian Knobbs jest wręcz ohydny. Spasiony do maksa możliwości, wygląda jak buldożer (oczywiście z szacunkiem do wszystkich buldożerów). Nowy rok wiąże się zazwyczaj z marzeniami, moje jest takie, aby Dixie Carter opanowała zapędy Hogana i wypieprzyła ich na zbity ryj. Jeszcze większe jaja są ze Scottem - Hall wygląda, jakby przez co najmniej miesiąc całe dnie i noce spędzał w pubach przy wysokoprocentowych drinkach. Innymi słowy, pijacka gęba i taki sam głos, spowolnione ruchy i problemy z dostaniem się do ringu. Doszło do tego, że podczas Genesis bał się wystąpić, przez co byliśmy świadkiem śmiesznego (żeby nie użyć słowa żałosnego) konkursu w papier, kamień i nożyce wraz z Waltmanem i to właśnie Syxx-Pac był partnerem kolejnego ledwo ruszającego się dziadka - Kevina Nasha. Cała trójka tworzy team znany wcześniej jako NWO, teraz w TNA działają pod nazwą The Band :picard: Swoją drogą, TNA to mistrzowie idiotycznych nazw - The Band dla NWO, Generation Me dla Young Bucks :lol:

 

Wielu zastanawiało się, jaką rolę w federacji Dixie Carter pełnić będzie Ric Flair. Wystarczyło obejrzeć jedną z gal, by zauważyć, że Nature Boy został mentorem AJ Styles'a i zarazem ma być to równoznaczne z heel turnem mistrza wagi ciężkiej. Ostatnio dochodzą niusy, że AJ ma zmienić kolor włosów, aby bardziej przypominać Flaira. Dla mnie jest to osobiście bezsens, bo to on powinien grać swoją postać jako skończonego dupka, a nie jego włosy. Również głupie jest to, że w przeciwną stronę powędruje najprawdopodobniej Kurt Angle. Oszukany został już dwukrotnie: na Genesis miał mieć miejsce jego ostatni title shot na WHC, ale przegrał w sposób nieczysty, gdyż Styles przy pomocy swojego mentora uderzył go pasem i dopiero wtedy odliczył do trzech, na IMPACT! przegrał z kolei przez Orlando Screwjob :) Gdy trzymał mistrza w swoim submissionie, AJ skontrował i sam założył Ankle Lock, po którym sędzia od razu przerwał walkę mimo, że Kurt się nie poddał. Po tym przy ringu pojawił się Hogan i został opluty oraz zwyzywany przez Kurta, który oznajmił, że wraca do WWE. Naprawdę niezła próba skopiowania Montreal Screwjobu, genialna gra aktorska Kurta i to na tyle. Logika - nie znaleziono. Aczkolwiek nie ukrywam, że czekam na IMPACT, gdyż chcę wiedzieć, jak wszystko potoczy się dalej.

 

Nadszedł czas na Jeffa. Jeff, Jeff, Jeff. Człowiek - zagadka. Zaczęło się od tego, że w trakcie pożegnania się z federacją WWE oznajmił Vince'owi, że po odpoczynku na bank wróci właśnie do World Wrestling Entertainment. Jednak ogromnym zdziwieniem było, gdy 4 stycznia Jeff zadebiutował na poniedziałkowej gali IMPACT w Orlando. Wszyscy byli w szoku, publiczność eksplodowała, ludzie związani z WWE byli zszokowani niesłownością Extreme Enigmy, natomiast wujek Vince w swoim stylu odparł, że go to nie obchodzi. Prawda jest jednak inna. Nie da się ukryć, że Hardy to trudny przypadek. Kochany przez publikę, głównie przez >15, ale również dorośli za nim przepadali. Jednak mimo świetnej techniki, doskonałego kontaktu z publiką, nigdy nie był graczem pierwszego kalibru. Główne pasy federacji co prawda posiadał, ale nie można powiedzieć, by był to jakiś długi i owocny title run. Po jego debiucie w TNA widać, że wyląduje w X Division. Można się zastanawiać, czy to dobrze czy nie, dla mnie powinien ze spokojem być WHC. Ale ok, tak ustalono, trudno. Tyle tylko, że po tym debiucie 4 stycznia, cisza. Hardy'ego nie ma ani w rosterze, ani nie słychać o jakiś planach jego postaci (choć ponoć na twitterze Jeffrey planował nazwę dla swojego tagu ze Shannonem Moore'm. Doszło do tego, że trwają spekulacje na temat jego rychłego powrotu do WWE, a ten występ uważa się za gościnny. Nie wiem, nie mam bladego pojęcia, prawdę powiedziawszy. Oczywiście - chciałbym go zobaczyć z powrotem w WWE, bo po prostu tam mi bardziej pasuje, ale to byłoby naprawdę bez sensu. Z drugiej jednak strony, osoby choćby trochę interesujące się tym sportem wiedzą, że Vince McMahon lubi pieniążki i czemu miałby tak łatwo zrezygnować z Hardy'ego, który tyle mu ich dostarczał? Czy jest szansa na jego powrót do WWE już na gali RR? Hmm, kolejne trudne pytanie. Na dzień dzisiejszy mamy 28. zawodników już zaklepanych, jeden ma dojść w trakcie Superstars (no chyba, że będzie no contest i nikt nie dojdzie :D), ale załóżmy że tak, to wtedy pozostaje jedno wolne miejsce, a chętnych jest więcej - Edge, Jeff Hardy, Rob Van Dam?

 

Na sam koniec osoba, która w TNA oprócz działań Hogana wkurza mnie najbardziej - Bubba the Love Sponge. To, co ten kretyn wyrabia, to się w przysłowiowej pale nie mieści. Przed swoim przyjściem do TNA, Hulkster rozpływał się nad umiejętnościami Awesome Kong, jednak wystarczyło spięcie Kong z Bubbą, aby Hulk diametralnie zmienił swoje zdanie na temat czarnoskórej zapaśniczki i zażądał jej zwolnienia. Ale w tym wszystkim najśmieszniejsze jest to, że osobą zwolnioną powinien być Sponge, który wypowiedział się negatywnie na temat Haiti - nie pamiętam co dokładnie powiedział, ale ogólnie chodziło mu o to, że ma w dupie ten kraj - co rzecz jasna nie spodobało się Kong, która chciała go sklepać. Osobiście nie sądzę, by miała z tym jakiekolwiek problemy :)

 

Pytanie podsumowujące - czy Hogan całkowicie zniszczy TNA i co się musi stać, aby zrozumiano, że on się do tego interesu nie nadaje? Milion razy bardziej wolałem te dawne TNA niż obecne. Niech na potwierdzenie moich słów świadczą śmiechy fanów, kiedy zobaczyli zakrwawioną głowę Bischoffa, po rzekomym spotkaniu z Mickiem Foleyem, po którym Bischoff wyrzucił legende extreme'u z federacji. Ponoć Foley do TNA wchodził z jakimś tam wkładem, więc jedyne co Eric może w tym momencie zrobić, to nasmarkać mu do teczki :-)

Odnośnik do komentarza

Ostatnio policja zatrzymała Chrisa Jericho oraz Gregory'ego Helmsa za przebywanie w stanie "skrajnego upojenia alkoholem" w miejscu publicznym. Prawdopodobnie z tą dwójką był również Matt Hardy, ale zdołał się ulotnić przed przyjazdem policji. Teraz pod olbrzymim znakiem zapytania stanęła obecność Helmsa vel The Hurricane na Royal Rumble, bo obecność supergwiazdy Chrisa Jericho jest pewna. Pojawiły się informacje, że udziału w gali nie weźmie właśnie Helms i... Santino Marella. Nie wiadomo tylko, jakie są powody nieobecności Santino. Z kolei na Superstars odbył się kwalifikacyjny Triple Threat Match do udziału w RR - Chris Masters zwyciężył z Chavo Guerrero i Primo, w związku z czym to on pojawi się w niedzielny wieczór. Natomiast - jeśli informacje te o wykluczeniu Santino i Helmsa się potwierdzą - pozostają trzy wolne miejsca, aż chce się powiedzieć wprost dla Roba Van Dama, Edge'a i Jeffa Hardy'ego ;)

Odnośnik do komentarza

Za nami moja ulubiona (obok WM i Survivor Series) gala w WWE - Royal Rumble. Muszę przyznać, że mimo wspaniałej informacji jaką był powrót po strasznej kontuzji supergwiazdy WWE, czuję drobny niedosyt. Ale po kolei.

 

Gala rozpoczęła się walką o pas ECW w którym Christian pokonał Ezekiela Jacksona. Wiele osób uważało, że uniwersalny Captain Charisma w połączeniu z brutalną wręcz siłą Jacksona zmontują niezły pojedynek. W mojej ocenie było przyzwoicie, ale nic poza tym. Sam Christian nie mógł pociągnąć tego pojedynku, w którym Jackson skupiał się jedynie na akcjach siłowych, w których biorąc pod uwagę jego gabaryty, wyraźnie górował. Spodziewałem się, że być może stojący w narożniku czarnoskórego zapaśnika William Regal zaznaczy swoją obecność i zapewne miał taki zamiar, ale został wyrzucony przez sędziego.

 

W drugim spotkaniu zobaczyliśmy walkę, która została zabookowana dopiero na gali - Miz zmierzył się z MVP o pas Stanów Zjednoczonych. Niezbyt pasjonujące spotkanie, dobrze, że Miz kontynuuje swój title run, czekamy na kogoś godnego do tego tytułu ;). Muszę przyznać, że polubiłem Miza - zmienili mu trochę gimmick, nie odgrywa już takiego idioty, który dolicza sobie wygrane z Ceną, a w rzeczywistości guzik robi. Teraz może orłem ringu nie jest, ale można go oglądać. Jeśli chodzi o Montela, proponuję zmienić mu ten czerwony stój w którym wygląda gejowsko i niech lepiej powróci do poprzedniego, heelowskiego kombinezonu, w którym wyglądał naprawdę fajnie.

 

Pojedynek o WWE Championship to wspaniały sposób na problemy z bezsennością - oglądając te popisy można śmiało kimać do białego rana. Wolne, wręcz ślamazarne tempo, nic nie ratuje tego meczu, no, być może akcja Rhodesa, która trochę zamieszała i doprowadziła do DQ dla Sheamusa, ale kolejny przykład fatalnego bookingu - rozumiem interwencję Rhodesa, no ale atak na przeciwnika pod nosem sędziego nie mógł pozostać niezauważony. Liczę na koniec Legacy i kariery solowe dla Rhodesa i Teda. W tym samym akapicie można wspomnieć o ŻAŁOSNEJ walce o pas kobiet - Michelle McCool straciła tytuł po fascynującej, trwającej aż osiemnaście sekund walce. Staram się to wszystko zrozumieć, ale po kiego grzyba Michelle trzymała tytuł od The Bash (najdłużej w całej federacji), by stracić go w tak żałosny sposób? Bez komentarza.

 

Mecz o mistrzostwo wagi ciężkiej, farsa. Oczywistą oczywistością jest to, że Undertaker zachowa tytuł i nie było inaczej. Rozumiem potęgę Deadmana i te sprawy, ale to troszkę dziwne, że Batista po 619 leci niemal w kosmos, a Undertaker normalnie sobie stoi jakby nigdy nic. Za podsumowanie tej walki niech świadczy fakt, że do odliczenia Reya wystarczyło "ledwie" Last Ride, bez potrzeby wykonywania na nim Tombstone'a. Ciekawe było to, że Mysterio najprawdopodobniej przez przypadek rozwalił nos Takera, który zaczął krwawić w trakcie ich pojedynku.

 

I najważniejsze: coś, na co czekałem od początku, czyli trzydziestoosobowy Battle Royal o miejsce w Main Evencie WrestleManii 26. Początek zaskakujący - sam oczekiwałem przynajmniej jednego zawodnika z czołówki, a tutaj widzimy Dolpha Zigglera i Evana Bourne'a. Good idea, WWE. Następnie wpadł CM Punk i zrobił prawdziwą rozpierdziuchę, przy okazji kontynuując swój program pt: "Straight Edge jest lepszy niż ty". Fajna akcja była wtedy, gdy chciał uratować Great Khaliego i poprosił go o podniesienie ręki - gdy ten to zrobił, Punk poprosił go o wypowiedzenie regułki ("I accept Straight Edge into my life"), jednak Khali sprzedał mu chopa :) Niespodzianką było pojawienie się... Beth Phoenix, która nawet wyeliminowała TGK, ale następnie dostała Go To Sleep od Punka i została wyrzucona z ringu. Momentem zwrotnym była akcja, gdy DX wyrzucili wspólnie Drew McIntyre'a, a po chwili... Shawn Michaels po Sweet Chin Music wyeliminował HHH z ringu! To naprawdę było mocne. Akcja toczy się powoli i dochodzimy do numeru 29. Jestem pewny, że wyskoczy skoksiały Batista i będzie niefajnie, ale słyszę... You think you know me! Edge is back! Ciężko opisać moją ekstazę, gdy usłyszałem tę piosenkę i zobaczyłem długo przeze mnie oczekiwanego Rated R Superstara. Wspaniale, wspaniale. Edge wpadł, wykonał trzy finishery Chrisowi Jericho, Shawnowi Michaelsowi i Cenie, po czym wyrzucił tego pierwszego z ringu. Numerek trzydziesty to oczywiście Batista (wolałbym już, gdyby ten numerek dostał Hornswoggle). Batista poniszczył, ale i on nadział się na Spear od Edge'a, po czym Adam otrzymał Attitude Adjustment od Ceny! Wow. Bardzo ważnym momentem było to, gdy Batista pozbył się z ringu Shawna Michaelsa, tym samym bardzo poważnie ograniczając marzenie HBK'a - rewanżu na WrestleManii 26 na Undertakerze. Batista chyba sam był w szoku, później próbował pozbyć się Ceny, ale to on pozbył się Zwierzaka. W ringu pozostał Edge i Cena, ale nie na długo, bo Rated R Superstar przypieczętował swoje zwycięstwo i eliminując Cene został zwycięzcą Royal Rumble 2010! Wspaniały comeback, Edge witaj w domu :-)

 

Na RAW w poniedziałek odbyły się mecze kwalifikacyjne do następnego PPV - Elimination Chamber. W walce o pas WWE zmierzy się broniący tytułu Sheamus z Randy Ortonem, Johnem Ceną, Triple H'm, Tedem DiBiase i Kofim Kingstonem. Jak ja to widzę? Tytuł zdobywa HHH (fuck!) i na WM mamy mecz Sheamus vs Triple H, bo nie sądzę, by Irlandczyk nie skorzystał z prawa do rewanżu. Na tej samej gali zobaczymy również walkę eliminacyjną o pas WHC w bardzo przyjemnym składzie: mistrz Undertaker, a oprócz niego: Chris Jericho, John Morrison, Rey Mysterio, R-Truth oraz CM Punk. Coś wydaje mi się, że Jericho wygra i wtedy Edge wybierze właśnie walkę z nim, natomiast Shawn Michaels jednak spotka się w rewanżowym pojedynku z Undertakerem. Co z Batistą? Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia na RAW, widzę dla niego walkę następującą: Batista (/w Vince McMahon) vs John Cena (/Bret Hart). Zobaczymy jak to się wszystko potoczy ;)

Odnośnik do komentarza
Za nami moja ulubiona (obok WM i Survivor Series) gala w WWE - Royal Rumble

Mam identyczne odczucia, dlatego też spojler ME Royal Rumble na który natknąłem się przypadkowo na stronie nie związanej ścisłe z wrestlingiem był niemiłym zaskoczeniem. Nawet jeśli sama informacja była nadzwyczaj pozytywna :debesciak:

Gala rozpoczęła się walką o pas ECW w którym Christian pokonał Ezekiela Jacksona

Nie wiem dlaczego, ale dla mnie walka wieczoru. Mając w pamięci jaki "popis" dał w walce tag-team Christian/Kane vs Jackson/Regal pretendent do pasu mistrzowskiego ECW na PPV pokazał się z bardzo dobrej strony. Na pewno spora w tym zasługa CC, który potrafi pokierować walkę po mistrzowsku, ale i Ezekiel dawał z siebie wszystko. Ok nie ma oszałamiającej techniki, ba by zobaczyć jakiejkolwiek technikę trzeba wpatrywać się długo B-), ale Vince lubi takich dużych chłopców i o Jacksonie może być jeszcze głośno. Wszak Batista do Main Eventer a nie potrafi zrobić poprawnie nawet swojego finishera.

Miz zmierzył się z MVP

Trudny dla mnie pojedynek, gdyż lubię obydwu wrestlerów, Montela stać na więcej, ale zgadzam się całkowicie z marshallem co do kwestii Miza i jego rozwoju. Nie tak dawno biegał z mikrofonem za divami, a dziś jest mistrzem Stanów Zjednoczonych i posiada jedne z najlepszych mic-skille w WWE.

WWE Championship

Przewinąłem tę walkę i z tego co czytałem w różnorakich komentarzach źle nie zrobiłem. Title run Sheamusa przypomina trochę perypetie CM Punka. Punk zdobył tytuł lecz nikt nie traktował go serio, podobnie z bladym Irlandczykiem, tytuł zdobył w walce gdzie Cena stracił równowagę i spadł na stół, obronił go poprzez dyskwalifikację. Nie lubię go ale jeśli dano już mu pas, to powinno się go traktować bardziej serio.

Divy

Lubię McCool ( a jeszcze bardziej Layle) i to co się wydarzyło to paranoja. Długi feud, całkiem agresywny jak na divy zakończył się walką, którą wstyd pokazać nawet na tygodniówkach. Nie wiem, może jakaś kontuzja, może brak czasu z racji nieplanowanej walki Miza, ale coś tu jest nie tak.

Taker vs Mysterio

Niestety kontuzje odbijają się na formie tych zawodników. Walka słaba, a od czasu WM25 i walki Taker-HBK wstawanie po kilku finisherach już nie robi na mnie wrażenia. A w kwestii krwi to widać poprawę w działaniach WWE, wszak walka Christian Shelton została przerwana z powodu krwi, tutaj nie interweniowano. A i "krwisty" deadman ma swój urok ^_^

Battle Royal

Przynajmniej dla mnie poprowadzone nietypowo, ze względu na wplecenie storyline-u Punka. Przyznam się że nie przypominam sobie takiego bookingu Royal Rumble, ale miało to swój urok. Szkoda tylko że przez dłuższy czas na ringu pozostawało stosunkowo niewielu zawodników, dla mnie główną atrakcja RR są walki grupowe, gdzie w każdym koncie leżą "zwłoki", a zawodnicy wykonując akcje muszą szczegółowo "obliczać trajektorie" by nie wpaść na kogoś postronnego.

No ale jak już pisałem wynik był odpowiedni, Rated R powrócił i posprzątał :blaga: Trochę bałem się że po powrocie Edge będzie face-em, po poniedziałkowym Raw nie mam 100% pewności, ale może zostanie Tweenerem. Oby, chociaż dla mnie najlepszą decyzja byłaby reaktywacja tagu Edge&Christaian. Nawet nie musieli by walczyć, wystarczy dac im mikrofon i wolną rękę. No i może 5 second pose :D

 

A wracając do gali , to powtórnie zgadzam się z marshallem, gala słaba i obawiam się że kolejne gale w roku nie będą lepsze. Cała nadzieja w TNA.

Odnośnik do komentarza

New Orleans Saints mistrzami NFL :)

 

W XLIV Super Bowl drużyna Świętych po ciekawym - ale nie tak dramatycznym jak dwa poprzednie - meczu pokonała faworytów z Indianapolis 31-17. MVP spotkania został Drew Brees, rozgrywający Saints. To pierwszy tytuł dla tej drużyny od początku ich ponad 40-letniej historii.

Spotkanie rozpoczęło się niezbyt po myśli Nowego Orleanu. weterani Colts bez problemu rozbijali ataki rywali, a dowodzona przez MVP NFL, Paytona Manninga nie miała żadnych kłopotów ze sforsowaniem defensywy Saints. Po pierwszej kwarcie wydawało się, że mecz będzie przeraźliwie jednostronny, bo różnice klas były za bardzo widoczne...Ja spisałem Saints na straty ;) ale widać to były tylko nerwy ze strony Saints, bo od drugiej kwarty grali z minuty na minutę lepiej. Sean Payton, ich trener pokazał, jak bardzo agresywnym trenerem jest i dwukrotnie kazał grać swoim graczom 4th down. Raz się nie udało, drugi raz tak. ale mimo wszystko Saints nie przebili się do pola punktowego Indianapolis. Musieli się zadowolić dwoma field goalami. Z kolei Colts mieli tylko 15 jardów zdobyczy w tej części gry.

Półgodzinna przerwa, tradycyjna podczas Super Bowl (tym razem koncert dali The Who) pozwoliła Paytonowi na przygotowanie "zaskoczki dekady" - Saints rozpoczęli drugą połowę od onside kick. Zaskoczenie było kompletne; to strasznie podbudowało morale Saints, którzy od tego momentu zaczęli powoli przeważać nad Colts. Pierwsze posiadanie zakończyło się przyłożeniem - 13-10, pierwsze prowadzenie. Colts błyskawicznie odpowiedzieli i objęli 4-punktowe prowadzenie. Przed ostatnia kwarta Saints uzyskali jeszcze jeden FG i Zmniejszyli straty do 1 punktu.

Warto powiedzieć, że do tej pory żadna z drużyn nie miała żadnej straty z gry - ani jednego fumble, ani jednego interception.

Czwarta kwarta zaczęła się od pudła Koltów z 51 jardów. A chwilę wcześniej jeden z safeties Saints w nieprawdopodobny sposób uchronił swój zespół od straty punktów w ekwilibrystyczny sposób blokując podanie do jednego z reciverów.

Pudło Colts jeszcze bardziej nakręciło Saints. niemal perfekcyjny drive w wykonaniu Breesa i spółki zakończony TD. Payton po raz kolejny wybiera trudniejsze rozwiązanie i każe grac swoim zawodnikom 2-punktowe podwyższenie. Sędziowie dość kontrowersyjnie nie uznają punktów Świętym, więc Payton - ryzykując utratę jednego time out - zgłasza challange. Po sprawdzeniu zapisu wideo główny sędzia przyznaje 2 punkty Świętym, którzy mają teraz komfortowe 7-punktowe prowadzenie, 24-17.

To wprowadziło bardzo dużo zamieszania w szeregach Colts. I nerwowość. Szczególnie zaskakujące, że Manning zaczął grac bardzo niecierpliwie i ryzykownie. skończyło się to dla graczy z Indiany katastrofą - Tracy Porter (ten sam, który miał przechwyt w ostatniej akcji meczu z Vikings) przechwycił jedno z tych ryzykownych podań Manninga i przebiegł 74 jardy pieczętując wygraną swojego zespołu. W końcówce meczu Colts byli całkowicie rozsypani. Katastrofalne zarządzanie czasem, chyba byli w szoku i zrezygnowani. Skończyli z dwoma czasem do wzięcia i nawet nie przerwali ostatniej akcji Saints, poddając się tym samym i uznając swoja porażkę.

 

W Big Easy zapanowała totalna euforia i mające mieć niedługo miejsce tradycyjne Mardi Gras chyba się zacznie wcześniej niż zazwyczaj i będzie trwało najdłużej w historii :D

Odnośnik do komentarza

Szczególnie zaskakujące, że Manning zaczął grac bardzo niecierpliwie i ryzykownie. skończyło się to dla graczy z Indiany katastrofą - Tracy Porter (ten sam, który miał przechwyt w ostatniej akcji meczu z Vikings) przechwycił jedno z tych ryzykownych podań Manninga i przebiegł 74 jardy pieczętując wygraną swojego zespołu.

 

Smaczku dodatkowego dodaje fakt, że w collegu grał... w Indiana Hoosiers ;)

Odnośnik do komentarza

Janikowski jest żywą legenda Raiders, gra tam już 10 sezonów, więc pewnie się zadomowił. W sumie specjalnie nie miał parcia, żeby gdzies się wybierać a i oferta z kategorii nie do odrzucenia. Gdy zachowa moc w nodze (i celność z tego sezonu), to po tych czterech latach może iść do jakiegoś zespołu mającego większe szanse na mistrzostwo ale już jako bardzo bogaty człowiek ;)

Inna sprawa, że w NFL Raiders teraz są słabi, a za cztery lata mogą być super. Przecież 8 lat temu grali w finale, nie jest powiedziane, ze za 4 lata nie będą znowu silni. Ot, specyfika zawodowych lig za oceanem, gdzie nic nie jest dane na zawsze ;)

Odnośnik do komentarza

Czas na nowości :] W Walentynki mieliśmy galę PPV TNA - Against All Odds. W Main Evencie AJ Styles w szlafroku a'la Ric Flair i z pasemkami na głowie pokonał Samoa Joe i obronił World Heavyweight Title. Odbył się również turniej, który miał wyłonić pretendenta do pasa WHC na Lockdown. W pierwszej rundzie naprzeciw siebie stanęli D'Angelo Dinero z Desmondem Wolfem, Abyss z Mickiem Foleyem, Matt Morgan z Hernandezem i Kurt Angle z Mr. Andersonem (pozwoliłem sobie wyboldować zwycięzców). Sporą niespodzianką jest na pewno tak szybkie odpadnięcie z turnieju Kurta Angle'a, ale może to i dobrze, bo ktoś nowy otrzyma title shot. Szkoda również, że już w pierwszej rundzie naprzeciw siebie stanęli dwaj magicy - Dinero i Wolfe. Ostatnio bardzo pushowany Pope wygrał i awansował do kolejnej rundy turnieju w której wygrał z Mattem Morganem. Trzeba przyznać, że Blueprint zlekceważył mniejszego rywala i się przeliczył. W drugim półfinale Anderson pokonał Potwora Abyssa. Czas na finał - jednak zanim do niego doszło, Pope został zaatakowany przez Halla i Waltmana, w związku z czym przebieg walki był oczywisty - napierający Anderson przez 90% walki, jednak nie zdołał wygrać, bo to Dinero wyszedł na niezniszczalnego i triumfował. Fajnym momentem było przełamanie finisherów.

 

Znacznie większe jaja są w WWE. To, co tam się obecnie dzieje mnie przeraża. Przede wszystkim pożegnaliśmy ECW, a w to miejsce powstanie NXT. Nie chcę oceniać książki po okładce, ale na razie wyrasta to na największe gówno w historii tego sportu. Otóż ma to polegać na tym, że młodzi ludzie z FCW mają być trenowani przez profesjonalistów, czyli ludzi z głównej federacji - m.in. Carlito, Christian, Chris Jericho, Matt Hardy, R-Truth czy The Miz. Najgorsze w tym jest to, że niektóre "młode talenty" są lepsze od tych PRO - np. The Miz ma trenować Bryana Danielsona, który Mike'a po prostu je na śniadanie :] Ale to będzie układ łączony - Smok podszkoli Miza w ringu, US Champion za to nauczy go gadki.

 

Największy [*] to Survivor Series. Kurde, Vince jednym ruchem przekreślił tyle lat. Osobiście nie jestem jakimś wytrawnym znawcą historii, ale znam rangę Survivor Series i była to moja jedna z ulubionych gal, a McMahon po prostu uznał, że formuła się wyczerpała i wypieprzył galę z grafiku. Ba, jakby tego było mało, nie zobaczymy również dwóch innych historycznych gal - Backlash i The Bash oraz Judgment Day i prawdopodobnie Breaking Point. Zastępstwa mają być następujące: Wild Card (23 maja), Fatal IV Way i Money In The Bank. Jeśli walka o walizkę z forsą zostanie przeniesiona z WM'ki na to PPV, to się wścieknę ;) MITB jest moją ulubioną walką na WrestleManii i zawsze oglądałem ją z wielkim przejęciem. Ale czas pokaże...

 

Na koniec karta na niedzielną galę Elimination Chamber i krótki opisik :)

 

WWE Championship Elimination Chamber Match

Sheamus © vs John Cena vs Triple H vs Randy Orton vs Kofi Kingston vs Ted DiBiase

 

Mam dwa wyjścia - Sheamus wygra i obroni tytuł, ewentualnie HHH zwycięży i rozpocznie program z Irlandczykiem zakończony walką na WM'ce. Osobiście chciałbym, aby Celtic Warrior stracił tytuł na EC, ale to raczej można włożyć między bajki. Ciekawie może być jeśli dojdzie do bezpośredniego starcia pomiędzy Tedem a Ortonem. Obaj tworzą stajnię "Legacy", której tak naprawdę jest bliżej końca niż początku. Ciekaw jestem, czy Ted odliczy Vipera i obaj zmierzą się na WrestleManii? Wydawać się to może za banalne, ale... po WWE nie spodziewam się niczego innego ;)

 

World Heavyweight Championship Elimination Chamber Match

The Undertaker © vs Chris Jericho vs CM Punk vs Rey Mysterio vs R-Truth vs John Morrison

 

Undertaker straci pas :] Zwycięża Chris Jericho i mamy na WrestleManii walkę Edge vs Y2J. Co z Phenomem? Ano Deadman rewanż z Shawnem Michaelsem. Byłoby dla mnie do bani, bo ok, w zeszłym roku "ukradli" show, ale to już było i chciałbym móc obejrzeć innego przeciwnika dla Grabarza. Obawiam się, że ostatnie wydarzenia na SmackDown mogą oznaczać, że jednak Morrison nie weźmie udziału w tym pojedynku (czego bym nie zniósł ;)) gdyż trzeba wepchnąć Shawna Michaelsa. Osobiście chcę aby Michaels w jakiś inny sposób się podłączył - chociażby dekoncentrując Phenoma przez co ten straci tytuł, ale na Boga nie wrzucajmy go do gali kosztem Morrisona. Czuję, że feud Rey vs Punk będzie kontynuowany i również ich zobaczymy na WM'ce w pojedynku Hair vs Mask. Trzeba będzie się przyzwyczaić do łysego Punka :)

 

Intercontinental Championship Match

Drew McIntyre © vs Kane

 

Obaj mi nie leżą - McIntyre, bo jest mistrzem do dupy - nudny, ślamazarny, powolny, drętwy i usypiający przy mikrofonie. Kane z Wielkiego Czerwonego Potwora zamienił się w Wielkiego Czerwonego Jobbera i danie mu pasa będzie mało wiarygodne, a i sam Jacobs się do tego nie rwie. Trzeba mu oddać full rispekt, bo wie ile ma już lat i nie pcha się do tytułów (pozdrawiam HHH). Jednak z dwojga złego wolałbym jednak Kane'a i będę mu kibicował, chociaż szanse ma znikome - Drew i Sheamus przecież muszą wciąż być uważani za terminatory, których nie da się czysto pokonać.

 

Divas Championship Match

Maryse vs Gail Kim

 

Skończy się farsa :jupi: Od samego początku wiemy, że Maryse zgarnie obecnie bezpański tytuł. Nawet na SD! pas Kobiet straciła Michelle McCool, po to, aby dwa heele nie trzymały dwóch tytułów naraz. Ale cieszy to, że Gail Kim powoli chyba spłaca karę, jaką Vince jej nałożył za przygodę w TNA i otrzymała title shot, choć wynik jak już napisałem jest z góry pewny. Ja jednak do Maryse nic nie mam (nawet przeciwnie :D) więc jej zwycięstwo jest mi na rękę :) Nawet sam Vince powiedział o pojedynkach na linii WWE-TNA, że wystarczy puścić na antenie Maryse, a już ratingi idą w górę :D

 

A propos pojedynków WWE-TNA. Od marca ruszają ponownie wojny ratingów, choć na dzień dzisiejszy zwycięzca jest pewny ;) Hogan na razie powoli demoluje federację Dixie Carter, promując opasłych Nasty Boys kosztem może nie chuderlaków z 3D, ale na pewno znacznie lepszych :).

 

EDIT: Szkoda, że bookerzy nie pomyśleli nad tym, aby Joe wykorzystał walizkę jak została wykorzystana o X Division. Czyli po walce, gdy rywal jest zmęczony. No, ale nie mogli zabrać AJ'owi tytułu, więc tak naprawdę ta walizka Joe do niczego się nie przydała :-k

Odnośnik do komentarza

A propos Total Blast Wrestling, we wczorajszym Dzień Dobry TVN pojawił się Andrzej Supron, Paweł "Boryss" Borkowski, oraz zawodnicy: mistrz Europy Bernard Vandamme, Cybernic Machine i August. Dwóch pierwszych w trakcie rozmowy usiadło obok siebie i doszło do wymiany zdań, zakończonej rękoczynami. Od siebie dodam, że wypadło... żałośnie. Po pierwsze, Supron powinien zrozumieć, że w telewizji jest coś takiego jak mikrofony i nawet głuchy by usłyszał "teraz ty wstań". Poza tym, była próba promocji gali, ale Prokop genialnie to zniszczył :respekt: Za każdym razem, kiedy Boryss chciał coś powiedzieć o Battle Royal na gali (a próbował dwukrotnie) ten wbił mu w zdanie i nie dał dokończyć.

 

Chciałbym, aby walkę wygrał Starbuck, ponieważ przekonało mnie do jego osoby promo, które można zobaczyć na oficjalnej stronie Total Blast.

 

I jeszcze jedno. WrestleFans, jako współorganizatorzy TBW, zabronili reklamować galę Attitude :lol: Parodia i kabaret.

 

- - -

 

Tymczasem w najlepsze trwają czystki przed WrestleManią! Z federacji wyrzuceni zostali Gregory Helms, Paul Burchill, Maria oraz... sędzia Scott Armstrong. Ponoć to jeszcze nie koniec i porządki trwać będą aż do najważniejszej gali roku.

 

Obecna karta na WrestleManię 26:

 

Career vs Streak Match

Shawn Michaels vs The Undertaker

 

World Heavyweight Championship Match

Chris Jericho © vs Edge

 

WWE Championship Match

Batista © vs John Cena

 

Money In The Bank Ladder Match

Christian vs Dolph Ziggler vs Kane vs Shelton Benjamin vs ? vs ? vs ? vs ?

 

Jeśli chodzi o MITB to wychodzi na to, że poznamy jeszcze jednego reprezentanta SmackDown i trzech ludzi z RAW.

 

W tym tygodniu została rozpoczęta emisja NXT, kosztem ECW. Ale nie zamierzam pisać o tym co lepsze, a co gorsze, lecz o ludziach z krainy Extreme'u. Na razie wiemy tyle, że Christian, William Regal i Yoshi Tatsu zasilą Monday Night RAW, natomiast Ezekiela Jacksona i Sheltona Benjamina obejrzymy na SmackDown. Osobiście cieszę się, że Captain Charisma zasilił czerwoną galę, bo na pewno jego postać może podnieść jej poziom.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...